Sierpniówki 2022😍❤👶👶👶
-
WIADOMOŚĆ
-
Zyrtec ma kategorie b jak Paracetamol
Kategoria "B" - badania na zwierzętach nie wskazują na istnienie ryzyka dla płodu, ale nie przeprowadzono badań z grupą kontrolną u ludzi lub badania na zwierzętach wykazały działania niepożądane na płód, ale badania w grupie kobiet ciężarnych nie potwierdziły istnienia ryzyka dla płodu.Wiadomość wyedytowana przez autora: 2 stycznia 2022, 10:27
Maybelle lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyMaybelle wrote:W ogóle mialam się nie nastawiać ani nic, ale nie wiem czemu ciągle mówię do brzucha "synku" i mężowi w rozmowie, że będzie "młody" Nie umiem się powstrzymać, jakoś samo mi tak wychodzi 🤣
Mąż się ze mnie śmieje, że przez to moje gadanie będzie dziewczynka 😜
Mówię mu, że najwyżej będzie chłopczyca 😅🤣🤣 -
Ehh dziewczyny na prawdę nie chciałam was obrazić czy urazić. Oczywiście ja wiem, że nie macie lekko jako służba zdrowia.
Z tą pandemią chodzi mi o to, że i ja sama osobiście i moi bliscy często nie otrzymali pomocy, gdyż lekarz zasłaniał się pandemią.
Mój teść zmarł w przychodni przyszpitalnej, tylko dlatego że nikt nie mógł mu towarzyszyć, teściowa czekała pod drzwiami w momencie gdy dwa piętra wyżej umierał jej mąż, a lekarze pozamykani w gabinetach i oddział ratunkowy będący dwa piętra niżej nie przyszli z pomocą na czas.
Mój tata ma bakterie w nodze która mu się uaktywniła. To była niedziela, pojechał na sor. Rana otwarta nogi (od małego zadrapania) Cukier 500, ledwo siedział. Wyszła pielęgniarka, zrobiła zdjęcie nogi po czym przychodzi za pół godziny mówiąc że to nie jest zagrożenie życia i żeby udał się do chirurga w przychodni do której należy... O mały włos nie skończyło się amputacja bo zaczęła wchodzić martwica.
A co do mnie, z silnym bólem brzucha gorączką i mdlosciami trafilam do szpitala. Nie chcieli mnie przyjąć bez skierowania (wtedy był początek sam pandemii te wszystkie namioty covidowe przed szpitalami itp) dzwonię więc do przychodni, lekarz nie chce mnie przyjąć, przez telefon wnioskuję że kamica woreczka zolciowego. Wkurzyłam się, pokłóciłam z tą lekarz i dopiero łaskawie kazała przyjechać, wymacała i dała skierowanie na usg na cito, gdzie miała bym czekać 3 miesiące. A ja na twarzy już byłam z bólu zielona.
Pojechałam prywatnie na usg, okazało się że mam polip w woreczku który jakiś odczyn dał. Dostałam leki i za 2 dni jak ręką odjął...
Moze teraz jak przytoczyłam kilka z wielu przykładów trochę bardziej zrozumiecie co miałam na myśli pisząc "rozleniwiła".Andzia35 lubi tę wiadomość
Witaj Mały Cudzie
18.12 ⏸️
20.12 beta 15,9 mlU/ml
19.08.22 💣 3300g szczęścia ❤️
Rośnij nam zdrowo Elizko 🥰❤️❤️
👩 27 l.
TSH - ⚠️
FT3 🆗
FT4 🆗
ATPO 🆗
ATG 🆗
Glukoza na czczo 🆗
Po 1h 🆗
Po 2h 🆗
INSULINA 3pkt ❌
FSH 🆗
LH 🆗
PROG I faza cyklu 🆗
PROLAKTYNA 🆗
AMH 3,80 🆗
Podejrzenie PCOS
Suple: Pregna Start, Wit D 4000j. Wit C 1000 Wit B complex, Zioła Ojca Sroki nr 3.
🧒 29 l.
Diagnozy brak. -
salenne wrote:Hahaha u nas podobnie. Ciągle "młody" "on" itp 😂 Chociaż w pierwszej ciąży było tak samo a była dziewczynka.
A sprawdzałyście płcie w kalendarzu chińskim??
P.S.ja też pracuje w medycynie, a konkretnie w laboratorium analitycznymsalenne, megson91 lubią tę wiadomość
-
My robimy prenatalne i test pappa ze względu na wcześniejsze poronienia, oraz moją wadę serca.
Nie rozmawialiśmy jeszcze o dodatkowych badaniach.
W sumie może ze względu na wiek M...🤔
Musimy porozmawiać. -
antonna wrote:Ja wlasnie sie waham czy isc przed czy tuz po prenatalnych. Czemu robisz akurat Sanco?
Wiesz co najbadziej przekonuje mnie to ze wynik jest w sumie najszybciej, po ok 5 dniach i ze badanie jest ubezpieczone. Robione jest w Polsce.
Już po wizycie. Maluch ma 9mm, oczywiście cały czas obsuwa co do terminu z OM
Mówi ze oczywiście może być błąd pomiaru, i takie w sumie trochę odnoszę wrażenie ze kurczę doktor tak średnio wie jak mierzyć takie maluchy.
Powiedziała ze teraz aż tak to nie jest istotne te mm, ze gdzieś dopiero usg w 9-10 tyg będzie wiążące co do daty porodu. Nie wiem… chyba nie wiem kiedy odetchne…
I dalej nie jestem uspokojona.
Serducho ślicznie pikalo.
No coz.
Teraz 5 mam wizytę w LX i 7usg w pakiecie wiec zobaczymy.
Normalnie będę miała wizyty co dwa tygodnieWiadomość wyedytowana przez autora: 2 stycznia 2022, 10:44
04.16, 08.16, 01.17 [*]
08.19 - synek 17t[*]
01.22 - 8 t [*] -
nick nieaktualnyvesper wrote:Ja też od początku czuję,że to będzie chłopak ,a partner ,że druga dziewczyna. Założyliśmy się nawet,że ten kto trafi z płcią wybiera imię.
A sprawdzałyście płcie w kalendarzu chińskim??
P.S.ja też pracuje w medycynie, a konkretnie w laboratorium analitycznym -
Ja od początku myślę że to będzie chłopak taka intuicja 🤔
Wiadomość wyedytowana przez autora: 2 stycznia 2022, 10:50
Witaj Mały Cudzie
18.12 ⏸️
20.12 beta 15,9 mlU/ml
19.08.22 💣 3300g szczęścia ❤️
Rośnij nam zdrowo Elizko 🥰❤️❤️
👩 27 l.
TSH - ⚠️
FT3 🆗
FT4 🆗
ATPO 🆗
ATG 🆗
Glukoza na czczo 🆗
Po 1h 🆗
Po 2h 🆗
INSULINA 3pkt ❌
FSH 🆗
LH 🆗
PROG I faza cyklu 🆗
PROLAKTYNA 🆗
AMH 3,80 🆗
Podejrzenie PCOS
Suple: Pregna Start, Wit D 4000j. Wit C 1000 Wit B complex, Zioła Ojca Sroki nr 3.
🧒 29 l.
Diagnozy brak. -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyMaybelle wrote:Mi w kalendarzu chińskim poprzednim razem wychodził chłopak, a była dziewczynka, więc to się kompletnie nie sprawdza 😄
Wg kalendarza chińskiego powinnam urodzić dwie dziewczynki, a mam dwóch synów 🤭 teraz znowu wychodzi ze dziewczynka, ale trzymam kciuki, ze bliźniaki nie okażą się chłopcami, bo jak ja ogarnę 5 chłopów w domu 😣 osobiście czuję, ze to będzie parka, ale to się okaże za jakiś czas 😜Wiadomość wyedytowana przez autora: 2 stycznia 2022, 11:07
Flame1991 lubi tę wiadomość
-
Witam wszystkich jestem tu nowa. Pisze bo nie do końca mam się komu wygadać a może rozmowa trochę mi pomoże . Zacznę od tego że jeszcze niedawno chciałam kolejnego dziecka . Mam w domu 10 latke i rocznego synka .Chcieliśmy by synek miał jeszcze rodzeństwo. Byłam w 11 TC. Czułam się świetnie . Do czasu jak przyszło krwawienie . Nie zdążyłam zadzwonić po karetkę a już straciłam dziecko i dostałam krwotoku . Zabrali mnie , łyżeczkowanie i ... Nic nie możemy zrobić . To była moja pierwsza strata i bardzo to przeżyłam . Ciągle miałam ten obraz przed oczami .
Nigdy nie używałam antykoncepcji a mimo to w ciąży byłam tyle razy ile planowałam . Tym razem tak się przestraszyłam że poprosiłam męża by używał prezerwatyw . I nie wiem czy to jest mi pisane prezerwatywa pękła i to 3 tyg po zabiegu . Potrzebowałam czułości . I ta czułość rośnie teraz we mnie . A ja ... Ja się. Cholernie boje . Strach mnie paraliżuje . Teraz już boje się wszystkiego . Że nie dam rady , że znowu się to stanie, że ten cholerny covid a tyle piszą o ciężarnych które ciężko to znoszą. Chyba zbzikowałam.Ciagle płacze , kłócę się z mężem i winie go za wszystko ... Nie radzę sobie z emocjami . Tak bardzo bym chciała mocz znowu się cieszyć , planować, kupować, wybierać imię. Póki co mnie to przerasta .