Styczniowe Mamusie 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
U nas ortopeda też sugerował że lepiej by było gdyby jeszcze nie wstawal i nie dreptal przy meblach bo to za wczesnie...ciężko jest jednak nosić te 9 kg szczególnie jak teraz sama z dwójką dzieci siedzę.Wczoraj byłam u znajomych co mieli kamienną posadzkę wszędzie więc nosiłam bo bałam do ze jak runie na nich to nieszczęście gotowe.Dziś mam mega zakwasy i cały dzień jestem padnieta.Ciężko też jest go stopowac w tym.Kojec go paży w pupę już po 5 minutach a po za nim nie usiedzi w miejscu dłużej.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 sierpnia 2018, 21:35
-
Ech, wyprawiłam własnie starszą córę na wakacje do dziadków i od razu w domu jakoś smutno :p.
Ale dobrze jej zrobi tydzień bez nas, my też trochę odsapniemy. Już w zeszłym roku spędziła u nich tydzień sama i tydzień ze mną.
Ja mam zresztą tak cały tydzień obstawiony że nie będzie czasu tęsknićmakasa, Polaj lubią tę wiadomość
-
Ja nie ogarniam, Łucja rozdarta jak zwykle, z tego co widzę idą jej dwie dolne jedynki na raz. Do tego coraz szybciej i więcej raczkuje, a dzisiaj sama usiadła, po czym oczywiście runęła do tyłu na plecy i głowę.
Wieczorami wpada w takie histerie z łzami lecącymi strumieniami że ja wymiekam. No laski kur*a słuchać od 8 miesięcy wrzasków i nie zwariować... medal mi się należy.
Ale słuchajcie jaka akcja, pisałam Wam jakiś czas temu że kupiłam x-landera, no i chyba sobie trzeba walnąć w łeb łopatą, bo pół roku nosiłam rozdarciucha na rękach i pchalam pustt wózek a tu wystarczyło wózek zmienić... i dziecko leży. No dobra nie pała do niego miłością i nie rwie się do spacerów, ale leży na tyle długo bym mogła pójść po starszą do przedszkola lub do sklepu na zakupy, czasem i miasto uda się obejść bez wrzasku, no kurka niewygodnie jej było w tamtym wózku i tyle.
małżowinka, Megiiii, Bubu93, annaki, Polaj, Greetta, Asasa, makasa lubią tę wiadomość
-
Kroko, ja to Cię podziwiam, serio. No i dobrze, że Łucja w końcu przekonuje się do wózka
A Kuba jakby zaczynał coś kombinować z raczkowaniem. Wstaje na kolana, ale coś mu jeszcze z rękami nie idzie tak jak trzeba. Jak mu podtrzymam ręce to wtedy się dłużej utrzymuje i buja się w przód i w tył, więc coś tam zaczyna jarzyćKrokodylica, makasa lubią tę wiadomość
-
Karmelova, dzięki za odp. karma koty sprawdzona, na szczęście w niej brak, kupuję kotu bezzbożową, jakby się tam zalęgły to by pięknę tłuściochy były na mięsku w czwartek latało ich tyle że myślałam że nas doslownie zeżrą, a wczoraj pojedyncze sztuki, może z dworu przyleciały, bo wczoraj padało to okna pozamykaliśmy
Kroko, gratulacje dla Łucji poszła jak burza, my wciąż czekamy na jakiś ruch. A co do wózka, cóż lepiej późno niż wcale pociesz się tym że nawet my Ci nie podpowiedziałyśmy o zmianieKrokodylica lubi tę wiadomość
-
Kroko oby tak dalej
U nas chyba lęk separacyjny, co młoda zostanie z tatą w pokoju a ja wyjdę to ryk, jak ją usypia to darcie wniebogłosy, jak tylko ja się pojawiam to prawie z sofy zeskakuje żeby do mnie lecieć. No nie powiem miło być dla kogoś całym światem, ale biedny ten mój mąż, ciągle powtarza, że mała go już nie lubi i strasznie mi przykro o to zasypianie, bo uwielbia ją trzymać na rękach jak śpi.
Ostatnie dwie nocki to jakiś dramat, po 3 zaczynają się co chwilę pobudki. Dzisiaj o 4 już totalnie opadałam z sił i aż z ciekawości sprawdziłam co ile się budzi i uwaga- 10 minut! Tak jeszcze nie było. Skończyło się spaniem na rękach, bo drzemki po 5 minut mnie bardziej wykańczają niż gdybym nie spała -
nick nieaktualnyKroko - widzisz, młodej nie podpasował wózek poprostu. Ale ciekawe co takiego nie pasowało?
Jutro wyjeżdząm ze starszym i psem do rodziców na 3 dni a maz zostaje z Kubusiem...... Cycki ze soba zabieram więc młody musi nauczyc sie jeść mm..... ehhhh juz mi strasznie smutno i nie wiem czy robie dobrze. Ale pomijam pracę to juz mam dosyc kp. Jestem permanentnie zmęczona. Młody od tygodnia non stop tylko chce cyca, do zasypiania też.....
Tak swoja droga roboto znowu sie przesuwa ehhh. Niecierpie takiego czegoś. nic nie moge zaplanować, nie wiem na czym stoję...
Kuba wstaje jak tylko mam okazję - no ale nie wyobrażam sobie żeby nosic go cały dzień. Poza tym najczęściej wstaje jak jest w łóżeczku..... fajnie sie tak lekarzom gada że diecko nie powinno, tylko co zrobic jak wstaje samo?
W pn mamy rehabilitacje to zapytam i zobaczymy co powie fizjoterapeutka. -
małżowinka wrote:Kroko oby tak dalej
U nas chyba lęk separacyjny, co młoda zostanie z tatą w pokoju a ja wyjdę to ryk, jak ją usypia to darcie wniebogłosy, jak tylko ja się pojawiam to prawie z sofy zeskakuje żeby do mnie lecieć. No nie powiem miło być dla kogoś całym światem, ale biedny ten mój mąż, ciągle powtarza, że mała go już nie lubi i strasznie mi przykro o to zasypianie, bo uwielbia ją trzymać na rękach jak śpi.
Ostatnie dwie nocki to jakiś dramat, po 3 zaczynają się co chwilę pobudki. Dzisiaj o 4 już totalnie opadałam z sił i aż z ciekawości sprawdziłam co ile się budzi i uwaga- 10 minut! Tak jeszcze nie było. Skończyło się spaniem na rękach, bo drzemki po 5 minut mnie bardziej wykańczają niż gdybym nie spała
Mój mąż może przybić sobie piątkę z Twoim. Młody też ostatnio nie chce przy nim zasypiać, przez co mąż trochę się zniechęca i nie za bardzo ma ochotę go lulać. No bo jak to jest, że przy nim beczy, a jak tylko ja się pojawię w sypialni to on w zasadzie sam zasypia. To rzeczywiście fajne uczucie, ale szkoda mi tego mojego, bo się stara jak może. -
*Sylwia ale jak to??? Czemu tak drastycznie chcesz odstawić Kubusia??? Aż mnie ciarki przeszły
Pierwsze słyszę o takiej metodzie... Biedny maluszek
Mi całkowite odstawienie zajęło 1.5 mca. Od 4 dni nie karmię już piersią.
Do wypicia mleka z butli przekonywałam Ninę 2 tygodnie... w końcu się przemogła. Karmiłam butlą mm ale jeśli chciała poprzytulać się do cysi to jak najbardziej. Starałam się zerwać z rutyną. Więcej spacerów, mniej usypiania przy cycu. Najpierw odstawiła się w ciągu dnia ale w nocy 2-3 razy kp a potem wstawałam i robiłam jej mm w nocy. Przez pierwsze dni piła mm w tych godzinach co wcześniej kp. Załamka była, nie powiem... Po kilku dniach zaczęła domagać się tylko raz, około 1.30 - 2.00 i potem śpi do 5.30 - 6.00. Zobaczymy co będzie dalej. Jednak podać cyca na śpika, a maszerować do kuchni w nocy i przygotowywać butle to nie to samo.
Dziwnie mi bez tego kp... Jakaś taka tęsknota mała jest... Malutka za to ok, pogodna, radosna, chętnie wszystko wcina
Niestety zielone kupy po Nan HA są... i takie jakieś jak plastelina... Nie wiem czy to przejdzie czy mleko trzeba zmienić? Wyczytałam, że po HA to częste zjawisko i że NAN ma dużo żelaza i to może być przyczyną.. Macie jakieś doświadczenia wvtym "gównianym" temacie?Krokodylica, makasa, Paula_29, Paula_29 lubią tę wiadomość
-
*Sylwia wrote:Kroko - widzisz, młodej nie podpasował wózek poprostu. Ale ciekawe co takiego nie pasowało?
Jutro wyjeżdząm ze starszym i psem do rodziców na 3 dni a maz zostaje z Kubusiem...... Cycki ze soba zabieram więc młody musi nauczyc sie jeść mm..... ehhhh juz mi strasznie smutno i nie wiem czy robie dobrze. Ale pomijam pracę to juz mam dosyc kp. Jestem permanentnie zmęczona. Młody od tygodnia non stop tylko chce cyca, do zasypiania też.....
Tak swoja droga roboto znowu sie przesuwa ehhh. Niecierpie takiego czegoś. nic nie moge zaplanować, nie wiem na czym stoję...
Kuba wstaje jak tylko mam okazję - no ale nie wyobrażam sobie żeby nosic go cały dzień. Poza tym najczęściej wstaje jak jest w łóżeczku..... fajnie sie tak lekarzom gada że diecko nie powinno, tylko co zrobic jak wstaje samo?
W pn mamy rehabilitacje to zapytam i zobaczymy co powie fizjoterapeutka.Krokodylica, Paula_29 lubią tę wiadomość
-
Ja tez sobie nie wyobrazam tak odstawic od cyca takiego maluszka. Serce by mi peklo na milion kawalkow ale ja do pracy wracac nie musze wiec u mnie inna sytuacja.
Dzisiaj mlodemu robie jajeczniczke z przepiorczych jaj, pewnie dziubnie kilka razy mikroskopijna ilosc i tyle. Pisza zeby mimo wszystko proponowac codziennie jakies jedzonko. Az trudno mi uwierzyc ze w koncu zaskoczy, bo chyba zaskoczy...Krokodylica, makasa, Paula_29 lubią tę wiadomość
https://www.maluchy.pl/li-73368.png -
Sylwia wózek był dość wiekowy i chyba nie była to po prostu wygodna pozycja dla niej. No i buda taka zabudowana, tu więcej widzi jednak... sama nie wiem.
Ja bym się na taki wyjazd nie odważyła, a i męża Twojego podziwiam że się na coś takiego zdobył.
Małżowinka u mnie to samo, mamusia jak zniknie z pola widzenia to jest histeria na 3 wsie.
Polaj udanego wyjazdu.
Stere zaskoczy. Ja jak pisałam jajka na razie nie podaję bo się boję. Sama się dzisiaj odważyłam zjeść jajecznicę, zobaczymy co będzie z Łucji brzuchem... u nas póki co lecą słoiczki plus jakiś kawałek chleba czy bułki, chrupki kukurydziane.
Polaj lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyNie mam innego pomyslu a nie mam tez duzo czasu. Karmienie na spiocha nie dziala. Wszyscy zawsze swietbie die wypowiadaja tylko nikt nie ma pomyslu co zrobic. Bie wiem czy pojade no raptem przed chwila maz vos zaczal marudzic pewnie gadal z tesciowa.
-
Sylwia... no ja nie mam pomyslu... na mm nie chce przechodzic a wprowadzanie stalych pokarmow to droga przez meke.... dzisiejsze jajo to zjedzone moze dwa maciupkie kawaleczki, takie ledwo co na koncu lyzeczki... i tez nie wiem co zrobic zeby bylo wiecej... jedynie codziennie podawac znowu i znowu...
Ze starszym synem po 7-8 miesiacach przechodzilam na mm bo czulam sie wyczerpana kp, wiele nie wiedzialam, nikt mi nie pomagal, nie bylo skad czerpac informacji i pamietam ze dla niego nie bylo zadnego problemu z mm. Po prostu dostal butle i wypil.https://www.maluchy.pl/li-73368.png