Sierpniówki 2022😍❤👶👶👶
-
WIADOMOŚĆ
-
Anuszka28 wrote:u mnie tak samo, zero mdłości od tygodnia tak plus/minus. Jak ostatnio tak napisałam to przez kolejne dni umierałam z bleee xD.
Jeśli chodzi o piersi to też mnie strasznie bolą, i są takie inne. Byłam we wtorek na usg i pani stwierdziła że wszystko tam w porządku i widać, że piersi przygotowują się już do produkcji mleka..
Mam dwa pytania :
a) czy ktoś już z was rodził w czasach pandemii, czy na sali trzeba mieć maseczkę, albo w trakcie porodu? Co z odwiedzinami chodzi o partnera/mężów, dziadków dziecka?
b) poszukuję sklepów stacjonarnych gdzie kupię sukienkę ciążową na imprezę typu ślub cywilny. nie chodzi mi o typowy salon z sukniami ślubnymi bo nie chcę białej. Coś z typu wieczorowej, interesuje mnie długa. W grę wchodzi cały Śląsk, małopolska, ewentualnie Opole.
Ja nie rodziłam, ale pracowałam w trakcie pandemii na porodówce;)
Do porodu nie musi być maseczki, chyba że jest to covid plus pacjentka to tam póki nie było aktywnej fazy porodu była proszona o maseczkę. Jak wchodził lekarz z usg, czy do znieczulenia to często nie covidowym też o maseczkę prosili. Dla mnie naprawdę nie musiała mieć. Tylko na czas transportu na oddzial lub na cc ( anestezjolodzy się czepiali). Na oddziale na korytarzu, czy na obchód też muszą mieć maski. Partner przy porodzie też musiał mieć maskę, cały porod. Oczywiście osoba towarzyszącą może być zarówno szczepiona jak i nieszczepiona, ale jak raz wejdzie to wyjść nie może ( więc zalecamy wezwanie go jak już akcją idzie, bo czasem po trwa dlugo).
Na oddziale odwiedziny były przez pewien czas wszystkich, a potem tylko szczeoionych pojedyncze na 15 min. Co szpital to obyczaj ;pWiadomość wyedytowana przez autora: 18 lutego 2022, 12:36
-
Anuszka28 wrote:u mnie tak samo, zero mdłości od tygodnia tak plus/minus. Jak ostatnio tak napisałam to przez kolejne dni umierałam z bleee xD.
Jeśli chodzi o piersi to też mnie strasznie bolą, i są takie inne. Byłam we wtorek na usg i pani stwierdziła że wszystko tam w porządku i widać, że piersi przygotowują się już do produkcji mleka..
Mam dwa pytania :
a) czy ktoś już z was rodził w czasach pandemii, czy na sali trzeba mieć maseczkę, albo w trakcie porodu? Co z odwiedzinami chodzi o partnera/mężów, dziadków dziecka?
b) poszukuję sklepów stacjonarnych gdzie kupię sukienkę ciążową na imprezę typu ślub cywilny. nie chodzi mi o typowy salon z sukniami ślubnymi bo nie chcę białej. Coś z typu wieczorowej, interesuje mnie długa. W grę wchodzi cały Śląsk, małopolska, ewentualnie Opole.
Odnośnie porodu to wszystko zależy od szpitala. Tam gdzie ja planuję można z partnerem, ale odwiedzin nie ma.💙 2014
❤️ 2016
Czekamy na dziewczynkę...
-
DeLaCruz wrote:O to poszalałaś już 😁 ja z grubszymi rzeczami jeszcze zaczekam, na razie różne pierdółki kupuję
Ubranka...różowe 😹
A z tych większych wydatków to juz z glowy ja tak zawsze cala ciążę wszystko kupuje szybko bo jestem niecierpliwa🙊
U mnie teraz ani porodow rodzinnych ani odwiedzin ale lekarz mowil ze w lipcu to będzie calkiem inaczej bo teraz szczyt i dlatego.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 18 lutego 2022, 12:40
DeLaCruz lubi tę wiadomość
Dawid i Kamil💙💙
-
No właśnie, rodzimy w okresie wakacyjnym a zauważam że w tym czasie, zawsze jest tak jakby spokojniej.
Ja będę miała CC i tak myślę gdzie rodzić. Mam dwa szpitale na uwadze, pierwszy to gdzie rodziłam poprzednią dwójkę i tam podczas CC może być partner, tylko nie wiem jak to teraz wygląda.
A drugi to szpital gdzie pracuje mój lekarz, tam podczas CC nie może być obecny partner.
I tak myślę na co się nastawiać bardziej. -
Czarna32 wrote:Ja już mam tyle rzeczy kupione 🙈🙊
Ubranka...różowe 😹
A z tych większych wydatków to juz z glowy ja tak zawsze cala ciążę wszystko kupuje szybko bo jestem niecierpliwa🙊
U mnie teraz ani porodow rodzinnych ani odwiedzin ale lekarz mowil ze w lipcu to będzie calkiem inaczej bo teraz szczyt i dlatego.
Ja jeszcze nie znam płci, ale jak się dowiem to pewnie się zacznie 😂Czarna32 lubi tę wiadomość
💙 2014
❤️ 2016
Czekamy na dziewczynkę...
-
Anuszka28 wrote:No właśnie, rodzimy w okresie wakacyjnym a zauważam że w tym czasie, zawsze jest tak jakby spokojniej.
Ja będę miała CC i tak myślę gdzie rodzić. Mam dwa szpitale na uwadze, pierwszy to gdzie rodziłam poprzednią dwójkę i tam podczas CC może być partner, tylko nie wiem jak to teraz wygląda.
A drugi to szpital gdzie pracuje mój lekarz, tam podczas CC nie może być obecny partner.
I tak myślę na co się nastawiać bardziej.
U nas tylko czeka przed porodówka, jak dziecko się urodzi to wołamy do dziecka i tam czeka, aż mama wyjedzie, mama jedzie potem na pooperacyjna z dzieckiem i partner musi wyjść ( wcześniej mógł być na pooperacyjnej)
-
Maybelle wrote:W Irlandii partner przy cc to standard. Znajoma rodziła w pandemii w 2020 w czerwcu przez cc a i tak partner był z nią 😉
Czarna zazdroszczę tego szału zakupów 😄 Nie mogę się doczekać kiedy ja poznam kto tam mieszka. Wtedy też się zacznie. Ja też nigdy nie czekam na noworodkowe zakupy. Po prenatalnych już coś tam zacznę szukać 😊
Maybelle lubi tę wiadomość
-
puszek369 wrote:Wow nie znam szpitala, żeby partner był przy cc. Normalnie na sali operacyjnej jest?
U nas tylko czeka przed porodówka, jak dziecko się urodzi to wołamy do dziecka i tam czeka, aż mama wyjedzie, mama jedzie potem na pooperacyjna z dzieckiem i partner musi wyjść ( wcześniej mógł być na pooperacyjnej)
Tak, partner siedzi za moją głową może trzymać za rękę, potem jak już dzieciątko się urodzi przechodzi do pokoju gdzie jest mierzone i ważone, i jest czas na kangurowanie przez Tatę. Potem może być cały czas obecny na pooperacyjnej sali z Dzieckiem i z Matką.
Jest to szpital kliniczny w Katowicach.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 18 lutego 2022, 13:14
puszek369, Agata.90, kasha86 lubią tę wiadomość
-
A ja właśnie siedzę w szpitalu na izbie przyjęć. Podniosłam dzisiaj torbę z ciuchami i coś mnie zakłuło w brzuchu. Nie sądziłam że taka ciężka a od razu zrobiłam ruch zarzucania na plecy, bo były w worku na śmieci. Niby nie ma dramatu, więc poszłam do położnych w przychodni, a one karetkę chciały wzywać. Bo podobno takie procedury. W końcu wypuściły mnie z mamą ze skierowaniem do szpitala. No i tak sobie siedzę.
Mam nadzieję, że wszystko ok 🙄❤️ -
Anuszka28 wrote:Tak, partner siedzi za moją głową może trzymać za rękę, potem jak już dzieciątko się urodzi przechodzi do pokoju gdzie jest mierzone i ważone, i jest czas na kangurowanie przez Tatę. Potem może być cały czas obecny na pooperacyjnej sali z Dzieckiem i z Matką.
Jest to szpital kliniczny w Katowicach.
Właśnie chciałam napisać, że w UCK możnana studiach sama byłam przy CC (tylko my stałyśmy daleko od stołu), a tata siedział za głową mamy 😉
Kira, kciuki, oby wszystko było oki 💪🏻🤞🏻Wiadomość wyedytowana przez autora: 18 lutego 2022, 13:56
-
Lexia wrote:Właśnie chciałam napisać, że w UCK można
na studiach sama byłam przy CC (tylko my stałyśmy daleko od stołu), a tata siedział za głową mamy 😉
Kira, kciuki, oby wszystko było oki 💪🏻🤞🏻
pamiętam jak podczas porodu córki lekarz zapytal się czy studenci mogą być obecni podczas porodu, mówię że tak. Patrzę a tam cała banda studentów xD
teraz mam nadzieję, że w lipcu/sierpniu nie będzie ich za dużo w końcu wakacje będą.
Kira kciuki
Wiadomość wyedytowana przez autora: 18 lutego 2022, 14:05
-
Anuszka28 wrote:pamiętam jak podczas porodu córki lekarz zapytal się czy studenci mogą być obecni podczas porodu, mówię że tak. Patrzę a tam cała banda studentów xD
teraz mam nadzieję, że w lipcu/sierpniu nie będzie ich za dużo w końcu wakacje będą.
Kira kciuki
Raczej nie będzie studentów- no chyba, że można u nich odbywać praktyki 😉 system na ŚUM jest taki, że zajęcia szpitalne są w 5-7os grupach, a czasem niestety łączą dwie grupy razem i robi się cyrk. Jak byłam studentką, to starałyśmy się wtapiać w tło na tyle, na ile się dało, jak mieliśmy tylko obserwować. Najgorsze dla pacjentów moim zdaniem były obchody na patologii ciąży... Szliśmy w grupie lekarz, dwie pielęgniarki, studenci medycyny (5-7 osób) i studenci fizjo (też ok. 5-7 osób). Mam nadzieję, że po tych kilku latach już się to zmieniło i nie ma takich pielgrzymek, że się w sali nie mieściliśmy 🤦🏼♀️ -
Lexia co do kataru to ja już sobie z nim rady nie daję. Non stop woda z nosa, codziennie podbarwiona krwią. W nocy budzi mnie kichanie. Potem przez godzinę próbuje usnąć wysmarkujac tonę chusteczek. I wcale nie jestem przeziębiona. Już nie wiem jak sobie pomoc, bo powiem Wam że jak dzisiaj kichnęłam sobie 20ty raz pod rząd to myślałam, że się popłacze 🙄
-
Kira wrote:Lexia co do kataru to ja już sobie z nim rady nie daję. Non stop woda z nosa, codziennie podbarwiona krwią. W nocy budzi mnie kichanie. Potem przez godzinę próbuje usnąć wysmarkujac tonę chusteczek. I wcale nie jestem przeziębiona. Już nie wiem jak sobie pomoc, bo powiem Wam że jak dzisiaj kichnęłam sobie 20ty raz pod rząd to myślałam, że się popłacze 🙄
Współczujęu mnie te zatkanie jest bardziej na sucho, niż na mokro, nie mam kataru, a bardziej jakby mechaniczny problem (jakby mi ktoś dziurki zwężył). Jak do tego dojdzie ucisk na przeponę w wyższej ciąży, to się chyba uduszę 🤷🏼♀️
Maybelle, współczuję tego doświadczenia po poronieniu 😐 też uważam, że uczyć się trzeba, ale zajęć z reguły jest te 5 w bloku, więc wystarczyłoby, żeby każdy student szedł na jeden obchód w ramach zajęć. Przynajmniej na fizjo, bo nie oszukujmy się, mnie ta wiedza do niczego zawodowego się nie przydała (przynajmniej ta z patologii). -
Anuszka28 wrote:pamiętam jak podczas porodu córki lekarz zapytal się czy studenci mogą być obecni podczas porodu, mówię że tak. Patrzę a tam cała banda studentów xD
teraz mam nadzieję, że w lipcu/sierpniu nie będzie ich za dużo w końcu wakacje będą.
Kira kciuki
Ha ha. Na wstępie tylko tak skomentuję.
Kochanie nie masz co na to liczyć, że będzie ich mniej. Z tego co się dowiadywałam ostatnio w takim szpitalu niby nie można odmówić obecności młodych. Rodziłam tam 2 razy i był wianuszek nawet jak było badanie na fotelu wiadomo w jakim miejscu i pięknie patrzelia jak na obchodzie sobie wchodzą to wgl
tylko nikomu nie życzę kłucia przez takiego początkującego. 6 dziur na jedno pobranie
Wiadomość wyedytowana przez autora: 18 lutego 2022, 15:35
-
Ja podniosłam syna odruchowo jakiś czas temu I zrobiłam nim przewrotkę w powietrzu o 360st, potem przez 3 dni miałam taki ból brzucha, że już nigdy więcej nie podniosę ponad 5kg. 3 dni leżenia plackiem i ból nawet przy oddychaniu. Dziękuję bardzo. Nawet jedzenia nie noszę w takiej ilości. Z zakupami wchodzę na 1 piętro na 5 razy, z racji, że mój mąż za granicą i nie ma mi kto pomóc.