Styczniowe Mamusie 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Nadin wrote:Dzień dobry wszystkim, cieszę się że tyle dobrych wieści mamy po połówkowych. Ja już odliczam dni do Usg 3 trymestru,mam je 3.10. A jak chcecie się umawiać to pomiędzy 28 a 32 t.c.
Ja juz umowiona od 9.08 , na 9.10
Ale za to juz płace 250zl -
Cześć dziewczyny.
We Wrocławiu znowu leje.Juz mam serdecznie dość pogody.Przez nią zasypiam na stojąco i czuję się jakby mnie tramwaj rozjechał.
Co do przedszkola to u nas jakos w miarę dobrze idzie.Pewnie daltego ze córka do żłobka chodziła.Wtedy też był płacz przy rozstawianiu i stanęło na tym że mąż ja odwoził.Przy nim całkiem dobrze było,może czasem coś zachlipala,ale krótko i potem już było ok.Ja ja odbierałam i wtedy super pogodna dziewczynkaMoże to jest metodą do wypróbowania.Chodzi głównie o to że mamy nie potrafią tak kontrolować emocji i dzieci to czują i też im się udziela dramat rozstania.
Ja teraz córkę zaprowadzał i odbieram z przedszkola i przyznaje że byłam pełna obaw co to będzie.Wspielam się na wyżyny aktorstwa bo codziennie rano pieje z zachwytu głośno że taki wspaniały dzień i na pewno w przedszkolu już dzieci czekają i się bawią i w ogóle będzie tam znowu wspanialeWymyślała takie pierdoły że sama się dziwię skąd to biorę,ale działa! Czasem coś tam pomatudzi,ale zduszam to w zarodku i znowu jej opisuje jak tam fajnie,pytam o zabawka,o kolegów itp.Zwykle rano jak ja budzę to pierwsze co słyszę to "ja dzisiaj nie chce do przedszkola,chce się cały dZien bawić z mamą w domku"
Ale biedna mamą chce tylko w domku spać i wręcz musi odpoczywać więc wyjścia nie ma.
Odnośnie chusty to ja uczyłam się na warsztatach z chustowania.Prawie w każdym dużym mieście są takie.Mozna tez znaleźć doradcę chustowego i indywidualnie się umówić.
Co do połówkowych to ja mam wpisane że profil twarzy nieprawidłowy,bo młody się chował i nie chciał bokiem buzi odwrócićMusi mi ten profil mój gin sprawdzić przy następnej wizycie. nie wiem właśnie czy robić kolejne prenatalne? Niby jest zbędne,ale tyle nerwów jest,że może warto zapłacić i zrobić.Tylko co oni tak naprawdę wnosi? Co się mierzy? Bo te najważniejsze to są mierzone w 12 tc i 30 tc.
-
Cześć dziewczyny.
We Wrocławiu znowu leje.Juz mam serdecznie dość pogody.Przez nią zasypiam na stojąco i czuję się jakby mnie tramwaj rozjechał.
Co do przedszkola to u nas jakos w miarę dobrze idzie.Pewnie daltego ze córka do żłobka chodziła.Wtedy też był płacz przy rozstawianiu i stanęło na tym że mąż ja odwoził.Przy nim całkiem dobrze było,może czasem coś zachlipala,ale krótko i potem już było ok.Ja ja odbierałam i wtedy super pogodna dziewczynkaMoże to jest metodą do wypróbowania.Chodzi głównie o to że mamy nie potrafią tak kontrolować emocji i dzieci to czują i też im się udziela dramat rozstania.
Ja teraz córkę zaprowadzał i odbieram z przedszkola i przyznaje że byłam pełna obaw co to będzie.Wspielam się na wyżyny aktorstwa bo codziennie rano pieje z zachwytu głośno że taki wspaniały dzień i na pewno w przedszkolu już dzieci czekają i się bawią i w ogóle będzie tam znowu wspanialeWymyślała takie pierdoły że sama się dziwię skąd to biorę,ale działa! Czasem coś tam pomatudzi,ale zduszam to w zarodku i znowu jej opisuje jak tam fajnie,pytam o zabawka,o kolegów itp.Zwykle rano jak ja budzę to pierwsze co słyszę to "ja dzisiaj nie chce do przedszkola,chce się cały dZien bawić z mamą w domku"
Ale biedna mamą chce tylko w domku spać i wręcz musi odpoczywać więc wyjścia nie ma.
Odnośnie chusty to ja uczyłam się na warsztatach z chustowania.Prawie w każdym dużym mieście są takie.Mozna tez znaleźć doradcę chustowego i indywidualnie się umówić.
Co do połówkowych to ja mam wpisane że profil twarzy nieprawidłowy,bo młody się chował i nie chciał bokiem buzi odwrócićMusi mi ten profil mój gin sprawdzić przy następnej wizycie. nie wiem właśnie czy robić kolejne prenatalne? Niby jest zbędne,ale tyle nerwów jest,że może warto zapłacić i zrobić.Tylko co oni tak naprawdę wnosi? Co się mierzy? Bo te najważniejsze to są mierzone w 12 tc i 30 tc.
-
Krokodylica może rzeczywiście warto odpuścić i dla komfortu córki wysłać ja tam gdzie jest Pani którą zna i przy której czuje się bezpiecznie. A szlaczki i inne duperele to nauczy się albo w domu albo później i żadnej straty z tego tytułu na pewno nie będzie mieć
a tak to i Ty jesteś spokojniejsza(bo nerwy Tobie w takim stanie nie pomagają) i córcia z większą chęcią będzie zostawać, a może z czasem nawet polubi, kto wie?!
-
nick nieaktualnyMuska, na wizycie niech gin oceni twarz. Chyba nie ma sensu robić znowu połowkowych, szczególnie jeżeli serce, przepływy i inne narządy były ok. Zależy jak twój gin czuje się w odczytywaniu usg...
Swoja drogą lekarz nie powinien tak pisać, że profil nieprawidłowy skoro nie mógł zmierzyć. Później to będzie sugerowało nieprawidłowości, których nie ma. No chyba, że faktycznie coś wypatrzył ale nie powiedział........
Kurde czuje jak mnie rozkłada....... napiszcie co pić. Woda z miodem i cytryną? -
*Sylwia wrote:Muska, na wizycie niech gin oceni twarz. Chyba nie ma sensu robić znowu połowkowych, szczególnie jeżeli serce, przepływy i inne narządy były ok. Zależy jak twój gin czuje się w odczytywaniu usg...
Swoja drogą lekarz nie powinien tak pisać, że profil nieprawidłowy skoro nie mógł zmierzyć. Później to będzie sugerowało nieprawidłowości, których nie ma. No chyba, że faktycznie coś wypatrzył ale nie powiedział........
Kurde czuje jak mnie rozkłada....... napiszcie co pić. Woda z miodem i cytryną?
Mleko z miodem i chleb z czosnkiemDo tego inhalacja z łyżki sody oczyszczonej - taki zestaw działa cuda !
-
*Sylwia wrote:Muska, na wizycie niech gin oceni twarz. Chyba nie ma sensu robić znowu połowkowych, szczególnie jeżeli serce, przepływy i inne narządy były ok. Zależy jak twój gin czuje się w odczytywaniu usg...
Swoja drogą lekarz nie powinien tak pisać, że profil nieprawidłowy skoro nie mógł zmierzyć. Później to będzie sugerowało nieprawidłowości, których nie ma. No chyba, że faktycznie coś wypatrzył ale nie powiedział........
Kurde czuje jak mnie rozkłada....... napiszcie co pić. Woda z miodem i cytryną? -
*Sylwia wrote:Muska, na wizycie niech gin oceni twarz. Chyba nie ma sensu robić znowu połowkowych, szczególnie jeżeli serce, przepływy i inne narządy były ok. Zależy jak twój gin czuje się w odczytywaniu usg...
Swoja drogą lekarz nie powinien tak pisać, że profil nieprawidłowy skoro nie mógł zmierzyć. Później to będzie sugerowało nieprawidłowości, których nie ma. No chyba, że faktycznie coś wypatrzył ale nie powiedział........
Kurde czuje jak mnie rozkłada....... napiszcie co pić. Woda z miodem i cytryną?
Najlepsza herbatka z dzikiej róży (ma dużo wit.c) z miodem i cytryną.Do tego świeży czosnek wszędzie,nawet w plasterkach na kanapki bo to naturalny antybiotyk.
A lekarz napisał nieprawidłowy bo są do wyboru 3 opcje: prawidłowy (a nie widział w ogóle),nieprawidłowy i niewidoczny (tu w ogóle dramat bo znaczy że twarzy nie ma).wpisał mi t komentarz że dziecko nie chciało się ułożyć i nie można było sprawdzić.
A poza tym to niby nie mam tłuszczu na brzuchu ale tak mnie ta głowica wtedy ponaciskal że całą noc brzuch mnie potem bolał. starał się dzieciaczki trochę odwrócić ale roznie mi kolejny uparciuch jak widać bo nic sobie z tego nie robiłA za to córeczka moja to do 8m-ca nie chciała zdradzić kim będzie.Nie ma to jak w dzisiejszych czasach USG nie wiedzieć prawie do końca czy będzie chłopiec czy dziewczynka
Mamy z mężem teorię że dziewczynki są wstydliwe małe damy i dlatego zaciskają nóżki
-
nick nieaktualny
-
Andzia87 wrote:Krokodylica może rzeczywiście warto odpuścić i dla komfortu córki wysłać ja tam gdzie jest Pani którą zna i przy której czuje się bezpiecznie. A szlaczki i inne duperele to nauczy się albo w domu albo później i żadnej straty z tego tytułu na pewno nie będzie mieć
a tak to i Ty jesteś spokojniejsza(bo nerwy Tobie w takim stanie nie pomagają) i córcia z większą chęcią będzie zostawać, a może z czasem nawet polubi, kto wie?!
Nie płakała dzisiaj w tamtej grupie.
Ale ta pani powiedziała że chciała być tylko z nią. To w sumie rodzi problem bo w przyszłym tygodniu ona ma drugą zmianę i co, przyprowadze Zuzię na 8 i dalej będzie ryk.
Poza tym powiedziała że Zuzia baaardzooo odstaje od tych dzieci, jednak to jeszcze maluszki. A między nią a 3 latkami nie ma różnicy. I teraz jestem w kropce.
Pani dyrektor powiedziała że decyzja należy do mnie. I żebym podjęła decyzję na spokojnie do końca września.
Także plan mam taki że zaprowadze ją jutro do dotychczasowej grupy a jak będzie straszna awantura to dam ją do maluszków... chcę spróbować zatrzymać ją w dotychczasowej grupie. -
Dziewczyny ja juz mam dosc. U mlodego dzis pojawila sie wysypka - doszla bostonka nie chce jesc ani pic bo tak go boli. Rano nawet lekow nie chcial przyjac. Teraz jest lepiej bo przekonal sie do przeciwbolwego.Córcia- 3 stycznia 2018
Synek- grudzien 2012 -
*Sylwia wrote:ułożenie dziecka w tym okresie jeszcze nie ma znaczenia. Przecież dziecko w ciagu dnia 100 razy zmienia położenie...
dzieki za rady - dzisiaj wdrożę kurację. Na razie w domu mam tylko miód i cytrynę, pójde póxniej po czosnek
Sylwia, u mnie syrop z cebuli sprawdza się w przypadku kaszlu, na samo przeziębienie nie za bardzo.
Czosnek to naturalny antybiotyk, więc wiadomo. Ale- u mnie najlepiej sprawdziło się: herbata + sok malinowy (naturalny, nie żadne gówno z marketu)+ duże dawki cytryny jak herbata nie będzie juz wrząca ( we wrzątku cytryna traci właściwości a z tego co czytałam to potrafi mieć nawet negatywne skutki). Ja te herbaty piłam non stop. Kończyłam jedną i piłam drugą. W moim przypadku sprawdziło się że w czasie choroby trzeba dużo płynów pić -
Polaj wrote:Dziewczyny ja juz mam dosc. U mlodego dzis pojawila sie wysypka - doszla bostonka nie chce jesc ani pic bo tak go boli. Rano nawet lekow nie chcial przyjac. Teraz jest lepiej bo przekonal sie do przeciwbolwego.
Współczuję...moja przechodziła bostonke już jakiś czas temu, ale dość lekko. Ze mną było gorzej- wysoka gorączka, dużo krost. Ale teraz miała jakieś zakażenie od rozdrapanej krostki i też cierpiała, jedną rankę miała straszną, wiec smarowanie to też był jeden wielki krzyk. Zreszta, każda choroba dziecka wykańcza...
Zdrówka dla synka. -
Mama-Ali wrote:Współczuję...moja przechodziła bostonke już jakiś czas temu, ale dość lekko. Ze mną było gorzej- wysoka gorączka, dużo krost. Ale teraz miała jakieś zakażenie od rozdrapanej krostki i też cierpiała, jedną rankę miała straszną, wiec smarowanie to też był jeden wielki krzyk
. Zreszta, każda choroba dziecka wykańcza...
Zdrówka dla synka.
Mam nadzieje ze sie nie zaraze.Gosiak lubi tę wiadomość
Córcia- 3 stycznia 2018
Synek- grudzien 2012 -
Polaj wrote:A lekarz mi powiedzial ze dorosli na to nie choruja a tu jednak.
Mam nadzieje ze sie nie zaraze.
Wiesz co, mój mądry lekarz rodzinny ( którego zresztą zmieniłam po tym), też powiedział mi to samo. Poszlam do niego bo nagle dostałam temperaturę 39 i miałam dosłownie jedną krostkę na ręce. On powiedział że to nie może być bostonka a kolejnego dnia temperatura jeszcze wzrosła, trwała 3 dni, a po 3 dniach zaczęła się porządna wysypka.
Teraz, jak była u nas lekarka do Ali też mówila ze to może być jakaś bostonka, ale pytała który tydzien ciaży, mówiła ze to już z górki i chyba już teraz jest dużo bezpieczniej niż na początku.Polaj lubi tę wiadomość
-
Polaj, ważne żebyś nie miała kontaktu ze śliną, moczem i kałem synka, to się nie powinnaś zarazić. Mój Artur miał bostonkę w czerwcu, ale nie zaraziłam się. To teraz bardzo popularna choroba w przedszkolach. Zdrówka dla synka :-*
Wiadomość wyedytowana przez autora: 14 września 2017, 18:34
Polaj lubi tę wiadomość