Styczniowe Mamusie 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Asasa wrote:Ja to już nie mam nadziei, że moja będzie raczkować. Leżenie na plecach jej najbardziej odpowiada i koniec, no i oczywiście noszenie na rękach. Po pierwszej rehabilitacji się obracała a potem się zbuntowała i po dziś dzień nic.
To u nas wygląda to podobnie. A w tym tygodniu w ogóle nie dzwonili z rehabilitacji. Ja też kładę małego choć po kilka minut na brzuszek. Czasem przypadkiem sam się na niego przewróci,a potem płacze, bo nie może wrócić na plecy. Jeszcze nie siedzi, choć zawzięcie próbuje się podnosić. -
Wczoraj Dawid miał mega dobry humor, jakiego nie miał dawno. Cały dzień śmiał się do nas, bawił itd. I chyba przebija mu się dolna dwójka, bo wkłada paluszki, a mojego palca też włożył do buzi pokazać, że coś tam jest. Wsadzilismy go do poprzedniego wózka. Trochę marudził, ale udało się go przekupić jedzonkiem. No i wychodzi na to, że boi się nowej spacerówki. Nie wiem co nagle mu odbiło, bo 2 razy jechał bez marudzenia.Dziś mężowi też marudził w starym, ale nie był to nieustanny ryk. Ehh. A taka byłam zadowolona, że kupiłam fajną, lekką spacerowke. A tu dupa. Mam nadzieję, że w końcu za jakiś czas ta niechęć się zmieni.
Wczoraj dałam mu na noc syrop antyrefluksowy i pierwszy raz od dawna przespal na raz 4 godziny. Pewnie zbieg okoliczności.
Co do planów na potem, to po macierzyńskim na razie zostaje z małym. Też myślałam o drugim maluszku, ale na razie mamy z młodym urwanie tyłka, więc mąż stanowczo na nie. No i po cesarce nadal odczuwam brzuch, więc i tak byłoby za wcześnie.Wiadomość wyedytowana przez autora: 22 września 2018, 23:51
-
Megiii, dobrze ze się przypomniałaś, czytałam ostatnio taki artykuł, może jednak syrop nie był przypadkiem http://ronja.pl/kroki-milowe-dziecka/ 7-ma wypowiedź PZ jeśli nie bardzo masz czas czytać całość
Wiadomość wyedytowana przez autora: 23 września 2018, 00:46
-
A ja przed okresem i mam karmienia nocne co godzinę. Wieczorem dostała butlę i wypiła 180 plus cyc i jeszcze 120 bo jej było mało. Gdzie ona to mieści.
Trzeba przetrwać teraz tydzień.Wiadomość wyedytowana przez autora: 23 września 2018, 10:00
Córcia- 3 stycznia 2018
Synek- grudzien 2012 -
Moja pójdzie do żłobka tylko mam dwa jeden po drodze do pracy i droższy a drugi w przeciwną stronę ale tańszy po dofinansowaniu o 300 zł.
Z drugiej strony do tego tańszego niż ja może wozić a ja bym odbierala tylko wiąże się to z zakupem drugiego fotelika.
Córcia- 3 stycznia 2018
Synek- grudzien 2012 -
malzowinka ale extra:)
Kroko i nas to samo jeśli chodzi o zęby katar i kupę...raz lepiej raz gorzej ale tak jest:/
doszedł nam Jeszcze bunt na fotelik samochodowy i na wózek.Ludu kto mi podmienil dziecko?aaa i pobudka o 5 bo już wyspany...masakra jednym słowem.liczę ze to zaraz minie.
Ja do pracy wracam w styczniu.Będę pracować 2/2 czyli dwa dni całe w pracy i dwa dni wolnego.Moja mama już sama zaproponowała ze będzie z adasiem siedzieć do 17 a potem mąż. -
Kurcze, ale Wasze bąble pięknie jedzą. U nas niezmiennie cyc i pare cmoknięć banana lub deserku:/
Dziewczyny a jak teraz śpicie? z dziećmi? czy dziecie same w łóżeczkach? Moja przez ostatnie miesiące spała ze mną. Ale teraz odkładam ja do łóżeczka bo skubana jest taka mobilna, że przełazi przeze mnie i boje się, że jak będę spałą to Ona spadnie.... Ale takie wstawanie do łóżeczka i odkładanie, przy co 2h godzinnym cycowaniu minimum jest ciężkie.
-
Tak chciałąm jeszcze napisac, bo może komus się przyda, że zaczęłam ogarniać gotowanie przy młodej i jakoś godze to z innymi obowiązkami. teraz mam taki system, że w tygodniu gotuję jakieś 2 dni. Np. poniedziałek i piątek. I sadzam młoda w krzesełku (najlepiej rano, bo wtedy długo wytrzymuje) i zabieram się do pracy. Robie jakies 3 czy 4 obiady. Nastawiam zupę i wrzucam tam jakieś dodatkowe mięso, np. pierś później do kanapek lub sałatki. W tym czasie nastawiam drugi garnek z bigosem albo bolognese, a w miedzy czasie piekę miesą, albo na obiad albo do kanapek lub sałtek. Jedno stanie przy garach a kilka obidaó. Potem sporą część mrożę
-
Mania1085 wrote:Kurcze, ale Wasze bąble pięknie jedzą. U nas niezmiennie cyc i pare cmoknięć banana lub deserku:/
Dziewczyny a jak teraz śpicie? z dziećmi? czy dziecie same w łóżeczkach? Moja przez ostatnie miesiące spała ze mną. Ale teraz odkładam ja do łóżeczka bo skubana jest taka mobilna, że przełazi przeze mnie i boje się, że jak będę spałą to Ona spadnie.... Ale takie wstawanie do łóżeczka i odkładanie, przy co 2h godzinnym cycowaniu minimum jest ciężkie.
To zależy. Zasypia w łóżeczku. Jak jest spokojna noc to śpi sam do rana, a jak się wierci i mieli to biorę do siebie. I też czasami znajduję go w swoich nogach albo przy ścianie w rogu łóżka, nie wiem jak on to robi skoro śpi, ale najwyraźniej dla dzieci nie ma rzeczy niemożliwych No tylko u mnie ta różnica, że nie karmię piersią, a on się nie domaga mleka w nocy. -
Ja małą zostawiam od lutego z babcią, ale mąż pracuje na zmiany więc będą się uzupełniać, miała iść do żłobka ale się nie dostała, może od przyszłego września.
Mania, malutka śpi z nami tylko przez pół nocy u siebie w dostawce, a ja praktycznie całą noc śpię z wywalonymi cyckami, ostatnio się pogorszylo spanie -
Dzięki Myszka Czytałam kiedyś tę wypowiedź, ale Dawid miał niespełna 3 miesiące, więc nawet już nie pamiętałam, że było tam o refluksie. To faktycznie może być dla niego problem, a do niedawna mega ulewał. Teraz trochę mniej, ale nadal.
Dziś znowu spał 4 godziny pod rząd. Jak tak będzie jeszcze przez kilka nocy, to nabiorę pewności, że o to chodzi.
Na razie syrop podaje tylko na noc. W dzień jeszcze nie ma masakry. Ale może wypróbuję na dzień przed karmieniem a po jakimś czasie dać go na brzuszek, jak trochę przetrawi.
Wczoraj i dziś chwilę się pobawił zanim zaczął płakać jak zwykle.
Co do gotowania, to ja też gotuję codziennie, ewentualnie co 2 dni. Przeważnie to co nam, tylko tak mocno nie przyprawiam, robię jedno danie a potem odlewam mu do jego garnuszka i doprawiam nam (głównie sól i pieprz). No chyba, że jest coś smażonego na obiad, to jemu robię osobno, albo otwieram słoiczek. Ale przecież, jak dostanie od czasu do czasu posolonego ziemniaka, albo odrobinę ryżu z naszego talerza to się chyba nie pochoruje. On czasem zje fajnie, a czasem tylko kilka łyżek, bo coś mu nie posmakuje. Dziś nawet banana nie chciał zjeść. Widzę, że z BLW byłoby ciężko, bo mało co ma ochotę wziąć do rączki. Głównie kukurydziaka, kabanosa dla dzieci, albo kromkę chlebka. Warzywa woli pogniecione widelcem. Owoce też. O ile w ogóle ma na coś ochotę. Wczoraj robiłam gofry z przepisu BLW i tylko podziabał. Resztę jak zwykle wyrzucił na podłogę To jest boskie. Na podłogę i ma problem z głowy.Wiadomość wyedytowana przez autora: 23 września 2018, 22:35
-
O tak zrzucanie na podłogę, ale u nas jest to oznaką że już starczy.
Megiii, no to życzę żebyście odkryli przyczynę płaczów, ze znanym wrogiem łatwiej walczyć
I u nas jedzenie co 1,5 godziny... @ nadciągaaa, jutro będę zombie
Kroko zdrówka dla Łucji! A kiedy widzicie się z tą panią doktor co dała Łucji limit czasu na ruszenie?Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 września 2018, 00:15
-
nick nieaktualnyHej dawno mnie nie bylo ale mam urwanie glowy. Kuba już praktycznie na butelce. Karmie go resztaki z cyckow 1 góra 2 razy dziennie. Jak jemy to daje mu chlebek warzywa albo zupe którw mamy ale generalnie zawsze jest to kilka lpyżeczek i koniec. Chociaz wczoraj zjadl 3 frytki . Wstaje wszędzie ale nie chodzi i na razie 2 dolne jedynki. Co do planów po macierzynskim to ja juz pracuje i jestem zadowolona chociaz musze wstawac o 5.30. Ciesze sie z tej pracy bo ja nie umiem siedziec w domu i nie lubie do konca zajmowac się domem. Mam od dluźszego czasu spiecia z Grzesiem. Jest mi przykro bo woli tate. Tata jest lepszy we wszystkim. Niby wiem ze dzieci tak majw ale chyba jest tu sporo mojej winy bo nie poswiecalam mu za duzo czasu. Jakos za bardzo skupilam sie na Kubie a Grzesia traktowalam jak starszego niz jest w rzeczywistosci i bez sensu oczekiwalam ze zrozumie ze musze zajac die mlodzym. Ehhh mam straszne wyrxuty sumienia. Teraz jak Kuba jest na mm to moge wychodzic sama z Grzesiem... no mam nadzieje ze sie zrehabilituje jakos....
-
nick nieaktualnyHej dawno mnie nie bylo ale mam urwanie glowy. Kuba już praktycznie na butelce. Karmie go resztaki z cyckow 1 góra 2 razy dziennie. Jak jemy to daje mu chlebek warzywa albo zupe którw mamy ale generalnie zawsze jest to kilka lpyżeczek i koniec. Chociaz wczoraj zjadl 3 frytki . Wstaje wszędzie ale nie chodzi i na razie 2 dolne jedynki. Co do planów po macierzynskim to ja juz pracuje i jestem zadowolona chociaz musze wstawac o 5.30. Ciesze sie z tej pracy bo ja nie umiem siedziec w domu i nie lubie do konca zajmowac się domem. Mam od dluźszego czasu spiecia z Grzesiem. Jest mi przykro bo woli tate. Tata jest lepszy we wszystkim. Niby wiem ze dzieci tak majw ale chyba jest tu sporo mojej winy bo nie poswiecalam mu za duzo czasu. Jakos za bardzo skupilam sie na Kubie a Grzesia traktowalam jak starszego niz jest w rzeczywistosci i bez sensu oczekiwalam ze zrozumie ze musze zajac die mlodzym. Ehhh mam straszne wyrxuty sumienia. Teraz jak Kuba jest na mm to moge wychodzic sama z Grzesiem... no mam nadzieje ze sie zrehabilituje jakos....
-
Sylwia dobrze myślisz.Zabieraj gdzieś Grzesia idźcie razem spędzać czas.Złapie zaraz więź ponownie tylko trzeba czasu.U nas z kolei przez to ze mąż ciągle na wyjazdach to Maria woli tylko mnie.Też jak już w końcu wróci będzie musiał odbudować więź.Mieli bardzo dobry kontakt.Wspólny basen i zakupy...
Adam maruda wciąż.Doszła nam jeszcze pupa odparzona a jutro wizyta u kardiologa. Na dodatek pogoda nie rozpieszcza.Wieje okropnie:/