Sierpniówki 2019 !!!
-
WIADOMOŚĆ
-
kayama wrote:Dziewczyny jestem załamana, znów mam to co wczoraj (((((( Od 14 słabo się poczułam, ok 16 nagle silne bóle brzucha i toaleta. To na 100% nie jest wina diety, prawie nic nie jadłam. To muszą być jakieś leki. Brałam Euthyrox ale muszę i nigdy nie szkodzil, Progynova, potem Duphaston. Między lekami po 2 godziny przerwy. Może to ten duph?? Jestem załamana, zastanawiam się czy na własną rękę nie odstawić jutro zastrzyku z Prolutex, po co mi tego tyle skoro mam wysoki progesteron.. Może mnie progesteron truje, może on za wysoki jest? Dziwne jest to że zawsze rano czuje się dobrze a łapie mnie po południu, jakby właśnie reakcja na leki które rano biore. Bo wieczorem nic nie biorę. Brałam jeszcze no spe no ale chyba ona nie może tak zaszkodzić.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 5 stycznia 2019, 17:16
kayama lubi tę wiadomość
Starania od 2013r.
2015r. - 2x IUI hsg, histeroskopia
2 maja 2016r. IVF ciąża biochemiczna
12 lipca 2016r. CRIO
12 sierpnia 2016r. CRIO kariotypy ok
3 stycznia 2017r. szczepienia, intralipid i transfer ❤
02.09.17r. urodziła się Tosia ❤
15.10.18r. Aniołek 21.07.19r. urodził się Franio❤ -
Anka95 wrote:I co mnie zdziwiło że wczoraj słyszałam bicie serduszka chociaż moja lekarka mówi że najbezpieczniej jest słuchać dopiero po 9.tygodniu. Nie wpisali mi nic w karcie ciąży, podczas badania gin nawet nie powiedziała ile maleństwo ma nic totalnie nic. Jedynie tyle że ciąża młodsza o 2 dni ale to wiedziałam od początku. a na przeziębienia też zawsze jadłam lody, tylko to mi przynosiło zawsze ulgę.
A po tych lodach też miałam taką ulgę na gardle ale odpuszę je sobie na kilka dni na wszelki wypadek żeby nie pogorszyć. -
Larissa90 wrote:Udało mi się zjeść obiad i go nie zwrócić a przed chwilą zjadłam lody, taka mnie naszła ochota... na gardło może nie powinnam ale jak zobaczyłam w sklepie te czekoladowo-pomarańczowe lody to nie mogłam się opamiętać
Biorę cały czas tantum verde i jest lepiej niż wczoraj i kupiłam sobie do nosa Prenalen katar spray dla kobiet w ciąży, roztwór soli morskiej z olejkami eterycznymi i czymś jeszcze, mam nadzieję, że pomoże.
Lody nie szkodzą na przeziębienie tak samo jak polecane są spacery dopóki nie ma gorączki. Najgorsze co można zrobić przy przeziębieniu to siedzieć w nieprzewietrzonych pomieszczeniach gdzie jest milion stopni bo wtedy choroba ma idealne warunki do rozwoju...Wiadomość wyedytowana przez autora: 5 stycznia 2019, 17:45
Larissa90 lubi tę wiadomość
-
kayama wrote:Dziewczyny jestem załamana, znów mam to co wczoraj (((((( Od 14 słabo się poczułam, ok 16 nagle silne bóle brzucha i toaleta. To na 100% nie jest wina diety, prawie nic nie jadłam. To muszą być jakieś leki. Brałam Euthyrox ale muszę i nigdy nie szkodzil, Progynova, potem Duphaston. Między lekami po 2 godziny przerwy. Może to ten duph?? Jestem załamana, zastanawiam się czy na własną rękę nie odstawić jutro zastrzyku z Prolutex, po co mi tego tyle skoro mam wysoki progesteron.. Może mnie progesteron truje, może on za wysoki jest? Dziwne jest to że zawsze rano czuje się dobrze a łapie mnie po południu, jakby właśnie reakcja na leki które rano biore. Bo wieczorem nic nie biorę. Brałam jeszcze no spe no ale chyba ona nie może tak zaszkodzić.
Ja bym nic nie odstawiałas bez wyraźnych wskazań lekarza! Twoja ciąża, tak jak każda inna która jest wspomagana, jest ciàżą wysokiego ryzyka. Nie można sobie odstawić leków ot tak.
Ja jestem w ciąży naturalnej (tzn. po stymulacji) w każdym razie, pomimo tego że miałam wysoki własny progesteron (ok. 40ng!), z uwagi na te krwawienia obecnie biorę;
2×2 duphaston
2x100 luteinę podjęzykową
1x prolutex
Czyli nieźle kombo a objawów podobnych do Twoich nie mam. Miałam te, o których Ci pisałam, ale to było zanim zaczęłam brać te leki czyli przed epizodem krwawienia.
Nie możesz zadzwonić do swojego lekarza?Wiadomość wyedytowana przez autora: 5 stycznia 2019, 17:39
Limerikowo lubi tę wiadomość
PAI-1 4G/5G homo, MTHFR 677C>T/wt hetero, kariotypy OK -
kayama wrote:Dziewczyny jestem załamana, znów mam to co wczoraj (((((( Od 14 słabo się poczułam, ok 16 nagle silne bóle brzucha i toaleta. To na 100% nie jest wina diety, prawie nic nie jadłam. To muszą być jakieś leki. Brałam Euthyrox ale muszę i nigdy nie szkodzil, Progynova, potem Duphaston. Między lekami po 2 godziny przerwy. Może to ten duph?? Jestem załamana, zastanawiam się czy na własną rękę nie odstawić jutro zastrzyku z Prolutex, po co mi tego tyle skoro mam wysoki progesteron.. Może mnie progesteron truje, może on za wysoki jest? Dziwne jest to że zawsze rano czuje się dobrze a łapie mnie po południu, jakby właśnie reakcja na leki które rano biore. Bo wieczorem nic nie biorę. Brałam jeszcze no spe no ale chyba ona nie może tak zaszkodzić.
Jeśli chodzi o no-spe to nie byłabym przekonana czy to nie przez nią bo ja np. Po niej mam nieprzyjemności ze strony układu pokarmowego i często boli mnie głowa. Kiedy biorę ją na bolesne @ to zazwyczaj wymiotuję Ale znasz swój organizm więc jesli nie działała źle na Ciebie to raczej nie od niej... -
kayama wrote:Ok, odstawiam Duphaston.
Szpital nie pomoże bo mam za dobry stan, wczoraj byłam i wyszłam z kwitkiem, była ogromna kolejka. Bólami brzucha to oni się nie przejmują.
Mnie przed świętami też doktorek na oddziale zwrócił uwagę, że z bólami to się do swojego gina idzie a wg to bóle w ciąży się zdarzają i tyle. Jak we wrześniu poszłam w 6/7 tyg ciąży ze skierowaniem od mojej gin bo stwierdziła poronienie to ten sam doktorek na mnie naskoczył, że przyłażą na oddział kobiety z "pierdołami" bo plamią w 3/4 tyg ciąży i dupę mu zawracają.. I jeszcze gębę darl że on to w Londynie pracował i tam w ogóle lekarza nie widzą całą ciąże... Aż mój mąż na korytarzu go słyszał. Kazał mi iść do domu i albo się coś rozwinie albo poronie sama... Byłam w takim szoku, że nawet nic się nie odzywałam.
Także nie wiem z czym dopiero można się zgłosić do szpitala, chyba z głową pod pachą.
2 dni później poroniłam w łazience, wieczorem pojechałam do szpitala żeby sprawdzić czy wszystko się oczyściło i jest ok to spędziłam tam chyba 2 godziny a pobrali mi tylko betę i morfologię. Na gina czekałam prawie godzinę a nawet mnie do gabinetu nie wpuścił tylko kazał iść po wypis na sor... żadnego usg, rozmowy nic kompletnie...Wiadomość wyedytowana przez autora: 5 stycznia 2019, 17:49
kayama lubi tę wiadomość
-
Usiasia wrote:Hej a czy przy ciąży nie zwiększyli Ci dawki euthyroxu? Badałaś TSH? Niektóre kobiety tak mają że jak trochę wieksza dawka leków na tarczycę i niskie TSH to wtedy występuje biegunka.
Jeśli chodzi o no-spe to nie byłabym przekonana czy to nie przez nią bo ja np. Po niej mam nieprzyjemności ze strony układu pokarmowego i często boli mnie głowa. Kiedy biorę ją na bolesne @ to zazwyczaj wymiotuję Ale znasz swój organizm więc jesli nie działała źle na Ciebie to raczej nie od niej...
Nie, biorę od dawna taka sama. Tsh badalam że 2 dni temu i mocno spadło do 1, na tej samej dawce zawsze miałam ok 2. Hm no spy postaram się nie brać, chociaż raczej mi nigdy nie szkodzila, ale też nigdy jej nie brałam przez wiele dni pod rząd. Biorę bo łapią mnie skurcze i boję się krwawienia.
Ja bym o stawiała ten Duphaston bo był ostatnim lekiem jaki wzięłam przed sensacjami. -
Larissa90 wrote:Mnie przed świętami też doktorek na oddziale zwrócił uwagę, że z bólami to się do swojego gina idzie a wg to bóle w ciąży się zdarzają i tyle. Jak we wrześniu poszłam w 6/7 tyg ciąży ze skierowaniem od mojej gin bo stwierdziła poronienie to ten sam doktorek na mnie naskoczył, że przyłażą na oddział kobiety z "pierdołami" bo plamią w 3/4 tyg ciąży i dupę mu zawracają.. I jeszcze gębę darl że on to w Londynie pracował i tam w ogóle lekarza nie widzą całą ciąże... Aż mój mąż na korytarzu go słyszał. Kazał mi iść do domu i albo się coś rozwinie albo poronie sama... Byłam w takim szoku, że nawet nic się nie odzywałam.
Także nie wiem z czym dopiero można się zgłosić do szpitala, chyba z głową pod pachą.
Ja pierdole, jak słucham takich historii to mnie krew zalewa. Oni od tego tam są! Ja w tej ciąży wylądowała już 2 razy na ip, w tym pierwszy raz w pierwszy dzień świąt o godz 3 nad ranem. Musieli obudzić lekarkę bo widziałam, że zeszla mocno zaspanna. Nie była zacheycona- ale powiem Wam szczerze, że po uslyszeniu bicia serca i wiadomości że jest ok, ich nastawienie i komentarze mam głęboko w d**ie.
Ostatnim razem była z kolei jakaś inna mądralińska, która stwierdziła, że mój lekarz "pasie mnie leksmi" jak królika doświadczalnego. Odburknelam jej na to, że skoro leczę się w klinice bezpłodności, to raczej oznacza, że zdrowa zupełnie nie jestem, mam dwa potonienia za sobà i te leki przepisane są w jakimś celu.
Ale ja to wiecie- umiem być pyskata . Ale zawsze dopiero po badaniu ;PWiadomość wyedytowana przez autora: 5 stycznia 2019, 17:54
kayama, Domi_tur, Sylvka, Agagusia lubią tę wiadomość
PAI-1 4G/5G homo, MTHFR 677C>T/wt hetero, kariotypy OK -
kayama wrote:Słuchajcie, czy Progynova to są estrogeny? W ulotce Duphaston jest napisane że absolutnie nie wolno łączyć z estrogenami bo ciężkie działania uboczne są, z wykrzyknikiem...
kayama lubi tę wiadomość
-
kayama wrote:Nie, biorę od dawna taka sama. Tsh badalam że 2 dni temu i mocno spadło do 1, na tej samej dawce zawsze miałam ok 2. Hm no spy postaram się nie brać, chociaż raczej mi nigdy nie szkodzila, ale też nigdy jej nie brałam przez wiele dni pod rząd. Biorę bo łapią mnie skurcze i boję się krwawienia.
Ja bym o stawiała ten Duphaston bo był ostatnim lekiem jaki wzięłam przed sensacjami.
To może faktycznie rozdziel branie tych lekow w czasie? Np dupka dopiero po południu po obiedzieWiadomość wyedytowana przez autora: 5 stycznia 2019, 17:58
PAI-1 4G/5G homo, MTHFR 677C>T/wt hetero, kariotypy OK -
kayama wrote:Słuchajcie, czy Progynova to są estrogeny? W ulotce Duphaston jest napisane że absolutnie nie wolno łączyć z estrogenami bo ciężkie działania uboczne są, z wykrzyknikiem...
Ja brałem luteine duphaston I estrofem. Już nie pamiętam jak długo Ale najpierw odstawialam estrofem A potem progesteronWiadomość wyedytowana przez autora: 5 stycznia 2019, 19:00
Starania od 2013r.
2015r. - 2x IUI hsg, histeroskopia
2 maja 2016r. IVF ciąża biochemiczna
12 lipca 2016r. CRIO
12 sierpnia 2016r. CRIO kariotypy ok
3 stycznia 2017r. szczepienia, intralipid i transfer ❤
02.09.17r. urodziła się Tosia ❤
15.10.18r. Aniołek 21.07.19r. urodził się Franio❤ -
Spokojnie możesz odstawić duphaston A jak się boisz to zwiększ za to dawke luteiny
kayama lubi tę wiadomość
Starania od 2013r.
2015r. - 2x IUI hsg, histeroskopia
2 maja 2016r. IVF ciąża biochemiczna
12 lipca 2016r. CRIO
12 sierpnia 2016r. CRIO kariotypy ok
3 stycznia 2017r. szczepienia, intralipid i transfer ❤
02.09.17r. urodziła się Tosia ❤
15.10.18r. Aniołek 21.07.19r. urodził się Franio❤ -
Hej dziewczyny!
Do tej pory tylko nieśmiało Was podczytywałam, ale postanowiłam się w końcu uaktywnić Można powiedzieć, że wczoraj byłam na drugiej wizycie i teraz w końcu zaczyna do mnie docierać, że to się dzieje naprawdę Zamówiłam sobie nawet ciążowy segregator, a co! Chyba można powoli już się cieszyć? Sporo przeszłam pod koniec ubiegłego roku i do tej pory radość była bardzo ostrożna. Po długich staraniach zdecydowaliśmy się z Mężem na ivf, wszystko pięknie było do transferu, a później ciężka hiperstymulacja i miesiąc w szpitalu. W międzyczasie jeszcze mały krwiaczek, plamienia, a nawet krwawienia i moje fałszywe alarmy jeden za drugim Ale teraz patrzę na wczorajsze zdjęcie z usg i widzę małego ludzika Przyjmiecie mnie do swojego grona?Domi_tur, natty85, Sylvka, Anhydra, Misi@, wiki2, Marimiko, plinka89, Limerikowo, OlaWi, Ania95, Agagusia, smeg, Malinka7 lubią tę wiadomość
👩36 lat 🧑39 lat
14.09.2024 - transfer blastocysty ❄️
9 dtp - beta 32 mIU/ml
11 dpt - beta 75 mIU/ml
13 dpt - beta 225 mIU/ml
16 dpt - beta 1028 mIU/ml
18 dpt - beta 1804 mIU/ml
20 dpt - beta 2872 mIU/ml
24 dpt - pęcherzyk 0,94 cm
14.10 - pusty pęcherzyk 💔
kwalifikacja z MZ - 10.06
21.08.2023 - transfer blastocysty 3AA ❄️ 💔
lipiec 2023 - transfer odwołany - za niski progesteron 😞
luty 2023 - poronienie naturalnej ciąży
22.07.2019 - urodził się Leon
13.11.2018 - transfer blastocysty 4AA
październik 2018 - Salve - ivf
sierpień 2018 - histeroskopia ok
kwiecień 2017 - hsg ok
starania od 2014 -
Smerfelinka wrote:Hej dziewczyny!
Do tej pory tylko nieśmiało Was podczytywałam, ale postanowiłam się w końcu uaktywnić Można powiedzieć, że wczoraj byłam na drugiej wizycie i teraz w końcu zaczyna do mnie docierać, że to się dzieje naprawdę Zamówiłam sobie nawet ciążowy segregator, a co! Chyba można powoli już się cieszyć? Sporo przeszłam pod koniec ubiegłego roku i do tej pory radość była bardzo ostrożna. Po długich staraniach zdecydowaliśmy się z Mężem na ivf, wszystko pięknie było do transferu, a później ciężka hiperstymulacja i miesiąc w szpitalu. W międzyczasie jeszcze mały krwiaczek, plamienia, a nawet krwawienia i moje fałszywe alarmy jeden za drugim Ale teraz patrzę na wczorajsze zdjęcie z usg i widzę małego ludzika Przyjmiecie mnie do swojego grona?
Cześć, rozgość się z małym SmerfemSmerfelinka lubi tę wiadomość
-
kayama wrote:Ok, odstawiam Duphaston.
Szpital nie pomoże bo mam za dobry stan, wczoraj byłam i wyszłam z kwitkiem, była ogromna kolejka. Bólami brzucha to oni się nie przejmują.
Kayama, nie szukaj porad na forum w sprawie odstawiania leków. Piszesz, ze masz ciąże wysokiego ryzyka z IVF z komórka dawczyni, na leczenie pewnie już wydałaś kilkadziesiąt tysięcy zł, wiec te 200 zl na doraźną prywatna wizytę u gina chyba jeszcze możesz wydać. W twoim wypadku izba przyjęć Niewiele wniesie, oni nie znają się na prowadzeniu twkich ciąż. Trzymam kciuki, żeby wszystko dobrze się skończyłoAnhydra, Agagusia, smeg lubią tę wiadomość
-
Witaj Smerfelinka. Mam córkę z ivf
Smerfelinka lubi tę wiadomość
Starania od 2013r.
2015r. - 2x IUI hsg, histeroskopia
2 maja 2016r. IVF ciąża biochemiczna
12 lipca 2016r. CRIO
12 sierpnia 2016r. CRIO kariotypy ok
3 stycznia 2017r. szczepienia, intralipid i transfer ❤
02.09.17r. urodziła się Tosia ❤
15.10.18r. Aniołek 21.07.19r. urodził się Franio❤ -
Anhydra wrote:Ja pierdole, jak słucham takich historii to mnie krew zalewa. Oni od tego tam są! Ja w tej ciąży wylądowała już 2 razy na ip, w tym pierwszy raz w pierwszy dzień świąt o godz 3 nad ranem. Musieli obudzić lekarkę bo widziałam, że zeszla mocno zaspanna. Nie była zacheycona- ale powiem Wam szczerze, że po uslyszeniu bicia serca i wiadomości że jest ok, ich nastawienie i komentarze mam głęboko w d**ie.
Ostatnim razem była z kolei jakaś inna mądralińska, która stwierdziła, że mój lekarz "pasie mnie leksmi" jak królika doświadczalnego. Odburknelam jej na to, że skoro leczę się w klinice bezpłodności, to raczej oznacza, że zdrowa zupełnie nie jestem, mam dwa potonienia za sobà i te leki przepisane są w jakimś celu.
Ale ja to wiecie- umiem być pyskata . Ale zawsze dopiero po badaniu ;P
Przeraża mnie ta nasza służba zdrowia człowiek szuka pomocy i wsparcia, dowiadczony różnymi historiami a tu nawet najmniejszej empatii. Człowiek całe życie płaci te pieprzone składki a i tak mają Cie głęboko a efekt jest taki że wszystko robi się prywatnie. Pewnie są wyjątki od reguły, ale z tego co tu czytam to ogarnia mnie przerażenie...3.08.22r. Anielka 🍼👶🥰
5.09.21r. Antosia 11 +3 tc [*] 💔👼
27.08.20r. [*]
27.07.19r. Błażej 🍼👶🥰
7.07.16r. [*]
3.08.15r. [*]