Sierpniówki 2022😍❤👶👶👶
-
WIADOMOŚĆ
-
Ja na ten moment właśnie też nie planuje. Zrobię prenatalne z pappa, w pierwszej ciąży pappy akurat nie robiłam.
Ja też przepraszam, zdenerwowałam się wczoraj, nie tak, że biorę to osobiście, poprostu bardzo dużo złego się mówi na ochrone zdrowia, starałam się w tamtej odpowiedzi wyjaśnić dlaczego tak było ( fakt czekania). Wiem zdarza się, że ktoś źle trafi, ale często w większości to też nastawienie nasze, ostatnio byłam w urzędzie Pani była oschła, kiedy ja byłam bardzo miła i dopytywałam od razu zmieniła nastawienie i wszystko pięć razy z uśmiechem wyjaśniła. Nie powinno się uzależniać swojego zachowania od innych, ale niestety czasem to trudne. Pacjenci potrafią być rozni, osoby towarzyszące też, my też możemy mieć gorszy dzień-to są aspekty ludzkie,najważniejsze, żeby być profesjonalnym. Czasem wyrażają agresję słowna, czasem grożą i po takim pacjencie masz następnego i z automatu jesteś ostrożna.
Gdybyście miały jakieś pytania czy coś do wyjaśnienia chętnie pomogęDeLaCruz, Maybelle, Felinka94, megson91 lubią tę wiadomość
-
Puszek ja planuje zrobić test Sanco ale przez poprzednie przejścia. Już nawet mam wykupiony.
W poprzedniej ciąży test pappa wykazał mi wysokie ryzyko T21, usg było super , lekko podwyższone NT , biochemia pogorszyła sprawę.
Sanco wykazało T21, zrobiłam amniopunkcję i dwa dni pozniej dostałam skurczy i poroniłam. To było straszne przeżycie… dlatego teraz robię Sanco jak najszybciej się da. Żeby albo się uspokoić albo wiedzieć na czym stoję.
Aaaa i ja jestem pielegniarka. Wiec to wszystko o czym była mowa znam z drugiej strony.
Jade na wizytę. Trzymajcie kciuki.04.16, 08.16, 01.17 [*]
08.19 - synek 17t[*]
01.22 - 8 t [*] -
Margaret_ja wrote:Puszek ja planuje zrobić test Sanco ale przez poprzednie przejścia. Już nawet mam wykupiony.
W poprzedniej ciąży test pappa wykazał mi wysokie ryzyko T21, usg było super , lekko podwyższone NT , biochemia pogorszyła sprawę.
Sanco wykazało T21, zrobiłam amniopunkcję i dwa dni pozniej dostałam skurczy i poroniłam. To było straszne przeżycie… dlatego teraz robię Sanco jak najszybciej się da. Żeby albo się uspokoić albo wiedzieć na czym stoję.
Aaaa i ja jestem pielegniarka. Wiec to wszystko o czym była mowa znam z drugiej strony.
Jade na wizytę. Trzymajcie kciuki.
-
puszek369 wrote:Przykre jest to co piszesz. Nie chciałam póki co pisać o tym,ale jestem polozna pracuje na porodówce. Wkładam ogrom serca w moja pracę, aby pacjentki były szczęśliwe i miały godny porod, a dzieci były zdrowe. Niestety jak jest 2 lekarzy, a czasem jeden na oddziale, nie wiem jaki.to szpital to naprawdę często nie ma czasu zejść, a kiedy nie ma stanu zagrożenia zycia to tym bardziej zrozumiałe jest czekanie. Jeżeli na s por w tym czasie byłby II okres nie mógłby wyjść, u nas akurat izba ma swojego lekarza, ale pacjentki często czekają po kilkanaście godzin, bo są pilniejsze przypadki. Od tego jest Triage.
Pandemia rozleniwiła? Pandemia to naprawdę okropna sprawa. Wyobraź sobie, kiedy jakoś w marcu 2020byly plotki przynajmniej w srodowisku medycznym, że osoby na emeryturze i macierzyńskich będą musiały iść do pracy i tyle. Ja stresowałam się, spać nie mogłam, że moje 9cio miesięczne dziecko zostawię i jie będę go widzieć nie wiadomo ile. Kupiła Mm w razie w, zaopatrzyłam się także w tabletki hamujące laktacje , bo wciąż karmiłam piersią. Kiedy wróciłam do pracy przez jakiś czas musieliśmy mieć doby. Pracowałam 24 h potem wolne 24 h i tak przez tydzień, potem tydzień wolne, było to dla mnie bardzo traumatyczne. Więc naprawdę mi przykro kiedy w Waszych wpisach czytam te negatywne wypowiedzi. Wiem nie jest idealnie, czasem są czarne owce, jak w każdym zawodzie, ale nie można zakładać z góry, że każdy chce zrobić na złość i krzywdę. To chore.
Apropo uruchamiania po cc ja nigdy nie podciągałem pacjentki właśnie żeby komuś nic nie naderwać, wwspierałam ręką,barierkami. Pacjentka miała sama wstać, żeby nie było jak u Ciebie Sara, zresztą dla mojego.kregoslupa tex nie byłoby to dobre, a jeszcze trochę lat pracy przede mną, jestem pewna, że ktoś mógłby napisać, a tej się nie chciało.mnie podnieść..... więc czego byśmy nie zrobili jako.medycy zawsze będzie źle.
Tak myślałam, ze jesteś z branży, bo znasz realia. Ja też nie chciałam się przyznawać, ale jestem lekarzem anestezjologiem. I przykro słyszeć, ze przez pandemię się rozleniwiłam, bo wszyscy pracują dużo, dużo więcej. Ja np miałam po 10 dyżurów 24h w miesiącu plus normalny etat. Czasem to były 3 dyżury w tygodniu, jak mąż miał chociażby jeden w tym czasie to często nie widzieliśmy się przez tydzień, tylko się zmienialiśmy przy dzieciach. Plus stres np lecieć o 3 w nocy na pilne cięcie, bo pępowiną wypadnieta czy lozysko odklejone nie do opisania. Nikt mi nie powie wtedy, ze nam nie zależy czy się nie spieszymy, bo od telefonu w 3 minuty mamy być w sali cięć. Musisz na szybko zaintubowac (a intubacje ciężarnych z pełnym żołądkiem nie są latwe), kiedy ginekolog już jest gotowy nad brzuchem ze skalpelem. Często kończy się resuscytacją noworodka, neonatolodzy czasem proszą nas o pomoc w intubacji i ma się wtedy na głowie dwóch pacjentów na raz. Ostatnia taką akcję miałam na ostatnim dyżurze juz w ciąży i jak wróciłam do gabinetu to zaczęłam plamić, myślałam, ze juz po ciąży i sobie wyrzucałam, ze przyszłam na ten dyzur, ale nie było ani jednej osoby, która by mogła za mnie przyjść, bo każdy był albo przed dyżurem albo po (ze względu na covid musi być dodatkowy trzeci dyżurny). Także taka tam lekka praca w pandemii.megson91 lubi tę wiadomość
💙 2014
❤️ 2016
Czekamy na dziewczynkę...
-
Ani0nka wrote:Bożenko czy Wy tez macie takie beznadziejne sny teraz? To jest jakaś masakra co noc się budzę bo jakiś sen (zazwyczaj koszmar) mi się śni... 🤔
Tak 😱 dzisiaj mi się snilo, ze byłam w wojsku i chcieli mnie wylać, bo miałam toster 😂Ani0nka lubi tę wiadomość
💙 2014
❤️ 2016
Czekamy na dziewczynkę...
-
salenne wrote:Ja pod warunkiem, że mojemu dziecku nie włączy się wędrowniczek i nie przychodzi do nas to śpię jak zabita 😁 Dziś mi się coś śniło, ale nawet nie pamiętam co.
Moi śpią u siebie, ale jak się obudzę w nocy to straszne mam problemy z zaśnięciem, a zwykle śpię jak zabita. I rano wstaję niewyspana..💙 2014
❤️ 2016
Czekamy na dziewczynkę...
-
puszek369 wrote:Rzadko mi się coś śni, ale wczoraj przed zaśnięciem miałam jakieś takie dziwne wizję, może się stresuje przed poniedziałkową wizytą.
Jak coś w hm fajne spodnie ciążowe na promce są, naprawdę wygodne.
Któraś z Was będzie robić testy typu nifty harmonony ?
Ja się zastanawiam. Ale najpierw zobaczę czy na usg będzie wszystko ok i wtedy zdecyduję.💙 2014
❤️ 2016
Czekamy na dziewczynkę...
-
O jaaa ale nam sie tu trafilo osob związanych z medycyna! Super ❤ @DeLaCruz szkoda, ze nie bylas moim anestezjologiem, rozumiem, ze ZZO bys mi nie odmowila po CC? 🤣 A moge miec do Ciebie pytanie zawodowe? Bo roznie ludzie mowia! To jak to jest z tym jedzeniem podczas porodu? Czy to jest potem problem w razie ewentualnego CC? Czy nie? Slyszalam, ze ciężarne traktuje sie jak osoby z pelnym zoladkiem i tak (polozna mi mowila). I jak to jest z tym ryzkiem uduszenia sie podczas narkozy, jesli wlasnie sie jadlo podczas porodu?
@Puszek ja robie Nifty Pro.👧 2017 ❤ 👶 2021
-
Antonna No pewnie ze nie 🤪 dlatego się zdziwiłam, ze Ci nie dali.
Tak jak napisałaś, ciężarne zawsze się traktuje jak z pełnym zoladkiem (dlatego nigdy się nie wentyluje przed intubacja, tylko biernie natlenia). Wiadomo, ze jak jest najedzona i zacznie wymiotować to jest wiekszole ryzyko zachlystowego zapalenia płuc. Ale rzadko się to zdarza. Mi do cięcia w ogólnym do tej pory zadna pacjentka nie zaaspirowala, nawet do pilnych po zjedzonym posiłku. Natomiast zdarzyło mi się w innych przypadkach, głównie przy niedrożności przewodu pokarmowego, choć raz trafiło się dziecko, z którego gardła wyciągałam kawałki kurczaka. A miało być na czczo do planowej operacji.. 🙄 Myślałam, ze mi tam umrze na stole, bo dzieci się szybko desaturują. Ale na szczęście dobrze się skończyło, operacja się nie odbyła, a matce musiałam dokładnie wytłumaczyć, co to znaczy na czczo..💙 2014
❤️ 2016
Czekamy na dziewczynkę...
-
DeLaCruz wrote:Antonna No pewnie ze nie 🤪 dlatego się zdziwiłam, ze Ci nie dali.
Tak jak napisałaś, ciężarne zawsze się traktuje jak z pełnym zoladkiem (dlatego nigdy się nie wentyluje przed intubacja, tylko biernie natlenia). Wiadomo, ze jak jest najedzona i zacznie wymiotować to jest wiekszole ryzyko zachlystowego zapalenia płuc. Ale rzadko się to zdarza. Mi do cięcia w ogólnym do tej pory zadna pacjentka nie zaaspirowala, nawet do pilnych po zjedzonym posiłku. Natomiast zdarzyło mi się w innych przypadkach, głównie przy niedrożności przewodu pokarmowego, choć raz trafiło się dziecko, z którego gardła wyciągałam kawałki kurczaka. A miało być na czczo do planowej operacji.. 🙄 Myślałam, ze mi tam umrze na stole, bo dzieci się szybko desaturują. Ale na szczęście dobrze się skończyło, operacja się nie odbyła, a matce musiałam dokładnie wytłumaczyć, co to znaczy na czczo..
A jeszcze dodam, ze w 90%, a nawet więcej do cc robi się znieczulenie podpajęczynówkowe. Ogolne bardzo rzadko i w takich naprawdę nagłych przypadkach. Nawet jak są zaburzenia w tętnie podczas porodu to zdąży się w plecy ukłuć (trwa to chwilkę) i wtedy jest bardzo małe ryzyko zachlysniecia.💙 2014
❤️ 2016
Czekamy na dziewczynkę...
-
puszek369 wrote:Rzadko mi się coś śni, ale wczoraj przed zaśnięciem miałam jakieś takie dziwne wizję, może się stresuje przed poniedziałkową wizytą.
Jak coś w hm fajne spodnie ciążowe na promce są, naprawdę wygodne.
Któraś z Was będzie robić testy typu nifty harmonony ?
Ja ze względu na ostatnią triploidie też myślałam o sanco zaraz po 10 tyg, ale moja gin radzi żeby poczekać, że może być mało materiału genetycznego i wyrzucę w błoto kasę. Narazie umówiłam się na prenatalne na 21.1 jakby coś było nie tak to wtedy się zastanowię, bo na pewno nie będę czekała do amniopunkcji, a poprzednim razem miałam biopsję kosmówki i więcej nie chcę sobie fundować takich bolesnych przyjemności -
Jak będzie za mało materiału genetycznego to wtedy badanie jest powtarzane, w cenie poprzedniego, już o to pytałam.
Ale i tak będzie to szybciej. Na prenatalne chce już iść od razu z wynikiem Sanco, bo napewno przez historie będę miała wysokie ryzyko chorób genetycznych na starcie.
04.16, 08.16, 01.17 [*]
08.19 - synek 17t[*]
01.22 - 8 t [*] -
DeLaCruz wrote:A jeszcze dodam, ze w 90%, a nawet więcej do cc robi się znieczulenie podpajęczynówkowe. Ogolne bardzo rzadko i w takich naprawdę nagłych przypadkach. Nawet jak są zaburzenia w tętnie podczas porodu to zdąży się w plecy ukłuć (trwa to chwilkę) i wtedy jest bardzo małe ryzyko zachlysniecia.
No to swietnie, potwierdzilas to co czytalam. Czytalam tez w standardzie opieki okoloporodowej, ze o tym czy mozna jesc decyduje osoba prowadzaca porod, czyli najczęściej polozna. Wiesz ja tak pytam, bo rodzilam 4 dni i 4 noce 🤣 Ciezko nie byc glodnym. Wlasnie jak pisalas o tym, ze przebyte CC nie jest przeciwwskazaniem do ZZO to sobie pomyslalam, ze tez sie naczytalas o tym wszystkim jak sie przygotowywalas do VBAC, ale widze, ze to po prostu Twoj zawod No ja jeszcze musze przemyśleć swoj porod, jak to zrobic, zeby bylo troche lepiej 😅👧 2017 ❤ 👶 2021
-
Margaret_ja wrote:Jak będzie za mało materiału genetycznego to wtedy badanie jest powtarzane, w cenie poprzedniego, już o to pytałam.
Ale i tak będzie to szybciej. Na prenatalne chce już iść od razu z wynikiem Sanco, bo napewno przez historie będę miała wysokie ryzyko chorób genetycznych na starcie.
Ja wlasnie sie waham czy isc przed czy tuz po prenatalnych. Czemu robisz akurat Sanco?👧 2017 ❤ 👶 2021
-
Rozumiem o co chodzi. Ja pracuje w III ref, więc mamy dużo cc, trudnych cc-zespoły hellp, stany przedrzucawkowe, ostatnio w trakcie ataku epilepsji, małe wczesniaki, stany po kilku cc, łożyska wrosniete, przodujące. U nas jest 2 anestezjologow. Do cc, który nie może nic innego zrobić oraz ten do znieczulen, Wiadomo on idzie kwalifikować na PC do cc, na ginekologię jak coś się dzieje na oddziale to konsultuje. U nas jest oddzial.covidowy dla ciężarnych, więc często musi tam iść. Część położnych ma kurs anestezjologiczny, w tym ja, żeby większą ilość pan mogła mieć znieczulenie, ale wiadomo, anestezjolog musi zrobić to znieczulenie, potem ma pół godziny przerwy, na obserwacje i druga musi czekać. Jak ja prowadzę znieczulenie i porod to mam 2 razy więcej roboty i nie mogę nic więcej robić, jestem wyłączona, gdyby coś się działo na innej sali. Czasem znieczulenia nie dostanie pacjent, bo tętno brzydkie, bo mało płytek, bo anestezjolog zajęty, a ten od cc nie może go zrobic i niestety potrafią się obrazić panie ;( a przecież nie da się czasem. Szybkich cc nikt nie lubi, czasem U nas wyjdzie cc na drugi stół i wtedy ten od znieczuleń musi iść do cc.
-
antonna wrote:O jaaa ale nam sie tu trafilo osob związanych z medycyna! Super ❤ @DeLaCruz szkoda, ze nie bylas moim anestezjologiem, rozumiem, ze ZZO bys mi nie odmowila po CC? 🤣 A moge miec do Ciebie pytanie zawodowe? Bo roznie ludzie mowia! To jak to jest z tym jedzeniem podczas porodu? Czy to jest potem problem w razie ewentualnego CC? Czy nie? Slyszalam, ze ciężarne traktuje sie jak osoby z pelnym zoladkiem i tak (polozna mi mowila). I jak to jest z tym ryzkiem uduszenia sie podczas narkozy, jesli wlasnie sie jadlo podczas porodu?
@Puszek ja robie Nifty Pro.DeLaCruz lubi tę wiadomość