STYCZNIOWE MAMUSIE 2014
-
WIADOMOŚĆ
-
mamuleska - wpadaj do mnie ja uwielbiam gotować, eksperymentować w kuchni to mnie uspokaja i dowartościowuje..
co do poprzedniego porodu to też mam starszne wspomnienia..pojechałam na zwykła wizytę do lek aby przedłużyć L4, lekarka mnie zbadała i powiedziała,że w tyg powinnam urodzić..miałam jeszcze przyjechać za 3 godz na ktg ale powiedziałam jej,że mała się mało rusza, prawie w ogóle i moja lek poprosiła inne pacjentki aby poczekały a mi w tym czasie zrobiła ktg.Okazało się,że mała już prawie nie oddycha..w ciągu 10 min byłam na stole operacyjnym ( przerażona, sama-bo mąż wolał mecz oglądać niż jechać ze mną do lekarza).Po kolejnych 10 min córcię wyciągneli. W międzyczasie zadzownili do męża i przyjechał do kliniki w momencie gdy ją wyciągali z brzucha (podobno załamał wszystkie przepisy drogowe po drodze).Oczywiście przeprosił mnie,że tak głupio wyszło i rzeczywiście zrehabilitował się potem zarówno w opiece nad mną jak i nad małą. Na koniec powiem Wam,że dali mi taką końską dawkę znieczulenia,że nic nie czułam od pasa w dół przez ponad 9 godz!No ale musieli się śpieszyć więc im wybaczam:) -
Asi- najgorszy jest jak pierwszy raz wstajesz,wówczas boli jak cholera!( mi kazali się podnieść około godz.09:00 następnego dnia ( urodziłam o 15:45) wtedy kręci się w głowie, nogi się trzęsą no i ból jest ogromny.Potem każą iść do toalety ( bo od razu wyjmują cewnik) i zrobić pierwsze siusiu (piecze okropnie i musieli mi puszczać wodę z kranu abym się przemogła i aby zwieracze w końcu puściły..)Potem jest już coraz lepiej,naprwdę.Po kolejnej dobie już sama wstawałam, podnosiłam się, siadałam. Czułam ból ale o wiele mniejszy i dało się go wytrzymać.Po kolejnej dobie czułam bardziej niż ból takie nieprzyjemne ciągnięcie w dół. Po tygodniu od porodu już nic nie czułam, żadnego dykomforu,żadnego bólu, chodziłam z dzidziusiem i mogłam wszystko robić. Tak jak napisałam najgorsza jest pierwsza doba, pierwsze wstanie a potem jest już z górki
Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 czerwca 2013, 14:14
-
mnie teraz czeka kolejna cesarka- bo lekarze boją się pozwalać naturalnie rodzić jak kobieta miała cesarkę ( chodzi o to,że podczas silnych skurczów,zwłaszcza partych może pęknąć macica w miejscu,w którym była kiedyś nacięta). Niestety teraz z uwagi,że to moja druga cesarka to rana będzie się mi goić dłużej no i ból dłużej będzie odczuwalny-tak powiedział mi lekarz. No ale wiedziałam na co się piszę i chęć posiadania drugiego dziecka jest silniejsza niż strach przed bólem..Wtedy dałam radę to teraz też sobię poradzę , tylko pocierpię trochę więcej:)
-
Więc różnicy między lekkim przechodzeniem cesarki i ciężkim sn, nie widzę. Ja po tygodniu po sn, nie mogłam ubrać kapci. Nie byłam z bólu w stanie podnieść nogi na wysokość 5cm. A szczególnie wrażliwa na ból nie jestem. Najgorsze dla mnie było to, że jak już urodziłam, przestałam się dla kogokolwiek liczyć. Jak pusty inkubator, czułam się nikomu niepotrzebna, nieważna, mogłam wtedy właściwie zniknąć. Rodzina zachwycona dzieckiem i wpatrzona tylko w nie, mąż spuchnięty z dumu zajmował się synem, lekarze machali reką, że to normalne, że taki moj urok, że taka cena ślicznego bobaska, że minie, że zapomnę i będę mieć jeszcze więcej dzieci, że nic nie widzi, że wszystko ok, że symuluję i dopiero 8 lekarz, u którego byłam postawił diagnozę i zaczął leczyć. Po 3 miesiącach. A jak mnie ktoś pytał, jak się czuję, co u mnie, odpowiadałam, że ok, że dobrze. I to wystarczało, nikogo i tak to na prawdę nie interesowało, szybko to odkryłam.
-
Ja miałam super opiekę po cesarce ze strony rodziny i męża ( może dlatego,że to operacja i każdy myśli,że ból ogromny cały czas itp itd). Wypuścili mnie po 3 dobie i dostałam tabletki przeciwbólowe do domu ale tak naprawdę wzięłam może 1 maks 2, naprawdę ból szybko minął i nie czułam potrzeby brania jakichkolwiek leków.Przykro mi mamuleska,że nie miałaś odpowiedniego wsparcia ze strony rodziny, to nparwdę daje dużo i psychicznie i fizycznie.Może warto porozmawiać na ten temat z mężem aby przy tym porodzie było inaczej?
Asi-ja mam dużo koleżanek,które koniecznie chciały mieć cesarkę i ją miały i są zadowolone ( ale to są kobiety,które rodziły już naturalnie i było to dla nich traumatyczne przeżycie dlatego nie chciały tego powtórzyć przy kolejnym dziecku). Ja nawet nie myślałam o cesarce, moja mama urodziła 3 córki i wszystkie porody były krótkie i mało bolesne więc chyba wierzyłam,że u mnie też tak będzie.Nie było mi dane się przekonać ale w sumie nie żałuję i nie narzekam na swój poród -
to weźcie mnie do kącika kulinarnego ja też uwielbiam gotować z resztą gastronomik skończyłam:p a ja dziś na obiad miałam sałatę ze śmietaną mielone i ziemniaczki a teraz zrobiłam sobie sałatkę owocową ze świeżymi truskawkami prosto z babcinego pola ;p
mamuleska lubi tę wiadomość
-
oj ja też taki nieduży kącik z klimatem pysznym jedzeniem i dobrą kawką. Czasem warto pomarzyć.Ale teraz jak wiadomo marzenia się zmieniły ;)jak myślicie na następną wizytę mogę już zabrać męża?. Widzę że by chciał i chyba już ładnie będzie widać za 4 tyg
-
Madzia ciąża i dziecko nie zmieniają marzeń, mogą odsunąć ich realizację w czasie. Poza tym, że będziesz mamą, musisz pozostać sobą, żeby być szczęśliwą. A może jakaś modyfikacja. Mała knajpka dla mam z dziećmi, ze zdrowym jedzonkiem, z kącikiem zabaw, przewijakiem itp
Asi lubi tę wiadomość