STYCZNIOWE MAMUSIE 2014
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
Asi wrote:Ja za wizytę płacę 120 zł w tym USG przy każdej wizycie. Chodze do przychodni w prywatnym szpitalu i nie ukrywam,że moim marzeniem byłoby tam też rodzić.Niestety 6000 to raczej nie dam rady odłożyć w ciągu pół roku zwłaszcza ,że wyprawka dla malucha sporo kosztuje .
Ja jeśli chodzi o zachcianki i zapachy to u mnie jest awersja do mięsa. Teraz tak sobie uświadomiłam ,że właściwie od miesiąca ni jadłam nic mięsnego.
Cześć Asi
Skąd taka kwota? Dramat. Ale u was jest mega drogo. U nas prywatny poród sn ze znieczuleniem 1700zł, cc 2200zł. Klinika prywatna, do opieki nie miałam zastrzeżeń cztery lata temu... -
nick nieaktualny
-
A poza tym: Mdli mnie 24h na dobę. Nie mam ochoty na nic. Nawet zawiesić się nad komputerem na dłuższą chwilkę nie za bardzo mogę.
Po poniedziałku mam mieszane uczucia. Teściowie już wiedzą o ciąży. Oczywiście małżonek poinformował ich tak, że nie odzywałam się do niego do wieczora. Oczywiście musiał sobie jaja robić, ciężko było powiedzieć normalnie, tak żebym miała poczucie, że się cieszy i jest dumny. Palant. No i się zaczęło. Teściowej już odbiło. Ma znów ochotę mną rządzić a najlepiej ubezwłasnowolnić. Na szczęście mieszkamy daleko i mogę nieodbierać od niej telefonu. Po jednym dniu mam jej już dość. Ale mam satysfakcję, że ją teraz będzie gryzło.Asi lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnya kogo stać, myślę że więcej osób niż nam się wydaje...
wspólczuje samopoczucia, ja zaczynam sie czuć lepiej w końcu.
A co do teściowej i ubezwłasnowolnienia to doskonale rozumiem, moja już niemal wszystko zaplanowała sama, dobrze ze mój mąż czasem potrafi ją przywrócić do pionu -
Szok. Ja syna urodziłam w Bielsku. 4 lata temu klinika miała umowę z nfz. Za poród sn ze zzo i konsultację z anestezjologiem zapłaciłam 450zł. Opieka super. Dziś nie mają umowy i taki jest cennik: 1700 i 2200zł. Może od nowego roku sytuacja się zmieni. Ale i tak się zdecyduję. To są kwoty w zasięgu jeszcze możliwości finansowych. A Katowice to tylko 80km. I takie różnice. Skąd to się bierze? Bo Asi pisze z Trójmiasta, tam rzeczywiście jest inna półka cenowa jeśli chodzi o wszystko.
-
też sie nad bielskiem zastanawiam. a raczej mama próbuje mnie namówic. tyle, ze ja do bielska mam 60km i nie wiem czy zdarze dojechac:)hehe.. choc z moim nadcisnieniem to pewno i tak cesarke bede musiala miec. ale duzo kolezanek rodziło w bielsku..tyle ze z nfz:) jedyne to pozniej problem bo dziecko trzeba zameldowac tam w urzedzie..i cokolwiek bedzie chcialo w przyszlosci zalatwic..bedzie musialo jechac do bielska
-
nick nieaktualnyno dokładnie, ceny które piszesz są jeszcze w zasięgu. No coż to jeszcze odległy temat, ale czas się zacząć oglądać. Najgorsze to że nie mam doświadczenia, wiec nie wiadomo co wybrać, w rodzinie nikt nie rodził w osttanim czasie, a kazda koleżanka w innym szpitalu
-
To już teraz jest turystyka porodowa. Mam znajome, które jeżdżą znów rodzić do Pszczyny, Katowic, Tych. Jaja. A rozmawiając z nimi wychodzi, że bezsensownie. Dobrze i źle, tak samo, może być wszędzie.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 czerwca 2013, 09:01
-
nick nieaktualny
-
No to masz podobnie jak ja. Jak trafiłam w poprzedniej ciąży do naszego szpitala, płakałam jak bóbr. Połozna mnie pocieszała, że wszystko bedzie ok itp a ja dalej swoje. W końcu mój mąż pyta mnie o co wyję a ja na to, że nie chcę tam rodzić. Z perspektywy czasu to uważam, że byłam kretynką. Zamiast martwić się o dziecko, to był dopiero 32tydz., ja chisteryzowałam nad szpitalem. Na szczęście wstrzymali poród a urodziłam gdzie chciałam. I tym razem mam tak samo. Tylko lekarz u którego prowadzę ciążę, pracuje w naszym szpitalu. Nie wiem, jak mu to powiem.
A nad porodem trzeba się już zastanowić. Trzeba kasę zbierać, hi hi -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny