Styczniowe Mamusie 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Kroko moja szwagierka miała dosłownie 2 tyg temu identyczną sytuacje, tylko jej synek ma zaraz pół roku. Płakał strasznie w gondoli i próbowali wychodzić w foteliku, w spacerówce i w chuście. Nic nie pomagało a po 2 tyg minęło i dalej śmigają gondolą a do tego polubił chustę to pewnie skok.
Ja do pracy nie wracam i od lipca/sierpnia przyszłego roku będziemy chyba starali się o drugiego maluszka.
Jutro mamy pobranie krwi i się dowiemy czy anemia Sarulki minęła, czy dalej trzeba podawać leki.
Powiem Wam że wolę taką pogodę jak wczoraj czy dzisiaj, bo nie mam problemu z ubraniem Małej. Zresztą Sara dużo gorzej śpi w ciągu dnia jak jest koło 20 stopni. Na szczęście noce u nas od początku są naprawdę super. A ostatnio już w ogóle rewelacja, bo albo nie muszę w ogóle wstawać w nocy albo wstanę raz.
-
Aaaa Izunia właśnie obróciła się na brzuszek najpierw na boczek a potem powoli, powoli przeciągała ciałko i wylądowała na brzuszku! Wcześniej już jej się zdarzało z boku przewrócić na brzuszek ale wtedy kładła się na ręce i tak biedna leżała, a teraz jakoś tą rączkę ułożyła że od razu mogła się oprzeć na obu. Dumna z niej jestem :)i dziś zauważyła zabawki, znaczy obserwowała je od dawna ale dopiero od dziś zaczęła je pacać rączką i to precyzyjnie, rzadko zdarza jej się chybić. No to muszę uważać gdzie ją zostawiam
A jeszcze ją pochwalę, wczoraj na spacerze wypadł jej smoczek, jakoś na klatkę piersiową, skoro nie wołała to jej nie podawałam, a ona jakoś obiema rączkami wsunęła go sobie do buzi!
Kroko i jak patent z nosidłem? A może masz hajnida?Krokodylica, Polaj, małżowinka, stere, ana167, Muska lubią tę wiadomość
-
O tak, też odkryliśmy lustro najpierw patrzyła na moje odbicie, później zauważyła siebie i patrzyła uważnie, potem usteczka drgnęły w uśmiechu no i skoro ktoś się do niej uśmiecha to uśmiech pełną gębą, słodkie to było
Co do pracy, to ja wiem że wrócę, chociaż chcieliśmy się starać o drugie bo najmłodsi nie jesteśmy, zanim zrobiliśmy małą to trochę nam zeszło, nie ma na co czekaćWiadomość wyedytowana przez autora: 11 kwietnia 2018, 19:36
małżowinka, Muska lubią tę wiadomość
-
Hehe to że mam jak to nazywacie hajnida wiadomo nie od dziś.
Nie brałam nosidła, po tym jabłuszku poszły bąki więc myślę spróbuję jeszcze raz z gondolą... po wyjściu z przedszkola wrzask, z 10 minut stałam i bujałam ją na rękach, jakoś za którymś razem odłożona leżała i zasnęła. Poszłyśmy jeszcze na plac zabaw, dopiero jak wracałyśmy i bylysmy już blisko domu to był znowu wrzask i musiałam ją nieść na rękach.
Mam nadzieję że jej się to "naprawi". -
Kroko, u nas jak był skok to też się darła jakby ze skóry obdzierali, a jak się nie darła to miała zły humor. Pediatrzy mieli różne pomysły, a ja poobserwowałam i mi wyszło, że ona wyje bo jest zmęczona i nie może zasnąć. Zaczęłam ją usypiać od razu przy pierwszych oznakach niezadowolenia i wycia się skończyły. A teraz już jesteśmy po skoku, Młoda dosłownie jednego dnia zaczęła się podciągać do siadu na moich kciukach, zadzierać nogi do sufitu i bardzo pewnie się podpierać na przedramionach przy leżeniu na brzuszku )
Poza tym wyrabiamy kilometry na spacerach, minimum 4 godziny dziennie, z czego godzinę śpi, a resztę czasu się gapi na mnie albo bawi Milutkiem Tylko ze względu na długość spacerów musiałam zacząć ją karmić na mieście i z tym było kilka nieprzyjemnych sytuacji, łącznie ze starszym gościem, który podszedł do nas i wykrzyczał na pół parku, że jak się chciało dziecko to się w domu siedzi, a nie cycami świeci. Prostak. Gwoli ścisłości - nie świecę, karmię Młodą pod chustką.
Zrobiłam też w zeszłym tygodniu dwa zakupy ułatwiające życie - kotek Milutek - idealny na spacerach, jak Młoda nie śpi to sobie leży i maca go rączkami, i karuzela do łóżeczka - przez pół godziny dziennie dziecka nie ma, leży w łóżeczku i się cieszy do karuzeli -
Vilu... a no prostak... te kobiece cycki to jak jakis owoc zakazany... mam wrazenie, ze najbardziej oburzeni sa ci ktorzy maja jakies kompleksy pod tym wzgledem... moze mu zona cyckow nie pokazuje i facet sfiksowal
...moj maz wlasnie dzisiaj zalapal sie na opierdol - przepraszam za wyrazenie ale zla jestem na niego... od wczoraj mowie mu, ze Bruno ma chyba skok rozwojowy, bo przy cycu siedzi duzo i ze trzeba szybko reagowac na jego marudzenie, to on podaje mu espumisan gdy ten ryczy jak opetany ze chce mleczko i pozniej trudno go opanowac albo idzie przebierac zasiusiana lekko pieluszke gdy ten chce spac i mi dziecko tak rozhisteryzowal, ze nie wiedzialam jak go uspokoic a sam pojechal z drugim synem na trening...https://www.maluchy.pl/li-73368.png -
Krokodylica wrote:Ja zdechne. Przytrułam się czymś, boli mnie głowa,naciaga mnie na wymioty. A Łucja wczoraj i dzisiaj rozdarta na maksa, ze spaceru wracała z nią na ręce drugą ręką pchajac wózek z Zuzią na dostawce. Wózek dosłownie parzy, drze się jak by ją ze skóry obdzierali a na rękach spokój.
Zuzia była pierwszy raz w przedszkolu po 3,5 miesiącach przerwy, była dzielna, poszła bez problemu, wróciła zadowolona a o 17 położyła się koło mnie i zasnęła... ciekawe ile będzie spać..
Dzisiaj naprawdę mam zły dzień. -
Vilu wrote:Kroko, u nas jak był skok to też się darła jakby ze skóry obdzierali, a jak się nie darła to miała zły humor. Pediatrzy mieli różne pomysły, a ja poobserwowałam i mi wyszło, że ona wyje bo jest zmęczona i nie może zasnąć. Zaczęłam ją usypiać od razu przy pierwszych oznakach niezadowolenia i wycia się skończyły. A teraz już jesteśmy po skoku, Młoda dosłownie jednego dnia zaczęła się podciągać do siadu na moich kciukach, zadzierać nogi do sufitu i bardzo pewnie się podpierać na przedramionach przy leżeniu na brzuszku )
Poza tym wyrabiamy kilometry na spacerach, minimum 4 godziny dziennie, z czego godzinę śpi, a resztę czasu się gapi na mnie albo bawi Milutkiem Tylko ze względu na długość spacerów musiałam zacząć ją karmić na mieście i z tym było kilka nieprzyjemnych sytuacji, łącznie ze starszym gościem, który podszedł do nas i wykrzyczał na pół parku, że jak się chciało dziecko to się w domu siedzi, a nie cycami świeci. Prostak. Gwoli ścisłości - nie świecę, karmię Młodą pod chustką.
Zrobiłam też w zeszłym tygodniu dwa zakupy ułatwiające życie - kotek Milutek - idealny na spacerach, jak Młoda nie śpi to sobie leży i maca go rączkami, i karuzela do łóżeczka - przez pół godziny dziennie dziecka nie ma, leży w łóżeczku i się cieszy do karuzeli
Też miałam akcję, że karmię w miejscu publicznym i to od kobiety!! Powiedziałam chamsko, że jak mi gówno śmierdzi to nie wącham, więc jak jej przeszkadza, że karmię piersią to niech się nie gapi. Mina baby bezcennaWiadomość wyedytowana przez autora: 11 kwietnia 2018, 22:33
Krokodylica, Mania1085, Myszk@, Muska lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyAle to nie jest zadna grupa. Weszlam na profil little frog. Musisz tez patrzec na strobe bo moze czasmi cos sie bedzie pojawialo.
Teraz byla promocja ja II gatunek. Przyzbam szczerze ze nie dopatrzylam sie zadnych plamn przebsrwien ani nicPaula_29 lubi tę wiadomość
-
Vilu wrote:Kroko, u nas jak był skok to też się darła jakby ze skóry obdzierali, a jak się nie darła to miała zły humor. Pediatrzy mieli różne pomysły, a ja poobserwowałam i mi wyszło, że ona wyje bo jest zmęczona i nie może zasnąć. Zaczęłam ją usypiać od razu przy pierwszych oznakach niezadowolenia i wycia się skończyły. A teraz już jesteśmy po skoku, Młoda dosłownie jednego dnia zaczęła się podciągać do siadu na moich kciukach, zadzierać nogi do sufitu i bardzo pewnie się podpierać na przedramionach przy leżeniu na brzuszku )
Poza tym wyrabiamy kilometry na spacerach, minimum 4 godziny dziennie, z czego godzinę śpi, a resztę czasu się gapi na mnie albo bawi Milutkiem Tylko ze względu na długość spacerów musiałam zacząć ją karmić na mieście i z tym było kilka nieprzyjemnych sytuacji, łącznie ze starszym gościem, który podszedł do nas i wykrzyczał na pół parku, że jak się chciało dziecko to się w domu siedzi, a nie cycami świeci. Prostak. Gwoli ścisłości - nie świecę, karmię Młodą pod chustką.
Zrobiłam też w zeszłym tygodniu dwa zakupy ułatwiające życie - kotek Milutek - idealny na spacerach, jak Młoda nie śpi to sobie leży i maca go rączkami, i karuzela do łóżeczka - przez pół godziny dziennie dziecka nie ma, leży w łóżeczku i się cieszy do karuzeli
Vilu co za cham, kretyn normalnie. Trzeba mu było powiedzieć, że jak się jest starym to też trzeba siedzieć w domu...Ja też karmię na mieście, ale na razie tylko w kawiarniach, bo na dworze za zimno. Jak będzie cieplej to tez będę karmić na ławce...i boje się takich sytuacji...Takie cos może nieżle zestresować nie tylko nas, ale i dzieci...Nie kumam ludzi...po co się gapi....ciekawe czy gdyby zobaczył jakąś laskę z dekoltem na pół brzucha i obok jej napakowanego faceta czy by wtedy coś powiedział...skąd w ldziach tyle agresji i przekonania, że świat jest tylko dla nich....
-
Mania1085 wrote:Vilu co za cham, kretyn normalnie. Trzeba mu było powiedzieć, że jak się jest starym to też trzeba siedzieć w domu...Ja też karmię na mieście, ale na razie tylko w kawiarniach, bo na dworze za zimno. Jak będzie cieplej to tez będę karmić na ławce...i boje się takich sytuacji...Takie cos może nieżle zestresować nie tylko nas, ale i dzieci...Nie kumam ludzi...po co się gapi....ciekawe czy gdyby zobaczył jakąś laskę z dekoltem na pół brzucha i obok jej napakowanego faceta czy by wtedy coś powiedział...skąd w ldziach tyle agresji i przekonania, że świat jest tylko dla nich....
Przypomniałaś mi zabawna sytuację z ciaży Stałam w metrze i starszy pan ustapił mi miejsca, ale zanim zdażyłam usiaść, usadowiła się na nim babka tak ok 60-tki. Pan do niej z protestem, że ustapił miejsca ciężarnej, a baba na to „ciaża nie choroba”. Pan skomentował: starość też nie
Krokodylica, Muska lubią tę wiadomość
-
W szoku jestem, co za chamstwo.
Ja prdl Łucja w nocy dostała kataru...
Zuzia też ma nos przytkany ale rano mówiła że dobrze się czuje i chce iść do przedszkola. No to mąż ją zaprowadził ale mówił że w połowie drogi zrobiła się markotna, nie wiem może źle się czuje.... to się nachodziła do przedszkola...
Odbieram ją o 11 i idziemy wszystkie do dr....