Sierpniówki 2019 !!!
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyJa myje często okna bo nie lubię pojawiajacego się na nich kurzu i łapek mego małego;) tak mniej więcej 2 razy w miesiącu je czyszcze.Choc dużo osób stuka się po głowie. Nie mogę jednak patrzeć na brudne okna
Moja teściowa jak urodził się Antoni to była w szpitalu tego samego dnia. Oczywiście nie wypuścili jej...urodziłam o 14:26 A ona z teście i szwagrem była pod szpitalem ok 16...no kto by ja wpuścił...teraz widzę, że tak się nie przejmuje moja ciąża...tylko ciągle mówi o Antku. Ma folią na jego punkcie i ciągle mu coś kupuje. Niestety są to zazwyczaj jakieś badziewia..Antek lubi książki to potrafi mu jakaś dziwna książkę na stacji benzynowej kupić...no ale pewnie i chce dobrze..choć mnie to wkurzam bo tłumaczę jej, że dla Antka największym prezentem ma być ona sama A nie jakieś bibeloty.
Zaczynam się zastanawiać czy ona nie będzie bardziej faworyzowac Antka. Tak ma że synami
Pierworody jest dla niej najważniejszy. Moj maz troche jej nie lubi i chyba ona to czuje. Ale pewnie dlatego? Ze ona jest malo odpowiedzialna i bardzo rozrzutna A mój mąż wręcz odwrotnie. No i niestety często kręci i zmienia historię tak jak jej pasuje.
Ech.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 lipca 2019, 08:27
-
wiecie jak najlepiej powiedzieć / pokazać, że nie potrzebujemy pomocy? po prostu jak przyjadą to sobie dawać radę samemu! może banalne ale prawdziwe do mnie przyjechali rodzice i teście w pierwszy dzień przywitać maluszka - byli pół godziny po tym jak wróciliśmy ze szpitala (Ale my w szpitalu spędziliśmy 6 dni) - jak mamy weszły to ja już miałam pranie wstawione rzeczy ze szpitala i kawę na stole przygotowaną dla nich Mama moja pytała się jak może pomóc to wprost powiedziałam, że może coś podrzucić na obiad jutro i tyle bo czuję się dobrze i dajemy sobie radę.
ale żeby nie było to moi rodzice z też z tych nadopiekuńczych i nie słuchający - któraś z was pisała, że rodzice byli kilka godzin po porodzie - moi przyjechali jak jeszcze rodziłam ostro prę a tu nagle słyszę położną jak komuś tłumaczy, że naprawdę nie wie ile to jeszcze potrwa i najlepiej żeby wrócili do domu - od razu wiedziałam, że to moi rodzice! kazałam mężowi wyjść żeby wygonił ich do domu dwa razy jeszcze wracali a do szpitala z domu od nich jest 30 km. Żeby nie było - żeby nas znależć odwiedzili wcześniej dwa inne szpitale bo celowo nie mówiłam, gdzie zamierzam rodzić
Na tematy, że za ich czasów dziecko inaczej się trzymało / karmiło, nie jadło się czegoś tam przy KP zawsze z uśmiechem odpowiadałam, że czasy się zmieniły i podejście do dziecka też i położna nam tak i tak radziła i to zawsze skutkowało
Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 lipca 2019, 08:44
Misi@, emi2016, Marcelina85, Limerikowo, Agagusia lubią tę wiadomość
-
Dzień dobry
Witam się w 38 tc Oficjalnie Leoś donoszony i nic, tylko czekać, aż będzie gotowy spotkać się z rodzicami
Udało mi się wczoraj Was nadrobić, ale zasnęłam z telefonem w ręku W końcu mogłam wziąć się za segregację ubranek i pranie, więc już wierzę, że do końca tygodnia będziemy gotowi
U nas sytuacja z odwiedzinami jest dość prosta i w sumie cieszę się, że jest tak, a nie inaczej, ale też trochę się martwię, jak sobie damy radę. Moja mama nawet chciałaby nam pomóc, ale ma swój sklep i tak po prostu go nie zamknie. Zresztą moi rodzice mieszkają godzinę od nas i jeśli będziemy chcieli, to na weekend zawsze mogą przyjechać. Ale na dłużej na pewno nie. Teściowa mieszka jakieś 30 min od nas, ale nie ma prawka i musiałby ją ktoś przywieźć, a tego sobie nie wyobrażam. Zresztą jakoś nie pali się do przyjazdu, a to jest nam akurat na rękę. Myślę, że też nie czułabym się komfortowo, gdyby ktoś poza mężem był z nami cały czas. Wiem, że damy sobie radę, choć obawy oczywiście są. Na szczęście wszystko jest jasne i chociaż tłumaczyć się nikomu nie muszę, bo to już byłby absurd. Dlatego bardzo Wam współczuję takich skomplikowanych sytuacji. Sama nie wiem, co bym zrobiła, ale to komfort młodych rodziców i dziecka jest najważniejszy.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 lipca 2019, 08:49
Misi@, Ania95, DrzewkoPomarańczowe, emi2016, Pierniczkowa, Marcelina85, Bobby29, Limerikowo, MDW, werni, Vampire lubią tę wiadomość
👩36 lat 🧑39 lat
14.09.2024 - transfer blastocysty ❄️
9 dtp - beta 32 mIU/ml
11 dpt - beta 75 mIU/ml
13 dpt - beta 225 mIU/ml
16 dpt - beta 1028 mIU/ml
18 dpt - beta 1804 mIU/ml
20 dpt - beta 2872 mIU/ml
24 dpt - pęcherzyk 0,94 cm
14.10 - pusty pęcherzyk 💔
kwalifikacja z MZ - 10.06
21.08.2023 - transfer blastocysty 3AA ❄️ 💔
lipiec 2023 - transfer odwołany - za niski progesteron 😞
luty 2023 - poronienie naturalnej ciąży
22.07.2019 - urodził się Leon
13.11.2018 - transfer blastocysty 4AA
październik 2018 - Salve - ivf
sierpień 2018 - histeroskopia ok
kwiecień 2017 - hsg ok
starania od 2014 -
Menka no ale jak teście niespodziewanie zjawią się z torbami i tekstem "niespodzianka przyjechaliśmy na tydzień" to Twój sposób zaprocentuje tylko tym, że np.MDW będzie miała gości na głowie i będzie musiała im usługiwać. Choć generalnie z Tobą się zgadzam
Misi@ ja też jestem pedantką i często umyję okna, sprzatam generalnie codziennie, mam nadzieję, że dziecko mnie trochę odczaruje , bo mąż boi się nawet źle mleko odłożyć do lodówki 😂Misi@, menka2, Limerikowo, Vampire lubią tę wiadomość
-
Kalija wrote:Menka no ale jak teście niespodziewanie zjawią się z torbami i tekstem "niespodzianka przyjechaliśmy na tydzień" to Twój sposób zaprocentuje tylko tym, że np.MDW będzie miała gości na głowie i będzie musiała im usługiwać. Choć generalnie z Tobą się zgadzam
Misi@ ja też jestem pedantką i często umyję okna, sprzatam generalnie codziennie, mam nadzieję, że dziecko mnie trochę odczaruje , bo mąż boi się nawet źle mleko odłożyć do lodówki 😂
jest szansa, że szybciej wyjadą chociaż
a co do bycie pedantką to u nas też sprzątamy codziennie i dziecko tego nie odczarowało - wręcz przeciwnie, sprzątam częściej bo dziecko brudzi ale plus taki, że córka sama też sprząta ładnie i ma z tego frajdę!Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 lipca 2019, 09:03
emi2016, Misi@ lubią tę wiadomość
-
Warszawianki, moze bedziecie zainteresowane. Na żelaznej prowadzone jest badanie kliniczne na temat hipotrofii i nowej metody jej wykrywania u kobiet spoza grup ryzyka. Mozna wziac udział w badaniu - jest darmowe usg miedzy 36-37 tygodniem. Trzeba napisac maila na adres ze strony ze jest sie zainteresowanym. Babka ma mi przeslac kryteria włączenia i wyłączenia (kto moze wziac udział). Ciekawe, dam znac. Moze ktoras chce dodatkowe, zapewne szczegółowe usg? Ostatnio badania kliniczne mnie interesują, a tu super byloby moc zobaczyc jak to wyglada od strony pacjenta. I jeszcze badanie bez praktycznie zadnych możliwych komplikacji, czekam na odpowiedz😊
https://szpital.szpitalzelazna.pl/badanie-naukowe-niewydolnosc-lozyskowa-dodatkowe-usg-w-37-tc/kayama, Bobby29 lubią tę wiadomość
Wojtek(2012), Adaś(2015)
20.07.2019 - jest z nami Krzyś - 37t2d, 2600g, 52cm -
Kalija wrote:Popieram Anhydre, to jakiś absurd , że do takich sytuacji w ogóle dochodzi
A tak w ogóle to dzień dobry
Ledwo piszę do Was z nad kawy, bo od kilku dni budzę się ze strasznym zdrętwieniem rąk i dochodzę do siebie kilka (!) godzin. Śmieszne te dolegliwości ciążowe. Mi do porodu się nie śpieszy jednak i grzecznie poczekam w kolejce do 26 sierpnia.
Dziś mam fryzjera i warsztaty z 1 pomocy dla noworodka. Zapowiada się fajny dzień
Ej, powiedzcie mi jeszcze jak to jest z tym myciem okien ? Wszyscy mnie ostrzegają "tylko nie myj okien, nie podnoś rąk do góry" A ja właśnie chciałam dziś te okna umyć , nie wspominając o tym , że w niedzielę akrylowałam ścianę przy suficie i równałam odcięcie farby przy suficie po malarzu🙄😅
Mycie okien o ile nie masz zagrożenia przedwczesnym porodem nie jest niebezpieczne:) oczywiście musisz zadbać o tym żeby nie stracić równowagi - po za tym myj ile chcesz ja myje od początku co dwa tygodnie bo strasznie się h nas kurzy przez budowę na przeciwko. Jedynie w salonie myje raz na miesiąc - półtora ale tamte okna są balkonowe i jest ich aż 4 ; trzeba się przy nich trochę nagimnastykowac. Ogolnie możesz robić wszystko dopóki nie boli Ciebie brzuch organizm sam daje znać gdy trzeba przystopowaćmenka2, Kalija, Bobby29 lubią tę wiadomość
-
Rany, jak ja bym chciała żeby mi sprzątanie sprawiało frajdę 😁. Ja tylko na punkcie prania mam pierdolca, a reszta to ganz egal 😅. Mój mąż jak się poznawaliśmy to zdawał się być pedantem. W domu porzadeczek, koszule idealnie wyprasowane i powiem Wam ze elegancko go odczarowałam. Ostatnio stoi z 3 koszulami w ręku i pytam go czy się nie może zdecydować, a on na to ze sprawdza która mniej pognieciona 😁. Mówię do niego, ze jakby się spotkał ze sobą sprzed kilku lat to tamten by nie uwierzył w to co widzi. W odpowiedzi usłyszałam, ze obecny K powiedziałby tamtemu żeby mnie wykorzystał i zostawił 😂
menka2, Domi_tur, Anhydra, Kalija, Ania95, emi2016, Limerikowo, Misi@, Frida91, Marcelina85, Bobby29, OlaWi, Agagusia, werni lubią tę wiadomość
[/url] -
menka2 wrote:wiecie jak najlepiej powiedzieć / pokazać, że nie potrzebujemy pomocy? po prostu jak przyjadą to sobie dawać radę samemu! może banalne ale prawdziwe do mnie przyjechali rodzice i teście w pierwszy dzień przywitać maluszka - byli pół godziny po tym jak wróciliśmy ze szpitala (Ale my w szpitalu spędziliśmy 6 dni) - jak mamy weszły to ja już miałam pranie wstawione rzeczy ze szpitala i kawę na stole przygotowaną dla nich Mama moja pytała się jak może pomóc to wprost powiedziałam, że może coś podrzucić na obiad jutro i tyle bo czuję się dobrze i dajemy sobie radę.
Heh 😁 j mnie tak nie przejdzie 😉 próbowałam ten samej taktyki przy Łucji to słyszałam tylko że jestem zbyt pewna siebie i że moje studia i książki można o kant d... Potłuc w porównaniu z ich doświadczeniem 😂 a na prawdę doskonale sobie z Lusią radziliśmy - po za karmieniem ale to tez nie dało się przetłumaczyć że ma problem ze ssaniem bo tam pewnie moja wina... Opinie poloznych, neonatologów i neurologopedy mieli w nosie z czasem zajarzyli że dobrze sobie radzimy ale musiały minac jakieś 3 miesiące 😂
A odwiedziny wyglądały tak że cały czas ktoś stal i przykrywał Łucję a ja ją odkrywałam tłumacząc że to nie potrzebne 😁 -
Jeszcze o ile ktoś chce przyjść i ugotować obiad, posprzątać, zabrać starszaka na spacer albo posiedzieć z noworodkiem żeby mama mogła wziąć prysznic czy wyjść na szalony shopping do Biedronki to jest miło
Moja teściowa wraca za dwa miesiące z Irlandii i czekam na nią jak na zbawienie. Ona jest życiowym stoperem mojego teścia... A teść to typowy gość - zgnilizna kanapowa, od wejścia do wyjścia siedzi i daje złote rady 😂W ostatnim tygodniu upałów, kiedy siedziałam w samej bieliźnie przy wiatraku, mąż spał w sypialni po nocce a w domu był ogólnowidoczny burdel nie sprzątany jeszcze żeby mąż mógł się wyspać, jego ojciec postanowił nas odwiedzić bez zapowiedzi - czyli jak zawsze 🥴 ktoś puka, pies malo płuc nie wypluje szczekając, ja w popłochu szukam czegoś do zarzucenia na siebie... Byłam tak wściekła, że mi dym uszami szedł. A jemu po pracy się w domu nudziło bez żony to wpadł pomarudzić. Mieszkają może 2 km od nas, mógłby zadzwonić i powiedzieć, że za 5 min wpadnie na kawę... Przysięgam, że jak zrobi tak chociaż raz jak Maluszek bedzie na świecie to go ubiję... U nich w rodzinie to normalne, że się wpada bez żadnej zapowiedzi, u mnie to jest nie do pomyślenia. Zawsze dzwonię do rodziców jakie mają plany i to najlepiej dzień wcześniej przynajmniej. Dwa lata temu mąż wpadł do domu rodziców w niedzielę pożyczyć koc bo jechaliśmy nad wodę a tam rodzice działają kamasutrę na kanapie 😂😂😂 i niczego ich to nie nauczyło 😂😂😂 Zapowiedziałam mężowi, że wprowadzamy nowe zasady wizyt, ale jeśli sam tatusiowi nie powie to ja mu sprzedam dosadną informację😁Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 lipca 2019, 09:29
DrzewkoPomarańczowe, Limerikowo, Frida91, OlaWi, Agagusia lubią tę wiadomość
-
DrzewkoPomarańczowe wrote:Rany, jak ja bym chciała żeby mi sprzątanie sprawiało frajdę 😁. Ja tylko na punkcie prania mam pierdolca, a reszta to ganz egal 😅. Mój mąż jak się poznawaliśmy to zdawał się być pedantem. W domu porzadeczek, koszule idealnie wyprasowane i powiem Wam ze elegancko go odczarowałam. Ostatnio stoi z 3 koszulami w ręku i pytam go czy się nie może zdecydować, a on na to ze sprawdza która mniej pognieciona 😁. Mówię do niego, ze jakby się spotkał ze sobą sprzed kilku lat to tamten by nie uwierzył w to co widzi. W odpowiedzi usłyszałam, ze obecny K powiedziałby tamtemu żeby mnie wykorzystał i zostawił 😂
Haha 😀 ale fajnym małżeństwem jesteście 😊DrzewkoPomarańczowe, Bobby29 lubią tę wiadomość
-
pytanie do mam które już rodziły - miałyście za pierwszym razem lewatywę ? zamierzacie ponownie mieć? ... bo mam rozkminę nie z tej ziemi przyznam, że miałam za pierwszym razem - wspominam ją gorzej niż poród ale z drugiej strony miałam ogromny luz później psychiczny i nie wiem czy się teraz zdecydować ....
-
nick nieaktualnyKalija ja Ci powiem tak „Hands up, baby, hands up” 😎
Do niedawna chodziłam raz w tygodniu na fitnes dla mamusiek to normalniej łapki w gore szły. Nie ma to jak stare zabobony 😂
Ja planuje lewatywke w domu zrobić. Mam juz jakas wlewka kupioną. Generalnie nigdy tego nie robiłam wiec moze byc ciekawie 😂Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 lipca 2019, 09:48
emi2016, Kalija, DrzewkoPomarańczowe, Bobby29 lubią tę wiadomość
-
Dostalam juz info, ja sie nie kwalifikuje, bo przyjmowałam Acard. Dla zainteresowanych:
Jednocześnie informujemy, że do badania nie mogą być zakwalifikowane Pacjentki, które:
- przyjmowały w ciąży aspirynę, acard, polocard lub heparynę
- nie ukończyły 18 roku życia
- są w wieku powyżej 40 lat
- palące ponad 10 papierosów dziennie
- przyjmują Aspirynę
- są w ciąży mnogiej
- mają BMI >35
- miały zdiagnozowany nieprawidłowy przepływ przez tętnice maciczne w I trymestrze
- przeszły zatrucie ciążowe lub stan przedrzucawkowy przed 34 tyg. ciąży.
Wojtek(2012), Adaś(2015)
20.07.2019 - jest z nami Krzyś - 37t2d, 2600g, 52cm -
menka2 wrote:pytanie do mam które już rodziły - miałyście za pierwszym razem lewatywę ? zamierzacie ponownie mieć? ... bo mam rozkminę nie z tej ziemi przyznam, że miałam za pierwszym razem - wspominam ją gorzej niż poród ale z drugiej strony miałam ogromny luz później psychiczny i nie wiem czy się teraz zdecydować ....
A czemu źle wspominasz ? Ja miałam przy okazji operacji i może to nie jest komfortowe , ale przeżyłam gorsze rzeczy.
Ja zamierzam prosić o lewatywe , nie chce się sfajdać rodząc, narobić sobie obciachu i utrudnić pracę personelowi. W szkole rodzenia mówi nam by absolutnie nie robić sobie samemu w domu.
Edit:
Wyrwałam się do odpowiedzi choć pytanie nie było do mnie , ja nie rodziłam , może wtedy lewatywa to inne hm..doznania😅Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 lipca 2019, 09:50
-
nick nieaktualny
-
Agagusia wrote:Dostalam juz info, ja sie nie kwalifikuje, bo przyjmowałam Acard. Dla zainteresowanych:
Jednocześnie informujemy, że do badania nie mogą być zakwalifikowane Pacjentki, które:
- przyjmowały w ciąży aspirynę, acard, polocard lub heparynę
- nie ukończyły 18 roku życia
- są w wieku powyżej 40 lat
- palące ponad 10 papierosów dziennie
- przyjmują Aspirynę
- są w ciąży mnogiej
- mają BMI >35
- miały zdiagnozowany nieprawidłowy przepływ przez tętnice maciczne w I trymestrze
- przeszły zatrucie ciążowe lub stan przedrzucawkowy przed 34 tyg. ciąży.
Jakie badanie bo mi chyba umknęło? -
Kalija wrote:A czemu źle wspominasz ? Ja miałam przy okazji operacji i może to nie jest komfortowe , ale przeżyłam gorsze rzeczy.
Ja zamierzam prosić o lewatywe , nie chce się sfajdać rodząc, narobić sobie obciachu i utrudnić pracę personelowi. W szkole rodzenia mówi nam by absolutnie nie robić sobie samemu w domu.
Edit:
Wyrwałam się do odpowiedzi choć pytanie nie było do mnie , ja nie rodziłam , może wtedy lewatywa to inne hm..doznania😅
samej nigdy bym sobie nie zrobiła ... źle wspominam, bo to nic przyjemnego nie jest w sensie, co się potem dzieje z człowiekiem a raczej z jego jelitami i że nie może z kibla wyjść przez pół godziny albo i lepiej ale fakt, luz psychiczny był nieziemski później.
i może faktycznie lewatywa przy ciąży inaczej się odczuwa bo jednak te jelita są ściśniete ... sama nie wiem bo miałam tylko przy porodzie
Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 lipca 2019, 09:54