Styczniowe Mamusie 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Cześć Zerknelam tutaj tylko tak gościnnie, ale akurat zobaczyłam temat żłobka i owulacji przy kp, więc zostaję na chwilę
Mam córkę z 30.12.2017, miała urodzić się w styczniu 2018, ale wyrwała się na świat już w 38tc, więc trafiło na koniec grudnia.
Od 8. miesiąca życia chodzi do żłobka. Początkowo był tydzień adaptacji, potem 2 tyg chodziłam z nią, potem zostawała na pół godziny, potem na godzinę, potem na trzy, aż w końcu została na spanie i aktualnie czas wydłużyl się do dobrych 6 godzin, bo tyle mi potrzeba, aby móc pracować Efekt tej adaptacji jest taki, że od 2 dni moje własne dziecko jak po nią przychodzę idzie się przywitać i ucieka na koniec sali, żebym tylko przypadkiem jej nie zabrała 🤦♂️😂 Wszystko je, ładnie tam śpi i od kiedy chodzi opuściła tylko 6 dni ciegiem przez zapalenie oskrzeli, z którego wyszła bez antyb. Także twarda z niej sztuka
Mi owulacja wróciła dosyć niespodziewanie i tak oto przy kp zaszłam w ciążę, aktualnie jestem w 22tc Niestety w 18tc musiałam zakończyć kp ze względu na niskie ułożenie łożyska (zaczęłam w nocy podczas karmienia mocno krwawic i wylądowałam na IP), które niestety już teraz jest traktowane jako przodujace. Ale to tak na marginesie.
Także wszystko jest możliwe! -
Cześć dziewczyny a ja sobie rosne w dwupaku Myszka podziwiam, jak sie czujesz w ogóle? Wiadomo czy będzie siostra czy braciszek? Ja mojej nie mogę nosić po chwili czuje brzuch, poza tym mam za sobą 2 epizody z krwawieniem delikatnym ostatnie wczoraj, dzisiaj miałam wizytę na cale szczęście z maluszkiem wszystko ok nie wiadomo jakie bylo źródło krwawienia plamienia nic na usg nie bylo widac. Muszę intensywnie myslec o odstawieniu Olci od piersi. Nie wiem jak mam to zrobic to taki maly cycol wieczorem i w nocy. Probowalam jej dac mm jaki krzyk i histeria. Nie dziwie sie ze nie chce tego mleka bo jest niedobre. Zwykle butelkowe.. Odpada bo zaraz bedzie wysypana na plecach butelki nigdy nie tolerowala, piję wode z bidonu.
Nie mam pomyslu jak ja odstawic -
Myszka bo leciała jej taka woda z nosa i non stop kichała. Teraz to już sama nie wiem. Idziemy jutro do lekarza bo od kataru zaczęła kaszleć i to brzydko. Oby nie zeszło znowu na oskrzela.
Polaj dobre cygańskie dziecko hehe
Ana ja Ci powiem że mi też dają w kość te przedszkolne choroby, co rusz muszę coś złapać od Zuzi.
Polaj lubi tę wiadomość
-
Lena, nie wiem jeszcze, na ostatnich 2 wizytach nie bylo USG mimo że prywatnie 2.04 mam połówkowe, może wtedy się dziecię odkryje na razie cieszę się ruchami i stwierdzam że to większa wiercipięta niż Iza była, albo po prostu czuję więcej ruchów bo mam mniej tłuszczu wiesz, nie było łatwo ale dziś już wróciło moje dziecko, smok tylko do spania, bawila się sama. Uuu, nieciekawie z krwawieniem, faktycznie w takich przypadkach zalecają odstawienie KP niestety nie doradzę Ci, bo Iza sama ograniczyła do 2 dziennie, jedynie jak była chora to chciała częściej, ale dziś wróciło do normy tylko raz w nocy i między 16-17. A Ola często woła pierś?
Polaj, to fajnie że taka społeczna jest oby tak dalej
Ana koleżanka mi kiedyś mówiła że dziecko się tak łatwo od nas nie zarazi jak my od niego, na dodatek znacznie gorzej będziemy to znosić, może coś w tym jest
Kroko, zdrówka, daj znać co lekarz powie. Teraz wszystko wystrzeli i może dużo pylićPolaj lubi tę wiadomość
-
Karmię Olke przed wieczornym spaniem i jak sie obudzi w nocy i czasami rano jak sie obudzi o 6 zeby jeszcze troche dospala ale różny efekt dalszego spania jest
Dzisiaj przespala mi całą noc, żadnej pobudki ale jestem w szokuKrokodylica lubi tę wiadomość
-
Polaj sama jestem w szoku teraz jest w sumie dla mnie najfajniejszy czas, brzuch jeszcze nie przeszkadza, co prawda męczę się ale daję radę a ruchy już czuję wyraźnie i to uspakaja.
Zdrówka dla dzieciaczków, Kroko a jak u Was? niegroźny kaszel czy niestety infekcja?
U nas pozostał kaszel, ale zakaszle 2-3 razy dziennie, na szczęście przestała gorączkować i obyło się bez kataru
Wczoraj to nawet spacer był udany, bo było tyle dzieci na dworze że Iza chyba tyle na raz jeszcze u nas na wiosce nie widziała więc siedziała grzecznie w wózku, śmiała się i gadała po swojemu, strasznie mi szkoda że jeszcze nie chodzi, bo chyba miała ochotę, no cóż poczekamy
A Wasze dzieci lubią slodkie? Iza na razie gardzi ciastkami na rzecz owoców, mi jest troche przykro (wiem durna matka, powinnam się cieszyć) bo uwielbiam piec a małż nie przepada za słodkim, Iza też nie a ja sama nie dam rady zjeść całego ciasta bo znów się utuczę i tak tylko wzdycham do przepisów -
Mamy pierwszą nockę bez cycola
Wczoraj do kolacji podalam Olci mleko bez laktozy 2%. Z 120 ml wypila zawsze cos wzięłam ja do naszego lozka zaczęła się wyglupiac, mąż ja wzial na rece to krzyk wrocila do mnie dałam jej znowu mleko pare lykow wziela i zaczela sie tulic do mnie i zasnela. Zawsze przy piersi zasypiala balam sie czy da rade zasnac bez piersi. W nocy 2 pobudki podalam wode powiercila sie troche, przytulila do mnie zasnela i moglam odlozyc do lozeczka. Dzisiaj rano cale cialko sprawdzilam czy nie ma krostek, czesto Oli wychodza krostki po produktach mlecznych dlatego tez sprobowalam z mlekiem bez laktozy.
Ogólnie w nocy zrobiło mi sie przykro ze musze zakończyć kp, że Olci zabieram to co tak lubi . To byla piekna przygoda dalam Olci wszystko co najlepsze przez te prawie 14 miesiecy...Myszk@ lubi tę wiadomość
-
Myszka Dawid lubi słodkie. Pewnie po nas. A dajesz już do wypieków zwykły cukier?
Ja ostatnio do ciAsteczek dałam trzcinowy. A tak to daje syrop daktylowy. Zastanawiam się nad wprowadzeniem miodu.
U nas nadal króluje cyc. Dawid ma chyba jakąś nietolerancje, bo znowu na brodzie ma suche czerwone placki.
A jak Wasze dzieci radzą sobie z samodzielnym jedzeniem?
Dawid potrafi, ale wszystko wyrzuca na podłogę. Dlatego zrezygnowaliśmy z blw i wolę go nakarmić. Jak nie chce, to odsuwa łyżke.
A tak wszystko co w kawałku ląduje na podłodze. Rzadko kiedy zjada.
A jak z jedzeniem łyżką?
Lena to dobrze, że tak bezproblemowo poszło. U nas pewnie będzie ciężko odstawić, dlatego na razie nawet o tym nie myślę. No i ja nie muszę się martwić o drugie maleństwo w brzuchu.
Rok to i tak super wynik
-
Polaj... ales zarzadzila... kuruj sie i oby wszystko bezproblemowo sie potoczylo...
Myszka... ja nie podaje nic slodkiego... po skonczonym roku podalam miod bo chcialam wiedziec czy jest uczulony czy nie ale mu nie bardzo smakuje... z cukrem nic nie podaje i postaram sie tak wytrwac do tego 3 roku zycia...
U nas dalej cycus ale w ciagu dnia normalne jedzienie, do zasypiania musi byc cycek ale w dzien jest bardziej przytulanie niz zaspokajanie glodu...
Bruno na razie nie je sam bo bym nie dala rady sprzatac po nim, to istny szogun. Jednak jabluszko zjada z raczki, jagodki sam wybiera z miseczki.https://www.maluchy.pl/li-73368.png -
Lena super że zasnęła bez cycusia no i trzymam kciuki żeby mleko bez laktozy u Was przeszło, a w czym podajesz? dałaś Oli to co miałaś najlepszego, 14 miesięcy KP to wcale nie tak mało, to kawał dobrej roboty i wiem że gdybyś mogła to byś dalej karmiła, rozumiem że jest Ci przykro, mi pewnie też by było :* głowa do góry
Megiii, ciasteczka dla Izy i muffinki robię trzcinowym tylko do gofrów daję zwykły z prawdziwą wanilią. Gofry to oboje z małżem lubią on to nawet stwierdził że jak pojedziemy nad morze to z własną gofrownicą bo majątek na gofrach stracimy. Muffinki robię dla siebie ale jak Iza widzi że jemy to ona oczywiście też chce, ale zazwyczaj tylko dziubnie, wyje owoce, za pierwszym razem zrobiłam z gorzką czekoladą i malinami to zjadła tylko tam gdzie maliny, czekoladą pluła.
Iza je, jak się zaczna bawić to zazwyczaj już się najadła i jak się jej zapytam czy jemy dalej czy koniec to odstawia swoj talerzyk na stół, zbnaczy sprząta blat krzesełka wolę jak je sama, bo wtedy się skupia na jedzeniu i paradoksalnie jedzenie trwa krócej a jak karmimy to się przeciąga, bo prowadzi dyskusje i gestykuluje i nie myśli o tym że je, łyżeczką umie trafiać do buzi ale nadal lewą ręką, prawą jakoś tak łapie że jej spada jedzenie, ale trzeba jej nałożyć
Stere też chciałam bez cukru i słodkości ją chować no ale przeważyło mje łakomstwo a ona jak widzi że coś jemy to stanowczo wyciąga rękę że też chce i jak nie dasz to jest krzyk.
Dziewczyny a gdzie kupujecie buty dla dzieci? CCC? Deichmann? Czy jakieś inne? Byłam ostatnio w CCC żeby się psychicznie przygotować na to co nas czeka i prawie na zawałl zeszłam jak zobaczyłam tyci buciki za 100 zł, a jakość moim zdaniem nie powalała na kolana, bo podeszwa jakaś sztywna i źle się zginała. No i jak dobrać rozmiar? Próbowalam mojej gwiazdeczce w sklepie przymierzyć buciki to cały sklep wiedział że jesteśmy taki był ryk... To też normalne? Bo teściowa od dawna mi tyłek truje że powinnam ją przyzwyczajać do bucików, no prędzej mi kaktus wyrośnie na ręce niż przyznam że miała rację
EDIT: ok cofam moje wcześniejsze słowa, wlazłam zobaczyć ile kosztują polecane mrugały no i ekhm cieszę się że Iza jeszcze nie chodzi za to przeczytałam że chyba mamy źle dobrane skarpetki, jutro lecę kupić większeWiadomość wyedytowana przez autora: 24 marca 2019, 22:08
-
Myszka buty dopiero jak zacznie chodzic.
Wcześniej absolutnie nie ma potrzeby.
Lasockiego nie polecam bo ma twardą podeszwe.
Pierwsze buciki muszą być mięciutkie, ale ze sztywnym zapiętkiem. Ja kupiłam Łucji trzewiki emel. Bardzo polecam no ale 170zł nie moje. Plus nowe buty dla Zuzi bo wyrosła, 2 pary, bo adidasy i coś ala trzewiki, tylko niskie, i kolejne 180zł nie moje.
No ale ja jestem zdania że ciuchy mogą być ze szmateksu a buty muszą być porządne.
No chyba że kogoś zwyczajnie nie stać to trzeba patrzeć żeby miały właśnie miękka podeszwe i sztywny zapietek.
Jeśli emel to dla Ciebie za duży wydatek to idź do deichmanna po elefanten. Bardzo fajne buciki i cena przystępna.
A rozmiar dopasowuje tak że stawiam kozę na kartce, odrysowuje stopę (musi stać, nie podpierać się rękami itp. Buty w sklepie też mierzymy dziecku na stojąco nie na siedząco). Potem robię sobie patyczek z długością stopy i w sklepie wkładam do buta. Powinien zostać centymetr - pół centymetra luzu pomiędzy pattczkiem a zapiętkiem. -
Dzięki że pytasz, Łucja ma mega glut, byłyśmy w piątek u lekarza, bo zaczęła paskudnie kaszleć. Dostała leki do inhalacji i syrop na odporność bo pediatrzy już ręce załamują nad nią. Póki co było osłuchowo czysto.
Acha byłyśmy u innej pediatry i ona twierdzi że skoro Łucji idzie 5 zębów na raz to ten wieczny katar jest od tego.
Zuzi w tym tygodniu do przedszkola nie puszczę, jest z tego powodu bardzo niezadowolona, no ale chcę żeby Łucja doszła w koncie do siebie, żeby mi Zuzia z przedszkola jakiejś nowej choroby nie przyniosła. Przekonałam ją tym że w niedzielę ma urodziny a jak by była chora to nie będzie impezy i tortu.Wiadomość wyedytowana przez autora: 25 marca 2019, 14:54
-
Myszka... ja tez jestem zdania ze buty dopiero jak zacznie chodzic... moj tez byl dziki przy zakladaniu butow, kopal nozkami i nie chcial w nich chodzic ale jak wyszedl na chodnik i zrozumial ze moze tuptac sam, to polubil do tego stopnia ze na haslo „idziemy na spacer” lub „idziemy na ogrodek” leci sam po buciki i chce zakladac...
...my odrysowywalismy stope na kartce i mierzylismy a potem zgodnie z instrukcja na stronie firmy Bobux... idealnie odmierzone i idealnie pasuja... buty nie moga byc ani za duze ani za male... no i kupujemy w Bobuxie, sa swietne...
Kroko... zdrowka dla corki...Wiadomość wyedytowana przez autora: 25 marca 2019, 10:21
https://www.maluchy.pl/li-73368.png -
Hej hej.A ile wasze dzieci maja centymetrow stopy?U nas wychodzi 13 cm.Chce mu kupic emele no i musze te wkladki promujace step zalatwic...
Adas od miesiaca ma katar.Raz lepiej raz gorzej ale widze nowy zab-czworka gorna wyszla.
Kroko ale to twoja Zuzia juz w ogole w tym roku nie bedzie chodzic do przedszkola?
-
Dzięki dziewczyny, dostałyśmy buty po kuzynce Izy ale no właśnie nie chcę żeby miała buciki po kimś, z ciuchami nie mam problemu, naprawdę się cieszę że dostałyśmy mnóstwo i właściwie nie mam potrzeby kupować, tylko rajtki i skarpetki bo się porozciągały, kupiłam kilka bodziaków bo miałam mało i to wszystko, kurteczki, spodnie, bluzki, sukienki to wszystko mam i uważam że masę kasy zostaje w kieszeni więc mogę to przeznaczyć na nowe buciki, tylko w szoku byłam że AŻ tyle kosztują bywa że dla siebie nie kupię butów za 200 zl bo stwierdzam że aż taki ładne to one nie są żebym tyle za nie dawała, więc mnie lekko zatkało, że tak mało materiału trzeba na nie zużyć a kosztują tyle co dorosłe.
Stere u nas na razie jest ryk jak tylko próbowałam wsunąć stópkę, nawet nie zdążyłam założyć... ledwie palce weszły do bucika, ale widzę chęć chodzenia dzisiaj po śniadaniu chciałam ją posadzić na macie żeby się pobawiła zabawkami a ona trzymała nóżki sztywno, nie dała jak zawsze do siadu, więc stała na nóżkach i zrobiła 3 kroczki do przodu jak ją pod paszki trzymałam i dopiero nóżki do siadu w sobotę bylo tak ładnie to ją w ogródku posadziłam na trawie i chciała na czworakach do krokusów, ale ją w rączki coś kłuło na trawie, więc było tylko "eee", pomogłam jej wstać, zrobiła 2 kroczki do krokusa usiadła i zaczeła zrywać, więc chyba zrozumie że musi się wysilić bo nie zawsze czworaki dadzą radę
Kroko, ciężka decyzja z Zuzią, ma już swoje koleżanki i inny rozkład dnia, a Łucja od września nie miała iść do żłobka? Ale masz rację, niech trochę odsapnie od chorób, bo ileż można, ona też sie na pewno bardzo męczy