Styczniowe Mamusie 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Ja już odliczam dni do wizyty, bo chcę skierowanie do szpitala... wiem jak to brzmi, ale już po prostu się męczę. Na szczęście nie mam skurczów, bo bym nie czekała do wizyty tylko od razu na IP.
Wizytuje w poniedziałek, więc już z górki.
Dzisiaj zamknęłam temat wyprawki, to jedna sprawa mniej do martwienia się. Przyznam że zazdroszczę tym dziewczynom, które mają na to jeszcze czas
Nie zamartwiaj się, jesteś teraz pod opieką i to jest najważniejsze. W domu mąż ogarnie, a kupisz przez internet jeśli coś jeszcze brakuje. W tej sytuacji to jest najmniejszy problem, ważne jest Wasze bezpieczeństwo.
Choć doskonale rozumiem Twoje emocje, bo mi też mówili o wcześniejszym rozwiązaniu, a w domu NIC. Na szczęście udało się tego uniknąć i Tobie również tego życzę. Bądź dobrej myśli :*Szmaragdowa lubi tę wiadomość
-
Szmaragdowa współczuję i trzymam kciuki by jak najdłużej się udało wytrzymać. Tak jak Elize mówi zrób wyprawkę ze szpitala na komórce bądź tablecie, przynajmniej mniej Ci się będzie nudzić, a jednak lepiej być w szpitalu bo w każdej chwili zareagują. Mąż sobie poradzi z parkowaniem.gorZej jakby już jedno dzieciątko było w domu. A tak może ktoś z rodziny pomoże?
-
No właśnie caly czas pocieszam się tym, ze żadne dziecko mi w domu nie płacze wiec mogę skupić się na tym co najlepsze dla tego dzieciątka w brzuchu. Ale leżenie w szpitalu to prawdziwa męka dla mnie, bo bylam bardzo aktywna przed przyjściem tu.
Trzymajcie kciuki żeby Jagna jednak nadgoniła wagowo i żeby nas wypuściliJagna24.01.2018
-
Szmaragdowa trzymam kciuki.
Ja przy Zuzi 3 razy leżałam w szpitalu i fakt żadne dziecko na mnie w domu nie czekało ale za każdym razem jak dr mnie tam kierował to ryczałam.
Dziękuję Bogu że teraz jest inaczej.
My się właśnie z córką obie inhalujemy (od wczoraj też mam katar) a potem ruszamy w miasto, bo dziś ładna pogoda, to mogę z nią pochodzić, a muszę jej kupić buty zimowe i kilka par getrów do przedszkola bo ostatnio które nie założę to krótkie nogawki.
-
Szmaragdowa wrote:No właśnie caly czas pocieszam się tym, ze żadne dziecko mi w domu nie płacze wiec mogę skupić się na tym co najlepsze dla tego dzieciątka w brzuchu. Ale leżenie w szpitalu to prawdziwa męka dla mnie, bo bylam bardzo aktywna przed przyjściem tu.
Trzymajcie kciuki żeby Jagna jednak nadgoniła wagowo i żeby nas wypuścili
Ja np. nie mogłam tydzień wytrzymać...Szmaragdowa lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyHejka. Pamietam o Was bardzo i podczytuje mimo ze malo pisze. U nas synek byl chory niestety antybiotyk musial dostac ale na szczescie juz jest lepiej.
A ja srednio sie czuje staram sie ile moge lezec przy synku bo mam skurcze ale szyjka nadal trzyma uff niestety lozysko juz jest stare i w kazdym momencie moze przestac dzialac. Ginekolog dziwi sie ze i tak jeszcze i tak dziala. Coreczka przybrala ale i tak jest ok 3 tyg.do tylu ratuje nas Medargin 3x na dobe a i tak biore heparyne od poczatku ciazy. Chcialabym dotrwac do poczatku stycznia ale najwazniejsze aby coreczka byla zdrowa ☺ wizytuje teraz 6.12 ☺
Wyprawke mam gotowa torby spakowane.
Życze wszystkim zdrowka ☺
Sle moja pamiec ❤❤❤ zwlaszcza dla mam lezacych w szpitalu ❤ a czytam ze zaraz zaczna dzieci sie rodzic wiec tez sle moje wsparcie ☺ ale ten czas leci szok!!!Wiadomość wyedytowana przez autora: 25 listopada 2017, 11:22
FreshMm, Szmaragdowa, Paula_29, ana167 lubią tę wiadomość
-
Szmaragdowa rozumiem obawy i niepokoj;( Badzcie dzielne, trzymam kciuki zeby wszystko dobrze sie skonczylo!
Ja jestem po badaniu prenatalnym III trymestru, malutka wazy 1650gram i ma ulozenie glowkowe. Myslalam ze bede miala foteczke 3D na pamiatke, ale Gabryska skutecznie zakrywala raczka twarz i nie dalo sie uchwycic najlepszego momentu by upamietnic te chwile...
Jezeli chodzi o dzidzie to lekarz powiedzial, ze nie ma sie do czego przyczepic. Ale zaniepokoily mnie moje odczucia dusznosci, jakich ostatnio doswiadczalam no i ostatnio jade z odkurzaczem po przedpokoju i nagle serce zaczyna mi bic jak oszalale, czekam az minie, mija minuta nie mija, klade sie i probuje zliczyc tetno, bylo bardzo szybkie i niemiarowe ok.200 uderzen/minute i tak lezalam przed pare minut w strachu czekajac az przestane oddychac, albo nie wiem co... ze sie zatrzymam i nikt mnie nie zreanimuje bo bylam sama! Ale po kilku minutach nagle urwalo sie i zaczelo wolno miarowo bic. Dopchalam sie wiec czym predzej do kardiologa i dostalam na weekend Holtera. Musze to zbadac, bo nie chcialabym w czasie porodu takich akcji...
-
Szmaragdowa wrote:Ale leżenie w szpitalu to prawdziwa męka dla mnie, bo bylam bardzo aktywna przed przyjściem tu.
Szmaragdowa wrote:No właśnie caly czas pocieszam się tym, ze żadne dziecko mi w domu nie płacze wiec mogę skupić się na tym co najlepsze dla tego dzieciątka w brzuchu.
Szmaragdowa wrote:Trzymajcie kciuki żeby Jagna jednak nadgoniła wagowo i żeby nas wypuścili
Szmaragdowa, Eklerka13579 lubią tę wiadomość
-
Elize zgodzę się, ze przebywanie w szpitalu to też jego oswajanie sobie. Ja na myśl o szpitalu wpadałam w panikę a teraz będąc tu nie boje się tak jak wcześniej. Naoglądałam się tych kobiet w ciąży z dużo gorszymi problemami niż mój, które urodziły naturalnie bądź przez cesarkę, piękne zdrowe dzieciaczki. Zaczęłam ufać ze Ci lekarze serio wiedzą co robią i chca tylko naszego dobra. Zaczęłam też pisać... listy do mojej córki. O tym jak się o nią boje, co mi teraz robią, jak sobie ją wyobrażam... dam jej te listy kiedyś, jak będzie większa albo może w ciąży... hehe takie dalekosiężne plany
BlackCatNorL, Krokodylica, Paula_29 lubią tę wiadomość
Jagna24.01.2018
-
Eklerka13579 wrote:Szmaragdowa rozumiem obawy i niepokoj;( Badzcie dzielne, trzymam kciuki zeby wszystko dobrze sie skonczylo!
Ja jestem po badaniu prenatalnym III trymestru, malutka wazy 1650gram i ma ulozenie glowkowe. Myslalam ze bede miala foteczke 3D na pamiatke, ale Gabryska skutecznie zakrywala raczka twarz i nie dalo sie uchwycic najlepszego momentu by upamietnic te chwile...
Jezeli chodzi o dzidzie to lekarz powiedzial, ze nie ma sie do czego przyczepic. Ale zaniepokoily mnie moje odczucia dusznosci, jakich ostatnio doswiadczalam no i ostatnio jade z odkurzaczem po przedpokoju i nagle serce zaczyna mi bic jak oszalale, czekam az minie, mija minuta nie mija, klade sie i probuje zliczyc tetno, bylo bardzo szybkie i niemiarowe ok.200 uderzen/minute i tak lezalam przed pare minut w strachu czekajac az przestane oddychac, albo nie wiem co... ze sie zatrzymam i nikt mnie nie zreanimuje bo bylam sama! Ale po kilku minutach nagle urwalo sie i zaczelo wolno miarowo bic. Dopchalam sie wiec czym predzej do kardiologa i dostalam na weekend Holtera. Musze to zbadac, bo nie chcialabym w czasie porodu takich akcji...
Ja mialam takie akcje w poprzedniej ciazy przy niedoczynności -
Kurczę podczytuję Was i też miewam duszności kołatanie serducha... może powinnam o tym wspomnieć lekarzowi, ale wizyta dopiero 18 grudnia...
Czy któraś z Was słyszała o cholestazie? Strasznie swędzi mnie wieczorami ciało, głównie nogi, przez drapanie robią się ranki i martwię się czy to nie to...