Sierpniówki 2019 !!!
-
WIADOMOŚĆ
-
Kayama, Ja w pierwszej ciąży podobnie. Też nie mogłam doczekać się dzidziusia. Chociaż przyznam, że brzuch miałam mały i tego ostatniego, podobno najtrudniejszego, miesiąca nie doczekalam. Potem jak już urodziłam, to tęskniłem za brzuszkiem. Tak to już chyba jest. Człowiek tyle czasu nosi w sobie dziecko, że się przyzwyczaja Do ciąży i potem jakoś tak dziwnie i czegoś brakuje:)
-
IGA.G wrote:ja w tej ciąży czuje podobnie, w pierwszej nie mogłam doczekać się większego brzuszka, który później dał mi troszkę w kość ;p teraz wiem, że z każdym tygodniem będzie ciężej, już nie nadążam, męczę się. na szczęście nic mnie jeszcze nie boli ;p i oby było tak jak najdłużej. i nie wstaje na siku w nocy, co na koncówce było mega uciążliwe. oczywiście cieszę się z ciąży, czujemy, że to kolejny cud, że się udało i to tak szybko, ale fizycznie czuje się już ograniczona - a tak jak ty, jestem osobą aktywną, za co nieraz teraz przypłacam przeforsowaniem się.
Iga - czytajac Twoje posty, czasem mam wrażenie, ze wyjmujesz mi slowa z ust
Ja tez w pierwszej ciazy cieszylam sie z coraz wiekszego brzuszka, teraz juz wiem czym to sie je na koniec, wiec im dalej tym wiekszy stresik jak dlugo dam rade zyc w normalnym tempie. Nie lubię byc ograniczona!
Wiecej dzieci nie planuje, wiec pewnie to moja ostatnia ciaza, ale jakos przekonuje sie coraz bardziej, ze nie bede tesknic za tym odniennym stanem.
Po porodzie bede musiala tylko przemyslec jakas niezawodna metode antykoncepcji. Raczej nie chce zbyt duzej ingerencji w swoj organizm, wiec spirale itp odpadajaWiadomość wyedytowana przez autora: 5 kwietnia 2019, 11:53
-
Klara Wysocka wrote:Kayama, ja na pewno będę tęskniła za ciążą, bo od samego początku jestem na zwolnieniu, chodzę na spacery z psem, nic w domu nie robię, bo we wszystkim mnie Mąż wyręcza, moi najbliżsi się o mnie troszczą i jestem po prostu szczęśliwa 🙂 Ciążowe dolegliwości raczej też mnie omijają, więc nie mam na co narzekać. Jedyne, czego na pewno nie będzie mi brakowało, to ten strach, czy wszystko jest w porządku, czy nic się nie dzieje niedobrego.
Może zmienię zdanie za kilka tygodni, gdy spuchnę jak balon i nie będę mogła sama ubrać butów 😉 ale zanim zaszłam w ciążę, to obiecałam sobie, że jak się uda, to postaram się nie narzekać na ten ciążowy stan. Póki co się tego trzymam 😁
I żeby nie było, ja do nikogo tutaj nie piję, napisałam o swoich odczuciach 🙂
Co do wózków, mój już stoi i czeka ❤️ kupiłam też dwie tapicerki na zmianę do spacerówki, więc na następną wiosnę będziemy się lansować 🤪😅
Kurcze no fajnie maszJa niestety nie jestem tak traktowana, a w sumie powinnam bo ciaza wyczekana i pozna. Facet oczywiście pomaga ale nikt mnie na rękach nie nosi i nie wyrecza
Dużo robię sama, i jeszcze muszę teraz do pracy iść aby zapewnić nam jakieś godziwe finanse na macierzyńskim. A bardzo bym chciała iść na zwolnienie i odpoczac korzystając z lepszego samopoczucia..
Wiadomość wyedytowana przez autora: 5 kwietnia 2019, 11:57
-
nick nieaktualnyKlara Wysocka wrote:Kayama, ja na pewno będę tęskniła za ciążą, bo od samego początku jestem na zwolnieniu, chodzę na spacery z psem, nic w domu nie robię, bo we wszystkim mnie Mąż wyręcza, moi najbliżsi się o mnie troszczą i jestem po prostu szczęśliwa 🙂 Ciążowe dolegliwości raczej też mnie omijają, więc nie mam na co narzekać. Jedyne, czego na pewno nie będzie mi brakowało, to ten strach, czy wszystko jest w porządku, czy nic się nie dzieje niedobrego.
Może zmienię zdanie za kilka tygodni, gdy spuchnę jak balon i nie będę mogła sama ubrać butów 😉 ale zanim zaszłam w ciążę, to obiecałam sobie, że jak się uda, to postaram się nie narzekać na ten ciążowy stan. Póki co się tego trzymam 😁
I żeby nie było, ja do nikogo tutaj nie piję, napisałam o swoich odczuciach
To ja mam tak samo jak Ty. Na zwolnienie poszlam na poczatku 4 miesiaca, bilam sie z myslami czy to dobry pomysl, czy nie wypadne przez to z rynku, nie bede odstawac od dokształcajacych sie kolegow itd. Teraz wiem, ze to byla najlepsza decyzja. Co prawda nie tylko odpoczywam, bo ogarniam wszystko w domu (rodzina daleko, a eMek duzo pracuje), ale i tak jestem w szoku ile mam wolnego czasu i jaka radosc daja mi zakupy czy pojscie na spacer w pelnym sloncu o 12 (wczesniej nigdy nie konczylam pracy przed 18-19). Wysypiam sie, jem same dobre rzeczy, a nie obiady odgrzewane z mikrofali. Puszczam brzusiowi audiobooki i muzyke klasyczna. Mega poprawily mi sie relacje z bliskimi, bo jestem w ciazy mniej zestresowana i klotliwaJedyne czego mi brakuje to wczesniejsze zarobki, ale jednak kasa to nie wszystko, nie jest warta tego pędu, gdy omija nas zycie. Mnie dopiero ciaza uswiadomila ile mnie omijało.
OlaWi, Frida91, DrzewkoPomarańczowe, Chimera, Agagusia, Bobby29 lubią tę wiadomość
-
Kayama, u mnie to samo. Mąż wręcz twierdzi, że ciąża to nie choroba i baby sobie wymyslily pretekst, żeby swoje fochy hormonami tłumaczyć. Szkoda gadać.
Zazdroszczę kobietom, których mężczyźni mają więcej empatii i rozumieją, że to nie jest łatwy czas i są dla nich wsparciem.
Baileys, pamiętam swoje l4 w pierwszej ciąży. Też było cudnie. Czas dla siebie, czytanie książek, spanko do późna...
Teraz niestety już gorzej. Pobudka o 6 (Tylko dlatego, że czas zmieniony, wcześniej 5), ogarnianie chałupy, młodego, który teraz chory i strasznie daje mi w kość. Czasami padam o 21. Wczoraj na spacerze z nim trochę się przeforsowalam i ledwo doszłam do domu, tak bolał mnie brzuch. Dobrze, że maz był, to się nim zajął, a ja padlam na łóżko i się poplakalamWiadomość wyedytowana przez autora: 5 kwietnia 2019, 12:15
kayama, OlaWi lubią tę wiadomość
-
Mary Magdalena wrote:Kayama, u mnie to samo. Mąż wręcz twierdzi, że ciąża to nie choroba i baby sobie wymyslily pretekst, żeby swoje fochy hormonami tłumaczyć. Szkoda gadać.
Zazdroszczę kobietom, których mężczyźni mają więcej empatii i rozumieją, że to nie jest łatwy czas i są dla nich wsparciem.
No mój nie aż takAle on taki bardziej twardy jest, oczywiście troskliwy ale moje dolegliwości zagaduje albo mnie rozsmiesza. Jak faktycznie źle się bardzo czuje i postawie veto to wszystko robi. Ale ja się też staram nie robić z siebie jakiejś ofiary. Rodzina traktuje mój stan normalnie, siostra wręcz oschla być potrafi typu odzywki "wiedziałaś co robisz".
Mary Magdalena lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyMary Magdalena wrote:Kayama, u mnie to samo. Mąż wręcz twierdzi, że ciąża to nie choroba i baby sobie wymyslily pretekst, żeby swoje fochy hormonami tłumaczyć. Szkoda gadać.
Zazdroszczę kobietom, których mężczyźni mają więcej empatii i rozumieją, że to nie jest łatwy czas i są dla nich wsparciem.
Baileys, pamiętam swoje l4 w pierwszej ciąży. Też było cudnie. Czas dla siebie, czytanie książek, spanko do późna...
Teraz niestety już gorzej. Pobudka o 6 (Tylko dlatego, że czas zmieniony, wcześniej 5), ogarnianie chałupy, młodego, który teraz chory i strasznie daje mi w kość. Czasami padam o 21. Wczoraj na spacerze z nim trochę się przeforsowalam i ledwo doszłam do domu, tak bolał mnie brzuch. Dobrze, że maz był, to się nim zajął, a ja padlam na łóżko i się poplakalam
Ściskam w takim razie :* Jakkolwiek glupio to zabrzmi, moze probuj chociaż jakies drobne rzeczy robic dla samej siebie w ciągu dnia, nie wiem, jak zakup czegos do zjedzenia co lubisz i zjedzenia tego nie w pospiechu, tylko ze spokojem na kanapie? I naprawde polecam puszczanie ksiazek w tle do wykonywania codziennych czynnosci, pozwala sie oderwać od mysli krazacych w glowie (oczywiscie jesli mozesz sobie na to pozwolic orzy drugim Malcu)Mary Magdalena, OlaWi lubią tę wiadomość
-
Agagusia wrote:Dr Kajdy tez mogę polecic, ale jedynie jako człowieka, nie wypowiadam sie o Jej wiedzy, bo akurat w tej sytuacji nie mialam tego jak zweryfikować - kwalifikowała mnie do cc. Miła, sympatyczna. Ale dziewczyny maja racje - lekarz wykonujący badanie powinien Ci opis dac i powiedziec pare słów. Ew potem mozesz soboe poszczególne wymiary posprawdzać zeby sie dowiedziec czy dziec maxraczej duza czy mala gliwe, dlugie czy krotkie rece/nogi. Ale jesli cos byloby poza norma, to lekarz powinien to omówić. Wiem ze w Wawie świetne opinie co do usg ma Makowski, ale z kolei Jego sposób bycia j małomówność mnie nie przekonały (w 2015 bylam u niego raz na usg 3D), moge tez mojego gina pokecic - Grzybowski, ma super sprzęt i certyfikaty usg, mozesz poczytac o nim na znanylekarz.pl. Tylko terminy dlugie, ale czasem cos sie zwalnia, zwłaszcza po 15-17 jak rozsyłają smsy przypominające o wizycie.
Ja pierwsze USG 12 tydz i połówkowe robiłam w szpitalu na Madalińskiego skorzystałam z programu badań prenatalnych. Wszystko na NFZ. Śmiało polecam dr Jakuba doruchowskiego. Badanie jedno i drugie prawie godzina. Moja gin jak zobaczyłam to były tylko ohy i achy. Wszystkie przeplywy, wszystkie możliwe pomiary mini 15 min omawiania wyników. Jest bardzo dokładny. Gość jest po kursach fmf w UK. Uczył się pod okiem samego nikolausa 2 lata. Przyjmuje też prywatnie. Ja polecamBobby29 lubi tę wiadomość
-
Napiszę zbiorczą wiadomość, by nie powielać i nie zaśmiecać.
Kayama, to prawda, powinnaś być traktowana wyjątkowo. Każda kobieta powinnaAle rozumiem także Twoją sytuację i chęć polepszenia bytu, bądź utrzymania życia na podobnym poziomie, bo, nie oszukujmy się, miłością dziecka się nie nakarmi, a i o wiele mniej problemów jest w związku, gdy kasy nie brakuje. Jeszcze trochę i odbijesz sobie na macierzyńskim
Wtedy to olej obiady, sprzątanie i zakupy i korzystaj z uroków bycia świeżo upieczoną mamą (kobiety w drugiej i kolejnej ciąży proszę się nie śmiać, pozwólcie żyć marzeniami!
)
Baileys, gdybym zaszła w ciążę bez tych wszystkich przygód po drodze, pewnie miałabym inne podejście - pracowałabym ile się da, przecież lubiłam swoją pracę! Ale zaczęło mnie wszystko męczyć. Nie miałam siły się rozwijać, nie miałam siły obronić fakultetu, czułam, że stoję w miejscu, że w moim życiu nic się nie dzieje i mnie to przytłacza. Teraz jest inaczej, doceniam takie rzeczy, jak Ty
Pamiętam, jak kiedyś żaliłam się przyjaciółce, że to niesprawiedliwe, co nas spotyka. Powiedziałam jej, że musimy wydać kilkadziesiąt tysięcy na leczenie, które nic nie gwarantuje, zamiast polecieć do wymarzonej Ameryki Południowej; że musimy wydać tyle kasy na klinikę i nie będziemy mieć pieniędzy na te wszystkie piękne rzeczy z mamissima i la millouWiele z Was się pewnie będzie śmiała, że to próżne podejście, infantylne... Ale tak długo z Mężem czekaliśmy na tę chwilę i chcieliśmy, by było idealnie! Dlatego też mój Mąż traktuje mnie jak księżniczkę, bo ta ciąża jest też Jego ogromnym sukcesem i pragnieniem. I to nie jest tak, że nagle rzygamy tęczą, wszystko inne przestało się liczyć, jemy sobie z dziubków, nie płacimy czynszu i jesteśmy nieśmiertelni. Jakoś nam się po prostu życie przewartościowało
Tak samo.
Niezapominajka5, Agagusia, baileys, kayama, Kalija, Bobby29 lubią tę wiadomość
IVF - I transfer 19.11.2018 - > 20.12. jest
mam Córeczkę -
magnolia29 wrote:Ja pierwsze USG 12 tydz i połówkowe robiłam w szpitalu na Madalińskiego skorzystałam z programu badań prenatalnych. Wszystko na NFZ. Śmiało polecam dr Jakuba doruchowskiego. Badanie jedno i drugie prawie godzina. Moja gin jak zobaczyłam to były tylko ohy i achy. Wszystkie przeplywy, wszystkie możliwe pomiary mini 15 min omawiania wyników. Jest bardzo dokładny. Gość jest po kursach fmf w UK. Uczył się pod okiem samego nikolausa 2 lata. Przyjmuje też prywatnie. Ja polecam
Ooo no proszę nie wiedziałam! Ja u niego też miałam polowkowe) No to dobrze trafiłam. W takim razie pewnie mogę być spokojna że badanie przeprowadzone fachowo. Dr dużo mówił tylko cicho ledwo go słyszałam. Mój gin nie docenił haha, marudzi że szyjka nie cała zmierzona dlatego taka krótka wyszła a zdjęcia z usg wielkości znaczka pocztowego
No i Doruchowski nic nie wspomniał że ode mnie są słabe przepływy więc nie wiem czy mojemu gin wierzyć.
Pierwsze usg robiła mi jakąś asystentka Zwolińskiego a on mnie przyjmowal, straszna gadula wesoły. -
Hej co do mężów to tez mam wyrozumialego faceta nie pozwala dźwigać itd. Na szczęście nie mam humorkow to jego to omija. Niedawno mi opowiadał jak jego brat się pytał czy mam humorki czy mam mdłości bo jego żona to strasznie miała. Myślimy jeszcze o jednym dziecku bo lata lecą. Zawsze marzyłam o dwójce.
-
Dziewczyny, niech mnie ktoś powstrzyma! Znowu złożyłam zamówienie na ubranka dla malucha! Nie wiem sama ile już kupiłam bodziaków i półśpiochów (mój ulubiony pomysł na zestaw ubraniowy) ale na pewno gdzieś pomiędzy za dużo a dużo za dużo! Zamówiłam też dwa kocyki z Lullalove a dziś idę odebrać pieluchy i otulacze zamówione w Smyku. A jeszcze nie przejrzałam ciuchów u siostry po siostrzeńcu!
Co do życia ciążowego to muszę przyznać, że jest to miłe wszystko. Każdy mnie pyta jak się czuję, maż się bardzo troszczy. Ja fizycznie czuję się bardzo dobrze i czuję się tak niemal od początku więc gdyby nie liczyć ogromnego strachu, który mi niestety towarzyszy to byłby to bardzo przyjemny czas.Klara Wysocka, OlaWi, plinka89, Chimera, Bobby29 lubią tę wiadomość
Krzyś jest z nami od 15.08.2019 -
kayama wrote:Ooo no proszę nie wiedziałam! Ja u niego też miałam polowkowe
) No to dobrze trafiłam. W takim razie pewnie mogę być spokojna że badanie przeprowadzone fachowo. Dr dużo mówił tylko cicho ledwo go słyszałam. Mój gin nie docenił haha, marudzi że szyjka nie cała zmierzona dlatego taka krótka wyszła a zdjęcia z usg wielkości znaczka pocztowego
No i Doruchowski nic nie wspomniał że ode mnie są słabe przepływy więc nie wiem czy mojemu gin wierzyć.
Pierwsze usg robiła mi jakąś asystentka Zwolińskiego a on mnie przyjmowal, straszna gadula wesoły.
Ja to robiłam prenatalne i pokowkowe w Babce Medica u Anny Radzikowskiej. Odpowiadała na moje pytania sprawdzała małego wzdłuż i wszech. Zdjęcia z usg dostałam dużo. Nawet takie ze dobrze widać siusiaka małego heh. Tak myślę żeby na Madalińskiego rodzic. Jakbym chciała cc i by były wskazania to mój by mógł być przy mnie bo w Brodnowskim podobno nie może. Niedługo zapisze się do przychodni na Korzona tam jest położna. Podobno jest ok. -
Anakwiat tez miałam wcześniej szał zakupowy ale przystopowalam.
daj znać czy dobre te kocyki
tez musze kupić bo nie mam żadnego.
-
baileys wrote:Ściskam w takim razie :* Jakkolwiek glupio to zabrzmi, moze probuj chociaż jakies drobne rzeczy robic dla samej siebie w ciągu dnia, nie wiem, jak zakup czegos do zjedzenia co lubisz i zjedzenia tego nie w pospiechu, tylko ze spokojem na kanapie? I naprawde polecam puszczanie ksiazek w tle do wykonywania codziennych czynnosci, pozwala sie oderwać od mysli krazacych w glowie (oczywiscie jesli mozesz sobie na to pozwolic orzy drugim Malcu)
Dzieki:* Taki czas dla siebie mam po 20, jak młody pójdzie spac. Nic mnie wtedy nie obchodzino i w ciągu dnia, jak drzemka koło 2 godzin, bo jak krócej, to schodzi na gotowaniu i ogarnianiu chalupki.
Wierni, ja też humorkow nie mam, czasem tylko zdarzało mi się zbyt emocjonalnie reagować na pewne sytuacje. Tu właśnie mam żal o brak wyrozumiałości. Bo tak to wiadomo, dźwigać też mi nie daje i zakupy wszystkie robi, nawet posprzata;) Brak mi czasem tego emocjonalnego wsparcia.
Ale koniec marudzenia. Wczoraj miałem kryzys, ale dziś młody już 3 godzinę spi i zdążyłam wszystko ogarnąć i jeszcze kawy się napić i poobijacPogoda super, więc po obiadku znowu spacerek, tym razem krótszy
Wiadomość wyedytowana przez autora: 5 kwietnia 2019, 13:54
Agagusia lubi tę wiadomość
-
werni wrote:Ja to robiłam prenatalne i pokowkowe w Babce Medica u Anny Radzikowskiej. Odpowiadała na moje pytania sprawdzała małego wzdłuż i wszech. Zdjęcia z usg dostałam dużo. Nawet takie ze dobrze widać siusiaka małego heh. Tak myślę żeby na Madalińskiego rodzic. Jakbym chciała cc i by były wskazania to mój by mógł być przy mnie bo w Brodnowskim podobno nie może. Niedługo zapisze się do przychodni na Korzona tam jest położna. Podobno jest ok.
Doktor Radzikowska to moja lekarka już od 3,5 roku. Bardzo ją sobie cenię, za dokładność, cierpliwość, spokój i ciepło. Też zawsze drukuje mi masę zdjęć i jeszcze nagrywa filmik z badania. Planuję rodzić na Madalińskiego i właśnie zastanawiam się nad położną wynajętą ale nie jestem pewna czy wartowerni lubi tę wiadomość
Krzyś jest z nami od 15.08.2019 -
A dla mnie czas ciąży to trauma. Właściwie poza 2 tyg (od 16-18tc) nie było takiego czasu aby coś się złego nie działo. Przechodzenie tej ciąży skutecznie zniechęca mnie do planowania kolejnej ..ciągle leżenie mnie dobija....na głowie mnóstwo spraw służbowych (pomimo L4). Odliczam dni do końca
PAI-1 4G/5G homo, MTHFR 677C>T/wt hetero, kariotypy OK -
Miałyście rację, najśmieszniej jak dziecko ma czkawkę 😆 właśnie podskakuje hihi.
Początek ciąży był dla mnie traumatyczny, krwawienia, odklejająca się kosmówka, szpital, ciągłe infekcje, strach czy to maleństwo przeżyje.. W zasadzie podejrzewałam się już o depresję, bo nie mogłam spać ani myśleć ze strachu. Do tego leżenie. Od założenia krążka czuję się jakoś lepiej, bezpieczniej, od połowy ciąży zaczęłam się cieszyć. Mały kopie, czuję, że tam jest i ma się dobrze. Czuję więź i miłość do tej małej istotki, tak bardzo upragnionej.
Oglądałam te kocyki z lullalove tyle, że mają skład 50% bambus i 50% bawełna. Pani na targach polecała mi 100% bambus i myślę o zamówieniu z fun with mum, mają i takie i takie. Fajnie wychodzą cenowo w dwupakach.
Szukam fajnego kremu do twarzy z filtrem 50. Fajnego tzn. takiego, żeby się nie świecić.. Ktoś coś poleci?Wiadomość wyedytowana przez autora: 5 kwietnia 2019, 14:17
-
AnaKwiat wrote:Doktor Radzikowska to moja lekarka już od 3,5 roku. Bardzo ją sobie cenię, za dokładność, cierpliwość, spokój i ciepło. Też zawsze drukuje mi masę zdjęć i jeszcze nagrywa filmik z badania. Planuję rodzić na Madalińskiego i właśnie zastanawiam się nad położną wynajętą ale nie jestem pewna czy warto
Tez mi dawała płytkija raczej nie będę wykupywac położnej.
-
nick nieaktualnyOlaWi wrote:Szukam fajnego kremu do twarzy z filtrem 50. Fajnego tzn. takiego, żeby się nie świecić.. Ktoś coś poleci?
La Roche Posay Anthelios, taki z dopiskiem anti shine, u mnie sie sprawdza
https://www.iperfumy.pl/la-roche-posay/anthelios-xl-matujacy-zel-krem-spf50/p-15713075/?gclid=CjwKCAjw-ZvlBRBbEiwANw9UWje2PR9Oc3AiPtPdnpNl1-vl2BqRqjHpSzBfoR_toJEh5ohSpeJjyhoCeRcQAvD_BwE