Sierpniowe mamy 2024
-
WIADOMOŚĆ
-
Asiasia1 wrote:@MumAgain, coś Ty, jednorazowo nic nie będzie a na pewno był najedzony skoro tak pięknie spał 🫂 chyba zaczyna u Ciebie ruszać z kopyta laktacja, co? Super ☺️ a jak się czujesz po CC? Lepiej?
@enpe, serdeczne gratulacje, byłaś bardzo dzielna i bardzo się cieszę, że pomimo trudności miałaś tak super empatyczną opiekę ❤️ Uwielbiałam bajkę Anastazja za dzieciaka, nawet byłam w kinie z ciocią 😁 także imię kojarzy mi się super, piękne ❤️ malutka jest prześliczna ❤️ dużo odpoczywajcie 😘
PS pełnia nie działa 🥲 pół skurczu nie miałam w nocy a znowu 23-4 na nogach 🥲🥲🥲
Synka urodziłaś przed czy po terminie? Ta pełnia w nocy niezauważalna była, lał deszcz i bardzo zachmurzone niebo było.04.2020 synek 💙
08.2024 córeczka 🩷 -
Co Ty Enpe, nie mów, że poród Cię przerósł - przecież tulisz Małą 😍 dałaś się z siebie wszystko co mogłaś, nic sobie nie zarzucaj. Liczą się efekty, a Ty masz piękna córkę obok! A jaka ona długa i nie mała 🩷🩷 zobacz ile Twój organizm jej dał, żeby pięknie rosła. Bądź z siebie dumna. Ludzie trafili Ci się złoci, empatyczni, no wow. Uściski!
@Asia, tyle nie spać... Współczuję! Ja dziś też miałam jakieś 2h leżenia... Młody spał a ja patrzyłam na niego 😬😬 no szaaaalona 🤣Wiadomość wyedytowana przez autora: 20 sierpnia, 07:54
enpe lubi tę wiadomość
Trudna droga IVF
01.2021 ❄❄
03.2021 FET 2BC 9tc z. Turnera
08.2021 FET
11.2021 ❄❄❄
11.2021 ET
01.2022 FET 3BB,1BB🎉
09.22 - bliźniaczki, A. 1600g, S. 2200g
11. 2023 - SZOK, naturalny cud
07.2024 Sz. 3885g
-
enpe wrote:Dziękuję dziewczyny za pamięć i troskę. Anastazja przyszła na świat 19 sierpnia o godzinie 21:43, mierząc 58 cm a ważąc 3790. Mimo tych wymiarów wydaje mi się taka drobniutka.
Teraz o porodzie, bo był trudny, przerósł mnie. Ekipę miałam fantastyczną, naprawdę anioły nie ludzie. Niestety to nie wystarczyło bym mogła urodzić naturalnie i bez dosłownej męczarni. Zaczęło się więc od 2 w nocy gdy wstałam i pojawiło się leciutkie plamienie wodniste podbarwione na różowo. Przyjęto mnie na oddział mimo, że podejrzewano, że zaczyna kolejna część czopa odchodzić. No i zrobiono ktg usg. Na ktg pisały się ponoć ładne i regularne skurcze chociaż ich nie czułam. Nad ranem miałam znowu ktg i tu już lipa, ale z kolei bardzo zaczęło mnie łamać w kręgosłupie, że myślałam, że mi pęknie. Mój stan też widziała lekarka badająca mnie rano ginekologicznie. Zdecydowała po wydzielinie i szyjce zgładzonej i tych plecach, że czas oddać mnie na porodówkę. Ból się nasilał. Na porodówce znowu mnie zbadano ginekologicznie i zapytano o zgodę na indukcję angustą. Po tym zaczęły się masakryczne dla mnie skurcze, za częste, za bolesne. Wyłam z bólu i całe ciało mi się trzęsło. Zespół widząc moje cierpienie chciał mi od razu zaproponować zzo, ale ze względu na obecność anestezjologa na operacji dostałam na początku fentantyl i obiecano, że anestezjolog zaklepany dla mnie jak tylko wróci z operacji. Po fentanylu zrobiło się mi lepiej, ale przyhamował on aktywność skurczową. Kolejnym etapem była oksytocyna i dobrze, że już chwilę wcześniej założono mi zzo, bo zmogło mnie i mogłam się chwilę zdrzemnąć przed horrorem, który mnie czekał. Nim wjechała oxy przestałam czuć miażdżący ból w kręgosłupie. No ale po oxy na ktg zaczęły mi szaleć skurcze bardzo mocne i co mniej niż początkowo 10 a potem 5-3 minuty. Myślałam, że umrę z bólu. Kolejne dawki zzo też przestały działać, nawet jak oxy dali najmniejszą dawkę. Nie działały żadne inne metody łagodzenia bólu, nie chcialam się dać dotykać, ból mnie paraliżował. Bolało nadbrzusze, podbrzusze ale najgorsze były lędźwie. Z bólu nie mogłam się nawet wysikać. Niestety ale szyjka 2 cm rozwarcie i ani ruszyła dalej. Myślałam, że skonam z bólu, dołowało mnie, że przerasta mnie ból a to dopiero zaczynał się 1 okres porodu. Łkałam, że błagam o cc. Przyszła lekarka i widząc jak cierpię, bo aż mnie wykręcało z bólu a trzęsłam się jak galaretka + fakt, że poród nic a nic nie postępował zaproponowała skrócenie męk i cc. Poryczałam się ze szczęścia jakbym los na loterii wygrała. No i ekspresowo zabrali mnie na cięcie. Tam też mnie uspokajali, że dałam z siebie ile mogłam i byłam dzielna. Jedna pani głaskała mnie podczas podawania podpajęczynówki po głowie i szeptała, że będzie dobrze. Naprawdę tego potrzebowałam, takiej maminej troski. Potem mnie podczas cięcia głaskała po ręce i trzymała. Czułam się jakby to moja mama była obok (chociaż mama widząc moje cierpienie sama by wykitowała). Po wszystkim pokazano mi moją córeczkę. A ryczała z całych sił jak lwica. Potem jak mnie zszywali a ją ogarnęli to przyłożyli mi jej mięciutką twarzyczkę do mojej. Głaskanie moje po główce i mój głos ją wyciszyły. Mała zaczęła szukać cyca i mi przyssała się do twarzy. Potem oddali malutką na kangurowanie do taty. Udało się ją nakarmić w sali pooperacyjnej, ale niestety trzeba było użyć kapturka, bo w tej pozycji chyba za bardzo mi się zapadała brodawka. Mleka było. Nie żałuję więc kupna kapturków, bo dzięki nim mała dostała siary. Przyssała się do cyca jak glonojad i długo ciumkała. W końcu przysnęła, ale położna widząc moje wyczerpanie i , że małej chyba zaczyna się ulewać oddała ją do opieki neonatologii. Teraz mi ją właśnie oddali, ululaną i przebraną. Idę się delektować jej widokiem, chociaż sama jestem po cc i tej indukcji wyczerpana. Coś tam pospałam, ale boli rana, a ja jestem wycieńczona.
A bóle krzyżowe to coś czego obawiałam się najbadziej. Nie chcę sobie nawet wyobrażać jak to boli, jak zwykłe skurcze z brzucha spowodowały, że miałam ochotę skoczyć z okna. Super zespół, że tak szybko podjęli decyzję o cesarce i Cię nie męczyli! A jak się teraz czujesz? Byłaś już pionizowana?enpe lubi tę wiadomość
-
Emzet92 wrote:@Asia, tyle nie spać... Współczuję! Ja dziś też miałam jakieś 2h leżenia... Młody spał a ja patrzyłam na niego 😬😬 no szaaaalona 🤣
-
Smarujecie czymś tą schodzącą skórkę maluszkom? Mojemu się coraz bardziej złuszcza i się zastanawiam.
-
Małgosiagosia wrote:Smarujecie czymś tą schodzącą skórkę maluszkom? Mojemu się coraz bardziej złuszcza i się zastanawiam.
Małgosiagosia lubi tę wiadomość
04.2020 synek 💙
08.2024 córeczka 🩷 -
Enpe gratulacje!!!!
Co do boli ja myślałam ze mam wysoki próg bólu dopóki nie zaczęłam rodzic, po raz pierwszy.
A przy drugim porodzie teraz jak weszłam do położnej po tym jak byłam na konsultacji u anestezjologa to pomyślałam żeby sporobowac bez znieczulenia… w końcu drugi poród, niby łatwiej. I tak jak położna pytała o znieczulenie to ja, bohaterka mowie ze spróbuje bez… zmieniłam zdanie po 2 h 🤣
Kinia197, enpe lubią tę wiadomość
-
Papapatka wrote:Enpe gratulacje!!!!
Co do boli ja myślałam ze mam wysoki próg bólu dopóki nie zaczęłam rodzic, po raz pierwszy.
A przy drugim porodzie teraz jak weszłam do położnej po tym jak byłam na konsultacji u anestezjologa to pomyślałam żeby sporobowac bez znieczulenia… w końcu drugi poród, niby łatwiej. I tak jak położna pytała o znieczulenie to ja, bohaterka mowie ze spróbuje bez… zmieniłam zdanie po 2 h 🤣
Proszę polećcie jakieś dobre laktatory na jedną pierś. Nie za miliony monet. Dzisiaj mnie naszło, że jednak jeszcze spróbuję. 🤦🏼♀️ -
enpe wrote:Dziękuję dziewczyny za pamięć i troskę. Anastazja przyszła na świat 19 sierpnia o godzinie 21:43, mierząc 58 cm a ważąc 3790. Mimo tych wymiarów wydaje mi się taka drobniutka.
Teraz o porodzie, bo był trudny, przerósł mnie. Ekipę miałam fantastyczną, naprawdę anioły nie ludzie. Niestety to nie wystarczyło bym mogła urodzić naturalnie i bez dosłownej męczarni. Zaczęło się więc od 2 w nocy gdy wstałam i pojawiło się leciutkie plamienie wodniste podbarwione na różowo. Przyjęto mnie na oddział mimo, że podejrzewano, że zaczyna kolejna część czopa odchodzić. No i zrobiono ktg usg. Na ktg pisały się ponoć ładne i regularne skurcze chociaż ich nie czułam. Nad ranem miałam znowu ktg i tu już lipa, ale z kolei bardzo zaczęło mnie łamać w kręgosłupie, że myślałam, że mi pęknie. Mój stan też widziała lekarka badająca mnie rano ginekologicznie. Zdecydowała po wydzielinie i szyjce zgładzonej i tych plecach, że czas oddać mnie na porodówkę. Ból się nasilał. Na porodówce znowu mnie zbadano ginekologicznie i zapytano o zgodę na indukcję angustą. Po tym zaczęły się masakryczne dla mnie skurcze, za częste, za bolesne. Wyłam z bólu i całe ciało mi się trzęsło. Zespół widząc moje cierpienie chciał mi od razu zaproponować zzo, ale ze względu na obecność anestezjologa na operacji dostałam na początku fentantyl i obiecano, że anestezjolog zaklepany dla mnie jak tylko wróci z operacji. Po fentanylu zrobiło się mi lepiej, ale przyhamował on aktywność skurczową. Kolejnym etapem była oksytocyna i dobrze, że już chwilę wcześniej założono mi zzo, bo zmogło mnie i mogłam się chwilę zdrzemnąć przed horrorem, który mnie czekał. Nim wjechała oxy przestałam czuć miażdżący ból w kręgosłupie. No ale po oxy na ktg zaczęły mi szaleć skurcze bardzo mocne i co mniej niż początkowo 10 a potem 5-3 minuty. Myślałam, że umrę z bólu. Kolejne dawki zzo też przestały działać, nawet jak oxy dali najmniejszą dawkę. Nie działały żadne inne metody łagodzenia bólu, nie chcialam się dać dotykać, ból mnie paraliżował. Bolało nadbrzusze, podbrzusze ale najgorsze były lędźwie. Z bólu nie mogłam się nawet wysikać. Niestety ale szyjka 2 cm rozwarcie i ani ruszyła dalej. Myślałam, że skonam z bólu, dołowało mnie, że przerasta mnie ból a to dopiero zaczynał się 1 okres porodu. Łkałam, że błagam o cc. Przyszła lekarka i widząc jak cierpię, bo aż mnie wykręcało z bólu a trzęsłam się jak galaretka + fakt, że poród nic a nic nie postępował zaproponowała skrócenie męk i cc. Poryczałam się ze szczęścia jakbym los na loterii wygrała. No i ekspresowo zabrali mnie na cięcie. Tam też mnie uspokajali, że dałam z siebie ile mogłam i byłam dzielna. Jedna pani głaskała mnie podczas podawania podpajęczynówki po głowie i szeptała, że będzie dobrze. Naprawdę tego potrzebowałam, takiej maminej troski. Potem mnie podczas cięcia głaskała po ręce i trzymała. Czułam się jakby to moja mama była obok (chociaż mama widząc moje cierpienie sama by wykitowała). Po wszystkim pokazano mi moją córeczkę. A ryczała z całych sił jak lwica. Potem jak mnie zszywali a ją ogarnęli to przyłożyli mi jej mięciutką twarzyczkę do mojej. Głaskanie moje po główce i mój głos ją wyciszyły. Mała zaczęła szukać cyca i mi przyssała się do twarzy. Potem oddali malutką na kangurowanie do taty. Udało się ją nakarmić w sali pooperacyjnej, ale niestety trzeba było użyć kapturka, bo w tej pozycji chyba za bardzo mi się zapadała brodawka. Mleka było. Nie żałuję więc kupna kapturków, bo dzięki nim mała dostała siary. Przyssała się do cyca jak glonojad i długo ciumkała. W końcu przysnęła, ale położna widząc moje wyczerpanie i , że małej chyba zaczyna się ulewać oddała ją do opieki neonatologii. Teraz mi ją właśnie oddali, ululaną i przebraną. Idę się delektować jej widokiem, chociaż sama jestem po cc i tej indukcji wyczerpana. Coś tam pospałam, ale boli rana, a ja jestem wycieńczona.Wiadomość wyedytowana przez autora: 20 sierpnia, 10:53
enpe lubi tę wiadomość
👩🏼27 👨🏽26
4x🐈🐈⬛🐈🐈⬛
•Podejrzenie endometriozy
2 cs ❤️
⏸️ 23.12.2023
27.12,2023 - beta hcg 332,86 mIU/ml
30.12.2023 - beta hcg 1076,36 mIU/ml
19.01.2023 - usg, jest kropek 1,20cm i serduszko 😻
26.04.2024 - połówkowe, 484g dziewczynki 👧🏼🩷
27.06.2024 - III badania prenatalne, 1512g 🩷
29.08.2024 - sn na świat przyszła Sara🥰
-
Małgosiagosia wrote:Smarujecie czymś tą schodzącą skórkę maluszkom? Mojemu się coraz bardziej złuszcza i się zastanawiam.
Ja mleczko nawilżające używam. Narazie miał na nadgarstkach i kostkach.
Przyszła waga. Zważyłam go. Wyszło 3060g.
Od środy 300g.
Sprawdziłam wagę na mące. Wyszło 1003 g
Boże mam nadzieję że to prawda.Małgosiagosia, Papapatka, Emzet92, justinas, Asiasia1, Monia•, Mamma-mia lubią tę wiadomość
-
Melduję się po ktg.. nic się narazie nie zaczyna, wyzamykane na sto spustów.. waga taka sama od 6 sierpnia… martwi mnie to trochę.. dziś wyszedł mały brzuszek..
kolejne ktg w środę jak dalej nic nie ruszy to indukcja w 40t…Jagoda2023 lubi tę wiadomość
-
Małgosiagosia wrote:Haha, a faktycznie drugi był trochę łatwiejszy?
Proszę polećcie jakieś dobre laktatory na jedną pierś. Nie za miliony monet. Dzisiaj mnie naszło, że jednak jeszcze spróbuję. 🤦🏼♀️
Na pewno szybszy poród był, bo pierwszy 17,5 h a teraz 6,5 h. Ale równie bardzo bolało nawet nie wiem czy teraz nie bardziej 🙈. Na pewno dużo bardziej bolało obkurczanie macicy.
Laktator to ja polecam momcozy. Muszlowy. Ręce całkowicie wolne. Tani nie jest, ale moim zdaniem warto. To ma być dla Ciebue ułatwienie.Małgosiagosia lubi tę wiadomość
-
Paprota9418 wrote:Melduję się po ktg.. nic się narazie nie zaczyna, wyzamykane na sto spustów.. waga taka sama od 6 sierpnia… martwi mnie to trochę.. dziś wyszedł mały brzuszek..
kolejne ktg w środę jak dalej nic nie ruszy to indukcja w 40t…
Urodził się 3100g
Będzie dobrze ❤️Paprota9418 lubi tę wiadomość
-
Małgosiagosia wrote:Haha, a faktycznie drugi był trochę łatwiejszy?
Proszę polećcie jakieś dobre laktatory na jedną pierś. Nie za miliony monet. Dzisiaj mnie naszło, że jednak jeszcze spróbuję. 🤦🏼♀️
Mam neno uno. Nie odciąga gorzej niż momcozy.
Tyle że mniej wygody bo trzeba trzymać.Małgosiagosia lubi tę wiadomość
-
Enpe, gratulacje! Najważniejsze, że jesteście już razem i możecie się tulić. Jestem pod ogromnym wrażeniem, że mimo swoich lęków odważyłaś się spróbować. Nikt absolutnie nawet przez chwilę nie pomyśli, że nie dałaś rady. Przecież urodziłaś piękną córeczkę. Można powiedzieć że przeszłaś dwa porody! Jesteś super mocarna ❤️ ogromny szacunek!!!
Wszystkim dziewczynom, które już są po serdecznie gratuluję.
Za pozostałe mocno trzymam kciuki i życzę bezproblemowego rozwiązania❤️
U nas niestety dalej walka z brzuszkiem. Po kilku zmianach mleka jesteśmy na mleku Nutramigen na receptę z podejrzeniem alergii pokarmowej. Do bólów brzuszka doszło mocne ulewanie, chlustanie i kolki przez co synek stał się neodkladalnym egzemplarzem. W dzień kiedy jestem sama z Małym wymiękam, ale momenty gdy śpi w łóżeczku są dla mnie najpiękniejsze na świecie. Mogę na niego patrzeć bez przerwy i chłonąć tą miłość która mnie ogarnia.
Asiasia1, justinas, enpe, Małgosiagosia lubią tę wiadomość
-
MumAgain wrote:Dziewczyny która wie, zna się. Smoczek dobry, który nie wyrządzi szkód. Czytam , że polecane symetryczne, spłaszczone. Możecie polecić jakiś?
Oba są naprawdę super i widziałam, że są polecane bo mają właśnie taką spłaszczoną końcówkę.
https://www.dobreliski.pl/pl/p/Smoczek-fizjologiczny-SX-Pro-Zero-Zero-Suavinex/23205?channable=04c31c696400323332303523&gad_source=1&gclid=CjwKCAjw_ZC2BhAQEiwAXSgCljX1xup0eZpz9-DRpzxBLJa7X-2L4CoK3ZdNDSnzWPMRqTHdDwdh4xoCdiEQAvD_BwE
https://lovi.pl/pl_PL/smoczek-silikonowy-dynamiczny-lovi-0-2-m-2-szt-buddy-bear-p3359?gad_source=1&gclid=CjwKCAjw_ZC2BhAQEiwAXSgClpWsqHzJ1WZyUYbjEsXfmH3jt0dXGxfrUwNI6mzXj6VJ_Oqf-kO1hRoCx-MQAvD_BwE
MumAgain, Monia• lubią tę wiadomość
-
Małgosiagosia wrote:Też tak czasem siadam i gapię się na małego jak jakaś psychopatka. 🤣 Ale on mi daje tyle endorfin, że czemu mam tego nie robić. 😅
Małgosiagosia lubi tę wiadomość