X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum W ciąży - ogólne Sierpniowe mamy 2024
Odpowiedz

Sierpniowe mamy 2024

Oceń ten wątek:
  • Mamma-mia Autorytet
    Postów: 3114 2191

    Wysłany: 21 sierpnia, 22:22

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    @Enpe, rozumiem 😘 Trzymam kciuki za Twoją walkę ✊🏻 W domu głowa będzie inaczej funkcjonować już. Super, że korzystasz z pomocy laktacyjnej! Pamiętaj, że te nocne sesje są ważne, więc postaraj się z tym laktatorem pracować skoro tak. Nauczysz się pozycji, dziecko nauczy się piersi i będzie łatwiej, a w domu też jednak do dyspozycji jest masa poduszek, można sobie wszystko wygodnie ułożyć :)
    Ja miałam cewnik przy sn teraz (i w sumie wcześniej wiele razy). Miałam pieczenie cewki, na początku dość szybko minęło, po tygodniu wróciło i z badaniu moczu wyszedł zum, więc dostałam Monural. Poproś o badanie moczu. Może być to kwestia tylko podrażnienia miejscowego cewki, ale każde cewnikowanie wiąże się z ryzykiem zumu, więc przed wyjściem do domu dobrze by było wiedzieć która z tych opcji u Ciebie występuje :)
    Co do brzucha, to macica ma cały połóg na obkurczenie sie, więc spokojnie. Ja byłam u fizjo na wizycie po 3 tygodniach, to wyszło, że dalej mam nie obkurczona do końca.

    enpe lubi tę wiadomość

    age.png
  • Kinia197 Autorytet
    Postów: 305 322

    Wysłany: 21 sierpnia, 23:12

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    enpe wrote:
    A i jeszcze pytanie. O cesarskie cięcie. Nie interesowałam się tym tematem, bo manifestowałam sobie poród sn. Ile może schodzić brzuszek? Bo dalej wyglada ciazowo. Czy mialyscie pieczenie w cewce moczowej po cewniku? Ile boli ta rana po cieciu?

    Ja po tygodniu brzuch mam już praktycznie płaski. Pieczenia nie zauważyłam na samym początku, a teraz czasami piecze. Rana mnie praktycznie nie boli. Czasem coś piecze ale jakby w brzuchu

    enpe lubi tę wiadomość

    age.png
  • Asiasia1 Autorytet
    Postów: 654 953

    Wysłany: 22 sierpnia, 00:06

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    https://ibb.co/CvcJhvD

    A więc tak jak Wam pisałam miałam indukowany poród bo mojej gin się parę rzeczy nie podobało, no i przez vsd i wagę malucha więc wczoraj po wizycie u niej pojechaliśmy do szpitala, po wieczornym obchodzie zdecydowano o baloniku bo byłam zamknięta na wszystkie spusty. Koło 6.30 wypadł, ale już od ok 3 w nocy zaczęłam mieć regularne skurcze. Dziewczyny nie zmrużyłam oka nawet na pół h. Byłam na sali z 2 dziewczynami. Albo którąś z nas badali, albo piszczały pompy od leków albo skurcze nie dawały chwili wytchnienia. Chcieli następnego dnia dać mi oxy ale po porannym obchodzie miałam już skurcze co 4 min i 6 cm rozwarcia więc koło 10 trafiłam na porodówkę. Ogólnie położne, lekarze, złoto ❤️ wszyscy byli przekochani i mega pomocni. ALE no niestety dla mnie ten poród był cięższy niż pierwszy 🥲 może to dlatego, że na początku było w miarę ok, jakoś dawałam radę z bólem i gazem, dużo się ruszałam itp i jakoś szło dalej ale wymiękłam przy 8 cm, jak odeszły mi wody to się zaczęła jazda bez trzymanki, nie chciało w ogóle ruszyć dalej. Dali mi zzo i praktycznie po 3 min od założenia zaczęły się parte więc bez sensu brałam bo ani to nie zaczęło jeszcze idealnie działać, zakładanie nie jest najprzyjemniejsze i bolało mnie wszystko i tak jak cholera. Może jakbym wcześniej wzięła znieczulenie byłoby ciut lepiej 🤷 przy partych myślałam, że zejdę. Jak z 1 synem czułam ulgę, że mogę przeć tak tu było mega ciężko, no ale dzieci zdecydowanie innych gabarytów, ponad kg więcej i łeb większy o parę cm robi swoje. Okazało się też, że pępowina była krótka więc ta główka co zeszła to się trochę chowała i trochę zajęło zanim się udało urodzić. Także mam pęknięcie 2 stopnia, jestem sporo zszyta i hmmm bywało lepiej 🥲 Ale z pozytywów gdyby nie personel to bym dawno wymiękła, staremu zmiazdzylam dłoń 🤣 i pomimo zielonych wód (znowu- poryczałam się jak głupia w trakcie porodu, że mi znowu zabiorą dziecko) maluch został ze mną ❤️ jest rpzekochany i kurde powiem Wam, że za drugim razem jest jakoś inaczej, łatwiej. Na sarszego się gapiłam i miałam takie kurde ale to moje? Było mi dziwnie, a teraz jakoś to wszystko od razu samo przyszło i jestem totalnie zakochana 😍 mam problem z karmieniem, mały średnio chce się przystawiać, ale może jak trochę odespi i odpocznie będzie lepiej.

    enpe, Emzet92, Lolcia37, Monia•, Małgosiagosia, Kinia197, Bettti03 lubią tę wiadomość

    👫33 lata
    🐕2019
    👶12.2022 💙
    👶08.2024 💙
  • Asiasia1 Autorytet
    Postów: 654 953

    Wysłany: 22 sierpnia, 00:38

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    @Paprota9418, za pierwszym razem nie zauważyłam absolutnie nic, za drugim spory kawałek odpadł mi jakoś w 34 tc +/- i co? Urodziłam 39+6 🤣 także nie musi Ci nic odpadać :)

    @Emzet92, nieeee Emilia urodziła 1 dziecko 5 kg 😁 swoją drogą gdyby bobo2 takie się okazało nie byłoby co ze mnie zbierać 🤣 indukcja była do kitu ale serio jestem za nią cholernie wdzięczna, bo gdyby jeszcze trochę urósł a czekałabym na samoistną akcję to pozdrawiam swoje krocze 🤣

    @enpe, noworodki też czasami są po prostu zmęczone i nerwowe po porodzie. Mały dopiero teraz się ciut uspokoił jak położna go zawinęła w otulacz. Może ciasne spowijanie pomoże? Tulę mocno, porody są cholernie ciężkie i pod kątem fizycznym, i emocjonalnym. Pozwól sobie na wszystkie emocje 🫂 co do upośledzonych ruchów, w pn byłam u przyjaciółki i nie umiałam jej podać jej dziecka 🤣 taka ze mnie matka 🤣🤣🤣 ale serio niby przerabiałam no ale te małe dzieci się ciężko ogarnia i do dziś pewne rzeczy mogą sprawić trudność 😂 ani jedno ani drugie to żaden musthave

    @klaudia_23, bawcie się dobrze na koncercie. Daj znać jak się podobało! To niesamowite jak Oski sobie pięknie radzi 😍 co do wizyt u lekarzy z wcześniakami to jakiś żart niestety 🥲 rok temu przyjaciółka urodziła w 35 tc i niestety ale te terminy to jakaś beka... Mam nadzieję, że większość się uda załatwić normalnie 🤞

    @Mamma-mia, dzisiaj na obchodzie będę się pytać czy sprawdzą w szpitalu czy po wyjściu mamy się umówić ☺️ co do nocy bez dziecka powinien być wybór. Za 1 razem jak mi zabrali było mi mega ciężko, dlatego jak usłyszałam o zielonych wodach znowu to w ryk, że znowu będę jak cep bez dziecka, ale nie spałam już od paru dni, mały daje czadu i chyba dziś bym go chętnie dała na parę h by się wyspać 🤣 z 2 str nie mam solo pokoju więc lepiej być budzoną przez swoje niż obce 🤣 więc za wiele by nie pomogło.

    @MumAgain, tulę 🫂 będzie lepiej, dobrze, że w końcu przyjdzie położna. Ta, co olewala? Czy zdążyłaś zmienić?

    Paprota9418, enpe lubią tę wiadomość

    👫33 lata
    🐕2019
    👶12.2022 💙
    👶08.2024 💙
  • Papapatka Autorytet
    Postów: 1373 1593

    Wysłany: 22 sierpnia, 01:07

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Chyba nawet mało w którym szpitalu można dać dziecko do opieki. A pomyśleć ze za czasie naszych mam to było „nomarlne” ze zabierali dzieci i przywozili co 3 h na karmienia.
    Moim zdaniem powinna być możliwość oddania dziecka na te 3-5 h. Mi było bardzo ciężko zasnąć przy Małym. Wydawał dźwięki sapał kręcił się i nie było mowy P śnie. Dopiero jak go oddałam to spokojnie spałam a po takich przeżyciach sen jest mega ważny.

    Asiasia1, enpe, Kinia197 lubią tę wiadomość

    Zosia! Spełnienie marzeń...km5scwa1f3mt6hq0.png
  • MumAgain Autorytet
    Postów: 702 454

    Wysłany: 22 sierpnia, 02:20

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    enpe wrote:
    A i jeszcze pytanie. O cesarskie cięcie. Nie interesowałam się tym tematem, bo manifestowałam sobie poród sn. Ile może schodzić brzuszek? Bo dalej wyglada ciazowo. Czy mialyscie pieczenie w cewce moczowej po cewniku? Ile boli ta rana po cieciu?

    U mnie zaczął spadać ładnych kilka dni po porodzie. Na pewno ok tygodnia. Natomiast nie wiem na ile to będzie względem ciebie adekwatne , no bo u mnie to 5 dziecko , wiec tez inaczej już dochodzę do siebie.
    Pieczenie po cewniku miałam noo myślę że 3- 4 dni.
    A rana ? Kilka dni doraźnie używałam czopkow. U mnie doszło to , że podczas porodu lekarz nie mogąc wyjąć Małego kilka razy ucisnął mi mega mocno zebra i potem odczuwałam to bardzo mocno. Plus ok doby po cc doszły problemy z gazami. Nie odchodziły. Dostawałam jakieś tam leki .a przez to zatrzymanie gazów miewałam napady kolki jakiejś. I wierz mi że wtedy to płakałam mega z bólu. I bezsilnosci. Na szczęście leki szybko pomogły.

    Spadek wagi U nas był duży. Z 3100g na 2770g

    Problem z pokarmem. Mała jego ilość. Moje nerwy i niecierpliwość. Ogólnie źle wspominam ten pobyt po porodzie z tego właśnie względu. I byłam sama na sali. Mega mi się dłużyło.
    Ogólnie cc to dla mnie zło konieczne.

    enpe lubi tę wiadomość

    age.png
  • justinas Autorytet
    Postów: 452 367

    Wysłany: 22 sierpnia, 07:35

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Enpe po kilku dniach ok. tygodniu po cc brzuch mi się już znacznie zmniejszył, ale jeszcze nadal wydaje mi się, że się obkurcza.

    Ból brzucha, ran najbardziej odczuwałam przez ok 4 dni. Potem już było dużo lepiej, a po tygodniu już było git. O bólu brzucha w zasadzie zapomniałam, jak dostałam bólu głowy, karku i kręgosłupa, co mi bardziej przeszkadzało. Cewka moczowa mi nie dokuczala, nic nie piekło.

    Wydaje mi się, że ból brzucha po cc bardziej mi teraz dokuczał, niż przy pierwszym porodzie. Być może to też kwestia mojego wieku, a może tego, że to drugie cc. Dłużej brałam leki przeciwbólowe.

    Życzę Ci, abyś jak najszybciej się zregenerowała.

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 22 sierpnia, 07:52

    enpe lubi tę wiadomość

    event.png
  • justinas Autorytet
    Postów: 452 367

    Wysłany: 22 sierpnia, 07:50

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Asiasia szacun za poród SN takiego dużego dzieciątka. Myślę, że jak oboje odpoczniecie to będzie lepiej z przestawieniem do piersi. Powodzenia🍀

    Asiasia1 lubi tę wiadomość

    event.png
  • justinas Autorytet
    Postów: 452 367

    Wysłany: 22 sierpnia, 08:02

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    U mnie w szpitalu zabierają na pierwszą noc po cc dzieci. Ja się nie zgodziłam, bo zależało mi bardzo na KP, poza tym znając siebie nic bym nie odpoczęła, bo płakałabym za małym. Taki już ze mnie typ. Wszystkie zabrane dzieci dokarmiali mm. Wymuszali wręcz na mnie oddanie dziecka, straszyli, że usnę i go przyduszę. Podpieli mu pulsyksometr. Nie zmrużyłam oka, po kropelce wyciskałam mu pokarm do buzi, bo bałam się spadku glukozy. Umęczyłam się, nie powiem, ale potem to zaprocentowało przy dalszym KP. Na drugi dzień jeszcze było bardzo ciężko, mały spadł na wadze więcej, niż inne dzieci, dokarmiane mm. Straszyli mnie, że się odwodni. Znowu walka o każdą kropelkę mleka. A trzeciego dna już było bardzo dobrze z karmieniem, lepiej niż u innych dzieciaków. Już nie spadł na wadze, a czwartego dnia ładnie przybrał. Obyło się bez użycia laktatora, do którego też mnie przymuszali, ale dzialalam intuicyjnie, znając swoje cycki z poprzedniej przygody mlecznej. Kazali mi wypełniać taki formularz, zapisywać każde karmienie. Męczyło mnie to, bo mnie głowa bolała i oczy. Te początki są bardzo trudne. Na koniec położne, lekarze chwalili, jak to ładnie karmiłam, tylko piersią. Szkoda tylko, że wcześniej tego wsparcia nie było, a tylko straszenie, dogadywanie.

    Rozumiem też w pełni mamy, które chcą odetchnąć po porodzie. Opieka dla dziecka wszędzie powinna być zagwarantowana w nocy.

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 22 sierpnia, 08:30

    MumAgain, enpe, Kinia197 lubią tę wiadomość

    event.png
  • Pauli05 Przyjaciółka
    Postów: 94 77

    Wysłany: 22 sierpnia, 09:16

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja jestem w 6 dobie po cc i ciągną mnie jeszcze szwy plus po jednej stronie piecze, mam nadzieję, że nic się tam nie wydarzyło z rana ;p jutro przychodzi położna środowiskowa to zerknie i zdejmie mi te szwy (czy to boli? 😫 ). Bolu po cewniku nie miałam, dla mnie najgorsze jest kładzenie się do łóżka bo ten brzuch to taka galareta i czuję dosłownie jak cała zawartość się przelewa jak się kładę na bok… mega nieprzyjemne uczucie.

  • Emzet92 Autorytet
    Postów: 833 877

    Wysłany: 22 sierpnia, 09:58

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Asiasia1 wrote:
    https://ibb.co/CvcJhvD

    A więc tak jak Wam pisałam miałam indukowany poród bo mojej gin się parę rzeczy nie podobało, no i przez vsd i wagę malucha więc wczoraj po wizycie u niej pojechaliśmy do szpitala, po wieczornym obchodzie zdecydowano o baloniku bo byłam zamknięta na wszystkie spusty. Koło 6.30 wypadł, ale już od ok 3 w nocy zaczęłam mieć regularne skurcze. Dziewczyny nie zmrużyłam oka nawet na pół h. Byłam na sali z 2 dziewczynami. Albo którąś z nas badali, albo piszczały pompy od leków albo skurcze nie dawały chwili wytchnienia. Chcieli następnego dnia dać mi oxy ale po porannym obchodzie miałam już skurcze co 4 min i 6 cm rozwarcia więc koło 10 trafiłam na porodówkę. Ogólnie położne, lekarze, złoto ❤️ wszyscy byli przekochani i mega pomocni. ALE no niestety dla mnie ten poród był cięższy niż pierwszy 🥲 może to dlatego, że na początku było w miarę ok, jakoś dawałam radę z bólem i gazem, dużo się ruszałam itp i jakoś szło dalej ale wymiękłam przy 8 cm, jak odeszły mi wody to się zaczęła jazda bez trzymanki, nie chciało w ogóle ruszyć dalej. Dali mi zzo i praktycznie po 3 min od założenia zaczęły się parte więc bez sensu brałam bo ani to nie zaczęło jeszcze idealnie działać, zakładanie nie jest najprzyjemniejsze i bolało mnie wszystko i tak jak cholera. Może jakbym wcześniej wzięła znieczulenie byłoby ciut lepiej 🤷 przy partych myślałam, że zejdę. Jak z 1 synem czułam ulgę, że mogę przeć tak tu było mega ciężko, no ale dzieci zdecydowanie innych gabarytów, ponad kg więcej i łeb większy o parę cm robi swoje. Okazało się też, że pępowina była krótka więc ta główka co zeszła to się trochę chowała i trochę zajęło zanim się udało urodzić. Także mam pęknięcie 2 stopnia, jestem sporo zszyta i hmmm bywało lepiej 🥲 Ale z pozytywów gdyby nie personel to bym dawno wymiękła, staremu zmiazdzylam dłoń 🤣 i pomimo zielonych wód (znowu- poryczałam się jak głupia w trakcie porodu, że mi znowu zabiorą dziecko) maluch został ze mną ❤️ jest rpzekochany i kurde powiem Wam, że za drugim razem jest jakoś inaczej, łatwiej. Na sarszego się gapiłam i miałam takie kurde ale to moje? Było mi dziwnie, a teraz jakoś to wszystko od razu samo przyszło i jestem totalnie zakochana 😍 mam problem z karmieniem, mały średnio chce się przystawiać, ale może jak trochę odespi i odpocznie będzie lepiej.
    Czesc przystojniaku 😍😍Wow Asia, ale Ty umiesz w indukcję 😃😃 super, że szybko ruszyło. Trzymam kciuki za odespanie, regenerację krocza i ssanie młodego! A jak sobie w domu radzą? Bo tata ze zmiażdżona ręką może mieć trudniej 😂💪 gratuluję! Chyba wyparlam poród 5kg dziecia, teraz do dla mnie brzmi jak ABSTRAKCJA. Więc i dla Ciebie, i dla Emilki szacunek 😁😁

    Trudna droga IVF
    01.2021 ❄❄
    03.2021 FET 2BC 9tc z. Turnera
    08.2021 FET :(
    11.2021 ❄❄❄
    11.2021 ET :(
    01.2022 FET 3BB,1BB🎉
    09.22 - bliźniaczki, A. 1600g, S. 2200g
    11. 2023 - SZOK, naturalny cud
    07.2024 Sz. 3885g

  • enpe Autorytet
    Postów: 776 472

    Wysłany: 22 sierpnia, 11:35

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    @Mamma-mia Badanie ogólne moczu mi zrobili , zapytałam położną o wynik. Powiedziała, że i tak wypowie się lekarz, ale powiedziała, że nie ma leukocytów i są erytrocyty i , że możliwe że kapnęło mi odchodów połogowych. No i tak było, chociaż no szybko starałam sie zmywać to z siebie i odsunęłam kubeczek jak tylko poczułam, no ale najwidoczniej się dostało i tak. Eh, a dzisiaj znowu mi jedna położna pomogła przystawić małą i mała może z 5-10 minut possała i potem atak furii. No ale też mówiłam, że ona miała ostatnio mm i dopiero miała za półtorej godziny dostać amku kolejne. No i panie położne też zauważyły, że dziecko charakterne 😅. Wzięłam ją sobie w ogóle nad ranem na klatkę żebyśmy razem pośpiulkały. Było super, bo ona dogrzewała mnie a ja ją i mogłyśmy się potulić. No ale przyszli po nią na badanie z piętki i wróciła z niego ulana (chociaz jadła ponad 1,5 godziny wcześniej i odbiła) i rozdarta 😅. Czuję, że będzie naprawdę ciężko i mam nadzieję, że przez jej temperament sąsiedzi mopsu nie będą na nas wzywać.

    @Asiasia1 Ale słodki chłopczyk ❤️! Zazdroszczę, że powiodła się indukcja , chociaż współczuję, że tak bolało 🥺. No i oby się pęknięcie dobrze goiło!
    No malutką owijam i ja i położne (one oczywiście lepiej 😝). W domu mam tulika i pewnie dzisiaj jeśli mnie puszczą to będzie użyty.

    @Papapatka No ja też uważam, że chociaż 1 noc powinni zabrać dziecko jeśli mama wyraża zgodę. Bo jak ktoś ma pierwsze dziecko i nie miał nigdy do czynienia to może się załamać co ma robić. Ja bym dzisiaj calkiem dobrze pospała mimo , że odciągałam dość długo pokarm, ale dzisiaj inne dziecko mocno koncertowało.

    @MumAgain
    Rozumiem z tym cc. Dla mnie osobiście cc już było wybawieniem, jedyną nadzieją, chociaż mówię no mam pewną żałobę, że nie udało się, zadaję sobie pytania co się wydarzyło, co za medyczna odpowiedź jest na brak reakcji mojej szyjki, a czemu tak mi w krzyżu mocno rypało itd. itd. Na sali pooperacyjnej troszkę mógł pobyć ze mną narzeczony, ale dlatego, że tylko ja tam leżałam.

    Dzisiaj wychodzimy 🩷🩷🩷🩷🩷! Cieszę się i trochę boję jak to będzie wyglądać nasze życie teraz. Ale będzie teraz z nami moja mama przez tydzień na pewno.

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 22 sierpnia, 11:36

    Emzet92, justinas, Paprota9418, Asiasia1, Kinia197, Bettti03 lubią tę wiadomość

    ONA:
    PCOS, insulinooporność, drożne jajowody
    💊 metformina + inozytol (Fertistim), 3-7 dc NAC, oleje: do owulacji z wiesiołka, po owulacji lniany

    ON:
    teratozoospermia, fragmentacja: 14%, USG ok
    💊 Profertil, Fertistim, NAC, L-karnityna, wit. D 4000 j., koenzym Q10, wit. A + E

    11.12.2023 ⏸️
    W oczekiwaniu na małą A. 👸🏻 🩷

    age.png
  • Emzet92 Autorytet
    Postów: 833 877

    Wysłany: 22 sierpnia, 12:00

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    klaudia_23 wrote:
    @Asiasia1 gratulacje! I jaki duzy chlopak, podziwiam, ze dalas rade sn 😁 zdrowka dla was, odpoczywajcie ❤️

    @enpe wyplacz sie i nie hamuj emocji. Te pierwsze dni potrafia byc naprawde trudne.. calkiem nowa sytuacja, zmeczenie, szczescie, milion emocji na raz i jeszcze hormony dokladaja swoje. Daj sobie czas, z dnia na dzien bedzie lepiej, zobaczysz ❤️

    @Bettti03 u nas kp idzie bardzo dobrze. Nie mialam problemu ani z iloscia pokarmu, ani przystawianiem, ani z bolem, Oski tez ladnie ssie. Jedynie czasem jak juz zje to robi sobie z mojego cyca smoczek i ssie nie jedzac 😅 a gdy widze ze juz dluzszy czas nie ssie i chce mu zabrac to gdy czuje, ze mu zabieram to zaczyna ssac i tak ciagle 😂 a smoczka jak narazie mu nie dajemy i mamy nadzieje, ze uda sie tego unikac. Jak chce wyjsc na krotko to sciagam mleko i zostawiam, a jak na dluzej to oprocz sciagnietego wyjmujemy troche mleka z zamrazarki, bo mamy pelne dwie szuflady 🙈 to mleko z zamrazarki wykorzystujemy tez do kapieli Oskara i w weekendy w nocy, gdy narzeczony do niego wstaje to tez podaje mu rozmrozone i podgrzane, zebym ja mogla sie wyspac i wstac tylko wtedy gdy mnie cycki wybudza z koniecznoscia sciagniecia mleka 😅
    A co to za pozycje fizjo polecila na bol brzuszka? Probowalas juz, dzialaja? I czy u Was te bole brzuszka wynikaja z zaparc? Jesli tak to esputicon jest polecany bardziej niz espumisan. U nas Oskar najczesciej sie meczyl z brzuszkiem zaraz po jedzeniu i od kiedy odbijam go za kazdym razem to jest o wiele lepiej. Niby mowia ze przy kp nie trzeba odbijac, ale u nas naprawde to pomaga, bo Oski je lapczywie przez co gromadzi powietrze w brzuszku, ktore pozniej sprawia mu bol. Takze jesli u Was bol brzuszka ma to samo podloze to polecam odbijanie i to tak dluzej potrzymac dziecko w pozycji do odbicia. U nas potrafi pare razy odbic i czasem tak glosno jak stary chlop 😅 aa i czasem zanim dam mu druga piers to tez go biore do odbicia

    Co do ulewania to u nas pomoglo zmienianie pampersa przed jedzeniem, bo gdy zmienialismy po jedzeniu to bardzo czesto w trakcie mu sie ulalo. Tak samo karmie w pozycji biologicznej i ona jest fajna, bo w niej czesto nawet podczas jedzenia mu sie odbije i jak skonczy jesc to nie trzeba nim mocno „szamotac”, zeby wziac do odbicia, tylko po prostu jak skonczy to klade mu buzke na cycku i tak lezy i ladnie mu sie odbija. Dodatkowo staram sie go zostawic w tej pozycji 20 min, bo ponoc tyle trwa az pokarm dojdzie do zoladka i to tez bardzo fajnie zadzialalo na zmniejszenie ulewania. Od kiedy zastosowalam to wszystko to ulewa mu sie tylko z raz dziennie.

    Wgl my musimy odwiedzic wielu lekarzy ze wzgledu na wczesniactwo i powiem Wam, ze jest taka tragedia z kardiologiem dzieciecym.. w jednym szpitalu w poradni nie ma miejsc do konca sierpnia przyszlego roku, a w drugim szpitalu w poradni nie ma do konca przyszlego roku.. takze idziemy prywatnie i wizyta bedzie kosztowala 500 zl 🙃
    Klaudia, od wczoraj o Was myślę. Silna jesteś i świetnie sobie radzisz. Taka dojrzałość w Tobie i widać, że już świetnie się z Oskim znacie. Macie swoje patenty😍😍 mamy wcześniaków są wielkie, podziwiam Cię! A te terminy... Ech. Doskonale to pamiętam. Nas tylko raz jeden lekarz skonsultował blizniaczki w cenie jednej wizyty, bo powiedział, że to przesada płacić 900zl za diagnozę, że nie ma problemu. 😂

    justinas, Asiasia1, klaudia_23 lubią tę wiadomość

    Trudna droga IVF
    01.2021 ❄❄
    03.2021 FET 2BC 9tc z. Turnera
    08.2021 FET :(
    11.2021 ❄❄❄
    11.2021 ET :(
    01.2022 FET 3BB,1BB🎉
    09.22 - bliźniaczki, A. 1600g, S. 2200g
    11. 2023 - SZOK, naturalny cud
    07.2024 Sz. 3885g

  • Małgosiagosia Autorytet
    Postów: 2825 2117

    Wysłany: 22 sierpnia, 12:05

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Emzet92 wrote:
    Nie no u Was to brzmi stabilnie. Raczej to fizjologiczne. Raz na jakiś czas ulewanie się zdarza, też nie ma co panikować - tak jak piszesz, dzieci mają swoje problemy brzuszkowe. Nie na wszystko trzeba reagować lekami. Do tego super atmosfera w domu, więc Młoda wyluzowana 😃😃
    Betti, trzymam kciuki, żeby Wasze wyzwania szybko się skończyły i bolibrzuszki ustąpiły. Dobre wieści od fizjo 💪💪u nas rodzeństwo twierdzi, że kocha Dzidzię 😍😍 teraz jest faaaajnie, dziewczyny chyba się wykurowały (odpukac), więc chodzimy na plac zabaw razem, malujemy chodniki kreda i żyjemy względnie stabilnie. Jutro przychodzi położna, zobaczymy co tam u Małego 💪 dziewczyny, które miały szwy, czy one już wam odpadły/rozpuściły się? Ja mam dwa albo miałam. Jestem trzy tygodnie po porodzie i chyba już powinny zrobić papa. A co jeśli nie? Nie mam odwagi spojrzeć co tam się dzieje 🤣🤣🤣
    Położna nie patrzyła Ci na szwy? U mnie 12 dni po porodzie i wciąż są, bo czuję je, ale tak w lusterku to też nie mam odwagi spojrzeć. 😆

    ⏸️ 28.11.23
    Termin porodu: 07.08.24 ❤️

    👩🏼👱🏻‍♂️ 34

    🗣️ pcos, hashimoto
    💊 metformina, euthyrox
    🍒 fertistim, cynk
    🤰🏼 magnez, omega, d3, b12, jod, cholina, mio-inozytol, kwas foliowy 5-MTHF, B6, wapń, żelazo, witamina C

    age.png
  • Małgosiagosia Autorytet
    Postów: 2825 2117

    Wysłany: 22 sierpnia, 12:18

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    enpe wrote:
    Dziewczyny mam do was pytania czy te „must have „ to takie must have faktycznie? Chodzi mi o:
    - lampkę nocną z czerwonym światłem
    - pudełko podgrzewające chusteczki nawilżane

    Albo czy jakieś inne gadżety / gadżeciki?
    Pudełko według mnie nie. Ja małego podmywam ciepłą wodą z termosu, a nie chusteczkami. Lampkę mamy i korzystam w nocy, więc dla mnie tak.

    ⏸️ 28.11.23
    Termin porodu: 07.08.24 ❤️

    👩🏼👱🏻‍♂️ 34

    🗣️ pcos, hashimoto
    💊 metformina, euthyrox
    🍒 fertistim, cynk
    🤰🏼 magnez, omega, d3, b12, jod, cholina, mio-inozytol, kwas foliowy 5-MTHF, B6, wapń, żelazo, witamina C

    age.png
  • Lolcia37 Autorytet
    Postów: 771 566

    Wysłany: 22 sierpnia, 12:19

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Emzet92 wrote:
    Czesc przystojniaku 😍😍Wow Asia, ale Ty umiesz w indukcję 😃😃 super, że szybko ruszyło. Trzymam kciuki za odespanie, regenerację krocza i ssanie młodego! A jak sobie w domu radzą? Bo tata ze zmiażdżona ręką może mieć trudniej 😂💪 gratuluję! Chyba wyparlam poród 5kg dziecia, teraz do dla mnie brzmi jak ABSTRAKCJA. Więc i dla Ciebie, i dla Emilki szacunek 😁😁
    O tak Asia ewidentnie umie w indukcję i te 4 kilo to podziw, ja urodziłam syna 3800 i wydaje mi się że to było na granicy moich możliwości. Asia brawa Ci się należą.

    Emzet92, Asiasia1 lubią tę wiadomość

    04.2020 synek 💙
    08.2024 córeczka 🩷
  • Małgosiagosia Autorytet
    Postów: 2825 2117

    Wysłany: 22 sierpnia, 12:20

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    enpe wrote:
    A i jeszcze pytanie. O cesarskie cięcie. Nie interesowałam się tym tematem, bo manifestowałam sobie poród sn. Ile może schodzić brzuszek? Bo dalej wyglada ciazowo. Czy mialyscie pieczenie w cewce moczowej po cewniku? Ile boli ta rana po cieciu?
    Nie wiem jak po cesarce, ale mi brzuch praktycznie całkowicie wrócił do pierwotnego stanu po tygodniu. Kilka dni trwało zanim się macica obkurczyła. Zaraz po porodzie byłam zdziwiona, że wciąż jest taki duży. 😂

    🍀 Asia, gratuluję! 🥰

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 22 sierpnia, 12:28

    Asiasia1 lubi tę wiadomość

    ⏸️ 28.11.23
    Termin porodu: 07.08.24 ❤️

    👩🏼👱🏻‍♂️ 34

    🗣️ pcos, hashimoto
    💊 metformina, euthyrox
    🍒 fertistim, cynk
    🤰🏼 magnez, omega, d3, b12, jod, cholina, mio-inozytol, kwas foliowy 5-MTHF, B6, wapń, żelazo, witamina C

    age.png
  • Lolcia37 Autorytet
    Postów: 771 566

    Wysłany: 22 sierpnia, 12:24

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    enpe wrote:
    @Mamma-mia Badanie ogólne moczu mi zrobili , zapytałam położną o wynik. Powiedziała, że i tak wypowie się lekarz, ale powiedziała, że nie ma leukocytów i są erytrocyty i , że możliwe że kapnęło mi odchodów połogowych. No i tak było, chociaż no szybko starałam sie zmywać to z siebie i odsunęłam kubeczek jak tylko poczułam, no ale najwidoczniej się dostało i tak. Eh, a dzisiaj znowu mi jedna położna pomogła przystawić małą i mała może z 5-10 minut possała i potem atak furii. No ale też mówiłam, że ona miała ostatnio mm i dopiero miała za półtorej godziny dostać amku kolejne. No i panie położne też zauważyły, że dziecko charakterne 😅. Wzięłam ją sobie w ogóle nad ranem na klatkę żebyśmy razem pośpiulkały. Było super, bo ona dogrzewała mnie a ja ją i mogłyśmy się potulić. No ale przyszli po nią na badanie z piętki i wróciła z niego ulana (chociaz jadła ponad 1,5 godziny wcześniej i odbiła) i rozdarta 😅. Czuję, że będzie naprawdę ciężko i mam nadzieję, że przez jej temperament sąsiedzi mopsu nie będą na nas wzywać.

    @Asiasia1 Ale słodki chłopczyk ❤️! Zazdroszczę, że powiodła się indukcja , chociaż współczuję, że tak bolało 🥺. No i oby się pęknięcie dobrze goiło!
    No malutką owijam i ja i położne (one oczywiście lepiej 😝). W domu mam tulika i pewnie dzisiaj jeśli mnie puszczą to będzie użyty.

    @Papapatka No ja też uważam, że chociaż 1 noc powinni zabrać dziecko jeśli mama wyraża zgodę. Bo jak ktoś ma pierwsze dziecko i nie miał nigdy do czynienia to może się załamać co ma robić. Ja bym dzisiaj calkiem dobrze pospała mimo , że odciągałam dość długo pokarm, ale dzisiaj inne dziecko mocno koncertowało.

    @MumAgain
    Rozumiem z tym cc. Dla mnie osobiście cc już było wybawieniem, jedyną nadzieją, chociaż mówię no mam pewną żałobę, że nie udało się, zadaję sobie pytania co się wydarzyło, co za medyczna odpowiedź jest na brak reakcji mojej szyjki, a czemu tak mi w krzyżu mocno rypało itd. itd. Na sali pooperacyjnej troszkę mógł pobyć ze mną narzeczony, ale dlatego, że tylko ja tam leżałam.

    Dzisiaj wychodzimy 🩷🩷🩷🩷🩷! Cieszę się i trochę boję jak to będzie wyglądać nasze życie teraz. Ale będzie teraz z nami moja mama przez tydzień na pewno.
    Super, że już wychodzicie, w domu będzie inaczej, odetchniesz trochę 😘

    enpe lubi tę wiadomość

    04.2020 synek 💙
    08.2024 córeczka 🩷
  • Lolcia37 Autorytet
    Postów: 771 566

    Wysłany: 22 sierpnia, 12:29

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Asiasia1 wrote:
    https://ibb.co/CvcJhvD

    A więc tak jak Wam pisałam miałam indukowany poród bo mojej gin się parę rzeczy nie podobało, no i przez vsd i wagę malucha więc wczoraj po wizycie u niej pojechaliśmy do szpitala, po wieczornym obchodzie zdecydowano o baloniku bo byłam zamknięta na wszystkie spusty. Koło 6.30 wypadł, ale już od ok 3 w nocy zaczęłam mieć regularne skurcze. Dziewczyny nie zmrużyłam oka nawet na pół h. Byłam na sali z 2 dziewczynami. Albo którąś z nas badali, albo piszczały pompy od leków albo skurcze nie dawały chwili wytchnienia. Chcieli następnego dnia dać mi oxy ale po porannym obchodzie miałam już skurcze co 4 min i 6 cm rozwarcia więc koło 10 trafiłam na porodówkę. Ogólnie położne, lekarze, złoto ❤️ wszyscy byli przekochani i mega pomocni. ALE no niestety dla mnie ten poród był cięższy niż pierwszy 🥲 może to dlatego, że na początku było w miarę ok, jakoś dawałam radę z bólem i gazem, dużo się ruszałam itp i jakoś szło dalej ale wymiękłam przy 8 cm, jak odeszły mi wody to się zaczęła jazda bez trzymanki, nie chciało w ogóle ruszyć dalej. Dali mi zzo i praktycznie po 3 min od założenia zaczęły się parte więc bez sensu brałam bo ani to nie zaczęło jeszcze idealnie działać, zakładanie nie jest najprzyjemniejsze i bolało mnie wszystko i tak jak cholera. Może jakbym wcześniej wzięła znieczulenie byłoby ciut lepiej 🤷 przy partych myślałam, że zejdę. Jak z 1 synem czułam ulgę, że mogę przeć tak tu było mega ciężko, no ale dzieci zdecydowanie innych gabarytów, ponad kg więcej i łeb większy o parę cm robi swoje. Okazało się też, że pępowina była krótka więc ta główka co zeszła to się trochę chowała i trochę zajęło zanim się udało urodzić. Także mam pęknięcie 2 stopnia, jestem sporo zszyta i hmmm bywało lepiej 🥲 Ale z pozytywów gdyby nie personel to bym dawno wymiękła, staremu zmiazdzylam dłoń 🤣 i pomimo zielonych wód (znowu- poryczałam się jak głupia w trakcie porodu, że mi znowu zabiorą dziecko) maluch został ze mną ❤️ jest rpzekochany i kurde powiem Wam, że za drugim razem jest jakoś inaczej, łatwiej. Na sarszego się gapiłam i miałam takie kurde ale to moje? Było mi dziwnie, a teraz jakoś to wszystko od razu samo przyszło i jestem totalnie zakochana 😍 mam problem z karmieniem, mały średnio chce się przystawiać, ale może jak trochę odespi i odpocznie będzie lepiej.
    Śliczny Twój Leoś jest🥰 a z Ciebie siłaczka 😘
    Współczuję szwów, wiem że to fajne nie jest, ja przy pierwszym porodzie byłam nacinana to dla mnie te szwy i ból po i to że nie mogłam siedzieć na pupie normalnie to było gorsze niż poród. Teraz jak miałam tylko otarcie i 2 szwy to ulga niesamowita dla mnie była, bo tego bałam się najbardziej.

    Asiasia1 lubi tę wiadomość

    04.2020 synek 💙
    08.2024 córeczka 🩷
  • Emzet92 Autorytet
    Postów: 833 877

    Wysłany: 22 sierpnia, 12:36

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Małgosiagosia wrote:
    Położna nie patrzyła Ci na szwy? U mnie 12 dni po porodzie i wciąż są, bo czuję je, ale tak w lusterku to też nie mam odwagi spojrzeć. 😆
    No właśnie wyszła położona. Szwów już nie ma. Juhu 😍 ostatnio oglądała krocze i mówiła że jest wsyztsko dobrze... Nie dopytalam czy te szwy są, czy nie ma 😂 a ja właśnie boje się spojrzeć. Dłonią nie wyczuwałam już szwów 😂 muszę teraz umówić się do fizjo uro-gin niech sprawdzi moje "super"mięśnie brzucha i dna miednicy 😂😂

    justinas, Małgosiagosia, Lolcia37 lubią tę wiadomość

    Trudna droga IVF
    01.2021 ❄❄
    03.2021 FET 2BC 9tc z. Turnera
    08.2021 FET :(
    11.2021 ❄❄❄
    11.2021 ET :(
    01.2022 FET 3BB,1BB🎉
    09.22 - bliźniaczki, A. 1600g, S. 2200g
    11. 2023 - SZOK, naturalny cud
    07.2024 Sz. 3885g

‹‹ 542 543 544 545 546 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

7 faktów o karmieniu piersią, o których nie miałaś pojęcia

Czy wiesz, że karmienie piersią może zmniejszyć ryzyko zachorowania na nowotwór jajnika oraz piersi? A czy słyszałaś, że mleko matki zmienia się nawet w trakcie jednej sesji karmienia? Poznaj 7 faktów ciekawych i nieoczywistych faktów na temat karmienia piersią! 

CZYTAJ WIĘCEJ

Zespół Policystycznych Jajników – objawy PCOS, leczenie podczas starania o dziecko

Zespół Policystycznych Jajników również znane jako PCOS lub Policystyczne Jajniki, to jedno z najczęstszych zaburzeń endokrynologicznych u kobiet. Jakie są objawy PCOS? Jak wygląda proces diagnozy i leczenia? I najważniejsze jak PCOS wpływa na płodność i starania o dziecko. 

CZYTAJ WIĘCEJ

Mikroelementy dające makro-poprawę męskiej płodności

Dowiedz się, które mikroelementy odgrywają kluczową rolę w kontekście męskiej płodności. Na co zwracać uwagę i których składników nie powinno zabraknąć w diecie przyszłego taty? 

CZYTAJ WIĘCEJ