X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum W ciąży - ogólne Sierpniowe mamy 2024
Odpowiedz

Sierpniowe mamy 2024

Oceń ten wątek:
  • Kinia197 Autorytet
    Postów: 306 322

    Wysłany: 15 czerwca, 02:18

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Asiasia1 wrote:
    @ enpe, zewnętrznie do przemywania

    A ja znowu zgubiłam tydzień nie wiem kiedy, właśnie zauważyłam, że wyemitowali parę dni temu drugą połowę Bridgertonów. Nie wiem, czy któraś oglądała ale to takie moje guilty pleasure 😂 mąż mi właśnie przyniósł jabłko i colę i mam zaepwnioną rozrywkę 😁

    No oczywiście że oglądamy ❤️ Ale jestem na 2 odcinku więc bez spoilerów 😂

    age.png
  • Kinia197 Autorytet
    Postów: 306 322

    Wysłany: 15 czerwca, 02:27

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    enpe wrote:
    U mnie nici ze spania standardowo przez bezsenność. Już to 2 tygodnie trwa i zaczyna mnie to psychicznie wykańczać. Muszę sobie morfologię koniecznie powtórzyć, bo czuję że to ma coś wspólnego z tym, że mi zaczyna spadać hemoglobina. Wcześniej nawet jak wstawałam po kilka razy w nocy siku to i tak zasypiałam jak suseł. Teraz każdej nocy po chyba 3-4 godziny śpię i czuję się jak zoombiak. Zaczyna mi się też robić słabo jak więcej podreptam. No i jeszcze mała jakiś taki punkt sobie znalazła w lewym dolnym rogu, że dosłownie aż syknę z bólu jak mi tam przywali. W ogóle mam wizytę w przyszlym tygodniu i mega się boję ile ona waży mniej więcej, bo mam wrażenie, że skubana ma siłę 🫣, a jeszcze 8 miesiąca nie zaczęłam. To już dawno nie są subtelne pyrgnięcia. Żyję tym strachem by nie rodzić takiej dużej kobyłki jak moja mama mnie i moją siostrę 4 i 4,7 🤣. Przeraża mnie jak ma tak duże dziecko wyjść ze mnie.

    Ja wiecznie małej czuję stópki pod żebrami jak mnie walnie czasem to tylko jęczę ała i narzeczony co znowu żebra, a ja niestety tak.
    Moja ważyła na ostatniej wizycie ok 1800g. Lekarz wyliczył że do porodu coś koło 3600g będzie miała. Gdzie ja się urodziłam w 38 tygodniu i ważyłam 2500g, więc nie ma reguły. Nie ukrywam że trochę mnie ta waga przeraża, ale staram się być dobrej myśli.
    A jak u was z akceptacją dziewczyny? Przed ciążą uwielbiałam swoją figurę. Piękne wcięcie w talii, szersze biodra i płaski brzuch i małe zgrabne piersi. Teraz czuję się tłuściutka i jeszcze wyszły mi okropne rozstępy na piersiach, mama mi mówiła że u niej było to samo więc genetycznie tak mam. Te rozstępy są okropne, boję się że nie wrócę szybko do poprzedniej figury i ciąża mi ją strasznie popsuje

    age.png
  • Lolcia37 Autorytet
    Postów: 775 567

    Wysłany: 15 czerwca, 07:44

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dziewczyny ale się rozpisałyście. Mysle, że każda ciężarna boryka się z różnymi myślami, traumami niezależnie od tego czy zostanie mama po raz pierwszy czy po raz kolejny. Ja to wszystkie złe rzeczy z 1 porodu pochowałam gdzieś głęboko i myślałam, że już mi jest to obojętne, a teraz im bliżej porodu tym bardziej mnie to atakuje, zaczynam o tym myśleć , rozgrzebywać, wiem że to nie ma sensu, bo teraz może być lepiej albo jeszcze gorzej. Mój synek bardzo się cieszy, że będzie mieć siostrę, przytula się do mojego brzucha, głaszcze, caluje, pyta kiedy siostra już będzie. Boję się tego jak będzie jak już urodzę, synek przyzwyczajony, że cała uwaga skupiona na nim, wszystkie wyjścia dopasowane do niego, jego potrzeb, a tu nagle noworodek i uwaga skupi się też na niej. Syn ma mnóstwo zabawek z małymi elementami, niby ma swój pokój, ale i tak ciągle wszystko przynosi do salonu. Do tej pory mi to nie przeszkadzało, a teraz się boję, że jak mała będzie leżeć a syn będzie rozrzucać np klocki lego to ona będzie wkładać to do buzi.

    04.2020 synek 💙
    08.2024 córeczka 🩷
  • enpe Autorytet
    Postów: 787 473

    Wysłany: 15 czerwca, 08:03

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Kinia197 wrote:
    Ja wiecznie małej czuję stópki pod żebrami jak mnie walnie czasem to tylko jęczę ała i narzeczony co znowu żebra, a ja niestety tak.
    Moja ważyła na ostatniej wizycie ok 1800g. Lekarz wyliczył że do porodu coś koło 3600g będzie miała. Gdzie ja się urodziłam w 38 tygodniu i ważyłam 2500g, więc nie ma reguły. Nie ukrywam że trochę mnie ta waga przeraża, ale staram się być dobrej myśli.
    A jak u was z akceptacją dziewczyny? Przed ciążą uwielbiałam swoją figurę. Piękne wcięcie w talii, szersze biodra i płaski brzuch i małe zgrabne piersi. Teraz czuję się tłuściutka i jeszcze wyszły mi okropne rozstępy na piersiach, mama mi mówiła że u niej było to samo więc genetycznie tak mam. Te rozstępy są okropne, boję się że nie wrócę szybko do poprzedniej figury i ciąża mi ją strasznie popsuje

    U mnie różnie. Ogółem większość życia byłam chuda. Nosiłam aż do studiów rozmiar XS/S. Gdy zaczęłam brać tabletki antykoncepcyjne bardzo mi zaszkodziły hormonalnie i jelitowo. Wiem, że wiele osób jest, które uważają że tabletki anty nie robią takiego spustoszenia, ja też do tych osób należałam. Niestety u mnie bardzo rozregulowały gospodarkę hormonalną nie tylko jeśli chodzi o hormony płciowe. No i przytyłam. Po latach dopiero wyszło, że mam PCOS z insulinoopornością. Bardzo się zmieniło moje ciało i sylwetka. Jak patrzę na swoje stare zdjęcia i wiem z jaką łatwością tak wyglądam, bo nie musiałam ćwiczyć, mieć diet, to mi przykro. Jeszcze poznałam się z moim narzeczonym nim przytyłam i podobała się mu też moja figura. Zaczęłam nosić rozmiar M, momentami spodnie musiałam kupować w rozmiarze 40. Byłam załamana bardzo długo, bo bałam się, że narzeczony mnie zostawi. On jednak już 8 lat kocha mnie, moje ciało i widział walkę by schudnąć, która przy utajonej insulinooporności była jak walka z wiatrakami. Jakoś rok brałam samą metforminę, ale bez spektakularnych efektów jeśli chodzi o wagę (ale za to nie musiałam już mieć kilkugodzinnych drzemek po pracy i zaczęłam regularnie miesiączkować). W trakcie starań o ciążę włączyłam inozytol i nagle, bez nowości w diecie (bo uważam, że nie obżerałam się, jadłam normalnie, raczej zdrowo ale bez przesady) zaczęła mi lecieć waga. Jeszcze też włączyłam jod, bo TSH mialam powyżej 2,5 a wiedziałam, że raczej przy staraniach powinno być w okolicach poniżej 2. Każdy pytał co ja robię, że chudnę, a po prostu to combo metforminy z inozytolem uregulowało mi gospodarkę węglowodanową. Nie miałam czasu na sport, bo pracowałam po 220 godzin miesięcznie, pracą a raczej nadgodzinami, pracą w święta, 4 dniami wolnymi w miesiącu byłam fizycznie i psychicznie wykończona. Często się lądowałam z przepracowania na zwolnieniu, bo brało mnie choróbsko. No i udało się, o dziwo po moim covidzie, poprzedzonym miesiąc wcześniej covidem partnera, który miął teratozoospermię. W grudniu zobaczyłam dwie kreski na teście. 1 trymestr wagowo był nawet kilo na miniusie przez mdłości, wymioty i brak apetetytu. Odstawiłam zgodnie z zaleceniami ginekolog metforminę (chociaż od diabetologa wiedziałam, że np. w UK schodzi się do dawki 500 i utrzymuje przez ciążę i nie robi się OGTT). W drugim trymestrze mi się przybrało na wadze. Wizualnie się to jakoś mocno nie rzuca ponoć i zawsze się dziwię jak ginekolog mi mówi, że jestem szczupła 😅. Teraz jak mam taki brzuszek duży to czuję się jak okrąglinek. Narzeczony mi ciągle powtarza, że jestem w ciąży i jak mam wyglądać z tym brzuchem skoro dziecko tam rośnie. Niby to wiem i całkiem sobie pod tym względem psychicznie radzę, ale jakoś z tyłu głowy mam „a jak ja będę wyglądała jak urodzę? / ile jeszcze przytyję do końca ciąży skoro już mam ponad 10 kg i przed wizytą boję się nawet sama na wagę wejść? / ile czasu będę wracać do wagi sprzed ciąży i czy w ogóle mi się uda? . Dodam, że mój ojciec miał obsesję na punkcie wagi. Moja mama przez leczenie hormonalne by zaszła w ciążę ze mną bardzo przytyła. Ojciec ją wyzywał od świni w pionie, poniżał, w końcu zostawił. Gdy ja na studiach przytyłam słyszałam od niego komentarze „dupa ci urosła! / bo wy pewnie ciągle tą pizzę wpieprzacie (bo raz widział jak z narzeczonym pizzę zamówiliśmy…) / ty idź z tym do lekarza! / nieapetycznie to wygląda! Na szczęście jak napisałam wyżej mój partner to skarb. Kocha moje ciało i wspiera w walce o spadek walki, nigdy nie skrytykował, bo widzi, że wiele zrobiłam by walczyć z PCOS i insulinoopornością, które naprawdę potrafią blokować metabolizm. Także akceptacja narzeczonego przed i w trakcie ciąży oraz fakt, że mam świadomość, że mój organizm obecnie jest fabryką i tworzy maluszka, trochę mi pomaga z akceptacją. Nie wiem co będzie potem. Mam nadzieję, że karmienie piersią, opieka nad małą, zredukowanie godzin pracy pozwolą mi może nie wrócić do rozmiaru XS, ale chociaż schudnąć. Oj rozpisałam się, ale zmagałam się długo psychicznie z kompleksami. Rozstępów na razie brak, ale też u mnie mama i siostra nie miały, więc genetyka. Zobaczymy jak to ciało będzie po porodzie wyglądać.

    ONA:
    PCOS, insulinooporność, drożne jajowody
    💊 metformina + inozytol (Fertistim), 3-7 dc NAC, oleje: do owulacji z wiesiołka, po owulacji lniany

    ON:
    teratozoospermia, fragmentacja: 14%, USG ok
    💊 Profertil, Fertistim, NAC, L-karnityna, wit. D 4000 j., koenzym Q10, wit. A + E

    11.12.2023 ⏸️
    W oczekiwaniu na małą sierpniową A. 👸🏻 🩷

    age.png
  • Evvee27 Autorytet
    Postów: 1431 753

    Wysłany: 15 czerwca, 08:58

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Witajcie dziewczyny, bardzo długo mnie nie było , budowa całkiem mnie pogrążyła i nadmiar obowiązków , kładę się do łóżka to marzę by włączyć serial i zasnąć .. mam nadzieję że mnie jeszcze przyjmiecie 🥺

    Czytałam troszkę wcześniejszych postów od was , odnośnie obaw itd, u mnie z każdym dniem pojawia się nowy lek .. ostatnio byłam na wizycie mały ważył ponad 1600 g , szyjka mi się skróciła sporo .. schudłam 2 kg i generalnie nie jest chyba dobrze , ciągle słyszę że mam mały brzuch że jestem chuda i że będzie małe dziecko, a ja sobie dobieram do głowy że może jem za mało że może coś tam ale totalnie nie mam apetytu na dodatek męczą mnie wymioty codziennie wieczór lub w nocy się budzę .. wczoraj najadłam się McDonalda na noc to wymiotowałam o 3 w nocy przez godzinę prawie .. teściowa mi mówi że brzuch mi się obniżył , a ja dziś już panika bo tyle rzeczy do zrobienia a z drugiej strony zdrowy rozsądek mi podpowiada bym została w łóżku .. mąż ma totalnie wywalone już na wszystko bo w głowie ma tylko wykończenie domu , trochę mnie za bardzo goni , jestem na zwolnieniu od poniedziałku i w ogóle nie odczuwam tego bym była znudzona znużona siedzeniem w domu .. już dziś mam jakiś kryzys wewnętrzny . Nie rozmawiam z moimi rodzicami , mój ojciec na dwa miesiące przed porodem nagle stwierdził że nie pomoże nam w wykończeniu bo nie ma czasu i że on mi nic nie obiecywał .. totalnie mnie to zjadło , finansowo jesteśmy dosłownie odrobinę nad poziomem , Bogu dziękuję że już dla małego mam generalnie wszystko już . Mieliśmy wyliczone pieniądze z nadzieją że tata pomoże i sporo gotówki nam zostanie na coś innego . Boli mnie strasznie to jak mnie rodzice potraktowali, nawet nie mnie tylko moje dzieci i męża .. nie chce mieć z nimi nic wspólnego , najgorsze jest to że nie poznają wnuka bo nie chce ich widzieć . Mieszkam u męża 8 lat i przez osiem lat nawet jednego dni mi syna nie przypilnowali a nie wspomnę by w czymś pomogli .. i za całe życie tata miał tylko 2 miesiące poświęcić by mi pomóc .. dobrze że mam wspaniałych teściów , dostałam wczoraj od nich pralkę żebym mogła prac rzeczy dla maluszka już po troszkę . Ogólnie ta końcówka ciąży mnie dobija , ale widzę że wy również macie wiele obaw zmartwień i problemów .

    A co do rozmiarów ubranek ja w większości kupiłam 56 i kilka 62 , ostatnio wyciągnęłam ze strychu 5 pudeł ciuszków po moim synku które są totalnie nowe nie zniszczone więc rozmiarów mam co bądź , tylko muszę to wygotować sobie wszystko ładnie , kupa roboty mnie czeka . Ale ulga na sercu że mam więcej niż bym przypuszczała 😊 czekam jeszcze tylko na laktator , i pozostanie mi do kupienia tylko tak naprawdę szlafrok do szpitala i klapki , jakieś pampersy i jestem gotowa na poród 😊

    A jeśli chodzi o kp to jest moje wielkie marzenie , przy pierwszym synku nie wyszło , tzn raptem 3 msc dałam radę ale teraz twardo chce karmić i mam nadzieję że się uda 🥺

  • enpe Autorytet
    Postów: 787 473

    Wysłany: 15 czerwca, 09:10

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    @Evvee27 no pewnie , że przyjmiemy ! A na wymioty nie myślałaś by poprosić o xonvea? Dużo osób sobie chwali. Musisz przystosować z wysiłkiem moim zdaniem :( . Jesteś już w zaawansowanej ciąży i musisz odpoczywać. My też ciężko z remontem, tata narzeczonego nie zapyta czy coś pomóc fizycznie, mój jak mieliśmy kontakt pomagał fizycznie, ale odkąd nam się spartoliła relacja no to już nie. Też trochę rozczarowani jesteśmy rodziną, bo nikt się nie angażuje w ciążę. Nie oczekiwaliśmy sponsoringu, ale tylko moja mama, która ledwo wiąże koniec z końcem nie dość, że wymusiła na nas, że chce dać zaliczkę na wózek, to jeszcze u niej mieszkamy. Tak to nikt inny nie zapyta czy nawet przysłowiowej stówy nie dołożyć do czegoś, czy coś potrzeba. Teściowa jakieś pojedyncze ciuszki kupiła, ale szczerze wolałabym dołożenie się do np. monitora oddechu albo pomoc przy sprzątaniu mieszkania po remoncie… Fajnie, że chociaż u ciebie teściowie coś tam pomogą. My już coraz bardziej krucho z kasą, bo dużo rzeczy wyszło przy remoncie + kupiliśmy większe auto.

    ONA:
    PCOS, insulinooporność, drożne jajowody
    💊 metformina + inozytol (Fertistim), 3-7 dc NAC, oleje: do owulacji z wiesiołka, po owulacji lniany

    ON:
    teratozoospermia, fragmentacja: 14%, USG ok
    💊 Profertil, Fertistim, NAC, L-karnityna, wit. D 4000 j., koenzym Q10, wit. A + E

    11.12.2023 ⏸️
    W oczekiwaniu na małą sierpniową A. 👸🏻 🩷

    age.png
  • Evvee27 Autorytet
    Postów: 1431 753

    Wysłany: 15 czerwca, 09:28

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    enpe wrote:
    @Evvee27 no pewnie , że przyjmiemy ! A na wymioty nie myślałaś by poprosić o xonvea? Dużo osób sobie chwali. Musisz przystosować z wysiłkiem moim zdaniem :( . Jesteś już w zaawansowanej ciąży i musisz odpoczywać. My też ciężko z remontem, tata narzeczonego nie zapyta czy coś pomóc fizycznie, mój jak mieliśmy kontakt pomagał fizycznie, ale odkąd nam się spartoliła relacja no to już nie. Też trochę rozczarowani jesteśmy rodziną, bo nikt się nie angażuje w ciążę. Nie oczekiwaliśmy sponsoringu, ale tylko moja mama, która ledwo wiąże koniec z końcem nie dość, że wymusiła na nas, że chce dać zaliczkę na wózek, to jeszcze u niej mieszkamy. Tak to nikt inny nie zapyta czy nawet przysłowiowej stówy nie dołożyć do czegoś, czy coś potrzeba. Teściowa jakieś pojedyncze ciuszki kupiła, ale szczerze wolałabym dołożenie się do np. monitora oddechu albo pomoc przy sprzątaniu mieszkania po remoncie… Fajnie, że chociaż u ciebie teściowie coś tam pomogą. My już coraz bardziej krucho z kasą, bo dużo rzeczy wyszło przy remoncie + kupiliśmy większe auto.


    Czyli nie tylko u mnie rodzina ma wywalone po całości nie tylko na dziecko swoje ale i na wnuki .. dobrze że chociaż mama wykazuje odrobinkę zainteresowania, moja jeszcze nastawiała ojca samolubnie na to żeby nie robił u nas bo oni kasy nie będą mieć (moj tata tylko pracował) .. nie mam z nimi kontaktu już od miesiąca , a nawet nie napiszę jak się czuję ..

    Najgorsze są te zmartwienia związane z pieniędzmi , bo niby szczęścia nie dają ale wiele pomagają . Ja skończyłam pracę , czekam na jakieś pieniądze ze ZUSu , mój mąż pracuje u brata a jak to w rodzinie bywa .. dosłownie prosi się o wypłatę , tragedia jest ogólnie .. z jednej strony szkoda z robię został w Niemczech a z drugiej strony ja nie ogarnęła bym budowy sama ..
    enpe przytulam Cię mocno 🥺 a xonvea w sumie mam całe opakowanie , ale boję się trochę to brać nie wiem czemu 😅

    enpe lubi tę wiadomość

  • Mamma-mia Autorytet
    Postów: 3134 2202

    Wysłany: 15 czerwca, 09:28

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Lolcia37 wrote:
    Dziewczyny ale się rozpisałyście. Mysle, że każda ciężarna boryka się z różnymi myślami, traumami niezależnie od tego czy zostanie mama po raz pierwszy czy po raz kolejny. Ja to wszystkie złe rzeczy z 1 porodu pochowałam gdzieś głęboko i myślałam, że już mi jest to obojętne, a teraz im bliżej porodu tym bardziej mnie to atakuje, zaczynam o tym myśleć , rozgrzebywać, wiem że to nie ma sensu, bo teraz może być lepiej albo jeszcze gorzej. Mój synek bardzo się cieszy, że będzie mieć siostrę, przytula się do mojego brzucha, głaszcze, caluje, pyta kiedy siostra już będzie. Boję się tego jak będzie jak już urodzę, synek przyzwyczajony, że cała uwaga skupiona na nim, wszystkie wyjścia dopasowane do niego, jego potrzeb, a tu nagle noworodek i uwaga skupi się też na niej. Syn ma mnóstwo zabawek z małymi elementami, niby ma swój pokój, ale i tak ciągle wszystko przynosi do salonu. Do tej pory mi to nie przeszkadzało, a teraz się boję, że jak mała będzie leżeć a syn będzie rozrzucać np klocki lego to ona będzie wkładać to do buzi.
    Niestety im więcej rodzeństwa, tym większe jest takie ryzyko... Na początku nie, ale jak maluch staje się już pełzajacy/raczkujący to wiadomo...
    U nas kiedyś średni połknął główkę LEGO 🤦🏻‍♀️ ale akurat to była obła część wiec ok. Po prostu ja wydalił. Gorzej by było, gdyby było coś ostrego.
    Nie zlicze, ile razy wyciągałam coś z buzi najmłodszemu. To są sekundy. Nie mówiąc o tym, że dzieciaki zawsze coś znajdą w jakimiś zakamarku 🙈
    Jak na swój pokój, to lepiej te lego jednak trzymać już w nim, żeby nie wynosił. Ale przynoszenie zabawek do salonu znam 🙈


    @Evee, trzymam kciuki w taki razie 😘
    A który u Ciebie teraz tc i jaka długość szyjki? Gin nie myśli o tokolizie i sterydach skoro tak?
    Ja po Macu też wymiotuje i brzuch mnie boli. Widzę, że nie jestem jedyna! U mnie to wystarczy 1/2 którejś z ich kanapek i taka reakcja. 🤷🏻‍♀️

    age.png
  • Evvee27 Autorytet
    Postów: 1431 753

    Wysłany: 15 czerwca, 09:39

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Mamma-mia wrote:
    Niestety im więcej rodzeństwa, tym większe jest takie ryzyko... Na początku nie, ale jak maluch staje się już pełzajacy/raczkujący to wiadomo...
    U nas kiedyś średni połknął główkę LEGO 🤦🏻‍♀️ ale akurat to była obła część wiec ok. Po prostu ja wydalił. Gorzej by było, gdyby było coś ostrego.
    Nie zlicze, ile razy wyciągałam coś z buzi najmłodszemu. To są sekundy. Nie mówiąc o tym, że dzieciaki zawsze coś znajdą w jakimiś zakamarku 🙈
    Jak na swój pokój, to lepiej te lego jednak trzymać już w nim, żeby nie wynosił. Ale przynoszenie zabawek do salonu znam 🙈


    @Evee, trzymam kciuki w taki razie 😘
    A który u Ciebie teraz tc i jaka długość szyjki? Gin nie myśli o tokolizie i sterydach skoro tak?
    Ja po Macu też wymiotuje i brzuch mnie boli. Widzę, że nie jestem jedyna! U mnie to wystarczy 1/2 którejś z ich kanapek i taka reakcja. 🤷🏻‍♀️

    Wg usg mam 33 tc , a jak byłam u lekarza to był tydzień to było coś 31 tc skróciła mi się z 27 na 23 mm szyjka , nadal mam luteinę dopochwowo , właśnie miałam przez chwilę tą luteinę pod język i chyba to była za mała dawka może i dlatego się skróciła , bo sama nie wiem jak to rozumieć ..

    Właśnie ja po mcdonaldzie zawsze super się czułam , ale może żołądek się przykurczył mi troszkę albo coś 😭

  • Asiasia1 Autorytet
    Postów: 662 961

    Wysłany: 15 czerwca, 09:42

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    @enpe, zgadzam się, mi ten sezon też się najmniej podoba

    @Kinia197, ja się czuję powoli jak wieloryb, jakaś taka ociężała jestem, po 1 ciąży zrzuciłam wagę (a było co 😅) ale nie ćwiczyłam ani nic bo wiedziałam, że będziemy się starać o 2gie no i mi się nie chciało ;p więc teraz po bobo2 zamierzam się wziąć za siebie bo waga wagą no ale to ciało mogłoby mieć troszkę mięśni i jestem taka sflaczała 😬

    @Evvee27, nawet sobie nie żartuj, że nie przyjmiemy, każda udziela się kiedy i jak często chce i może i to jest ok. Mam nadzieję, że uda Ci się choć odrobinę zwolnić na tej końcówce ;*

    Kinia197 lubi tę wiadomość

    👫33 lata
    🐕2019
    👶12.2022 💙
    👶08.2024 💙
  • Mamma-mia Autorytet
    Postów: 3134 2202

    Wysłany: 15 czerwca, 09:56

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Odnośnie figury, to ja w 1 ciąży się bardzo roztylam. Raz, że przed ciążą byłam bardzo, bardzo aktywna (biegałam, ćwiczyłam), a była inna wiedza medyczna i gin mnie "położył" praktycznie na całą ciążę, jako, że była zagrożona. Dwa, że miałam zakaz gotowania i mąż mi przynosił jedzenie z knajpy, która miał pod praca, a oni nie gotowali zbyt fit. Trzy, że nikt mnie nie uswiadomil, że to tak nie działa, że ma się te np. 14 kg do przybrania na całą ciążę po równo, tylko jednak powinno się najwięcej przybrać w 3 trym. W efekcie tego sobie zaczęłam z czasem folgować. Nie jadłam regularnie chipsow czy fast foodow, bo to nie są moje smaki (zjem raz na ruski rok, albo jak nie mam wyboru na trasie), ale gubiły mnie kanapeczki z maselkiem, częstsze jedzenie, słodkie jogurciki, orzechy. Miałam długo mdłości, wszyscy mi gadali, żeby jeść orzechy. No to jadłam, a garść orzechów ma mnóstwo kalorii 🤦🏻‍♀️ niestety przywalilam bardzo dużo, przez co źle się czułam sama ze sobą jak patrzyłam w lustro, poza tym moja kondycja była znacznie gorsza. Przestało mi się chcieć robić to czy tamto, po porodzie łatwiej nie było. Kilogramy same nie spadły. Spadlo mi 8 kg z 22kg, o każdy kolejny musiałam walczyć.
    Do tego doszło poporodowe zapalenie tarczycy (a też mam pcos i miałam IO w tamtym momencie - teraz nie mam, właśnie dlatego, że później mocno schudłam,a przy regulacji wagi bardzo często insulina też się reguluje, to działa w obie strony), do mojego Hashimoto i niedoczynności. TSH mi skoczyło do prawie 80, mimo, że ciągle byłam pod kontrolą endo.
    Moje samopoczucie psychiczne było mega kiepskie. Nie wychodzilo mi kp, wszyscy mnie zarzucali radami typu nie jedz soli, pieprzu, pomidora, smażonego, Twoje mleko nie ma tluszczu.
    Później kolki. Ciągle wycie dziecka.
    Miałam totalnego dołka i nie miałam żadnej koleżanki w podobnej sytuacji, bo przenieśliśmy do innego miasta.
    Rok czasu zajęło mi schudnięcie i był to bardzo kosztowny proces. Ale byli warto oczywiście.
    Obiecałam sobie wtedy, że nigdy przenigdy się tak nie roztyje. A że ja ma skłonności do tycia, to od tamtej pory, jeśli jestem w domu, waze się regularnie co 3 dni i (poza ciążami), jak tylko waga mi ruszała o więcej niż 1kg to zaczynałam bardziej uważać na jedzenie. Innego sposobu na siebie nie widzę, bo łatwo przywalić, a nie każdemu to łatwo schodzi i ja jestem właśnie w tej grupie.


    W 2 ciąży przytyłam tylko 8,5 kg. Pilnowałam się calutką ciążę. Natomiast tutaj dodatkowo wpływ na wagę w jednym miesiącu miał moj stan zdrowotny.
    W 3 ciąży przytyłam 9,5 kg. Też się pilnowałam.
    W 2 i 3 ciąży czułam się dzięki temu dobrze ze swoim cialem. A po porodzie zaraz wróciła ta lekkość. 1,5 tygodnia po porodzie miałam już wagę sprzed ciąży. Brzuch oczywiście musiał dojść do siebie. Rozstępy mam, od 1 ciąży. W każdej kolejnej wychodziło po kilka więcej - mam do tego skłonności po prostu. Ale nie cóż, trudno.
    Teraz chciałabym nie przybrać więcej niż 10 kg.
    Przestraszyłam się trochę jak w zeszłym miesiącu przybrała nagle 4 kg. Ale chyba taki czas był, bo teraz już kilka tygodni waga mi się trzyma w jednym miejscu. Dalej uważam na to, ile jem i co jem. Oczywiście pozwalam sobie czasem na np. coś słodkiego, natomiast patrzę na swoje menu całościowo. Pilnuje też by pić dużo wody. Na tę chwilę mam +6kg/6,5kg. Nie licząc guzika rozpiętego, to np. mieszczę się w dżinsy sprzed ciąży. Sukienki też niszę te same, co przed ciążą, tylko brzuch je trochę podnosi od dołu 😅
    Jedynie to wkurza mnie ogólne uczucie ciężkości,jak to w ciąży i to, że w tej ciąży wyjątkowo wysypuje mnie na twarzy (tak nigdy nie było, zawsze gładka była). Myślę, że oba problemy znikną w sierpniu :)

    age.png
  • justinas Autorytet
    Postów: 463 374

    Wysłany: 15 czerwca, 10:02

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Evvee27 fajnie, że się odezwałaś :) Zaczynałam się już martwić, że tak długo nie zaglądasz, ale tak pomyślałam, że pewnie ta budowa. Uważaj na siebie, odpoczywaj czasem, na ile jest to możliwe...

    Dziewczyny, smutne to jest, jak rodzice odwracają się plecami od dzieci, wnuków. Domyślam się, że nie oczekujecie od nich ciągłej pomocy, ale ciąża, malutkie dzieci, budowa to czas, kiedy potrzebuje się choć odrobinę tego wsparcia od najbliższych. I taką pomoc najbardziej się zapamiętuje. Szkoda, dużo stracą przez takie podejście do Was, ale na pewne rzeczy nie ma się wpływu. Może później jednak uda się odnowić dobre relacje, czego Wam życzę 😘 Ja swoich rodziców chciałabym chociaż zobaczyć, usłyszeć, ale to tylko w snach... Teraz jak jestem w ciąży właśnie najbardziej mi ich brakuje.

    Finansowo powiem Wam, że też się wydrenowaliśmy ostatnio. Została nam taka żelazna mała rezerwa na czarną godzinę i mam nadzieję, że nie wpadną jakieś nieprzewidziane zakupy, badania lekarskie itp. Niby jakoś dużo nie kupowałam dla dziecka, wg mnie podstawowe rzeczy, ale bardzo drogie jest wszystko. Zrobiliśmy malutki remont kuchni w starym domu, a plany były, żeby jeszcze parter w nowym wykończyć... Może w przyszłym roku...






    event.png
  • justinas Autorytet
    Postów: 463 374

    Wysłany: 15 czerwca, 10:16

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Jeżeli chodzi o figurę to ja już przed ciążą nie byłam z niej zadowolona. Mąż też mi dogadywał odnośnie wyglądu. Przez większość życia byłam bardzo szczupła. W ostatnich latach przytyłam, wiek, stres, praca siedząca i problemy zdrowotne. Schudnąć nie mogłam, niezależnie od tego, co jadłam, piłam i mimo ćwiczeń. Teraz w zasadzie wyglądam podobnie jak przed ciążą, nawet niektóre te same spodnie, ubrania zakładam, tylko wiadomo brzuszek doszedł. Mam cichą nadzieję, że przy kp schudnę jak w poprzedniej ciąży...
    Ze słodyczami pilnowałam się od początku ciąży, żeby nie jeść. Jakoś podświadomie bałam się tej cukrzycy i wyszło na to, że słusznie.

    event.png
  • Lolcia37 Autorytet
    Postów: 775 567

    Wysłany: 15 czerwca, 10:22

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Mamma-mia wrote:
    Niestety im więcej rodzeństwa, tym większe jest takie ryzyko... Na początku nie, ale jak maluch staje się już pełzajacy/raczkujący to wiadomo...
    U nas kiedyś średni połknął główkę LEGO 🤦🏻‍♀️ ale akurat to była obła część wiec ok. Po prostu ja wydalił. Gorzej by było, gdyby było coś ostrego.
    Nie zlicze, ile razy wyciągałam coś z buzi najmłodszemu. To są sekundy. Nie mówiąc o tym, że dzieciaki zawsze coś znajdą w jakimiś zakamarku 🙈
    Jak na swój pokój, to lepiej te lego jednak trzymać już w nim, żeby nie wynosił. Ale przynoszenie zabawek do salonu znam 🙈


    @Evee, trzymam kciuki w taki razie 😘
    A który u Ciebie teraz tc i jaka długość szyjki? Gin nie myśli o tokolizie i sterydach skoro tak?
    Ja po Macu też wymiotuje i brzuch mnie boli. Widzę, że nie jestem jedyna! U mnie to wystarczy 1/2 którejś z ich kanapek i taka reakcja. 🤷🏻‍♀️
    Staramy się z mężem mu tłumaczyć żeby trzymał zabawki w swoim pokoju i ich nie roznosił, on niby słucha i mówi, że dobrze , ale w praktyce robi jak mu się podoba 😂

    04.2020 synek 💙
    08.2024 córeczka 🩷
  • Lolcia37 Autorytet
    Postów: 775 567

    Wysłany: 15 czerwca, 10:29

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja to mam 9 kg na plusie, więc myślę że jeszcze 3-4 kg przytyje. Mieszczę się w swoje ubrania z przed ciąży, poza sukienkami zapinanymi na suwak. Po połogu idę na siłkę najpierw coś delikatnego a stopniowo coś bardziej wymagającego. Uda mi bardzo sflaczały, potrzebuję je wyrzeźbić. Stara jestem a małe dzieci mam, to nie mogę wyglądać jak ich babcia.

    04.2020 synek 💙
    08.2024 córeczka 🩷
  • Małgosiagosia Autorytet
    Postów: 2825 2117

    Wysłany: 15 czerwca, 10:44

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja to już się boję patrzeć na wagę. Od dzisiaj wrzucam sobie całkowity zakaz cukrów. Nie czuję się atrakcyjnie z tym brzuchem, mężowi też chyba niezbyt się podobam.

    ⏸️ 28.11.23
    Termin porodu: 07.08.24 ❤️

    👩🏼👱🏻‍♂️ 34

    🗣️ pcos, hashimoto
    💊 metformina, euthyrox
    🍒 fertistim, cynk
    🤰🏼 magnez, omega, d3, b12, jod, cholina, mio-inozytol, kwas foliowy 5-MTHF, B6, wapń, żelazo, witamina C

    age.png
  • Mamma-mia Autorytet
    Postów: 3134 2202

    Wysłany: 15 czerwca, 11:27

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Eve, kochana, ale to wystarczy, że danego dnia się więcej ma wysiłku fizycznego i już będzie trochę inny pomiar szyjki. To już nie są takie niskie tygodnie 😘 Statystycznie najwięcej porodow przedwczesnych występuje w sytuacji niewydolności szyjki w okolicach połowy ciąży lub zaraz za nim, dlatego najistotniejszą jest ocena szyjki w tym okresie właśnie.
    Wstawiam Ci też tabele ułożona na podstawie wyników badań, przedstawiająca procentowe ryzyko porodu przedwczesnego z powodu niewydolnosci szyjki względem jej długości na danym etapie ciazy. Najpóźniejsze ocena jest w 28 tc, bo naprawdę pomiary ja dalszym etapie nie są tak istotne juz, a sytuacja może się zmienić diametralnie ot tak z dnia na dzien.
    Pamiętaj dwie rzeczy - po 1: niewydolność ciśnieniowo szyjkowa to tylko jeden z naprawdę wielu czynnikow prowadzących do przedwczesnego porodu, szyjka nie musi być w ogóle skrocona by zaczela się rozwierać lub by wody odeszly. To, co zaniedbujemy czesto, a co z kolei naprawd stanowi realne zagrożenie dla długości ciąży to np. stres! Pod wpływem stresu kobieta może urodzić ot tak nagle. O wysiłku mówi się duzo, ale o stresie? A coś Ty.
    Po 2: pamiętaj też, że my jako wieloródki mamy inne sytuacje z szyjkami. U nas od pewnego czasu może być rozwarcie na 1 palec, może zrobić się lejek. A na pozniejszym etapie pęcherz może się uwypuklać. Miałam każda wersję 🙈 uwypuklanie jako ostatnie i pojawiło się ok tydzień przed porodem, w 36tc.

    http://foto-hosting.pl/img/7f/bb/73/7fbb73a1627dc5d382434f92c554d21563dabff8.jpeg
    Zobacz, jakie to są małe procenty ryzyka przy takich wymiarach w 28tc! To co dopiero w 31! 😘😘😘 Odpoczywaj, ale nie schizuj.


    Ja wiem, że jak człowiek jest na tych grupach ciążowych i się naczyta, że laski mają w 30 tc szyjki 5 cm, to się zastanawia czy ze mną wszystko ok. Przerabiając przez tyle ciąż przeróżne już grupy, widzę zawsze, ale to zawsze ten sam schemat, serio 🙈 średnio od 25 do 34 tc mnóstwo postów w stylu "mam skrócona szyjkę macicy - na początku miała 6cm, a teraz ma 4,5cm :/ muszę leżeć, brać luteinę, magnez, no spe i modlić się o każdy dzień" 🙈 ja nie wiem co niektórzy ginekolodzy mają w głowie, że coś takiego wmawiają kobiecie, ale.. te same laski w okolicach 37+0 piszą kolejne posty "dziewczyny! Martwię się, że ja nigdy nie urodzę :/ czuje, że przenoszę te ciążę! Od jutra zaczynam pić herbatę z liści malin, masować sutki, męczyć męża i myć podłogę na kolanach, wdrożyłam też już więcej spacerków!"
    😅🙈 Seriooooo. Ja nie wiem dlaczego niektóre osoby są tak niecierpliwe albo po prostu im się nudzi czy coś, więc na każdym etapie szukają atrakcji i uwagi, mega się nakręcają i ja nie wiem jak on to ma niby pomóc...
    Ciąża z dołożenia trwa 40 tygodni. Tak, wiadomo, nikt nie chce przenosić, ale zachodząc w te ciążę każda jakby deklaruje się nosić tego malucha pod sercem tyle, ile będzie taka potrzeba. :) Cieszmy się każdym tygodniem. Na pewne sprawy mamy wpływ, na inny nie. Stres w żadnej z nich nie pomaga 😘

    age.png
  • Bettti03 Autorytet
    Postów: 742 733

    Wysłany: 15 czerwca, 11:40

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Evee cudownie że znalazłaś chwilę, żeby napisać co u Ciebie słychać. Tak jak dziewczyny pisały wyżej chyba naprawdę musisz zwolnić bo jak sama o siebie nie zadbasz to nikt tego nie zrobi. Bardzo mi przykro z powodu relacji z rodzicami :( ciąża to wyjątkowy okres kiedy to wsparcie rodzinne jest dla nasz szczególnie ważne. Dobrze, że to już ostatnia prosta i za niedługo ten mały cud w Twoim brzuchu wynagrodzi Ci wszystkie złe momenty!
    U nas też z kasą coraz ciężej. Od kiedy przeszłam na zwolnienie co miesiąc muszę się prosić szefa o złożenie wniosku o zasiłek do zusu (mała firma więc robi to on przy każdym nowym zwolnieniu). Przez to że on ma to ciągle w dupie wynagrodzenie z zusu dostaje strednio co 1,5 mca, więc utrzymujemy się z pensji partnera. Chyba to źródełko finansowe u większości pod koniec ciąży wysycha. No cóż, jakoś trzeba sobie radzić ❤️
    Trzymaj się mocno!!! Przesyłam uściski!

    30 lat
    niedoczynność tarczycy
    Ur. 15.07.2024 Staszek 👦❤️
    age.png
  • Cerva Autorytet
    Postów: 2649 4764

    Wysłany: 15 czerwca, 11:47

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    🌿Mamma-mia u mnie nie ma opcji szyjki na 4cm nawet, a gdzie tu o 5cm mówić. 😱 Ale to jest chyba też kwestia anatomii. Mam cały czas mniej więcej 3,3cm. Najważniejsze dla mnie, że jest zwarta i zamknięta i jak to ginekolog mówi ładnie "trzyma".

    31 🙋🏼‍♀️
    👶🏼 2024
  • Mamma-mia Autorytet
    Postów: 3134 2202

    Wysłany: 15 czerwca, 12:10

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Cerva wrote:
    🌿Mamma-mia u mnie nie ma opcji szyjki na 4cm nawet, a gdzie tu o 5cm mówić. 😱 Ale to jest chyba też kwestia anatomii. Mam cały czas mniej więcej 3,3cm. Najważniejsze dla mnie, że jest zwarta i zamknięta i jak to ginekolog mówi ładnie "trzyma".
    Dokładnie tak :) ja tym razem startowałam z 5 cm (poprzednio trochę mniej), obecnie mam 2 cm. I tak jestem na plus zaskoczona, że jeszcze małego rozwarcia nie ma, bo poprzednio było już. Na razie na spokojnie. Więcej odpoczywam niż miesiąc temu, bo i gorzej się czuje ogolnie, ale absolutnie nie jest to leżenie plackiem i faszerowanie się wszystkimi dostępnymi lekami. Jeśli będzie konieczność, to pojadę na tokolizę i sterydy, jak nie, to nie. Generalnie to jakoś urodzić musimy 😅 wiadomo, że jak ktoś jest w 29 tc to ma inną sytuację niż osoba z 33 tc, więc trzeba patrzeć indywidualnie, ale nie ma się do nakręcać 😊
    Są kobiety, które startują z szyjki 3 cm, nawet te, które nie miały na niej żadnych zabiegow. Nie jest to jakaś długa szyjka jak na początek ciąży, ale w dużej mierze liczy się to, w jakim stanie będzie w połowie ciąży właśnie.
    Wiesz,może tak się zdarzyć zawsze, że przypałeta się jakaś bakteria i też nagle namiesza. Ale napra że ogrom kobiet ma tak, że na wizytach szyjki długie ciągle, a nagle wody odchodza. Każda z nas będzie miała inaczej :)
    Od pewnego etapu szyjka może być już miękka tęż i to również nie świadczy o tym, że się urodzi w tydzień, można tak chodzić kilka tygodni, jeśli inne czynniki nie zadziałają. Ocenia się np. skalę gotowości tej szyjki, a jej długość czy konsystencja to tylko jedne z części składowych do porodu. :)

    Cerva lubi tę wiadomość

    age.png
‹‹ 302 303 304 305 306 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

Wybór dawczyni komórki jajowej – o czym warto pamiętać?

Odkryj kluczowe aspekty wyboru dawczyni komórki jajowej i dowiedz się wszystkiego o procedurze in vitro z wykorzystaniem komórki jajowej dawczyni lub nasienia dawcy. Jak to dokładnie działa? Gdzie i w jaki sposób można znaleźć odpowiednią dawczynię? Rozmawiamy z lek. med. Włodzimierz Sieg z Kliniki INVICTA, który opowiedział nam również o innowacyjnym narzędziu wykorzystującym algorytm machine learning (AI) do doboru fenotypowego pomiędzy biorcami a dawcą komórek. 

CZYTAJ WIĘCEJ

Test Panorama – jeszcze dokładniejszy dzięki sztucznej inteligencji!

Jeszcze do niedawna wykonywanie dokładnych badań prenatalnych, takich jak amniopunkcja, wiązało się z ryzykiem dla rozwijającego się maleństwa. Rozwój technologii i medycyny przyczynił się powstania nieinwazyjnych testów prenatalnych nowej generacji (NIPT). Jednym z nich jest test Panorama, który jako jedyny wykorzystuje sztuczną inteligencję. Jak wykonuje się test? Na czym polega jego skuteczność? Jakie choroby i schorzenia mogą zostać dzięki niemu wykryte? 

CZYTAJ WIĘCEJ

Cykl miesiączkowy a wygląd kobiety - wpływ na skórę i włosy

Cykl miesiączkowy i przemiany hormonalne, które w nim zachodzą mają wpływ na funkcjonowanie całego organizmu. Cykl miesiączkowy a wygląd - jak hormony mogą wpływać na Twoją skórę i włosy? W których fazach cyklu Twoja cera może być w lepszej kondycji, a kiedy mogą pojawiać się problemy? Hormony a trądzik - kiedy problemy z wypryskami mogą się nasilać? 

CZYTAJ WIĘCEJ