Styczniowe Mamusie 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Calza, ale czubki w tym szpitalu...
Jestesmy po terminie wiec powinni zrozumiec nasza flustracje , ale oni w Nosie maja!
Co Do masazu moja kolezanka miala w piatek I mowia Ze bol strasznywiec Ja Cie podziwiam! Na nia nie podziallalo moze dlatego Ze robila To polozna na dodatek ta co Ja Ja mam, a ona za dobra nie jest , nie lubie jej na maxa! Ja mam wizyte w czwartek zobaczymy Co powie lekarz. Dzis zauwazylam leki molten majtki , moze To wody zaczynaja sie saczyc? Ale nie nakrecam sie...
trzymam kciuki zebysmy Juz wszystkie urodzily Juz dzisa moj brzuch tak jakby byl mniejszy...
calza lubi tę wiadomość
-
Dzięki dziewczyny! Ja też trzymam kciuki za mój dzisiejszy debiut na porodówce
I za pozostałe brzuchate, niech te nasze dzieci przestaną być takimi uparciuchami i już wyłażą! Ja z moim maluchem wczoraj przeprowadziłam nawet merytoryczną dyskusję na temat opuszczania brzuszka
A co do masażu szyjki - może zabrzmiało jakby to było coś spoko, ale... było boleśnie, dwa palce przy rozwarciu na jeden palec, szyjka wymacana z każdej strony, ból generalnie jak przy moim najgorszym okresie (ketonal forte był moim przyjacielem co miesiąc, więc wyobraźcie sobie...). Zrobiło mi się gorąco, spociłam się i zrobiłam się podobno bladziutka. Ale da radę przeżyć, nie mówię, że chętnie to powtórzę, cieszę się, że to za mna... -
Myszk@ wrote:Hej
zaglądam po wieści o naszych ciężarówkach, nadal ściskam kciuki za szybkie porody.
Udało mi się załatwić dla córci luxmed od lutego, więc tu będziemy robić badania, trochę mi lżej na serduchu.
Izunia zaczyna wodzić oczkami za zabawką i delikatnie, nieśmiało się uśmiecha, raz się jakby zaśmiała i wystraszyła się tego dźwiękuuwielbiam tego mojego kurczaczka
Za to powiem Wam że nikt tak jak moja mama nie potrafi tak podnieść mi ciśnienia
Hihi co tam mamusia, złotych rad udziela? -
Myszk@ wrote:Iza zjada 100-110 ml mojego mleczka, regularnie co 3 godziny, jak jej się przesunie godzina to i tak nadrobi, 8 posiłków w ciągu doby musi być
rozwala mnie na łopatki jak np zje 90 ml i wypluje butelkę a za 15 minut jest ogromna rozpacz że chce jeszcze, dopije 10 albo 20 ml i zasypia. A rozpacz taka jakbym dziecko co najmniej głodziła
Ale jakby się urodziła w terminie to miałaby 2 tygodnie.
A czy Wasze dzieci podnoszą główkę jak na brzuszku leżą? Nie wiem czy ona taka silna bo dość często ją kładziemy na brzuszek czy to napięcie mięśniowe, które i tak ma i ćwiczymy, ale na nóżki
Moja dźwiga głowę bardzo wysoko, mimo że na brzuchu leży bardzo mało bo nie lubi i się drze.
Zuzia była bardziej leniwa w tym temacie. -
Muska wrote:Calza Bar to na klinikach dzisiaj była.Ja w sumie niedawno dopiero wrocilam, do domu.Jak trochę odpocznę to napiszę co tam się wyprawialo.
Czasami się zastanawiam czy to u ciężarnych szaleństwo postępuje wprost proporcjonalnie do długości noszonej ciąży czy to w szpitalach pracują sami szaleńcyczekam na story!
Krokodylica lubi tę wiadomość
-
Mama-Ali wrote:Gosiak- jak u Was? Bo chyba mieliście kontrol wczoraj?
-
Mama-Ali wrote:Kroko, a pokasłuje tez czy sam katar macie?
Ja juz mam stresa przed wizyta, ze antybiotyk, ze szpital, zdążyłam sobie popłakać rano nawet. Ze taki malutki i juz chory.
Dzis po psiknięcie solą ściągałam mu glutki frida ale niewiele wyszło. Potem drugi raz i nic. Wiec albo ten katar jest tak głęboko albo taki gesty ze nic go nie rozrzedza...
Jestem załamana bo młody niespokojny, płaczliwy. Nie śpi mi od 7. Widzę ze cos mu dolega a nie potrafię pomoc. Juz go trzymam w salonie w bujaki zeby główka była wyżej.
Kurde, ciagle coś...jakoś pech chorób nie moze nas opuścić od początku grudnia. Powoli tracę siły na to wszystko. Jeden dzień było dobrze, juz praktycznie nie kaszlał a teraz znow to samo.najgorsza noc z niedzieli na poniedziałek, widać było, że ciężko mu się oddycha. Na bank złapał tego wirusa od córki. Jestem coraz bardziej skłonna nie posyłać młodej przez jakiś czas (2-3 miesiące) do przedszkola. Wolę być skonana z dwójką niż siedzieć z jednym w szpitalu.
-
nick nieaktualnyCalza ja bym nie dala sobie zrobic masazu szyjki. Mam traume po pierwszej ciazy. U mnie na rozwarcie podzialaly czopki. Poszlo expresem.
U mnie walka ze starszakiem. Dzisiaj jak karmilam to starsxy usiafl mi ma kolanach i bylo nawrt milo ale nagle zaczal gafac ze nie lubi dzidzi i że ja wyrzuci i probowal uderzyć łokciem. A potem próbował opluć. Jestem zrozpaczona bo wiem ze nie radzi sobie z emocjami no ale takie cos? Teraz jest przykladem wrednego bachora i jest mi z tym ciezko i przykro mi.
Dzisiaj mamy pierwsza wizyte u pediatry. Zobaczymy co i jak. -
Myszk@ wrote:Ana, a ja z kolei wolałabym żeby Iza zaczekała do swojego terminu
mieliśmy problem z koordynacją jedzeniową; ciągnęła butlę czy cyca i jej z buzi wypływało bo nie nadążała połykać, zmieniłam jej smoczki na lovi i nie wylewa, za to zaczęła ulewać; nadal strasznie się napina, szczególnie przy jedzeniu, chyba nagram jej zachowanie i pokażę położnej i lekarzowi, bo nie można jej normalnie nakarmić tak się wije; nóżki ma sztywne, ciężko ją czasem ubrać bo nie można ich zgiąć ale przy ćwiczeniach jest lepiej; byliśmy dumni że cichutko płacze, a ona była po prostu słaba, teraz jak nabrała mocy w płucach to ją słychać w drugim końcu domu
Więc fajnie że już się rozwija dalej, ale ciekawa jestem ile tych przypadłości by nas ominęło jakby troszkę poczekała.
Pieluszki nadal 1bo w 2 miała paskudny worek między nogami
A ja mam jeszcze cały box pampersow 2 i zastanawiam się czy dam radę zużyć, następne muszę kupić 3, bo mój pulpet rośnie jak szalony, ciekawość mnie zżera ile teraz waży. Część ubranek już za małych.Myszk@ lubi tę wiadomość
-
*Sylwia wrote:Calza ja bym nie dala sobie zrobic masazu szyjki. Mam traume po pierwszej ciazy. U mnie na rozwarcie podzialaly czopki. Poszlo expresem.
No na drugi raz musiałabym się zastanawiać dłużej niż 30sec, zdecydowanie masaż szyjki to nie jest coś, za co się podziękuje.... -
nick nieaktualnyGodiak o jakim wirusie piszesz.
No na razievjest ciezko. Staramy sie z mezem poswiexac mu naprawde duzo uwagi ale cudow nie ma. Musze miec czas dla Kuby. Biedny Grześ naprawde mocno to przeżywa. Teraz jest u mnie mama i jakos fo jest ale w piatek bede sama i juz sie boje. Z niania tez jest slabo bo Grzes jej nie akceptuje. Nie wiem dlaczego. -
calza whyme życze szybkich i bezproblemowych porodów.
Gosiak zdrówka dla maluszka i cierpliwości w szpitalu.Wiem co to znaczy bo należeliśmy się troche,na szczęście w jednoosobowej też.
U nas też pampersy 2(jeszcze całe to pudło mam)i zastanawiam się czy zużyjemy bo syn nam rośnie jak na drożdżach.
Sylwia współczuje sytuacji ze starszakiem.Nasza córeczka(3,5 prawie) też czasem pokazuje że jest zazdrosna chociaż naprawdę dużo czasu jej poświęcam.Np.karmie Adasia a Marysia akurat w tym momencie chce na kolanka do mamusi.Tłumacze jej wtedy że musi poczekać chwilkę aż nakarmie braciszka i go odłoże.Ostatnio też koniecznie chciała przykryć się kołderką którą był przykryty syn...i potrafi skarżyć na niego że Adaś jej nie daje spać bo płacze i nawet zatyka uszy hahha
mały też juz głowe dźwiga jak na brzuszku leży;) -
nick nieaktualny
-
Gosiak zdrówka, też słyszałam że u takich maluszków szybko może się coś paskudnego rozwinąć.
No i Calza dawaj czaduniech moc będzie z Wami i dzieć dzisiaj wyjdzie
Kroko, złote rady to bym pewnie olała, chociaż jak słyszę po raz 1000 któryś tam że mam na schodach uważać bo jak ona była ze mną w ciąży to zjechała z 2 stopni to już mi się bełtać chceu mnie w rodzinie jest problem ze sluchem, więc od 2 dnia życia Izy non stop słyszałam pytanie czy mała miała robione badanie słuchu, że mam dopilnować żeby miała zrobione itp. i pytania czy reaguje na hałas, czy jak stukne czy się obraca w tamtą stronę (kilkudniowy noworodek, wcześniak na dodatek! który leżał jeszcze w inkubatorze!), delikatnie kazałam dać mi spokój, więc na jakiś czas ucichło, potem przy wypisie było badanie słuchu i wyszło ok, no ale do pprawy z uwagi na problem w rodzinie i znów mnie zaczęli męczyć o ten jej słuch, to aż wnerwiające było, bo powtarzałam że mała słyszy, bo badanie, bo reaguje itp. Ostatnio mama do mnie zadzwoniła i tel obudził Izę, no i jej powiedziałam że obudziła wnusię (nie wiem po co codziennie dzwoni i mi gada o jakiś bzdetach jak ja chcę wyjść na spacer/ugotować obiad/nakarmić małą), a moja mama na to "to jednak słyszy" myślałam że wyjdę z siebie i jej nawrzeszczałam że tyle razy im mówilam że słyszy a oni mi stale wmawiają że jest głucha, to stwierdziła że źle ją zrozumiałam bo jej chodziło o to że małe dzieci nie słyszą niektórych dźwięków... też jej powtarzałam kilka razy to że nawet jak dziecko nie reaguje na hałas to nie oznacza że go nie słyszy i mu nie przeszkadza. Iza płacze tylko jak jest głodna i przy ćwiczeniach, na hałas się wzdryga albo trzęsie jej się bródka, no po prostu nie ze wszystkim sobie jeszcze radzi. Ale to do mojej mamy nie dociera
Wiadomość wyedytowana przez autora: 30 stycznia 2018, 15:08
-
Kroko, serio z tymi pieluszkami? To ja w sobotę leciałam do stonki po 1, bo w 2 brzydko wyglądała no i ciuszki ją cisnęły, u nas na razie jeden pajac za mały (niby 56 ale dl mnie bardziej 50), bo ma nóżki krótkie, body 50 są jeszcze dobre, takie akurat, ubranka 56 widać że ciut duże, ale bez przesady, nie wygląda w nich źle
Krokodylica lubi tę wiadomość