STYCZNIOWE MAMUSIE 2017
-
WIADOMOŚĆ
-
Zyzia wrote:Cześć dziewczyny. Mnie trzymają jeszcze w szpitalu, pojawił sie krwiaczek ma kilka mm ale jest. Na szczęście była tez praca serduszka 126, lekarka mówi ze to dolna granica. Na razie wszyscy lekarze mówią zeby sie nie przywiązywać bo ciąża moze sie jeszcze poronic. A ja leżę i rycze...Bartuś 26 Tc [*] aniołek
Mikołaj 29 Tc [*] aniołek
Damian 7 lat -
PeggySue wrote:Moja Majka ma kontakt z dziećmi tylko w weekendy bo koło nas nie ma dzieci. Widzę, że jej tego brakuje. Posyłam ją więc do żlobka na 2-3 h na razie potem maks 4h , żeby miała kontakt z dziećmi, mogła się trochę wyszaleć. Przed drzemką i obiadem będę ją odbierać. A jak mały się urodzi to będę miała te 3-4h na zrobienie obiadu i zajęcię się tylko małym dzieckiem, wieczorem będzie czas tylko dla Mai.
I to jest właśnie ten argument, który do mnie przemawia najbardziej. Kontakt z innymi dziećmi jest bezcenny, podejrzewam, że jak się przeprowadzimy to za szybko nie nawiążemy nowych kontaktów.. Ale z drugiej strony jest mąż, który nie bierze czegoś takiego pod uwagę bo po co ja matka będąca w domu, miałabym oddać dziecko do żłobka i na dodatek jeszcze za to płacić. Temat do przedyskutowaniaale pewnie i tak nic nie wskóram. I masz rację te 3-4 godziny to czas bezcenny dla Ciebie, żebyś mogła zrobić obiad czy nawet przespać się z młodszym dzieckiem
PeggySue, derii84 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyMoja chodzi do żłobka od sierpnia i go uwielbia! Jest tam 3 dni po 4h. Kontakt z dziećmi bezcenny plus u nas od poczatku kontakt z ang i juz widać efekty, bo sa sytuacje, ze reaguje tylko po ang
polecenie typu: na ręce, siadać i inne zlobkowe sama powtarza po ang i jest ok. Ogolnie jest bardzo samodzielna i duzo sama powtarza, widac roznice. My obydwoje pracujemy na pełne etaty.
Dziewczyny leżące duzo zdrowka dla Was i Fasolek!!!
Styczniowki maja moc!!!
My mamy spacerowke dla Z, a dla dziecka chce chuste, by mieć dwie wolne ręceLuby tez chce motac, wiec spoko
Zobaczymy, jak wyjdzie w praktycejustyna1220, derii84 lubią tę wiadomość
-
Zyzia najważniejsze, że jest serduszko
To wspaniała wiadomość.
Sis trzymam mocno kciuki, daj znać jak będziesz już po wizycie.
Justyna u mnie podobny powód jak u PeggySue. Alek uwielbia dzieci, na placu zabaw na osiedlu jest dużo, ale sporo starszych. On jak jest wśród dzieci to go nie obchodzi czy my jesteśmy, a jak wracamy do domu np od znajomych albo rodziny gdzie są dzieci jest płacz. Poza tym dzieci w żłobku /przedszkolu się wspaniale rozwijają. Nie potrafię mu dać w domu tego co będzie tam miał w żłobku, szybciej stanie się samodzielny, dodatkowo jest tam stała opieka psychologa, logopedy,muzykoterapia, rytmika, taniec,plastyka, bajkoterapia, integracja sensoryczna itd. Nie będę mogła mu aż tyle poświęcić czasu, jeszcze zobaczymy jak będzie z karmieniem. Bo z Alkiem nie miałam czasu prawie na nic.
PeggySue boję się tych chorób i pewnie bedze przynosił, podejrzewam, że w styczniu i lutym zrobimy sobie przerwę od żłobka żeby Maleństwo podrosło i Alek przyzwyczaił się do nowego domownika. My integrację-adaptację zaczynamy w połowie sierpnia. I też idzie na 5h tylko znowu na popołudniowe. Ja go będę zaprowadzała a Mąż odbierał o 16.30.Wiadomość wyedytowana przez autora: 6 czerwca 2016, 11:38
justyna1220 lubi tę wiadomość
-
justyna1220 wrote:TEST Z OBRACZKI :
Zawiesza się obrączkę na nitce i trzyma nad brzuchem. W
zależności od tego jak się kręci jesli wachadłowo (chlopiec) a jesli sie kreci (dziewczynka ).Jagódka- 08.2010
Milenka- 03.2013
Igorek - 12.2016 -
Wróciłam pamięcią do pierwszego miesiąca z małą, czasu kompletnie na nic, bo co 3 godziny karmienie, a następnie laktator przez pół godziny, w między czasie obiad, sprzątanie, zakupy i spacer. Realnie na to patrząc będzie ciężko z noworodkiem i 15 miesięcznym dzieckiem, mąż co najmniej tydzień wolnego będzie musiał zaplanować,ale na to jeszcze czas. A potem zobaczymy, przedyskutujemy temat żłobka za jakiś czas. Wasze argumenty rzeczywiście są słuszne, najważniejszy jest rozwój dziecka i kontakt z innymi, ale mój P. z tych upartych jak osioł
Miałam iść na spacer i zakupy, a mała chyba pomyliła godziny i robi sobie właśnie długa drzemkę i weź tu sobie coś zaplanujWiadomość wyedytowana przez autora: 6 czerwca 2016, 11:49
-
Jedyne przed czym mam.obawy, to chorobska, które Olaf może przynieść z przedszkola, ale chciałabym, żeby też miał kontakt z dziećmi, a ja czas na zrobienie podstawowych rzeczy w domu.
Spróbuję się umówić na.kilka spotkań, może mu Sue spodoba -
nick nieaktualny
-
Mayas, ja czekam z powiadomieniem znajomych
Powiedzieliśmy tylko rodzicom i rodzeństwu, nawet babcie jeszcze nie wiedzą. No i w pracy powiedziałam dyrektorce i seniorowi, a dziwnym trafem już cała firma wie (plotkarscy faceci) w tym moja kuzynka, bo ze mną pracuje, także podejrzewam, że reszta rodziny już się dowiedziała - mam nadzieję tylko, że nie powie babci, bo jednak wolałabym żeby dowiedziała się od nas, a nie od innych.
A ze znajomymi to jeszcze czekam, nawet lekarka mi mówiła, żeby nie chwalić się dokoła, bo dla mnie to za wcześnie.
Mąż to w ogóle by czekał do II trymestru z nowinami
-
JA nie mówiłam nikomu, wie tylko moja mama i mąż oczywiście
Dzisiaj się czuje fantastycznie i dlatego panikuje, chyba pojade do szpitala sprawdzić......dramat po prostu, zeswiruje normalnie.Córka Kasandra 16 lat, Córka Zuzia 10lat, Syn Piotruś 6 lat, Mama dwóch Aniołków (8.01.16)
Z nadzieją i niepokojem szczęsliwa mama groszka -
justyna1220 wrote:Wróciłam pamięcią do pierwszego miesiąca z małą, czasu kompletnie na nic, bo co 3 godziny karmienie, a następnie laktator przez pół godziny, w między czasie obiad, sprzątanie, zakupy i spacer. Realnie na to patrząc będzie ciężko z noworodkiem i 15 miesięcznym dzieckiem, mąż co najmniej tydzień wolnego będzie musiał zaplanować,ale na to jeszcze czas. A potem zobaczymy, przedyskutujemy temat żłobka za jakiś czas. Wasze argumenty rzeczywiście są słuszne, najważniejszy jest rozwój dziecka i kontakt z innymi, ale mój P. z tych upartych jak osioł
Miałam iść na spacer i zakupy, a mała chyba pomyliła godziny i robi sobie właśnie długa drzemkę i weź tu sobie coś zaplanujjustyna1220 lubi tę wiadomość
-
Hej Dziewczyny!!
Leżące styczniówki nie dajcie się!! Trzymam kciuki za małe serduszka!!!
Dooti jak u Ciebie? Masz już wynik?
My z Jaśkiem już po pierwszym spacerze. Na obiad zjadł naleśniki z dżemempopił koktajlem truskawkowym i właśnie zasypia na drzemkę
u nas wie teściowa, siostra Męża, i moje dwie znajome. Do moich rodziców wybieramy się za tydzień więc im przekażemy dopiero nowinęa no i przy okazji moim Braciom
reszta pewnie dowie się drogą pantoflową lub domyśli bo brzuch mam taki, że część pewnie zastanawia się czy to kolejna ciąża czy jeszcze nie zrzuciłam go po poprzedniej
-
U mnie wie mąż,i 4 znajome, ale do nich to akurat mam pełne zaufanie. Rodzina dopiero dowie się w lipcu, mam.nadzieje, że wcześniej nie.
Martwi mnie fakt, że widzę, iż wiele z was straciło dzieci po 12 tyg ciąży, to mnie zaczyna dobijacEwaP lubi tę wiadomość
-
EwaP wrote:JA nie mówiłam nikomu, wie tylko moja mama i mąż oczywiście
Dzisiaj się czuje fantastycznie i dlatego panikuje, chyba pojade do szpitala sprawdzić......dramat po prostu, zeswiruje normalnie.
Ewa ja mam podobnie, zastanawiam się czy nie jechać na IP. Jeszcze się wstrzymuję bo w środę mam wizytę u lekarza i może jak mu powiem o swoich obawach i lęku to po prostu da mi skierowanie na usg i zrobię jeszcze jedno wcześniej. Nie mam żadnych planień ani krwawienia.
U mnie wie rodzina i bliscy przyjaciele. W pracy jeszcze nic nie mówiłam.
Ze mną po porodzie mąż pewnie będzie 2 tyg, chyba, że będę miała cc i będę się źle czuła to może dłużej. Chociaż też zależy kiedy urodzi się Maleństwo i jaka sytuacja będzie u Męża w pracy. Jest analitykiem w branży alkoholowej i po tak owocnym miesiącu jak grudzień ma zawsze bardzo dużo pracy. Poza tym teraz mama pewnie na trochę przyjedzie żebym na spokojnie mogła sobie jakoś unormować życie z dwójką dzieci.
Mam wrażenie, że mój syn przybrał z 5kg przez ostatnie kilka tyg. Jakoś zrobił się mega ciężki. Mam pytanie, Wasze dzieci też tak uciekają z gołą pupą jak im chcecie pieluchę założyć. Alek tak szybko ucieka i tak się wyrywa, że ciężko mi sobie z nim poradzić.Wiadomość wyedytowana przez autora: 6 czerwca 2016, 13:09
EwaP lubi tę wiadomość
-
Blueberry to nie tylko Twój synuś, mój to jeszcze jak go dorwe krzyczy, bije i kopie, czasami szczypie, prawdziwy aniołek
Olaf waży 10.200 i jest mi ciężko go nosić na dłuższą metę, a domaga się jeszcze noszenia i przytulenia