Sierpniówki 2019 !!!
-
WIADOMOŚĆ
-
Domi_tur wrote:Używałam, na rozstępy to dla mnie za mało jako kosmetolog mam w domu chyba ze trzydzieści balsamów z każdej półki cenowej, niewiele powala
A ja jestem z nich chyba najbardziej zadowolona ale co skóra, to inne potrzeby...[*] Jagoda 18.03.2014
[*] Antosia 13.01.2019
Mutacja V Leiden hetero (acard 150mg.,heparyna 0,6ml.)
MTHFR 1298A>C hetero
Niedoczynność tarczycy Euthyrox N 150 -
Malinowa Panienka wrote:A ja jestem z nich chyba najbardziej zadowolona ale co skóra, to inne potrzeby...
-
Mnie się zrobił bliznowiec po pierwszej cc. Teraz też pewnie będzie cc. Myślicie że jakieś specyfiki mogą pomóc aby nie było bliznowca? Teraz smarowalam bliznasilem I contratubexem.Starania od 2013r.
2015r. - 2x IUI hsg, histeroskopia
2 maja 2016r. IVF ciąża biochemiczna
12 lipca 2016r. CRIO
12 sierpnia 2016r. CRIO kariotypy ok
3 stycznia 2017r. szczepienia, intralipid i transfer ❤
02.09.17r. urodziła się Tosia ❤
15.10.18r. Aniołek 21.07.19r. urodził się Franio❤ -
natty85 wrote:Mnie się zrobił bliznowiec po pierwszej cc. Teraz też pewnie będzie cc. Myślicie że jakieś specyfiki mogą pomóc aby nie było bliznowca? Teraz smarowalam bliznasilem I contratubexem.
Hyalobarrier Gel, tak się nazywa podobno używa się go bezpośrednio po operacji i działa cuda, ale nie wiem na ile to marketing -
Muszę poczytać...A czy drugie cc robi się w tym samym miejscu? Czy będzie druga blizna?Starania od 2013r.
2015r. - 2x IUI hsg, histeroskopia
2 maja 2016r. IVF ciąża biochemiczna
12 lipca 2016r. CRIO
12 sierpnia 2016r. CRIO kariotypy ok
3 stycznia 2017r. szczepienia, intralipid i transfer ❤
02.09.17r. urodziła się Tosia ❤
15.10.18r. Aniołek 21.07.19r. urodził się Franio❤ -
Przy nastepnym cc wycina sie poprzednia bliznę - nowa jest w ty samym miejscu. Sa teraz plastry ma blizny m.in. po cc - Surticon.
Ja jestem po cc - pierwsze z braku postępu w II fazie - dwie godziny parcia na pełnym rozwarciu i nic, maly wstawił sie odgieciowo i nie bylo szans. Moim zdanie przyczyniła sue do tego końska dawka oxy w pompie 'bo do wieczora Pani nie urodzi', a byla 7 rano. Teraz odpowiedziałabym, ze mi nie przeszkadza, nigdzie sie nue spieszę, ale wtedy młoda, głupia, myslalam ze tak trzeba:( Cesarka na szybko, w znieczuleniu ogólnym, potem małego zabrali mi na cala noc, karmili mm- trauma Maciej, płacz przez rok ze tak to wyglądało.
Drugie cc na życzenie - nie chciala przechodzi powtórki z pierwszego razu, wybrałam super szpital, cięcie planowe, ale zaczęły due skurcze, wiec wykonane wczesniej, tata przy nas, trwało to z pol godziny, maly od razu ze mna, karmienie chwile po cc, nie straciłam małego z oczy ani na chwile ( jedynie przy szyciu szybko go zmierzyli, zbadali), nic sie nie działo bez mojej zgody - kapiemy-nie zycze sobie-ok nie ma problemu.
A teraz kiełkuje we mnie myśl o próbie porodu naturalnego - Vba2c, w tym samym szpitalu gdzie drugie urodziłam, ponoc wlasnie tam jest taka opcja, jest lekarz ktory sie zajmuje takimi przypadkami. Mysle i czytam i dalej mysle... ciekawe, czy udaloby sie. Nie chce narażać siebie i przede wszystkim dziecka, ale chyba sprobowac chcialabym:) oby tylko samo sie ladnie, przed czasem zaczęło, oby sie ułożyło główka w dol i dobrze wstawiło, aby nie bylo za duze, oby nie mialo za duzego obwodu główki...
Czy ktoras z Was tez mysli o SN po CC, albo i 2CC?
Wojtek(2012), Adaś(2015)
20.07.2019 - jest z nami Krzyś - 37t2d, 2600g, 52cm -
A w ogole to skad jestescie dziewczyny?
Fajnie byloby wiedzieć, moze lekarza, szpital sobie polecic jakby co.
Ja jestem spod Wawy - dokladnie południowo-wschodnie okolice.
Pierwsze rodziłam w MSWiA - nie polecam, drugie swZofia na Żelaznej - cud, opieka pierwsza klasa, wszyscy mili, warunki i jedzenie jak w hotelu:) Bylam tez na patologii 4 dni, tak samo. A nie zostawilam tam ani złotówki, a sorry 200 zl za obecność taty przy cc.
I kiedys tez mieszkałam w Łodzi, bylam na patologii w Matce Polce z wymiotami w 8 tygodniu - bylo Ok, choc bez rewelacji. Kolezanki pro Familie bardzo polecają.
Wojtek(2012), Adaś(2015)
20.07.2019 - jest z nami Krzyś - 37t2d, 2600g, 52cm -
natty85 wrote:Ola mam córkę po Ivf I też po leczeniu immuno Dzieci z Ivf to silacze:)
OlaWi, smeg lubią tę wiadomość
Instagram
@invitro.mama
Rozpakowane mamusie
https://walkaorodzicielstwo.blogspot.de
Starania start -> 2013
[*] 10tc (2015)
[*]8tc (2018)
3xIUI
1 ICSI
->23.11 punkcja (24-27.11 hiperstymulacja/hospitalizacja)
->27.11 transfer 🐣🐣
->14dpt beta 1700
->21dpt beta 10275
->31dpt biją
-> 39dpt bije
-> 18.08.2018 (40+0) córeczka
-> 25.08.2020 termin w klinice leczenia niepłodności
-> 25.08 start Cyclo Progynova
-> 14.09 💉
-> 25.09 Punkcja
-> 29.09 Transfer 🐣
-> 14dpt beta 1700
-> 23dpt
-> 16.06.2021 (39+5) synek
⬇️ moja lista wyprawkowa ⬇️
http://walkaorodzicielstwo.blogspot.com/2018/11/lista-wyprawkowa.html?m=1 -
Dziewczyny, zastanawialam się, czy Wam o tym pisać, ale potrzebuje Waszego wsparcia. W nocy obudziłam się w kałuży krwi (spodnie calutkie przemoczone)...byłam przekonana, że to koniec. Pojechaliśmy na ip. Małe na szczęście żyję, wzrost odpowiedni, serduszko bije 170 na minute. Pękło mi naczynko i zrobił się krwiak. Musze leżeć plackiem. Krwiak na "biegunie południowym o wymiarach 0.8x0.9 cm". Chyba nie jest spory, ale krwi naprawdę leciało mi sporo (kapało po podlodze). Teraz boję się nawet isc do toalety....Jestem wykończona psychicznie. eMek też jest klebkiem nerwow- jeszcze nigdy go tak zdenerwowanego nie widziałam. Dlaczego mnie znowu to spotyka?
Usiasia lubi tę wiadomość
PAI-1 4G/5G homo, MTHFR 677C>T/wt hetero, kariotypy OK -
Agagusia wrote:
Czy ktoras z Was tez mysli o SN po CC, albo i 2CC?
Ja mam za sobą dwa porody naturalne. Trzeci po 15h zakończył się cc. Tak jak u ciebie, mały ułożył się odgieciowo.
Teraz mam ogromną nadzieję na vbacCiąża - poród, połóg - grupa fb
Witek ❤️ 25.08.2019 ❤️ 4070g i 56cm ❤️ vbac
Mama czterech ❤️
Mama aniołka 9.2018r -
OlaWi wrote:U mnie nic. ani kropki. ale to chyba indywidualna kwestia.
To moja piąta ciąża. Nigdy, w żadnej nie miałam takiego plamienia.Ciąża - poród, połóg - grupa fb
Witek ❤️ 25.08.2019 ❤️ 4070g i 56cm ❤️ vbac
Mama czterech ❤️
Mama aniołka 9.2018r -
Cccierpliwa wrote:Jestem sierpniowka 2018 i moja coreczka rowniez jest z ivf rowniez wyczekana, ponad 5 flugich lat... zgadzam sie, to prawdziwi silacze!Starania od 2013r.
2015r. - 2x IUI hsg, histeroskopia
2 maja 2016r. IVF ciąża biochemiczna
12 lipca 2016r. CRIO
12 sierpnia 2016r. CRIO kariotypy ok
3 stycznia 2017r. szczepienia, intralipid i transfer ❤
02.09.17r. urodziła się Tosia ❤
15.10.18r. Aniołek 21.07.19r. urodził się Franio❤ -
Anhydra wrote:Dziewczyny, zastanawialam się, czy Wam o tym pisać, ale potrzebuje Waszego wsparcia. W nocy obudziłam się w kałuży krwi (spodnie calutkie przemoczone)...byłam przekonana, że to koniec. Pojechaliśmy na ip. Małe na szczęście żyję, wzrost odpowiedni, serduszko bije 170 na minute. Pękło mi naczynko i zrobił się krwiak. Musze leżeć plackiem. Krwiak na "biegunie południowym o wymiarach 0.8x0.9 cm". Chyba nie jest spory, ale krwi naprawdę leciało mi sporo (kapało po podlodze). Teraz boję się nawet isc do toalety....Jestem wykończona psychicznie. eMek też jest klebkiem nerwow- jeszcze nigdy go tak zdenerwowanego nie widziałam. Dlaczego mnie znowu to spotyka?
Anhydra, bardzo mi przykro ale bardzo możliwe, że wszystko będzie dobrze. Moja koleżanka miała krwiak w 8-9tc ale potem ładnie się wchłonął a ona ma śliczną córeczkę. Reszta ciąży była bezproblemowa. Leż teraz dużo i staraj się nie martwić. Trzymam kciuki!Krzyś jest z nami od 15.08.2019 -
Anhydra - postaraj się uspokoić. Połóż się jak lekarz kazał i odpoczywaj.
Na poprzednim forum było naprawdę sporo dziewczyn z krwiakiem i u żadnej nie skończyło się to źle. Krwiwki się wchłonęły.
Wiem, że łatwo mówić, ale postaraj się uspokoić. Widziałaś, z dzidziusiem wszystko jest w porządku. Jeśli krwiqk jest daleko od kosmowki to naprawdę są duże szanse że sam się wchlonie.
Trzymam za Was kciuki. Trzymaj się kochana. ❤️smeg lubi tę wiadomość
Ciąża - poród, połóg - grupa fb
Witek ❤️ 25.08.2019 ❤️ 4070g i 56cm ❤️ vbac
Mama czterech ❤️
Mama aniołka 9.2018r -
Anhydra wrote:Dziewczyny, zastanawialam się, czy Wam o tym pisać, ale potrzebuje Waszego wsparcia. W nocy obudziłam się w kałuży krwi (spodnie calutkie przemoczone)...byłam przekonana, że to koniec. Pojechaliśmy na ip. Małe na szczęście żyję, wzrost odpowiedni, serduszko bije 170 na minute. Pękło mi naczynko i zrobił się krwiak. Musze leżeć plackiem. Krwiak na "biegunie południowym o wymiarach 0.8x0.9 cm". Chyba nie jest spory, ale krwi naprawdę leciało mi sporo (kapało po podlodze). Teraz boję się nawet isc do toalety....Jestem wykończona psychicznie. eMek też jest klebkiem nerwow- jeszcze nigdy go tak zdenerwowanego nie widziałam. Dlaczego mnie znowu to spotyka?
Stąd te plamienia występowały wcześniej?
No to według zaleceń, leż i odpoczywaj, wszystko będzie dobrze!
Kochana napisałam priv -
Anhydra lez I odpoczywaj...znam.dziewczyny co pół ciąży krwawily bo miały krwiaki A teraz mają zdrowe dzieciakiStarania od 2013r.
2015r. - 2x IUI hsg, histeroskopia
2 maja 2016r. IVF ciąża biochemiczna
12 lipca 2016r. CRIO
12 sierpnia 2016r. CRIO kariotypy ok
3 stycznia 2017r. szczepienia, intralipid i transfer ❤
02.09.17r. urodziła się Tosia ❤
15.10.18r. Aniołek 21.07.19r. urodził się Franio❤ -
Dzięki Dziewczyny. Jestem na szczęście w domu. Krew nadal leci, ale jest już ciemniejszego koloru... Kazali mi wziąć to relanium, bo obniża skurcze macicy
Na szczęście nie czuje żadnego bólu, skurczów też jakiś odczuwalnych nie miałam i nie mam. Jestem zmęczona, ale boję się, że jak zasne, to znowu dostane krwotoku... eMek przybiega z drugiego pokoju na każdy mój szelest....
Jutro wizyta u mojego lekarza, mam nadzieje, że wszystko będzie dobrze.Wiadomość wyedytowana przez autora: 26 grudnia 2018, 11:05
PAI-1 4G/5G homo, MTHFR 677C>T/wt hetero, kariotypy OK