X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum W ciąży - ogólne Styczniowe Mamusie 2018
Odpowiedz

Styczniowe Mamusie 2018

Oceń ten wątek:
1 2 3 4 5
  • Malineeczkaa Autorytet
    Postów: 441 402

    Wysłany: 24 maja 2018, 07:35

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Vilu czuje się podobnie. Mała jest bardzo wymagająca. Jeśli sama się bawi to max 15 min przez cały dzień. Tak to trzeba nosić, zabawiać. Mój nie pracuje i opornie mu idzie szukanie pracy, mieszkanie zadłużone, my się wcale nie dogadujemy, wiecznie się kłócimy. Ja juz chyba nie chce i nie umiem z nim być, a to przykre, bo go kocham. Przy małej nie pomaga nic. Chyba że ja jadę np. Do dentysty to zostanie. Jak jadę na jazde (robie prawo jazdy) i wyjeżdżam o 7 a wracam o 13, to też tez z młodą nie zostanie na "tyle" godzin. Nie gotuje, nie sprząta, a wiecznie mu coś nie pasuje. Przez to wszystko ja nie ogarniam ze sprzątaniem domu, prania od metra, jedno zrobię to 2 juz w kolejce czekają. Po całym dniu wywala mnie z butów, ale on nie rozumie jak bardzo absorbujace i męczące jakby nie patrzeć, jest wychowywanie dziecka. On podejdzie do młodej jak ma kaprys i ochotę. Ale on "nie da mi tego luzu" żebym mogła wyjść i odpocząć , bo on się nią zajmie. Mam dosyć takiego życia i płakania co wieczór... ze to nie tak miało wyglądać..

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 maja 2018, 07:39

    Kocham Cię córeczko ❤️💞
    y7piw1z.png

    Kocham Cię syneczku 🥰💞
    d1orpno.png
  • calza Autorytet
    Postów: 730 640

    Wysłany: 24 maja 2018, 07:52

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dziewczyny Mam dokładnie tak samo jak wy... praktycznie codziennie płaczę z domu, no nie lubię mojego życia. Wczoraj Filip od 5:00 nie spał, to była kolejna moja zarwana noc kiedy śpię w ciągu doby może max 5 godzin i to z wiecznymi przerwami, a mój mąż znowu narzekał, że się nie wyspał! W koncu cala noc śpi b3z przerwy... w ciągu dnia byłam tak zirytowała tym wszystkim i nieszczęśliwa, że chciałam uderzyć małego :O to jakieś patologicznej i chore!!! Ppwiedziałam mężowi o tym wieczorem, że mamy problem i że to musi się zmienić, bo ja już po prostu mam dość i boje sie, ze zrobie przez to fziecku krzywdę, a ten do mnie z tekstem, że przecież jak wraca z pracy to on się zajmuje dzieckiem. No kurwa dzięki Ci Panie łaskawco za tę jedną godzinę w ciągu dnia, brawo ty! Ja wiem, że on w weekendy bardzo dużo pomaga, ale ja w tygodniu już nie daje po prostu rady psychicznie i fizycznie, nie mam na to siły i nie mam też kogo poprosić o pomoc, bo wszyscy pracują i mieszkają na drugim końcu miasta, więc wyprawa do nich komunikacją odpada, bo w Warszawie to by mi zajęło ze dwie godziny przejazd sam a samochodem z Filipem sama jeździć nienawidzę...

    mjvyi09k1yghelay.png
  • (sunshine89 Przyjaciółka
    Postów: 116 178

    Wysłany: 24 maja 2018, 08:19

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dziewczyny myślałam, że tylko ja tak się czuje. Mam dokładnie tak samo jak Wy, nie daje rady psychicznie, całymi dniami i weekendy czasami też siedzę sama z dzieckiem. Mała.jest mega absorbujaca, chwili nie pobawi się sama bo od razu jest wrzask. Kiedyś odskocznia były spacery, podczas których spala, teraz w wózku ryczy od wyjścia do powrotu, mam dość tego krzyku. Dodatkowo zero wsparcia od męża bo on uwaza, że ja przecież siedzę w domu, przez to ciągle się kłócimy. Inaczej sobie to wszystko wyobrażałam, a inaczej to wszystko wygląda. Wizja szczęśliwiej, uśmiechniętej rodziny prysnęła jak bańka mydlana. Wyc mi się chce jak widzę matki spacerujące z dziećmi grzecznie leżącymi w wózku. Mam wrażenie że jestem fatalna matka.

  • calza Autorytet
    Postów: 730 640

    Wysłany: 24 maja 2018, 08:26

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Co jak widzę matki spacerującą z dziećmi jak się uśmiechają Jakie są szczęśliwe to się zastanawiam czy one tak serio czy dobrze udają....

    Mania1085 lubi tę wiadomość

    mjvyi09k1yghelay.png
  • (sunshine89 Przyjaciółka
    Postów: 116 178

    Wysłany: 24 maja 2018, 08:31

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dodatkowo, nie ma.komu się wyżalić, bo wszyscy są mądrzy i wiedzą najlepiej, że kiedyś ludzie wychowywali kilkoro dzieci rok po roku i wszystko było w domu zrobione, obiad ugotowany i jeszcze ciężko fizycznie pracowały, takie teksty jeszcze bardziej dołują i nie chce mi się nawet z nikim gadać. A ja zaczynam się czuć jak dzikuska, bo nie mam ani czasu dla siebie ani wieczorem siły żeby zrobić coś dla siebie.

  • calza Autorytet
    Postów: 730 640

    Wysłany: 24 maja 2018, 08:38

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Sunshine dokładnie tak jak piszesz - w ciągu dnia człowiek chce dociągnąć do wieczora, a wieczorem nie ma siły na nic.

    Mój mąż powiedział, że powinnam wychodzić na siłownię czy gdzieś na zakupy dla samego wyjścia, ale szczerze? Wolę ćwiczyć w domu, a wyjście na zakupy to żadna rozrywka. Mówię mu, że nie mam na to siły, bo ledwo zipię wieczorem, a on oczywiście najmądrzejszy mówi, że i tak powinnam się zmusić.

    Kiedys Wam pisałam, że moja koleżanka zajmuje się dzieckiem w tygodniu, a w weekendy tylko karmi, bo w weekendy tata zajmuje się dzieckiem 100%. Teraz jej zazdroszczę takiego rozwiązania...

    mjvyi09k1yghelay.png
  • (sunshine89 Przyjaciółka
    Postów: 116 178

    Wysłany: 24 maja 2018, 08:42

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Też zazdroszczę, mój mąż nie ma takich odruchów, żeby próbować mnie jakoś wyręczyć, zajmie się czasem mala, ale tylko w mojej obecności, bo jak zacznie płakać to nie potrafi jej uspokoić. Pomaga tylko w tym, że robi zakupy.

  • Polaj Autorytet
    Postów: 1618 942

    Wysłany: 24 maja 2018, 09:10

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Oj dziewczyny jak dobrze was rozumiem. Ja świruję bez kontaktu z doroslymi. Dobrze że mieszkam w domu dwurodzinny to mam jakiś kontakt dodatkowo popołudniu zawsze w przedszkolu z kimś pogadam.

    Mąż wraca z pracy między 19 a 21 więc na głowę można dostać. Dzieci w zasadzie widzi tylko rano jak straszaka wyprawia do przedszkola.

    Córcia- 3 stycznia 2018
    Synek- grudzien 2012
  • MagO31 Ekspertka
    Postów: 133 75

    Wysłany: 24 maja 2018, 09:22

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dziewczyny to bardzo smutne, co piszecie...
    To wszystko bierze się głównie z waszego niewyspania i z braku pomocy. Poszukajcie kogoś, kto mógłby Wam pomóc, jakaś babcia, ciocia, czy koleżanka, niech ktoś ugotuje obiad czy posprząta. A co do facetów, to trzeba konkretnie, najlepiej dać dziecko do wózka i wysłać na spacer.
    Jak jesteście bardzo zmeczone, może suszarka uśpi malucha? ewentualnie włożyć do leżaczka i puścić telewizor (wiem, to zło, ale czasem ma sie tą chwilę spokoju).
    Ja pod koniec ciazy znalazłam sprzątaczke, co raz w tygodniu przychodziła i za 30zł (2 h) posprzątała mi dom.

    Można poszukać niani i raz na jakiś czas wyjsc z mezem na randkę. W dużym miescie to nie problem. Jak mieszkaliśmy w Krk, to znalazłam studentkę, która raz na tydzien zostawała z małym Karolem, potem z dwójką dzieci i my wychodziliśmy do kina, czy do knajpy. Kosztowało to ok 50zł ( dla niani).
    Też lubiałam spędzac czas w galerii, dziecko w wózku spokojne, potem jak już raczkowały, to chodziliśmy na place zabaw w galerii i tez mijał dzien.
    I nie robić w domu za dużo, tylko minimum, ja np teraz pije kawe i siedze na kompie, a mam obiad do zrobienia, kuchnie do posprzatania i prawie do wstawienia. Pasowałoby tez odkurzyć ;) ale olewam to, bo chce się oderwać na chwilę, choćby przy kompie.

    Krokodylica lubi tę wiadomość

    Karol 1.09.2010
    Gosia 21.11.2012
    Wojtek 21.12.2017
  • MagO31 Ekspertka
    Postów: 133 75

    Wysłany: 24 maja 2018, 09:27

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Mój mąż tez pracuje od 8 do 18, jestem sama. Mam do ogarniecia Wojtka i starszaków. Maż tylko wieczorem czasem robi kolacje i czyta bajki. Ale jak tylko ma troche czasu, w weekendy czy na wyjazdach, to dużo czasu spedza z dziecmi. Ogólnie mu przykro, ze tyle pracuje. Ale to może kwestia wieku, mój ma 37 lat i 3 dzieci, to może dojrzał.

    I ja bardzo się ciesze, że mam tyle dzieci i chodze uśmiechnięta z wózkiem, czy z ciezkim fotelikiem pod pachą jak odbieram core z przedszkola. czas mi szybko leci, chciałabym żeby Wojtek jak najdłużej był takim słodkim bobasem, jak dzieci są starsze wcale nie jest łatwiej, są inne problemy.

    Karol 1.09.2010
    Gosia 21.11.2012
    Wojtek 21.12.2017
  • MagO31 Ekspertka
    Postów: 133 75

    Wysłany: 24 maja 2018, 09:29

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Na ząbkowanie nie bójcie się dac ibuprofen, nam czesto zapewniał spokojną noc, żadne żele nie pomagają.

    Karol 1.09.2010
    Gosia 21.11.2012
    Wojtek 21.12.2017
  • stere Autorytet
    Postów: 849 291

    Wysłany: 24 maja 2018, 09:32

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dziewczyny ciumaski ogromne.... wiem co czujecie, bo mialam tak samo z pierwszym dzieckiem... sama od switu do 18.00... absorbujace dziecko, ktore nie lubi spacerow... ja wiecznie smutna, nerwowa, zaplakana.... i zaluje dzisiaj ze nie poszlam po pomoc do psychologa... ja zawsze bylam depresyjna ale wlasnie wtedy to mialo wplyw rowniez na moje dziecko... czasami mialam ochote nim wstrzasnac, rzucic, wydrzec sie a potem beczalam bo przeciez kocham syna nad zycie... nie dalam mu tego co moglam, tej radosci, usmiechu, spokoju... teraz tez mam okresy ze jestem mega zmeczona ale to jest dzien czy dwa w miesiacu... widze ile teraz sie usmiecham do dziecka, ile mam luzu, ile we mnie spokoju i zawsze gdy zaczynam sie napinac to mowie sobie „nie rob temu maluszkowi co pierwszemu”... jest mi latwiej bo maz ma inna prace, bardziej elastyczna i moze byc wtedy kiedy go potrzebuje a do tego moze pracowac i w terenie, i w domu... to wsparcie meza jest naprawde bardzo wazne...
    ...musicie poszukac gdzies wsparcia, bo bedzie Wam bardzo ciezko... u mnie to trwalo kilka lat i naprawde bardzo zaluje ze tak bylo przede wszystkim ze wzgledu na syna...

    MagO31 lubi tę wiadomość

    https://www.maluchy.pl/li-73368.png
  • moniczko. Autorytet
    Postów: 470 433

    Wysłany: 24 maja 2018, 09:35

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dziewczyny, jestem Wam wdzięczna, że wypłynął ten temat. Mam identycznie, do tego cały czas się obwinianiem, że sobie nie radzę, że nie ogarniam. Oprócz tego mam dwie koleżanki, które mają idealne dzieci i życie, a moja Hania to mały high need baby, w ciągu dnia nie ma szans na drzemkę, jeśli nie leży u mnie na rękach. Robienie obiadu czy ogarnianie domu to jakaś farsa... Jak mąż jest w sobotę to zamiast się cieszyć i spędzić razem dzień to ja odgruzowuje chatę, bo on pójdzie z malutka na drzemkę (choć też nie zawsze, bo coraz częściej włącza się mamoza totalna). A jak słyszę od koleżanki: idźcie na randkę, oderwijcie się to mam ochotę ja uderzyć. Mała nie akceptuje butli, baaaa, ona nie akceptuje dziadków, bo wyczuwa zaraz niepewny chwyt i jest awantura.


    Nie mam już siły, karmię co 1.5h, nie jem nic z nabiału, bo mamy podejrzenie alergii przez ulewanie i się cały czas zastanawiam: co robię nie tak? :(

    km5sjw4zdfxntaj3.png

    p19u3e3kx233tsme.png
  • Polaj Autorytet
    Postów: 1618 942

    Wysłany: 24 maja 2018, 09:47

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Mag widzę że mamy dwójkę dzieci w bardzo podobnym wieku :)

    Córcia- 3 stycznia 2018
    Synek- grudzien 2012
  • MagO31 Ekspertka
    Postów: 133 75

    Wysłany: 24 maja 2018, 09:51

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Polaj, tylko płeć odwrotnie :)

    Karol 1.09.2010
    Gosia 21.11.2012
    Wojtek 21.12.2017
  • MagO31 Ekspertka
    Postów: 133 75

    Wysłany: 24 maja 2018, 09:58

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    moniczka wszystko robisz dobrze,trzeba wiecej luzu mieć do tego wszystkiego.
    Może poszukaj kogoś, kto by Ci posprzatał? to naprawde niewiele kosztuje.
    A z karmieniem nie da się małej przetrzymać? ciagnie smoczek? masz wyżej materacyk od strony głowy? po karmieniu trzymasz przez jakies 15-20 min głowe wyżej? np w leżaczku, czy foteliku?
    Jajka też wykluczyłaś? czesto one bardziej uczulaja niz mleko. A skórę malutka ma ładną?

    ja mój pierwszy syn był taki wymagający i jeszcze wstawał o 5. Spał tylko na spacerze i jeszcze trzeba było jeździć po mocno nierównym chodniku.

    Karol 1.09.2010
    Gosia 21.11.2012
    Wojtek 21.12.2017
  • (sunshine89 Przyjaciółka
    Postów: 116 178

    Wysłany: 24 maja 2018, 10:06

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Moja córka w ciągu dnia nie śpi w ogóle, noce są w miarę ok, całe szczęście bo chyba bym zwiariowala. Próbowałam już chyba wszystkiego, żadne kołysanie , suszarki, odkurzacze, szumisie i cuda na kiju, a ona jak nie spala tak nie śpi, wcześniej na spacerach drzemała teraz się drze. I jak tu nie zwariować? Nawet teraz jak pisze to już jęczy i domaga się uwagi.

  • moniczko. Autorytet
    Postów: 470 433

    Wysłany: 24 maja 2018, 10:25

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    MagO31 wrote:
    moniczka wszystko robisz dobrze,trzeba wiecej luzu mieć do tego wszystkiego.
    Może poszukaj kogoś, kto by Ci posprzatał? to naprawde niewiele kosztuje.
    A z karmieniem nie da się małej przetrzymać? ciagnie smoczek? masz wyżej materacyk od strony głowy? po karmieniu trzymasz przez jakies 15-20 min głowe wyżej? np w leżaczku, czy foteliku?
    Jajka też wykluczyłaś? czesto one bardziej uczulaja niz mleko. A skórę malutka ma ładną?

    ja mój pierwszy syn był taki wymagający i jeszcze wstawał o 5. Spał tylko na spacerze i jeszcze trzeba było jeździć po mocno nierównym chodniku.


    Jajek też nie jadłam 7 tygodni, ale nie było żadnej zmiany. My jesteśmy pod opieką gastrologa. Ten nabiał to też tak na wyrost trochę, bo nie ma zbyt dużej poprawy, a ostatnio jak zrobiłam prowokacje i zjadłam loda to też nie było żadnego pogorszenia więc czekam na wizytę u lekarza i porozmawiam z nim o tym :) co do sprzątania to mamy dość małe mieszkanie więc jak raz w tygodniu porządnie posprzątam plus z dnia na dzień odkurzanie , pranie itp to nie ma ogromnej tragedii, ale też nie jest tak jakbym chciała, żeby było.


    Kiedy będzie lepiej? :(

    km5sjw4zdfxntaj3.png

    p19u3e3kx233tsme.png
  • Mama-Ali Autorytet
    Postów: 1360 1406

    Wysłany: 24 maja 2018, 10:40

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Krokodylica wrote:
    MamaAli tylko pozazdrościć.
    Ja się serio dziwię sama sobie że jeszcze nie zwariowałam z tym moim małym wrzaskunem.
    Wózek znowu zaczął parzyć w dupsko....

    Kroko, a nie pamiętam, Ty jeździsz już z małą w spacerówce??
    Moja szwagierka miała podobnie, dziecko nie chciało w wózku siedzieć. Spacery wyglądały tak, że ona z nią na rękach, a wózek pusty. Ale wtedy miała jeszcze tylko jedno dziecko.

    Stere, ciężko coś poradzić ja po prostu takie dziecko się trafiło.
    Ja, jak Wojtuś był parotygodniowym noworodkiem i było mi ciężko to myślałam tylko o tym że najważniejsze że jest zdrowy. A jak widziałam jakieś spoty z chorymi dziećmi to już w ogóle.
    Ja wiem, że pewnie ciężko mi zrozumieć Wasze problemy, wiem też, ze takie gadanie może irytować bo pewnie wypróbowałyście wszystkie możliwe sposoby żeby sobie życie ułatwiać. Więc co pozostaje? Tylko życzyc wytrwałości i tak, jak ktoś wyżej napisał- szukajcie pomocy WSZĘDZIE! Jak tylko ktoś piśnie słówkiem że może zostać z dzieckiem- zostawcie! Nawet jak dziecko na początku będzie nieufne, ale nie będzie niebezpieczeństwa typu że płacze do tego czasu aż wpadnie w jakiś bezdech, to szukajcie momentów w których możecie "wydać" dziecko ;). My juz z Alą tak robiliśmy.

    A za chwile zacznie się nowy etap- czuję ze tu już tak kolorowo u mnie nie bedzie ;)
    Ala była mega spokojna, nie właziła nigdzie gdzie nie powinna, była bardzo ostrożna. Wojtek to wulkan, już to widzę. Ja zacznie raczkować to będzie niezła jazda...

    ex2bgu1r0a0mqp77.png

    f2wl3e5eiokd3igu.png
  • stere Autorytet
    Postów: 849 291

    Wysłany: 24 maja 2018, 10:50

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Moniczko... a to ulewanie, to jakies duze? ...jakies inne objawy alergii? z... bol brzucha, wysypka?
    ... moj syn ulewa i potrafi nawet godzine po jedzeniu ulac mleczko ale jem wszystko i maly ma sie dobrze... nawet nie mysle o diecie specjalnej... jem nabial, wszystkie warzywa... nie pije tylko kawy...
    ....moze to niedojrzalosc miesnia zwieracza przelyku i nie ma co szalec z dieta...

    https://www.maluchy.pl/li-73368.png
‹‹ 1270 1271 1272 1273 1274 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

Poronienie - stres, obniżony nastrój i depresja po poronieniu.

Poronienie - bolesna strata, często przeżywana w ukryciu, samotności, niezaopiekowana i nienazwana. Dlaczego jest taka trudna? Czy kobieta, która straciła swoje dziecko jeszcze przed przyjściem jego na świat, ma prawo do żałoby? W jaki sposób sobie z nią poradzić? Jak przetrwać? Co zrobić, kiedy pojawi się depresja po poronieniu? Dowiedz się dlaczego warto pozwolić sobie na przeżycie żałoby i gdzie szukać pomocy. 

CZYTAJ WIĘCEJ

Wysoki testosteron u kobiet - przyczyny, objawy, leczenie

Jakie mogą być przyczyny podwyższonego testosteronu w kobiecym organizmie? Jakie są najczęstsze objawy wysokiego testosteronu u kobiet? Jak wygląda diagnoza i leczenie? 

CZYTAJ WIĘCEJ

Ciąża po 40 - jak zwiększyć szanse na zajście w ciążę

Czy starania o ciążę po 40 roku życia różnią się? Na co zwrócić uwagę i jak zwiększyć swoje szanse? Przeczytaj 5 sprawdzonych sposobów na zwiększenie szans na zajście w ciążę po 40 roku życia. 

CZYTAJ WIĘCEJ