Styczniowe Mamusie 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Moja wisiała na cycku od 13-19 non stop. Mój organizm nie nadążał z produkcją. Zdecydowałam, że podam jej mieszankę po opróżnieniu piersi i córka potrafi wypić nawet 150 i albo zasypia albo leży spokojnie.
Jak dawałam ją pierwszy raz to się płakałam ale teraz wiem, że to jest lepsze ona najedzona w momencie a ja mogę zająć się domem i zabawą ze starszakiem
Wczoraj mąz wrocił do domu po 24
Poszłam spać w salonie na kanapie z synem o 21 i gdyby nie syrena córki o 23,30 to nawet nie wiedziałabym kiedy mąż by przyjechał.Córcia- 3 stycznia 2018
Synek- grudzien 2012 -
Calza, z naszych doświadczeń karmieniowych (na początku była tragedia i winię tu niestety szpital):
- przez pierwsze 3 tygodnie klęłam i płakałam, bo młoda wisiała na piersi nawet 2 godziny - chwilę ciumkała i zasypiała, nie dawała się dobudzić, ale jak tylko odkładałam to oczy jak 5 złotych i do cyca; potem po kryzysie laktacyjnym nagle załapała i teraz przez 10-15 minut ciągnie jak smok i odpływa na 2-3 godziny;
- laktator nie ściągnie tyle co dziecko, ja ściągam z jednej piersi przez 15 minut tylko ok 50ml, ale młoda się potrafi najeść w 10 minut do porzygu;
- z tym porzygiem - ona niezależnie ile zje, jeśli jej podamy jeszcze odciągnięte (bo marudzi) to doje - ile byśmy nie dali, ale potem często rzygnie albo uleje; jeśli jej nie podamy to z głodu nie wyje, daje się uśpić;
- najważniejszy test to czy przybiera wymagane minimum i czy robi w pieluchy - ja byłam przerażona, że dziecko mi głoduje (wcześniej dlatego, że cały czas głodna, potem, bo je tylko 10 minut, a wszyscy piszą, że ma być 20), a na wadze okazało się, że mały paker zasuwa do przodu średnio 40g dziennie - dobijamy do 5 kg;
- mm podałam łącznie 3 razy, właśnie z tego stresu, że głodzę dziecko, potem płakałam, że jestem złą matką, ale jak już mi trochę zeszły hormony i zaczął wracać rozum, to dotarło, że ani poród (też chciałam sn, też się skończyło cc i w ogóle bez kontaktu skóra do skóry) ani karmienie, nie robią z człowieka dobrej albo złej matki;
- jak przyszedł kryzys laktacyjny po 3 tygodniu to 2 dni spędziłam z młodą w łózku obłożona butelkami z wodą i z herbatkami laktacyjnymi, femaltikerem (pomaga!) i przekąskami, obie tylko piłyśmy, ryczałyśmy i drzemałyśmy, frustracja niesamowita, ale po tych 2 dniach nam się dużo ustabilizowało, a do tego zaczęła wydawać nowe dźwięki
-pogonienie rodziny wychodzi człowiekowi tylko na zdrowie.
Trzymaj sięWiadomość wyedytowana przez autora: 21 lutego 2018, 12:00
Gosiak, Krokodylica, calza lubią tę wiadomość
-
*Sylwia wrote:Calza kryzys trwa max kilka dnim hedynw co to jak najciesciej przystawac mizesz stymulować laktacje laktatorem.
Dziewczyny co można brać na gardło przy kp? Psikam tantum vwrde ale bez szału psikam hascoseptem z tym ze już mi się skończy. Można jakieś tabletki? Zachlastam sie. Tydzień było dobrze i powtórka z rozrywki. A najlepse jest to ze w dzien praktycznue w ogolw niw bli gardło tulko w nocy
Ja jeszcze kupiłam w aptece zwykle ziołowe cukierki z dzikiej róży i ssalam żeby nawilżyć gardło.Duzo pij poza tym. -
moniczko. wrote:Dziewczyny, podaje któraś z Was Sab Simplex? Jak dawkujecie?
Zobaczę czy to coś da.U nas w dzień spoko a w nich porażka.Tzn po 3 rano jest tragedia.Dzisiaj od 4 do 5:30 go masowała i nosiłam na zmianę.Potem już obudziłam męża żeby go nosiłam bo mi plecy wysiadły...
Postanowiliśmy też że od dzisiaj mały będzie spał w śpiworki a nie w beciku,bo może mu to nóżki krępuje,nie może nimi pofikac i odgazowac.
To drugie dawkowanie wyczytałam w jakimś artykule (już nie pamiętam źródła,bo czytałam ich masę) że pediatra polecił i zadziałało.Zeby utrzymywac lek ciągle w organizmie a niE przekraczać dziennej dawki.
-
nick nieaktualnyKurde ten bol gardla to od zatok. Juz sie umowilam do laryngologa na jutro.
Dziewczyny ktore maja starszaki w domu. Jak ogarniacie dwojke? Ja juz nerwowo nie moge. Wiem ze to nie wina syna bo sie nudzi i chce cos porobic fajnego ale momentami tak mnie wkurza ze szok. A mi sie nie chce nic robic tym bardziej bawić. Marzę o ciszy....
A jeszcze poes mi walnął kupe przy samym lozeczku a syn oczywiscie chcial zobaczyc...no masakra -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Linea negra jeszcze jest i wcale nie znika. Bardziej mnie linea alba martwi - chyba mi się kresa biała rozeszła, idę w przyszłym tygodniu do fizjoterapeuty, niech to zbada i powie co ćwiczyć, żeby rozejścia nie utrwalić. Bo miałam piękne sny o tym, że zaraz po połogu wyciągnę buty do biegania, a zanosi się, że zaraz po połogu kupię karnet na rehabilitację
.
-
muska ale dawkowanie sab simplex to 15 kropel do karmienia a nie na cały dzień, licząc w ciągu dnia sześć karmień, to 90 kropli (stężenie simeticonu 240mg/ml)
ja nie miałam linea negra ani w pierwszej ani w tej ciąży więc nie pomogęKrokodylica lubi tę wiadomość
-
*Sylwia wrote:Kurde ten bol gardla to od zatok. Juz sie umowilam do laryngologa na jutro.
Dziewczyny ktore maja starszaki w domu. Jak ogarniacie dwojke? Ja juz nerwowo nie moge. Wiem ze to nie wina syna bo sie nudzi i chce cos porobic fajnego ale momentami tak mnie wkurza ze szok. A mi sie nie chce nic robic tym bardziej bawić. Marzę o ciszy....
A jeszcze poes mi walnął kupe przy samym lozeczku a syn oczywiscie chcial zobaczyc...no masakra -
i myślę, że już od poniedziałku puszczę do przedszkola, bo zwariujemy obie. Kilka dni temu się spakowała i mówi, że wyprowadza się do Klary, bo tata w pracy i się z nią nie bawi, ja się zajmuję Stasiem a ona się nudzi, więc zamieszka ze swoją koleżanką z przedszkola
-
Gosiak wrote:Sylwia, ja stwierdzam, że dzień z jednym dzieckiem to wakacje. U nas też łatwo nie jest. Sama jestem sfrustrowana, że tego czasu mam dla niej tak mało i nie możemy robić 1/10 tych rzeczy, które robiłyśmy wcześniej. Zaczęłam puszczać bajki, ale pocieszam się, że ma już 3 lata, więc i tak bardzo długo wytrzymaliśmy bez.
https://m.youtube.com/watch?v=BHk6Kw5w3fs
)
Gosiak, Krokodylica lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyI sie kurde zaczelo. Tesciowa dzwonila ze w pn przyjezdza meza siosta i ze by wpadla do nas zobaczyc malego. Mowie jej ze nie przyjmujemy odwiedzin bo wszyscy chorzy sa a ona do mnie ze oni tlko na tydz przyjezdzaka a potem dopiero na wakacje... mowie ze trudno. Nie bede ryzykowac. No i sie teraz zacznie suszenie mi glowy. Masakra