Sierpniówki 2019 !!!
-
WIADOMOŚĆ
-
Też nie umiałabym powiedzieć komuś, żeby nie usuwał chorej ciąży, bo to nie w porządku wobec kobiet, które są po nieudanych in vitro. Dla mnie to porównywalne z tekstem, że dzieci w Afryce głodują, gdy ktoś się żali, że mu kasy nie starcza np na kino czy drobną rozrywkę, bo wszystko na opłaty idzie.
Ale z drugiej strony ona już tak jakby wydała wyrok na tę ciążę i dziecko i to jest mega smutne. Moja znajoma w zeszłym roku miała podobne wyniki, chodziła zdołowana ale jak pijany płotu trzymała się nadziei, że będzie dobrze. Teraz jest po połówkowym - wyszło super, zdrowy chłopak. Ja po dwóch biochemicznych łapałam panikę, że mam za wysoki cukier i to zaszkodzi dziecku, na USG tydzień temu jechałam z walącym ze strachu sercem, że coś będzie nie tak albo w ogóle serduszko nie bije a mój organizm nie umie się sam pozbyc martwej ciąży.
Limerikowo, Niebieska Gwiazda, Julia93, Klara Wysocka lubią tę wiadomość
-
Nikt nie ocenia... ja nie mam prawa do zadnej oceny bo to sytuacja straszna i kazda kobieta musi podjąć ja sama. To ze 4 lata walczylm o ivf mam za soba 2 poronienia moze troche inaczej na wszystko patrzę.... W pierwszej ciazy krwawienia podniesione crp antybiotyki 2 razy szpital cukrzyca za duzo wód. Tez bylam zalamana a z ciazy zaczelam sie cieszyc w 30 tyg jak wiedzialam ze dziecko ma.duze szanse na przrzycie ale cholera nie napisalam na forum ze chyba usune bo zle mi wyszedl test pappa...ten tekst zabolal i chyba nie tylko mnie.
Trzymam kciuki za smutamis i jej dziecko i mam przeczucie ze wszystko bedzie dobrzetylko musi sie wziac w garść bo ciaza to pikus ...potem bezie miala czerwonego placzacego bobasa
Limerikowo, Klara Wysocka lubią tę wiadomość
Starania od 2013r.
2015r. - 2x IUIhsg, histeroskopia
2 maja 2016r. IVF ciąża biochemiczna
12 lipca 2016r. CRIO
12 sierpnia 2016r. CRIOkariotypy ok
3 stycznia 2017r. szczepienia, intralipid i transfer ❤
02.09.17r. urodziła się Tosia ❤
15.10.18r. Aniołek 21.07.19r. urodził się Franio❤ -
Joan mozesz mi pokazac gdzie kros napial aby nie usuwala chorej ciazy??? Bo chyba chodzi o klare....ale ja jej tekst odebralam.całkowicie inaczej.....
Klara Wysocka lubi tę wiadomość
Starania od 2013r.
2015r. - 2x IUIhsg, histeroskopia
2 maja 2016r. IVF ciąża biochemiczna
12 lipca 2016r. CRIO
12 sierpnia 2016r. CRIOkariotypy ok
3 stycznia 2017r. szczepienia, intralipid i transfer ❤
02.09.17r. urodziła się Tosia ❤
15.10.18r. Aniołek 21.07.19r. urodził się Franio❤ -
Dziewczyny, ja Wam nie zarzucam złych intencji. Tylko zwracam uwagę na formę Waszych wypowiedzi, które pomimo, że zakładająć, iż są pisane w dobrej wierze, mają atakujący i nieco nawet agresywny wyraz. I pisze to jako osoba z boku. Zastanówcie się, jakbyście się czuły, gdybyście w analogiczne sytuacji przeczytały posty, że "macie się wziąć w garsc", "wasza postawa szkodzi dziecku", "nie wierzycie w to dziecko i zachowujecie sie, jakbyście już dawno postawiły na nim krzyżyk". I nie- mnie by to wcale nie ustawiło do pionu, tylko zapewne jeszcze bardziej zdołowało i spotęgowało odczucie odrzucenia.
Każda z nas jest inna i inaczej zachowuje się w sytuacjach stresujących. Forum powinno być dla wszystkich.Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 lutego 2019, 23:50
Chimera lubi tę wiadomość
PAI-1 4G/5G homo, MTHFR 677C>T/wt hetero, kariotypy OK -
Wazystko zaczelo sie po tekście...ja chyba usune i ze od piczatku wiedziala ze bedzie zle.. i wtedy rowniez posypały sie takue komentarze
Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 lutego 2019, 23:57
Starania od 2013r.
2015r. - 2x IUIhsg, histeroskopia
2 maja 2016r. IVF ciąża biochemiczna
12 lipca 2016r. CRIO
12 sierpnia 2016r. CRIOkariotypy ok
3 stycznia 2017r. szczepienia, intralipid i transfer ❤
02.09.17r. urodziła się Tosia ❤
15.10.18r. Aniołek 21.07.19r. urodził się Franio❤ -
Ja po poronieniu potrzebowalam kopa w dupe...tak pewnie nadal lezalabym w lozku zalana łzami.Starania od 2013r.
2015r. - 2x IUIhsg, histeroskopia
2 maja 2016r. IVF ciąża biochemiczna
12 lipca 2016r. CRIO
12 sierpnia 2016r. CRIOkariotypy ok
3 stycznia 2017r. szczepienia, intralipid i transfer ❤
02.09.17r. urodziła się Tosia ❤
15.10.18r. Aniołek 21.07.19r. urodził się Franio❤ -
Dla mnie tekst "idź na rózową stronę i powiedz o tym kobietom po nieudanym in vitro" w odpowiedzi na to, co przeżywa, to dość ukryta sugestia, że w ogóle rozważanie terminacji jest nie halo. Może i Smutnamiss za bardzo panikuje ale to już było za grube moim zdaniem.
Swoją drogą położna przy moich problemach z kp powiedziała też coś podobnego: jak teraz jesteś kłębkiem nerwów, to pomyśl co będzie za dwa lata i nie będzie chciał jeść. Także dużo spokoju jej życzę.
-
natty85 wrote:Wazystko zaczelo sie po tekście...ja chyba usune... i wtedy rowniez posypały sie takue komentarze
Rozumiem, że to też mogło niektóre z nas zaboleć. Ale jestem przekonana, że za takim stwierdzeniem SmutnejMis musi stać bardzo dużo stresu i obawy. Nie sądzę aby komukolwiek, a już z pewnoscia kobicie w ciąży przychodziło z łatwoscią wyglaszanie takich stwierdzeń na głos...
PAI-1 4G/5G homo, MTHFR 677C>T/wt hetero, kariotypy OK -
Jak kobieta ktora bez dodatkowych badan pisze ze chyba usunie ciaze to niestety jedyny yekst jaki cisnie mi sie na usta to.wez sie garść. I wiem.o co chodzilo Klarze. Wiele z Was zle to odebrało. Powtórzę... nigdy nie ocenilabym kobiety ktora musiałby dokonać takiego wyboru!!!!
Limerikowo, Frida91, Klara Wysocka lubią tę wiadomość
Starania od 2013r.
2015r. - 2x IUIhsg, histeroskopia
2 maja 2016r. IVF ciąża biochemiczna
12 lipca 2016r. CRIO
12 sierpnia 2016r. CRIOkariotypy ok
3 stycznia 2017r. szczepienia, intralipid i transfer ❤
02.09.17r. urodziła się Tosia ❤
15.10.18r. Aniołek 21.07.19r. urodził się Franio❤ -
A stres niestety szkodzi dziecku - moja najlepsza kumpela miała przejścia z ojcem dziecka, z którym zerwała w ciąży - w 36 TC wylądowała na patologii ciąży z podejrzeniem wady serca u syna, bo ktg wyło na izbie przyjęć. Na szczęście wszystko dobrze się skończyło ale co dziewczyna się stresu najadła to jej.
O teściowej już wcześniej wspomniałam. Także mimo wszystko lepiej nie panikować na zapas, uzbroić się w cierpliwość i zdać się na los lub chociaż mieć nadzieję, że jednak będzie ok. Moja głowa w okresie starań też była najlepszą antykoncepcją na świecie. Gdy zdałam się na los, tuż po pierwszej wizycie w klinice niepłodności okazało się, że jestem w ciąży.
Limerikowo, Chimera, Klara Wysocka lubią tę wiadomość
-
joan85 wrote:Dla mnie tekst "idź na rózową stronę i powiedz o tym kobietom po nieudanym in vitro" w odpowiedzi na to, co przeżywa, to dość ukryta sugestia, że w ogóle rozważanie terminacji jest nie halo. Może i Smutnamiss za bardzo panikuje ale to już było za grube moim zdaniem.
Swoją drogą położna przy moich problemach z kp powiedziała też coś podobnego: jak teraz jesteś kłębkiem nerwów, to pomyśl co będzie za dwa lata i nie będzie chciał jeść. Także dużo spokoju jej życzę.
Starania od 2013r.
2015r. - 2x IUIhsg, histeroskopia
2 maja 2016r. IVF ciąża biochemiczna
12 lipca 2016r. CRIO
12 sierpnia 2016r. CRIOkariotypy ok
3 stycznia 2017r. szczepienia, intralipid i transfer ❤
02.09.17r. urodziła się Tosia ❤
15.10.18r. Aniołek 21.07.19r. urodził się Franio❤ -
natty85 wrote:Widzisz to jest to.co napisalam wcześniej.... kobiety ktore nie doświadczyły ivf nigdy tego nie zrozumieją....i nie chodzi tutaj ze jestesmy lepsze mądrzejsze itp bo pewnie zaraz pojawia sie takie teksty....chodzi o to ze ivf to truda droga i zostawia swoj ślad na zawsze...ja szczerze moge powiedzieć ze nie jestem juz ta sama osoba co przed ivf. Bol fizyczny( jestem po szczepieniach limfocytami) i bol psychiczny jakiego doswiadczylm zmienily mnie na zawsze.
Wybacz- nie traktuj tego jako ataku osobistego, ale idąc tym tropem, spodziewalabym się po Tobie tym bardziej większej dawki empatii i wrażliwości.
PAI-1 4G/5G homo, MTHFR 677C>T/wt hetero, kariotypy OK -
Anhydra mozesz mi zacytować ktora moja wypowiedź byla az taka.zla? Chciałabym sobie to przeanalizować bo zle sie z tym czujeStarania od 2013r.
2015r. - 2x IUIhsg, histeroskopia
2 maja 2016r. IVF ciąża biochemiczna
12 lipca 2016r. CRIO
12 sierpnia 2016r. CRIOkariotypy ok
3 stycznia 2017r. szczepienia, intralipid i transfer ❤
02.09.17r. urodziła się Tosia ❤
15.10.18r. Aniołek 21.07.19r. urodził się Franio❤ -
Trudna ciąża że świadomością, że może być konieczna terminacja też zostawia ślad na psychice, nie mniejszy na pewno niż on vitro a byłby to na pewno jeszcze większy ból, gdyby te wszystkie zabiegi, które przeszłaś, poszły na marne z powodu ciężkiej choroby dziecka.
Ja trochę ją rozumiem, bo uważam, że czasem lepiej przygotować się na najgorsze. -
Myślę, że nie ma sensu dalej kontynuować tego tematu. Moim celem nie było wytykanie teraz poszczególnym osobom ich (moim zdaniem) krzywdzacych wypowiedzi...chciałam po prostu zwrócić uwagę, że ton niektórych opinii kierowanych do Smutnej zmierza w mojej ocenie w niepokojącym kierunku. Tylko tyle. Dobrej nocy ❤
joan85 lubi tę wiadomość
PAI-1 4G/5G homo, MTHFR 677C>T/wt hetero, kariotypy OK -
natty85 wrote:Anhydra mozesz mi zacytować ktora moja wypowiedź byla az taka.zla? Chciałabym sobie to przeanalizować bo zle sie z tym czuje
JA piszę ogólnie. Każdy wie lepiej, co napisał. Nie chce już tego rozstrzygać i Tobie radze to samo. Szkoda czasu na złe emocje
PAI-1 4G/5G homo, MTHFR 677C>T/wt hetero, kariotypy OK -
Agagusia wrote:Wiki - jestes pewna se przy Sanco jakiekolwiek wyniki beda opo kilku dniach? Wątpię. Raczej Ok 10 sie czeka. Dowiedz sie dokladnie, zebys jakby co nie byla rozczarowana.
-
Julia93 wrote:Aż serce boli jak się to czyta. Dlaczego Ty masz takie podejście? Wolisz stracić ciążę jak najszybciej, niż przeczekać trochę i dowiedzieć się że jest zdrowe? Nie można tak mówić. To jest Twoje dziecko... Rozumiem że się martwisz, ale to moim zdaniem bardzo egoistyczne podejście. Nie chodzi mi o terminację, bo uważam że w tej kwestii nie ma dobrych i złych decyzji, ale nie rozumiem dlaczego chcesz żeby ta ciąża się zakończyła. Masz 98% szans na to że dziecko urodzi się zdrowe, a Ty się poddajesz bo wyszło jakieś statystyczne prawdopodobieństwo (bardzo małe)? Nie każda ciąża przebiega bez problemów, wręcz przeciwnie, jakby tak poddawała się każda ciężarna która ma jakiekolwiek komplikacje to dzieci by się prawie w ogole nie rodziły. Mało jest ciąż książkowych, bez żadnych krwawień, plamien i innych zaburzeń, nigdy nie ma się 100% pewności że dziecko się urodzi zdrowe i czy w ogole sie urodzi. Sęk w tym że zawsze trzeba myśleć pozytywnie, bo szkodzisz temu dziecku. I sobie też
-
Limerikowo wrote:Ja boje sie igiel.a tam takiej dluuugiej uzywaja
Predzej bym uciekla az by sie kurzylo
Kiedys jak mialam palec do szycia i byla igla zakrzywiona 10cm to prawie ucieklam,lekarz mnie powstrzymal ze inaczej nie da rady.trzeba zszyc
Ja balabym sie ryzyka amino.niby to 1% ale zawsze
Rozumiem te Kobiety ktore robia.dla mnie sa bardzo bardzo dzielne