Sierpniówki 2019 !!!
-
WIADOMOŚĆ
-
Marimiko wpisz mnie proszę na pierwszej stronie. Przypuszczalny termin póki co - 29 sierpnia
Wiadomość wyedytowana przez autora: 25 grudnia 2018, 10:06
Ciąża - poród, połóg - grupa fb
Witek ❤️ 25.08.2019 ❤️ 4070g i 56cm ❤️ vbac
Mama czterech ❤️
Mama aniołka 9.2018r -
Zaczynam schizować. U mnie też jakby mniej objawów. Chociaż mdłości wieczorem zostały. Pierwsza ciąża, wycierpiana, wypłakana. Miałam parę razy bóle w krzyżu i takie igiełki w środku, ale nie było to jakieś potwornie bolesne. Jest stres. Dopiero w czwartek wizyta, ciągle biorę progesteron w zastrzykach. Nie myślałam, że serduszko może przestać bić.. Aż mi niedobrze.. Mi by się chyba coś na uspokojenie przydało. Jakie to wszystko skomplikowane i trudne i nie można tak po prostu wiedzieć co się dzieje w środku..
-
nick nieaktualny
-
Sung tule kochana.
U mnie też mniej objawów. W sumie przeszły mdłości i ból brzucha został tylko ból głowy. Mam nadzieję że wszystko jest dobrze....choć denerwuje się strasznie. U nas już 10tydz leci może dlatego mniej objawow
Starania od 2013r.
2015r. - 2x IUI hsg, histeroskopia
2 maja 2016r. IVF ciąża biochemiczna
12 lipca 2016r. CRIO
12 sierpnia 2016r. CRIO kariotypy ok
3 stycznia 2017r. szczepienia, intralipid i transfer ❤
02.09.17r. urodziła się Tosia ❤
15.10.18r. Aniołek 21.07.19r. urodził się Franio❤ -
No właśnie ja zaszłam tuz po poronieniu I boje się że znowu coś będzie nie takStarania od 2013r.
2015r. - 2x IUI hsg, histeroskopia
2 maja 2016r. IVF ciąża biochemiczna
12 lipca 2016r. CRIO
12 sierpnia 2016r. CRIO kariotypy ok
3 stycznia 2017r. szczepienia, intralipid i transfer ❤
02.09.17r. urodziła się Tosia ❤
15.10.18r. Aniołek 21.07.19r. urodził się Franio❤ -
Anhydra wrote:Nie mów tak Kochana... Większość z nas niestety już tego zła doświadczyła w przeszłości (ja dwukrotnie) a teraz ma dzieci i/lub jest w ciąży. Tobie również się uda! Nie wiem, czy to dobre podejście dla każdego (mi pomagało) ale pomyśl, że proces zapłodnienia i rozwoju dziecka jest tak szybkim i dynamicznym procesem, że czasami, a nawet często, dochodzi do błędów genetycznych i ...pomimo że to okrutne...błędy niekiedy są na tyle poważne, że takie dziecko co najwyżej i tak przestało by się rozwijać na późniejszym etapie, albo bardzo by cierpiało. Jest dużo prawdy w tym wyświechtanym nieco powiedzeniu, że matka natura wie co robi. Ty, w każdym razie,zrobiłaś wszystko co mogłaś. Na niektóre rzeczy nie mamy po prostu wpływu.
Głowa do góry. Trzeba walczyć dalej! -
Sung wrote:Byłam dziś na usg… dlaczego? Bo niepokoiły mnie te bóle w krzyżu i podbrzuszu i kłucie szyjki. Przestały, ale już byłam umówiona. Poza tym... nie widziałam ani nie czułam tej ciąży emocjonalnie. To trudno wyjaśnić tak logicznie. Do pewnego momentu ją czułam. Potem nic.
Niepokoiły mnie nocne poty, dreszcze i biegunki (nigdy w ciążach biegunki nie miałam).
Mdłości minęły 2 tygodnie temu, około.
Byłam u tego samego doktora, który 3 tygodnie temu powiedział, że jest 6t2d i serduszko 135.
Dziś długo milczał i długo robił usg. Zapytał który tydzień. Mówię, że z om 9t4d, ale z usg 2-3 dni mniej.
"zarodek odpowiada 7 tygodniom..."
a serduszko?
no w tym problem... nie bije.
Mam zabieg umówiony 27go. Ja naprawdę wiedziałam...
Trzymam mocno kciuki za Was wszystkie. To koniec mojej drogi, więcej prób nie będzie. Los jasno dał mi do zrozumienia, że nie będzie więcej dzieci. Tym razem posłucham.
Ja też 27 idę do szpitala na potwierdzające USG bo nie chcieli mnie na święta brać i wtedy lekarz powie co dalej więc myślę że 28 sie wszystko odbedzie. Jest mi strasznie przykro... Takie rzeczy się czuje. -
OlaWi wrote:Zaczynam schizować. U mnie też jakby mniej objawów. Chociaż mdłości wieczorem zostały. Pierwsza ciąża, wycierpiana, wypłakana. Miałam parę razy bóle w krzyżu i takie igiełki w środku, ale nie było to jakieś potwornie bolesne. Jest stres. Dopiero w czwartek wizyta, ciągle biorę progesteron w zastrzykach. Nie myślałam, że serduszko może przestać bić.. Aż mi niedobrze.. Mi by się chyba coś na uspokojenie przydało. Jakie to wszystko skomplikowane i trudne i nie można tak po prostu wiedzieć co się dzieje w środku..
Dziewczyny naprawdę prosze Was myślcie pozytywnie tak jak Domi_Tur pisała. Ja wiem że czasem jest ciężko ale widzę że jak najpierw ja a teraz Sung napisałyśmy że jest nie tak to wiele z Was zaczyna panikować ze objawy mniejsze i juz jest źle. Każda ciąża jest inna, kazda kobieta ma inne objawy. Jak z pogodą jednego dnia pada deszcz drugiego świeci słońce tak samo objawy...
Moja przyjaciółka poza brakiem miesiączki przez całą ciążę nie miała żadnych objawów...Limerikowo lubi tę wiadomość
-
Dziewczyny nie martwcie się na zapas ! Tak nie można ! Poronienia niestety się zdarzają ale brak objawów to nie powód do niepokoju ! Ja w pierwszej ciąży 2 razy wymiotowalam. Puerwszy raz ostatniego dbia 1 trymestru. Po za tym czasem mialalm lekkie mdlosci vzasem zero objawów. Tylko ma poczatku bole jak na @ - przez co panikowala moja mama ze to źle. Ale wszystko skonczylo sie dobrze ! Teraz tak samo lekki bol jak na @ i zero objawow. Wierze ze bedzie dobrze.musi byc. Proponujr zrobic przerwe od forum tak do konca pierwszego trymestru tym ktore bardzo się martwią - dla dobra Waszrgo i dziecka. Oczywiście to tylko propozycja - chodzi o to zeby nabrac dystansu... Niestety to nir jest zalezne od nas....
Wesolych Świąt życzę Wam wszystkim, zdrowych donoszonych dzieci a tyn które straciły ciąże życzę ukojenia, spokoju i kolejnej zdrowej donoszonej ciąży !Usiasia lubi tę wiadomość
-
Strasznie przykre wiadomości i to jeszcze w święta
Faktycznie ja tez czytajac sie zaczynam nakrecac, tym bardziej, ze przed świętami pojawila się u mnie biegunka, wprawdzie jednorazowy incydent i przypuszczalam, ze to od tlustego makowca,na który sie skusilam, ale teraz lekki stresik jest...
U mnie mdłości tez mniejsze, z czego sie cieszylam, zmęczenie za to wczoraj mnie takie ogarnelo, ze cieszylam sie strasznie, ze to nie ja organizuje w tym roku święta! -
Dziewczyny czy swedzi Was skóra na piersiach? Bo już zaczynam się zastanawiać, czy ten objaw jest efektem rozciągania się skóry, czy jakiegoś uczulenia...lub co gorsza cholestazy. ..Chociaż ta ostatnia to chyba mało prawdopodobne?
PAI-1 4G/5G homo, MTHFR 677C>T/wt hetero, kariotypy OK -
nick nieaktualny
-
Anhydra wrote:Dziewczyny czy swedzi Was skóra na piersiach? Bo już zaczynam się zastanawiać, czy ten objaw jest efektem rozciągania się skóry, czy jakiegoś uczulenia...lub co gorsza cholestazy. ..Chociaż ta ostatnia to chyba mało prawdopodobne?
Kochana smaruj piersi bo jak swędzą to skóra daje sygnał, że nie nadąża -
Domi_tur wrote:Kochana smaruj piersi bo jak swędzą to skóra daje sygnał, że nie nadąża
No chyba faktycznie muszę zwiększyć częstotliwość balsamowania do kilku razy dziennie, bo jak dotąd wystarczało rano i wieczorem...ale faktycznie, po posmarowaniu trochę zelżało to swedzenie. Dzięki!Limerikowo lubi tę wiadomość
PAI-1 4G/5G homo, MTHFR 677C>T/wt hetero, kariotypy OK -
Anhydra wrote:No chyba faktycznie muszę zwiększyć częstotliwość balsamowania do kilku razy dziennie, bo jak dotąd wystarczało rano i wieczorem...ale faktycznie, po posmarowaniu trochę zelżało to swedzenie. Dzięki!
Malo kto lubi ale najlepsze są olejki, ja stosuję Jonhsons baby :p balsamy dla mnie wchłaniają się za szybko, choć odżałowałam sobie teraz na Mustelle -
Usiasia wrote:OlaWi też długo staraliście się o maleństwo?
Dziewczyny naprawdę prosze Was myślcie pozytywnie tak jak Domi_Tur pisała. Ja wiem że czasem jest ciężko ale widzę że jak najpierw ja a teraz Sung napisałyśmy że jest nie tak to wiele z Was zaczyna panikować ze objawy mniejsze i juz jest źle. Każda ciąża jest inna, kazda kobieta ma inne objawy. Jak z pogodą jednego dnia pada deszcz drugiego świeci słońce tak samo objawy...
Moja przyjaciółka poza brakiem miesiączki przez całą ciążę nie miała żadnych objawów...
W sumie od 6 lat chcieliśmy mieć dzidziusia. Szukanie pomocy u lekarzy i w klinikach zaczęliśmy trochę później, z marnym skutkiem. Malało tylko konto i nic poza tym się nie działo. Dopiero w połowie roku ostatni lekarz znalazł problem - immunologia. Po leczeniu podeszliśmy do transferu i jakimś cudem się udało. Jestem przewrażliwiona i mam tego świadomość. Kompletnie nie wiem co się ze mną dzieje, czego się spodziewać. Większość koleżanek ma kilkuletnie dzieci. Poza tym ciąża po ifv jest inna, nieprzewidywalna. Do tego cały czas świadomość, że mój układ immuno może zaszkodzić dziecku. Mam wizyty co 1,5 tyg., bo sam lekarz chce mieć mnie pod kontrolą. Dla mnie to ciągły stres, dopiero po usłyszeniu serduszka zaczęłam się w końcu cieszyć.. Ciągle strach, że coś pójdzie nie tak.. że za łatwo poszło.. Kompletnie nie wiem co mam myśleć, co się może dziać. Wiem wiem kiepsko ze mną..Usiasia lubi tę wiadomość
-
Sung wrote:Byłam dziś na usg… dlaczego? Bo niepokoiły mnie te bóle w krzyżu i podbrzuszu i kłucie szyjki. Przestały, ale już byłam umówiona. Poza tym... nie widziałam ani nie czułam tej ciąży emocjonalnie. To trudno wyjaśnić tak logicznie. Do pewnego momentu ją czułam. Potem nic.
Niepokoiły mnie nocne poty, dreszcze i biegunki (nigdy w ciążach biegunki nie miałam).
Mdłości minęły 2 tygodnie temu, około.
Byłam u tego samego doktora, który 3 tygodnie temu powiedział, że jest 6t2d i serduszko 135.
Dziś długo milczał i długo robił usg. Zapytał który tydzień. Mówię, że z om 9t4d, ale z usg 2-3 dni mniej.
"zarodek odpowiada 7 tygodniom..."
a serduszko?
no w tym problem... nie bije.
Mam zabieg umówiony 27go. Ja naprawdę wiedziałam...
Trzymam mocno kciuki za Was wszystkie. To koniec mojej drogi, więcej prób nie będzie. Los jasno dał mi do zrozumienia, że nie będzie więcej dzieci. Tym razem posłucham.
Witaj kochana
Na początek ściskam Cie mocno....wiem co czujesz...jak niejedna z nas też nagle przestała słyszec bicie serduszka i nie wiadomo dlaczego.......w sercu zawsze bedzie żal i pustka...
Święta to powinien być czas radości i spełnienia naszych marzeń... a tu tak przykra wiadomośc...bardzo Ci współczuje i mi przykro...ja do samego końca wierzyłam w cud...niestety nie spełnił się ale Tobie życzę cierpliwości i wytrwałośći a na pewno wszystko się ułoży...Mi się udało po 2 cyklach ale żyje teraz w strachu bo pierwszą wizytę mam dopiero 7 stycznia...
aniołki
2011 [*]
2018 [*]
2018 [*]
Luteina 2x2 -
Ola mam córkę po Ivf I też po leczeniu immuno Dzieci z Ivf to silacze:)
OlaWi lubi tę wiadomość
Starania od 2013r.
2015r. - 2x IUI hsg, histeroskopia
2 maja 2016r. IVF ciąża biochemiczna
12 lipca 2016r. CRIO
12 sierpnia 2016r. CRIO kariotypy ok
3 stycznia 2017r. szczepienia, intralipid i transfer ❤
02.09.17r. urodziła się Tosia ❤
15.10.18r. Aniołek 21.07.19r. urodził się Franio❤ -
Domi_tur wrote:Malo kto lubi ale najlepsze są olejki, ja stosuję Jonhsons baby :p balsamy dla mnie wchłaniają się za szybko, choć odżałowałam sobie teraz na Mustelle
wypróbuj kiedyś balsamy Pat&Rub. Ja mam mega suchą skórę i one jedyne mi pomagają[*] Jagoda 18.03.2014
[*] Antosia 13.01.2019
Mutacja V Leiden hetero (acard 150mg.,heparyna 0,6ml.)
MTHFR 1298A>C hetero
Niedoczynność tarczycy Euthyrox N 150