Styczniowe Mamusie 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
natki89 wrote:Malineczka powodzenia! Będzie dobrze
A ja zazdroszczę Annaki że będziesz miała chłopa w domuja wolę jak mój Mąż jest w domu, bo dłużej śpimy, razem jemy i jakoś dzień fajniej mija
Ż długiego spania nici bo córkę trzeba do przedszkola wyprawic i odebrać ale chociaż tyle się przyda a no i obiad będzie robilWiadomość wyedytowana przez autora: 13 grudnia 2017, 11:09
Krokodylica lubi tę wiadomość
-
Mama-Ali wrote:Jezus Maria ja bym chyba nie wytrzymała...nie w tym stanie
Krokodylica, Mama-Ali lubią tę wiadomość
-
Hej, a ja dziś spałam jak zabita, chyba odsypiałam wczorajszy dzień, w końcu się zwlekłam z łóżka bo dzień taki piękny, że zaraz na spacer się wybieram, trzeba korzystać ze słońca
Natki ja też wolę mieć męża w domu, lepiej śpię i wspólne posiłki i mimo że on potem zajmuje się innymi rzeczami, albo robi coś w pokoju małej, albo grzebie w garażu to fajnie jak w przelocie np po coś do picia albo do wc zawsze dostanę buziaka.
Co do laktatora, to ja mam już w domu - pożyczony, więc nie pomogę, ale chciałam do niego dokupić nowe wężyki, itp. i nigdzie nie umiem znaleźćwięc nie wiem czy powinnam go używać
Morwa, gdzieś Ty kobieto była jak Cię nie było! Pytałam już tu o Ciebie
Calza no i super że wychodzisz
Malineczka, dobrze że pojechałaś, trzymaj się dzielnie
Dziewczyny wizytujące i szpitalne, kciuki zaciskam, nie puszczam
Kroko, jak tam Zuzia? Przeszło jej po nocy, czy jednak coś sie kluje?
Miłego dnia dziewczyny!natki89 lubi tę wiadomość
-
Gosiak wrote:Ja po USG w 36tc - wszystko super, dzieć waży 3100! Wszystko wskazuje, że powinnam dotrwać do 2018, oby! W piątek wizyta u mojej ginki, a potem 29.12 mam jeszcze wizytę
Gosiak wszystko identiti jak ja,waga dzidzusia,termin nastepnej wizyty i wróżenie do nowego roku:)
Calza super wieści.Nie ma to jak w domu.
Karmelova widzę że u Ciebie też klocuszek się szykuje:)hehe
Moja córeczka wczoraj pierwszy raz nie chciała od męża z samochodu wychodzić rano i iść do przedszkola;/poszłam po nią wcześniej,okazało się że wymarzyła sobie plac zabaw.Dobrze że pogoda dopisała to poszłyśmy.Radość ogromna.
Spotkanie opłatkowe organizują u nas w przedszkolu,szukają chętnych do pomocy i sama nie wiem czy zgłosić się czy dać sobie spokój tym razem ze względu na mój stan...
Gosiak lubi tę wiadomość
-
Calza,
Fajnie że wychodzisz ze szpitala- jednak w domu najlepiej, tymbardziej że skoro wszystko ok to spokojnie możesz na luzie w domu na poród czekać.
Widzę że jesteś obeznana ze szpitalem bielańskim. Ja rozważam czy tam nie rodzić (mój gin tam pracuje). Zastanawiam się jakie są tam warunki i podejście personelu. Dzwoniłam do położnej oddziałowej chcąc się umówić na obejrzę je oddziału, ale podobno trwa remont i w styczniu będzie oddany wyremontowany oddział więc nie ma sensu teraz oglądać. Czy to prawda z tym remontem? Wiesz może coś więcej na ten tamat? Może coś mi napiszesz o tym szpitalu i swoich doświadczeniach z pobytu tam?
Z góry dzięki za wszelkie info.
-
No szykuje się klocuszek. Z resztą chyba i po mamie (jak się urodziłam ważyłam równe 4 kg
).
Z tym remontem w Szpitalu Bielańskim to prawda. Trwa od ok roku i miał się skończyć w grudniu ale jak to z remontami bywa jest obsuwa.
Co do laktatora to wczoraj na szkole rodzenia były akurat zajęcia dotyczące karmienia piersią i położna, która jest jednocześnie certyfikowanym doradcą laktacyjnym polecała aby kupić taki laktator. Nie polecała ręcznych a raczej elektryczne i lepiej zainwestować w dwufazowe. Mogliśmy obejrzeć dwa takie laktatory: medela swing i lovi ekspert. Zaznaczyła, że jest to górna półka cenowa ale powiedziała też, że słyszała dobre opinie o elektrycznym canpolu a jest o wiele tańszy. Na różnych forach dziewczyny chwalą jeszcze lansinoh. A co do tych dwóch, które wczoraj mogłam obejrzeć to lovi jest cichszy niż medela i ma bardziej miękki i elastyczny ten lejek co się go przykłada do piersi.
A no i trzeba też pamiętać, że na ogół dana butelka czy pojemnik na pokarm pasują do laktatora tej samej firmy. Czasami da radę dopasować innej marki ale nie zawsze.Ellasi, natki89 lubią tę wiadomość
[/url]
-
Karmelova,
Dzięki za info dot. Bielańskiego! Ciekawe jak duże opóznienie będzie z tym remontem... Nie ukrywam, że miło by było rodzić na nowym, świeżym oddziale.
A ogólnie polecasz ten szpital? Masz jakieś doswiadczenia z nim związane?
Do mnie przemawia III stopień referencyjności. Mam cukrzycę ciążową więc ten aspekt jest dla mnie ważny. Ale kompletnie nie znam tego szpitala i oddziału położniczego. Przychylam się do tego szpitala bo i mój gin tam pracuje.
Dziewczyny napiszcie proszę coś więcej o szpitalu bielańskim. -
Ellasi, miałam okazję trochę tam poleżeć i poobserwować, w tym na samej porodówce, więc jak dotrę do domu, to wyślę Ci listę plusów i minusów. Ja mam cały czas mocna rozkminę, bo mam wrażenie, że na Madalińskiego będę się czuła bardziej komfortowo, a w Bielańskim - bezpieczniej.
Odnośnie remontu to dwa tygodnie temu salowe mówiły, że patologia przeniesie się na stara porodówkę najpóźniej na poczatku stycznia, czyli do tego czasu nowa porodówka powinna być już gotowa. -
Vilu wrote:Ellasi, miałam okazję trochę tam poleżeć i poobserwować, w tym na samej porodówce, więc jak dotrę do domu, to wyślę Ci listę plusów i minusów. Ja mam cały czas mocna rozkminę, bo mam wrażenie, że na Madalińskiego będę się czuła bardziej komfortowo, a w Bielańskim - bezpieczniej.
Odnośnie remontu to dwa tygodnie temu salowe mówiły, że patologia przeniesie się na stara porodówkę najpóźniej na poczatku stycznia, czyli do tego czasu nowa porodówka powinna być już gotowa.
Vilu,
Dzięki! Czekam na więcej informacji- plusy i minusy mile widziane! Ja mam podobny dylemat- w szpitalu praskim czułabym się komfortowo (to wiem bo znam ten szpital i oddział), ale w bielańskim bezpieczniej. A termin, który podajesz- czyli poczatek stycznia to dla mnie dość ryzykowne bo opoźnienia remontu zawsze trzeba się spodziewać, a ja mam termin porodu na 31.01- wiadomo jak jest- w wyznaczonym terminie niewiele dzieci się rodzi. Ja raczej wcześniej się rozpakuję- mój gin też to zaleca ze względu na cukrzycę. No i taki mam dylemat z tymi szpitalami.Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 grudnia 2017, 13:21
-
Ellasi wrote:Calza,
Fajnie że wychodzisz ze szpitala- jednak w domu najlepiej, tymbardziej że skoro wszystko ok to spokojnie możesz na luzie w domu na poród czekać.
Widzę że jesteś obeznana ze szpitalem bielańskim. Ja rozważam czy tam nie rodzić (mój gin tam pracuje). Zastanawiam się jakie są tam warunki i podejście personelu. Dzwoniłam do położnej oddziałowej chcąc się umówić na obejrzę je oddziału, ale podobno trwa remont i w styczniu będzie oddany wyremontowany oddział więc nie ma sensu teraz oglądać. Czy to prawda z tym remontem? Wiesz może coś więcej na ten tamat? Może coś mi napiszesz o tym szpitalu i swoich doświadczeniach z pobytu tam?
Z góry dzięki za wszelkie info.
Hej! Sorki, że dopiero teraz, ale musiałam się przetransportować do domu, spakować itd. Mój pobyt w szpitalu Bielańskim na patologii ciąży:
Jeżeli chodzi o warunki i podejście personelu, to ja jestem zadowolona. Czułam się zaopiekowana i bezpieczna, nie musiałam się tak na prawdę bać, że pominą coś i małemu coś się stanie. Jak coś mnie niepokoiło to od razu reagowali, położne też były ok - wiadomo, że nie panikujesz dla głupich żartów i nikt Cię tam nie zignoruje. Położne wszystko brały na serio i starały się uspokoić, dzwonił do lekarzy i naciskały na lekarzy. Pisałam Wam, że miałam biegunkę - ściągnęły lekarza z cesarki. Dostałam hydroksyzynę (nie była mi potrzebna, ale chociaż się wyspałam), ale nie czułam się przynajmniej zignorowana z tematem. Powiedziałam, że się martwię, że biegunka wywoła skurcze macicy - w razie co ma Pani przycisk przy łóżku, jak Panią coś zaniepokoi to proszę dzwonić, my tu jesteśmy dla Pani, pomożemy. Na nasze prośby reagowały i starały się pomóc. Oczywiście niektóre położne są jakie są, ale ja akurat nie miałam z nimi problemu.
Rozmawiałam wczoraj z położną odnośnie przenosin, do stycznia się przeniosą na pewno, muszą, nie mają wyboru (mają mieć jakieś wizytacje i kontrole, bo pewnie część była finansowana z kasy państwowej, więc ktoś to musi zobaczyć). Remont się skończył, teraz trwają odbiory (pogotowie gazowe, pogotowie wodne itd), to jest sprawa załatwiana urzędowo, więc to chwilę jeszcze może potrwać, ale w styczniu już tam będą. Sama widziałam wczoraj, że przewozili jakieś graty, czyli coś się dzieje w tym temacie.
Jedzenie - okropne, ale do przeżycia. W pokoju miałam dwie cukrzycowe dziewczyny i cukrzyków tam biorą całkiem serio - osobna dieta, instrukcje do żywienia jak zbić cukier, co z czym łączyć.
KTG - ja pytałam zawsze jak wyszło, zawsze mi objaśniały co i jak. Nie było z tym problemu.
Jakby coś to pytajcie, chętnie odpowiemEllasi lubi tę wiadomość
-
Malineeczkaa oby w tym szpitalu gdzie jedziesz pomogli tobie.
Z ranca pojechalam do pracy z L4 i az nie moge uwierzyc ze tyle sie dzieje na forum od wczoraj. Teraz wrocilam i odpoczywam bo po synka bede niebawem zmykac.Córcia- 3 stycznia 2018
Synek- grudzien 2012 -
calza wrote:Hej! Sorki, że dopiero teraz, ale musiałam się przetransportować do domu, spakować itd. Mój pobyt w szpitalu Bielańskim na patologii ciąży:
Jeżeli chodzi o warunki i podejście personelu, to ja jestem zadowolona. Czułam się zaopiekowana i bezpieczna, nie musiałam się tak na prawdę bać, że pominą coś i małemu coś się stanie. Jak coś mnie niepokoiło to od razu reagowali, położne też były ok - wiadomo, że nie panikujesz dla głupich żartów i nikt Cię tam nie zignoruje. Położne wszystko brały na serio i starały się uspokoić, dzwonił do lekarzy i naciskały na lekarzy. Pisałam Wam, że miałam biegunkę - ściągnęły lekarza z cesarki. Dostałam hydroksyzynę (nie była mi potrzebna, ale chociaż się wyspałam), ale nie czułam się przynajmniej zignorowana z tematem. Powiedziałam, że się martwię, że biegunka wywoła skurcze macicy - w razie co ma Pani przycisk przy łóżku, jak Panią coś zaniepokoi to proszę dzwonić, my tu jesteśmy dla Pani, pomożemy. Na nasze prośby reagowały i starały się pomóc. Oczywiście niektóre położne są jakie są, ale ja akurat nie miałam z nimi problemu.
Rozmawiałam wczoraj z położną odnośnie przenosin, do stycznia się przeniosą na pewno, muszą, nie mają wyboru (mają mieć jakieś wizytacje i kontrole, bo pewnie część była finansowana z kasy państwowej, więc ktoś to musi zobaczyć). Remont się skończył, teraz trwają odbiory (pogotowie gazowe, pogotowie wodne itd), to jest sprawa załatwiana urzędowo, więc to chwilę jeszcze może potrwać, ale w styczniu już tam będą. Sama widziałam wczoraj, że przewozili jakieś graty, czyli coś się dzieje w tym temacie.
Jedzenie - okropne, ale do przeżycia. W pokoju miałam dwie cukrzycowe dziewczyny i cukrzyków tam biorą całkiem serio - osobna dieta, instrukcje do żywienia jak zbić cukier, co z czym łączyć.
KTG - ja pytałam zawsze jak wyszło, zawsze mi objaśniały co i jak. Nie było z tym problemu.
Jakby coś to pytajcie, chętnie odpowiem
Dzięki za wszelkie informacje!
To cenne dla mnie wiadomościCałkiem dobrze to widzę po Twoim wpisie. Mi najbardziej zależy na tej porządnej opiece i na tym żeby personel był zaangażowany, a z tego co piszesz tak jest. To super! A że czasem trafi się ktoś z personelu z gorszym humorem- tego nigdzie nie możesz wykluczyć- to tylko ludzie. Jedzenie- tu też nie liczę na wiele, jak to w szpitalu
- zawsze ktoś z rodziny przywiezie coś do jedzenia
No i fakt że jest szansa na to że remont się skończy na początku stycznia i nowy oddział będzie działał to mnie bardzo cieszy. Jednak rodzenie podczas remontu i to zamieszanie z nim związane trochę mnie przerażało.
Planuję na początku stycznia umówić się tam na oglądanie (mam nadzieję już wyremontowanego) oddziału i pewnie wtedy podejmę ostateczną decyzję. Ze względu na referencyjność i bezpieczeństwo dziecka z tym związane przychylam się do bielańskiego- mój komfort schodzi w tym przypadku na drugi plan.
Może się spotkamy na porodówceNa kiedy masz termin?
-
Ellasi odnośnie szpitala bielańskiego to wolałabym się nie wypowiadać bo pracuję w tym szpitalu tylko na innym oddziale więc mogę nie być obiektywna
a poza tym nie mam doświadczenia z tym oddziałem jako pacjentka więc lepiej jak inne dziewczyny się wypowiedzą.
Ellasi lubi tę wiadomość
[/url]
-
Karmelova wrote:Ellasi odnośnie szpitala bielańskiego to wolałabym się nie wypowiadać bo pracuję w tym szpitalu tylko na innym oddziale więc mogę nie być obiektywna
a poza tym nie mam doświadczenia z tym oddziałem jako pacjentka więc lepiej jak inne dziewczyny się wypowiedzą.
Rozumiem, trudno oceniać "swoich". Spoko! Ale referencyjność tego szpitala do mnie przemawia.
Może będziesz miała w najbliższym czasie info o faktycznym zakończeniu tego remontu i uruchomieniu oddziału już po remoncie? Daj proszę znać jak będziesz coś wiedziała w tym temacie
-
hej dziewczyny
calza świetnie że już w domku
malineczka dobrze że to nie poródciekawe tylko czy szybko Cię wypuszczą po dializowaniu, może będziesz mogła być w domu i jeździć tylko na kontrole/dializy jeśli będą konieczne
Paula a co u was?? wypuszczą was??
ja oddałam krew i siuśki a jutro wizytaciekawe co powie na plany podróży pociągiem
w dodatku mam kolejny problem do rozwiązania - otóż dziś się okazało że mamy ospę w domu u dziadków, ja nie pamiętam bym ją przechodziła, moja mama mówi że ani ja ani bracia nie mieliśmy ospy, ale nie jest pewna; dwa lata temu syn miał ospę ale się od niego nie zaraziłam chociaż myślałam że na pewno będę też miała, i już sama nie wiem czy jestem odporna?? muszę poprosić lekarkę o skierowanie na badanie przeciwciała ospy zanim podejmę decyzję czy jadę
a dziś przyjdzie paczka z gemini więc przynajmniej część kosmetyczno-higieniczną wyprawki będę miała pod kontrolą