Sierpniówki 2019 !!!
-
WIADOMOŚĆ
-
MartaMartaMarta wrote:Orientujecie się czy do badania anty-Xa robione 4h po podaniu heparyny trzeba być na czczo?
Oraz czy wiecie czy jeżeli szkoła rodzenia jest płatna i nie prowadzi wizyt położnej po porodzie na NFZ to czy muszę taka położna wybrać z przychodni gdzie np mam lekarza rodzinnego (gina mam tylko prywatnie) czy mogę obojętnie skąd?
Chciałam zacytować a polubiłam
Lekarz mi powiedział, ze na każde badanie lepiej być na czczo, wiec zrobiłam zastrzyk o 5 rano, poszłam spać i na 9 jakoś dojechałam do labo
23.08.2018 [*] Nasza Dziewczynka (11+0 tc)
23.08.2017 [*] Nasz Chłopczyk (8+5 tc)
Dodatnie ANA
MTHFR 1298A (homozygota)
PAI-1 4G/5G
Fatalne cytokiny -
nick nieaktualnyJa od kiedy biore luteine to takich boli ani kłuc jakie opisujecie nie mam, za to nadal co jakis czas czuje bol w spojeniu lonowym, taki tepy na samym dole jakby w pochwie. Ale zakladam, ze to sie wszystko rozciaga i dlatego..
Zrobilam i wciagnelam wlasnie gnocchi z sosem smietanowym ze szpinakiem i suszonymi pomidorami, pierwszy raz je robilam, miazga jakie to pyszneJa jestem ogolnie typowa Poznaniara pod tym wzgledem, kocham kluchy wszelakie
Anhydra, Misi@, Agagusia, Chimera, Smerfelinka lubią tę wiadomość
-
magnolia29 wrote:Dziewczyny pls doradźcie macie większe doświadczenie. Jak sie zorganizować w domu piętrowym? Na dole tylko salon kuchnia i małe wc wyjście na duży taras i ogród.
Zakładam, że życie będę wiodła raczej na dole. Czy inwestować w kołyskę, a może drugie łóżeczko. Mam tu miejsce na przewijak i łóżeczko te się zmieści. Zupełnie nie ogarniam tematu a nie chciałabym zagracić sobie przestrzeni. Jak to widzicie z doświadczenia?
W sypialni na górze będę mieć dostawkę do naszego łóżka ale przewijak i pokoik obok naszej sypialni. Nie wiem jak będzie pewnie wolałabym mieć Leona na początku blisko.
Wesprzyjcie mnie w tej burzy mózgów.
A pro po mózgów mój zgąbczał pojechałam wczoraj na pazury i pomyliłam się o dwa dni mimo że miałam w telefonie. Śmiałyśmy się z babką że mgła ciążowa zupełna.
u nas tez na gorze sypialnie i w zwiazku z tym planuje na dole rozlozyc łóżeczko turystyczne. Zycie dzienne tez kreci sid glownie na dole, wiec jest to dla mnie jedyne rozwiązanie, przynajmniej na sam początek, bo na domiar zlego mam kręcone schody i wchodzenia wraz z kruszynka sobie nie wyobrażam... Starsza corke odwazylan sie wnosic jak juz siedziala. Na szczęście mam dodatkowy pokoj a'la biuro i tam będzie łóżeczko
zastanawiam sie gdzie umieścić przewijak, bo nie chce rezygnować z toaletki
-
Słuchałam dziś pogadanki jednej z influencerek instagramowyvh, która niedawno urodziła. I mega mnie zaskoczyło to co usłyszałam. Podobno teraz nowe zalecenia są takie, żeby nie przeć podczas porodu. Oczywiście mowa o niepowiklanym porodzie. Ze niby sama kurcząca się macica w ostatnie fazie porodu zrobi robotę. Laska urodziła w 20 minut bez parcia 🤔.
Aż z tych rewelacji zadzwoniłam do położnej środowiskowej, która miałam przy Julku. Niestety nie ma już kontraktu z NFZ a uważam ze jest świetna i jestem niepocieszona, ze będę miała jakaś polozna z rejonu na wizytach patrinazowych. Umowilam się z nia prywatnie na spotkanie przedporodowe i na poradę laktacyjna tuż po porodzie, jeszcze w szpitalu (ona jest CDL).
Słyszałyście o tum rodzeniu bez parcia?[/url]
-
DrzewkoPomarańczowe wrote:Słuchałam dziś pogadanki jednej z influencerek instagramowyvh, która niedawno urodziła. I mega mnie zaskoczyło to co usłyszałam. Podobno teraz nowe zalecenia są takie, żeby nie przeć podczas porodu. Oczywiście mowa o niepowiklanym porodzie. Ze niby sama kurcząca się macica w ostatnie fazie porodu zrobi robotę. Laska urodziła w 20 minut bez parcia 🤔.
Aż z tych rewelacji zadzwoniłam do położnej środowiskowej, która miałam przy Julku. Niestety nie ma już kontraktu z NFZ a uważam ze jest świetna i jestem niepocieszona, ze będę miała jakaś polozna z rejonu na wizytach patrinazowych. Umowilam się z nia prywatnie na spotkanie przedporodowe i na poradę laktacyjna tuż po porodzie, jeszcze w szpitalu (ona jest CDL).
Słyszałyście o tum rodzeniu bez parcia?
Jakos nie wyobrażam tego sobie... Przecież pezy tych skurczach sama czujesz potrzebę parcia. Pamiętam, ze jak juz zdecydowano robic mi cc to mialam przestac przec i bylo to dla mnie mega trudne jak nadchodzil skurcz.
-
Jeśli chodzi o mieszkanie dwupoziomowe to my mieliśmy na początku łóżeczko turystyczne na dole ale na krótko w sumie bo potem Julek najczęściej spał na mnie, albo wynosiłam go na górę. Ale na początku musiałam go mieć cały czas blisko 😁. Teraz nie wiem jak to rozwiąże. Przy brykajacym na dole Julku nie da się pospać wiec pewnie na drzemki będę wynosić na górę. Zreszta pewnie wyjdzie w praniu jak wiele innych spraw
.
[/url]
-
Witam
Ja juz się stresuję jutrzejszą wizytą: połówkowe + zakładanie krążka, choć mam jakąś cichą nadzieję (a nadzieja matką głupich) że może nie będzie jeszcze jutro nic zakładać... Jak to właściwie jest, najpierw lekarz bada, robi usg i na końcu wizyty krążek zakłada czy odrazu przy badaniu na fotelu?
-
plinka89 wrote:Jakos nie wyobrażam tego sobie... Przecież pezy tych skurczach sama czujesz potrzebę parcia. Pamiętam, ze jak juz zdecydowano robic mi cc to mialam przestac przec i bylo to dla mnie mega trudne jak nadchodzil skurcz.
W sensie tu chyba chodzi o to żeby poddać się fizjologii i jak się czuje ze trzeba to to robić a nie przeć pod dyktando na hasło „przyj!”. Ja parłam mocno pod dyktando, pod koniec to już praktycznie ciagle bez skurczu nawet bo ostatnia fazy trwała już za długo. Aż mi żyłki przy ustach popękały i miałam zasinienia.
Myślałam, ze to jest jedyna słuszna droga i tak trzeba żeby to dziecko wypchnąć a tu takie rewelacje.[/url]
-
DrzewkoPomaranczowe, słyszałam, ale może nie całkowicie bez parcia, tylko żeby bardziej dawać się ponieść naturalnym skurczom i mniej przeć na siłę. Będę o to pytać jak już zaczniemy szkołę rodzenia.
Jestem po lekarzu i dołączam do kręgu "oszczędzający tryb życia". Mam twardy mięsień macicy. Tyle co przestałam plamic a zaczęło się następne. Czy któraś miała takie problemy i przeszło z czasem? Mam brać Mg i Nospe.
Jak często czujecie ruchy? Gdzieś wyczytałam, że ma być 4-5 godz. Mała potrafi kilka godzin nic a potem jakby ADHD miała, kręci się, wyciąga, uciska. I te przerwy coraz krótsze..DrzewkoPomarańczowe lubi tę wiadomość
Ur. 9.08.2019 r. 💕 -
Moja mała zawsze rano się wierci jak się obudzę i poleguję jeszcze no i wieczorem daje czadu
ale w ciągu dnia jak leżę to też co jakiś czas się wygina
Teraz właśnie też fikołki kręciWiadomość wyedytowana przez autora: 26 marca 2019, 21:01
Vampire lubi tę wiadomość
-
Dziewczyny, poszukałam na szybko w necie i pierwszy wyświetlił mi się artykuł ze strony rodzic po ludzi. I właśnie o to chodzi, żeby poddać się fizjologii bo przy bólach partych parcie to niejako odruch bezwarunkowy. Parcie na komendę to tzw parcie kierowane. Po przeczytaniu wiem, ze nie byłam kejsem gdzie można było tak rodzic ale może teraz?
Łapcie artykuł bo mega ciekawy a ja mimo uczestnictwa wcześniej w zajęciach szkoły rodzenia nie słyszałam o tym. Myśle, ze temat zdecydowanie do obgadania z prowadzącym lub położna przed porodem.
http://www.rodzicpoludzku.pl/Porod/Nam-przec-nie-kazano-O-tym-dlaczego-warto-przec-spontanicznie.htmlFrida91, Bobby29, Smerfelinka lubią tę wiadomość
[/url]
-
Tak, to chyva chodzi o parcie spontaniczne, a nie na rozkaz. Podobno sa badania ze takie porody maja krótsza fazę parta.
A z ruchami to slyszalam ze zwraca sie nie uwage pozniej na pewno. Kiedys byla zasada ze 10 ruchów na godzine ma byc, nie wiem czy teraz sie cos zmieniło. Teraz maluchy maja jeszcze za duzo miejsca i wszystkiego jeszcze nie czujemy. Zreszta przeciez jakby co to i tak niewiele mozna zrobic na tym etapie:(, a słabe odczuwanie ruchów teraz najczęściej ma przyczynę w umiejscowieniu/pozycji dziecka, a nie słabym jego poruszaniem sie. Tak od 28 tygodnia chyba mniej wiecej zacznę liczyc. Zapytam gina, choc on zawsze mowil zeby na cyfrach sie nie skupiać, tylko jak czuje ze cos jest nie tak to jechac na IP, bo lepiej 10 razy niepotrzebnie pojechac, niz raz nie pojechac jak trzeba bylo.Bobby29, baileys, Vampire lubią tę wiadomość
Wojtek(2012), Adaś(2015)
20.07.2019 - jest z nami Krzyś- 37t2d, 2600g, 52cm
-
kayama wrote:Dziewczyny mam pytanie, czy Wy też czujecie w środku takie rozpychanie, jakby was ktoś pompowal od środka? Domyślam się że to od rosnącej macicy i narządy się przesuwają ale czy na to można coś poradzić? Jakieś ćwiczenia na rozluźnienie? Jest to dosyć nieprzyjemne i męczące, jakbym miała za chwilę peknac.
Zalecił nospe i magnez i zrobił wymaz, by upewnić się, że nie ma infekcji.IVF - I transfer 19.11.2018 - > 20.12. jest
mam Córeczkę -
Klara Wysocka wrote:Właśnie tak opisałam lekarzowi swoje dolegliwości. Dodałam do tego jeszcze kłucie jajnika i ból podbrzusza.
Zalecił nospe i magnez i zrobił wymaz, by upewnić się, że nie ma infekcji.
Aha. Ja kłuć praktycznie nie mam. Magnez biorę i no spe okazjonalnie. Może ten magnez sobie zwieksze bo brałam 3x a ostatnio zeszłam na 2, może za mało. -
Ja nie odczuwam tego jako ból więc nie martwię się tym rozpychaniem. Normalne że brzuch się rozciąga, skoro nigdy nie był takich rozmiarów to wiadomo że inaczej się czujemy... I rzadziej już mi twardnieje a jak coś to na chwilę i przechodzi. Wcześniej miałam jeden taki dzień że twardniał z 10 razy ale faktycznie tego dnia się przećwiczyłam chyba i stąd te problemy. Lekarz też kazał mi brać magnez w takich sytuacjach.Córeczka 08.2019 ❤️
Synek 10.2022 💙 -
U mnie też budyń z mózgu - dzisiaj zamówiłam mojej Mamie zakupy z Tesco, bo jest chora i wybrałam dostawę pod swój adres"Kiedy śmieje się dziecko, śmieje się cały świat"
- Janusz Korczak
PAI-1 4G (heterozygota), ANA2 1:320, niedoczynność tarczycy, hiperprolaktynemia
7t1d (*) -
DrzewkoPomarańczowe wrote:W sensie tu chyba chodzi o to żeby poddać się fizjologii i jak się czuje ze trzeba to to robić a nie przeć pod dyktando na hasło „przyj!”. Ja parłam mocno pod dyktando, pod koniec to już praktycznie ciagle bez skurczu nawet bo ostatnia fazy trwała już za długo. Aż mi żyłki przy ustach popękały i miałam zasinienia
.
Myślałam, ze to jest jedyna słuszna droga i tak trzeba żeby to dziecko wypchnąć a tu takie rewelacje.
ja słyszałam albo czytałam o tym, że jest takie podejście, to się nawet jakoś specjalnie nazywa ale właśnie chodzi o to o czym piszesz - że nie prze się według reżimu tylko "na czuja" zgodnie z instynktem. jak sobie przypomnę gdzie to widziałam/ słyszałam to się podzielę.
EDIT: już przczytałam dalsze posty i dziewczyny coś wklejały. niemniej jak sobie przypomnę to uzupełnię o link
Wiadomość wyedytowana przez autora: 26 marca 2019, 21:50
♥️ Matylda jest z nami od 15.08.2019 ♥️
Novum ICSI
Czynnik męski (azoospermia -> cryptozoospermia)
Punkcja 17.06.2017 -> 6 zapłodnionych komórek = 6 zarodków
ET 20.06.2017
Crio 31.10.2018
Crio 01.12.2018 Beta - 9dpt 109 - 11dpt 370 - 26dptHarmony OK. Dziewczynka
2 mrożaki -
Byłam jakiś czas temu na spotkaniu dot. Hypnobirthing. Babka mówiła że można urodzić "oddechem" bez parcia. Na youtube są filmiki gdzie dziewczyny zajmujące się hypnobirthing tłumaczą na czym to polega. Na szybko znalazłam np. "Why you don't need to push when you giving birth" The positive birth company.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 26 marca 2019, 22:30
-
Hej! Ja po połówkowym, moje dziecię okazało się być Leonem ale mąż kręci nosem, sam nie ma żadnych propozycji a mnie tak naprawdę nic innego się nie podoba ;/. Będzie grubo, jak wyskoczy z jakimś nieakceptowalnym dla mnie imieniem (czyli jakieś 90%) tuż przed porodem. Starszy brat szczęśliwy jak nie wiem co, od początku mówił, że chce mieć brata.
Poza tym mały rośnie i rozwija się zdrowo, póki co jest chudy i długi a w trakcie badania wierzgał nóżkami i łapał je rączkami.
Sylvka, PaniHa, Niebieska Gwiazda, Domi_tur, Klara Wysocka, plinka89, Bobby29, Larissa90, Niezapominajka5, kayama, Vampire, Chimera, Marcelina85, OlaWi, Anhydra, E_linka2, Malinka7, DrzewkoPomarańczowe, Ania95, Agagusia, Smerfelinka, Myszk@ lubią tę wiadomość
-
DrzewkoPomarańczowe wrote:W sensie tu chyba chodzi o to żeby poddać się fizjologii i jak się czuje ze trzeba to to robić a nie przeć pod dyktando na hasło „przyj!”. Ja parłam mocno pod dyktando, pod koniec to już praktycznie ciagle bez skurczu nawet bo ostatnia fazy trwała już za długo. Aż mi żyłki przy ustach popękały i miałam zasinienia
.
Myślałam, ze to jest jedyna słuszna droga i tak trzeba żeby to dziecko wypchnąć a tu takie rewelacje.
Aha, to zmienia postac rzeczyja zrozumialam, ze nalezy konpletnie wyeliminowac etap parcia, co wydawalo mi sie niezgodne z fizjologia. Poza tym, u mnie bylo parcie spontaniczne, a nie na haslo ,,przyj", myslalam, ze takie metody nie sa juz stosowane.
Zresztą z tymi porodami to tak jak mowia, roznie bywa. Tak jak dziewczyny szyjkowe pisza, one to porod maja przynajmniej latwy i przyjemny. Moja kolezanka jak porownywalysmy doswiadczenia stwierdzila, ze ona nie wie co to skurcze!