Sierpniówki 2019 !!!
-
WIADOMOŚĆ
-
Zdycham 🙈 zdecydowałam że skoro #siedzewdomu to biorę się za odpieluchowanie starszej... 9 par spodni dziś poszło 🙈 psychicznie czuję się fatalnie, Nikoś wyczuwal emocje i był nadzwyczaj płaczliwy a musiałam łapać sygnały o nadchodzących siuskach, odstrzelcie mnie albo coś
-
nick nieaktualny
-
Tydzień temu u nas przebiły się na raz dwie jedynki, ale bez specjalnych akcji. Dopiero przedwczoraj zaczęły się jakieś niepokoje w nocy i nie wiem czy to teraz kwestia tych zębów lub nadchodzących górnych jedynek czy może jakiś lek separacyjny mu się włączył, bo wzięcie go do łóżka pomaga.
Dzisiaj w kąpieli dałam mu te szczoteczkę z rossmana, gryzł ją zażarcie, a dodatkowy plus, że zostawił siusiaka w spokoju 😅Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 marca 2020, 20:26
werni, kayama, Vampire lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyU nas też bez zebow póki co.
Przerzucam się na blw. Widzę że mi łatwiej. Dzieciaki jakoś sobie radzą - moim zdaniem nawet całkiem nieźle. Biorą kawałki, czasem muszę pomoc i pakuja do buzi. Myślę, że nawet coś zjedzą. Jest mi łatwiej i wolę sprzątać takie resztki niż resztki papki. Choć Danka dziś nawet mi pomogła i na koniec zrzuciła większość resztek z blatu na podłogę 🙈 dałam im dziś też trochę zupy do popicia z Doidy.
Tak naprawdę to 2 dzień więc jestem dobrej myśli.
Muszę się też pochwalić - jestem z siebie dumna. Odkąd panuje ten wirus nie odwiedzają nas dziadkowie i nie mam pomocy. Mimo wszystko daje rade. Do tego mieszkanie ogarnięte (nie powiem, że lśniące, ale w brudzie nie żyjemy), obiady w większości gotuję. Ogólnie daje rade. Łatwiej o tyle, że mąż pracuje z domu - więc jak jest mega kryzys to potrafi przyjść, ale nie jest tak, że może że mną siedzieć cały czas. Bardzo się cieszę, że dajemy radę. Wszystko się da, mam tylko mniej wolnego czasu na komórkę 🙈 ale to mi tylko na dobre wyjdzie. Nawet ciasto upiekłam, a dzis będę robić jeszcze ciastka - żeby było coś słodkiego
Na pewno mam też grzeczne dzieci - bo przy innych egzemplarzach pewnie by się tak nie dało. Wiadomo, że mają słabsze dni i słabsze noce. Albo słabszy czas - Józek nie dospał 3 drzemki dziś i generalni łaził za mną i się wieszał na nodze - więc jedyne co mogłam zrobić to jakoś go zabawić. Ale nie będę na nich narzekaćWiadomość wyedytowana przez autora: 24 marca 2020, 20:56
Ania95, Niebieska Gwiazda, Niezapominajka5, Chimera, Marcelina85, Myszk@, DrzewkoPomarańczowe, werni, kayama, Vampire, Alfa_Centauri lubią tę wiadomość
-
E_linka jesteś niesamowita podziwiam Cię w ogarnięciu wszystkiego, super że BLW u Was się sprawdza
Ja w sumie daje z łyżeczki więcej ale BLW też no i z łyżeczki raczej grudkowata. Niestety dziś coś poszło nie tak, dałam żółtko z odrobiną białka, ścięte na łyżeczce rozdrobnione na malutkie cząstki. Wsuwał pięknie aż się trząsł tylko że za parę godzin wszystko zwrócił i biedny miał takie wymioty jak nigdy i marudny przy tym nie wiem czy to znaczy że jakaś alergia na jako czy może jakiś kawałeczek się gdzieś przykleił albo podrażnił hm to chyba się nie zdarza w BLW więc dziwne
A szczoteczka z Rossmana u nas też poszła w ruch i młody zadowolony -
E_linka2 wrote:U nas też bez zebow póki co.
Przerzucam się na blw. Widzę że mi łatwiej. Dzieciaki jakoś sobie radzą - moim zdaniem nawet całkiem nieźle. Biorą kawałki, czasem muszę pomoc i pakuja do buzi. Myślę, że nawet coś zjedzą. Jest mi łatwiej i wolę sprzątać takie resztki niż resztki papki. Choć Danka dziś nawet mi pomogła i na koniec zrzuciła większość resztek z blatu na podłogę 🙈 dałam im dziś też trochę zupy do popicia z Doidy.
Tak naprawdę to 2 dzień więc jestem dobrej myśli.
Muszę się też pochwalić - jestem z siebie dumna. Odkąd panuje ten wirus nie odwiedzają nas dziadkowie i nie mam pomocy. Mimo wszystko daje rade. Do tego mieszkanie ogarnięte (nie powiem, że lśniące, ale w brudzie nie żyjemy), obiady w większości gotuję. Ogólnie daje rade. Łatwiej o tyle, że mąż pracuje z domu - więc jak jest mega kryzys to potrafi przyjść, ale nie jest tak, że może że mną siedzieć cały czas. Bardzo się cieszę, że dajemy radę. Wszystko się da, mam tylko mniej wolnego czasu na komórkę 🙈 ale to mi tylko na dobre wyjdzie. Nawet ciasto upiekłam, a dzis będę robić jeszcze ciastka - żeby było coś słodkiego
Na pewno mam też grzeczne dzieci - bo przy innych egzemplarzach pewnie by się tak nie dało. Wiadomo, że mają słabsze dni i słabsze noce. Albo słabszy czas - Józek nie dospał 3 drzemki dziś i generalni łaził za mną i się wieszał na nodze - więc jedyne co mogłam zrobić to jakoś go zabawić. Ale nie będę na nich narzekać
E-linka chyba w kompleksy wszystkie wpadniemy, a przynajmniej ja🤭Tyle przeszliśmy, że wciąż nie wierzę, że Was mam..
Nigdy się nie poddawaj, bo warto walczyć.
Naturalsik ❤️
Po latach walki 💝 -
Ja stwierdziłam, że na kwarantannie jemy lepiej niż na co dzień 😉 Co prawda ledwo ogarniam i wieczorem padam o 21, ale posiłki są bardziej przemyślane i nic się nie marnuje. Brak snu i kp przez ostatnich 7 miesięcy na pewno osłabiło mój organizm, więc w dobie zagrożenia chorobą, staram się gotować obiady bogatsze w składniki odżywcze, bazując na warzywach. Wzielam sobie do serca zalecenia immunologow, aby ograniczać spożycie mięsa i krowiego mleka, stwierdziłam że nawet mogłabym być vege. Pola polubiła hummus i gotowany zielony groszek, dzisiaj dam jej fasolkę adzuki."Kiedy śmieje się dziecko, śmieje się cały świat"
- Janusz Korczak
PAI-1 4G (heterozygota), ANA2 1:320, niedoczynność tarczycy, hiperprolaktynemia
7t1d (*) -
Elinka! Super! Dzielna babka jesteś, też wolę blw bo wtedy można samemu posiłek wsunac, czyli nawet rodzinnie jest 😉 takie sprzątanie to niestety norma u dzieci 🙈 my mieliśmy ceratę rozłożoną pod krzesłem żeby chronić drewnianą podłogę
Marcelina, serio takie były zalecenia? 😬 Mięso uwielbiam, w zasadzie rzadko kiedy nie ma u mnie mięsa, zawsze coś, albo chociaż kiełbasa i boczek jak w fasoli po bretonsku, raz zrobiłam wege zapiekankę z fasolki szparagowej to wrzuciłam pokruszone mielone z poprzedniego dnia, bo akurat 3 sztuki zostały to na obiad za mało 🙈 -
trzydziecha wrote:E_linka jesteś niesamowita podziwiam Cię w ogarnięciu wszystkiego, super że BLW u Was się sprawdza
Ja w sumie daje z łyżeczki więcej ale BLW też no i z łyżeczki raczej grudkowata. Niestety dziś coś poszło nie tak, dałam żółtko z odrobiną białka, ścięte na łyżeczce rozdrobnione na malutkie cząstki. Wsuwał pięknie aż się trząsł tylko że za parę godzin wszystko zwrócił i biedny miał takie wymioty jak nigdy i marudny przy tym nie wiem czy to znaczy że jakaś alergia na jako czy może jakiś kawałeczek się gdzieś przykleił albo podrażnił hm to chyba się nie zdarza w BLW więc dziwne
A szczoteczka z Rossmana u nas też poszła w ruch i młody zadowolony
Moim zdaniem może być od alergii. Nie dawaj na razie białka, ja z białkiem czekam daje tylko żółtko. -
U mnie tak samo posiłki jakieś lepsze się zrobiły, przemyślane, i też patrzę co by tu wykorzystać wyciągam zapasy i wymyślam co z nich zrobić Jaka kreatywność w kuchni hihi. I ja się odchudzam więc nie kupuję w ogóle słodyczy, a mój dba o linię więc nam po drodze z tym Zrobiłam krem czekoladowy z daktyli + awokado+ banan + orzechy + kakao. Daje radę chociaż oryginalny krem jednak lepszy . Ostatnio jak mój był w Lidlu to były tłumy ludzi ! 8-( Masakra jakaś. Staramy się kupować jak najrzadziej.
-
Trzydziecha spróbuj za jakiś czas dać jajko w trochę innej formie, ja przy starszej miałam juz wizję alergii na jajo bo po nim wymiotowała, okazało się że białko jej nie służyło, chyba za słabo ścięte miałam, mimo że myślałam że jest dobrze ścięte, w placuszkach i naleśnikach jadła i nic jej nie było, dałam kiedyś porządnie ścięte i było dobrze 🤷♀️
trzydziecha lubi tę wiadomość
-
Staś też jeszcze sam nie siada, dlatego kupiłam krzesełko z regulowanym oparciem, które można odchylić do bezpiecznej pozycji. Rozkłada się prawie na płasko, ale tej funkcji nie używam.
Chimera, bardzo dziękuję za świetne linki z zabawami sensorycznymi