Sierpniowe mamy 2024
-
WIADOMOŚĆ
-
Papapatka wrote:My walczymy z mlekiem a właściwie z brodawkami. Niestety ale mam chowające się brodawki. I mimo wyciągania to bardzo bardzo ciężko Małego przystawić. Odciagnelam mu wczoraj swoje mleko, było a dzisiaj już mało co leci. Będzie dokarmiamy teraz mm, a jak dalej to czas pokaże, bez spiny 🤷♀️…
Pij femaltiker na 30 min przed karmieniem i jedz dużo węglowodanów z tłuszczem (pizza i pączki u mnie się sprawdziły). Dużo też przytulaj maluszka do piersi żeby oksytocyna się rozkręcała nawet jak nie ssie. Brodawki dobrze chyba wyciągnąć przed karmieniem laktatorem. Trzymam kciuki za produkcję mleczka 🤞❤️ -
Cerva wrote:Laski, jadę do szpitala. W skrócie wczoraj rano trochę wyższe ciśnienie, wieczorem już 140/93. Napisałam do gina, kazał zmierzyć rano i dziś już 155/103. Czuję się super i gdyby nie ten wczorajszy delikatnie wyższy pomiar to bym nawet nie sprawdzała wczoraj. 😭 Mały się rusza
Może zbliża się poród, ja też miałam wyższe ciśnienie dzień przed a potem wody odeszły. Daj znać co w szpitalu powiedzą 🤞 -
Wczoraj urodziłam o 18🥳🥳🥳, Hania ważyła 3650, wzrost 57 cm. Pomimo drugiej indukcji , w tym samym szpitalu wrażenie mam dużo lepsze niż z pierwszego razu. Trafiłam na dwie cudowne położne, które zmieniały mi pozycję przed samymi skurczami partymi, żeby znaleźć najlepszą i najszybszą, skurcze parte tylko zajęły 20 min, poprzednio 1,40h , na fotelu w jednej pozycji, której nie mogłam zmienić, męczarnie 😤. Położne tym razem chroniły kroczę, mam 2 otarcia i 2 szwy, poprzednio bez mojej zgody zostałam nacięta. No i widzę dużą różnicę pomiędzy nacięciem od pochwy do odbytu bo ten szew bardzo ciągnął i mi dokuczał. Lekarka też świetna babka , była ze mną na partych ale przy pierwszym porodzie też w tym przypadku dobrze trafiłam. Niestety w trakcie oksy odeszły mi zielone wody więc mieliśmy stres jak to finalnie się skończy. Zzo to cudowny wynalazek, choć teraz zdecydowałam się dopiero przy 6 cm, Polożna się śmiała że mam duża tolerancję na ból , że nie czuję tych skurczy, przy 6 one też nie były takie bolesne, ale już się bałam że za szybko pójdzie dalej rozwarcie i nie zdążę dostać znieczulenia. Poród zależy od personelu na jaki się trafi, teraz udało mi się trafić wspaniale i jestem bardzo zadowolona. Widzę też ogromną różnicę w opiece nad pierwszym a drugim dzieckiem, jak synkowi wody poszły nosem to od razu biegłam do położnej i stresowałam się ojej co to będzie, a teraz to cóż wyleciały , zdąża się😂
Asiasia1, Jagoda2023, Małgosiagosia, Bettti03, Nietypowa30, Papapatka, enpe, Paprota9418, Kinia197, Emzet92, baby33, Cerva, klaudia_23, justinas, Monia•, Ewappp lubią tę wiadomość
04.2020 synek 💙
08.2024 córeczka 🩷 -
Emzet92 wrote:Moje drogie, 4 dni nie zaglądałam na forum i już pewnie tego nie nadrobię 😁 ale pobieżnie przeczytałam co u Was i odnoszę wrażenie, że dużo dobrego się zadziało w ostatnich dniach 💜 Wszystkie maluszki śliczne, wagi wow! Jestescie dzielne mamy 😍 gratulacje dla walecznych wczesniaczkow, serce rośnie, że takie pucate buziaki już mają 🙂🙂 to wasza zasługa, pamiętajcie!
Nieustanne kciuki za te w szpitalach, indukowane, badane, ktgowane i oczekujące 🙂 za same dobre wieści!
Zrobię krótki update co u Szymsona i Madki polki wielodzietnej, ale wciąż w głębi duszy lambadziary 🤣 W czwartek mieli nas wypuścić na szybkim wypisie z Żelaznej (o 10.00), bo szpital pękał w szwach. Położna przyszła nas zbadać o 5.20 (sic!) i okazało się, że Młody ma bilirubine z pistoletu na granicy normy. Zależy gdzie się strzeli, najpierw 10.2, później 12.6, zaraz 13, a obok 11.0🥴 zapadła decyzja o badaniach z krwi. Już miałam zalamke (Ewappp podziwiam Cię, że tak świetnie sobie dajesz radę z Małą w trudnych warunkach💜). Finalnie okazało się, że w krwi plynie 10.9, więc mąż zabrał nas bezpiecznie do domu. BTW Mam wrażenie, że nasze małżeństwo przeżywa jakiś rozkwit po tym trudnym porodzie SN, bo Stary ugotował mi pyszny obiad, rozwiesił transparent z balonami, kupił ogromny bukiet kwiatów i ciągle mnie i Młodego tuli (ło matko, aż mi oczy się zaszkliły, a mleko napłynęło 🤣).
Dziewczyny po powrocie ze żłoba poznały brata - ani to love, ani hate 🤣 Oczywiście było zainteresowanie, dzidzia, kizi mizi, ma oko 🤣 ale na pytanie czy chcą przytulić dzidzię - NIEE, kochacie dzidzię - Nieee 🤣🤣 Szymi vel Bożydar przywiózł siostrom bobasy lalki, by każdy miał swojego bobasa do opieki, więc bliźniaczki zajęły się lalkami. Wydawałoby się spoko, nie? No, ale przez kolejne dni Szymi wisiał na piersi, był nieodkladalny, a dziewczyny chciały też mieć czas ze mną... Gdy mąż brał Szymka obie lądowały na moich kolanach, wtulajac się i chcąc się bawić, a ja ukradkiem wycierałem łzy mając poczucie, że dobilam do etapu, gdy mam mniej rąk niż dzieci, co może być trudne 😔 Dałam mu więc smoczek, choc pewnie to za wcześnie... Ale dzięki temu moge go odłożyć🥴 a ja zyskałam trochę czasu dla córek.
Oczywiście moja laktacja zwariowała i miałam, ba dalej mam, taki nawał, że zalewam Szymona... Odciagam, pije szałwie, przykładam kapustą i do uczucia ulgi odciagam 100ml, czaicie? Mam dosłownie kwadratowe cyce... I to jest właśnie druga strona KP... Cieszę się, że Młody chce jeść z piersi (dla mnie to turbo wygodne przy masie innych obowiązków), ale teraz walczę, by ten nadmiar zlikwidować, bo Szymi krztusi się przy karmieniu, objada się, zagazowuje, ma bolibrzuszki i giga kupki 🥴
Mam jednak refleksje. Plus kolejnych, donoszonych ciąż to jednak większy luz w głowie - czy będzie kp, czy mm; czy je co 3h, czy zdarza się mu się przerwa 4h w nocy 🤣 Nieważne 🤣 Wyzwania zawsze będą się pojawiać, taka prawda. Trochę dopaminy i endorfin z małych rzeczy musi być, bo idzie zwariować 🙂
W każdym razie wolna głowa to piękny dar od losu. Przy dziewczynach wyluzowałam dużo, dużo później (a może nigdy), bo bałam się bardzo o rozwój mojej hipotrofki. I po co mi to było? Byłam kłębkiem nerwów, bałam się wszystkiego, a przecież robiłam wszystko co moglam. Dlatego teraz doceniam te chwilę, które sa dobre, magazynujac trochę sil na trudniejsze etapy 💪 i tego każdej z Nas życze 💜
Piękny wpis, wzruszyłam się 🥹 dobrze że masz wsparcie męża i z tego co czytam emocjonalny porządek w głowie 😊 na pewno każdego kolejnego dnia będzie lepiej, nauczycie się nowej rzeczywistości a i dziewczynki na pewno za chwilę się przyzwyczają. Na pewno to trude bo są w takim wieku ze jeszcze pewnie nie potrafią dobrze zrozumieć co się stało ale jestem przekonana że za chwilę się pokochają z braciszkiem 😊 z tym smoczkiem to w pełni rozumiem wyrzuty sumienia... Ja byłam zmuszona dać Ali smoczka jeszcze w szpitalu zeby szybciej zasypiała w lampie, strasznie płakałam że psuję jej odruch ssania i że powinna byś przy moim cycusiu a nie ciągać tego silikonowego fluka, ale no czasami nie ma wyjścia. Ja musiałam zrobić to dla swojego dziecka zebynwyzdrowialo a Ty dla swoich córeczek. Nie przejmuj sie tym 😘 życzę dużo wytrwałości i takiego pozytywnego nastawienia jakim nas tutaj ciągle zarażasz. 🥰
Ps. Bardzo żałuję że nie udało nam się zbic tej piątki w szpitalu 😭 pamiętam jak na początku sierpniowych mam wróżyłyśmy sobie że się spotkamy tam i proszę, spełniło się mimo 17 dni różnicy w terminie porodu 😁Bettti03, Emzet92 lubią tę wiadomość
-
@Cerva, będzie wszystko ok, ważne, że wyłapałaś. Dawaj znać! 🤞🤞🤞
@Emzet92, ekstra słyszeć, że początki pomimo wyzwań są u Was ok a z mężem się wszystko mega układa 😁
@Lolcia37, super!!!! Bardzo się cieszę, że tym razem było lepiej! No i gratuluję dzielna mamo 😁😁😁 witaj na świecie Haniu ❤️🥳Lolcia37 lubi tę wiadomość
👫33 lata
🐕2019
👶12.2022 💙
👶08.2024 💙 -
Lolcia37 wrote:Wczoraj urodziłam o 18🥳🥳🥳, Hania ważyła 3650, wzrost 57 cm. Pomimo drugiej indukcji , w tym samym szpitalu wrażenie mam dużo lepsze niż z pierwszego razu. Trafiłam na dwie cudowne położne, które zmieniały mi pozycję przed samymi skurczami partymi, żeby znaleźć najlepszą i najszybszą, skurcze parte tylko zajęły 20 min, poprzednio 1,40h , na fotelu w jednej pozycji, której nie mogłam zmienić, męczarnie 😤. Położne tym razem chroniły kroczę, mam 2 otarcia i 2 szwy, poprzednio bez mojej zgody zostałam nacięta. No i widzę dużą różnicę pomiędzy nacięciem od pochwy do odbytu bo ten szew bardzo ciągnął i mi dokuczał. Lekarka też świetna babka , była ze mną na partych ale przy pierwszym porodzie też w tym przypadku dobrze trafiłam. Niestety w trakcie oksy odeszły mi zielone wody więc mieliśmy stres jak to finalnie się skończy. Zzo to cudowny wynalazek, choć teraz zdecydowałam się dopiero przy 6 cm, Polożna się śmiała że mam duża tolerancję na ból , że nie czuję tych skurczy, przy 6 one też nie były takie bolesne, ale już się bałam że za szybko pójdzie dalej rozwarcie i nie zdążę dostać znieczulenia. Poród zależy od personelu na jaki się trafi, teraz udało mi się trafić wspaniale i jestem bardzo zadowolona. Widzę też ogromną różnicę w opiece nad pierwszym a drugim dzieckiem, jak synkowi wody poszły nosem to od razu biegłam do położnej i stresowałam się ojej co to będzie, a teraz to cóż wyleciały , zdąża się😂
Lolcia37 lubi tę wiadomość
-
Lolcia37 wrote:Wczoraj urodziłam o 18🥳🥳🥳, Hania ważyła 3650, wzrost 57 cm. Pomimo drugiej indukcji , w tym samym szpitalu wrażenie mam dużo lepsze niż z pierwszego razu. Trafiłam na dwie cudowne położne, które zmieniały mi pozycję przed samymi skurczami partymi, żeby znaleźć najlepszą i najszybszą, skurcze parte tylko zajęły 20 min, poprzednio 1,40h , na fotelu w jednej pozycji, której nie mogłam zmienić, męczarnie 😤. Położne tym razem chroniły kroczę, mam 2 otarcia i 2 szwy, poprzednio bez mojej zgody zostałam nacięta. No i widzę dużą różnicę pomiędzy nacięciem od pochwy do odbytu bo ten szew bardzo ciągnął i mi dokuczał. Lekarka też świetna babka , była ze mną na partych ale przy pierwszym porodzie też w tym przypadku dobrze trafiłam. Niestety w trakcie oksy odeszły mi zielone wody więc mieliśmy stres jak to finalnie się skończy. Zzo to cudowny wynalazek, choć teraz zdecydowałam się dopiero przy 6 cm, Polożna się śmiała że mam duża tolerancję na ból , że nie czuję tych skurczy, przy 6 one też nie były takie bolesne, ale już się bałam że za szybko pójdzie dalej rozwarcie i nie zdążę dostać znieczulenia. Poród zależy od personelu na jaki się trafi, teraz udało mi się trafić wspaniale i jestem bardzo zadowolona. Widzę też ogromną różnicę w opiece nad pierwszym a drugim dzieckiem, jak synkowi wody poszły nosem to od razu biegłam do położnej i stresowałam się ojej co to będzie, a teraz to cóż wyleciały , zdąża się😂
Gratulacje 🩷! Super, że się udało mieć zzo i tak fajnie i sprawnie wyszło z porodem 🩷Lolcia37 lubi tę wiadomość
ONA:
PCOS, insulinooporność, drożne jajowody
💊 metformina + inozytol (Fertistim), 3-7 dc NAC, oleje: do owulacji z wiesiołka, po owulacji lniany
ON:
teratozoospermia, fragmentacja: 14%, USG ok
💊 Profertil, Fertistim, NAC, L-karnityna, wit. D 4000 j., koenzym Q10, wit. A + E
11.12.2023 ⏸️
08.2024 mała A. 👸🏻 🩷
-
Lolcia37 super ! Gratulacje dla Was :* teraz odpoczywajcie i cieszcie się soba 😘🥰
Super czytać o miłych porodowych wspomnieniach :* obyśmy miały coraz więcej takich dobrych porodów ! :*Lolcia37 lubi tę wiadomość
-
@lolcia gratuluję ❤️ fajnie, że piszesz że indukcja tak szybko poszła.
Ja po wizycie i oprócz tego że mała ma już nisko głowę i poród tuż, tuż to dostałam skierowanie na wywołanie na 12, mam szczera nadzieję że obejdzie się bez.Lolcia37, enpe, Nietypowa30 lubią tę wiadomość
-
Kinia197 wrote:@lolcia gratuluję ❤️ fajnie, że piszesz że indukcja tak szybko poszła.
Ja po wizycie i oprócz tego że mała ma już nisko głowę i poród tuż, tuż to dostałam skierowanie na wywołanie na 12, mam szczera nadzieję że obejdzie się bez.Kinia197, Emzet92, Nietypowa30, Asiasia1 lubią tę wiadomość
-
Kinia197 wrote:To u mnie niby 3500 😂
Kinia197 lubi tę wiadomość
-
Lolcia, wielkie gratulacje 😍😍💪 Młoda trochę kazała na siebie czekać 😁😁
@Ewapp no szkoda, że się nie udało złapać. Gdybym nie leżała na patologii to pewnie na korytarzu byśmy się spotykały 😃
@MumAgain jak u Ciebie sytuacja?
@Mamma mia - to balansowanie na granicy chorób jest najgorsze!! Dużo zdrówka!Lolcia37 lubi tę wiadomość
Trudna droga IVF
01.2021 ❄❄
03.2021 FET 2BC 9tc z. Turnera
08.2021 FET
11.2021 ❄❄❄
11.2021 ET
01.2022 FET 3BB,1BB🎉
09.22 - bliźniaczki, A. 1600g, S. 2200g
11. 2023 - SZOK, naturalny cud
07.2024 Sz. 3885g
-
Bettti03 wrote:U nas w sumie bez większych zmian, ale zamiast espumisanu dajemy esputicon i faktycznie lepiej się sprawdza. Dalej są bóle dwa-trzy razy dziennie, chociaż mam wrażenie, że są trochę krótsze i Mały szybciej się wycisza. Nie mam niestety żadnego złotego środka na te bóle… po prostu biorę go wtedy na ręce i staram się trzymać w takiej pozycji jak był w brzuchu. Robię taką fasolkę trochę z niego, dociskam mu rękę do brzuszka i daje smoczka.
A skąd u Ciebie podejrzenie, że to jednak nie brzuszek ? To co innego może być? Doszły jakieś nowe objawy? Jak w ogóle czujesz się w domu z Oskim? Radzicie sobie ?
A jak u Was wygladaja te bole brzuszka? U nas ogolnie w dzien czasem sie prezy i napina, ale to przeciez normalnie gdy chce zrobic 💩. A problem u nas byl w nocy, bo Oski potrafil przez 2h kwekac, machac rekami i nogami. Myslelismy ze to problem z brzuszkiem i kombinowalismy z masazami, esputiconem, kladzeniem go na brzuch. Jednak dziwne dla mnie bylo to, ze gdy byl na rekach to bylo wszystko ok, a gdy tylko go odlozylam do lozeczka to sie zaczynalo. Wpadlam na pomysl, zeby owinac go w tulik, ktory dostalismy od znajomych razem z ubrankami dla niego. I pomoglo 😂 co prawda tak macha nogami, ze czesto wyjmuje je z tego tulika, rece tez sie zdarza ze wyjmie i zacznie kwekac, ale wystarczy ze mu poprawie i znowu spokoj. Tak wlasnie czytalam gdzies, ze dzieci sie bardzo uspokajaja gdy maja raczki przy sobie i u nas to sie sprawdza. On sie wtedy czuje jakby byl w brzuchu, bo jest taki scisniety (swoja droga to nadal powinien tam byc 😅). Takze polecam wyprobowac. Nie musisz odrazu kupowac tulika, a mozna sprobowac zawinac bobasa w pieluszke. Na yt jest sporo tutoriali jak to zrobic
W czwartek mamy tez osteopate i zobaczymy tez jakie on nam da tipy ulatwiajace zycie z maluchem.
W domu z Oskarem czujemy sie super. Dzis narzeczony wrocil do pracy po urlopie, wiec wiadomo ze wiecej mam na glowie niz wczesniej. Ale ogolnie Oski nie placze wogole takze luzik. Jedynie nerwus z niego, bo sie denerwuje jak nie moze odrazu dobrze cyca zlapac 😅 a mnie denerwuje, ze przez te nocne pobudki wstajemy z lozka 10/11.. zanim sie umyje, ogarne to jem sniadanie o 12… przez to dni tak szybko mi leca, bo co sie nie obejrze to juz wieczor i zaraz noc. Ale poki co jakos nie jestem w stanie ogarnac, zeby wstawac o 8/9 choc bardzo bym chciala 😩
A jak u Was nowa rzeczywistosc? 😁
@Lolcia gratulacje! ❤️Wiadomość wyedytowana przez autora: 5 sierpnia, 16:54
Lolcia37 lubi tę wiadomość
11.12 ⏸️
03.06 Synek na świecie 🥰 (28+5) -
Lolcia37 wrote:Wczoraj urodziłam o 18🥳🥳🥳, Hania ważyła 3650, wzrost 57 cm. Pomimo drugiej indukcji , w tym samym szpitalu wrażenie mam dużo lepsze niż z pierwszego razu. Trafiłam na dwie cudowne położne, które zmieniały mi pozycję przed samymi skurczami partymi, żeby znaleźć najlepszą i najszybszą, skurcze parte tylko zajęły 20 min, poprzednio 1,40h , na fotelu w jednej pozycji, której nie mogłam zmienić, męczarnie 😤. Położne tym razem chroniły kroczę, mam 2 otarcia i 2 szwy, poprzednio bez mojej zgody zostałam nacięta. No i widzę dużą różnicę pomiędzy nacięciem od pochwy do odbytu bo ten szew bardzo ciągnął i mi dokuczał. Lekarka też świetna babka , była ze mną na partych ale przy pierwszym porodzie też w tym przypadku dobrze trafiłam. Niestety w trakcie oksy odeszły mi zielone wody więc mieliśmy stres jak to finalnie się skończy. Zzo to cudowny wynalazek, choć teraz zdecydowałam się dopiero przy 6 cm, Polożna się śmiała że mam duża tolerancję na ból , że nie czuję tych skurczy, przy 6 one też nie były takie bolesne, ale już się bałam że za szybko pójdzie dalej rozwarcie i nie zdążę dostać znieczulenia. Poród zależy od personelu na jaki się trafi, teraz udało mi się trafić wspaniale i jestem bardzo zadowolona. Widzę też ogromną różnicę w opiece nad pierwszym a drugim dzieckiem, jak synkowi wody poszły nosem to od razu biegłam do położnej i stresowałam się ojej co to będzie, a teraz to cóż wyleciały , zdąża się😂
Lolcia37 lubi tę wiadomość
👩🏼27 👨🏽26
4x🐈🐈⬛🐈🐈⬛
•Podejrzenie endometriozy
2 cs ❤️
⏸️ 23.12.2023
27.12,2023 - beta hcg 332,86 mIU/ml
30.12.2023 - beta hcg 1076,36 mIU/ml
19.01.2023 - usg, jest kropek 1,20cm i serduszko 😻
26.04.2024 - połówkowe, 484g dziewczynki 👧🏼🩷
27.06.2024 - III badania prenatalne, 1512g 🩷
29.08.2024 - sn na świat przyszła Sara🥰
-
🌿 Lolcia gratulacje ♥️
Mnie przyjęli na patologii. Porobili KTG, USG i wszystko ok. Na ten moment tylko obserwacja ciśnienia i będą rozważać wprowadzenie małej dawki leku. Nie będą wywoływać na razie, bo nic się nie dzieje takiego. Zobaczymy jaki dalej plan, czy mnie jeszcze puszczą do domu czy wywołają za kilka dni. Fizycznie czuję się super...Małgosiagosia, Lolcia37, Nietypowa30, Paprota9418, Jagoda2023, Monia•, Pauli05, Asiasia1, Kinia197, Emiliia lubią tę wiadomość
31 🙋🏼♀️
👶🏼 2024