Styczniowe Mamusie 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Polaj wrote:Ja niestety muszę połowę budy przykryć żeby jej nie ślepilo bo drze się jak mało kiedy a jak ma buzke w cieniu to jest ok.
Śmieje się tylko że pieluszka we wszystkie strony fruwa.
U nas to samo. Zakładamy częściowo pieluszkę, od strony, z której świeci. Parasolki przy wózku nie mieliśmy, a lufcik jest siateczkowy i niestety świeci. Mąż mówi, że to i dobrze, boparasol to kolejny gadżet do zabierania i znoszenia po naszych masakrycznych schodach, ale jak widać przydatny. -
Ja też mam tył budy otwieramy i mam na połowę budy siatkę Ale właśnie gorzej jak z tamtej str świeci słońce. A jak święci ż przodu to tak zaczepiam pieluchę na chwile póki jedziemy pod słońce i ona fruwa Ale nie zasłania całej budy. Parasolki nie mam i ciężko kupić taką uniwersalną bo ja mam rurki przy wózku takie owalne. Z resztą nie opłaca mi się na chwile kupić parasolki bo właśnie zamówiłam spacerówkę i jak będzie taki skwar to przejdziemy na ten czas do niej. Tym bardziej że tam jest buda taka powiększona że można więcej zasłonić
-
Ja mam bude powiekszana i przekladana raczke i to wystarcza zeby uchronic sie przed sloncem, parasolke tez mam ale ona tylko przeszkadza.
Poza tym kupilismy wozek taki zeby starczyl tylko ten jeden i juz zadnych wozkow typu parasolka kupowac nie chce - mam nadzieje, ze nie bedzie potrzebna.
I wlasnie przyszedl prezent dla mlodego od moich rodzicow. Co prawda krzeselko do karmienia przyda sie dopiero w sierpniu ale posluzy dlugie lata.
Krokodylica, Megiiii lubią tę wiadomość
https://www.maluchy.pl/li-73368.png -
U nas 30 stopni. Niestety musialam ruszyc mloda z domu bo mialam wizyte w zusie umowiona. Widac bylo ze jej temperatura przeszkadza. Pol drogi powrotnej poplakiwala a na koniec rozwyla sie na maksa. Dwie godziny nosilam na rekach az padla. Najwyrazniej obie nie lubimy takich temperatur.
-
Oj, u nas też widać że Wojtuś nie jest entuzjastą upałów. Nigdy nie mam z nim problemów na spacerze, a dziś w drodze powrotnej ryk. I tak już skróciłam spacer, bo nawet mnie było niekomfortowo. Wojtek rozebrany, tylko w bodziaku z krótkim rękawkiem, ale i tak było źle.
Co do przykrywania, to za zawsze mam pieluszkę ze soba do zasłonięcie. Nigdy szczelnie nie zasłaniam, ale jak idę tak, że słońce pada na niego, to muszę go trochę zakryć. Tylko że my już w spacerówce, wiec mam przewiew. No i trasa taka, ze pieluszkę uruchamiam tylko na chwilę i zaraz ja zabieram. Jutro idziemy na spacer o 9 . A po południu siedzimy w domu. -
makasa wrote:My ze straszą córką zaczęliśmy od 4 msc jej życia i nie przerwanie co tydzień wciąż chodzimy czyli już 3,5 roku:)Dla niej to super rozrywka.zawsze chodzi chętnie.Teraz już umie sama nurkować a ostatnio przeplynela dwa razy taki duży basen z makaronem pod pachą tylko.Przez te wszystkie lata chorowala nam bardzo mało, może ze trzy razy.Nawet w zimę nie odpuszczalismy.
No własnie, dlatego pytałam. Jak zachowujesz ciągłość, to wtedy ma to sens. W innym przypadku- takim jak nasz , nie bardzo miało to rację bytu. Ale na pewno Ala na basen wróci, pewnie od jesieni tego roku. -
stere wrote:Mama Ali... tylko ta menopauza, to tez nic specjalnego... ehhh to nasze kobiece zycie...
My ze starszakiem chodzilismy na specjalne zajecia na basen a teraz bedziemy chodzili tylko rekreacyjnie... w NL dzieci robia dyplomy plywackie wiec tak czy siak plywac sie nauczy...
Wiem wiem, mój mąż mi to powtarza
A u nas w rodzinie kobiety późno przekwitają, wiec pewnie jeszcze dłuuugie lata przede mną... -
Sylwia no to w sumie nie ma się co dziwić że Grzes się tak zachowuje. Ośmielam się twierdzić że takie dziecko bardziej potrzebuje mamy niż 5 mczny maluch ktoremu na razie wszystko jedno. Decyzja należy do Ciebie ale na Twoim miejscu ja bym robiła odwrotnie. Mężowi dała Kubusia a sama brała Grzesia na spacer. Przynajmniej co drugi dzień. Rozumiem ze jesteś zmęczona ale tak czy siak jednym dzieckiem Ty się. Musisz zająć więc czemu nie Grzesiem. On też Cie potrzebuje a rozumie już dużo więcej i czuje sie odrzucony
-
Nigdy nie zasłaniam szczelnie pieluszką, ale jednak niestety ta pieluszka to u nas konieczność. Jak młodej jest zbyt jasno to marudzi, a jak jej słońce zaświeci w oczy to histeria. Kupiłam parasolkę, ale tutaj ciągle wieje (ponoć to te ciągi powietrzne, które powodują, że w Wawie powietrze się nie kisi). Nawet teraz wiatr jakby ktoś wielką suszarkę włączył. Trzeba by było tę parasolkę cały czas jedną ręką przytrzymywać.
-
Mag, w artykule piszą chyba o całkowitym zakryciu pieluszką. Ja akurat pisałam o częściowym zakrywaniu, w tym miejscu, z tej strony, gdzie świeci słońce. Nie wyobrażam sobie nie chronić twarzy, główki malca przed takim uderzeniem słońca.
Moim zdaniem lepiej przysłonić tak, żeby buźka i główka była w cieniu niż robic mega przewiew który nic nie da, jeśli dziecko dostanie jakiegoś porażenia słonecznego albo będzie miało dyskomfort jazdy wózkiem, bo przez większość czasu słońce będzie mu waliło w twarz.
Wszystko trzeba robić z głową, wtedy dziecko nie będzie ani przegrzane, ani nie rozdrażnione słońcem.
Edit- jeszcze tylko nadmienię że parasolka faktycznie może być świetną alternatywą, ale w naszym przypadku wcale się nie sprawdziła. Po 1- nie chroniła całkowicie, po drugie, gibała się na boki i bałam się że w końcu wypadnie.Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 maja 2018, 15:18
natki89, Krokodylica, Paula_29 lubią tę wiadomość
-
Kiedyś czytałam takie fajne porównanie jak się czuje druga dziecko. Tak jakby mąż przyprowadzil do domu kochanke, ciągle nią się zajmował, nami mniej a na dodatek kazałby się nam jeszcze nią zachwycać
Ja sobie robie czasami z Zuzia takie wypady tylko we dwie, na spacer , na lody, do kawiarni , to naprawdę pomaga i ten wspólny czas jest cudowny a radość w jej oczach bezcennaMania1085, Krokodylica lubią tę wiadomość
-
Paula_29 wrote:Kiedyś czytałam takie fajne porównanie jak się czuje druga dziecko. Tak jakby mąż przyprowadzil do domu kochanke, ciągle nią się zajmował, nami mniej a na dodatek kazałby się nam jeszcze nią zachwycać
Ja sobie robie czasami z Zuzia takie wypady tylko we dwie, na spacer , na lody, do kawiarni , to naprawdę pomaga i ten wspólny czas jest cudowny a radość w jej oczach bezcenna
Tez to czytałam
U nas na szczęście nie ma problemu. Ala jest z reguły grzeczna, ale fakt jest taki, że ja jej poświęcam mnóstwo czasu. Ostatnio te 10 dni razem w zamknięciu, z powodu ospy, dało jej tyle radości że aż się dziwiłam . Jej bardzo pasowała ta sytuacja.
Ja codziennie Alicję kąpie, na zmianę odprowadzamy ją do pokoju i zakrywamy kołdrą, co wieczór jest u nas w sypialni i ma pół h na bajki i poprzytulanie się w łożku. Wojtek zwykle wtedy śpi, a jak jest u nas, to mężu go trzyma a my sobie leżymy przytulone. ZAliczyłysmy też z Alą babski dzień- kino i lody. ZA chwilę lecimy na wakacje tylko z nią.
Ale u nas jak mówiłam, sytuacja naprawdę komfortowa, bo mały niewymagający- wystarczy ze leży w salonie na macie a my wszyscy rozmawiamy. I jest git. Więc mam czas na malowanie z Alą, wygłupy, oglądanie bajek.
Teraz z kolei Ala jedzie do dziadków na 4 dni, wiec będzie czas Wojtka . Ach, no i zachęcam Alę do "zabawy" z Wojtkiem. Ona kładzie się koło niego, gila go po nóżkach, śpiewa mu, podaje grzechotki, uspokaja jak zacznie płakać. ja jej codziennie powtarzam jak bardzo mi pomaga i że bez niej nie dalibysmy rady, a ona jest cała szczęśliwamałżowinka, BlackCatNorL, ana167, Mania1085, Myszk@, Krokodylica, Paula_29 lubią tę wiadomość
-
Ja też staram się dużo czasu poświęcać Marysi.Tym bardziej że właśnie teraz jak się pojawił młodszy brat potrzebuje dużo mojej uwagi.Często zabieram ją samą na spacer,na lody,do bawialni czy na miasto.Często też zdarza się ze ja jej czytam na dobranoc i ją przytulam a mąż usypia Adama.
Mama-Ali lubi tę wiadomość
-
Kuba też jakoś nie za szczególnie znosi tak wysoką temperaturę. Do tego mój facet ma opryszczkę wargową i zauważyłam, że małemu na nosie wyskoczyła czerwona plama, nie widzę tam żadnych krostek ani pęcherzyków. Może wasze dzieci miały kiedyś opryszczkę i macie jakieś rady dla młodej mamy?
-
U nas trochę córka była zazdrosna, ale ma do zabawy jeszcze starszego brata, więc jakoś sobie poradzilismy. O wszystko plakala i krzyczala, ale to tak przez poerwsze 2 miesiace. Teraz juz jest super, pogada i pobawić się z Wojtkiem.
My chodzimy tylko z budka, czasem po prostu obracam wózek i to ciagne, w spacerowce mam obracają rączkę.Karol 1.09.2010
Gosia 21.11.2012
Wojtek 21.12.2017