X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum W ciąży - ogólne Sierpniowe mamy 2024
Odpowiedz

Sierpniowe mamy 2024

Oceń ten wątek:
  • Mamma-mia Autorytet
    Postów: 3126 2199

    Wysłany: 28 czerwca, 19:27

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    @Eve, koszmar... Powinna odkazić, a później zaaplikować zel. To raz, ,w daje trochę poślizgu, a dwa, że nieco znieczula. Babie się widać nie chciało. Cewnikowanie nie powinno boleć.
    U mnie trochę białka jest, ale stabilnie raczej. A jak Twoje ciśnienie? Jest ok czy masz jakieś wysokie?
    O kurcze, to mało ma dyżurów Twoja babka. On jest prawie codziennie. Ma przerwę taka właśnie ok 1,5 dnia, jak wcześniej ma długi dyżur, ale u niego to widać, że ta praca to życie, uwielbia to.
    Moje dzieciaki mają 9, 5 i 2 latka :) Starszak wakacje zaczął i się nudzi podobno, bo wszyscy nowi koledzy powyjezdzali gdzies 😬 Pisałam z kilkoma mamami, to okazuje się, że do babć dzieciaki wywiezione, bo ludzie pracować muszą.. to jest standardowy problem pracujących rodziców... Co zrobić z dzieckiem tyle godzin, gdzie to jeszcze nie nastolatek, który sam wszystko ogarnie, a pracować trzeba. Półkolonie teraz to ogromny koszt. Nasz jedzie na obóz sportowy w sierpniu i też strasznie pieniądze na to pójdą 🙈
    Średniak z kolei ponoc ma bunt i nie chce do przedszkola chodzić, bo grupa się wykruszyła, dzieciaków jest mało (tu z kolei w tej grupie wiekowej u nas jest dużo mam niepracujących). Mały teraz chory. Znowu. Także wesoło. 🎪
    W pon albo wt ma przyjechać szwagier z dziećmi na tydzien. To akurat propozycja mojego meza. Bał się mi to powiedzieć 😂 bo ogólnie jak jestem, to wygląda to tak, że muszę zapieprzac w kolo nich i tylko ciągle komuś żarcie robić, sprzątac, nie mam spokoju, ale tutaj akurat mąż powiedział, że nawet jak wyjde, to chce żebym odpoczywała więcej i nie będę posiłków robić i biegać w kolo nich. Skoro tak to ok 😉
    Szwagra córka będzie się bawić z moim średniakiem, jest rok różnicy pomiędzy nimi i dobrze się dogadują, więc on przestanie tam tak marudzić 🙈 starszego chyba poślemy do kolegi z naszego poprzedniego miasta, na parę dni, bo taka była propozycja jego mamy, oni się bardzo lubią. Ale to też zawieźć go tam trzeba, no a później trzeba będzie tamtego do nas wziąć też na kilka dni 😉 a szwagier to mógłby tylko w ogrodzie siedzieć, więc mąż mówi, że da mu zadania i niech się zajmie tym, na co czasu nie ma teraz, jak mnie nie ma... I a sam będzie miał w końcu do kogo dorosłego otworzyć buzię.


    A gin właśnie zrobił obchód i skwitował jeszcze, że "dobre ma tempo ten hematolog. Po 7 dniach od pierwszej mojej prośby o konsultację i wyznaczenie dawkowania leczenia żelazem, łaskawie to zrobił. To jak pani oko wypadnie i zlecę okuliste, ciekawe czy też się ruszy po tygodniu" 🙈 A tak to śmiał sie, że trzeba egzorcystę do mnie wezwać i że ładne "wakacje" sobie zrobiłam, pytał też czy mąż daje radę jeszcze czy też szykować miejsce dla niego 😉

    Jagoda2023, Emzet92 lubią tę wiadomość

    age.png
  • enpe Autorytet
    Postów: 782 473

    Wysłany: 28 czerwca, 19:39

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja też mam kupiony femaltiker i spakowany do szpitala, ale karmelowy 😂. Po tym jak przeczytałam, że większości nie smakuje 😅. No ale już trudno no wypiję. Gorsze rzeczy się piło, przeżyłam płyn do przeczyszczania przed kolonoskopią więc już wiele gorszych rzeczy w życiu nie wypiję 😂.

    A jak wy dziewczyny chcecie to mleko przechowywać do femaltikera w szpitalu? Tzn. pewnie są lodówki, ale będziecie tam do lodówek człapać? Bo wiadomo taki malutki kartonik pasteryzowanego to chyba przeżyje cały dzień (chociaż ja z moją fobią zepsutego jedzenia bym się obawiała 😂).

    Co do upierdliwych sąsiadek w sali to chyba jedna z większych moich obaw pozaporodowych w szpitalu. Boję się, że trafię na jakąś patolę co np. szlugi będzie palić. Albo nie będzie szanowała ciszy nocnej, albo jakaś nawiedzona. Lubię ciszę i spokój, myślę że po takim doświadczeniu jak poród i pojawienie się płaczącego dziecka to jeszcze bardziej będę na to wrażliwa 😵‍💫. Jak trafi mi się niefajna lokatorka to będę pewnie mega wkurzona. Niby tylko 2/3 dni się siedzi po porodzie ale są tacy ludzie , że po 5 minutach irytują.

    ONA:
    PCOS, insulinooporność, drożne jajowody
    💊 metformina + inozytol (Fertistim), 3-7 dc NAC, oleje: do owulacji z wiesiołka, po owulacji lniany

    ON:
    teratozoospermia, fragmentacja: 14%, USG ok
    💊 Profertil, Fertistim, NAC, L-karnityna, wit. D 4000 j., koenzym Q10, wit. A + E

    11.12.2023 ⏸️
    W oczekiwaniu na małą A. 👸🏻 🩷

    age.png
  • enpe Autorytet
    Postów: 782 473

    Wysłany: 28 czerwca, 19:44

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    @Mamma-mia Fajnie, że twój ginekolog tak się angażuje w twój pobyt w szpitalu. Chciałabym żeby moja gine, która naprawdę jest przesympatyczna i empatyczna, żeby była na moim porodzie i jakoś wspierała. Tzn. wiem , że głównie to położna przy mnie będzie i tej też bym sobie życzyła życzliwej, bo wredny japiszon na pewno nie będzie wpływał pozytywnie na mój poród. Mnie krzyk i bycie wrednym na pewno nie motywuje i potrafię się tak zestresować, że nici ze współpracy. Liczę więc na kogoś ciepłego i wspierającego. No ale ginekolog fajnie jakby tam co jakiś czas sprawdziła jak postęp i podejmowała w razie czego dobre decyzje.

    ONA:
    PCOS, insulinooporność, drożne jajowody
    💊 metformina + inozytol (Fertistim), 3-7 dc NAC, oleje: do owulacji z wiesiołka, po owulacji lniany

    ON:
    teratozoospermia, fragmentacja: 14%, USG ok
    💊 Profertil, Fertistim, NAC, L-karnityna, wit. D 4000 j., koenzym Q10, wit. A + E

    11.12.2023 ⏸️
    W oczekiwaniu na małą A. 👸🏻 🩷

    age.png
  • Mamma-mia Autorytet
    Postów: 3126 2199

    Wysłany: 28 czerwca, 19:45

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    justinas wrote:
    Mnie duszności męczą właśnie przy bieganiu, sytuację stresujące to nawet nie. To może nic mnie złapie przy SN. Nie mogę sobie do końca wyobrazić jaki to poziom zmęczenia fizycznego jest przy porodzie. Kojarzę tylko skurcze przy poronieniu, ale to pewnie zupełnie inna skala.
    Nie umiem tego wyjaśnić pisemnie 🙈 ale ja nie odczuwam wtedy takiego typowego wysiłku fizycznego jak przy ćwiczeniach.
    Pewnie tutaj to tez kwestia indywidualna - ja np. nie pocę się nadmiernie przy porodzie, mam wtedy wręcz trochę dreszcze (chyba też stres tak u mnie działa). Jestem po tak.. zmęczona ogólnie (myślę, że samo przeżycie skurczy, wypchnięcie człowieka, utrata krwi, ból robią swoje po prostu). Kąpie się po, bo krew, bo ręce się kleją od tego dotykania łóżka szpitalnego w różnych dziwnych miejscach itd., ale nie tak typowo bo się spociłam.
    Wydaje mi się, że to też zależy jak oddychasz w trakcie. Czy starasz się oddychać głęboko, do przepony, czy się hiperwentylujesz płytko... To przy tym drugim się zmęczyć można, może się w głowie zakręcić itd. i pewnie w swoim wypadku mogłabys wtedy dostać ataku.

    age.png
  • justinas Autorytet
    Postów: 459 372

    Wysłany: 28 czerwca, 19:53

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    enpe wrote:
    Ja też mam kupiony femaltiker i spakowany do szpitala, ale karmelowy 😂. Po tym jak przeczytałam, że większości nie smakuje 😅. No ale już trudno no wypiję. Gorsze rzeczy się piło, przeżyłam płyn do przeczyszczania przed kolonoskopią więc już wiele gorszych rzeczy w życiu nie wypiję 😂.

    A jak wy dziewczyny chcecie to mleko przechowywać do femaltikera w szpitalu? Tzn. pewnie są lodówki, ale będziecie tam do lodówek człapać? Bo wiadomo taki malutki kartonik pasteryzowanego to chyba przeżyje cały dzień (chociaż ja z moją fobią zepsutego jedzenia bym się obawiała 😂).

    Co do upierdliwych sąsiadek w sali to chyba jedna z większych moich obaw pozaporodowych w szpitalu. Boję się, że trafię na jakąś patolę co np. szlugi będzie palić. Albo nie będzie szanowała ciszy nocnej, albo jakaś nawiedzona. Lubię ciszę i spokój, myślę że po takim doświadczeniu jak poród i pojawienie się płaczącego dziecka to jeszcze bardziej będę na to wrażliwa 😵‍💫. Jak trafi mi się niefajna lokatorka to będę pewnie mega wkurzona. Niby tylko 2/3 dni się siedzi po porodzie ale są tacy ludzie , że po 5 minutach irytują.

    He he, ja też kupiłam ten karmelowy, bo czekolada mnie uczula. Może jakoś to przełkniemy 😂

    No w poprzedniej ciąży leżałam miesiąc przed porodem w szpitalu, oj to różne te współlokatorki się trafiają, różne. Ale i tak wolę te młode dziewczyny, ciężarne, czy po porodzie, niż starsze bardzo schorowane osoby już w pampersach, ciężko oddychające, chrapiące, ze stomiami, z Alzhaimerem itp. Leżałam w zeszłym roku na oddziale wewnętrznym, było ciężko. Bałam się, że kobieta obok mnie umrze, bo tak chrzęszczało jej w płucach... Ciągle ktoś w sąsiednich salach umierał. Po tygodniu wyszłam wykończona psychicznie.

    enpe lubi tę wiadomość

    event.png
  • enpe Autorytet
    Postów: 782 473

    Wysłany: 28 czerwca, 19:53

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    W ogóle to prawda dziewczyny, że w połogu się często strasznie śmierdzi ? Oczywiście pomimo higieny osobistej, ale że od tej burzy hormonów jakoś się tak niefajnie poci itd. ? Moja przyjaciółka w ogóle mi mówiła, że ona czuje od kobiet w ciąży specyficzny zapach, nieprzyjemny 😶. Tak samo jak są ludzie, którzy mają tak mocny węch, że wyczuwają że ktoś ma miesiączkę (tak nawet przy higienicznym zmienianiu podpasek) 😨

    ONA:
    PCOS, insulinooporność, drożne jajowody
    💊 metformina + inozytol (Fertistim), 3-7 dc NAC, oleje: do owulacji z wiesiołka, po owulacji lniany

    ON:
    teratozoospermia, fragmentacja: 14%, USG ok
    💊 Profertil, Fertistim, NAC, L-karnityna, wit. D 4000 j., koenzym Q10, wit. A + E

    11.12.2023 ⏸️
    W oczekiwaniu na małą A. 👸🏻 🩷

    age.png
  • Mamma-mia Autorytet
    Postów: 3126 2199

    Wysłany: 28 czerwca, 19:54

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    enpe wrote:
    @Mamma-mia Fajnie, że twój ginekolog tak się angażuje w twój pobyt w szpitalu. Chciałabym żeby moja gine, która naprawdę jest przesympatyczna i empatyczna, żeby była na moim porodzie i jakoś wspierała. Tzn. wiem , że głównie to położna przy mnie będzie i tej też bym sobie życzyła życzliwej, bo wredny japiszon na pewno nie będzie wpływał pozytywnie na mój poród. Mnie krzyk i bycie wrednym na pewno nie motywuje i potrafię się tak zestresować, że nici ze współpracy. Liczę więc na kogoś ciepłego i wspierającego. No ale ginekolog fajnie jakby tam co jakiś czas sprawdziła jak postęp i podejmowała w razie czego dobre decyzje.
    Właśnie mi palcem pogroził przez szybę i pokazał, że mnie obserwuje, ja nie mogę z niego 🤣🙈
    Oj tak. To jest bardzo ważne... Ja miałam taką oschła położna jak rodziłam poprzednio, a lekarza nie było aż do samego końca i było średnio, tak wiesz.. w większości poprawnie, ale tak jakoś bez uczucia, że mam wsparcie i jesteśmy w tym razem, były momenty, gdy czułam jej strach, a myślę, że to najgorsze. A z kolei 2 poród miałam właśnie z nim, nie byłam jego pacjentka wtedy i bardzo bardzo dobrze wspominam współpracę, położne wtedy też były super kochane, a po wszystkim usłyszałam od gina, że życzyliby sobie samych tak współpracujących rodzących, jak ja ❤️ więc miło, że nie tylko ja byłam zadowolona.

    Co do współlokatorek, to zgadzam się z Tobą. Zmęczenie na kolejny dzień po porodzie też robi już swoje i jednak człowiek potrzebuje spokoju, a niestety z tymi ludźmi bywa różnie...

    Ja mam zatyczki do uszu, mama mi jakieś przywiozła, kurde, dziewczyny, serio ich używam, ale dalej słyszę ten tv, poza tym cholera dlaczego ja mam cały dzień z zatyczkami siedzieć, uszy od tego bolą 😬 jak ja coś oglądam na telefonie to zakładam słuchawki 🙈

    enpe lubi tę wiadomość

    age.png
  • justinas Autorytet
    Postów: 459 372

    Wysłany: 28 czerwca, 19:55

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Mamma-mia wrote:
    Nie umiem tego wyjaśnić pisemnie 🙈 ale ja nie odczuwam wtedy takiego typowego wysiłku fizycznego jak przy ćwiczeniach.
    Pewnie tutaj to tez kwestia indywidualna - ja np. nie pocę się nadmiernie przy porodzie, mam wtedy wręcz trochę dreszcze (chyba też stres tak u mnie działa). Jestem po tak.. zmęczona ogólnie (myślę, że samo przeżycie skurczy, wypchnięcie człowieka, utrata krwi, ból robią swoje po prostu). Kąpie się po, bo krew, bo ręce się kleją od tego dotykania łóżka szpitalnego w różnych dziwnych miejscach itd., ale nie tak typowo bo się spociłam.
    Wydaje mi się, że to też zależy jak oddychasz w trakcie. Czy starasz się oddychać głęboko, do przepony, czy się hiperwentylujesz płytko... To przy tym drugim się zmęczyć można, może się w głowie zakręcić itd. i pewnie w swoim wypadku mogłabys wtedy dostać ataku.

    No dzięki za info. Zawsze to już mi coś przybliża sytuację. Muszę to oddychanie poćwiczyć.

    event.png
  • Kinia197 Autorytet
    Postów: 305 322

    Wysłany: 28 czerwca, 19:59

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    enpe wrote:
    Ja też mam kupiony femaltiker i spakowany do szpitala, ale karmelowy 😂. Po tym jak przeczytałam, że większości nie smakuje 😅. No ale już trudno no wypiję. Gorsze rzeczy się piło, przeżyłam płyn do przeczyszczania przed kolonoskopią więc już wiele gorszych rzeczy w życiu nie wypiję 😂.

    A jak wy dziewczyny chcecie to mleko przechowywać do femaltikera w szpitalu? Tzn. pewnie są lodówki, ale będziecie tam do lodówek człapać? Bo wiadomo taki malutki kartonik pasteryzowanego to chyba przeżyje cały dzień (chociaż ja z moją fobią zepsutego jedzenia bym się obawiała 😂).

    Co do upierdliwych sąsiadek w sali to chyba jedna z większych moich obaw pozaporodowych w szpitalu. Boję się, że trafię na jakąś patolę co np. szlugi będzie palić. Albo nie będzie szanowała ciszy nocnej, albo jakaś nawiedzona. Lubię ciszę i spokój, myślę że po takim doświadczeniu jak poród i pojawienie się płaczącego dziecka to jeszcze bardziej będę na to wrażliwa 😵‍💫. Jak trafi mi się niefajna lokatorka to będę pewnie mega wkurzona. Niby tylko 2/3 dni się siedzi po porodzie ale są tacy ludzie , że po 5 minutach irytują.

    Ja byłam na zwiedzaniu szpitala i w każdej sali byla mała lodówka, więc o to się nie martwię. Mam podejście że 2 dni jakoś przetrwam, gorzej jak jednak będę musiała siedzieć tydzień np 😭

    enpe lubi tę wiadomość

    age.png
  • enpe Autorytet
    Postów: 782 473

    Wysłany: 28 czerwca, 19:59

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    justinas wrote:
    He he, ja też kupiłam ten karmelowy, bo czekolada mnie uczula. Może jakoś to przełkniemy 😂

    No w poprzedniej ciąży leżałam miesiąc przed porodem w szpitalu, oj to różne te współlokatorki się trafiają, różne. Ale i tak wolę te młode dziewczyny, ciężarne, czy po porodzie, niż starsze bardzo schorowane osoby już w pampersach, ciężko oddychające, chrapiące, ze stomiami, z Alzhaimerem itp. Leżałam w zeszłym roku na oddziale wewnętrznym, było ciężko. Bałam się, że kobieta obok mnie umrze, bo tak chrzęszczało jej w płucach... Ciągle ktoś w sąsiednich salach umierał. Po tygodniu wyszłam wykończona psychicznie.

    Ja tylko leżałam na dwóch oddziałach jako dorosła, ale nie żadnych internach co prawda. Zawsze najmłodsza byłam. Babki, które były też w miarę dobrym stanie zdrowia. Jedynie co to chrapanie mnie irytowało u takiej jednej babki 😂. Moja siostra jak bardzo długo leżała z łożyskiem przodującym na patologii ciąży (chyba z miesiąc) to miała salę dwuosobową (15 lat temu to był dość luksus) z drugą dziewczyną, która też długo leżała w szpitalu. No i tak długo siedziały razem, że się zakumplowały i potem odwiedzały. Nie oczekuję zawiązywania przyjaźni, ale niech jakieś minimum normalności mi da przyszła współlokatorka 😭. A najlepiej jakby mi się fartnęło i byłabym sama, ale można pomarzyć 😂. Z drugiej strony miło by było trafić na doświadczoną, która w razie by położne nie były w stanie mi we wszystkim pomóc i pokazać to może taka lokatorka by mogła 🤣

    ONA:
    PCOS, insulinooporność, drożne jajowody
    💊 metformina + inozytol (Fertistim), 3-7 dc NAC, oleje: do owulacji z wiesiołka, po owulacji lniany

    ON:
    teratozoospermia, fragmentacja: 14%, USG ok
    💊 Profertil, Fertistim, NAC, L-karnityna, wit. D 4000 j., koenzym Q10, wit. A + E

    11.12.2023 ⏸️
    W oczekiwaniu na małą A. 👸🏻 🩷

    age.png
  • enpe Autorytet
    Postów: 782 473

    Wysłany: 28 czerwca, 20:03

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Mamma-mia wrote:
    Właśnie mi palcem pogroził przez szybę i pokazał, że mnie obserwuje, ja nie mogę z niego 🤣🙈
    Oj tak. To jest bardzo ważne... Ja miałam taką oschła położna jak rodziłam poprzednio, a lekarza nie było aż do samego końca i było średnio, tak wiesz.. w większości poprawnie, ale tak jakoś bez uczucia, że mam wsparcie i jesteśmy w tym razem, były momenty, gdy czułam jej strach, a myślę, że to najgorsze. A z kolei 2 poród miałam właśnie z nim, nie byłam jego pacjentka wtedy i bardzo bardzo dobrze wspominam współpracę, położne wtedy też były super kochane, a po wszystkim usłyszałam od gina, że życzyliby sobie samych tak współpracujących rodzących, jak ja ❤️ więc miło, że nie tylko ja byłam zadowolona.

    Co do współlokatorek, to zgadzam się z Tobą. Zmęczenie na kolejny dzień po porodzie też robi już swoje i jednak człowiek potrzebuje spokoju, a niestety z tymi ludźmi bywa różnie...

    Ja mam zatyczki do uszu, mama mi jakieś przywiozła, kurde, dziewczyny, serio ich używam, ale dalej słyszę ten tv, poza tym cholera dlaczego ja mam cały dzień z zatyczkami siedzieć, uszy od tego bolą 😬 jak ja coś oglądam na telefonie to zakładam słuchawki 🙈

    Jak dobrze, że napisałaś o zatyczkach!!!! DOPAKOWUJĘ NATYCHMIAST 😂😂😂!!!

    Jejku współczuję tej baby telemaniaczki. Ja nie wiem, ale wydaje mi się, że kultura osobista wymagałaby się zapytać innych osób na sali czy sobie życzą telewizora… on w ogóle darmowy jest u was na sali?

    Mamma-mia lubi tę wiadomość

    ONA:
    PCOS, insulinooporność, drożne jajowody
    💊 metformina + inozytol (Fertistim), 3-7 dc NAC, oleje: do owulacji z wiesiołka, po owulacji lniany

    ON:
    teratozoospermia, fragmentacja: 14%, USG ok
    💊 Profertil, Fertistim, NAC, L-karnityna, wit. D 4000 j., koenzym Q10, wit. A + E

    11.12.2023 ⏸️
    W oczekiwaniu na małą A. 👸🏻 🩷

    age.png
  • justinas Autorytet
    Postów: 459 372

    Wysłany: 28 czerwca, 20:03

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    enpe wrote:
    Ja tylko leżałam na dwóch oddziałach jako dorosła, ale nie żadnych internach co prawda. Zawsze najmłodsza byłam. Babki, które były też w miarę dobrym stanie zdrowia. Jedynie co to chrapanie mnie irytowało u takiej jednej babki 😂. Moja siostra jak bardzo długo leżała z łożyskiem przodującym na patologii ciąży (chyba z miesiąc) to miała salę dwuosobową (15 lat temu to był dość luksus) z drugą dziewczyną, która też długo leżała w szpitalu. No i tak długo siedziały razem, że się zakumplowały i potem odwiedzały. Nie oczekuję zawiązywania przyjaźni, ale niech jakieś minimum normalności mi da przyszła współlokatorka 😭. A najlepiej jakby mi się fartnęło i byłabym sama, ale można pomarzyć 😂. Z drugiej strony miło by było trafić na doświadczoną, która w razie by położne nie były w stanie mi we wszystkim pomóc i pokazać to może taka lokatorka by mogła 🤣


    No tak, zrozumiałe. Po porodzie chce człowiek wytchnienia, skupienia na sobie i dzieciątku. Też się trochę boję, na kogo trafię po porodzie. Głównie, żeby nie było zbyt wielu odwiedzających sąsiadkę.

    enpe lubi tę wiadomość

    event.png
  • Mamma-mia Autorytet
    Postów: 3126 2199

    Wysłany: 28 czerwca, 20:03

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    enpe wrote:
    W ogóle to prawda dziewczyny, że w połogu się często strasznie śmierdzi ? Oczywiście pomimo higieny osobistej, ale że od tej burzy hormonów jakoś się tak niefajnie poci itd. ? Moja przyjaciółka w ogóle mi mówiła, że ona czuje od kobiet w ciąży specyficzny zapach, nieprzyjemny 😶. Tak samo jak są ludzie, którzy mają tak mocny węch, że wyczuwają że ktoś ma miesiączkę (tak nawet przy higienicznym zmienianiu podpasek) 😨
    Hmmm odpowiem tak - po porodzie (ale u mnie nie w tej samej dobie, ani nie w drugiej, raczej tak po 3/4 dniach się zaczyna) się turbo dużo poty... NOCĄ 😳 budzi mnie mokra na plecach koszula i mokre prześcieradło, dlatego podkładam pod siebie ręczniki szybkoschnące 🙈 Wiem, że nie wszystkie tak mają. Ale wiem też, że wiele ma, bo często gadalam o tym z koleżankami. W środku nocy jeśli mam czas, to bywa, że biorę szybki prysznic w związku z tym, a jak jest tak, że dziecko płacze do cyca, to tylko się przebieram. Niestety u mnie taki stan trwa ok 2 tygodnie. Później się jakby stopniowo poprawia, ale też nie od razu.
    Ja tak na co dzień naprawdę nie mam żadnego problemu z potliwością. Powiedziałabym wrercz, że jestem z tych, które pocą się bardzo niewiele

    A co do mleka do femaltikera - tak, ja spaceruje do lodówki 😀 ale wiesz, po porodzie się tyle w szpitalu na dupie siedzi, że traktuje to jako przyjemność, nawet jak boli na początku 🤣 Ja podgrzewam mleko w kubku w mikrofali, później wsypuję femaltiker, mieszam i w drodze na salę już pije 😉

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 czerwca, 20:08

    enpe lubi tę wiadomość

    age.png
  • Evvee27 Autorytet
    Postów: 1424 752

    Wysłany: 28 czerwca, 20:05

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Mamma-mia wrote:
    @Eve, koszmar... Powinna odkazić, a później zaaplikować zel. To raz, ,w daje trochę poślizgu, a dwa, że nieco znieczula. Babie się widać nie chciało. Cewnikowanie nie powinno boleć.
    U mnie trochę białka jest, ale stabilnie raczej. A jak Twoje ciśnienie? Jest ok czy masz jakieś wysokie?
    O kurcze, to mało ma dyżurów Twoja babka. On jest prawie codziennie. Ma przerwę taka właśnie ok 1,5 dnia, jak wcześniej ma długi dyżur, ale u niego to widać, że ta praca to życie, uwielbia to.
    Moje dzieciaki mają 9, 5 i 2 latka :) Starszak wakacje zaczął i się nudzi podobno, bo wszyscy nowi koledzy powyjezdzali gdzies 😬 Pisałam z kilkoma mamami, to okazuje się, że do babć dzieciaki wywiezione, bo ludzie pracować muszą.. to jest standardowy problem pracujących rodziców... Co zrobić z dzieckiem tyle godzin, gdzie to jeszcze nie nastolatek, który sam wszystko ogarnie, a pracować trzeba. Półkolonie teraz to ogromny koszt. Nasz jedzie na obóz sportowy w sierpniu i też strasznie pieniądze na to pójdą 🙈
    Średniak z kolei ponoc ma bunt i nie chce do przedszkola chodzić, bo grupa się wykruszyła, dzieciaków jest mało (tu z kolei w tej grupie wiekowej u nas jest dużo mam niepracujących). Mały teraz chory. Znowu. Także wesoło. 🎪
    W pon albo wt ma przyjechać szwagier z dziećmi na tydzien. To akurat propozycja mojego meza. Bał się mi to powiedzieć 😂 bo ogólnie jak jestem, to wygląda to tak, że muszę zapieprzac w kolo nich i tylko ciągle komuś żarcie robić, sprzątac, nie mam spokoju, ale tutaj akurat mąż powiedział, że nawet jak wyjde, to chce żebym odpoczywała więcej i nie będę posiłków robić i biegać w kolo nich. Skoro tak to ok 😉
    Szwagra córka będzie się bawić z moim średniakiem, jest rok różnicy pomiędzy nimi i dobrze się dogadują, więc on przestanie tam tak marudzić 🙈 starszego chyba poślemy do kolegi z naszego poprzedniego miasta, na parę dni, bo taka była propozycja jego mamy, oni się bardzo lubią. Ale to też zawieźć go tam trzeba, no a później trzeba będzie tamtego do nas wziąć też na kilka dni 😉 a szwagier to mógłby tylko w ogrodzie siedzieć, więc mąż mówi, że da mu zadania i niech się zajmie tym, na co czasu nie ma teraz, jak mnie nie ma... I a sam będzie miał w końcu do kogo dorosłego otworzyć buzię.


    A gin właśnie zrobił obchód i skwitował jeszcze, że "dobre ma tempo ten hematolog. Po 7 dniach od pierwszej mojej prośby o konsultację i wyznaczenie dawkowania leczenia żelazem, łaskawie to zrobił. To jak pani oko wypadnie i zlecę okuliste, ciekawe czy też się ruszy po tygodniu" 🙈 A tak to śmiał sie, że trzeba egzorcystę do mnie wezwać i że ładne "wakacje" sobie zrobiłam, pytał też czy mąż daje radę jeszcze czy też szykować miejsce dla niego 😉

    No widzisz jaka franca, nigdy nie miałam cewnikowania więc nie wiedziałam 😥 właśnie ciśnienie mam idealne wręcz , żadnych obrzęków i w ogóle .. jeny to takie jeszcze malutkie masz te dzieciaczki, aż mi serce się kraje na myśl jak muszą tęsknić za Tobą a Ty za nimi jak ja po jednym dniu umieram , nawet boję się z nim porozmawiać żebym nie beczała później całą noc .

    No ona ma dyżury we środy i co drugi weekend , ale ogólnie dziś trafiłam na super lekarza który mnie przyjmował , o dziwo . Leżę w medikorze z grupy ujastek i obstawiam że dużo mają lekarzy na wymianke i może temu moja lekarka tak rzadko jest

  • Emzet92 Autorytet
    Postów: 833 877

    Wysłany: 28 czerwca, 20:15

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Mamma-mia wrote:
    Hmmm odpowiem tak - po porodzie (ale u mnie nie w tej samej dobie, ani nie w drugiej, raczej tak po 3/4 dniach się zaczyna) się turbo dużo poty... NOCĄ 😳 budzi mnie mokra na plecach koszula i mokre prześcieradło, dlatego podkładam pod siebie ręczniki szybkoschnące 🙈 Wiem, że nie wszystkie tak mają. Ale wiem też, że wiele ma, bo często gadalam o tym z koleżankami. W środku nocy jeśli mam czas, to bywa, że biorę szybki prysznic w związku z tym, a jak jest tak, że dziecko płacze do cyca, to tylko się przebieram. Niestety u mnie taki stan trwa ok 2 tygodnie. Później się jakby stopniowo poprawia, ale też nie od razu.
    Ja tak na co dzień naprawdę nie mam żadnego problemu z potliwością. Powiedziałabym wrercz, że jestem z tych, które pocą się bardzo niewiele

    A co do mleka do femaltikera - tak, ja spaceruje do lodówki 😀 ale wiesz, po porodzie się tyle w szpitalu na dupie siedzi, że traktuje to jako przyjemność, nawet jak boli na początku 🤣 Ja podgrzewam mleko w kubku w mikrofali, później wsypuję femaltiker, mieszam i w drodze na salę już pije 😉
    Ja też się tak pocę w połogu! Na samą myśl, że będę to przeżywać w sierpniu chce mi się beczeć. Przetestuje patent z ręcznikami, dzięki!
    Niestety ja pod koniec ciąży chrapie jak ciągnik 😬 mój Stary mówi, że zaczelo się jakieś 2tyg temu i teraz co noc odjeżdżam z podwójnym zapłonem 🤣 nie przeszkodziło mi to nawiązać super znajomości na porodówce. Łącznie przerobiłam 5 współlokatorek i z dwiema ciągle się spotykamy 😀 miałam też koleżankę pierdząca na sali, która nie pozwala otwierać okien 🤣🤣🤣🤣 to był dramat! Wiecie, ja wszystko rozumiem, jelita wariują po porodzie, ale można próbować chociaż wyjść do toalety. Ona bez pardonu bączyła 🫢🫢

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 czerwca, 20:25

    natala, Bettti03 lubią tę wiadomość

    Trudna droga IVF
    01.2021 ❄❄
    03.2021 FET 2BC 9tc z. Turnera
    08.2021 FET :(
    11.2021 ❄❄❄
    11.2021 ET :(
    01.2022 FET 3BB,1BB🎉
    09.22 - bliźniaczki, A. 1600g, S. 2200g
    11. 2023 - SZOK, naturalny cud
    07.2024 Sz. 3885g

  • Mamma-mia Autorytet
    Postów: 3126 2199

    Wysłany: 28 czerwca, 20:21

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    @Eve, to dobrze, że chociaż ciśnienie masz ok. Może jakiś zastój w nerce Ci się zrobił? Pewnie będą badać. Dobrze chociaż, że lekarz przy przyjęciu fajny :)

    Rozstanie z dzieciakami na tyle dni to nic przyjemnego :( Ja nieraz gadam przez tel z nimi, mały mężowi wyrywa telefon jak mnie słyszy, ale wiesz, on na razie w większości gada tak po swojemu dopiero. Coś tam próbuje mi opowiedzieć, że brum brum robił z tatą, albo, że robi mniam hah. Ale tak to nie gada za dużo, a widać, że chciałby tez coś więcej porozmawiać :) Mi mega brakuje jego przytulania na spanie, głaskania tej małej główki itd. Brakuje mi też takiej normalnej rozmowy ze starszymi, bo ten najstarszy ma Aspergera i z nim przez tel to za bardzo nie pogadasz, nie umie rozmawiać tak z kimś za bardzo, a średni to tylko pyta kiedy wyjdę.

    @enpe, tez wychodzę z takiego założenia. Położna mi powiedziała, że ta babka nawet którejś nocy tv włączyła. Ale serio, żeby ona chociaz oglądała coś różnorodnego, albo coś mądrego. Nieee. Dlatego wczoraj uczyłam się od 22 do 1 nocy. Bo to był czas, gdy nie było tego zasranego telewizora, a ja naprawdę nie umiem się skupić, jak to leci. Lezałam na oddziałach z babciami, bo jak wspomniałam, mam obciążenie związane z chorobami układu moczowego, a na urologii czy nefrologii 95% pacjentów to starsi ludzie i serio jeszcze nie byłam z nikim, kto by cisnął tyle tv. Babcie słuchały jakiegoś radia maryja, albo oglądały programy na zywo z kościoła, to tez bywa lo wkurzające, bo wiadomo, babcie są głuche przeważnie, więc tv głosno był, no ale pooglądała sobie 2h i wyłączała. A ta ciśnie od 8 (!!!!) rano.

    enpe lubi tę wiadomość

    age.png
  • enpe Autorytet
    Postów: 782 473

    Wysłany: 28 czerwca, 20:31

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Mamma-mia wrote:
    @Eve, to dobrze, że chociaż ciśnienie masz ok. Może jakiś zastój w nerce Ci się zrobił? Pewnie będą badać. Dobrze chociaż, że lekarz przy przyjęciu fajny :)

    Rozstanie z dzieciakami na tyle dni to nic przyjemnego :( Ja nieraz gadam przez tel z nimi, mały mężowi wyrywa telefon jak mnie słyszy, ale wiesz, on na razie w większości gada tak po swojemu dopiero. Coś tam próbuje mi opowiedzieć, że brum brum robił z tatą, albo, że robi mniam hah. Ale tak to nie gada za dużo, a widać, że chciałby tez coś więcej porozmawiać :) Mi mega brakuje jego przytulania na spanie, głaskania tej małej główki itd. Brakuje mi też takiej normalnej rozmowy ze starszymi, bo ten najstarszy ma Aspergera i z nim przez tel to za bardzo nie pogadasz, nie umie rozmawiać tak z kimś za bardzo, a średni to tylko pyta kiedy wyjdę.

    @enpe, tez wychodzę z takiego założenia. Położna mi powiedziała, że ta babka nawet którejś nocy tv włączyła. Ale serio, żeby ona chociaz oglądała coś różnorodnego, albo coś mądrego. Nieee. Dlatego wczoraj uczyłam się od 22 do 1 nocy. Bo to był czas, gdy nie było tego zasranego telewizora, a ja naprawdę nie umiem się skupić, jak to leci. Lezałam na oddziałach z babciami, bo jak wspomniałam, mam obciążenie związane z chorobami układu moczowego, a na urologii czy nefrologii 95% pacjentów to starsi ludzie i serio jeszcze nie byłam z nikim, kto by cisnął tyle tv. Babcie słuchały jakiegoś radia maryja, albo oglądały programy na zywo z kościoła, to tez bywa lo wkurzające, bo wiadomo, babcie są głuche przeważnie, więc tv głosno był, no ale pooglądała sobie 2h i wyłączała. A ta ciśnie od 8 (!!!!) rano.

    No jakaś niepoważna. Pewnie część osób by tobie doradziła żebyś coś tej babce powiedziała, ale ja osobiście mam np. z takimi rzeczami problem żeby komuś uwagę zwrócić do momentu eskalacji to wtedy z kolei wręcz wybucham. Nic pomiędzy 😂. Nie no ale dramat. Szkoda, że położna jakoś tam kabla ukradkiem w nocy nie odłączy i nie wciśnie jej kitu, że się zepsuł. Ja to bardzo rzadko oglądam tv. Nie wiem jak można funkcjonować non stop mając taki odmóżdżacz włączony. Ja do nauki i czytania też 100% ciszy potrzebuję, więc rozumiem co czujesz 🥲. Być może jestem nadwrażliwa dźwiękowo, ale myślę, że z takim grającym telewizorem to większość społeczeństwa by się jednak zgodziło, że gruba przesada…

    ONA:
    PCOS, insulinooporność, drożne jajowody
    💊 metformina + inozytol (Fertistim), 3-7 dc NAC, oleje: do owulacji z wiesiołka, po owulacji lniany

    ON:
    teratozoospermia, fragmentacja: 14%, USG ok
    💊 Profertil, Fertistim, NAC, L-karnityna, wit. D 4000 j., koenzym Q10, wit. A + E

    11.12.2023 ⏸️
    W oczekiwaniu na małą A. 👸🏻 🩷

    age.png
  • justinas Autorytet
    Postów: 459 372

    Wysłany: 28 czerwca, 20:33

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Mamma-mia wrote:
    @Eve, to dobrze, że chociaż ciśnienie masz ok. Może jakiś zastój w nerce Ci się zrobił? Pewnie będą badać. Dobrze chociaż, że lekarz przy przyjęciu fajny :)

    Rozstanie z dzieciakami na tyle dni to nic przyjemnego :( Ja nieraz gadam przez tel z nimi, mały mężowi wyrywa telefon jak mnie słyszy, ale wiesz, on na razie w większości gada tak po swojemu dopiero. Coś tam próbuje mi opowiedzieć, że brum brum robił z tatą, albo, że robi mniam hah. Ale tak to nie gada za dużo, a widać, że chciałby tez coś więcej porozmawiać :) Mi mega brakuje jego przytulania na spanie, głaskania tej małej główki itd. Brakuje mi też takiej normalnej rozmowy ze starszymi, bo ten najstarszy ma Aspergera i z nim przez tel to za bardzo nie pogadasz, nie umie rozmawiać tak z kimś za bardzo, a średni to tylko pyta kiedy wyjdę.

    @enpe, tez wychodzę z takiego założenia. Położna mi powiedziała, że ta babka nawet którejś nocy tv włączyła. Ale serio, żeby ona chociaz oglądała coś różnorodnego, albo coś mądrego. Nieee. Dlatego wczoraj uczyłam się od 22 do 1 nocy. Bo to był czas, gdy nie było tego zasranego telewizora, a ja naprawdę nie umiem się skupić, jak to leci. Lezałam na oddziałach z babciami, bo jak wspomniałam, mam obciążenie związane z chorobami układu moczowego, a na urologii czy nefrologii 95% pacjentów to starsi ludzie i serio jeszcze nie byłam z nikim, kto by cisnął tyle tv. Babcie słuchały jakiegoś radia maryja, albo oglądały programy na zywo z kościoła, to tez bywa lo wkurzające, bo wiadomo, babcie są głuche przeważnie, więc tv głosno był, no ale pooglądała sobie 2h i wyłączała. A ta ciśnie od 8 (!!!!) rano.

    Mamma-mia zwróć jej uwagę, bo to przecież wytrzymać się nie da. Ja nie znoszę telewizora oglądać i powiedziałabym wprost, że mi przeszkadza.

    event.png
  • Mamma-mia Autorytet
    Postów: 3126 2199

    Wysłany: 28 czerwca, 20:40

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Juz próbowałam, dziewczyny. Nie, bo ona chce oglądać i może co najwyżej ściszyć. Wykupiła na tydzień. Fantastycznie. Ściszyła na jakiś czas i później znowu głośniej. Zresztą to jest wiecie, ciągły szum i ten szum po prostu męczy. Łeb mnie boli drugi dzień przez to. Zasłoniłam się tą zasłonką w końcu, żeby choć tego ekranu nie widzieć, ale efekt jest taki, że teraz mi bardziej gorąco, bo mam zasłonięty wentylator.
    Gadałam właśnie z położną. Czekam aż jakąś babkę przyjmą i idę się pouczyć do pokoju odwiedzin, na razie tam jest jej mąż. Oszaleje.

    age.png
  • enpe Autorytet
    Postów: 782 473

    Wysłany: 28 czerwca, 20:45

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Mamma-mia wrote:
    Juz próbowałam, dziewczyny. Nie, bo ona chce oglądać i może co najwyżej ściszyć. Wykupiła na tydzień. Fantastycznie. Ściszyła na jakiś czas i później znowu głośniej. Zresztą to jest wiecie, ciągły szum i ten szum po prostu męczy. Łeb mnie boli drugi dzień przez to. Zasłoniłam się tą zasłonką w końcu, żeby choć tego ekranu nie widzieć, ale efekt jest taki, że teraz mi bardziej gorąco, bo mam zasłonięty wentylator.
    Gadałam właśnie z położną. Czekam aż jakąś babkę przyjmą i idę się pouczyć do pokoju odwiedzin, na razie tam jest jej mąż. Oszaleje.

    😵‍💫😵‍💫😵‍💫 Aha, no to super, księżniczka musi a ty się masz dostosować. Skąd się tacy ludzie biorą? W szpitalach powinny być specjalne salki telewizyjne, bo serio oszaleć można jak ktoś jest burakiem.

    Mamma-mia lubi tę wiadomość

    ONA:
    PCOS, insulinooporność, drożne jajowody
    💊 metformina + inozytol (Fertistim), 3-7 dc NAC, oleje: do owulacji z wiesiołka, po owulacji lniany

    ON:
    teratozoospermia, fragmentacja: 14%, USG ok
    💊 Profertil, Fertistim, NAC, L-karnityna, wit. D 4000 j., koenzym Q10, wit. A + E

    11.12.2023 ⏸️
    W oczekiwaniu na małą A. 👸🏻 🩷

    age.png
‹‹ 350 351 352 353 354 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

11 najczęstszych pytań o IUI, czyli inseminacja w pigułce

Czym jest inseminacja? Kiedy warto skorzystać z tej metody? Dla kogo jest szczególnie polecana? Jaki jest koszt inseminacji? Jakie są szanse na zajście w ciążę po zabiegu inseminacji? Odpowiedzi na 11 najczęstszych pytań o inseminację. 

CZYTAJ WIĘCEJ

Suchość pochwy - jakie mogę być jej przyczyny i jak sobie z nią radzić?

Problem z odpowiednim nawilżeniem pochwy dotyczy bardzo dużej liczby kobiet. Najczęściej problemy występują w okresie okołomenopauzalnym, ale z różnych przyczyn mogą pojawiać się na każdym etapie życia kobiety. Suchość pochwy może znacząco obniżać jakość życia seksualnego, z powodu bólu i dyskomfortu odczuwanego podczas zbliżeń... Skąd się bierze suchość pochwy? Jak sobie z nią radzić? 

CZYTAJ WIĘCEJ

Starania o dziecko, niepłodność? - jak powiedzieć o tym innym?

Często bywa tak, że temat kłopotów z zajściem w ciążę jest owiany tajemnicą. Jak powiedzieć rodzinie i przyjaciołom o Waszych trudnych doświadczeniach związanych z przedłużającymi się staraniami o dziecko? Doświadczony psycholog, który na co dzień pracuje z parami zmagającymi się z niepłodnością - Justyna Kuczmierowska - proponuje napisanie listu. Sprawdź, co powinno znaleźć się w liście do bliskich osób. 

CZYTAJ WIĘCEJ