STYCZNIOWE MAMUSIE 2014
-
WIADOMOŚĆ
-
Hej kochane:) Wczorajszy dzień to był koszmar.Operacja przebiegła pomyślnie ale potem małej spadła bardzo mocno saturacja i zrobiło się strasznie..nast godz to był płacz,wrzask córci aż omdlewała.Obecnie jest na lekach przeciwbólowych i jest o niebo lepiej!Pomału dochodzi do siebie,ja też bo wczorajszy stres dopiero dziś mi odchodzi..
Co do porodu ja rodziłam 3 lata temu w prywatnej klinice i tam sn to koszt 1400zł a cc 1800zł.W tym roku podrożało i cena sn 1800zł a cc 2200zł.Ja z uwagi,że tam chodzę do lekarza gin i już tam rodziłam mam zniżkę poród cc-1400zł :)więc zapłacę jeszcze mniej niż za pierwszym razem co mnie baardzo cieszy!Co do warunków tam panujących żadnych zastrzeżeń nie mam i opieka była cudowna, bardzo miło wspominam pobyt w tej klinice i te cudowne pielęgniarki,które mi pomagały we wszystkim,same pytały czy coś pomóc,nie musiałam o nic prosić o nic się domagać.. -
Dziś byłam u lekarza po zwolnienie i z uwagi na wczorajsze stresy zrobił mi szybkie usg ( oczywiście kasę wziął tylko za wizytę czyli 70zł jak zwykle zresztą..-wspaniały człowiek).Dzidziuś ma 4,04 cm i czuje się dobrze:)Następna wizyta to będą badania prenatalne Wyniki wszystkie wyszły już dobrze więc chyba najgorsze za nami..
-
a ja dziś wyrwałam się z pracy.Poszłam na zakupy obkupiłam się biustonosze leginsy i bluzkę bo w dżinsach mi nie zbyt wygodnie a teraz głowa boli.Wezmę się zaraz za jakąś robotkę to może przejdzie.Za tydzień w weekend mamy rocznice ślubu trzeba by coś wymyślić
Jeszcze tyle czasu do wizyty a ja już mam stresa najchętniej to już bym poszła zobaczyć czy coś tam poza pęcherzykiem widaćWiadomość wyedytowana przez autora: 12 czerwca 2013, 13:56
-
Hej dziewczyny .
Ja dzisiaj miałam dosyć aktywny dzień bo zostałam zmuszona do załatwiania kilku spraw niestety.Ale powiem Wam,że leżąc tyle czasu miałam problemy z zaparciami a dzisiaj jak trochę pochodziłam to tak mnie popędziło ...
Mam pytanie do dziewczyn które mają kliniki prywatne z cenami porodów do 3000 zł. Skąd jesteście albo może jakieś namiary na kliniki.
Kurcze do 3000 to dla mnie kwota realna i gdybym nie musiała jechać nie wiadomo jak baaaardzo daleko to może warto. Ostatni poród miałam 40 km od domu i powrót był właściwie nie odczuwalny.
Bardzo chciałabym się teraz do tego dobrze przygotować i rodzić w przyjaznych warunkach...szczerze mowiąc to zawsze chciałam mieć dużo dzieci a pierwszy poród sprawił ,że się bałam zajść w ciążę. Potrzebowałam 8 lat a i tak mimo ,że to jeszcze odległy temat to strasznie boję się porodu
-
Asi- ja jestem z Białegostoku.U nas są dwie kliniki prywatne mniej więcej z tymi samymi cenami, warunkami, opieką. W jednej rodziłam więc mogę z czystym sumieniem polecić i uważam,że jest genialna a w drugiej pół roku temu moja przyjaciółka rodziła i jest zachwycona.Byłam u niej w odwiedzinach jak jeszcze leżała w klinice i warunki są niemal identyczne, opieka wydaje się,że też.
-
aaa jeszcze jedno. Gdzie i jak rodzisz jest bardzo ważne, przynajmniej z mojej perspektywy. Mam koleżanki, które nawet nie chcą wracać wspomnieniami do swoich porodów (rodziły w państwowych szpitalach).Ja mam cudowne wspomnienia, czułam się ważna,doceniana,potrzebna,odnoszono się do mnie z ogromnym szacunkiem no i oczywiście miło..może warunki zewnętrzne rzeczywiście nie są takie ważne ( tak naprawdę nie zwracałam uwagi na te piękne ściany, nowy tv czy piękne toalety) ale to jak Cię traktują dla mnie jest bardzo ważne!Jak każda kobieta, która pierwszy raz urodziła czułam się zagubiona,niepewna a lekarz i cały personel spoowodwał,że przestałam się bać a naprawdę cieszyć dzieciaczkiem.Pielęgniarki powolutku i kilkakrotnie bez nerwów opowiadały mi jak przewijać,opatulać,ubierać,nosić itp Pani od laktacji przychodziła tysiąc razy z uśmiechem patrzyć czy se radzę z karmieniem, poprawiały, tłumaczyły wszystko w taki sposób,że się nie denerwowałam tylko uczyłam..potem uczyły mnie i męża kąpać ( mimo że mieliśmy to na szkole rodzenia, na własnym dziecku to jakoś inaczej).Były na każde moje zawołanie a tak naprawdę nawet ich wołać nie musiałam bo przychodziły same pytać czy coś potrzeba, czy na pewno wszystko w porządku itp itd Dlatego z perspektywy czasu dla mnie to cudowne wspomnienie cały poród i pobyt w klinice.Podczas porodu tak mnie anestezjolog rozśmieszył,że nie mogłam przestać się śmiać!A lekarka,która odbierała poród mimo,że miała urlop była u mnie 2 raz dziennie.Naprawdę lepiej być chyba nie mogło.Potem przez 1 miesiąc darmowa opieka nad noworodkiem jest w cenie-doktor chyba przyjeżdżał do mnie co drugi dzień bo panikowałam byle głupotami Ale to też dało mi komfort psychiczny,że mam lekarza na zawołanie i nie muszę się niczego bać a przy pierwszym dziecku to było jak zbawienie:)
-
Ja się załamię Jestem z Gdańska a to na drugim końcu Ja też mam złe wspomnienia . Dziecko podduszone ja żebra połamane ,krwotok, łyżeczkowanie ,przetaczana krew , i takie chamstwo DOSŁOWNIE w stosunku do mnie . Nie chcę tego przeżywać raz jeszcze
-
Wiesz mnie nie bardzo stać na poród za 6000 ale 3000 bym uzbierała. A naprawdę bardzo źle wspominam poród i chciałabym zrobić wszystko żeby mieć dobra opiekę bo to bardzo wiele zmienia. W 38 tyg byłam na teście z oksytocyny i tam była taka cudowna położna ,anioł normalnie tylko ,że wtedy moja córcia jakoś się na świat nie spieszyła no i cóż potem trafiłyśmy na rzeźników dosłownie ale dłużna nie byłam doprowadzili mnie do takiego stanu ,że z bólu nie bardzo miałam kontrolę nad sobą i lekarz dostał dwa razy kopniaka ,że aż mu okulary spadły ale zasłużył
-
Asi- zasłużył na o wiele więcej z tego co piszesz!Ja nie planowałam pierwszego porodu w prywatnej klinice, miałam załatwioną położną w szpitalu państwowym ale wszyło jak wyszło i naprawdę nie żałuję.Kilka miesięcy później rodziła moja siostra cioteczna w szpitalu państwowym, w którym ja miałam rodzić z tą samą położną.Sam poród był w miarę ok ale potem był koszmar (załatwiona położna była tylko przy porodzie) co przeżyła leżąc na oddziale po porodzie to jakiś dramat,aż ciężko uwierzyć..Teraz nawet się nie zastanawiam i już mam odłożone pieniądze na poród w mojej kochanej klinice
Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 czerwca 2013, 15:36
-
nick nieaktualnyAsi jak czytam co piszesz to jestem przerażona. Ja w ogole boję się porodu, mam tak niski próg bólu że wiem już teraz, że będzie ciężko.
Jak pisałam u nas to też kwota ok. 6000zł więc dosyć sporo, zastanawiam się tylko czy jeżeli ten sam szpital ma podpisaną umowę z nfz to opieka jest na mniej więcej podobnym poziomie. Jest to nowy szpital więc ciężko nawet z opiniami.
Hope zazdroszczę i jednocześnie cieszę się, że udało Ci się trafić na tak profesjonalną opiekę -
Kasiaks nie jest przecież powiedziane ,że u Ciebie tak będzie U mnie wyszło jak wyszło ale może to dlatego ,że mi na siłę poród wywołali mimo ,że było przed terminem a zagrożenia żadnego nie było. Poszłam niby na test z oksytocyny drugi ale nic z tego nie wyszło a lekarz zostawiła mnie na noc na wypadek gdyby jednak coś się ruszyło a rano ni stąd ni zowąd wziął mnie na badania i nie informując mnie o niczym przebił pęcherz bo stwierdził,że po co będę jeżdzić w tą i z powrotem ?!
Myślę ,że za dużo ingerował w naturę i stąd te wszystkie komplikacje bo mój organizm nie reagował na oksytocynę więc dał mi taką dawkę...
Myślę,że gdyby przyszło wszystko w swoim czasie mogłoby być inaczej.
Na szczęście cudowne były Panie na oddziale położniczym i Pani od laktacji ekstra naprawdę. Ja spędziłam tam prawie 2 tyg więc coś mogę powiedzieć
Dzisiaj miałam ciężki dzień więc uciekam spać dziewczyny . Dobrej nocki
-
Przepraszam, ze tak rzadko zaglądam na forum, ale za bardzo boli..Każdy wolny dzien, godzinę spędzam z bliskimi, rodziną, w pracy żeby tylko zająć myśli, tak mocno pragnę maleństwa z powrotem pod moim sercem, że błagam Boga z całych sił o jego powrót, potrzebujemy go do życia... Bóg dał nam szansę, pokazał, że możemy być rodzicami, ale zabierając nam kruszynkę zblizył do nas całą- nawet tą przeciwną- rodzinę, stosunki z teściami się baaardzo poprawiły, cierpią z nami i kibicują (!) teraz..wzięliśmy się za badania z mężem... Coś zaczyna się dziać, wolałabym żeby maluszek rosnął teraz we mnie, ale Bóg wiedział co robi, to Jego wola, a On wie czego nam najbardziej brakuje, codzień się modlę i wierzę, że Bóg mnie wysłucha ponownie, nie przestałam wierzyć ani na moment..
vivien lubi tę wiadomość
Zawsze będziemy Cię kochać !!!
10 tydz- Maleństwo 6.06.2013 [*]
Kalendarz ciąży BellyBestFriend
Św. Dominiku- dopomóż! Wierzymy! -
A ja nie mam czasu nawet na drzemkę.Córcia jest na lekach przeciwbólowych ale nadal ją bolą rany więc cały czas organizuję jej czas aby nie myślała o bólu...tak mi jej żal ale wiem,że to dla jej dobra i za kilka dni zapomnimy o całym zabiegu :)Miłego dnia kobietki :*