Styczniowe Mamusie 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Zdrówka dla wszystkich!
Taa, energia wiatru i słonca, a czy to na pewno bezpieczne?
Kroko, też to jeszcze pamiętam, nie było łatwo ale cieszę się że walczyłam no i że mała współpracowała
ŚwinkaMinka uff a myślałam że tylko ja mam napady wilczego głoduteż jestem czasem jak odkurzacz, powstrzymują mnie tylko produkty mleczne, a waga wciąż w dół, chociaż nic w tym kierunku nie robię.
Wczoraj byłam odebrać zamówiony stanik do karmienia no i go nie odebrałam, bo zapięłam się na ostatnią haftkę, więc znów zamówiłam ale z mniejszym obwodem, tylko miseczki takie same
Bubu, daj znać jak się krem sprawdził, bo ja mam prawdziwe tygrysie paski na brzuchu
Nie wierzę że 3 miesiące temu urodziłam Izunięto jak abstrakcja żee ten mały szkrab jest z nami dopiero od 3 miesięcy. Teraz jest cudna, budzi się razem z tatusiem i jak on wychodzi do pracy żegna go pięknym uśmiechem, a w weekend jak to tatuś się nad nią pochylił w ciągu dnia gdzie zwykle był w pracy to zrobiła wielkie oczy i zdawała się pytać "co ty tu robisz?"
-
No i nie zaszczepiłam Łucji.
Obie moje dziewczyny z infekcją i czerwonymi gardłami.
Jeeenyyy już mi słów brak na to.
I trochę mnie pani dr zagięła bo powiedziała że za cienko ubieram Łucję bo miała zimne rączki. Mnie się wydaje że była bardzo ciepło ubrana. Niby się na rączkach nie sprawdza a tu takie coś usłyszałam hmmm -
Mama Ali a Ty karmisz piersią czy mm? Bo czytałam na forum o laktacji że dieta 1500 kcal może zaburzyć laktacje a ja tak walczyłam o karmienie, że nie chce tego zaprzepaścić.
Myszka ale wiesz o tym, że jak bierzesz mniejszy obwód to musisz wziąć większa miskę? Tak samo jak większy obwod to mniejszą miskę bo to tak zrobiona jest rozmiarówka. Np.70 d to to samo co 65 e i 75 c.w sensie miski
Kroko ja tez słyszałam o sprawdzaniu karku i zawsze tak robiłam ale u mojego Julka to się nie sprawdza. On jak ma zimne rączki to mu rzeczywiście zimno. Widzę to po skórze bo wtedy się robi taki marmurek i się trzęsie i płacze, a kark prawie zawsze ma ciepły, więc może nie wszystkie dzieci to dotyczyKrokodylica lubi tę wiadomość
-
Muska wrote:U nas było tak samo. Ale to ja zwróciłam lekarzom na to uwagę i położnej laktacyjnej i przyznali mi rację.Takie rozwidlenie wręcz na końcu języczka jak w koniczynce.Maly wtedy bardzo źle jadł,ranił mi brodawki,nie mógł dobrze złapać piersi.Jakos sobie radził ale wszystko kosztem moich ran.Po podcięciu dużo lepiej,mnie przestało tak mocno boleć,a jak się zaleczylo to już cud miod
Ja podcinalam w szpitalu.Musielismy tam co prawda wrócić z małym po tygodniu na samo podcięcie na oddział neonatologii ale załatwione od ręki,szybko i sprawnie.Na klinikach we Wro.Wszulystko dzięki temu że to wyląpałam na czas i prosiłam od razu o podcięcie.Byloby przed wypis ale nie zdążyli.Podpisalam już im tam wszytko papiery i zgody zanim wyszłam.
Warto podciąć.To nie tylko teraz problem z jedzeniem,ale później też w mówieniu,bo język będzie mniej się wysuwał.
Muska dzięki. U mnie w szpitalu nikt nie zwrócił uwagi, a był problem, bo położne i pielęgniarki po kilka razy próbowały przystawić małego. Ryczał i wypuszczał. Nawet zastanawiały się o co chodzi, bo potrafi w końcu ładnie złapać sutek. Ja jeszcze wtedy nie wiedziałam, że może chodzić o wędzidełko. W domu pierwsze dni to był horror. Mały mega darł się przy cycku i nie umiał złapać. Już myślałam, że po KP. Potem było lepiej, nawet całkiem spoko, ale od jakiegoś tygodnia, dwóch znowu problem. No i chyba nie ma wyboru i trzeba podciąć.
Pewnie pediatra oleje sprawę, bo ostatnio pokazywaliśmy jej paznokcie u stóp i zbagatelizowała problem. Widać, że bazuje na starych poglądach na temat karmienia. Jak zwykle pytała mnie co zjadłam, że dziecko ma kolki. Pewnie zostanie nam pójść prywatnie. Tylko nie wiem gdzie uderzać. Do chirurga?
Wiadomość wyedytowana przez autora: 21 marca 2018, 23:56
-
Wlasnie o tych paznokciach to chyba nikt Tobie nie napisal. Mija corka tez takie ma i syn mial. Do tej pory jej paznokci na nogach nie obcielam. Po jakims czasie wygladaja juz normalnie w sensie nie tak jakby byly wrosniete.Córcia- 3 stycznia 2018
Synek- grudzien 2012 -
Moja córka coś ciągle śpi od wczoraj. O 10 zasnęła na godzinę. Potem o 12:30 do 15. Zjadła i znów zasnęła do 20. Kąpiel, jedzenie i znów sen. W nocy wstała na jedzenie o 1 i 5 i dalej śpi. Gorączki nie ma, szczepienia Teraz nie miała..
-
Paula_29 wrote:Mama Ali a Ty karmisz piersią czy mm? Bo czytałam na forum o laktacji że dieta 1500 kcal może zaburzyć laktacje a ja tak walczyłam o karmienie, że nie chce tego zaprzepaścić.
Myszka ale wiesz o tym, że jak bierzesz mniejszy obwód to musisz wziąć większa miskę? Tak samo jak większy obwod to mniejszą miskę bo to tak zrobiona jest rozmiarówka. Np.70 d to to samo co 65 e i 75 c.w sensie miski
Kroko ja tez słyszałam o sprawdzaniu karku i zawsze tak robiłam ale u mojego Julka to się nie sprawdza. On jak ma zimne rączki to mu rzeczywiście zimno. Widzę to po skórze bo wtedy się robi taki marmurek i się trzęsie i płacze, a kark prawie zawsze ma ciepły, więc może nie wszystkie dzieci to dotyczy
Może faktycznie za cienko ją ubieram.
W końcu to jeszcze malota która ciągle leży. -
Malineeczkaa wrote:Moja córka coś ciągle śpi od wczoraj. O 10 zasnęła na godzinę. Potem o 12:30 do 15. Zjadła i znów zasnęła do 20. Kąpiel, jedzenie i znów sen. W nocy wstała na jedzenie o 1 i 5 i dalej śpi. Gorączki nie ma, szczepienia Teraz nie miała..
chłoń te momenty, ciesz sie nimi, poczytaj książkę, bo nie wiadomo kiedy się powtórzą
U nas zwykle takie senne są poniedziałki i jest to związanie z odsypianiem weekendu, kiedy zwykle u nas jest sporo ludzi. Zawsze jakieś odwiedziny albo my gdzieś jedziemy. Może miała nadmiar bodźców dzień wcześniej i tak odreagowuje? No i pamiętaj że sen najlepszy na wszystko. Bardziej bym się martwiła jakby nie spała. A póki jest takim okruchem, to niech śpi ile wlezie. Czytałam gdzieś też, że dziecko jest bardziej senne przed skokiem rozwojowym, także może nabywa własnie jakieś nowe umiejętności?
-
Paula_29 wrote:Mama Ali a Ty karmisz piersią czy mm? Bo czytałam na forum o laktacji że dieta 1500 kcal może zaburzyć laktacje a ja tak walczyłam o karmienie, że nie chce tego zaprzepaścić.
Myszka ale wiesz o tym, że jak bierzesz mniejszy obwód to musisz wziąć większa miskę? Tak samo jak większy obwod to mniejszą miskę bo to tak zrobiona jest rozmiarówka. Np.70 d to to samo co 65 e i 75 c.w sensie miski
Kroko ja tez słyszałam o sprawdzaniu karku i zawsze tak robiłam ale u mojego Julka to się nie sprawdza. On jak ma zimne rączki to mu rzeczywiście zimno. Widzę to po skórze bo wtedy się robi taki marmurek i się trzęsie i płacze, a kark prawie zawsze ma ciepły, więc może nie wszystkie dzieci to dotyczy
Ja karmię mm, więc sprawa prostsza...Paula_29 lubi tę wiadomość
-
Megiiii wrote:Muska dzięki. U mnie w szpitalu nikt nie zwrócił uwagi, a był problem, bo położne i pielęgniarki po kilka razy próbowały przystawić małego. Ryczał i wypuszczał. Nawet zastanawiały się o co chodzi, bo potrafi w końcu ładnie złapać sutek. Ja jeszcze wtedy nie wiedziałam, że może chodzić o wędzidełko. W domu pierwsze dni to był horror. Mały mega darł się przy cycku i nie umiał złapać. Już myślałam, że po KP. Potem było lepiej, nawet całkiem spoko, ale od jakiegoś tygodnia, dwóch znowu problem. No i chyba nie ma wyboru i trzeba podciąć.
Pewnie pediatra oleje sprawę, bo ostatnio pokazywaliśmy jej paznokcie u stóp i zbagatelizowała problem. Widać, że bazuje na starych poglądach na temat karmienia. Jak zwykle pytała mnie co zjadłam, że dziecko ma kolki. Pewnie zostanie nam pójść prywatnie. Tylko nie wiem gdzie uderzać. Do chirurga?Do tomatologa raczej.Chociaz może chirurg też by podciął.Podzwon po gabinetach dentystycznych ok zapytaj gdzie podcinają.Koszt jest różny,od 100zl-300zl.Moim zdaniem warto podciąć.Trwa to chwilkę, a potem taka ulga przy kp że nie ma o czym gadac.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 22 marca 2018, 10:51
Megiiii lubi tę wiadomość
-
Megiiii wrote:Muska dzięki. U mnie w szpitalu nikt nie zwrócił uwagi, a był problem, bo położne i pielęgniarki po kilka razy próbowały przystawić małego. Ryczał i wypuszczał. Nawet zastanawiały się o co chodzi, bo potrafi w końcu ładnie złapać sutek. Ja jeszcze wtedy nie wiedziałam, że może chodzić o wędzidełko. W domu pierwsze dni to był horror. Mały mega darł się przy cycku i nie umiał złapać. Już myślałam, że po KP. Potem było lepiej, nawet całkiem spoko, ale od jakiegoś tygodnia, dwóch znowu problem. No i chyba nie ma wyboru i trzeba podciąć.
Pewnie pediatra oleje sprawę, bo ostatnio pokazywaliśmy jej paznokcie u stóp i zbagatelizowała problem. Widać, że bazuje na starych poglądach na temat karmienia. Jak zwykle pytała mnie co zjadłam, że dziecko ma kolki. Pewnie zostanie nam pójść prywatnie. Tylko nie wiem gdzie uderzać. Do chirurga?Megiiii lubi tę wiadomość
-
A moj syn ma problem z zasypianiem..... jest najedzony, przebrany, nie chce sie juz bawic i zaczyna marudzic a potem plakac ale usypiany nie chce zasnac pomimo zmeczenia.. staram sie juz roznych trikow uzywac ale niestety nie dzialaja... ...rano,po zjedzeniu biore go do chusty i zasypia, potem juz roznie bywa, czasami przysnie przy cycku i ladnie zasypia ale jak przy cycku nie zasnie to placze i nie potrafi zasnac - i w sumie byloby to ok ze poplacze i zasypia ale on beczy i zasnac nie chce...https://www.maluchy.pl/li-73368.png
-
stere wrote:A moj syn ma problem z zasypianiem..... jest najedzony, przebrany, nie chce sie juz bawic i zaczyna marudzic a potem plakac ale usypiany nie chce zasnac pomimo zmeczenia.. staram sie juz roznych trikow uzywac ale niestety nie dzialaja... ...rano,po zjedzeniu biore go do chusty i zasypia, potem juz roznie bywa, czasami przysnie przy cycku i ladnie zasypia ale jak przy cycku nie zasnie to placze i nie potrafi zasnac - i w sumie byloby to ok ze poplacze i zasypia ale on beczy i zasnac nie chce...
Daj znać jak coś wymyślicie, my juz pożyczylismy szumisia na próbę i nic.zastanawiam się nad woombie albo kokonem bo ręce odpadają -
Paula... no u nas starszy syn jadl i spal a jak nie zasnal przy cycku to zasypial na rekach ale zasypial a ten drze sie cokolwiek by nie robic...
...probujemy juz rozne pozycje, na brzuszku, na plecach, w lozku obok doroslego, z odkurzaczem, suszarka, spiewajac mu kolysanki, sumiac nad uszkiem, glaskajac, w ciszy i przy normalnych odglosach domu... i jeszcze raz staram sie podac cycka, i sprawdzam pieluszke - nic nie pomaga...
...zalamka totalna, bo czlowiek chcialby czasami zdrzemnac sie z dzieckiem ale ni cholery sie nie udaje...
...ostatnio ciagle plakac mi sie chce i tak zyje z dnia na dzien...
...jeszcze ten Maly Matolek sie zbiesil i nie chice za bardzo pic maminego mleka z butelki, woli cycusia... a zawsze odciagam,zeby moc chociaz wieczorem przekazac dziecko tatusiowi i moc sie spokojnie wykapac i odsapnac chwilke...
...wydawalo mi sie, ze pierwszy syn byl wymagajacy ale teraz to jestem calkowicie zalamana... zyje tylko nadzieja, ze z kazdym tygodniem bedzie ciut lepiej (nawet jesli tak nie bedzie, to musze tak muslec bo inaczej oszaleje)...https://www.maluchy.pl/li-73368.png -
stere wrote:Paula... no u nas starszy syn jadl i spal a jak nie zasnal przy cycku to zasypial na rekach ale zasypial a ten drze sie cokolwiek by nie robic...
...probujemy juz rozne pozycje, na brzuszku, na plecach, w lozku obok doroslego, z odkurzaczem, suszarka, spiewajac mu kolysanki, sumiac nad uszkiem, glaskajac, w ciszy i przy normalnych odglosach domu... i jeszcze raz staram sie podac cycka, i sprawdzam pieluszke - nic nie pomaga...
...zalamka totalna, bo czlowiek chcialby czasami zdrzemnac sie z dzieckiem ale ni cholery sie nie udaje...
...ostatnio ciagle plakac mi sie chce i tak zyje z dnia na dzien...
...jeszcze ten Maly Matolek sie zbiesil i nie chice za bardzo pic maminego mleka z butelki, woli cycusia... a zawsze odciagam,zeby moc chociaz wieczorem przekazac dziecko tatusiowi i moc sie spokojnie wykapac i odsapnac chwilke...
...wydawalo mi sie, ze pierwszy syn byl wymagajacy ale teraz to jestem calkowicie zalamana... zyje tylko nadzieja, ze z kazdym tygodniem bedzie ciut lepiej (nawet jesli tak nie bedzie, to musze tak muslec bo inaczej oszaleje)...
Ja mam też takie dni że ryczeć mi się chce.Jestem mega niewyspana,o kąpieli w wannie tylko marzę,raczej szybki prysznic wchodzi w grę.Rano schodzę z małym na rękach szykować córkę do przedszkola a mąż pyta co tak dobrze wyglądam i zadowolona.A ja mówię że muszę bo zwariuje.Ze codziennie po nocy mówię sobie że kolejna będzie lepsza. To jest sposób na przetrwanie