X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum W ciąży - ogólne Sierpniowe mamy 2024
Odpowiedz

Sierpniowe mamy 2024

Oceń ten wątek:
  • Cerva Autorytet
    Postów: 2677 4785

    Wysłany: 21 sierpnia, 17:42

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    🌿Asiasia witamy imiennika 😍♥️ gratulacje!

    Asiasia1 lubi tę wiadomość

    31 🙋🏼‍♀️
    👶🏼 2024
  • Emzet92 Autorytet
    Postów: 924 948

    Wysłany: 21 sierpnia, 17:58

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Paprota9418 wrote:
    Gratuluje :*


    Wszystkim wysyłam ogromne wsparcie :* jesteście NAJLEPSZYMI mamami dla swoich maluchów ! Na początku musi być ciężko, uczymy sie nowej roli a dzieciaki życia poza brzuchem, nikt nie mówił że będzie łatwo ale to wszystko minie :*
    Nie bójcie się prosić bo pomóc i wsparcie. A płacz pozwala wywalić z siebie te wszystkie złe emocje a jest ich na pewno ogrom ! 🥰



    ja mam takie szybkie pytanie o ten cały czop.. czy każda z was widziała że on odchodzi ? Bez odejścia nie ma szans na rozpoczęcie porodu ? Można nie zauważyć że on odszedł ?
    Czop jest nieobowiązkowy 🤣 w sensie nie każdy go odnotuje. Moje koleżanki rodzące po dwoje dzieci nie wiedziały o czym mówię 😂

    Paprota9418, ver6ena lubią tę wiadomość

    Trudna droga IVF
    01.2021 ❄❄
    03.2021 FET 2BC 9tc z. Turnera
    08.2021 FET :(
    11.2021 ❄❄❄
    11.2021 ET :(
    01.2022 FET 3BB,1BB🎉
    09.22 - bliźniaczki, A. 1600g, S. 2200g
    11. 2023 - SZOK, naturalny cud
    07.2024 Sz. 3885g

  • Emzet92 Autorytet
    Postów: 924 948

    Wysłany: 21 sierpnia, 17:59

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Asiasia1 wrote:
    Nowy członek gangu wita forumowe ciocie ❤️ Leon, 4060g, 57 cm, SN. Jestem absolutnie zakochana. Jutro nadrobię i napiszę coś więcej bo jestem skrajnie wykończona.
    Brawo Asia, jesteś wielka!! Czekam na Waszą historię. Chyba urodziłaś rekordzistę wagowego 😍😍😍 szacunek!💪

    Asiasia1 lubi tę wiadomość

    Trudna droga IVF
    01.2021 ❄❄
    03.2021 FET 2BC 9tc z. Turnera
    08.2021 FET :(
    11.2021 ❄❄❄
    11.2021 ET :(
    01.2022 FET 3BB,1BB🎉
    09.22 - bliźniaczki, A. 1600g, S. 2200g
    11. 2023 - SZOK, naturalny cud
    07.2024 Sz. 3885g

  • Kinia197 Autorytet
    Postów: 312 322

    Wysłany: 21 sierpnia, 18:00

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    enpe wrote:
    Hej. Ja słabo aktywna, ale dopada mnie kryzys. Czuję się fizycznie jakbym była po dwóch porodach. Wycieńczona tymi bólami krzyżowymi i skurczami silnymi i zbyt częstymi, które i tak nie były w stanie rozwarcia zrobić. Bardzo mnie boli rana po cc. Zaczynam psychicznie podupadać. Mam wrażenie, że albo coś zrobię dla siebie albo dla małej. Tak wymagała atencji, że długo nie miałam jak sobie podpaski poporodowej zmienić i majtek i obrzydliwa się czułam. Tak samo nie miałam kiedy czopka przeciwbólowego założyć a bolało mnie zajebiście w ranie. Jeszcze tej nocy miałyśmy kryzys z małą.
    Wyszło, że chyba za mało jej pokarmu z piersi. Nie mogłam jej uspokoić i poszłam do pielęgniarek od noworodków. Wyszło, że głodna. Obaliła butleczkę bebilonu. Chwilkę był spokój i dalej wrzaski jakby ją ze skóry obdzierali. Z nosa i oczu kapało mi na nią, bo tak zaczęłam ja płakać z niemocy. Myślałam, że może brzuszek po jedzonku, ale nie. Smoczka też nie. Tulenie i wyciszanie też nie. Poszłam kolejny raz do tych od noworodków. Wyszło, że mała jest mega niezaspokojona. Obaliła kolejną butlę, tym razem większą nuka. Dopiero wtedy, przed 5 rano nasz horror się skończył. Ona zasnęła, mogłam i ja, chociaż psychicznie zdezelowana byłam. Rano przyszła pani pobrać mi krew. Ja już zdążyłam przed 7 znowu płakać przez ciężką noc i czułam, że nie nadążam w byciu dobrą matką dla małej. Pani zapytała czy coś się stało i znowu się poryczałam. Pani mnie zaczęła uspokajać. Na obchodzie pediatrów i na obchodzie ginekologów też pękłam. I jeszcze przy doradczyni laktacyjnej, z nią rozmowa mi najwięcej dała na duchu. No i mała też dzisiaj jednego cycka mogła całkowicie bez kapturka. Ale i tak była dalej głodna, więc stwierdziłam, że znowu poproszę o mm, bo żadne inne metody nie działały. No i wypiła butlę i błogo zasnęła. Staram się ją przystawiać jak najwięcej, no ale ona się uczy, ja się uczę. Przeraziło mnie jednak, że ona aż tyle miejsca w żołądku miała. Bardzo pragnę już być w domu z najbliższymi, tak by oni mogli pomóc mnie, bym mogła jak najlepiej pomóc maluszkowi. Jeszcze trwa remont w tym szpitalu i tak napieprzają głośno, że boję się o słuch malutkiej. Jak mnie jutro nie wypiszą to chyba wyjdę na wlasne zadanie, bo mam dosc. Jeśli coś z małą bedzie nie tak to dam ją do innego szpitala. Mam wrażenie, że w domu poprawi mi się ilość mleka. Dojdą pomocne dłonie bliskich , no i nie będę się czuła tak samotna jak teraz.

    Kochana a nie mogłaś poprosić żeby położne się nią zajęły przez noc? Aż dziwne że same nie zaproponowały skoro widziały jak się męczysz. Mnie to ratowało bo też nie wiem jakbym przetrwała. Daj sobie czas to najważniejsze i z każdym dniem będzie lepiej

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 21 sierpnia, 18:05

    enpe lubi tę wiadomość

    age.png
  • Pauli05 Ekspertka
    Postów: 124 93

    Wysłany: 21 sierpnia, 18:17

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    enpe wrote:
    Hej. Ja słabo aktywna, ale dopada mnie kryzys. Czuję się fizycznie jakbym była po dwóch porodach. Wycieńczona tymi bólami krzyżowymi i skurczami silnymi i zbyt częstymi, które i tak nie były w stanie rozwarcia zrobić. Bardzo mnie boli rana po cc. Zaczynam psychicznie podupadać. Mam wrażenie, że albo coś zrobię dla siebie albo dla małej. Tak wymagała atencji, że długo nie miałam jak sobie podpaski poporodowej zmienić i majtek i obrzydliwa się czułam. Tak samo nie miałam kiedy czopka przeciwbólowego założyć a bolało mnie zajebiście w ranie. Jeszcze tej nocy miałyśmy kryzys z małą.
    Wyszło, że chyba za mało jej pokarmu z piersi. Nie mogłam jej uspokoić i poszłam do pielęgniarek od noworodków. Wyszło, że głodna. Obaliła butleczkę bebilonu. Chwilkę był spokój i dalej wrzaski jakby ją ze skóry obdzierali. Z nosa i oczu kapało mi na nią, bo tak zaczęłam ja płakać z niemocy. Myślałam, że może brzuszek po jedzonku, ale nie. Smoczka też nie. Tulenie i wyciszanie też nie. Poszłam kolejny raz do tych od noworodków. Wyszło, że mała jest mega niezaspokojona. Obaliła kolejną butlę, tym razem większą nuka. Dopiero wtedy, przed 5 rano nasz horror się skończył. Ona zasnęła, mogłam i ja, chociaż psychicznie zdezelowana byłam. Rano przyszła pani pobrać mi krew. Ja już zdążyłam przed 7 znowu płakać przez ciężką noc i czułam, że nie nadążam w byciu dobrą matką dla małej. Pani zapytała czy coś się stało i znowu się poryczałam. Pani mnie zaczęła uspokajać. Na obchodzie pediatrów i na obchodzie ginekologów też pękłam. I jeszcze przy doradczyni laktacyjnej, z nią rozmowa mi najwięcej dała na duchu. No i mała też dzisiaj jednego cycka mogła całkowicie bez kapturka. Ale i tak była dalej głodna, więc stwierdziłam, że znowu poproszę o mm, bo żadne inne metody nie działały. No i wypiła butlę i błogo zasnęła. Staram się ją przystawiać jak najwięcej, no ale ona się uczy, ja się uczę. Przeraziło mnie jednak, że ona aż tyle miejsca w żołądku miała. Bardzo pragnę już być w domu z najbliższymi, tak by oni mogli pomóc mnie, bym mogła jak najlepiej pomóc maluszkowi. Jeszcze trwa remont w tym szpitalu i tak napieprzają głośno, że boję się o słuch malutkiej. Jak mnie jutro nie wypiszą to chyba wyjdę na wlasne zadanie, bo mam dosc. Jeśli coś z małą bedzie nie tak to dam ją do innego szpitala. Mam wrażenie, że w domu poprawi mi się ilość mleka. Dojdą pomocne dłonie bliskich , no i nie będę się czuła tak samotna jak teraz.
    Kochana wspieram. Ja wczoraj wyszłam do domu po piątkowym cc. Też straszny ból, szczególnie przy próbie zejścia z mega wysokiego łóżka…. A trzeba, do dziecka, do lekarzy. Moja mała też musiała dostawać mm od trzeciej doby plus moja pierś bo nie chciała
    Przybrać. Na drugi dzień już była w górę i nas wypisali, ale teraz w domu mam panikę. Sutki mam bardzo poranione, laktator wdzieje ściągnął z obu piersi 15ml, dziś z jednej nie poleciało nic … daliśmy jej dwa razy w domu bebilon ale jej się po tym ulewa, nie może zrobić kupki i mega marudzi więc kończy się i tak przystawieniem. Na szczęście mamy jutro wizytę u CDL, pokładam wielkie nadzieje w tej wizycie. Mała przy piersi zaśnie, ale ja mam już paranoję że ona jest jakaś zamozona i nie dostaje tyle mleka ile powinna. Ale chociaż by mi miały odpaść cycki, wolę ją ciągle przystawiać niż dawać to mleko bo to zawsze się kończy jakimiś nerwami u niej…

    enpe lubi tę wiadomość

  • klaudia_23 Autorytet
    Postów: 2432 4644

    Wysłany: 21 sierpnia, 18:41

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    @Asiasia1 gratulacje! I jaki duzy chlopak, podziwiam, ze dalas rade sn 😁 zdrowka dla was, odpoczywajcie ❤️

    @enpe wyplacz sie i nie hamuj emocji. Te pierwsze dni potrafia byc naprawde trudne.. calkiem nowa sytuacja, zmeczenie, szczescie, milion emocji na raz i jeszcze hormony dokladaja swoje. Daj sobie czas, z dnia na dzien bedzie lepiej, zobaczysz ❤️

    @Bettti03 u nas kp idzie bardzo dobrze. Nie mialam problemu ani z iloscia pokarmu, ani przystawianiem, ani z bolem, Oski tez ladnie ssie. Jedynie czasem jak juz zje to robi sobie z mojego cyca smoczek i ssie nie jedzac 😅 a gdy widze ze juz dluzszy czas nie ssie i chce mu zabrac to gdy czuje, ze mu zabieram to zaczyna ssac i tak ciagle 😂 a smoczka jak narazie mu nie dajemy i mamy nadzieje, ze uda sie tego unikac. Jak chce wyjsc na krotko to sciagam mleko i zostawiam, a jak na dluzej to oprocz sciagnietego wyjmujemy troche mleka z zamrazarki, bo mamy pelne dwie szuflady 🙈 to mleko z zamrazarki wykorzystujemy tez do kapieli Oskara i w weekendy w nocy, gdy narzeczony do niego wstaje to tez podaje mu rozmrozone i podgrzane, zebym ja mogla sie wyspac i wstac tylko wtedy gdy mnie cycki wybudza z koniecznoscia sciagniecia mleka 😅
    A co to za pozycje fizjo polecila na bol brzuszka? Probowalas juz, dzialaja? I czy u Was te bole brzuszka wynikaja z zaparc? Jesli tak to esputicon jest polecany bardziej niz espumisan. U nas Oskar najczesciej sie meczyl z brzuszkiem zaraz po jedzeniu i od kiedy odbijam go za kazdym razem to jest o wiele lepiej. Niby mowia ze przy kp nie trzeba odbijac, ale u nas naprawde to pomaga, bo Oski je lapczywie przez co gromadzi powietrze w brzuszku, ktore pozniej sprawia mu bol. Takze jesli u Was bol brzuszka ma to samo podloze to polecam odbijanie i to tak dluzej potrzymac dziecko w pozycji do odbicia. U nas potrafi pare razy odbic i czasem tak glosno jak stary chlop 😅 aa i czasem zanim dam mu druga piers to tez go biore do odbicia

    Co do ulewania to u nas pomoglo zmienianie pampersa przed jedzeniem, bo gdy zmienialismy po jedzeniu to bardzo czesto w trakcie mu sie ulalo. Tak samo karmie w pozycji biologicznej i ona jest fajna, bo w niej czesto nawet podczas jedzenia mu sie odbije i jak skonczy jesc to nie trzeba nim mocno „szamotac”, zeby wziac do odbicia, tylko po prostu jak skonczy to klade mu buzke na cycku i tak lezy i ladnie mu sie odbija. Dodatkowo staram sie go zostawic w tej pozycji 20 min, bo ponoc tyle trwa az pokarm dojdzie do zoladka i to tez bardzo fajnie zadzialalo na zmniejszenie ulewania. Od kiedy zastosowalam to wszystko to ulewa mu sie tylko z raz dziennie.

    Wgl my musimy odwiedzic wielu lekarzy ze wzgledu na wczesniactwo i powiem Wam, ze jest taka tragedia z kardiologiem dzieciecym.. w jednym szpitalu w poradni nie ma miejsc do konca sierpnia przyszlego roku, a w drugim szpitalu w poradni nie ma do konca przyszlego roku.. takze idziemy prywatnie i wizyta bedzie kosztowala 500 zl 🙃

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 21 sierpnia, 18:43

    enpe, Emzet92, Asiasia1 lubią tę wiadomość

    11.12 ⏸️
    03.06 Synek na świecie 🥰 (28+5)
  • enpe Autorytet
    Postów: 902 512

    Wysłany: 21 sierpnia, 19:08

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    @Małgosiagosia No najważniejsze żeby dziecko było najedzone. Dzisiaj mi jedna bardzo fajna babeczka z personelu wytłumaczyła, że maluszek musi się namęczyć zwłaszcza, że pierwsze mleko jest gęste, dużo musi się naćwiczyć, pierś niewyrobiona. I pomogła mi ściągnąć laktatorem w dwóch rzutach 20 ml. A przy okazji bardzo kochana, bo rozmawiałyśmy jak miałam przerwę między sesjami laktatora i jadłam kolację i mała zaczęła płakać to pani ją przebrała, umyła dupkę i jeszcze nakarmiła tym co już odciągnęłam i kazała mi jeść. Także bardzo to doceniłam. Jestem wdzięczna , że co upadam tu szpitalu to znajduję jakiegoś anioła, który mi pomaga 🥹.

    @Emzet92 No właśnie się proszę ale z dzieckiem chętniej pomagają te stricte od noworodków. Na jedną taką klasyczną położną trafiłam starszą babkę to strasznie nafochana i pretensjonalna nawet gdy oferowała pomoc to w bardzo zniechęcający sposób. Jest też tu fantastyczna cdl tylko ona nie jest non stop i tylko rano jak z nieba mi spadła sama przyszła i pokarmiłyśmy małą z dwóch piersi. Natomiast no już bez niej nie umiałam i musiałam jako kolejne podać mm. Jeszcze w ogóle mam wrażenie, że ja mam upośledzone ruchy, mała taka wiotka ale sztywna zarazem. Ciężko mi ją dobrze ułożyć. Ten szpital ma też poradnie laktacyjną i myślę, że zarezerwuję sobie termin, bo ta babka jest bardzo fajna. Prywatnie też kogoś wezmę, ale po prostu mam wrażenie, że jak raz mi ktoś tylko pokaże to ja i tak jakoś nie umiem odtworzyć 😅. W najgorszym przypadku jak nie dam rady być totalnie kp to spróbuję z kpi, bo dzisiejsza sesja z laktatorem podniosła mnie na duchu i mam nadzieję coś rozkręci.

    @justinas @MumAgain, @klaudia_23 i reszta , dziewczyny dziękuję wam za słowa wsparcia ❤️

    @Ewappp Ojejku, to aż mi głupio od moich narzekań jak czytam twoją historię 🥺. Bardzo mi przykro. Najgorsze, że tak boli serce jak maluszkowi coś dolega, mimo że robimy wszystko co możemy. Najgorsze właśnie tak patrzeć i płakać, bo nie wie się co jeszcze można zrobić dla tej kruchej istotki. Mi w nocy tak mała w oczy patrzyła jakby chciała nie być dla mnie ciężarem. Myślałam, że mi serce pęknie. Jeszcze co do naszego stanu po porodzie to najgorzej jak personel oczekuje, że na równi ogarniesz siebie i dziecko. No niestety ale to często wybór albo dziecko albo ja. Moja przyjaciółka też podobnie jak ty siki wstrzymywała, bo nie miała jak małego zostawić. No ale fakt, „ uśmiech bombelka” wynagradza wiele.

    @Kinia197 Jedyna noc kiedy się małą zajęli to noc po cc które zakończyło się po 22 i potem byłam do 4 nad ranem na sali pooperacyjnej. Tak to nikt nie proponował po raz kolejny mimo, że byłam mega spłakana…

    @Pauli05 Trzymam kciuki! W razie by nie dało rady kp / kpi to może jakaś inna marka? Mojej przyjaciółki syn źle właśnie na bebilon reagował i ona mu capri zaczęła podawać i to zaakceptował. Ale no trzymam i tak kciuki by się udało jednak z kp / kpi bez większych problemów 🩷

    Doradzczyni laktacyjna ta szpitalna też mi powiedziała, że powinnam wręcz płakać i pożałować siebie, bo mam do tego prawo, bo bardzo wiele przeszłam. I że nawet mam prawo przeżywać jakby żałobę, że nie udało mi się urodzić siłami natury tylko skończyło się cesarką. Dobrze, że są czasy takie w położnictwie, że można na złotych ludzi pracujących z powołania trafić i z empatią i dobrym słowem.


    @Asiasia1 Super 🤩, gratulacje fajnego chłopaczka ❤️! Odpoczywajcie!

    @Paprota9418 Ja się domyśliłam, że to czop, co potwierdziła ginekolog. To była taka dość zbita (ale nie korek) wydzielina kremowo-mleczno-żółta. Może być też podbarwiona krwią czerwoną albo brązową. Z tego co mi ginekolog mówiła to rzadko kiedy czop to taki dosłownie korek. A ze szkoły rodzenia coś kojarzę ale nie wiem czy w 100% dobrze, że czop w ogóle może nie odejść do samego końca ciąży. Mogą w ogóle też odejść wody mimo obecności czopa.

    Paprota9418, Asiasia1, Małgosiagosia lubią tę wiadomość

    ONA:
    PCOS, insulinooporność, drożne jajowody
    💊 metformina + inozytol (Fertistim), 3-7 dc NAC, oleje: do owulacji z wiesiołka, po owulacji lniany

    ON:
    teratozoospermia, fragmentacja: 14%, USG ok
    💊 Profertil, Fertistim, NAC, L-karnityna, wit. D 4000 j., koenzym Q10, wit. A + E

    11.12.2023 ⏸️
    08.2024 mała A. 👸🏻 🩷

    age.png
  • Paprota9418 Autorytet
    Postów: 1579 2883

    Wysłany: 21 sierpnia, 19:12

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dziękuję za odpowiedzi 😘

    👩👨‍🦱 28 lat 🐕
    💒17.09.2022

    IUI 8.12🙏🍀
    31.08 17:59 Henio na świecie 🦖 2950g 51cm szczęścia 🍀🍀


    age.png
  • Mamma-mia Autorytet
    Postów: 3325 2294

    Wysłany: 21 sierpnia, 19:20

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    @enpe, to może wolałabyś zamiast czopka wziąć tabletki? Woda pod ręką na pewno, a nie ma się co męczyć. A co do tego zajęcia się sobą i dzieckiem - no niestety... W macierzyństwie często będą takie chwile.. teraz chodzi i zmianę podpaski, innym razem będzie chodziło o prysznic po ciężkim dniu, albo zjedzenie posiłku... Jeśli jest opcja, żeby ktoś mamę chwilę odciążył, to warto wtedy w tych momentach z tego korzystać.
    Co do pokarmu to jest całkowicie normalne. Prawie każdej kobiecie, przy pierwszym przystawieniu lub pierwszej dobie wydaje się, że pokarmu jest full i przystawienie pięknie idzie (tak naprawdę głównie to zasługa tego, że dziecko na zapasy z brzuszka jeszcze), a później nagle jest kryzys. Nie poddawaj się. Jeśli chcesz kp, to postaraj się nie dawać butli, tylko zmieniać piersi - jedna, druga, znów pierwsza i tak dalej. W końcu ten brzdąc przyśnie, a za parę dni pokarmu będzie full 😘 nie bierz wszystkiego sobie do głowy, początki tak wyglądają, nie jest tak, że coś Ci nie idzie 😘
    A co do Twojego nastroju - w hormonach po porodzie następuje duża rewolucja, przez co sporo kobiet ma baby blues, płacze z każdego powodu, czasami nawet same nie wiedzą dlaczego, czują się zdolowane, że nic im nie wychodzi itd. Hormony to sku*wysyny!! Będzie lepiej, obiecuje. A na razie postaraj się nie nakręcać negatywnych myśli, wąchaj dzidziulka, tul, całuj, karm, z jaj partner jest, to korzystaj z każdej chwili dla siebie, nagadacie się jeszcze później :)
    Co do tej butli, to kurcze nie jestem przekonana czy to dobrze tak ją napychać dużą ilością mleka na raz... Może być tak, że później jak zaczyna musieć to trawić, to jest ryk, bo brzuch boli, a znowu bierze butle, bo ją to uspokaja pozornie. Raczej dzieci w tym wieku nie mają takich pojemności żołądka...
    I nie wypisuj się. Wiesz, ona musiałaby iść do normalnego, dziecięcego, a tam są innego kalibru problemy niż np. żółtaczka. Są sraczki, rzygaczki i inne zakaźne choroby. Szkoda dziecka narażać na coś takiego dla paru dni niekomfortowych warunków. Zaraz będziecie w domu i głowa też będzie inna dzięki temu, a warunki dużo lepsze. :) No i zobaczysz, że będzie Cię cieszyło choćby samotne wyjście do biedronki - zawsze to chwila tylko dla siebie 😅
    Jeszcze tak sobie myślę - może na tę ranę po CC warto przykładać sobie zimne kompresy?

    @Asiasia, aaaaa czyli jednak cisza przed burzą 😂😂 super, gratulacje ogromne!! 😘 Duży człowiek! Odpoczywaj :) zdrówka dla Was. I daj znać kiedy jakąś kontrola serduszka.

    @Monia, tak, ja też zawsze pilnowałam, żeby wyjmować jak zaśnie, też właśnie tak słyszałam jak Ty. Ja na razie nie daje smoczka, ale chcę niedługo zacząć uczyć. Z tym, że chciałabym mieć tak, jak mieliśmy dla naszego synka - tylko na awaryjne sytuacje póki co, czyli np. do auta, jak płacze, a jest najedzone/przebrane,czy do zasypiania, jak włączy jej się tryb ciągłego ssania i cycki już będą zmęczone, albo jak mąż będzie sam i będzie potrzebował pomocy :)
    Myślę, że spróbuję ten Mam czy tam Mum, skoro butelka z tej firmy jej od razu bez problemu podpasowala, a smoczek wygląda identycznie jak ten z butelki. Z butki korzystamy rzadko, tylko jak wychodzę, więc mnie zaskoczyła, że teraz po 2 tyg. przerwie nie było żadnego problemu z chwyceniem jej (gdzie wcześniej próbowałam szpitalnych dwóch i był problem).


    @Betti, to trzymam kciuki, żeby to była fizjologia 😘 może po prostu układ pokarmowy musi się niestety przyzwyczaić...
    A propos tego - kiedyś gadałam z mężem, że to jest porąbane, że człowiek nie rodzi się ten np. miesiąc później, juz z bardziej dojrzałym tym brzuszkiem i zaczęliśmy guglac dlaczego tak jest 😅 podobno jest to kwestia tego, że u nas, ludzi, mozgi i ogólnie glowy są za duże, przez co nie możemy być dalej w brzuchu 😅
    Co do ulewania tylko w dzień - ja bym była za teoria, że w nocy je spokojniej, przez co nie łyka tak łapczywie, do brzucha też wchodzi mniej powietrza i dlatego tak.

    @Kinia, chyba nie wszędzie jest nawet taka opcja, żeby się położne zajęly... U nas nie było o tym mowy. Położne mogły przyjść na pół godziny, pomoc przystawić do piersi, czy jak dziecko brzuszek bolał itd., ale tak to nieee.

    enpe, Monia•, Asiasia1, Ewappp, Bettti03 lubią tę wiadomość

    age.png
  • Kinia197 Autorytet
    Postów: 312 322

    Wysłany: 21 sierpnia, 19:48

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Pauli05 wrote:
    Kochana wspieram. Ja wczoraj wyszłam do domu po piątkowym cc. Też straszny ból, szczególnie przy próbie zejścia z mega wysokiego łóżka…. A trzeba, do dziecka, do lekarzy. Moja mała też musiała dostawać mm od trzeciej doby plus moja pierś bo nie chciała
    Przybrać. Na drugi dzień już była w górę i nas wypisali, ale teraz w domu mam panikę. Sutki mam bardzo poranione, laktator wdzieje ściągnął z obu piersi 15ml, dziś z jednej nie poleciało nic … daliśmy jej dwa razy w domu bebilon ale jej się po tym ulewa, nie może zrobić kupki i mega marudzi więc kończy się i tak przystawieniem. Na szczęście mamy jutro wizytę u CDL, pokładam wielkie nadzieje w tej wizycie. Mała przy piersi zaśnie, ale ja mam już paranoję że ona jest jakaś zamozona i nie dostaje tyle mleka ile powinna. Ale chociaż by mi miały odpaść cycki, wolę ją ciągle przystawiać niż dawać to mleko bo to zawsze się kończy jakimiś nerwami u niej…

    Oj tak. Łączę się w bólu jeśli chodzi o cycki. Kompresy z multimam pomagają i koleżanka mi wczoraj poleciła aphtin na pleśniawki który świetnie działa na sutki i kosztuje 3 zł. Dzielę się dobrem 😀

    @mamma mia to bardzo się cieszę że u mnie w szpitalu była taka możliwość i w miarę poród mogłam odespać. Co noc malutką położne za prośbą brały mała do siebie ❤️

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 21 sierpnia, 19:59

    Mamma-mia, Asiasia1 lubią tę wiadomość

    age.png
  • MumAgain Autorytet
    Postów: 809 485

    Wysłany: 21 sierpnia, 20:24

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja dziś mam ciężki dzień. Oluś dziś prawie nie spi. Cały czas na cycu. Miał jakieś drzemki, ale to takie jak zając pod miedzą. Starszaki stare konie , dziś robiły taki jazgot , że rozważam okno życia dla nich....
    Splakalam się. Bo mi go szkoda
    Nie może zasnąć, a zmęczony bardzo.
    Cycki mnie już tak palą , że leżę aktualnie z jednym jak łania wywalonym żeby wietrzyć. Drugi w użyciu....


    U nas ulewanie dosłownie na palcach 1 ręki takie z wypływem. Mój syn uwaza że nie ma co marnować i połyka spowrotem 🫣 co kończy się czkawką...
    Jutro przyjeżdża położna. Aż się boję co uslysze.

    age.png
  • MumAgain Autorytet
    Postów: 809 485

    Wysłany: 21 sierpnia, 20:25

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    @Asia gratulacje wielkie

    Asiasia1 lubi tę wiadomość

    age.png
  • Mamma-mia Autorytet
    Postów: 3325 2294

    Wysłany: 21 sierpnia, 21:10

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    @Kinia, oj tak,też uważam, że fajnie, jak jest taka możliwość i można sobie wybrać czy się chce skorzystać z takiej pomocy. Sama nie skorzystałabym, bo raczej mam takie podejście, że czekałam na tę kruszynę tyle miesięcy,nie po to, żeby mi ktoś ją zaraz zabrał 🥺 nie usnelabym wiedząc, że oddaje ją mając inny wybór... Ja bardzo przeżyłam, jak mi po niespełna dobie zabrali synka na noworodki z uwagi na mój stan (w wyniku komplikacji rozwalil mi się po części układ moczowy i musiałam być na pompie z silnym lekiem narkotycznym przez co szpital nie chciał wziąć odpowiedzialności jakby się coś stało dziecku pod moją opieką w takim stanie). Ogólnie niecierpie się rozstawać z noworodkiem czy małym niemowlakiem i nawet jak gdzieś wychodzę na 2h raz na jakiś czas, to strasznie tęsknię 😂 taka przylepa jestem. Bardzo ważna jest dla mnie ta bliskość. Plus ja i tak bym ściągała, żeby sobie pobudzić piersi, a dla mnie dużo wygodniejsze jest kp niż karmienie czymkolwiek butlą, bo nie lubię tego mycia butelek, wyparzania itd. Teraz jak miałam małą w inkubatorze na patologii noworodka to też dreptalam do niej równo co 2h i panie mówiły, że jestem jedyna, która przychodzi też w nocy.
    Myślę, że jak ktoś ma plan karmić mm od początku, a nie ma takiej potrzeby by mieć dziecko przy sobie cały czas, to taka opcja oddania dziecka do położnych w ogóle jest super, bo nie trzeba robić nic w zamian (ściąganie itd.), bez ryzyka, że to wpłynie na opóźniony nawał itd., wtedy rzeczywiście można w pełni się zregenerować. Fajnie, jakby wszędzie był wybór i każda mogła zdecydować.

    @MumAgain, wiesz co, ja zauważyłam po dzieciach, że właśnie to te mikro drzemki wpływają na ciągle wiszenie. Jak drzemka jest taka wartościowa, dłuższą, to nagle to wszystko jakieś takie bardziej spokojne, dziecko zje i znowu śpi, bez nerwów i chęci ssania co rusz. Masz opcje, żeby mąż się nim trochę zajął i po prostu chodził, lulał aż usnie? Albo jakaś chustę, żeby zamotac i tak by przysnął na tę godzinę czy półtorej chociaż?
    Tule 😘 świetnie Ci idzie, wiesz, że bywają nieraz trudne dni 😘

    Kinia197 lubi tę wiadomość

    age.png
  • MumAgain Autorytet
    Postów: 809 485

    Wysłany: 21 sierpnia, 21:19

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    @mamma mia mam to samo. Nie zasnęłabym w szpitalu jakby Mały był gdzieś tam... chyba że z płaczu bym padła 🤣

    Mąż właśnie go lula. Dałam mu z butli to co odciągnęłam. A on był tak zmęczony ze na piersi przysypiał zaraz. Zobaczymy teraz.

    Mamma-mia lubi tę wiadomość

    age.png
  • Mamma-mia Autorytet
    Postów: 3325 2294

    Wysłany: 21 sierpnia, 21:29

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    @MumAgain, łącze się w problemie. Moja właśnie zezarla 8 kolejkę cycka (😂), już też są wymeczone, a ta daje ehe ehe ehe i się denerwuje, oczywiście ulała. Także zaraz pewnie też da m mężowi, żeby lulał. :) na naszą działa przy łykaniu pozycja pionowa. Wiem, że trzeba uważać przy trzymaniu tak, żeby dziecko się nie odginalo. My tak jej nóżki podkulam i ona wtedy przyjmuje taka pozycję jakby na brzuchu leżała, jest przyklejona do klatki męża. Poziomo lulając nie usnie, chyba jej się ta pozycja kojarzy z kp, bo wtedy ciągle tylko szuka. A pionowo zasypia po jakimś czasie.

    age.png
  • enpe Autorytet
    Postów: 902 512

    Wysłany: 21 sierpnia, 21:47

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Mamma-mia wrote:
    @enpe, to może wolałabyś zamiast czopka wziąć tabletki? Woda pod ręką na pewno, a nie ma się co męczyć. A co do tego zajęcia się sobą i dzieckiem - no niestety... W macierzyństwie często będą takie chwile.. teraz chodzi i zmianę podpaski, innym razem będzie chodziło o prysznic po ciężkim dniu, albo zjedzenie posiłku... Jeśli jest opcja, żeby ktoś mamę chwilę odciążył, to warto wtedy w tych momentach z tego korzystać.
    Co do pokarmu to jest całkowicie normalne. Prawie każdej kobiecie, przy pierwszym przystawieniu lub pierwszej dobie wydaje się, że pokarmu jest full i przystawienie pięknie idzie (tak naprawdę głównie to zasługa tego, że dziecko na zapasy z brzuszka jeszcze), a później nagle jest kryzys. Nie poddawaj się. Jeśli chcesz kp, to postaraj się nie dawać butli, tylko zmieniać piersi - jedna, druga, znów pierwsza i tak dalej. W końcu ten brzdąc przyśnie, a za parę dni pokarmu będzie full 😘 nie bierz wszystkiego sobie do głowy, początki tak wyglądają, nie jest tak, że coś Ci nie idzie 😘
    A co do Twojego nastroju - w hormonach po porodzie następuje duża rewolucja, przez co sporo kobiet ma baby blues, płacze z każdego powodu, czasami nawet same nie wiedzą dlaczego, czują się zdolowane, że nic im nie wychodzi itd. Hormony to sku*wysyny!! Będzie lepiej, obiecuje. A na razie postaraj się nie nakręcać negatywnych myśli, wąchaj dzidziulka, tul, całuj, karm, z jaj partner jest, to korzystaj z każdej chwili dla siebie, nagadacie się jeszcze później :)
    Co do tej butli, to kurcze nie jestem przekonana czy to dobrze tak ją napychać dużą ilością mleka na raz... Może być tak, że później jak zaczyna musieć to trawić, to jest ryk, bo brzuch boli, a znowu bierze butle, bo ją to uspokaja pozornie. Raczej dzieci w tym wieku nie mają takich pojemności żołądka...
    I nie wypisuj się. Wiesz, ona musiałaby iść do normalnego, dziecięcego, a tam są innego kalibru problemy niż np. żółtaczka. Są sraczki, rzygaczki i inne zakaźne choroby. Szkoda dziecka narażać na coś takiego dla paru dni niekomfortowych warunków. Zaraz będziecie w domu i głowa też będzie inna dzięki temu, a warunki dużo lepsze. :) No i zobaczysz, że będzie Cię cieszyło choćby samotne wyjście do biedronki - zawsze to chwila tylko dla siebie 😅
    Jeszcze tak sobie myślę - może na tę ranę po CC warto przykładać sobie zimne kompresy?

    @Asiasia, aaaaa czyli jednak cisza przed burzą 😂😂 super, gratulacje ogromne!! 😘 Duży człowiek! Odpoczywaj :) zdrówka dla Was. I daj znać kiedy jakąś kontrola serduszka.

    @Monia, tak, ja też zawsze pilnowałam, żeby wyjmować jak zaśnie, też właśnie tak słyszałam jak Ty. Ja na razie nie daje smoczka, ale chcę niedługo zacząć uczyć. Z tym, że chciałabym mieć tak, jak mieliśmy dla naszego synka - tylko na awaryjne sytuacje póki co, czyli np. do auta, jak płacze, a jest najedzone/przebrane,czy do zasypiania, jak włączy jej się tryb ciągłego ssania i cycki już będą zmęczone, albo jak mąż będzie sam i będzie potrzebował pomocy :)
    Myślę, że spróbuję ten Mam czy tam Mum, skoro butelka z tej firmy jej od razu bez problemu podpasowala, a smoczek wygląda identycznie jak ten z butelki. Z butki korzystamy rzadko, tylko jak wychodzę, więc mnie zaskoczyła, że teraz po 2 tyg. przerwie nie było żadnego problemu z chwyceniem jej (gdzie wcześniej próbowałam szpitalnych dwóch i był problem).


    @Betti, to trzymam kciuki, żeby to była fizjologia 😘 może po prostu układ pokarmowy musi się niestety przyzwyczaić...
    A propos tego - kiedyś gadałam z mężem, że to jest porąbane, że człowiek nie rodzi się ten np. miesiąc później, juz z bardziej dojrzałym tym brzuszkiem i zaczęliśmy guglac dlaczego tak jest 😅 podobno jest to kwestia tego, że u nas, ludzi, mozgi i ogólnie glowy są za duże, przez co nie możemy być dalej w brzuchu 😅
    Co do ulewania tylko w dzień - ja bym była za teoria, że w nocy je spokojniej, przez co nie łyka tak łapczywie, do brzucha też wchodzi mniej powietrza i dlatego tak.

    @Kinia, chyba nie wszędzie jest nawet taka opcja, żeby się położne zajęly... U nas nie było o tym mowy. Położne mogły przyjść na pół godziny, pomoc przystawić do piersi, czy jak dziecko brzuszek bolał itd., ale tak to nieee.

    Wiesz co ten czopek o tyle mówią, że dobry , że to diklofenak i też dobrze działa przeciwzapalnie i fajnie go łączyć z paracetamolem / ibuprofenem no i bierze się raz na 12 godzin. Wzięłam rano bo mi położna wsadziła, a teraz wsunęłam sobie sama jak malutka spała. Nakarmiona faktycznie śpiulka dobrze. Dokarmiać mm musimy niestety na ten moment póki mi się nie rozkręci, bo malutkiej ubyła waga 8% od porodu, więc zbliżamy się do granicy, że pediatrzy mogą mieć wątpy. Zaraz siadam do laktatora. Na razie psychicznie nie chcę się katować nocnym przykładaniem jej do piersi, bo boję się jak to się skończy, bo ona jest naprawdę super nerwowa i niecierpliwa, no lwica temperamentna 😵‍💫. Poczekam z przystawianiem do rana i oby znowu ta babeczka od laktacji była to poproszę żebyśmy znowu spróbowały przystawić. A jak nie to inną babkę poproszę. Na pewno po wyjściu cdl do domu zawołam , no i wiadomo z poradni laktacyjnej skorzystam, bo czemu by nie 😁. Tu w szpitalu mega mi też niewygodnie, ja bez tego obeznania w ruchach względem małej i wychodzi nerwówka. Podjarał mnie ten lakator, bo po prostu też ilość wiedziałam jaka jest a jedna położna mi powiedziała, że w tej dobie powinna już mała z 30 ml jeść także zaraz o nie idę walczyć tą mendą (mendelą 🤣). Zimne kompresy wjadą dla cycuszków i rany w domu, bo tu w warunkach szpitalnych średnio z chłodzeniem czegoś chyba :( . A być może też jutro już domek nas czeka, zobaczymy co powiedzą pediatrzy. Po tym odciągnięciu pokarmu dzisiejszym staram się optymistycznie nastawić i na wyjście i na pobudzenie laktacji.

    ONA:
    PCOS, insulinooporność, drożne jajowody
    💊 metformina + inozytol (Fertistim), 3-7 dc NAC, oleje: do owulacji z wiesiołka, po owulacji lniany

    ON:
    teratozoospermia, fragmentacja: 14%, USG ok
    💊 Profertil, Fertistim, NAC, L-karnityna, wit. D 4000 j., koenzym Q10, wit. A + E

    11.12.2023 ⏸️
    08.2024 mała A. 👸🏻 🩷

    age.png
  • enpe Autorytet
    Postów: 902 512

    Wysłany: 21 sierpnia, 21:51

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    MumAgain wrote:
    Ja dziś mam ciężki dzień. Oluś dziś prawie nie spi. Cały czas na cycu. Miał jakieś drzemki, ale to takie jak zając pod miedzą. Starszaki stare konie , dziś robiły taki jazgot , że rozważam okno życia dla nich....
    Splakalam się. Bo mi go szkoda
    Nie może zasnąć, a zmęczony bardzo.
    Cycki mnie już tak palą , że leżę aktualnie z jednym jak łania wywalonym żeby wietrzyć. Drugi w użyciu....


    U nas ulewanie dosłownie na palcach 1 ręki takie z wypływem. Mój syn uwaza że nie ma co marnować i połyka spowrotem 🫣 co kończy się czkawką...
    Jutro przyjeżdża położna. Aż się boję co uslysze.

    Biedna 🥺. Ja na razie pierwszy raz z laktatorem (ale też od raptem 20 sierpnia próbuję karmić cyckiem) i też mam tak obolałe suty. A w pierwszej dobie życia mała tak hapsnęła, że aż poszło pęknięcie i krew 😵‍💫.

    ONA:
    PCOS, insulinooporność, drożne jajowody
    💊 metformina + inozytol (Fertistim), 3-7 dc NAC, oleje: do owulacji z wiesiołka, po owulacji lniany

    ON:
    teratozoospermia, fragmentacja: 14%, USG ok
    💊 Profertil, Fertistim, NAC, L-karnityna, wit. D 4000 j., koenzym Q10, wit. A + E

    11.12.2023 ⏸️
    08.2024 mała A. 👸🏻 🩷

    age.png
  • enpe Autorytet
    Postów: 902 512

    Wysłany: 21 sierpnia, 21:54

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dziewczyny mam do was pytania czy te „must have „ to takie must have faktycznie? Chodzi mi o:
    - lampkę nocną z czerwonym światłem
    - pudełko podgrzewające chusteczki nawilżane

    Albo czy jakieś inne gadżety / gadżeciki?

    ONA:
    PCOS, insulinooporność, drożne jajowody
    💊 metformina + inozytol (Fertistim), 3-7 dc NAC, oleje: do owulacji z wiesiołka, po owulacji lniany

    ON:
    teratozoospermia, fragmentacja: 14%, USG ok
    💊 Profertil, Fertistim, NAC, L-karnityna, wit. D 4000 j., koenzym Q10, wit. A + E

    11.12.2023 ⏸️
    08.2024 mała A. 👸🏻 🩷

    age.png
  • enpe Autorytet
    Postów: 902 512

    Wysłany: 21 sierpnia, 21:57

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    A i jeszcze pytanie. O cesarskie cięcie. Nie interesowałam się tym tematem, bo manifestowałam sobie poród sn. Ile może schodzić brzuszek? Bo dalej wyglada ciazowo. Czy mialyscie pieczenie w cewce moczowej po cewniku? Ile boli ta rana po cieciu?

    ONA:
    PCOS, insulinooporność, drożne jajowody
    💊 metformina + inozytol (Fertistim), 3-7 dc NAC, oleje: do owulacji z wiesiołka, po owulacji lniany

    ON:
    teratozoospermia, fragmentacja: 14%, USG ok
    💊 Profertil, Fertistim, NAC, L-karnityna, wit. D 4000 j., koenzym Q10, wit. A + E

    11.12.2023 ⏸️
    08.2024 mała A. 👸🏻 🩷

    age.png
  • Mamma-mia Autorytet
    Postów: 3325 2294

    Wysłany: 21 sierpnia, 22:13

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    enpe wrote:
    Dziewczyny mam do was pytania czy te „must have „ to takie must have faktycznie? Chodzi mi o:
    - lampkę nocną z czerwonym światłem
    - pudełko podgrzewające chusteczki nawilżane

    Albo czy jakieś inne gadżety / gadżeciki?
    Nie mam i nigdy nie miałam podgrzewacza do chusteczek 😅 mamy te wodne z babydream i mała nie ma problemu z ich temperatura. A jak zrobi duża 💩, to po przetarciu chusteczkami, wycieram jeszcze tymi dużymi płatkami kosmetycznymi zmoczonymi w wodzie. Ja akurat mam jedną z łazienek przylegającą do tego pokoju, gdzie mam komodę z przewijakiem, więc mam blisko, ale wiem, że czasami dziewczyny wykorzystują podgrzewacz do butelek i do niego wstawiają butelkę z wodą, w której moczą taki płatek lub widziałam też taki sposób na termos (wtedy bez podgrzewacza).
    Lampkę nocną mam taką ledową i ja rzeczywiście przez te pierwsze miesiące (pół roku?) śpię z lampką, bo śpię z dzieckiem w łóżku i chce widzieć je w nocy, jak przystawiam itd. U mnie można zmieniać kolory światła. Używam żółtego, białego lub czerwonego.

    enpe lubi tę wiadomość

    age.png
‹‹ 541 542 543 544 545 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

3 kluczowe płaszczyzny wsparcia męskiej płodności

Za problemy z płodnością w równym stopniu odpowiadają czynniki żeńskie, jak męskie. Jednak problemy z płodnością u mężczyzn w dalszym ciągu są większym tabu. Czas to zmienić! Jakie są najważniejsze i kluczowe płaszczyzny wsparcia męskiej płodności? Co w sytuacji, gdy wyniki nasienia nie napawają optymizmem? Które składniki są istotne w kontekście męskiej płodności? Wszystko wyjaśnia diagnosta laboratoryjny, seminolog - mgr anal. med. Piotr Nazarek. 

CZYTAJ WIĘCEJ

Dieta wegetariańska i dieta wegańska w ciąży i podczas laktacji

Czy dieta wegetariańska i wegańska w ciąży oraz podczas laktacji to dobry pomysł? Na co należy zwrócić uwagę nie jedząc w tym okresie mięsa lub żadnych produktów pochodzenia zwięrzęcego? Czy jest to bezpieczne dla ciąży i rozwoju płodu, a potem niemowlęcia? Przeczytaj jak powinna wyglądać dieta mamy karmiącej i czy spożywane przez nią pokarmy mogą wpływać na dziecko. 

CZYTAJ WIĘCEJ

Jak czuć się wygodnie w każdych warunkach? Cykl menstruacyjny bez tajemnic

Przeczytaj, co dzieje się w poszczególnych fazach cyklu oraz jaki może to mieć wpływ na kobiecy organizm. Sprawdź, jak możesz zadbać o swój komfort fizyczny i psychiczny na przestrzeni cyklu menstruacyjnego. 

CZYTAJ WIĘCEJ