STYCZNIOWE MAMUSIE 2014
-
WIADOMOŚĆ
-
Hej pewnie już śpicie. Ja dopiero teraz włączyłam komputer. Potwornie boli mnie ręka od wkłucia centralnego i stukam z wielkim trudem. Dziś mi wyjęli wenflon, po 2 dobach, bo coś złego tam się zaczęło dziać. Obie łapki mam pokłute od wierzchu nadgarstków po zgięcia łokciowe w kilkunastu miejscach. Przy moim słabym ciśnieniu ciężko było znaleźć u mnie naczynie i pobrać wytarczającą ilość krwi.
Miałam masakryczny dzień, nie wiem co się ze mną dzieje. Wczoraj przez dzień ok, dużo udało mi się zjeść. A wieczór jak mnie zaczęło mdlić, masakra. I dziś od rana to samo. Do 14.00 nawet kropli wody nie przełknęłam, tylko litr kroplówki. Do tego miałam dreszcze, zimno mi było i możliwe, że miałam temperaturę podwyższoną, ale nie mierzyłam. Potwornie bolała mnie głowa. Teraz ok. Zjadłam bułkę z dżemem i czekam co będzie się działo dalej.
A książka nie w moim guście, Jeździec miedziany, P. Simons. Romansidło i to na 700 stronach. masakra. W domu bym w życiu nie przeczytała. Przez jedną trzecią ksiązki autorka opisywała jak umierali z głodu w 42 roku podczas oblężenia Leningradu. Oj chętnie bym im oddała dzisiejsze śniadanie i obiad... A przez drugie 1/3 jak uprawiają dziki seks. Ale mi siostrzyczka lektury posyła... -
nick nieaktualnywitam
w końcu niebo zaszło chmurami uffff odpoczniemy od skwaru, może jakiś deszczyk pokropi było by fajniej..
mamuleska nie pękaj będzie dobrze, biedulko Ty musisz jakoś to przetrwać, pewnie cie nie wypiszą dziś co??
no to jak nudna książka, to współczuje jeszcze większej nudy, ale dobra jesteś 700str motorek masz niezły.. ja myślałam ze bolą cie ręce od przewracania tych stron
DZIŚ DZIEŃ OJCA!! tylko ze w Polsce trzeba skrobnąć tatusiowi SMS-a z rana
i niedziela jeszcze większą nuda.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 23 czerwca 2013, 05:33
-
Cześć
Dziś raczej mam marne szane na wypisanie. Jest jakiś lekarz z zewnątrz na dyżurze i muszę chyba czekać na swojego doktora do jutra. Na dodatek coś mi się dziwnego dzieje. Zaczynam gorączkować. Pół nocy miałam na zmianę dreszcze z zimna i pociłam się. Cuda. I przychodzi to takimi falami. Może mi już całkiem poziom hormonów zwariował... A rano pielęgniarka przyłapała mnie na temp. 37,7 i raczej nawet ze względu na to przepustki do domu nie dostanę.
Zaczynają mnie martwić te dziwne objawy.
Książkę machłam w 2 dni ale jak się nietrudno domyślić, nic innego do roboty tu nie miałam, tylko czytać. -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyMamuleska ta książka ma 3 tomy, pochłonęłam ją szybciutko i mnie się strasznie podobała, to księżka o takiej prawdziwej miłości.
Jak się coś dzieje lepiej, żebyś była pod opieką lekarzy, ta pogoda tak działa na nas.
Ja wylądowałam wczoraj na IP ciśnienie mi tak skakało, że ledwo żyłam.deJzi lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Kurcze mamuleska Ty się tam trzymaj. Jeszcze brakuje żeby się jakaś zaraza do Ciebie przyplątała.Wracaj do zdrowia i jak najszybciej do domku
I dawaj nam znać co i jak u Ciebie
U Nas zapowiada się kolejny upalny dzień a deszcze jak nie było tak nie ma. W nocy mogłoby padać to i od razu przyjemniej byłoby z rana
Ja dzisiaj planuję krótki spacerek do lasu muszę zobaczyć czy coś już się w lesie pokazuje bo jestem maniaczką przetworów na zimę i planuję znowu troszkę wszystkiego nazbierać. Potem zimą mogę zrobić małej koktajle albo pierożki z owocami. Zimą w sklepach mrożone owoce mają straszne ceny .
Niestety w tym roku odpuszczę sobie nalewki ze względu a mój stan ale powiem wam,że dzięki nalewkom w tym roku wogóle nie chorowałam .Najlepszy sposób na przeziębienie herbatka z nalewką z pigwy + miodek lipowy nieźle daje kopa i rozgrzewa. Zawsze jak czułam ,że coś mnie zaczyna brać to herbatka i wszystko przechodziło
-
nick nieaktualny
-
DeJzi Usg 2 razy. Ale tylko dlatego, że najpierw zabrał mnie na badania lekarz dyżurny a później mój też chciał mnie zbadać, więc nie oponowałam. Ale z maluchem ok. Jeden i drugi patrzyli i patrzyli i nic niepokojącego nie wypatrzyli, więc ok. A tak jakby nic z ciążą się złego nie działo, nie krwawię, nie boli mnie już aktualnie brzuch, standardowo robią na wejście i wyjście.
Kasiaks Książka strasznie rozwleczona. Wolę więcej akcji. Ostatni rozdział fajnie się czytało. Coś się wreszcie działo. No siostra mnie właśnie oświeciła, że ma dalsze tomy. To sobie może zostawię na następne pobyty w szpitalu.
Asi jak na mój gust to niczego tu w szpitalu nie złapałam. Mam prawdopodobnie zapalenie żyły. Stąd te dziwne objawy. No ale ja tam doktorem nie jestem. Może za chwilę będzie obchód, to coś się dowiem. -
nick nieaktualny
-
Kasiaks ty sobie tego nie olewaj! I zrób sobie może badania. Poziom potasu, sodu i magnezu we krwi. Szczególnie potasu. Może lekarz prowadzący ci podpowie. Właściwie szkoda, że się nie dałaś położyć. Przebadaliby cię, zrobili badania i ustawili leki.
Ja po pierwszych wynikach właśnie jonów, usłyszałam, że mam dostać końską dawkę potasu, bo jeszcze trochę a serce mi stanie. Aż tak źle to ja się nie czuję Panie Doktorze- ja na to. Po czym usłyszałam: tak, kobiety zawsze mają rację. I głupio się uśmiechnął. Ręce opadają. -
nick nieaktualnyMamuleska nie olewam, już od kilku lat serducho daje mi popalić i jestem cały czas pod obserwacją. Ja myślę, że to też ta pogoda, bo bardziej mnie mdli i malo co jem, więc człowiek słabszy. W środę mam prenatalne to jeszcze tam popytam lekarza. Obawiam się (znam niestety lekarzy w moim szpitalu) że leżenie i tak by nie pomogło.
-
Asi jak zdrowie pozwoli, też chcę coś zaprawić do słoika albo zamrozić. Borówki, jerzyny, grzyby. Chciałam zrobić troszkę kompotów ale zobaczymy czy dam radę. A w sezonie, takie pikantne ogórki z chili. Zjedliśmy wszystkie tej zimy, co do słoiczka.
deJzi, Asi lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
kasiaks wrote:Mamuleska nie olewam, już od kilku lat serducho daje mi popalić i jestem cały czas pod obserwacją. Ja myślę, że to też ta pogoda, bo bardziej mnie mdli i malo co jem, więc człowiek słabszy. W środę mam prenatalne to jeszcze tam popytam lekarza. Obawiam się (znam niestety lekarzy w moim szpitalu) że leżenie i tak by nie pomogło.
-
nick nieaktualny
-
Ogórki z chili to u mnie nie wytrzymały długo . Rozeszły się szybko. Z miodem zostały i z carry a chili zeszły najszybciej. Uwielbiam. A w zeszłym roku pojechaliśmy do znajomych ,siedzieliśmy sobie w ogrodzie i moja koleżanka w 9 miesiącu przyniosła ogórki z chilli i zaczęłyśmy wciągać . Była 21:00 mówię do niej ,że jak się takich ostrych ogórków nawciąga t jeszcze urodzi a zjadła chyba dwa słoiki następnego dnia o 6:00 rano dostałam zdjęcie ich córeczki
-
ja juz robilam dzemy truskawkowe i kompociki i pomrozilam.wczoraj wyszlismy z mezem na kolacje troche powspominalismy.Chwila tylko dla nas.dzis nam stuknal roczek od slubu.dziewczyny dbajcie o siebie i malenstwa.duzo zdrowka
Asi, mamuleska lubią tę wiadomość