Styczniowe Mamusie 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Ja piję jedną słabą z ekspresu raz na kilka dni, wtedy kiedy mam ochotę, ostatnio nie zamieszałam i na dnie miałam samą moc, nie dałam rady wypić a kiedyś to ja piłam mocniejsze kawy od męża i mi nie przeszkadzały.
Nie wiem co się stało ale wczoraj jak mała jadła to strasznie mnie bolał lewy sutek, potem na wieczór całą pierś miałam twardą i obolałą, zrobiłam zimny okład jak Iza z niej podjadła, nie zjadła wszystkiego ale odczułam ulgę, potem następne karmienie druga pierś i kolejne ta lewa. Zdążyłam już kupić kapustę ale coś czuje ze dziecko samo się rozprawiło z bolokiem -
A ja mam do Was takie pytanie, czy Wasze dzieci mają jednakowej wielkości dziurki w uchu (fachowo mówiąc przewody słuchowe) tzn te dziurki gdzie miodek się zbiera? Sara ma jedną mniejsza a druga większą i trochę zaczęłam się martwić, że coś niedobrego się dzieje, tzn zarastanie przewodu słuchowego sprawdźcie proszę i dajcie znać... Zastanawiam się czy nie iść do lekarza, ale nie wiem jak wyglądają uszy takich maluszków
-
natki89 wrote:A ja mam do Was takie pytanie, czy Wasze dzieci mają jednakowej wielkości dziurki w uchu (fachowo mówiąc przewody słuchowe) tzn te dziurki gdzie miodek się zbiera? Sara ma jedną mniejsza a druga większą i trochę zaczęłam się martwić, że coś niedobrego się dzieje, tzn zarastanie przewodu słuchowego sprawdźcie proszę i dajcie znać... Zastanawiam się czy nie iść do lekarza, ale nie wiem jak wyglądają uszy takich maluszków
Kuba też ma takie same
Ważyłam wczoraj mojego klocka - 8 kg. No i już się nie dziwię, że moje plecy tak bardzo bolą
U nas tydzień przed ślubem wychodzą jakieś konflikty moja mama - mama mojego R. Oczywiście rozchodzi się o kasę. Już mam po dziurki w nosie ich wszystkich razem wziętych.Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 czerwca 2018, 18:25
-
Dzięki dziewczyny. Zdrówko się przyda
Pierwszą porcję antybiotyku podałam odmierzając mniej jak pół łyżeczki, ale Polaj ma rację. Zapomniałam o strzykawce z paracetamolu.
Myszka ja też miewam takie kłucia czasem w piersiach, albo w samym sutku. Jakoś specjalnie nazywa się ta przypadłość, ale nie pamiętam jak. Przyjemne to nie jest, ale nic groźnego.
Czasem po karmieniu jak mały dłużej ssie to sutki robią się dosłownie fioletowe.
Bubu konflikty przy takich imprezach niestety się zdarzają. U nas konflikt był nawet z powodu chrzcin i głupiego wyjazdu
Ale dobrze, że nie pojechaliśmy. Nie wyobrażam sobie teraz jakby się skończyło, gdybyśmy jeszcze tyle jechali, skoro on teraz taki chory po samej imprezie.
Dziś to kiepsko wyglądał. Nie chciał ssać i co chwilę mega płakał. Było widać, że go boli. Teraz troszkę lepiej. Może lek już zadziałał.
Za to dziś się dowiedziałam, że jutro będziemy mieli gości. Męża kolega z żoną i dziećmi. Będą u nas jutro prawie do północy. Kiepsko, bo mały chory i marudny. Potrzebuje sporo opieki.
Mąż zajął się nim teraz, a ja upiekłam blat do ciasta. Jak ostygnie, to jeszcze przełożę kremem. -
Megiii, ale to kłucie jest od 2-3 dni, wcześniej było ok. Wczoraj mała wyssała wszystkie stwardnienia z piersi do zera... mnie bolał sutek, a jej się po tym mega odbiło i potwornie ulało, a ona raczej mało ulewa. Za to po tym ulga niesamowita, pierś normalna, sutek przestał boleć, kochane to moje dziecko tak matce ulżyć
Też mi się wydaje że Iza ma normalne uszka, pewnie Natki jak coś Cię niepokoi to lepiej sprawdź, uspokoisz się
Bubu że też dorosłe baby nie potrafią się dogadać, my zbieraliśmy kasę i sami za wszystko płaciliśmy więc rodzice do niczego nam się nie mogli wtrącić, jedynie to to obie mamuśki zrobiły wytrzeszcz oczu jak się dowiedziały że idę w czerwonych butach, he he, coś tam tylko jęczały że jak to czerwone, białe powinny być a jak się zapytałam dlaczego właśnie białe to jakoś nie wiedziały co powiedzieć, ale wydaje mi się że liczyły na to że do kościoła będą "normalne" buty (czyt. białe)
Też ważyłam wczoraj Izę, 6600 maluszek z niej w porównaniu z Waszymi dziećmi
A ja dziś jadę do endokrynologa i zobaczę co powie w sprawie mojej tarczycy po porodzie... mam nadzieję że ciąża mi jej jakoś bardzo nie zszargała, znów pół dnia poza domem, mam wyrzuty sumienia że targam Izunię ze sobą w takie upały ale nie mam jej z kim zostawić -
Hej dziewczyny my też dołączamy do klubu chorowitek we wt mała wieczorkiem zaczęła kaszleć no i dostała katarku. Nocka była masakryczna, co 1,5-2h budziła się z krzykiem, odciągałam katarek i zasypiała. Rano próbowalam zmierzyć jej temp no i nie pokazywało gorączki, a jak pokazywało to wydawało mi się, że źle mierze, bo Ola bardzo się wierciła. Nie dawało mi to jednak spokoju, bo wydawała się jakaś taka ciepła, a że mąż był w domu, pomyślałam że lepiej iść do lekarza o 1 raz za dużo niż za mało no i pojechaliśmy. I dobrze zrobiliśmy, bo miała 38.5 stopnia na szczęście gardełko i osłuchowo ok, ale pediatra kazał jeszcze zrobić badanie moczu. O dziwo pobranie wyszło nam za 1 razem, zaraz mąż z nim pojechał (mam koleżankę która pracuje w laboratorium w szpitalu i akurat miała dyżur ). Na szczęście też wyszedł dobrze. Po pedicitamolu gorączka ładnie poleciała w dół, już po 1h było lepiej. No i tak sobie tutaj walczymy w choróbskiem, smarujemy, bierzemy leki i jest jeszcze ciężej niż na co dzień (Kroko szacun!). No a źródło znamy, trochę zła jestem. W czw pojechałam do rodziców na długi weekend, była tam moja ciocia, która mieszka za granicą i bardzo chciała zobaczyć Ole. My przyjeżdżamy, a okazuje się, że ciocia katar gigant (a nikt nie pisnął słówkiem), po południu przyjechały jej wnuczki, które też wychodziły z choroby. A teraz chyba ja złapałam od małej, bo w nocy obudziłam się z drapiącym gardłem, wzięłam cholinex i rano też. Oczywiście dopiero po tym przeczytałam, że cholinexu nie można przy kp. Ale chyba 2 tabletki to nie tragedia? Karmiłam po 6h a teraz będę po 3h. Jak myślicie? No i idzie katar. Tak się w duchu śmieje, że diabełek działa przed chrzcinami. Najpierw moja noga, teraz to choróbsko, a wszystko w tygodniu przed chrzcinami.♀️- 01.2018
♂️ - 05.2023 -
Malineczka... ode mnie rowniez przyjmij zyczenia szczescia i zdrowia..
My tez sami placilismy za slub tzn za ubranie, fryzure, restauracje i jedynie auto zalatwial moj brat/swiadek bo chcielismy stare, stylowe auto a braciszek akurat mial znajomego ze starym, pomaranczowym citroenem
Moi rodzice pytali czy w czyms pomoc ale nie chcielismy. A tesciowie oczywiscie obrazeni bo nie bylo weseliska i ich calej rodziny i nawet powiedzieli, ze kasy nie dadza jesli nie bedzie tak jak oni chca. Nawet prezentu nam nie dali, nic, zero.
Myszka... u mnie tarczyca padla po pierwszym porodzie ale jestem na tabletkach i wyniki sa okhttps://www.maluchy.pl/li-73368.png -
Myszka też miałam czerwone szpile do sukni ślubnej plus czerwoną kokardę na sukni. Moja mama przeżywała to jak bym co najmniej w czarnej sukni szła.
A i Łucja na ostatnim wazeniu też miała 6600gWiadomość wyedytowana przez autora: 8 czerwca 2018, 10:56
natki89, Myszk@ lubią tę wiadomość
-
Dzięki dziewczyny za wszystkie odpowiedzi w sprawie uszka. Umówiliśmy się w środę do jakiegoś super laryngologa oby to tylko moje wymysły.
Sara przestaje lubić jeździć w gondoli, tzn wychodzę z nią jak ma drzemkę a trwa zazwyczaj 30-50 minut. Potem wyleży jeszcze 15-20 z zabawkami i trzeba wracać. Nasze spacery z 2 h skróciły się na 2-3 po 1 h. Dobrze że te 4 miesiące dane nam były długie spacery
Myśmy też sami za ślub płacili, ale np auto i alkohol załatwiło rodzeństwo Bubu fajnie że masz ten dzień przed sobą. Pamiętam jak moja siostra mówiła w dniu ślubu, żebym się cieszyła na maksa tym dniem bo strasznie szybko zleci. Tak było ślub mieliśmy o 13.30 a wesele trwało od 15 do 5 rano. Już o 2 marzyliśmy żeby iść do apartamentu z jacuzzi no ale goście nie chcieli za szybko wyjść
Lili myślę że nie masz co się martwić cholinexem. Możesz śmiało stosować herbitusin przy kp
-
U nas na spacer to można wyjść pod warunkiem że dziecko wyspane i ma co oglądać, uwielbia wielkie drzewa, zabawkami też się chwilę pozajmuje, a jak już nic nie zabawia to przekręcam kierownicę na spacerówkę, układam na brzuchu i przez jakieś pół godziny jeszcze chętnie ogląda świat
natki89 lubi tę wiadomość
-
małżowinka wrote:U nas na spacer to można wyjść pod warunkiem że dziecko wyspane i ma co oglądać, uwielbia wielkie drzewa, zabawkami też się chwilę pozajmuje, a jak już nic nie zabawia to przekręcam kierownicę na spacerówkę, układam na brzuchu i przez jakieś pół godziny jeszcze chętnie ogląda świat
No u nas w tym słońcu spuszczenie budy nie wchodzi w grę bo świeci prosto w oczka jak spacerujemy gdzieś w parku to w sumie budę spuszczamy ale niewiele to daje. Dopiero rączki ratują sytuację, z tej perspektywy to wszystko jest ciekawe. Tylko na rączki możemy sobie pozwolić jak spacerujemy z mężem, bo sama nie wyobrażam sobie żeby pchać wózek i trzymać Sarę, która jeszcze czasem się gibnie to w boki a to do tyłu także musimy sobie radzić do czasu jak spacerówka będzie ok
U nas za płotem trwa kolejny etap budowy więc nawet nie skorzystamy z ogródka tylko w weekendy jest spokój. A tak to od 7 do 16 słuchamy z budowy disco polo :o
-
My na spacery wychodzimy roznie. Tuz przed spaniem chlopak popatrzy na przyrode i zasypia. Po spaniu lubi poogladac co sie dzieja poza wozkiem ale grunt zeby nudno nie bylo, sklepy wrecz uwielbia - smiejemy sie ze to taki „galerianek”
Kroko.... no niestety, rodzicow sie nie wybiera... tesciowie obecnie sa rozwiedzeni i dziwaczeja coraz bardziejhttps://www.maluchy.pl/li-73368.png