Styczniowe Mamusie 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Makasa... no ja wlasnie tez podaje Devicap i pisza ze w kropli jest 500j i ja podaje jedna krople....
Kroko.... z tego co wiem to mozna niby po 10 miesiacu ale ja tez juz dodawalam do plackow owsianych, co prawda moj niewiele zjadl, wlasciwie nic ale dodaje np do owsianki... dzisiaj zrobilam ja na wodzie z mango i jablkiem, ode mnie nie chcial zjesc ale od meza jadl... nie jakies super ilosci ale jednak... za to przynioslam z zakupow batonik Nakd ktore bardzo lubie i ktore zaspokajaja moja chcice na slodycze a do tego sa mega zdrowe... tym razem batonik z daktyli, rodzynek, kokosa, orzechow pecan i kakao... batonikiem zainteresowal sie Bruno a ze uznalam ze wsio co w nim jest moze me dziecko zjesc, to mu dalam kawaleczek i o dziwo zasmakowalo mu...https://www.maluchy.pl/li-73368.png -
Kurde dziewczyny proszę doradźcie coś, bo już mi ręce opadają. Kuba od poniedziałku ma coś nie tak z kupą. W poniedziałek zrobił 5 kup w tym 2 dość rzadkie, trochę wsiąkające. Wczoraj były 3 w tym 2 też takie luźniejsze (przepraszam za dosłowność - konsystencja musztardy). Dzisiaj jak do tej pory 1, taka luźniejsza papka. Nie ma ani gorączki, wymiotów też brak. Podaję mu Orsalit i wodę. Nie wiem co robić. Zdarzały mu się luźniejsze kupy, ale nie 3 dni pod rząd. Zachowuje się normalnie, rozrabia jak zwykle, cieszy się no tylko ta kupa... Wiem, że u dzieci karmionych piersią stolce mogą być luźne, a młody pije mm. Lecieć z nim do pediatry czy bez sensu sieję panikę?
-
Bubu, ja bym jeszcze nie panikowała, choć zawsze warto się skonsultować. A masz możliwość zadzwonić do pediatry i podpytać przez telefon?
Luźne kupy mogą być przez zęby. Mój czasem też ma, chociaż nie tak często jak u Ciebie bo u nas zwykle 1, max 2 kupy dziennie są. -
A u nas ostatnio wręcz odwrotnie - zaparcia. Pokarało mnie, skusiłam się na kupienie zupki jarzynowej z królikiem w słoiczku, małej bardzo smakowała, a potem 3 dni bez kupy. Teraz robi ale bardzo gęste.
W ogóle to jestem załamana, bo mała ma alergię, na ziemniaka, ryż, chyba też na pietruszkę i jabłko. Po marchewce znowu zaparcia... już nie wiem co jej dawać do jedzenia. -
Asasa, te wczesne alergie mogą przejść.
Z tego co mi mówiła pediatra, to żeby nie rezygnowac w ogóle z podawania tych rzeczy, tylko w małych ilosciach ( no chyba że alergia jest bardzo mocna).
U nas na szczescie Wojtek wszystkożerny . Po niczym nie ma problemów.Asasa, Megiiii lubią tę wiadomość
-
stere o widzisz to daje 500 j;)nawet nie czytałam tylko posluchalam pediatry.
Bubu i nas też właśnie kup dużo różni kolorowe i różne konsystencje.Ale u nas stawiam na zęby.Widać...I z jedzeniem słabo.Przezucilam się też na sloiki bo nie opłaca mi się gotować jak on zjada pół małego słoiczka a potrafił już naprawdę dużo zjeść.Pewnie jak już mu wyjdą te jedynki to i apetyt i kupy się poprawią. -
Dzięki dziewczyny. Następna kupa się nie pojawiła, więc chyba jest lepiej. Mam taką nadzieję. Jeśli jutro będzie podobnie to chyba w piątek wybiorę się z nim do pediatry.
Asasa, jedziemy na tym samym wózku. Mój jest uczulony na jabłko, marchew, ryż, buraki, fasolkę szparagową i pewnie na coś jeszcze. Ostatnio podałam mu trochę glutenu to też jakieś krostki wyskoczyły, więc wesoło. Pocieszam się tym, że tak jak napisała Mama Ali - to może minąć.
Makasa, o w takim razie chyba nie jestem sama z tym problemem No u Kuby też zęby mogą być, bo co prawda jeden już na wierzchu i pięknie pnie się w górę, ale druga jedynka właśnie robi sobie miejsce. No i też tak z tym jedzeniem ostatnio tyłka nie urywa, bo jak pochłaniał wszystko co podałam to teraz potrafi nawet połowy nie zjeść -
Stere nawet nie wiedzialam o tym cynamonie
Ja z kolei uważała bym na orzechy bo lubią uczulać.
Współczuję tych uczuleń u dzieci.
Łucja coraz więcej siada bez podparcia i coraz dłużej siedzi, czasem też uda jej się ładnie podeprzeć ręką ale w większości wypadków po prostu leci na głowę, dzisiaj np. rąbnęła się o grzejnik.
Po przedszkolu poszłyśmy do Zuzi koleżanki i jej siostry, Łucja jak cały dzień jojczała i marudziła tak tam wśród dzieci wniebowzieta. -
Hej
My po szczepieniu - waga 7100, 68 cm - waga 3 centylu, wzrost między 3 a 10 - więc mój to liliput to ja nie wiem dlaczego on całe noce wisi na cycku a na wadze ledwo ledwo przybiera
U nas z jedzeniem też rewelacji nie ma - lubi kaszkę, zjada owocowe deserki, obiadów jeszcze nie podawałam poza kilkoma pierwszymi słoiczkami jak miał 5 miesięcy, ale odstawiłam bo przestał robić kupy -
Krokodylica - mój też tak ma że w domu kończy, marudzi a w końcu ryczy, ale jak wychodzimy na zewnątrz to jest mega spokojne i wesołe dziecko, ja noszę go w nosidle bo wózek u nas się nie sprawdził, zaczęłam chwilę przed tym jak samodzielnie zaczął siadać, teraz siada już sam więc się nie boję, a jest mi wygodniej bo to szybki się zakłada - dwa kliknięcia i zapięte dziecko, na razie noszę tylko z przodu ale on zaczyna już się bardziej rozdlądać i wiercić, może jak będzie z tyłu będzie miał lepszy widok
-
Dziewczyny, a z jakiej pozycji Wasze dzieci siadają? Mój dziś zaczął siadać z półleżenia trzymając się moich rąk. Na początku delikatnie mu pomogłam, tylko, żeby wiedział jak się podnosić.
Z pozycji jak do raczkowania chyba nigdy nie wstanie. Nie nawiedzi być na brzuchu, więc się nie przewraca, nie pełza i nie raczkuje....
Dziś nawet przedzwoniła do mnie teściowa, chyba mąż jej powiedział, że się nie interesuje, bo potem okazało się, że też z nim rozmawiała. I nagle nawet postanowiła nas odwiedzić, przywożąc mężowi torbę na wyjazd.
Mały jak ją zobaczył, to tak ryknął, jakby diabła zobaczył Ale potem mu przeszło i zaczął się z nią bawić.
Ona to podciągała go do siadu z leżenia za rączki i marudziła, że powinnam go sadzać, bo sam nigdy nie usiądzie, ale już nic nie chciałam gadać.
Dziś mały na spacerze znowu dał mega czadu. Darł się jak zarzynany i kilka razy wyjmowałam go z wózka. Włożyłam go też w nosidło i za drugim razem podziałało. Za pierwszym uspokoił się trochę, za drugim całkiem wyciszył się i zasnął. Byłam w szoku Nawet udało mi się prowadzić mój ciężki wózek jedną ręką. Ludzie to się dziwnie na mnie gapili po drodze.
U nas też dziś brak apetytu, za to na cyca zawsze i to całymi nocami.Wiadomość wyedytowana przez autora: 29 sierpnia 2018, 22:40
-
nick nieaktualny
-
ana167 wrote:U nas od wczoraj też bunt na jedzenie, wieczorem kaszka fruwala po kuchni, a zawsze aż się trzesla tak jadła, obiad pół sloiczka.. Wkłada wsio do buzi, nawet gryzie tacke przy krześle do karmienia..
A ja nadal nic nie widzę..
No i nareszcie siada i siedzi stabilnie długi czas bawiąc się.. Raczowanie dwa kroki i pelza dalej, bo szybciej, najlepiej do drugiego pokoju gdzie jest duża piłka wali w nią łapa, aż się dziwię że jej się nie boi..
Ana, juz pisałam że u nas też tak było. Jakbym teraz miała jakoś się zachować, to nie panikowałabym i nie próbowała karmić uzywając różnych trików .
Teraz wychodzę z założenia że skoro nie je, to nie jest głodny, albo ma inne problemy na głowie ( zęby). Oczywiście gdyby to niejedzenie trwało długo to bym się zaniepokoiła, ale pominięcie jednego posiłku już nie robi na mnie wrazenia. Tym bardziej że Wojtuś lubi jeść.
Trzymam kciuki żeby zębol już wylazł! -
Megiiii u nas z pozycji bocznej siadła, podpierała się ręką najpierw na przedramieniu, później na dłoni, aż w końcu tą jedną chciała chwycić zabawkę i oderwała rączkę, ale z półtora miesiąca to trwało. Z półleżenia raz usiadła, wczoraj, a siada non stop od 2 tygodni.
-
Ja to chyba jakiegoś doła łapię, zastanawiam się czy ja dziecka nie popsułam, nie mam szans zrobić kompletnie nic, nawet jak zaśnie i wyjdę na minutę to jest płacz, tylko się położę obok i znowu śpi, a czekam aż zaśnie głęboko. Gotowanie odbywa się w wielu ratach, a sprzątanie to już w ogóle graniczy z cudem. 4 miesiące temu było z tym łatwiej, a ja jeszcze o kolejnym dziecku myślę, a tu się ogarnąć nie mogę