STYCZNIOWE MAMUSIE 2017
-
WIADOMOŚĆ
-
Też miałam cc 10 lat temu. Nie wyobrażam sobie, żeby rodzić naturalnie o nie nie!
Leżała ze mną dziewczyna, która tak popękała, że szwy miała i rozeszły się, co zakończyło się krwotokiem i powrotem do szpitala. Lekarze nie chcą ponownych cc w krótkim czasie ze względu na blizny i zrosty w obrębie powłok brzusznych i ryzyko pęknięcia macicy. Utrudnia to zabieg. Wyczytałam, że trzeba odczekać minimum 18 mies.
W moim przypadku, po tylu latach będę rodziła jako pierwiastka- koleżanka ostatnio mi tak dowaliła -
No to u mnie jest taka roznica ze ja tego nie planowalam... bo tak jak pisalam wcześniej kto by sie spodziewal ciazy z 7 dc no ale juz jest i ciesze sie a ile kobiet tyle porodow i ja akurat tym sie nie sugeruje. Nastawiam sie pozytywnie
Lali, wszamanka lubią tę wiadomość
-
MarCza wrote:No to u mnie jest taka roznica ze ja tego nie planowalam... bo tak jak pisalam wcześniej kto by sie spodziewal ciazy z 7 dc no ale juz jest i ciesze sie a ile kobiet tyle porodow i ja akurat tym sie nie sugeruje. Nastawiam sie pozytywnie
-
AnnaMaja mnie przekonali w końcu na poród naturalny j teraz zastanawiam sie nad cc. Było bardzo cieżko, dużo szycia a krwiaka miała od połowy uda aż do pleców bo mała było krzywo ułożona na dodatek wyszła z raczka przy uszku, dostała tylko 9pkt. Boje sie tylko jak z opieka nad dwójka po cesarce bym sobie poradziła.
[/url] -
Ja choć swój poród wspominam traumatycznie to z kolei nie wyobrażam sobie cc. Oczywiście umówmy się, jeśli tylko zajdzie konieczność cięcia z powodu jakichkolwiek komplikacji, podpisuję zgodę dwoma rękami!!
A traumatycznie wspominam swój poród nie z powodu bólu...ale z powodu strachu o dziecko. Choć wiadomo, bolało, bardzo bolało. Byłam nie długo po stracie, tak bardzo bałam się o Jasia kiedy na każdym skurczu spadało mu tętno, nikt nic nie mówił, personel tylko patrzył po sobie tak jakby działo się coś złego...Jaś się praktycznie nie ruszał wcale podczas porodu, gdyby nie KTG myślałabym o najgorszym. Pierwsze skurcze ok 14, o 22 pełne rozwarcie i o 23:10 urodziłam. Byłam nacięta, zszywana, posiniaczona tak bardzo że jak 4 dni po porodzie z ciekawości zajrzałam między nogi to się popłakałam...ale spokojnie tydzień później siedziałam już na twardym krześle, a jak wyszły szwy to w ogóle nie czułam jakbym rodziła. Po porodzie wstałam po 2 godzinach zrobić siku i wziąć prysznic Jasia miałam cały czas przy sobie byłam w stanie normalnie funkcjonować i się nim zajmować. -
Dzień dobry u mnie też 3 cc będzie, rok od drugiej cesarki wybrałam sie do lekarza na kontrole, dał zielone światło i udało sie w pierwszym cyklu Mnie trzecia cesarka nie przeraża, zawsze moga wystąpić komplikacje czy to cc czy sn. Trzeba myśleć pozytywnie
Amy_, wszamanka, boróweczka lubią tę wiadomość
-
Czyli szybko doszłas do siebie:) ja nie mogłam wstać przed dwa dni, przy skurczach partych-2h podawali mi tlen bo mdlałam już ze zmęczenia i bólu. Dwa dni wyjęte z życia, czułam sie jak na ogromnym kacu. Oczywiście musiały mi tez puścić szwy wiec wizja ponownego rozcinano i szycia. Na szczęście samo sie zeszło ale trwało to miesiąc ponad. Już nie mówiąc o seksie po, który był niemożliwy aż do prawie 10miesoaca po porodzie.
Ból sie zapomina ale po porodzie trzeba przecież funkcjonować.Wiadomość wyedytowana przez autora: 14 maja 2016, 11:21
[/url] -
Channah u mnie 5 dni po @ wyszedł cień cienia, widać było od światło tylko. Beta w moczu pojawia sie pózniej niż we krwi dlatego testy mogą wychodzić słabe bo może i ciąża jest młodszy niż myślisz. Idź w poniedziałek na betę
Może już być wysoka
[/url] -
Lali wrote:Dzień dobry u mnie też 3 cc będzie, rok od drugiej cesarki wybrałam sie do lekarza na kontrole, dał zielone światło i udało sie w pierwszym cyklu Mnie trzecia cesarka nie przeraża, zawsze moga wystąpić komplikacje czy to cc czy sn. Trzeba myśleć pozytywnie
-
Wspominacie porody ja rodziłam długo. Mam wpisane chyba 15 godzin porodu. Bolalo i trwało w nieskończoność chociaż jak o tym dziś w myślę to wydaje mi się ze noc zleciala szybko. Tez u nas było nieciekawie. Miałam kilku lekarzy na sali i kilka położnych. U syna tez leciało tętno w dół na skurczach a czasem w ogóle nie było wyczuwalne. Lekarze biegali i szepta li między sobą. To było straszne. Po porodzie mi go położyli na piersiach ale za chwile podbiegla położna i mówi do drugiej ze nie powinien tak "mruczec" i zabrali mi go na neonatologie. bałam się ze do mnie nie wróci. Nikt nic nie mowol- uspakajali mnie ze będzie dobrze i syn zaraz wróci. Nawet nie czułam jak mnie zszywali bo tylko patrzyłam na drzwi czy juz do mnie jedzie..ech
Poród to piękny moment..ja po zszyciu od razu siedziałam na łóżku okrakiem. Położne mnie tylko besztaly ze mi się szwy rozejda. Nic mnie nie bolało. Chodziłam normalnie. Piekło tylko przy sikaniu ale i z tym sobie poradziłam bo znalazłam złoty sposób dzięki kwietniowkowym radomWiadomość wyedytowana przez autora: 14 maja 2016, 11:33
-
PeggySue wrote:Czyli szybko doszłas do siebie:) ja nie mogłam wstać przed dwa dni, przy skurczach partych-2h podawali mi tlen bo mdlałam już ze zmęczenia i bólu. Dwa dni wyjęte z życia, czułam sie jak na ogromnym kacu. Oczywiście musiały mi tez puścić szwy wiec wizja ponownego rozcinano i szycia. Na szczęście samo sie zeszło ale trwało to miesiąc ponad. Już nie mówiąc o seksie po, który był niemożliwy aż do prawie 10miesoaca po porodzie.
Ból sie zapomina ale po porodzie trzeba przecież funkcjonować.
wydaje mi się że tak ale też mam wrażenie że byłam normalne naćpana hormonami jakie podczas porodu się naprodukowały zanim trafiłam na salę poporodową o 1 po północy byłam już 24 godz na nogach do rana nie spałam bo nie mogłam się napatrzeć na mój CUD. A kolejny dzień był przede mną i to w zupełnie nowej roli
a wiesz co było przyczyną że szwy puściły?Wiadomość wyedytowana przez autora: 14 maja 2016, 11:44
-
To ja Wam powiem tak.
Pierwszy porod trwał 14h. cora urodziła sie duza.wazyla 4250g i miala 56cm.
Siłami natury,bez znieczulenia bo kazali zaplacic 500zł wstałam po 3h do toalety.wszystko super pięknie.
2poród trwał 3 h. Ze znieczuleniem. nie moglam chodzic 3 dni takich hemorojdów dostałam ,ze ruszyc sie nie mogłam,ani leżec ani chodzic ani karmic malego bo straznie bolalo.oczywiscie przy 2 dziecku juz nie pozwolilam nikomu do siebie przychodzic.myslalam ze sama sobie swietnie dam rade. no i dałam ,chociaz bol byl okropny
Prosilam by mi cos dali to nie wierzyli ze az tak mnie boli.w koncu jak przyszli na nastepny dzien by sprawdzic czy wszystko w porządku nam na dole to sie pani doktor przerazila az mi recepte do domu dala -
wariatka3 wrote:Wiesz nie rozumiem tego bo sama dziecka sobie żadnego nie zrobilam. Aby dzieci miały ugotowane uprane posprzatane aby wyszły na dwór spacer rowery i inne zabawy samo się nie robi uczestnicze w zabawach z dziećmi. A żebym nic nie robila zapieprzalam w jej polu bo chciała pomocy teraz jestem nierob bo nie zapieprzam na roli ??? Jak robię sobie jest źle najlepiej aby ona miała korzyści?? Bo jej nikt pomoc niechęć mi zał ze robi sama i pomagam ale nie codziennie nie do utraty sił i na pewno nie kosztem dzieci.nie wiem po prostu nie wiem o co biega ona nigdy nie cieszyła się z tego do czego doszlismy ze córka ma lepiej niż mogło by być .... Smutno mi
Przykro mi to czytać.Nie wiem, co bym zrobiła na Twoim miejscu, ale podejrzewam, ze chyba urwalabym kontakt. Unikalabym sytuacji, kiedy jestem poniżan. Musisz o siebie dbać i unikać stresu, więc unikaj osób stresogennych. Może ona miala ciężkie życie i nie rozumie, że może być inaczej. Ciężko stwierdzić skąd taka nienawiść. Nie przejmuj sie li ciesz, że masz wspaniałą powiększającą się rodzinkę -
Pytanie do bardziej doświadczonych mam, może rozwiejecie moje obawy Czy to normalne, że objawy ciążowe raz są a raz nie? Np od samego początku, jeszcze przed zrobieniem bety strasznie bolały mnie piersi (do tego stopnia, że budziłam się w nocy). Później zrobiły się sporo większe. Od wczoraj natomiast bolą mniej i mam wrażenie, że w staniku też jakoś mniej obficie. Boję się, że na usg nic nie będzie Od samego początku biotę duphaston (mimo, że nie plamiłam). Czy to normalne w ciąży, że raz objawy są słabsze, albo wcale, a raz mocniejsze? Czy może wskazuje to na pusta jajo?
-
Angelstw nie wiadomo, bo szycie było dobrze zrobione, puściły 4 szwy pozostałe chyba 7 trzymało się świetnie. Ja nigdy nie miałam szytego nic innego więc może to jakaś moja przypadłość, że szycie mi się źle goi, nie wiem. Kolczyk w pępku miałam kiedyś 2 miesiące i organizm sam go wypchał...;/
Channah u mnei też się przerazili jak przyszedł obchód po porodzie, na sale przewieźli mnie o 8 rano a zaczęłam rodzić o 17 poprzedniego dnia, do 7:43
Zaraz się szum zrobił, dostałam nawet różne maści do smarowania do domu, pełne tubki, żebym nie musiała kupować.
[/url] -
natalina86 wrote:Pytanie do bardziej doświadczonych mam, może rozwiejecie moje obawy Czy to normalne, że objawy ciążowe raz są a raz nie? Np od samego początku, jeszcze przed zrobieniem bety strasznie bolały mnie piersi (do tego stopnia, że budziłam się w nocy). Później zrobiły się sporo większe. Od wczoraj natomiast bolą mniej i mam wrażenie, że w staniku też jakoś mniej obficie. Boję się, że na usg nic nie będzie Od samego początku biotę duphaston (mimo, że nie plamiłam). Czy to normalne w ciąży, że raz objawy są słabsze, albo wcale, a raz mocniejsze? Czy może wskazuje to na pusta jajo?
Kochana na pewno brak bólu/mniejszy ból piersi nie może świadczyć o pustym jaju płodowym! spokojnie!
ból piersi z biegiem ciąży też staje się znośniejszy lub zwyczajnie przestają boleć wczoraj któraś z dziewczyn pisała że ok 7tc piersi odpuszczają i stają się mniej bolesne więc może u Ciebie to już?
Trzeba zachować spokój bo maluchowi Twoje nerwy nie służą!PeggySue lubi tę wiadomość
-
natalina86 wrote:Pytanie do bardziej doświadczonych mam, może rozwiejecie moje obawy Czy to normalne, że objawy ciążowe raz są a raz nie? Np od samego początku, jeszcze przed zrobieniem bety strasznie bolały mnie piersi (do tego stopnia, że budziłam się w nocy). Później zrobiły się sporo większe. Od wczoraj natomiast bolą mniej i mam wrażenie, że w staniku też jakoś mniej obficie. Boję się, że na usg nic nie będzie Od samego początku biotę duphaston (mimo, że nie plamiłam). Czy to normalne w ciąży, że raz objawy są słabsze, albo wcale, a raz mocniejsze? Czy może wskazuje to na pusta jajo?
U mnie jest tak,że jeden dzień jest gorzej drugi lepiej. Nie raz i tydzień nie było nic a potem 3 dni mnie mdliło, że wyjść z łóżka nie mogłam Myślę, że to normalne. Nie stresuj się na zapas.
A dlaczego bierzesz duphaston, jeśli nic się nie działo wcześniej , jeśli mogę zapytać ?
[/url]