Styczniowe Mamusie 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Heh, ja się bardziej boję znieczulenia jak bólu
po porodzie mi się może zmieni
Ten cewnik w kręgosłupie mnie przeraża... do tego dziecko cały czas miednicowe i boję się cesarki - jeszcze bardziej niż zoo i pododu sn. Przy cesarce nie dość że przecinają macicę i wszystkie mięśnie to jeszcze ten nieszczęsny cewnik na pęcherzu
-
Maruder wrote:Heh, ja się bardziej boję znieczulenia jak bólu
po porodzie mi się może zmieni
Ten cewnik w kręgosłupie mnie przeraża... do tego dziecko cały czas miednicowe i boję się cesarki - jeszcze bardziej niż zoo i pododu sn. Przy cesarce nie dość że przecinają macicę i wszystkie mięśnie to jeszcze ten nieszczęsny cewnik na pęcherzu
Ja też się bardziej bałam znieczulenia niż bólu xD zresztą, ból był u mnie do przeżycia, a przy gazie w ogóle nie czułam bólu przy partychBardziej się boję bólu zęba u dentysty xD
-
FreshMm wrote:Ja też się bardziej bałam znieczulenia niż bólu xD zresztą, ból był u mnie do przeżycia, a przy gazie w ogóle nie czułam bólu przy partych
Bardziej się boję bólu zęba u dentysty xD
FreshMm to zazdroszczę porodu:) -
Po moich ostatnich przygodach z krwotokami z nosa boję się, że przy ewentualnej cesarce bym się wykrwawiła
no i jeszcze jest to poważna operacja z przecięciem powłok brzusznych, gdzie są możliwe dosyć groźne komplikacje. Położna wspomniała jeszcze, że ponoć po znieczuleniu są możliwe koszmarne bóle głowy, z którymi ciężko sobie poradzić. Z dwojga złego chyba bardziej boję się cesarki niż porodu SN
Jednak jestem gotowa zaufać lekarzom i położnym i zdam się na ich opinię. Jeśli uznają, że cesarka jest konieczna, to zacisnę zęby i jazda.
-
A ja dowiem się dopiero 14.12 czy będę miała cesarkę i w sumie też się martwię i denerwuję, bo wolałabym wiedzieć już teraz, a tu jeszcze taka niepewność. Wolałabym być pewna - albo w jedną albo w drugą stronę i móc się oswoić z tą myślą.
Tak was jeszcze zapytam, jeśli wyjdzie mi, że jednak będą musieli mnie ciąć z przyczyn innych niż położnicze i i dostanę zaświadczenie od specjalisty o cc to czy ginekolog będący akurat w dniu mojego przybycia do szpitala może podważyć to zaświadczenie i powiedzieć mi „Pani będzie rodzić naturalnie”? Jak myślicie? -
Dzien dobry dziewczyny! A co tu taka cisza?
Ja dzis pozniej do pracy wychodze, wiec jem wlasnie spokojnie sniadanie w domu - rozpieszczania ciag dalszy
Jutro mam wizyte, juz nie moge sie doczekac!
Szpital, w ktorym mam rodzic przeprowadza sie 10 grudnia. Wczoraj tamtedy przejezdzalam i szczerze mowiac nie wyglada jeszcze na gotowy. Mam nadzieje, ze sie wyrobia, nie chce rodzic wsrod wiszacych kabli i niesprawnie dzialajacych aparatur....
Udanego dnia!Wiadomość wyedytowana przez autora: 23 listopada 2017, 08:18
-
Dzień dobry.
Córcię odprowadziłam do przedszkola, przez te choroby i przerwy znowu tak jakoś bez entuzjazmu poszła, a jak robiła papa miała łezki w oczach
Ja czekam aż mi sklepy otworzą w galerii bo są od 9 a chce od razu kupić prezenty mikołajowe dla bratanic bo potem może nie być jak. -
Hej Dziewczyny! Trochę mnie nie było, nadrobiłam kilkanaście postów. Generalnie w zeszły czwartek zmarła babcia mojego F. i w poniedziałek jechałam na pogrzeb. Trochę się wahałam, ale dałam radę. Przed pogrzebem byłam u przypadkowej kosmetyczki na paznokciach - Ukrainki - powiedziała, że u nich kobiety w ciąży nie mogą chodzić na pogrzeby, bo jak dziecko się jeszcze nie urodziło to jest jeszcze pomiędzy tymi światami - zmarłych i żywych - i może wtedy zostać po tamtej stronie
czujecie - w co ludzie wierzą w XXI wieku
ale nie miała też skrupułów, żeby mi o tym mówić ..
Szmaragdowa bardzo współczuje problemów. Jakiś czas temu czytałam taki artykuł o babeczce ze Stanów, która miała bardzo mało wód płodowych i w ogóle lekarze chyba chcieli rozwiązać ciąże bardzo bardzo wcześnie i jakoś marnie jej wróżyli a ona gdzieś wyczytała, że te wody właśnie produkują się na bieżąco i żeby trochę im pomóc trzeba pić min. 4 litry wody dziennie. Zawzięła się i tyle właśnie piła i efekt był taki, że wody się zwiększyły i lekarze byli w szoku i wszystko dobrze się skończyło. Ja - mimo, że mam bardzo duży problem z piciem wody - jakoś nie umiem się przemoc - to chyba w takiej sytuacji przyssałabym się do butelki. Napewno to nie zaszkodzi !!! Trzymam kciuki mocno !! :*
Bubu93 ja odstawiłam duphaston 3 tyg temu - też miałam wielkie obawy, ale po pierwsze kazał mi lekarz, a po drugie wyczytałam, że na tym etapie ciąży progesteron naturalnie się zmniejsza w organizmie, bo przygotowuje się do porodu i szyjka musi zacząć się powoli skracać i być miękka, także słuchaj lekarzaWiem, że czasami jesteśmy mądrzejsze, bo jak coś się sprawdza to dlaczego z tego rezygnować, ale napewno ginekolog wie co robi:)
No i na koniec trochę o mojej sytuacji...na początku listopada miałam założony holter, bo jeszcze przed ciąża miałam stwierdzoną arytmię, ale ponieważ nie przeszkadzała mi w funkcjonowaniu to narazie miałam ją obserwować, czyli co jakiś czas ekg i kontrolnie holter. No i wczoraj byłam u kardiologa z wynikami i okazało się, że mam liczne pobudzenia komorowe i wypisano mi skierowanie na cc i poród w szpitalu, który ma ośrodek kardiologiczny. Po porodzie muszę zrobić inwazyjne badanie z kontrastem i będą sztucznie wywoływać arytmię, żeby ją sprawdzić - jestem przerażonanarazie mam brać jakiś lek spowalniający akcje serca (w ulotce jest napisane, że tabletka wpływa na płód i lekarz ma zdecydować, czy stosować ... to mnie dobiło już całkowicie).
Bardzo się boję, że to serce jakoś źle zareaguje na znieczulenie i w ogóle operacjegeneralnie to chciałam cc, ale teraz zaczelam się bać jak stała się realna. Byłam wczoraj też u mojego ginekologa i też wpisał mi CC do karty ciąży i powiedział, że umówimy się na cięcie jakoś miedzy 2.01 a 05.01. Boże to już taki konkretny termin ... nie no strach mnie obleciał.
Byłam też wczoraj na zwiedzaniu porodówki w szpitalu i w sumie fajne wrażenie zrobił na mnie położna - taka miła, ale konkretna i nie ściemniają z niczym. Powiedziała, że dla siebie i maluszka trzeba wziąć wszystko, bo oni nic nie mająnawet koszule do porodu przez cc trzeba mieć na wszelki wypadek swoją, bo z prania mogą nie wrócić na czas naszego porodu :p Ale fajne jest to, że po CC po zażywaniu, które trwa jakieś 30-40 min. zabierają Cię na salę pooperacyjną i tam mąż może być już ze mną i od razu dziecko dają. Tzn. już mąż je kanguruje a jak ja przyjadę to mi położą na klatce piersiowej, więc to fajnie. U każdego noworodka sprawdzają wędzidełko, jest doradca laktacyjny na miejscu i opinie o opiece poporodowej też są fajne. Do tego jeśli dziecko nie ma żółtaczki i z mamą jest wszystko ok to po pełnych 48h od CC wypuszczają do domu. Tylko kurde problem jest taki, że ja chciałabym odwlec szczepienie do drugiej doby, a położna powiedziała, że nie ma problemu, ale dziecko powinno być dobę po szczepieniu na obserwacji a jak nas wypuszczą to nie będzie
no zobaczymy - jakoś trzeba to przejść - pocieszam się, że na zachodzi laski mają po pierwsze wybór jak chcą rodzić i cesarka nie jest tam „poważna” operacja tylko standardowym zabiegiem. Dodatkowo córki lekarzy rodzą przeważnie przez cc l, więc coś w tym musi być. Mam wiele koleżanek, które rodziły przez cc i też mówiły, że super. Więc pozostaje mi być dobrej myśli i o poród i o serducho !
Ale się rozpisałamMiłego dnia!
P.S. Jutro black friday - dużo promocji w sklepach się szykuje, więc jak Wam brakuje czegoś do wyprawki to siedźcie strony www. Ja się czaję bab laktator i śpiworek do fotelika w % cenie
New Baby
Julia -
nick nieaktualnykasha - każda operacja jest poważna. To, że lekko się do tego podhodzi na zachodzie to mnie nie dziwi, bo tam wiele rzeczy sie bagatelizuje. NIemniej jednak znieczulenie, cięcie zawssze jest poważne.
Co do żółtaczki noworodkowej to często pojawia sie właśnie po 48h. Czyli jak wyjdziecie do domu. Przy kp utrzymuje się dłużej. U mojego synka pojawiła się po 2 dobie życia ale wypuścili bo mieścił się w parametrach.
Jeżeli masz zaświadczenie od gina i kardiologa o konieczności cc to nie moga zmienic decyzji w trakcie. Jesli to zrobia to idziesz do d\sądu bo to może byc zagrożenie życia.
Ja własnie dostała smsa że musze isc na wcześniejszą wizytkę w związku z tym rozwarciem i krótka szyjką......
mam nadzieję, że nie czeka mnie leżenie do konca ciąży i tylko oszczędniejszy tryb życiaa taki mam powerd teraz żeby sprzątac i robic różne rzeczy ehhhh
W domu juz trochę mnie smierdzi - ale uprałam chyba wszystko co znajdowało się poza garderobami. Jeszcze w kuchni śmierdzi no ale cudów sie nie spodziewam -
kasha86 wrote:Hej Dziewczyny! Trochę mnie nie było, nadrobiłam kilkanaście postów. Generalnie w zeszły czwartek zmarła babcia mojego F. i w poniedziałek jechałam na pogrzeb. Trochę się wahałam, ale dałam radę. Przed pogrzebem byłam u przypadkowej kosmetyczki na paznokciach - Ukrainki - powiedziała, że u nich kobiety w ciąży nie mogą chodzić na pogrzeby, bo jak dziecko się jeszcze nie urodziło to jest jeszcze pomiędzy tymi światami - zmarłych i żywych - i może wtedy zostać po tamtej stronie
czujecie - w co ludzie wierzą w XXI wieku
ale nie miała też skrupułów, żeby mi o tym mówić ..
Szmaragdowa bardzo współczuje problemów. Jakiś czas temu czytałam taki artykuł o babeczce ze Stanów, która miała bardzo mało wód płodowych i w ogóle lekarze chyba chcieli rozwiązać ciąże bardzo bardzo wcześnie i jakoś marnie jej wróżyli a ona gdzieś wyczytała, że te wody właśnie produkują się na bieżąco i żeby trochę im pomóc trzeba pić min. 4 litry wody dziennie. Zawzięła się i tyle właśnie piła i efekt był taki, że wody się zwiększyły i lekarze byli w szoku i wszystko dobrze się skończyło. Ja - mimo, że mam bardzo duży problem z piciem wody - jakoś nie umiem się przemoc - to chyba w takiej sytuacji przyssałabym się do butelki. Napewno to nie zaszkodzi !!! Trzymam kciuki mocno !! :*
Bubu93 ja odstawiłam duphaston 3 tyg temu - też miałam wielkie obawy, ale po pierwsze kazał mi lekarz, a po drugie wyczytałam, że na tym etapie ciąży progesteron naturalnie się zmniejsza w organizmie, bo przygotowuje się do porodu i szyjka musi zacząć się powoli skracać i być miękka, także słuchaj lekarzaWiem, że czasami jesteśmy mądrzejsze, bo jak coś się sprawdza to dlaczego z tego rezygnować, ale napewno ginekolog wie co robi:)
No i na koniec trochę o mojej sytuacji...na początku listopada miałam założony holter, bo jeszcze przed ciąża miałam stwierdzoną arytmię, ale ponieważ nie przeszkadzała mi w funkcjonowaniu to narazie miałam ją obserwować, czyli co jakiś czas ekg i kontrolnie holter. No i wczoraj byłam u kardiologa z wynikami i okazało się, że mam liczne pobudzenia komorowe i wypisano mi skierowanie na cc i poród w szpitalu, który ma ośrodek kardiologiczny. Po porodzie muszę zrobić inwazyjne badanie z kontrastem i będą sztucznie wywoływać arytmię, żeby ją sprawdzić - jestem przerażonanarazie mam brać jakiś lek spowalniający akcje serca (w ulotce jest napisane, że tabletka wpływa na płód i lekarz ma zdecydować, czy stosować ... to mnie dobiło już całkowicie).
Bardzo się boję, że to serce jakoś źle zareaguje na znieczulenie i w ogóle operacjegeneralnie to chciałam cc, ale teraz zaczelam się bać jak stała się realna. Byłam wczoraj też u mojego ginekologa i też wpisał mi CC do karty ciąży i powiedział, że umówimy się na cięcie jakoś miedzy 2.01 a 05.01. Boże to już taki konkretny termin ... nie no strach mnie obleciał.
Byłam też wczoraj na zwiedzaniu porodówki w szpitalu i w sumie fajne wrażenie zrobił na mnie położna - taka miła, ale konkretna i nie ściemniają z niczym. Powiedziała, że dla siebie i maluszka trzeba wziąć wszystko, bo oni nic nie mająnawet koszule do porodu przez cc trzeba mieć na wszelki wypadek swoją, bo z prania mogą nie wrócić na czas naszego porodu :p Ale fajne jest to, że po CC po zażywaniu, które trwa jakieś 30-40 min. zabierają Cię na salę pooperacyjną i tam mąż może być już ze mną i od razu dziecko dają. Tzn. już mąż je kanguruje a jak ja przyjadę to mi położą na klatce piersiowej, więc to fajnie. U każdego noworodka sprawdzają wędzidełko, jest doradca laktacyjny na miejscu i opinie o opiece poporodowej też są fajne. Do tego jeśli dziecko nie ma żółtaczki i z mamą jest wszystko ok to po pełnych 48h od CC wypuszczają do domu. Tylko kurde problem jest taki, że ja chciałabym odwlec szczepienie do drugiej doby, a położna powiedziała, że nie ma problemu, ale dziecko powinno być dobę po szczepieniu na obserwacji a jak nas wypuszczą to nie będzie
no zobaczymy - jakoś trzeba to przejść - pocieszam się, że na zachodzi laski mają po pierwsze wybór jak chcą rodzić i cesarka nie jest tam „poważna” operacja tylko standardowym zabiegiem. Dodatkowo córki lekarzy rodzą przeważnie przez cc l, więc coś w tym musi być. Mam wiele koleżanek, które rodziły przez cc i też mówiły, że super. Więc pozostaje mi być dobrej myśli i o poród i o serducho !
Ale się rozpisałamMiłego dnia!
P.S. Jutro black friday - dużo promocji w sklepach się szykuje, więc jak Wam brakuje czegoś do wyprawki to siedźcie strony www. Ja się czaję bab laktator i śpiworek do fotelika w % cenie
No to jesteśmy w prawie identycznej sytuacji, bo ja też mam arytmię i w grudniu będę miała robione Echo serca, ale kardiolog już mi na poprzedniej wizycie wspomniał, że na 90% cesarka. -
Bubu93 wrote:No to jesteśmy w prawie identycznej sytuacji, bo ja też mam arytmię i w grudniu będę miała robione Echo serca, ale kardiolog już mi na poprzedniej wizycie wspomniał, że na 90% cesarka.
Mi właśnie po usg serca, po ekg i innych takich wychodziło na tyle ok, że kardiolog nie wspominał o cc, dopiero po założeniu holtera ... no bo arytmia sama w sobie nie jest wskazaniem do CC, chyba, że jest jakaś kosmiczna, ale u mnie dochodzą żylaki (mam zrobić usg żył) i duszności i kołatania, które są coraz bardziej wyczuwalne ... może być tak, że po ciąży mi to minie i będzie lepiej niż przed a może się pogorszyć i będzie gorzej ...
New Baby
Julia -
kasha86 wrote:Mi właśnie po usg serca, po ekg i innych takich wychodziło na tyle ok, że kardiolog nie wspominał o cc, dopiero po założeniu holtera ... no bo arytmia sama w sobie nie jest wskazaniem do CC, chyba, że jest jakaś kosmiczna, ale u mnie dochodzą żylaki (mam zrobić usg żył) i duszności i kołatania, które są coraz bardziej wyczuwalne ... może być tak, że po ciąży mi to minie i będzie lepiej niż przed a może się pogorszyć i będzie gorzej ...
Tak, znam te duszności i kołatania, u mnie też po holterze powychodziły cuda. Kardiolog mnie pytał co ja w nocy robiłam, bo mój puls w stanie spoczynku jest taki jak u innej osoby podczas silnego wysiłkuZ tym, że ja kłopoty z sercem mam już od dzieciaka. Ciąża nasiliła objawy dodatkowo.
-
Dzień dobry w ten piękny słoneczny dzień, ponoć dziś ma być u nas nawet 13 stopni! Czuję moc, idę na spacer (teraz, póki sąsiedzi nie palą w piecach
potem jest siwo od dymu) a potem biorę się za sprzątanie chałupki i kolejne pierniczki. Plan ambitny, ciekawe czy się uda zrealizować w 100%
Ktosiowa, jeszcze nie ma wyników, czy zaginęły? Kurczę dobrze by było jakby lekarz miał komplet, zawsze to mniej chodzenia dla Ciebie.
Ana, współczuję, mi się kiedyś przydarzyło po dłuuugim czasie spokoju, to mąż na mnie ze współczuciem patrzył i też wyglądałam koszmarnie, szkoda że tak musicie cierpieć
Szmaragdowa, najważniejsze że czujesz się dobrze zaopiekowana :* dawaj znać jak się czegoś dowiesz
Kasha, który to szpital ma braki w koszulach? jakoś sobie nie wyobrażam, żeby na operację, a cc to jednak operacja lekarze zezwolili na założenie niewysterylizowanej koszuli. -
Jesuuu a mnie od 2 w nocy męczy coś w okolicach pępka
Nie wiem czy to kolka czy mała mi coś ucisnęła ale jak nie przejdzie to wykituję
To takie kłucie chwilami mega silne. Wzięłam 2 drotafemy i 2 magnezy 60 ale nic nie pomaga eiec chyba to nie kolka. Jak córek się wierci to aż łzy mi z bólu lecą
Próbowałam ją zachęcić do zmiany pozycji ale nie chce pipka mała się przemieścić!
-
Hej!
Ja wczoraj zrobilam pierwsze dwa praniaIle ona bedzie miala tych rzeczy szoook! chyba przesadzilam a jeszcze z 10 pran przedemna, w sumie tez dlatego ze mam na tym punkcie bzika, rozwe z rozowymi, biale z bialymi, zolte z zotymi wiec potafie prac 5 spiochow
choc wczoraj byly dwa duze prania rozowe/biale
.
Jedna z moich kolezanek dziwila sie ze tak szybko zaczynam pranie, i ze po co wgl prasowac, ona ma dziecko 10letnie. Ale nie slucham takich rad.
Cos mi sie wydaje ze ostatnie tyg beda sie dluuuuzyly.
A oszczedzacie sie bardziej?
Ja wlasnie nie potrafiepraca potem zakupy dom sprzatnie pranie gotowanie i o 21 jestem dopiero wyrobiona z wszystkim , wczoraj mnie maz troche ochrzanil ,ze przesadzam . Sama nie wiem ;/.