Styczniowe Mamusie 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Dziewczyny też macie już takie huśtawki nastrojow? Mój Tz wczoraj wrócił z pracy, poszedł kosic trawę, później oglądaliśmy razem tv... miło, sympatycznie. Aż tu dzwoni jego kolega do drzwi, że mu się nudziło i przyjechał "na papierosa", Tz powiedział, że za chwilę wyjdzie. No i przyszedl mi powiedziec,ze za 5 minut wroci. A mi tak momentalnie zrobiło się smutno i zaczęłam wyć Dobrze,że Tz zaczął mnie przytulać i szybko mi przeszło.
-
FreshMm wrote:Dziewczyny wyćwiczone, same plusy dla ciąży: będzie długo mały brzuszek, dobra forma, łatwy poród, a po porodzie oponka szybko zniknie ja będę robić ćwiczenia ciążowe od 2 trymestru. W pierwszej ciąży bardzo mi to poprawiało samopoczucie. Ale ogólnie nie ćwiczę i nie jestem wyćwiczona
Mi osobiście bebzun urósł szybciutko a poród był masaaakrycznie ciężki Natomiast schudłam szybko ale to przez spacery i "dietę" (czytaj brak czasu na jedzenie ). Wszystko tak naprawdę zależy od organizmu. U jednej będzie jak piszesz, u drugiej jak ja napisałam
A co do samych ćwiczeń, to jeśli przed zajściem w ciąże kobieta dużo ćwiczyła, to może ćwiczyć dalej (jeśli lekarz nie widzi przeciwskazań oczywiście) ale z głowąKrokodylica, FreshMm lubią tę wiadomość
-
Ja odpuściłam ćwiczenia chwilę przed zagniezdzeniem i bieganie też. Ćwiczyłam w domu interwaly, siłowe plus 5-10 km biegu. Po poronieniu jednak postanowiłam w pierwszym trymestrze nie ćwiczyć. W drugim wprowadzę zestawy dla kobiet w ciąży i basen i już nie mogę się doczekać
-
pietruszkanatki wrote:No miałam konkretnym 4-5 razy w tygodniu po godzinkę, sama w domu z różnymi zestawami z YouTube plus bieganie po 5-10KM. Opracowałam sobie programy, które mi pasowały, generalnie chciałam mieć kaloryfer i piękne nogi no i udało się, ale miesiączka nagle zastrajkowala tak się dzieje, jak się kobiety namawia do ćwiczeń ale im nie uświadamia czym to się może skończyć. Teraz mam ładne ciało, bez wyraźnych mięśni ale też nie obroslam przez ten rok w tłuszcz bo mam dobra przemianę materii a Ty skoro się dobrze czujesz, to uprawiam sport, no i jak lekarz nie zabronił biegać a biegłaś kiedyś w maratonie?
Ja bałam sie nawet czy przez to moje bieganie nie bede miec problemow z zajściem w ciąże, no ale jak widać udało sie.
Nie, półmaraton to mój największy dystans. W tym roku zaczęłam przygotowania do maratonu, miałam startować w październiku gdyby ciąża nam sie nie udała. Ale ze sie udało, to maraton poczeka do jesieni... No raczej nie mam na co liczyć, ze w 2018 bede juz w formie, pewnie poczeka do 2019... -
Hej laski.
Girl na Twoim miejscu poszła bym na zwolnienie chyba. Taki szef nie jest wart tego aby u niego się zapracowywać bo i tak nic z tego nie będziesz mieć.
helagazela udanego urlopu
Fresh Ty się ciesz że mdłości ustały a nie martw.
K01 witamy
Agniecha moda i nacisk? No weź się.
Ćwiczyć to można dla siebie a nie dla mody.
Ja jak pisałam ćwiczeniami się nie kalam. To się zmęczyć można i w ogóle.
pietruszka ukulele nie zaszkodzi maluszkowi bądźmy rozsądne
lovi nie mam takich jazd, ale nastrój ogólnie słaby
ana witamy, trzymam kciuki aby tym razem wszystko było dobrze.
pietruszkanatki, FreshMm lubią tę wiadomość
-
Anuśka czekam na info.
U mnie wciąż mdłości, męczą okrutnie.
Jeszcze wczoraj od 22 do 23 moją córkę chyba bolał brzuch, strasznie płakała, musiałam ją nosić na rękach, nie mogła się uspokoić, w końcu dostała czopek i do picia herbatkę rumiankową i się uspokoiła.
A mojego męża to myślałam że zabiję w tym czasie, tak mnie wkurzył.Anuśka lubi tę wiadomość
-
Lovilovi mam tak samo. Ostatnio się poplakalam bo w "na dobre i na zle" trzy letni chłopiec powiedział że nigdy nie jadł waty cukrowej.
Wczoraj się tak poklocilam z mężem że aż zaczęłam schizowac czy czasem z fasolką się coś nie stało mój mąż oczywiście próbował hamować tą kłótnię ale ja nie odpuszczalam. Masakra. Później dwie godziny przeryczałam że dopuściłam do tej kłótni:(
Troszkę podglądam grudniowe mamusie 2017 i wczoraj dziewczyna napisała że była na prenatalnych i dzidziuś jest martwy od 7 tygodnia i 4 dnia załamałam się ja właśnie jestem dokładnie w tym tugodniu. Dziewczyna napisała że informowała rodziców że jest w ciazy a nosiła już w sobie martwą fasolkę ja oczywiście tak się załamałam że dzisiaj jak na złość nie czuje żadnych objawów ciąży:( sorry dziewczyny że to napisałam ale chodzi to za mną od wczoraj i nie mogę sobie z tym poradzić wizytę mam na wtorek i chyba wariuje do tego czasu -
Girl25 wrote:Tak podjęłam decyzję i szukam poparcia bo niestety się boje ale pewnie też głównie dlatego że tak długo się staraliśmy i w końcu się udało . Iza też tak zrobię ale chyba dopiero 13 czerwca jak będę mieć kolejną wizytę a szefowi powiem żeby sobie już teraz kogoś szukał . Dziewczyny u nas też są fałszywe bo mi rano mówiły że rozumieją że jestem drobna i też na moim miejscu by zrobiły tak samo a jak szef przyjechał i mi dogadał że ciąża to nie choroba i że dziewczyny robiły długo to nagle zdanie zmieniły i mówiły że domi do 8 miesiąca przecież robiła Gośka do 5 ale mogłaby dłużej tylko wymyslala (szyjka jej się skracala ale to przecież nic ) a jedna z nich też robiła do 7/8 miesiąca tylko że tak się na koniec dorobila ze miała ciążę zagrożona wczesnym porodem . I na pewno nie jest w porządku bo teraz każda jest na 1/2 etatu a cały daje dopiero jak jest się w 6 miesiącu ciąży żeby wcześniej nie iść na l4
Współczuję i szefa i pracy...
U mnie na szczęście pełne poparcie, mogę pracować z domu jak gorzej się czuje. Na wieść ze być może będzie taka sytuacja ze bede musiała niedługo isc na l4 usłyszałam tylko ze to zrozumiałe i mam się nie martwić, ze zatrudnią kogoś na zastepstwo.Krokodylica lubi tę wiadomość
-
ana167 wrote:Witam się z Wami nieśmiało.
Dziś bylam na wizycie, jest zarodek z echem.serca.. 6 tc i 3 d. Jest to ciąża po ivf..
W styczniu poronilam w 9 tyg.,wiec teraz jestem cala w stresie
Wcześniej pisalyscie o lutinusie i luteinie.mi lekarka powiedziala, ze lutinus lepiej sie wchlania,niz luteina.. Ale cena tez ladna.
K01 witamy :*
Dziewczyny dopisałam was do naszej listy -
Marzycielka111192 wrote:Lovilovi mam tak samo. Ostatnio się poplakalam bo w "na dobre i na zle" trzy letni chłopiec powiedział że nigdy nie jadł waty cukrowej.
Wczoraj się tak poklocilam z mężem że aż zaczęłam schizowac czy czasem z fasolką się coś nie stało mój mąż oczywiście próbował hamować tą kłótnię ale ja nie odpuszczalam. Masakra. Później dwie godziny przeryczałam że dopuściłam do tej kłótni:(
Troszkę podglądam grudniowe mamusie 2017 i wczoraj dziewczyna napisała że była na prenatalnych i dzidziuś jest martwy od 7 tygodnia i 4 dnia załamałam się ja właśnie jestem dokładnie w tym tugodniu. Dziewczyna napisała że informowała rodziców że jest w ciazy a nosiła już w sobie martwą fasolkę ja oczywiście tak się załamałam że dzisiaj jak na złość nie czuje żadnych objawów ciąży:( sorry dziewczyny że to napisałam ale chodzi to za mną od wczoraj i nie mogę sobie z tym poradzić wizytę mam na wtorek i chyba wariuje do tego czasu
Kochana, wypadki się zdarzają, będą zdarzały i niestety nikt nie jest w stanie przewidzieć kogo co spotka. Ja znam takie przypadki gdzie umiera dziecko z 35 tygodniu, albo już na samym końcu ciazy, albo jeszcze milion innych scenariuszy. Ale wiesz co- znam wiecej takich gdzie rodziły sie zdrowe, piękne bobaski .
Kiedyś któras z dziewczyn napisała w pamiętniku że zapytała lekarke czy powinna informowac rodzine w 7 tyg ciąży. Bo jak coś sie stanie itd. A lekarka powiedziała że powinniśmy uczyć ludzi że nie przekazujemy tylko radosnych nowin. Nieszczęścia mogą zdarzyc sie w każdym momencie. Jedyne co mozemy to dbać o siebie i wierzyć że będzie ok. Bo będzie.Krokodylica, natki89, Karmelova, jagodowa91, be_aduska, K01, Ruda_ann lubią tę wiadomość
-
helagazela wrote:Ech, i niech mi nikt nie wmawia, ze kobiety mogą tyle samo co mężczyźni. Jak juz trochę mocniej naciśniesz, to natura strajkuje. Przykre to. Ale z ładnego ciała na pewno masz satysfakcję!
Ja bałam sie nawet czy przez to moje bieganie nie bede miec problemow z zajściem w ciąże, no ale jak widać udało sie.
Nie, półmaraton to mój największy dystans. W tym roku zaczęłam przygotowania do maratonu, miałam startować w październiku gdyby ciąża nam sie nie udała. Ale ze sie udało, to maraton poczeka do jesieni... No raczej nie mam na co liczyć, ze w 2018 bede juz w formie, pewnie poczeka do 2019...
To trzymam kciuki za maraton w 2019 to było zawsze moje marzenie ale już do takich ćwiczeń nie wrócęhelagazela lubi tę wiadomość