Styczniowe Mamusie 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
WhyMe wrote:A powiedzcie czy karmilyscie dzieci na lezaco? czy jednak siedzialyscie?
WhyMe, Gosiak lubią tę wiadomość
-
Didi_85 wrote:Powiem,Wam ze ja nie wiem juz komu wierzyc Zrobili mi usg w szpitalu i wg nich maly ma 2670 kg Malo tego,stwierdzili ze owszem jest bardzo nisko,ale szyja im wyszla 1,1 cm Zostaje na obserwacji,ale wiele wskazuje ze jeszcze wyjde W sumie jakos bardziej ginowi ufam,ma mega sprzet,a ten w szpitalu to mam wrazenie z epoki kamienia lupanego jest i boje sie ze mnie wypuszcza i cos sie zacznie
Didi, to jakbyś jeszcze miała okazję być u swojej gina i wyjdzie bardzo krótka szyjka, to niech da Ci zdjęcie usg z pomiarem jako dowód.Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 listopada 2017, 11:46
Didi_85 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyDidi, a jak mierzyli szyjkę dopochwowo?
W takiej sytuacji chyba wolałabym poleżec jeszcze w szpitalu.....
Zgadzam się z annaki - po porodzie generalnie jest ciężko więc mąż powinien pomóc. Coz tego że chodzi do pracy.... w domu z dzieckiem czasami praca jest duzo bardziej męcząca niz ta faktyczna z ludźmi.
Co do łózeczka to na pierwszy miesiąc mamy kosz mojżesza i będzie stał przy naszym łóżku. Jak dziecko wyrośnie to będzie łózeczko w pokoju synka. Inaczej nie damy rady bo w salonie nie bedzie już miejsca na łóżeczko
Zobaczycie jak wyjdzie po porodzie ale wygodnie jest mieć dziecko obok siebie a nie biegac do innego pokoju. Człowiek jest tak zmęczony że zrobi wszytsko żeby zamknac spowrotem oczy. Ja po pewbym czasie byłam juz tak niewyspana że nie odkładałam synka do łózeczka tylko zasypiał ze mną. Ale to wyjdzie w praniu jak sie okaże jakie dziecko.
Mi dzisiaj rano niania oświadczyła że znalałza lepsza pracę i będzie pracowac do końca tygodnia!!!! nosz kurde. Powiedziałam jej że to troche niepowazne że mówi mi o tym na 3 dni przed odejściem. Poprosiłam ja o jeszcze jeden tydzien bo mam kilka rzeczy do pozałatwiania w urzędach itp ehhh
Dzisiaj mam wizyte u gian i sie okaże co z moja szyjka i rozwarciem. mama nadzieję, że nie bede musiałą leżeć bo sie zachlastam sama z synkiem. Muszę zacząć szukac kogos na 3-4h dziennie chociaż do pomocy. ehhh -
Ja przez 8 miesiecy zajmowałam się sama dzieckiem bo mąż wiecznie nic nie słyszał mimo że młody spał z nami w łóżku bo ja nie dawalam rady, baby blus, depresja, pytania po co mi to wzzystko to była codzienność . Powrót do pracy po tym czasie to najlepsze co zrobiłam, kocham swojego synka nad życie ale drugiego takiego błędu nie popełnię, to także dziecko mojego męża więc sory wstajesz, przewijasz, karmisz butelka i inne potrzebne rzeczy robisz, ja też jestem tylko czlowiekiem. Poza tym chyba już sam dojrzał że mój nastrój to nastrój całej naszej rodziny. Ja szczęśliwa wypoczeta to i dziecko mniej marudne i szczęśliwie.
Karmiłam piersią przez 5 miesięcy z powodu zmeczenia karmiłam na śpiąco bo nieraz było tak że mi się oko zamknęło na kilka minut, na szczęście niewielkie ilosci pokarmu i brak ulewania pozwoliły mi na taki komfort karmienia. Alexowi nigdy nie odbiło się po jedzeniu, nawet po godz.noszenia w pionie.annaki lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Ja będę spać przy dziecku, inaczej tego nie widzę, a że łóżeczko mi się w sypialni nie zmieści to właśnie jestem na etapie poszukiwania kanapy na której będę mogła wygodnie się wyspać, nawet jeśli Zuzia do mnie przyjdzie w środku nocy, żebyśmy mogły na niej razem spać.
Zuzia już długi czas zasypiała u siebie w łóżku i w środku nocy przychodziła do mnie ale teraz to się zmieniło i od razu chce ze mną, nie chce do swojego łóżka to jej nie zmuszam, dla mnie nawet lepiej bo jak się odkopie to nakryję bez wstawania itd itp a ona budzi się dość często w nocy, zobaczy że ja jestem obok to zasypia z powrotem a jak mnie nie ma to płacz. -
U nas to samo Alex spal w swoim łóżku ale i tak okolo 1-2 przychodził do nas,teraz kiedy muszę leżeć śpi z nami bo tak wygodniej i w jakiś sposób chce mu dać siebie w nocy skoro nie mogę w ciagu dnia po przedszkolu
Krokodylica lubi tę wiadomość
-
wronka, paula - jestem z Wami w 100%.
Ja na swojego meza zlego slowa nie powiem, bo robi wszystko i jak chlopcy sie rodzili i potem jak byli wieksi. Teraz gdybym miala jechac na tygodniowa delegacje i ich zostawic, to by mi Go bylo zal, ze sie tak zgoni, ale nie musialabym im nic szykowac - ani instrukcji obslugi, ani zakupow, ani obiadow, ani ubran, ani prania...
Ale w ramach anegdoty, pod koniec drugiej ciazy koledzy pytali Go na kiedy termin i takie tam i czy zona bedzie karmic piersia czy mm, wiec gdy powiedzial ze piersia, to sie wszystcy przeganiali w chwaleniu jakie to super rozwiazanie, bo wtedy kobieta jest do tego karmienia sama, a facet moze sobie spac spokojnie, podczas gdy przy butelce zony czesto budza facetow, zeby poszli do kuchni w srodku nocy mieszanke przygotowac... Usmialismy sie wtedy niezle, ale niestety taka rzeczywistosc jest.
Ja mialam dzieci latwe w obsludze, ale jak wracalam do pracy po macierzynskim to zawsze mialam to samo wrazenie - odpoczynku fizycznego i psychicznego. -
Ja też jestem z obozu ze przez kilka pierwszych miesięcy wolę mieć młodego na oku. Będzie dostawce w sypialni, planuje karmić leżąco w nocy, to się bardzo sprawdzało bo sobie podsypialam i nie byłam tam wymęczona. Poza tym liczę na dużą pomoc męża, również w nocy.
Angela na razie się nie stresuje bo staram się nie myśleć o cc, ale podejrzewam że im bliżej tym będzie gorzej. Niby z jednej strony wiem co mnie czeka, a z drugiej pamiętam ten ból przez kilka tygodni przy podnoszeniu się, kaszleniu itd. Dodatkowo zdaje sobie sprawę, że przy 3 cc ryzyko dla mnie jest wyższe, częściej są krwotoki czy trudniej wyciągnąć dziecko bo są zrosty, ale nie ma co nad tym dumac bo i tak nie mam wyjściaWiadomość wyedytowana przez autora: 28 listopada 2017, 12:54
-
Nadin wrote:Ja też jestem z obozu ze przez kilka pierwszych miesięcy wolę mieć młodego na oku. Będzie dostawce w sypialni, planuje karmić leżąco w nocy, to się bardzo sprawdzało bo sobie podsypialam i nie byłam tam wymęczona. Poza tym liczę na dużą pomoc męża, również w nocy.
Angela na razie się nie stresuje bo staram się nie myśleć o cc, ale podejrzewam że im bliżej tym będzie gorzej. Niby z jednej strony wiem co mnie czeka, a z drugiej pamiętam ten ból przez kilka tygodni przy podnoszeniu się, kaszleniu itd. Dodatkowo zdaje sobie sprawę, że przy 3 cc ryzyko dla mnie jest wyższe, częściej są krwotoki czy trudniej wyciągnąć sushi bo są zrosty, ale nie ma co nad tym dumac bo i tak nie mam wyjścia
Dokaldnietrzeba dzieciaczki na Świat wydać
ja to sie stresuje sama cesarka , o bólu po , nawet nie myślę: D.
Damy rade
Jq musze sie tylko pozbyc kataru bo cos mnie zlapal ... Ale juz domowe sposoby poszly w ruch
-
Sama cesarka nie jest straszna. Dostajesz zastrzyk w plecy, każa Ci się szybko położyć na stół nim stracisz czucie, zakładają cewnik i zaraz Cie kroją, nic nie czujesz, potem jak wyciągają dziecko to czuć takie gmeranie i ciągnięcie, a zaraz słyszysz płacz dziecka i na chwilę tracisz odczuwanie czegokolwiek bo są duże emocje. Najbardziej się ciągnie czas kiedy Cie zszywają bo to trochę trwa a z reguły dziecko biorą na inną salę do badania. Potem na pooperacyjnej najniemilej wspominam moment zejścia znieczulenia i cholerny bol brzucha, ale zaraz dają jakieś p/ bólowe i jest ok. Pionizacja też jest raczej średnio przyjemna, ale potem już z górki:)
..Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 listopada 2017, 13:01
Angela*, kasha86 lubią tę wiadomość
-
Dzieki dziewczyny bardzo za opinie!!!
Zeby bylo jasne, nie bede robic z meza swietego, po to ze mna teraz chodzi do szkoly rodzenia by miec latwiejsze wejscie w role ojca:) Ale sen jest wazny(tak wiem, rowniez dla matki;) ) pracowalam kiedys na nocki i jadac z pracy (ok 60km autem) po nieprzespanej nocy pare razy lapalam siebie na tym ze zasypiam i musialam stawac na poboczu, by sie ogarnac;/ Jezeli dzidzia bedzie aniolkiem i da troche pospac mamie, to nie bede oczekiwac od meza by w nocy wstawal. Poza tym w weekendy mam kurs jezykowy i nie ma ze boli, maz bedzie na ten czas zostawal z dzieckiem sam;>
Z tego co piszecie, jakosc zycia rodzinnego po porodzie, najbardziej zalezy od dziecka:D
Czlowiek chce sie przygotowac, a z tego i tak wychodzi loteria:)
-
Ja też karmiłam na leżąco. Pierwsze 3 m-ce to taki lęk się czuje a potem to już looooz. Synio spał ze mną w wielkim wyrze i wszystko odbywało się automatycznie
Prawda jest taka, że mamuśka zrobi wszystko żeby chociaż chwilkę dłużej pospaćGosiak, Paula_29, Muska, Nadin lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyrozstępy to tez mi wylazły po pierwszej ciąży na udach, na cyckach cos tam drobnego jest ale nie widac za bardzo.
Rozstepami sie nie przejmuj. Maz musi pokochać a jak nie to niech zbuiera kase na zabiegi laserowe.
Ja już mówiłam mężowi żeby zbierał kase na zabieg monalisa touch po porodzieto równiez dla niego
Eklerka13579, Didi_85 lubią tę wiadomość
-
Mi też wyszły rozstępy po pierwszej ciąży
A na męża mogę liczyć. Wiem, że jak dziecko się urodzi to będzie mi dużo pomagać. Tak było też przy Zośce.
A przyjechała teściowa i nakupiła mi ubranek dla małej (kocyk, body, spodnie, butelkę, smoczek, rękawiczki, skarpetki).Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 listopada 2017, 13:46
Krokodylica, emi2016, Nadin lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny