STYCZNIOWE MAMUSIE 2017
-
WIADOMOŚĆ
-
Wiedźma ja mam na przemian dzień ok i dzień w łóżku ze mi się nic niechęć jestem bez sił i potrafię spać ile się da nie zawsze zmoge jak sama jestem z dziewczynkami. Albo dwa dni ok a później dzień gorszy od wszystkich wiec to normalne choć nie daje sobie rady z humorami teraz bo dziś poklucilam się z mężem bez powodu a jak wróciła od lekarza juz było ok...Jagódka- 08.2010
Milenka- 03.2013
Igorek - 12.2016 -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Jedziemy do domu, mam mieszane uczucia. Zbadano mnie co prawda, ale mam wrażenie, że patrzyli trochę na mnie jak na kłopot. Słowa lekarza: '' 10tc to początek i wszystko może się przydarzyć, jak się chciało tak szybko drugie dziecko, to trzeba brać od uwagę dźwiganie i nawet poronienie''
Koniec końców mam się oszczędzać, nic mi nie przepisał nic więcej nie powiedział. Jeśli będę się gorzej czuła to zadzwonię do swojego Ginka, puki co przeszło mi wszystko chyba z nerwów pozostał tylko ból brzucha.
Dziękuję za wszystkie kciuki, miło że mam w Was takie wsparcie :* Oczywiście cieszę się z waszych udanych wizyt
A teraz chyba muszę rzeczywiście się położyć i odreagować ten szpital.Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 czerwca 2016, 20:40
merida17, zicka, angelstw lubią tę wiadomość
-
justyna1220 wrote:Jedziemy do domu, mam mieszane uczucia. Zbadano mnie co prawda, ale mam wrażenie, że patrzyli trochę na mnie jak na kłopot. Słowa lekarza: '' 10tc to początek i wszystko może się przydarzyć, jak się chciało tak szybko drugie dziecko, to trzeba brać od uwagę dźwiganie i nawet poronienie''
Koniec końców mam się oszczędzać, nic mi nie przepisał nic więcej nie powiedział. Jeśli będę się gorzej czuła to zadzwonię do swojego Ginka, puki co przeszło mi wszystko chyba z nerwów pozostał tylko ból brzucha.
Dziękuję za wszystkie kciuki, cieszę się, że mam w Was takie wsparcie :* Oczywiście cieszę się z waszych udanych wizyt
A teraz chyba muszę rzeczywiście się położyć i odreagować ten szpital.
Co za burak zasrany ( przepraszam za stwierdzenie) ale az mi cisnienie skoczylo jak przeczytalam o tym. Tacy ludzie nie powinni miec kontaktu z otoczeniem.
Kochana sciskam cie i odpoczywaj wszystko bedzie dobrze zobaczysz.
Gratuluje super wizyt
*** Córeczka Wiktoria 20.08. 2014-22. 08.2014 Mój kochany Aniołek 32tyg+6dn ***
-
nick nieaktualny
-
Domi$ wrote:Ja zdanie jestem podobnego z tym na dwa razy
W 4dni wszystko? Jestem w szoku u mnie sala nawet spoko, foto, video też ale gorzej z kościołem bo na zaświadczenie z usc mamy czekać 2tyg i dodatkowo nauki które pasowaloby na lewo zalatwic...
U nas z kościołem była jatka, bo ślub bierzemy w piątek. I proboszcz podniósł lament że nie po bożemu. Ale jak mu przemówiłam do rozumu, że to korzyść finansowa dla niego a możemy pójść do sąsiedneij parafii na wieś, to się zamknął. Nauki robimy weekendowe w czerwcu, jakoś poleciGeneralnie najdłużej zeszło nam z salą - dwa telefony
.
Cały temat kiecki wyglądał tak - poszłam do mojej krawcowej, powiedziałam co chcę i na kiedy - mam przyjść około 30 lipca, w 3 tyg zrobi.
-
Domi$ wrote:Ja podobnie u mnie będzie 21 tydzień
U Ciebie też wrzesień czy końcówka sierpnia? A duże wesele robicie? Pochwalę się dzisiaj zaproszenia odebrałam
2 września.
Ja zaproszenia wczoraj zamówiłam
Duuuże, wstępnie koło 200 ludzi. Ale to piątek więc z założenia 1/4 odpadnie -
Wiedźma82 wrote:Justyna kciuki mocno trzymam. Lecicie z tymi postami, że nadążyć nie mogę
Dziewczyny mam pytanko. Czy Wy też tak macie, że jeden dzień całkiem ok, a na następny leżycie jak zwłoki? Ja się dzisiaj czuję jak zombie. "Krótka" drzemka od 11.30 skończyła się o 16.40. Sił na cokolwiek brak i nudności jak ta lala. Błagam powiedzcie, że to normalne.... Przez ostatnie dwa dni czułam się dobrze, a dzisiaj taki spadek formy, że masakra jakaś.
Z drugiej strony to jak czułam się ok, to się martwiłam czy z Kropkiem wszystko dobrze.... Dziwnie jest być w ciąży
Taaaak..... tylko ja mam raczej wahania w ciągu dnia. Do południa / popołudnia / czasem wieczoru jest spoko; potem robi się tragedia -
justyna1220 wrote:Jedziemy do domu, mam mieszane uczucia. Zbadano mnie co prawda, ale mam wrażenie, że patrzyli trochę na mnie jak na kłopot. Słowa lekarza: '' 10tc to początek i wszystko może się przydarzyć, jak się chciało tak szybko drugie dziecko, to trzeba brać od uwagę dźwiganie i nawet poronienie''
Koniec końców mam się oszczędzać, nic mi nie przepisał nic więcej nie powiedział. Jeśli będę się gorzej czuła to zadzwonię do swojego Ginka, puki co przeszło mi wszystko chyba z nerwów pozostał tylko ból brzucha.
Dziękuję za wszystkie kciuki, miło że mam w Was takie wsparcie :* Oczywiście cieszę się z waszych udanych wizyt
A teraz chyba muszę rzeczywiście się położyć i odreagować ten szpital.
Wyśpij się i odpocznij.. Stres to zły przyjaciel zaciążonych, bardzo zły :* -
Ana. wrote:U nas z kościołem była jatka, bo ślub bierzemy w piątek. I proboszcz podniósł lament że nie po bożemu. Ale jak mu przemówiłam do rozumu, że to korzyść finansowa dla niego a możemy pójść do sąsiedneij parafii na wieś, to się zamknął. Nauki robimy weekendowe w czerwcu, jakoś poleci
Generalnie najdłużej zeszło nam z salą - dwa telefony
.
Cały temat kiecki wyglądał tak - poszłam do mojej krawcowej, powiedziałam co chcę i na kiedy - mam przyjść około 30 lipca, w 3 tyg zrobi.
Nauki wierze ze jakoś zalatwie bo nie mam czasu na to chodzic. Sala może dlatego że pt bo u mnie ciężko było zeby znaleźć optymalny termin na sob ale się znalazła
-
Ana. wrote:2 września.
Ja zaproszenia wczoraj zamówiłam
Duuuże, wstępnie koło 200 ludzi. Ale to piątek więc z założenia 1/4 odpadnie
Ja dzisiaj część odebrałam i jutro chyba znaczniemy prosićNam lista wyszła na 180 osób to Pani na sali była zdziwiona i stwierdziła że takich wesel się już nie robi ale podejrzewam że ostatecznie zamknie się na ok 150 osób.