Sierpniowe mamy 2024
-
WIADOMOŚĆ
-
Cerva wrote:Powtórzyłam badanie ogólne moczu i wszystko ok. 😀 Także potencjalny problem z głowy. Zrobiłam też wymaz na GBS, zobaczymy co wyjdzie.
Ej, ale pisałyście o kp i wpływie na żółtaczkę u dzieci i jestem w szoku. 😲 Ja wszędzie słyszałam, że jak żółtaczka to karmić, karmić, bo to właśnie pomaga się pozbyć dziecku tej żółtaczki.
Przyznaje, że jak neonatolog do mnie przyszedł i powiedział, że mam nie karmić przez 24h, ściągać mleczko i nie podawać to byłam w szoku, ale tak zalecił, więc posłusznie słuchałam. Jest jakaś zasada z kp, ale tylko w tych pierwszych dniach, że nasila żółtaczkę, bo pokarm jest nowością dla małego brzuszka plus coś tam powoduje, że ta bilirubina się nie zbija. Koniec, końców karmiłam Młodego 18 miesięcy 😁 także tylko początki były ciężkostrawne.Cerva lubi tę wiadomość
-
justinas wrote:Tyle dziewczyny ostatnio napisałyście, że ciężko wszystko zapamiętać i odpisać. Przepraszam, jak coś ważnego pominęłam
Betti to u Ciebie już gorąco się robi, z górki Będzie dobrze
Mamma-mia trzymam kciuki, żeby udało się wyjść ze szpitala choć na parę dni.
Współczuję wszystkim przeziębionym, zasmarkanym i borykającym się z dolegliwościami końcówki ciąży.
Mnie coś ostatnio bóle głowy męczą. Zapalenie jamy ustnej przeszło mi po płukaniu Glimbax i żelu Septoral. Drugi raz mnie dopadło, zastanawiam się, czy to nie od cukrzycy, bo wcześniej nie miałam takich problemów... Piekło mnie, jakbym się poparzyła wrzątkiem.
Emilia bardzo Ci dziękuję, że tak pozytywnie opisujesz zapewne ciężki poród Podziwiam. Szukam teraz takich pozytywnych historii, żeby nie stresować się za bardzo. Domyślam się, że dużo porodów jest bardzo trudnych, od dziecka słucha się tych opowieści, jak np. do mamy koleżanki przychodziły, czytanie o tym w niczym mi nie pomaga. Dobre nastawienie w moim przypadku to połowa sukcesu, jak wpadnę w panikę to nic z tego sn nie będzie. Dzięki
Idę dziś na KTG, mam nadzieję, że jest wszystko ok.
Miłego dnia
Doszłam do wniosku, że mimo szkoły rodzenia, mimo wielu książek i webinarów w necie - muszę słuchać położnej. Szłam do porodu niczym alfa i omega, bo się naczytałam i nasłuchałam co i jak trzeba, ale nie tędy droga. Próbowałam robić swoje, położna „swoje”, ale nie. Kiedy zaczęłam jej słuchać, poród postępował. Ona wiedziała, kiedy czas na prysznic, kiedy piłka, kiedy kucać, kiedy na bok i każde jej polecenie wykonywałam i bylo git. Ból, bólem, wiadomo, ale kiedy jest postęp porodu, to widać już metę 🤱🏻 Dlatego współpraca z położną podczas porodu SN to dla mnie nr 1. I takie mam teraz też podejście 🙂 poza tym, to tylko kilka godzin męki… i piękny finał.justinas lubi tę wiadomość
-
Pozdrawiam forumowe ciocie, w końcu udało się uchwycić kawałek pyszczka 😁
Młody ma 2580 😅 strasznie dużo przybrał w ostatnim miesiącu, dostałam mocniejsze leki od swojej, bo jednak szyjka mi się skróciła i mam coraz częściej skurcze, podczas USG tak mi stwardniał brzuch, że masakra 🙈 pewnie kaszel i choroba trochę namieszały więc muszę te zatoki wyleczyć porządnie. Ale poza tym wszystko ok i za 2 tyg kolejna wizyta by zobaczyć czy dalej rośnie w tak zawrotnym tempie ;pWiadomość wyedytowana przez autora: 9 lipca, 13:15
Mamma-mia, Lolcia37, justinas, Cerva, Ewappp, Bettti03, natala, enpe, Agata91, Asieek, Paprota9418, Asia2000, Monia•, Emiliia, Emzet92, klaudia_23, Nietypowa30, Sunnysunsun, Małgosiagosia lubią tę wiadomość
👫33 lata
🐕2019
👶12.2022 💙
👶08.2024 💙 -
Asiasia1 wrote:Pozdrawiam forumowe ciocie, w końcu udało się uchwycić kawałek pyszczka 😁
Młody ma 2580 😅 strasznie dużo przybrał w ostatnim miesiącu, dostałam mocniejsze leki od swojej, bo jednak szyjka mi się skróciła i mam coraz częściej skurcze, podczas USG tak mi stwardniał brzuch, że masakra 🙈 pewnie kaszel i choroba trochę namieszały więc muszę te zatoki wyleczyć porządnie. Ale poza tym wszystko ok i za 2 tyg kolejna wizyta by zobaczyć czy dalej rośnie w tak zawrotnym tempie ;pAsiasia1 lubi tę wiadomość
04.2020 synek 💙
08.2024 córeczka 🩷 -
enpe wrote:Mam pytanko do dziewczyn, które kupiły łóżeczko 120x60 ze sklepu julia. Jak z jakością? Wygląda dobrze? Jak macie złożone możecie fotkę tu wstawić 🩷. Przymierzam się żeby zamówić łóżeczko. Ewentualnie jeśli jakieś inne sklepy polecacie albo IKEA to też dajcie znać 🥰
Ja kupiłam model Julia
https://zapodaj.net/plik-AoZHrnc0Dv
Ogólnie jestem zadowolona, wszystkie elementy są ładnie pomalowane, łatwo się je skręcało, wszystko do siebie pasuje. Obstawiam że przy ząbkowaniu dziecko zeżre farbę ale ogólnie za te pieniądze uważam że jakość jest okejenpe lubi tę wiadomość
-
@Emiliia, będziesz zawsze mym idolem, ogromny szacun dla Ciebie, aż sprawdziłam w aplikacji, mój kurczak miał tyle po skończonych 3 miesiącach 🤣 nie wiem jak tego dokonałaś ale jesteś wielka 💪 i zgadzam się w 100% współpraca z położną to podstawa ❤️
@Lolcia37, nie wyobrażam sobie porodu w maseczce i solo, mega współczuję. Dobrze, że ten chory czas już minął i teraz będzie lepiej 🫂Lolcia37 lubi tę wiadomość
👫33 lata
🐕2019
👶12.2022 💙
👶08.2024 💙 -
Asiasia1 wrote:Pozdrawiam forumowe ciocie, w końcu udało się uchwycić kawałek pyszczka 😁
Młody ma 2580 😅 strasznie dużo przybrał w ostatnim miesiącu, dostałam mocniejsze leki od swojej, bo jednak szyjka mi się skróciła i mam coraz częściej skurcze, podczas USG tak mi stwardniał brzuch, że masakra 🙈 pewnie kaszel i choroba trochę namieszały więc muszę te zatoki wyleczyć porządnie. Ale poza tym wszystko ok i za 2 tyg kolejna wizyta by zobaczyć czy dalej rośnie w tak zawrotnym tempie ;p
Asiasia1 lubi tę wiadomość
-
Lolcia37 wrote:Co tam mąż w maseczce, ja rodziłam w maseczce, więc jakoś by mnie to nie ruszyło gdyby mógł być i miał mieć założoną maseczkę.
Ja teraz jak byłam na sali porodowej 2 tygodnie temu z tymi skurczami to tez musiałam mieć maseczkę właśnie z uwagi na covid.
@Emilia, ale super, że tak Cię wspierały te położne mi przy ostatnim porodzie tylko sprawdzała rozwarcie, poprawiała kroplówke i raz ochrzania mojego męża, że mi nie pomaga. Nic więcej nie robila. Przy 2 porodzie póki byłam sama (mąż dojechał późno, prawie że na koniec), to położne często do mnie przychodziły. Proponowały prysznic, jedzenie, herbatę, ale nie pozycje itd. - to musiało wyjść ode mnie.
Natomiast to, co napisałaś o tym, żeby słuchać się personelu, to 100% prawda i zawsze tak mówię koleżanką. Nie kłócić się, chyba, że naprawdę trafiłoby się na głupków. Słuchać rad.
Mi przy 2 porodzie, ale to już dopiero na parcie, położna powiedziała, że pozycja w której jestem sprawi, że będzie mi trudniej, przełożyła moje biodra. Próbowałam tak, jak zasugerowała, ale nie czułam tego, coś było nie tak, więc automatycznie wróciłam do poprzedniej. Nie protestowała i to mi się podobało - nic nie było na siłę, a ja w tym momencie czułam, że muszę to zrobić w ten sposób. Parte nie trwały długo, więc chyba dobrze mi to wyszło mimo wszystko
Co do dr S., to on dyżurował sporo na covidowej patologii ciążowy w pandemii - wtedy mnie badał dość często. Pamiętam, że raz było tak, że lampa się popsuła, a to nie była ta "standardowa" patologia ciąży i wyposażenie było skromne, nawet z wziernikami był problem. Kazał położnej świecić w moją pochwę latarka w telefonie 🤣🤣🤣 jak później usłyszał o tym drugi lekarz, to miał taką bekę... Nie mógł w to uwierzyć, jak on tam cokolwiek widział 🤣
@justinas, dziękuję 😊 Daj znać po ktg
@Cerva, no i super 😁
Co do żółtaczki i kp, to nie tak, że trzeba koniecznie na tę dobę odstawić. W tym zakresie naprawdę są różne teorie, a teoria o tym odstawieniu ma już laaaata i jest coraz bardziej negowana przez neonatologów jednak, jako. Ja jestem zdania, że tutaj czynników predysponujących do tych żółtaczek jest zdecydowanie więcej niż jeden po prostu.
Niepodważalny fakt jest taki, że bilirubinę dziecko musi wydalić. Czyli musi jeść. A reszta to już mogą być co najwyżej czynniki wspomagające.
-
Asiasia1 wrote:Pozdrawiam forumowe ciocie, w końcu udało się uchwycić kawałek pyszczka 😁
Młody ma 2580 😅 strasznie dużo przybrał w ostatnim miesiącu, dostałam mocniejsze leki od swojej, bo jednak szyjka mi się skróciła i mam coraz częściej skurcze, podczas USG tak mi stwardniał brzuch, że masakra 🙈 pewnie kaszel i choroba trochę namieszały więc muszę te zatoki wyleczyć porządnie. Ale poza tym wszystko ok i za 2 tyg kolejna wizyta by zobaczyć czy dalej rośnie w tak zawrotnym tempie ;p
Piękne bobo! 😍 😍 😍Asiasia1 lubi tę wiadomość
-
U nas dużo się dzieje dziś. Wczoraj poprosiłam, że skoro ma być konsultacja chirurga, to niech to będzie mój chirurg, a nie byle kto, kto nie zna mnie. Okazalo się, że jedna lekarka stąd to jego koleżanka i szybki to załatwiła. Na szczęście z nim też jest umowa na takie świadczenie, więc mogli to przeklikac by to on przyszedł.
I to był dobry ruch, bo przyszedł, uporządkował syf, który zrobił hematolog 🙈 ogólnie kręcił głową... Długo by pisać. Zrobil totalna rewolucje we wszystkich lekach i suplementach. Powiedział, jakie badania na jutro zlecić. Jutro mam mieć też ponownie usg małej z dopplerem. Później dostanę wapń dożylnie. Do czwartku na pewno nie wyjdę, a dalej to zależy. Rozważają cały czas indukcję, ale z drugiej strony nie ma wskazań położniczych i nie chcą wcześniaka. Chcą się upewnić jak sobie dziecko radzi teraz, jaka ma masę też i jak te przepływy, a dalej będą myśleć o kolejnym kroku.Asia2000, enpe, justinas, Asiasia1, Bettti03, Emzet92, Małgosiagosia lubią tę wiadomość
-
Mi słabo szlo karmienie piersią, wiecej bylo na mm. Zoltaczka 18. Karmilam rowno co 3 godziny,( wybudzalam). Oczywiscie mleko mm przynioslam nielegalnie. Dostalam lampe gora/ dol i w 24 gidziny ladnie spadlo i moglismy wychodzic na kolejny dzien. No ale ja mam trz zespol gilbertai caly czas bilurbine u siebie podniesiona. Tez mam ze swoja krwia troche zabawy.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 lipca, 13:47
-
Asiasia1 wrote:Pozdrawiam forumowe ciocie, w końcu udało się uchwycić kawałek pyszczka 😁
Młody ma 2580 😅 strasznie dużo przybrał w ostatnim miesiącu, dostałam mocniejsze leki od swojej, bo jednak szyjka mi się skróciła i mam coraz częściej skurcze, podczas USG tak mi stwardniał brzuch, że masakra 🙈 pewnie kaszel i choroba trochę namieszały więc muszę te zatoki wyleczyć porządnie. Ale poza tym wszystko ok i za 2 tyg kolejna wizyta by zobaczyć czy dalej rośnie w tak zawrotnym tempie ;pAsiasia1 lubi tę wiadomość
-
MumAgain wrote:Ja ekspertem nie jestem. Ale dla mnie ta teoria o odstawieniu od piersi jest jak z PRLu
Też słyszałam. Ale mi z kolei kazali karmić i wybudzac. Bo przez żółtaczce dziecko jest ospałe.
Ja wyciągałam z lamp, karmiłam, wkładałam znowu, karmiłam itd. Ostatecznie to pomaga, ale jest frustrujące. -
Mamma-mia wrote:Dla mnie to też nie był problem, że on ją miał, dlaczego miałby być, maratonu on tam nie robił 😆
Ja teraz jak byłam na sali porodowej 2 tygodnie temu z tymi skurczami to tez musiałam mieć maseczkę właśnie z uwagi na covid.
@Emilia, ale super, że tak Cię wspierały te położne mi przy ostatnim porodzie tylko sprawdzała rozwarcie, poprawiała kroplówke i raz ochrzania mojego męża, że mi nie pomaga. Nic więcej nie robila. Przy 2 porodzie póki byłam sama (mąż dojechał późno, prawie że na koniec), to położne często do mnie przychodziły. Proponowały prysznic, jedzenie, herbatę, ale nie pozycje itd. - to musiało wyjść ode mnie.
Natomiast to, co napisałaś o tym, żeby słuchać się personelu, to 100% prawda i zawsze tak mówię koleżanką. Nie kłócić się, chyba, że naprawdę trafiłoby się na głupków. Słuchać rad.
Mi przy 2 porodzie, ale to już dopiero na parcie, położna powiedziała, że pozycja w której jestem sprawi, że będzie mi trudniej, przełożyła moje biodra. Próbowałam tak, jak zasugerowała, ale nie czułam tego, coś było nie tak, więc automatycznie wróciłam do poprzedniej. Nie protestowała i to mi się podobało - nic nie było na siłę, a ja w tym momencie czułam, że muszę to zrobić w ten sposób. Parte nie trwały długo, więc chyba dobrze mi to wyszło mimo wszystko
Co do dr S., to on dyżurował sporo na covidowej patologii ciążowy w pandemii - wtedy mnie badał dość często. Pamiętam, że raz było tak, że lampa się popsuła, a to nie była ta "standardowa" patologia ciąży i wyposażenie było skromne, nawet z wziernikami był problem. Kazał położnej świecić w moją pochwę latarka w telefonie 🤣🤣🤣 jak później usłyszał o tym drugi lekarz, to miał taką bekę... Nie mógł w to uwierzyć, jak on tam cokolwiek widział 🤣
@justinas, dziękuję 😊 Daj znać po ktg
@Cerva, no i super 😁
Co do żółtaczki i kp, to nie tak, że trzeba koniecznie na tę dobę odstawić. W tym zakresie naprawdę są różne teorie, a teoria o tym odstawieniu ma już laaaata i jest coraz bardziej negowana przez neonatologów jednak, jako. Ja jestem zdania, że tutaj czynników predysponujących do tych żółtaczek jest zdecydowanie więcej niż jeden po prostu.
Niepodważalny fakt jest taki, że bilirubinę dziecko musi wydalić. Czyli musi jeść. A reszta to już mogą być co najwyżej czynniki wspomagające.04.2020 synek 💙
08.2024 córeczka 🩷 -
Asiasia1 wrote:@Emiliia, będziesz zawsze mym idolem, ogromny szacun dla Ciebie, aż sprawdziłam w aplikacji, mój kurczak miał tyle po skończonych 3 miesiącach 🤣 nie wiem jak tego dokonałaś ale jesteś wielka 💪 i zgadzam się w 100% współpraca z położną to podstawa ❤️
@Lolcia37, nie wyobrażam sobie porodu w maseczce i solo, mega współczuję. Dobrze, że ten chory czas już minął i teraz będzie lepiej 🫂04.2020 synek 💙
08.2024 córeczka 🩷 -
Asiasia1 wrote:Pozdrawiam forumowe ciocie, w końcu udało się uchwycić kawałek pyszczka 😁
Młody ma 2580 😅 strasznie dużo przybrał w ostatnim miesiącu, dostałam mocniejsze leki od swojej, bo jednak szyjka mi się skróciła i mam coraz częściej skurcze, podczas USG tak mi stwardniał brzuch, że masakra 🙈 pewnie kaszel i choroba trochę namieszały więc muszę te zatoki wyleczyć porządnie. Ale poza tym wszystko ok i za 2 tyg kolejna wizyta by zobaczyć czy dalej rośnie w tak zawrotnym tempie ;p
Ale słodziaczek 🥰Asiasia1 lubi tę wiadomość
ONA:
PCOS, insulinooporność, drożne jajowody
💊 metformina + inozytol (Fertistim), 3-7 dc NAC, oleje: do owulacji z wiesiołka, po owulacji lniany
ON:
teratozoospermia, fragmentacja: 14%, USG ok
💊 Profertil, Fertistim, NAC, L-karnityna, wit. D 4000 j., koenzym Q10, wit. A + E
11.12.2023 ⏸️
08.2024 mała A. 👸🏻 🩷
-
@Asiasia1 przecudny chłopczyk! 😍 chyba jesteśmy dokładnie na tym samym etapie więc ciekawa jestem ile moja teraz waży. W czwartek się dowiem 😁
Do do żółtaczki nie słyszałam żeby odstawiać karmienie piersią a wręcz karmić ile wlezie żeby właśnie tak jak Mamma-mia pisała szybko wydalić tą bilirubinęAsiasia1 lubi tę wiadomość
-
Lolcia37 wrote:Ja nie byłam chora na covid tak jak Ty, ja trafiłam z porodem na początek pandemii i były takie 2-3 tyg gdzie został wprowadzony zakaz porodów rodzinnych plus maseczka.
-
Mamma-mia wrote:Dla mnie to też nie był problem, że on ją miał, dlaczego miałby być, maratonu on tam nie robił 😆
Ja teraz jak byłam na sali porodowej 2 tygodnie temu z tymi skurczami to tez musiałam mieć maseczkę właśnie z uwagi na covid.
@Emilia, ale super, że tak Cię wspierały te położne mi przy ostatnim porodzie tylko sprawdzała rozwarcie, poprawiała kroplówke i raz ochrzania mojego męża, że mi nie pomaga. Nic więcej nie robila. Przy 2 porodzie póki byłam sama (mąż dojechał późno, prawie że na koniec), to położne często do mnie przychodziły. Proponowały prysznic, jedzenie, herbatę, ale nie pozycje itd. - to musiało wyjść ode mnie.
Natomiast to, co napisałaś o tym, żeby słuchać się personelu, to 100% prawda i zawsze tak mówię koleżanką. Nie kłócić się, chyba, że naprawdę trafiłoby się na głupków. Słuchać rad.
Mi przy 2 porodzie, ale to już dopiero na parcie, położna powiedziała, że pozycja w której jestem sprawi, że będzie mi trudniej, przełożyła moje biodra. Próbowałam tak, jak zasugerowała, ale nie czułam tego, coś było nie tak, więc automatycznie wróciłam do poprzedniej. Nie protestowała i to mi się podobało - nic nie było na siłę, a ja w tym momencie czułam, że muszę to zrobić w ten sposób. Parte nie trwały długo, więc chyba dobrze mi to wyszło mimo wszystko
Co do dr S., to on dyżurował sporo na covidowej patologii ciążowy w pandemii - wtedy mnie badał dość często. Pamiętam, że raz było tak, że lampa się popsuła, a to nie była ta "standardowa" patologia ciąży i wyposażenie było skromne, nawet z wziernikami był problem. Kazał położnej świecić w moją pochwę latarka w telefonie 🤣🤣🤣 jak później usłyszał o tym drugi lekarz, to miał taką bekę... Nie mógł w to uwierzyć, jak on tam cokolwiek widział 🤣
@justinas, dziękuję 😊 Daj znać po ktg
@Cerva, no i super 😁
Co do żółtaczki i kp, to nie tak, że trzeba koniecznie na tę dobę odstawić. W tym zakresie naprawdę są różne teorie, a teoria o tym odstawieniu ma już laaaata i jest coraz bardziej negowana przez neonatologów jednak, jako. Ja jestem zdania, że tutaj czynników predysponujących do tych żółtaczek jest zdecydowanie więcej niż jeden po prostu.
Niepodważalny fakt jest taki, że bilirubinę dziecko musi wydalić. Czyli musi jeść. A reszta to już mogą być co najwyżej czynniki wspomagające.
Latarką w telefonie 🤣🤣 nie mogę🤣 ale sobie chłopina poradził 💪🏼 nie ma sytuacji bez wyjścia 😂Asia2000, Sunnysunsun lubią tę wiadomość