X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum W ciąży - ogólne Styczniowe Mamusie 2018
Odpowiedz

Styczniowe Mamusie 2018

Oceń ten wątek:
  • Gosiak Autorytet
    Postów: 9054 8923

    Wysłany: 13 grudnia 2017, 14:32

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja biorę jedną na kółkach - taka wielkość kabinowa do samolotu (jest bardzo pojemna, mam zamiar zapakować tam większość rzeczy) i jedną materiałową z podkładami, pieluchami, akcesoriami tego typu...

    3jgxe6hhizjw14o1.png

    relgh371sm3wo78r.png
  • Marzycielka111192 Autorytet
    Postów: 748 925

    Wysłany: 13 grudnia 2017, 14:33

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dziewczyny ja troszkę zmienię temat. Macie może leżaczek Babybjörn? Albo ktoś z waszych znajomych. Wiem że cena jest zabójcza dlatego chce żeby to był przemyślany zakup. Po opiniach na Internecie widać że jest bardzo praktyczny i warty swojej ceny ale mimo to i tak się wacham. Co o nim myślicie?
    https://naforum.zapodaj.net/thumbs/27ddafc28b28.jpg

    dqpr3e5ej28hk4e8.png
  • annaki Autorytet
    Postów: 2336 1022

    Wysłany: 13 grudnia 2017, 14:34

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja biorę taką większą kosmetyczkę;) ale ja to wiecie piżamka ciuchy na dzień i kosmetyki dla siebie ale wezmę w wersji mini i tyle co muszę wziąć

    nugesuy.png
    ckaimdy.png
  • Gosiak Autorytet
    Postów: 9054 8923

    Wysłany: 13 grudnia 2017, 14:55

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Marzycielka111192 wrote:
    Dziewczyny ja troszkę zmienię temat. Macie może leżaczek Babybjörn? Albo ktoś z waszych znajomych. Wiem że cena jest zabójcza dlatego chce żeby to był przemyślany zakup. Po opiniach na Internecie widać że jest bardzo praktyczny i warty swojej ceny ale mimo to i tak się wacham. Co o nim myślicie?
    https://naforum.zapodaj.net/thumbs/27ddafc28b28.jpg
    Ja dla córki kupiłam wypasiony bujaczek a okazało się, że nie dała się do niego odłożyć nawet na 3 minuty, także nie przydał się za bardzo, ratował tyłek, żeby sobie czasem zrobić kanapkę czy herbatę... także nie ma reguły, jedne dzieci lubią leżeć w bujaczkach, inne nie ;)

    Marzycielka111192 lubi tę wiadomość

    3jgxe6hhizjw14o1.png

    relgh371sm3wo78r.png
  • Vilu Autorytet
    Postów: 457 430

    Wysłany: 13 grudnia 2017, 15:06

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    To jest zestawienie bardzo subiektywne, złożone z tego co widziałam/słyszałam i z tego, co opowiadały dziewczyny, z którymi leżałam. Dodatkowym plusem bielańskiego jest dla mnie lekarz prowadzący moją ciążę. Nawet jeśli nie ma go w danym momencie w szpitalu, to zawsze można zadzwonić i się zapytać / poskarżyć ;)

    Z plusów:

    - referencyjność;
    - rozsądne podejście do porodów naturalnych - jeśli jest jakieś zagrożenie związane z porodem sn, to kierują na cesarkę (na Madalińskiego podobne przypadki były kierowane do wywołania sn, bo może się uda tak urodzić, a jak się nie uda to wtedy cc na gorąco);
    - na patologii poza jednym przypadkiem (który będzie w minusach) czułam się bardzo dobrze zaopiekowana;
    - cc - dziewczyny z patologii, które wcześniej już rodziły cc w bielańskim bardzo sobie chwaliły przebieg zabiegu, gojenie i dochodzenie do siebie;
    - sn - trochę sobie posłuchałam leżąc dwie noce na obserwacji na porodówce, położne miłe dla rodzących, nawet jeśli się trafiała dziewczyna, która krzyczała przy każdym skurczu to nikt jej nie mówił, że ma być cicho; dużo pozytywnego "zagrzewania do walki" w fazie drugiej;

    z minusów:
    - warunki (porównuję z Madalińskiego, gdzie się leżało prawie jak w hotelu);
    - bałagan w papierach - w wypisie nie mam ani słowa o bardzo złej reakcji na lek i gdybym nie była bardzo dociekliwą osobą to nawet bym nie wiedziała co mi podano i czego mam na przyszłość unikać; a po samym podaniu - gdyby nie współlokatorka, która się przypadkiem obudziła, mogło się to wszystko źle skończyć;
    - z opowieści dziewczyn, które wpadały do nas w odwiedziny po porodach:
    -- sn - jeśli był tłok i trzeba było zwolnić salę, to kontakt skóra do skóry trwał kwadrans; niektóre położne mają tendencję do wypraszania tatusiów przy fazie partej - ty przesz a położna zamiast pomagać kłóci się z twoim mężem; wolą nacinać niż nie nacinać; nie ma znieczulenia na życzenie (na Madalińskiego jest);
    -- cc - mąż nie może towarzyszyć (na Madalińskiego może);
    -- nie ma tzw. roomingu (dzieci leżą osobno i są przynoszone na karmienie);
    -- karmienie - jak się źle trafi to jest dużo szarpania i obrażania;
    - studenci - ponieważ to idzie w parze z referencyjnością, to traktuję ten minus jako coś, o czym warto pamiętać, a nie jako czynnik mający wpływ na decyzję;
    - też ze względu na referencyjność przyjeżdżają dziewczyny z całej Polski, w rezultacie jest często tłok i odsyłają.

    Ellasi lubi tę wiadomość

    wff2tv73b0vlt43s.png
  • Malineeczkaa Autorytet
    Postów: 441 402

    Wysłany: 13 grudnia 2017, 15:28

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    No to juz wam pisze co u nas. Dostalam wypis ze szpitala, pojechalam DK Niemczech po skierowanie do szpitala. Jechalam 30 km i dojechałam. Oczywiście z ciągłymi skurczami. Zostalam przyjęta przez polską położną. Chciała wypytac mnie na krześle, ale zobaczyła ze skurcze są bolesne to wzięła mnie pod ktg. Ktg cały czas pisało się wysokie, wciąż 80-90-100% . Położna mówi ze nie jest za fajnie.. Podała mi sterydy na płuca dla małej, no to bolalo nie powiem ze nie. Zastrzyk w tyłek dostalam. Potem założyła mi wenflon, pobrała krew. Polezalam dalej pod ktg, potem wzięli mnie na USG. Chwile przed USG oddalam mocz do badania. Zaczęli robić USG. Mała ok, zdrowa jak ryba, ruchliwa, ułożona glowkowo podłużnie, jak najbardziej ok. Sprawdzili szyjkę. Kolo 3 cm, jak na razie skurcze nie przyczyniają się do skracania i rozwierania jej i oby tak zostało. Pobrali mi wymaz z pochwy, posiew, gbs i cos jeszcze. Zrobili USG nerek. W prawej zastój jest, ale bardzo mały, więc skurcze nie są od nerki i nie mam żadnej kolki nerkowej, która stwierdzili w PL. Wrocilam na porodowke, polozylam się na łóżko, znów mnie przypieli pod ktg i ogólnie leze pod nim kilka godzin. Dostalam płyn w pompie do kroplowki który miał wyciszyc skurcze. Potem dołożyli mi jakiś antybiotyk dożylnie, który juz się skończył. Skurcze chwilowo stały się mniejsze, nie dużo. Ale niestety nie na długo, bo znów wracają do wcześniejszych % i bóli. Jeśli akcja porodowa by się zaczęła, wioza mnie karetka do Forstu, bo w tym szpitalu co jestem odbieraja porody od 34 tygodnia Wzwyż, ja jestem w 33.. Polozna pytala o choroby, operacje, jak zawsze. Podałam dane swoje i ojca dziecka. Położna zostawiła 3 karty po polsku, żebym się zapoznała z nimi. Tam są pytania o poród, pozycję, o znieczulenie, o tym co po porodzie, cesarka,pobranie krwi z piety dziecka na choroby itp. Mam to przestudiowac dziś, a rano ona będzie i pogadamy o tym i wypelnimy to po niemiecku. Przed sekunda znów miałam badanie szyjki, jak zapytalam czy ok to powiedziała ze jest ok. Z położnych to juz same niemieckie zostały, ale jak będę czegoś potrzebować to mam wołać ordynatora oddziału, bo to Polak i ssie z nim dogadam. Także starają się robić wszystko, nie zlewają, sprawdzaja, a skurcze niestety wracają.. Zobaczymy jak będzie dalej. SStaram sie myśleć pozytywnie

    Kocham Cię córeczko ❤️💞
    y7piw1z.png

    Kocham Cię syneczku 🥰💞
    d1orpno.png
  • annaki Autorytet
    Postów: 2336 1022

    Wysłany: 13 grudnia 2017, 15:35

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Malineczka to super przynajmniej Cię nie olewają jak w pl niestety...dostałaś sterydy więc już coś mimo że chyba one muszą ileś tam wcześniej zadzialać no ale przynajmniej będziesz spokojniejsza.

    nugesuy.png
    ckaimdy.png
  • Muska Autorytet
    Postów: 2322 5037

    Wysłany: 13 grudnia 2017, 15:58

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Marzycielka111192 wrote:
    Dziewczyny ja troszkę zmienię temat. Macie może leżaczek Babybjörn? Albo ktoś z waszych znajomych. Wiem że cena jest zabójcza dlatego chce żeby to był przemyślany zakup. Po opiniach na Internecie widać że jest bardzo praktyczny i warty swojej ceny ale mimo to i tak się wacham. Co o nim myślicie?
    https://naforum.zapodaj.net/thumbs/27ddafc28b28.jpg
    Marzycielka ja to jakoś tych bb nie lubię.Wg mnie dziecko w nich wisi podwieszone w kroku co jest niezdrowe i źle wpływa na bioderka.Takj sam styl mają ich nosidła a właściwie wisiadła.Nic nie jest ergonomiczne.Ja wybrałam taki bujaczek Fisher Price bo tam dzieciątko jakos głębiej i niżej siedzi,a właściwie wpół lezy i nóżki mają lepsze odwiedzenie.
    BabyBjorn leci na marce bo znana bardzo za granicą,ale niE wybrałabym jej dla dzieciaczka mojego.

    Gosiak lubi tę wiadomość

    9f7j3e5e06vngc0g.png
    961lgu1rd0kaje2g.png
  • Ellasi Autorytet
    Postów: 544 230

    Wysłany: 13 grudnia 2017, 16:26

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Vilu wrote:
    To jest zestawienie bardzo subiektywne, złożone z tego co widziałam/słyszałam i z tego, co opowiadały dziewczyny, z którymi leżałam. Dodatkowym plusem bielańskiego jest dla mnie lekarz prowadzący moją ciążę. Nawet jeśli nie ma go w danym momencie w szpitalu, to zawsze można zadzwonić i się zapytać / poskarżyć ;)

    Z plusów:

    - referencyjność;
    - rozsądne podejście do porodów naturalnych - jeśli jest jakieś zagrożenie związane z porodem sn, to kierują na cesarkę (na Madalińskiego podobne przypadki były kierowane do wywołania sn, bo może się uda tak urodzić, a jak się nie uda to wtedy cc na gorąco);
    - na patologii poza jednym przypadkiem (który będzie w minusach) czułam się bardzo dobrze zaopiekowana;
    - cc - dziewczyny z patologii, które wcześniej już rodziły cc w bielańskim bardzo sobie chwaliły przebieg zabiegu, gojenie i dochodzenie do siebie;
    - sn - trochę sobie posłuchałam leżąc dwie noce na obserwacji na porodówce, położne miłe dla rodzących, nawet jeśli się trafiała dziewczyna, która krzyczała przy każdym skurczu to nikt jej nie mówił, że ma być cicho; dużo pozytywnego "zagrzewania do walki" w fazie drugiej;

    z minusów:
    - warunki (porównuję z Madalińskiego, gdzie się leżało prawie jak w hotelu);
    - bałagan w papierach - w wypisie nie mam ani słowa o bardzo złej reakcji na lek i gdybym nie była bardzo dociekliwą osobą to nawet bym nie wiedziała co mi podano i czego mam na przyszłość unikać; a po samym podaniu - gdyby nie współlokatorka, która się przypadkiem obudziła, mogło się to wszystko źle skończyć;
    - z opowieści dziewczyn, które wpadały do nas w odwiedziny po porodach:
    -- sn - jeśli był tłok i trzeba było zwolnić salę, to kontakt skóra do skóry trwał kwadrans; niektóre położne mają tendencję do wypraszania tatusiów przy fazie partej - ty przesz a położna zamiast pomagać kłóci się z twoim mężem; wolą nacinać niż nie nacinać; nie ma znieczulenia na życzenie (na Madalińskiego jest);
    -- cc - mąż nie może towarzyszyć (na Madalińskiego może);
    -- nie ma tzw. roomingu (dzieci leżą osobno i są przynoszone na karmienie);
    -- karmienie - jak się źle trafi to jest dużo szarpania i obrażania;
    - studenci - ponieważ to idzie w parze z referencyjnością, to traktuję ten minus jako coś, o czym warto pamiętać, a nie jako czynnik mający wpływ na decyzję;
    - też ze względu na referencyjność przyjeżdżają dziewczyny z całej Polski, w rezultacie jest często tłok i odsyłają.

    Wow! Dzięki za taki ogrom info!
    Martwi mnie brak znieczulenia na życzenie- człowiek na łasce personelu a nikt z nich nie czuje jak mnie boli- to kiepskie :/ Jednak jestem nastawiona na znieczulenie a tu może byc problem :/
    Mam też lekarza prowadzącego z bielanskiego (prof. Dębski) i chyba muszę z nim ustalić jeszcze na wizycie to znieczulenie żeby mieć gwarnację bo inaczej to umrę ze strachu ;)
    Dobre jest to że jak coś to nie mają oporów przed cc- nie wszędzie tak do tego podchodzą a czasem nie można czekać. Fajnie że położne tak dopingują w trakcie, ale trochę słabo że dziecko zabierają po chwili i masz je tylko na karmienie :/ Oj to ogromny minus jak dla mnie! A może to się zmieni po tym remoncie- może dostosują sale do pobytu matek z dziećmi? Wszystko ma zalety i wady. Trudna decyzja!
    W praskim jest znieczulenie na życzenie i kontakt ciało do ciała chyba z godzinę czy ze dwie, badanie dziecka na brzuchu mamy i dziecko masz cały czas przy sobie na sali. To niewątpliwe zalety tego szpitala, ale jego stopień referencyjności mnie nie zachęca. Widać nie ma złotego środka i trzeba na coś się zdecydować.

  • Bubu93 Autorytet
    Postów: 429 309

    Wysłany: 13 grudnia 2017, 16:38

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Malineczka, trzymam kciuki.

    Kurcze dziewczyny, ale jestem wściekła. Od rana lecę na magnezie i Nospie, bo ciągle mi się coś spina i kłuje. Puszcza, za jakiś czas znowu wraca, ale nie wydaje mi się, że to skurcze. I słuchajcie dzwoni do mnie koleżanka, pyta co robię, bo ona jest w pobliżu i może zalecieć na kawkę. Szczegół, że ostatnio nawet nie odpisywała na moje smsy, miała mnie w nosie i teraz sobie raptem przypomniała, źe istnieję, ale ok. W związku z tym, że naprawdę źle się czuję powiedziałam jej, że chętnie się z nią spotkam, ale na pewno nie teraz, bo mam bóle brzucha, jestem na lekach i muszę w takich sytuacjach leżeć i wiecie co ona mi na to? „Nie to nie, zmieniłaś się. Ten dzieciak to Ci już kompletnie świat przysłonił. Wiecznie tylko ciąża i ciąża. To nie choroba. Cześć”. No tak się zdenerwowałam, że aż się popłakałam :(

    f2wl6iyel6lwf2pt.png
  • Polaj Autorytet
    Postów: 1618 942

    Wysłany: 13 grudnia 2017, 16:42

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Marzycielka111192 wrote:
    Dziewczyny ja troszkę zmienię temat. Macie może leżaczek Babybjörn? Albo ktoś z waszych znajomych. Wiem że cena jest zabójcza dlatego chce żeby to był przemyślany zakup. Po opiniach na Internecie widać że jest bardzo praktyczny i warty swojej ceny ale mimo to i tak się wacham. Co o nim myślicie?
    https://naforum.zapodaj.net/thumbs/27ddafc28b28.jpg
    Ja kupilam synowi jak mial miesiac lezaczek bujaczek 3w1 z fisher price przez 2 lata nam sluzyl. Teraz czeka na mloda.

    Córcia- 3 stycznia 2018
    Synek- grudzien 2012
  • Bubu93 Autorytet
    Postów: 429 309

    Wysłany: 13 grudnia 2017, 16:47

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    ana167 wrote:
    Bubu koleżanka nie ma dzieci?

    Nie ma, co prawda jakiś czas temu starali się z mężem, ale nie wyszło, więc odpuścili na jakiś czas.

    f2wl6iyel6lwf2pt.png
  • Polaj Autorytet
    Postów: 1618 942

    Wysłany: 13 grudnia 2017, 16:50

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Bubu93 wrote:
    Malineczka, trzymam kciuki.

    Kurcze dziewczyny, ale jestem wściekła. Od rana lecę na magnezie i Nospie, bo ciągle mi się coś spina i kłuje. Puszcza, za jakiś czas znowu wraca, ale nie wydaje mi się, że to skurcze. I słuchajcie dzwoni do mnie koleżanka, pyta co robię, bo ona jest w pobliżu i może zalecieć na kawkę. Szczegół, że ostatnio nawet nie odpisywała na moje smsy, miała mnie w nosie i teraz sobie raptem przypomniała, źe istnieję, ale ok. W związku z tym, że naprawdę źle się czuję powiedziałam jej, że chętnie się z nią spotkam, ale na pewno nie teraz, bo mam bóle brzucha, jestem na lekach i muszę w takich sytuacjach leżeć i wiecie co ona mi na to? „Nie to nie, zmieniłaś się. Ten dzieciak to Ci już kompletnie świat przysłonił. Wiecznie tylko ciąża i ciąża. To nie choroba. Cześć”. No tak się zdenerwowałam, że aż się popłakałam :(
    Rozumiem ze ona jeszcze nie dzieciata...
    Bez komentarza.
    Ty sie nia nie przejmuj tylko dbaj o siebie i malenstwo.

    Córcia- 3 stycznia 2018
    Synek- grudzien 2012
  • Aenu Autorytet
    Postów: 906 982

    Wysłany: 13 grudnia 2017, 16:55

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Malineeczkaa kciuki.

    A ja kupiłam dzisiaj prezenty na święta ;)

    a potem załatwiłam sobie położną do porodu, który była również przy porodzie mojej córki :)

    A i zaczynamy 37tc :D jeszcze tydzień i będzie ciąża donoszona :D

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 grudnia 2017, 17:06

    kasha86, Krokodylica, kate88:), natki89 lubią tę wiadomość

  • Żabulka30 Autorytet
    Postów: 311 292

    Wysłany: 13 grudnia 2017, 17:02

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Jakoś Was nadrobiłam, tyle się dzieje...
    Malineczka trzymaj się tam cieplutko, postaraj się nie denerwować, bo to też wzmaga skurcze.
    Ja dzisiaj skończyłam 37 tydzień, więc ciąża donoszona. Byłam na wizycie, na ktg piszą się skurcze (40-70) ale odczuwam je jak bóle podczas okresu. Szyjka trzyma ładnie, za tydzień kolejna wizyta a za dwa tygodnie szpital i cc.
    Angela dzięki za opis cesarki i związanych z nią spraw, naprawdę Twoje słowa działają uspokajająco :-)
    Bubu olej taką koleżankę, nie warto kimś takim zaprzątać sobie głowy. Też mam taką "koleżankę", która nie odzywała się latami, nie odpisywała na smsy, czasami coś napisała jak chciała wyciągnąć ode mnie jakąś ploteczkę albo jak miała jakiś interes. No to ją olałam i nie mam wcale wyrzutów sumienia. Po zmianie numeru telefonu, ona go nie dostała. Nie zasłużyła... czasem od takich ludzi trzeba się odciąć dla własnego spokoju.

    natki89 lubi tę wiadomość

    87 r., insulinooporność, hiperinsulinemia, hashimoto, niedocz. tarczycy

    24.12.2017 - narodziny naszego synka :-)
  • Malineeczkaa Autorytet
    Postów: 441 402

    Wysłany: 13 grudnia 2017, 17:31

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Bubu to rzeczywiście mądra ta kolezanka. Tak, ciąża to nie choroba, ale skurcze i nie tajne samopoczucie jest w niej normalnym zjawiskiem, wiec jako kobieta nawet nie przechodząca ciąży powinna zdawać sobie z tego sprawę. Na moje oko, nie masz co na nią liczyć, jeśli w takiej sytuacji Cie tak potraktowała. Ja bym z gory usunęła numer i naeet o nic nigdy już nie zapytała. Takie osoby nie są warte naszej uwagi.

    A u mnie lipa dalej. Przenieśli mi na sale juz , jestem z czarnoskórą kobieta z dzieckiem. Skurcze dalej są bolesne i regularne,aż spodnie które na sobie mam muszę trzymać, bo czuje jakby mi się wrzynaly i nie mile to uczucie. Pompa z lekiem który ma powstrzymywać skurcze chyba bedzie leciec cały czasy, bynajmniej nie widzę, by cos z tego ulecialo. A na sale została przewieziona wózkiem ,normalnie szok. Do toalety na razie mam nie wstawać. Dali mi wodę. Leże , trzymaj spodnie, zagladam na forum,pisze i zapoznaje się z arkuszami, które jutro będę wypełniać z położna. I przy okazji slucham jak moja współlokatorka śpiewa swojemu dziecku od dobrych 30 min. Ten lek co leci dziwnie na mnie działa. Została PPI formowana ze tak być może i dostalam tabletkę na wszelki wypadek, żeby to nie wystąpiło. Ale wystąpiło i serce lata jak szalone , rece mi się trzesa itd.

    Kocham Cię córeczko ❤️💞
    y7piw1z.png

    Kocham Cię syneczku 🥰💞
    d1orpno.png
  • calza Autorytet
    Postów: 730 640

    Wysłany: 13 grudnia 2017, 17:59

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ellasi wrote:
    Wow! Dzięki za taki ogrom info!
    Martwi mnie brak znieczulenia na życzenie- człowiek na łasce personelu a nikt z nich nie czuje jak mnie boli- to kiepskie :/ Jednak jestem nastawiona na znieczulenie a tu może byc problem :/
    Mam też lekarza prowadzącego z bielanskiego (prof. Dębski) i chyba muszę z nim ustalić jeszcze na wizycie to znieczulenie żeby mieć gwarnację bo inaczej to umrę ze strachu ;)
    Dobre jest to że jak coś to nie mają oporów przed cc- nie wszędzie tak do tego podchodzą a czasem nie można czekać. Fajnie że położne tak dopingują w trakcie, ale trochę słabo że dziecko zabierają po chwili i masz je tylko na karmienie :/ Oj to ogromny minus jak dla mnie! A może to się zmieni po tym remoncie- może dostosują sale do pobytu matek z dziećmi? Wszystko ma zalety i wady. Trudna decyzja!
    W praskim jest znieczulenie na życzenie i kontakt ciało do ciała chyba z godzinę czy ze dwie, badanie dziecka na brzuchu mamy i dziecko masz cały czas przy sobie na sali. To niewątpliwe zalety tego szpitala, ale jego stopień referencyjności mnie nie zachęca. Widać nie ma złotego środka i trzeba na coś się zdecydować.

    Ej, ale tutaj mamy mają dzieci ze sobą - na 100%. Miałam USG 2x na oddziale poporodowym, na poporodowym odbywają się też wykłady ze szkoły rodzenia na 100% po urodzeniu maleństwa (jeśli wszystko z dzieckiem i Tobą jest ok) dostajesz je do opieki 24h na dobę.

    Kontakt skóra do skóry - wiem, że starają się pilnować tych 2h, położne jednak mówiły, że musimy być też czasem jednak wyrozumiałe. Jakbyśmy się czuły rodząc i słysząc "Jeszcze godzina dla innej Pani musi być, kontakt skóra do skóry nie może być przerwany". No sorry, ale z porodem nie zaczekasz i nie zapauzujesz... wiem, że kontakt skóra do skóry jest ważny, też mi na tym zależy. Pamiętajmy jednak, że to, że właśnie urodziłyśmy bobaska nie oznacza, że tam gdzieś któraś z nas zaraz też nie będzie witać swojego słoneczka! Ona też chce urodzić w normalnych warunkach, a nie na korytarzu.

    Krokodylica, Karmelova lubią tę wiadomość

    mjvyi09k1yghelay.png
  • ŚwinkaMinka Autorytet
    Postów: 505 339

    Wysłany: 13 grudnia 2017, 18:02

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Malineczka trzymam kciuki by maluszek, nawet jeśli postanowi tak szybko wyjść był duży i silny :)

    marzycielka, ja też mam bujaczek fisher price, i służył nam 3 lata, bo później zmienia się w fotelik dla dziecka, baby bjorn też do mnie nie przemawia, nie widziałam go na własne oczy, ale dziecko na zdjęciach i fimach w necie rzeczywiście w nim trochę wisi, polecam Ci wypad do IKEI tam mają tez leżaczek, identyko jak ten tylko tańszy, weź lalę jakąś z działu dziecięcego i połóż ją w tym leżaczku - może to jakoś pomoże w wyborze :)

    a ja dalej czekam na kuriera z apteki i nic :(


    3jvzx1hp5ghrc9im.png
  • calza Autorytet
    Postów: 730 640

    Wysłany: 13 grudnia 2017, 18:06

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Malineczka trzymam za Ciebie mocno kciukasy, sama to dopiero co przechodziłam. Pewnie dostałaś Tractocile, to jest lek podawany dożylnie pompą infuzyjną przez 48h. Ja odczułam różnicę w skurczach dopiero następnego dnia.... Bądź spokojna, wszystko będzie dobrze <3

    Jeśli masz jakąś dziwną reakcję na lek to dzwoń po położną, możesz mieć uczulenie na któryś ze składników! Sterydy na rozwój płuc, które dostałam nazywały się Dexaven, do tego dostałam Buscolizyne. Połącznie Dexavenu z którąś kroplówką (nie wiem którą, Tractocile czy Buscolizyną, dostawałam wszystko na raz) dało mi dziwne uczucie palenia/pieczenia w gardle/przełyku, gorąca w okolicy klatki piersiowej. To normalne, ale zgłosiłam. Przeszło po godzinie.

    mjvyi09k1yghelay.png
  • Vilu Autorytet
    Postów: 457 430

    Wysłany: 13 grudnia 2017, 18:17

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Calza, nie wiem, dziewczyny z góry wpadały do nas wściekłe, że nie moga mieć dzieci przy sobie. Może to coś zwiazanego z remontem / przenosinami, ale trzeba by dopytać. I ja absolutnie rozumiem, że nikt nie będzie trzymał rodzacej na korytarzu po to, żeby komuś zapewnić dwugodzinny kontakt skóra do skóry, ale jeśli komuś na tym kontakcie bardzo zależy, to warto rozważyć szpital, który ma to organizacyjnie tak rozwiazane, że ten kontakt zapewnia :)

    wff2tv73b0vlt43s.png
‹‹ 924 925 926 927 928 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

Brak ochoty na seks... - najczęstsze przyczyny niskiego libido u kobiet

Czym jest libido i jakie czynniki mają największy wpływ na popęd seksualny? Co robić, kiedy brak ochoty na seks? Przeczytaj o najczęstszych przyczynach niskiego libido u kobiet oraz dowiedz się, jak możesz poradzić sobie z tym problemem. 

CZYTAJ WIĘCEJ

Kiedy ginekolog może zaproponować pessaroterapię i jak przebiega wdrożenie?

Obniżenie macicy, nietrzymanie moczu, ryzyko przedwczesnego porodu – to tylko niektóre z problemów, z którymi zmaga się wiele kobiet. Dla tych, które chcą uniknąć operacji, a jednocześnie poprawić jakość życia, rozwiązaniem może być pessaroterapia. Dowiedz się więcej, czym jest ta metoda i komu jest polecana. 

CZYTAJ WIĘCEJ

Witaminy niezbędne podczas starań o dziecko, w czasie ciąży i podczas karmienia

Organizm podczas ciąży ma wyjątkowe potrzeby na składniki odżywcze, witaminy i minerały. Które są szczególnie istotne? Czego nie może zabraknąć w diecie przyszłej mamy? Jakie witaminy warto zażywać podczas starań o dziecko, w czasie ciąży i podczas karmienia? 

CZYTAJ WIĘCEJ