Sierpniówki 2019 !!!
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
Niebieska Gwiazda wrote:Jestem już po usg.Usg robiłam w Diasonie w Łodzi u drKozarzewskiego.Mają tam bardzo dobrwej jakości sprzęt i doktor precuyyzyjnie wykonuje badanie.Po prostu się niem myli.Pewne decyzje podjęte.
Do Warszawy jutro nie jadę i nie rodzę vbac.Czeka mnie cesarka,dziecko jest duże 3700 a to dopiero 36+5.Rozwinięty na 39 tydzień.Jest też wielowodzie AFI 27.Mając 34 tygodnie AFI wynosiło 18.Wzrosło w ciągu ostatnich 3 tygodni.Dr stwierdził,że na tym etapie to nie jest już problem.Wielowodzie byłoby problemem na wcześniejszym etapie ciąży.Stwierdził,że przy takim afi wody mogą mi odejść w każdej chwili.On byłby u mnie za cc i najlepiej na skurczach.Dodatkowo za cc przemawia mój wiek 42lata.Już się z tym pogodziłam,jestem zupełnie spokojna.Jutro podjadę na ktg,a w czwartek mam wizytę u gina.Ciekawe co mi powie na takie afi,może mnie skieruje do szpitala.Jak leżałam ostatnio na sali była ze mną dziewczyna 38tyg z wielowodziem.W sumie to chciałabym trafić do szpitala na końcówce,czułabym się bezpieczniej.😉 -
Smutnamiss wrote:Ja mam jeszcze grube lozysko i afi w ttdzien z 26 na 30 uroslo no i cc pod koniec tyg. Boje sie chorob malej
wcale nie musi byc chora a odwrotnie mimo trudnosci w ciazy moze miec 10pkt i byc okazem zdrowiaemi2016, Kalija, Bobby29 lubią tę wiadomość
-
Domi_tur wrote:Ania, jak czytałam wczoraj o Twoim leczo to aż się uśmiałam bo ja robiłam gołąbki a wieczorem łazanki do zamrożenia... A dziś mimo, że się wyspałam to też jestem jakaś dętka. Mam mocno obniżony nastrój, jakoś mi tak smutno, nawet lody nie pomogły
Ja nawet lodów nie mam ale chyba zamówię sobie u męża. Niech przywiezie coś dobrego wracając z pracy akurat będzie na serial. Wczoraj zaczęliśmy oglądać "opowieść podręcznej" -
DrzewkoPomarańczowe wrote:Ja samochodem jeszcze wszędzie jeżdżę. W poprzedniej ciąży już na tym etapie odpuściłam bo nie czułam się pewnie, a może się bardziej ze sobą cackalam 🤔. Pod koniec mąż mnie woził i tak wychodzil wcześniej z pracy jeśli trzeba było. Ja ogólnie męża nie oszczędzam i uważam, ze ciąża to nie tylko moja sprawa. Teraz jeżdżę sama bo mąż zostaje wtedy z Julkiem.
Dokładnie!! Ja też męża nie oszczędzam -
Teraz mi robiła inna lekarka usg znowu (ta przez którą ostatnio krwawiłam 😡) i coś nie mogła przepływów w główce sprawdzić bo mała tak jakoś ułożona jest, że ciężko zbadać i cały czas o tą wagę małej pytają ile wychodziło na usg wczoraj... Pytam się jej czy wszystko ok to mi powiedziała, że jak się dziecko urodzi to bedzie można powiedzieć ale ona nic niepokojącego póki co nie widzi i później jeszcze 1 usg mam mieć... Zestresowała mnie tylko 😔...
-
Chimera wrote:Dziewczyny jakby któraś chciała, to mam pdf książkę "Poród naturalny" Iny May Gaskin.
Ja bym bardzo chciala! Napsize na priv -
Domi_tur wrote:Myślę, że gdyby Rennie było skuteczne to moje życie byłoby łatwiejsze w ciąży, zapewne nie tylko moje:) Ja osobiście mogłabym jeść go jak cukierki a nie daje żadnej ulgi... Zgaga w ciąży to zdecydowanie inny kaliber niż ta sprzed ciąży
Mnie ratuje tylko rennie 😀 w nocy sięgam po nie przynajmniej dwa razy.
Zgadzam się.. kto nie miał zgagi w ciąży temu nawet nie da się opisać.. Ja już prawie się momentami dusze i krztusze tym kwasem, zwłaszcza w nocy. To chyba jedyna rzecz która jest mnie naprawdę w stanie wykończyć w tej ciąży...🙈3.08.22r. Anielka 🍼👶🥰
5.09.21r. Antosia 11 +3 tc [*] 💔👼
27.08.20r. [*]
27.07.19r. Błażej 🍼👶🥰
7.07.16r. [*]
3.08.15r. [*]
-
nick nieaktualnyAnia95 wrote:Dokładnie!! Ja też męża nie oszczędzam
A ja wychodzę z założenia, że jak mogę zrobić coś sama, to nie widzę sensu umawiać się z mężem, czekać na niego, dostosowywać się itd. Jak mój małż by wychodził z pracy wozić mnie na różne aktywności, to by potem w domu wieczorami siedział nad mailami czy zadaniami, których nie zdążył ogarnąć, i nie mielibyśmy wcale dla siebie czasu. Albo byśmy zakupy robili o 18stej w największych kolejkach.
Jakby nie patrzeć, my teraz siedzimy w chacie całymi dniami, a oni zarabiają na rodzinę. Ja bym nie umiała nie zrobić zakupów, nie posprzątać, nie ogarnąć swoich wizyt czy badań lekarskich, tylko czekać ze wszystkim na chłopa, bo jestem w ciąży. Zaraz mi się przypomina krzywa glukozowa i te laski, co przytargały mężów na bezsensowne 2-godzinne posiedzenie, mimo że czuły się spoko i czytały gazetki. Mnie by na miejscu tych chłopów szlag jasny trafił
Czasem bym nawet chciała się bardziej z sobą cackać, ale chyba nie potrafię, może jak się maluch urodzi to się nauczę My z mężem wiemy, że możemy na siebie liczyć, ale jak nie ma potrzeby, to nie przerzucamy na siebie zadań, bo i po co. Dla mnie ciąża - mimo dolegliwości, które się z nią wiążą - i tak jest czasem wiecznego wypoczynku i laby w porównaniu do okresu, jak pracowałam. Uważam, że mój mąż pracując po ok. 10h plus dojazdy, ma dużo gorzej niż ja i nie będę mu dokładaćKalija, Nacha, Bobby29, Malinka7, Marcelina85 lubią tę wiadomość
-
Baileys, ja robiłam fibrynogen przy okazji innych badań na krzepnięcie. Mam podwyższony, ale w ciąży jest inna norma. Co do badania na kiłe-mam zlecone na następną wizytę, nie pamiętam które a książeczka została w aucie. Później Ci sprawdzę.
baileys lubi tę wiadomość
-
Baileys, każda układa swój związek jak chce, ale prawda jest taka, że im bardziej kobieta pokazuje jaka jest samowystarczalna i niezależna, tym więcej spada jej na głowę obowiązków. Czasem dobrze jest poudawać drobną, delikatną kobietkę moja mama mnie nauczyła, żeby zawsze iść do faceta ze słoikiem do otworzenia, mimo że sama mogłabym go otworzyć widzę po mężu, że czuje się wtedy potrzebny i wie, że jest głową rodziny. A niby taka błaha rzecz zaowocowało to tym, że jak mam coś do otworzenia/odkręcenia, nawet głupią wodę, to mąż mi automatycznie otwiera haha
Oczywiście wszystko w granicach rozsądku. Jak muszę jechać do lekarza, a mąż nie ma jak ze mną pojechać, to ok. Ale jeśli ma taką możliwość, żeby się na chwilę urwać z pracy, to czemu nie? Na moją glukozę specjalnie brał dzień wolny i nie uważam, żebym go przez to wykorzystywała. Nie wiedziałam jak będę się czuła, a mąż chyba po coś jest. Jasne, że można samemu sobie poradzić, ale postaw się z drugiej strony. Gdyby to Twój mąż był w ciąży i sam by musiał w niej wszystko robić, chodzić na badania, do lekarzy itd. to byś miała wyrzuty sumienia, że się nie angażujeszBobby29, Asiac93, plinka89 lubią tę wiadomość
-
baileys wrote:Juvit D3.
Olej migdalowy Botanicapharma z Rossmanna - uzywam go na sobie juz od kilku tyg i skora jest wspaniala! Mimo olbrzymiego brzuszka pol rozstepu mi sie poki co (odpukac) nie zrobilo, wiec chyba dziala 🙂
Ja kupilam wit d w sprayu - nie trzeba tego oleju z kapsułki wyciskać, wg mnie super wygodne, niestety dużo droższa opcja nóż tradycyjne kapsułki twist off♥️ Matylda jest z nami od 15.08.2019 ♥️
Novum ICSI
Czynnik męski (azoospermia -> cryptozoospermia)
Punkcja 17.06.2017 -> 6 zapłodnionych komórek = 6 zarodków
ET 20.06.2017
Crio 31.10.2018
Crio 01.12.2018 Beta - 9dpt 109 - 11dpt 370 - 26dpt Harmony OK. Dziewczynka
2 mrożaki -
baileys wrote:Dziewczyny, ktore badanie na kiłe robilyscie do porodu - WR czy VDRL? Bo juz zglupialam - niektore szpitale wymagaja to, drugie tamto...
Jutro ide sobie zrobic juz chyba ostatni raz morfo, mocz, aptt kontrolnie, to bym tez tą kile zrobila, bo mialam badana tylko raz w I trymestrze.
A robilyscie fibrynogen? Tez go znalazlam na liscie wymaganych badan w jednym szpitalu
Ja robiłam vdrl serologia kiły, czy jakoś tak.♥️ Matylda jest z nami od 15.08.2019 ♥️
Novum ICSI
Czynnik męski (azoospermia -> cryptozoospermia)
Punkcja 17.06.2017 -> 6 zapłodnionych komórek = 6 zarodków
ET 20.06.2017
Crio 31.10.2018
Crio 01.12.2018 Beta - 9dpt 109 - 11dpt 370 - 26dpt Harmony OK. Dziewczynka
2 mrożaki -
nick nieaktualny
-
Jestem już po. Karolka waży 3477 i mierzy 54cm. Jest cudna. Teraz tylko rozkręcić laktację i będzie ok.
Domi_tur, Mary Magdalena, Larissa90, Ania95, Niebieska Gwiazda, Frida91, Bobby29, Chimera, DrzewkoPomarańczowe, Applejoy, baileys, E_linka2, Asiac93, zielonooka7, AnaKwiat, Limerikowo, werni, natty85, Agagusia, Misi@, trzydziecha, Smerfelinka, plinka89, menka2, emi2016, wiki2, Nacha, Malinka7, OlaWi, redken, MDW, Bee_girl, Marcelina85, Myszk@, Vampire lubią tę wiadomość
-
Nikt nie mówi o robieniu z męża prywatnego szofera:) choć akurat na wszelkie większe zakupy jeżdżę z nim, jak ma akurat wolne w godzinach moich wizyt to jeździ ze mną, ale u nas trochę inaczej to wygląda bo małż pracuje na 3 zmiany i mogę go sobie wykorzystywać w różny sposób
Nie oszczędzam go w obowiązkach domowych, niech się nastawia na pomoc, różne dzieci się rodzą i skoro mamy radzić sobie we dwójkę to powinien się angażować we wszystkie domowe sprawyBobby29, DrzewkoPomarańczowe, Limerikowo, werni lubią tę wiadomość