Styczniowe Mamusie 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
W niedzielę chrzciny i wyjazd...I chyba dostanę dziś okres. Ból okropny.
Dziewczyny, które jechałyście z dzieciaczkami w dłuższą trasę, mam pytanko. My nie jeździmy na co dzień autem, nie mamy. Dawid jechał z 3 razy taksówką. Czeka nas jakieś przeszło 500 km. Powiedzcie jak często robiłyście przerwy i jak one wyglądały. Wyjęcie z fotelika i ponoszenie na fasolkę?
Co warto zabrać na samą drogę? Czy do fotelika coś wkładacie? Jakiś kocyk, ręcznik, bo dziecko jest dosyć mocno w nim wygięte i ma bródkę przy piersi, co podobno utrudnia oddychanie. Zwłaszcza na takiej trasie. No i nie wiem, czy wyciągać wkładkę niemowlęcą. Dawid waży z 7,5 kg. Chyba pojedziemy na noc, to jest szansa, że Dawid choć częściowo prześpi podróż.
-
Ja dzisiaj zważyłam Ninę i oniemiałam... 8700kg
W ubranka 74 z h&m jeszcze wchodzi ale piżamki h&m 80 też już są dobre. Wielgachna ta moja mysza, no ale co zrobić, przeciez nie przekarmiam.
Pocieszam się, że synio też taki klops na cycu był a teraz szczuplutki -
Megiii... ja jeszcze w tak dluga trase z mlodym nie jechalam... jesli sie zdecydujemy, to na poczatku sierpnia i wtedy czeka nas okolo 900 km... nie wiem jak to zaplanowac...
BlackCatNorL... moj starszy syn tez byl niezlym klopsem ale gdy zaczal chodzic to momentalnie zeszczuplal i teraz tez szczuplutki jest...BlackCatNorL lubi tę wiadomość
https://www.maluchy.pl/li-73368.png -
Kurde, ale jestem zła na organizację w naszej przychodni. Młodej się zrobił stan zapalny przy paznokciu, chciałabym, żeby to zobaczył pediatra. I się okazuje, że w przychodni dzieci zdrowych robią tylko bilanse i szczepienia. Ze wszystkim innym do poradni dzieci chorych. Czy z takim paznokciem, czy z ciemieniuchą, alergią, odczynami poszczepiennymi. Ze zdrowym dzieckiem do poczekalni pełnej chorych dzieciaków.
Oczywiście, że nie pójdę. Tylko znowu wydam 2 stówy na prywatną wizytę... -
Megiiii wrote:W niedzielę chrzciny i wyjazd...I chyba dostanę dziś okres. Ból okropny.
Dziewczyny, które jechałyście z dzieciaczkami w dłuższą trasę, mam pytanko. My nie jeździmy na co dzień autem, nie mamy. Dawid jechał z 3 razy taksówką. Czeka nas jakieś przeszło 500 km. Powiedzcie jak często robiłyście przerwy i jak one wyglądały. Wyjęcie z fotelika i ponoszenie na fasolkę?
Co warto zabrać na samą drogę? Czy do fotelika coś wkładacie? Jakiś kocyk, ręcznik, bo dziecko jest dosyć mocno w nim wygięte i ma bródkę przy piersi, co podobno utrudnia oddychanie. Zwłaszcza na takiej trasie. No i nie wiem, czy wyciągać wkładkę niemowlęcą. Dawid waży z 7,5 kg. Chyba pojedziemy na noc, to jest szansa, że Dawid choć częściowo prześpi podróż.
W teorii na każde trzy godziny jazdy w foteliku powinny przypadać trzy godziny poza fotelikiem. Ale jeśli to jeden wyjazd to nic się nie powinno stać. Ręczników i innych podkładek (poza tymi od producenta) nie wolno, chyba że pod fotelik. Na pewno nie pod pupę. Jakaś pieluszka do przykrycia dziecia. Fotelik powinien być tak zamontowany, żeby główka nie opadała na piersi.Megiiii lubi tę wiadomość
-
Vilu wrote:Kurde, ale jestem zła na organizację w naszej przychodni. Młodej się zrobił stan zapalny przy paznokciu, chciałabym, żeby to zobaczył pediatra. I się okazuje, że w przychodni dzieci zdrowych robią tylko bilanse i szczepienia. Ze wszystkim innym do poradni dzieci chorych. Czy z takim paznokciem, czy z ciemieniuchą, alergią, odczynami poszczepiennymi. Ze zdrowym dzieckiem do poczekalni pełnej chorych dzieciaków.
Oczywiście, że nie pójdę. Tylko znowu wydam 2 stówy na prywatną wizytę...
Też bym nie poszła i wolałabym zapłacić, żeby w jakikolwiek sposób uchronić dzieciaka przed chorobą. U nas niestety tak samo. Szczepienia oddzielnie, pozostali oddzielnie. Ostatnio to się tylko modliłam, żeby jak najszybciej wyjść, bo pełno kichających, kaszlących dzieci, a tylko mój Kuba zdrowy. Tylko u nas jest tak, że rano tak do 12 jest bardzo dużo chorych dzieci, a już koło godziny 15-16 nie ma prawie nikogo, więc umawiam się zazwyczaj na te późniejsze godziny.
Byłam z nim z tym wypryskiem na twarzy. Powiedziała, że to na opryszczkę nie wygląda, a bardziej na zakażenie bakteryjne od zadrapania. Trochę mi ulżyło, bo ta opryszczka to jakaś masakra. Kazała smarować maścią. Zobaczymy czy pomoże. Od piątku co chwila gdzieś z nim latam, lekarz tu, lekarz tam. Już wymiękam momentami.Wiadomość wyedytowana przez autora: 29 maja 2018, 17:41
-
Megi spokojnie możesz wyjąć wkładkę, przy przerwach warto położyć na chwilkę na brzuszku, żeby dziecko się trochę poruszalo. I różnie jest, jedne dzieci śpią, a inne płaczą. U nas synek siedzi koło rodzeństwa, jedzie tyłem a oni po jego bokach przodem, więc ich widzi i jak nie śpi to go zabawiaja.
Megiiii lubi tę wiadomość
Karol 1.09.2010
Gosia 21.11.2012
Wojtek 21.12.2017 -
Ja polecam wziąć też coś do przebrania w podróż, Eliza nam się strasznie pociła w ttm foteliku, pierwsze przerwy mieliśmy po 30 min, bo już taki ryk był, a później po fodzinie i znowu po 40min, no ale jechaliśmy 140km i normalnie jakby wytrzymala to bym przerw nie robiła, jak wam będzie spać to bym jechała do oporu, a jak robicie przerwę to bym polecała co najmniej pół h, nosiłam na fasolkę, w pionie i na samolocik plus przebieranie pieluszki na plasko
Megiiii lubi tę wiadomość
-
Meggi za nami taka podróż do polski i sproowrtem. W jedna stronę dokładnie 860 km. Wyjechaliśmy o 5 rano i Milenka spala tak dobrze ze obudziła się przed 10 gdzie byliśmy już prawie na granicy. Mieliśmy ze sobą wózek i gondole i zrobiliśmy 2 godzinna przerwę żeby sobie odpoczela. Później jeszcze tylko były dwa przystanki po około 40 min. Powrót był podobny. Zatrzymywalisny się na większych stacjach żeby był przewijak w toalecie albo Mc donalds. W foteliku nic nie mieliśmy. Wkładkę dawno wyciąglismy a jak jechaliśmy do pl to ważyła trochę ponad 5kg. Miej przy sobie ubranko na przebranie pieliszki zawsze się przydadzą kilka sztuk. Jakaś kolorowa jest fajna bo dziecko się zaciekawi jak powiesisz albo zasłonić szybe od slonca. Kupiłam spacjalnie na podróż hawajskie kwiaty i zawiesiłam na oparciu przed nią. Bardzo jej się podobało bo dużo kolorów.
Generalnie bardzo się stresowalam a było naprawdę spoko także bądź dobrej myśli.
Jeśli pojedziesz w nocy to jest duża szansa ze Ci przespi.
Ja nie chciałam w nocy ze względu na przystanki i temperaturę. Ale ja jechałam na początku maja także było chłodniej. Dacie rade
Megiiii lubi tę wiadomość
9.02.2017 [*] aniołek ciąża obumarła w 10tc -
Dzięki dziewczyny. Właśnie gdzieś czytałam, że powinno się robić przerwy po 3 godzinach. Chcemy, ale nie wiem, czy wybudzać jak będzie spał, czy przedłużyć. Szkoda nam jego kręgosłupa, ale z drugiej strony chyba lepiej dla niego, żeby szybciej dojechał i rozprostował kręgosłup, niż ma jechać dłużej. Tzn. nie wcale, tylko nie za każdym razem co 2-3 godzinki.
No nas niestety czeka też powrót po jakichś 2 tygodniach. Szkoda, że nie da się w gondoli. Problem byłby z głowy, ale wiadomo, że chodzi o bezpieczeństwo. Gondola nie ma pasów itd. Nawet nie zabieramy jej ze sobą, bo na miejscu będziemy mieli pożyczony wózek i nie ma sensu brać.
Ewelaa to Wy mieliście konkretną podróż. To myślę, że skoro Wy daliście radę, to my też damy. Tak się zastanawiam, czy takie dziecko może mieć chorobę lokomocyjną, bo my z mężem mamy. Najgorzej jakby nam płakał po drodze.
Ale się wkurzyłam. Zamówiłam ubrania w sklepie internetowym, w którym kiedyś często zamawiałam i było o.k. Dostaw w 24 h, więc miały być na wyjazd, a tu się okazuje, że zamiast 24 godzin i gwarantowane wysyłki 28.05 to tylko termin został ten sam, a status - czekamy na dostawę. Napisałam 3 maile, żądnej odp., a infolinia nie działa.....Dopiero teraz przeczytałam niepochlebne opinie na ich temat. Ale kiepsko trafiłam....Dziwne, że tak się spieprzyli.
Mam nauczkę, więcej u nich nic nie kupię. Tylko, czy ubrania dostanę. Pewnie nie.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 29 maja 2018, 20:59
-
nick nieaktualnyMy jechaliśmy 600km i zajelo nam to 9-10h. Przerwy rpbilismy co 2.5-3.5h w tym jedna godzinna.
To ze maz zajmuje sie Grzesiem jak wraca z pracy wynika zctego ze jeżdża razem na budowe albo na lotnisko. Ja ze wzgledu na kp nie moge na tak dlugo wyjsc tylko z Grzesiem. Jak przejde na mm to nie bedzie tego problemuMegiiii lubi tę wiadomość
-
*Sylwia wrote:My jechaliśmy 600km i zajelo nam to 9-10h. Przerwy rpbilismy co 2.5-3.5h w tym jedna godzinna.
To ze maz zajmuje sie Grzesiem jak wraca z pracy wynika zctego ze jeżdża razem na budowe albo na lotnisko. Ja ze wzgledu na kp nie moge na tak dlugo wyjsc tylko z Grzesiem. Jak przejde na mm to nie bedzie tego problemu
To do tych 10 godzin jeszcze nie jest źle.
Sylwia z tym kp, to Cię rozumiem. Mój Dawid je nawet co 1,5 godziny i najchętniej wtedy zasypia przy piersi, więc bywa, że jada nawet pół godzinki. A przed zaśnięciem to spokojnie godzinkę. Jest problem, żeby gdziekolwiek bez niego wyjść. Niby od biedy tata poda ten jeden raz butelkę, ale to wszystko. Potem i tak musi być cyc. -
nick nieaktualny
-
Sylwia a może powinnaś właśnie uczyc maluszka ze nie tylko mama istnieje. U mnie Milenka czasem też ma takie dni ze np woli u mnie a czasem ze woli u taty zasypiać. Ale nie zawsze jest tatuś albo nie zawsze jestem ja i niestety ale musi zasnąć. Fakt faktem zrobi nie raz wojny i tez drze się na całe osiedle ale w końcu się poddaje.
Ty masz jeszcze starsze dziecko które ciebie potrzebuje także tym bardziej powinnaś to zmienic. Czym wcześniej tym lepiej.
9.02.2017 [*] aniołek ciąża obumarła w 10tc -
Zdrówka dziewczyny, widzę że u mnie przychodnia nie taka zła, co prawda malutka i jest tylko jeden gabinet pediatryczny gdzie są i szczepienia i dzieci zdrowe i chore, ale jak są szczepienia to nie umawiają dzieci chorych albo dopiero po, jak dzwonię i mówię że ze zdrowym dzieckiem to też zapisują z samego rana, przed chorymi
-
Myszk@ wrote:Zdrówka dziewczyny, widzę że u mnie przychodnia nie taka zła, co prawda malutka i jest tylko jeden gabinet pediatryczny gdzie są i szczepienia i dzieci zdrowe i chore, ale jak są szczepienia to nie umawiają dzieci chorych albo dopiero po, jak dzwonię i mówię że ze zdrowym dzieckiem to też zapisują z samego rana, przed chorymi
U mnie wygląda to podobnie. -
Sylwia, gdzieś czytałam, że mega ważne jest chociaż 30 minut dziennie sam na sam z mamą. Chyba młody tyle wytrzyma z ojcem? Niech będzie wyspany, najedzony i wtedy idźcie z Grzesiem na spacer, na lody, poróbcie razem coś fajnego, ale bądź w 100% dla niego. Zobaczysz jak to zmieni jego podejście. Dzieci "niegrzecznym" zachowaniem wołają "zauważ mnie!", "potrzebuję Twojej uwagi" i jeśli tylko wtedy ją ma - jak broi, to będzie broił coraz więcej i więcej.
makasa lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny