Styczniowe Mamusie 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Natki, powiem Ci szczerze, że mnie też bardziej niż sam poród przeraża leżenie w szpitalu, bez mojego faceta. On mi daje jakieś takie poczucie bezpieczeństwa. Bez niego jest mi źle i niedobrze. Jeszcze tym bardziej w takim miejscu jak szpital. Nie wyobrażam sobie, że w końcu będę musiała zostać tam sama, tylko z synkiem. Skazana na te wszystkie położne, pielęgniarki i całą resztę
-
Polaj dzięki za chęć pomocy
co do przebierania i ubierania to nie mam obaw, bo mimo z nie mam swoich dzieci to jako studentka byłam nianią tych najmniejszych maluszków nawet od pierwszych tygodni. W sumie 7 lat doświadczenia
ale zastanawia mnie ilość tych ubranek, bo co szkoła rodzenia to inna opinia, co położna to inna opinia i co mama to inna opinia. Ale chyba więcej nie biorę, bo chce zminimalizowac ilość rzeczy do szpitala, żeby potem tych szpitalnych ubranek było jak najmniej. Najwyżej mąż zawsze coś moze dowieźć
A ile macie koszul/piżam na zmianę dla siebie? Ja mam jedną do porodu + 2 na zmianę. Myślicie że starczy czy jeszcze jakiś komplecik brać?
Powiem Wam, że naprawdę się zestresowałam. Nie dziwię się że spakowana torba może wywołać poródPolaj lubi tę wiadomość
-
Bubu to jesteśmy już 2
ja jestem uzależniona od męża i od spania z nim
i do tego jest tak jak mówisz, że szpital jakiś dodatkowo potęguje to dziwne samopoczucie. A mój mąż jest oaza spokoju i rzadko kiedy się denerwuje, chyba że ja dam mu do wiwatu
więc tego jego opanowania też mi będzie brakowało, bo jak teraz mam łzy w oczach jak o tym myślę, to nie wiem jak to będzie w szpitalu. Oby skończyło się na 3 dobach.
Szczerze podziwiam Was dziewczynki szpitalne
-
My po wizycie. Utuczyłam córkę
mała już nie jest taka mała... Waży prawie 4kg według usg (3986g). Na poród nic nie wskazuje.. na 99,9% nie urodzę w tym roku
szyjka trzyma a rozwarcie jakby się człowiek uparł to dopatrzy się takie na góra 0,5cm. Także zamiast Sylwester na porodówce będę miała Sylwester z 2 :p
Polaj, Didi_85, Marzycielka111192, emerald_m, Szmaragdowa, emi2016, BlackCatNorL, helagazela, Aenu, makasa, ktosiowa, Krokodylica, kate88:), inessa lubią tę wiadomość
-
Natki wazne zeby wiedzial co dowiezc.
Ja spakowalam 5 koszul ale min. 5 dni tam spedze w szpitalu a po ostatnim porodzie bardzo woda ze mnie wychodzila. Jak bedzie teraz tak samo to maz bedzie musial czyste dostarczyc.natki89 lubi tę wiadomość
Córcia- 3 stycznia 2018
Synek- grudzien 2012 -
kasha86 wrote:Ja mam tak samo
A który szpital wybrałaś w końcu ? ;>
Wybrałam Chałubińskiego, więc się na porodówce nie spotkamy. Będziemy mogły wymienić się wrażeniami
Natki, mam spakowane 5 zestawów: 3 pajace oraz 2 komplety body + półśpiochy. Wzięłam 2 czapeczki bawełniane i 2 pary skarpetek. Z innych rzeczy kocyk, woombie, 5 pieluszek tetrowych i 1 większą bambusową do owijania.natki89 lubi tę wiadomość
21.01.2014. synek
05.01.2018. synek
12.03.2015 - 10tc [*] 12.05.2016 - 10tc [*] MTHFR C677T homozygota; -
Morwa wrote:My po wizycie. Utuczyłam córkę
mała już nie jest taka mała... Waży prawie 4kg według usg (3986g). Na poród nic nie wskazuje.. na 99,9% nie urodzę w tym roku
szyjka trzyma a rozwarcie jakby się człowiek uparł to dopatrzy się takie na góra 0,5cm. Także zamiast Sylwester na porodówce będę miała Sylwester z 2 :p
Morwa lubi tę wiadomość
21.01.2014. synek
05.01.2018. synek
12.03.2015 - 10tc [*] 12.05.2016 - 10tc [*] MTHFR C677T homozygota; -
natki89 wrote:Nadszedł ten dzień, że i ja w końcu spakowałam torbę. Powiem Wam, że dopiero teraz do mnie doszło, że to już zaraz... Zaczynam się bać, ale chyba bardziej tego pobytu w szpitalu niż samego porodu. Z tego wszystkiego chce mi się płakać, bo nie wyobraź sobie, że będę tam w nocy sama bez męża
Jeszcze planuje rodzić na Zaspie a widzę, że Ty Mama Ali miałaś trudną przeprawę z nimi...
Powiedzcie mi ile bierzecie ciuszkow dla maleństwa na czas pobytu w szpitalu - ja wzięłam w sumie 3 pajacyki, 3 body, 2 czapeczki i 2 pary skarpetek. Nie wiem, czy coś jeszcze z ubranek brać.
Natki, nie patrz na mnie bo u mnie była naprawde wyjatkowa sytuacja.
Po 1- położenie posladkowe, po 2, miałam regularne, bolesne skurcze i to pewnie też wpłynęlo na cały obraz sytuacji, no i byłam unieruchomiona a to dodatkowo frustrowało.
Na pocieszenie powiem Ci `że tam rodziła moja szwagierka i była zachwyconanatki89 lubi tę wiadomość
-
Aenu wrote:Mnie to chyba nikt nie pobije
zabrałam się za pakowanie torby do szpitala i pranie ubranek
No to hardcoreja jestem 2 tyg za Toba i mam w planie pranie i pakowanie za tydzień bo nie mam nawet proszku do prania
tylko paczka z Gemini przyjdzie i zagonie męża do roboty. Kurde co za los, ze mąż będzie mi pakował te wszystkie podkłady, koszule, staniki itd
przynajmniej jak położne z porodówki każą mu coś podać to bez problemu znajdzie to w torbie skoro sam ja spakuje
To fakt, w szpitalu tęsknota za mężem jest na maxa dobijająca :'( z czasem można trochę przywyknąć. "gorzej", ze mnie nic nie boli, czuje się wyśmienicie i mam czas na myślenie o seksie, którego teraz jak na złość chce mi się bardziejo losie kabanosie co ja mam w głowie
Emerald, jako stała rezydentka chałubińskiego powitam Cie z otwartymi ramionamimożemy wymienić się telefonami
Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 grudnia 2017, 19:49
Jagna24.01.2018
-
natki89 wrote:Bubu to jesteśmy już 2
ja jestem uzależniona od męża i od spania z nim
i do tego jest tak jak mówisz, że szpital jakiś dodatkowo potęguje to dziwne samopoczucie. A mój mąż jest oaza spokoju i rzadko kiedy się denerwuje, chyba że ja dam mu do wiwatu
więc tego jego opanowania też mi będzie brakowało, bo jak teraz mam łzy w oczach jak o tym myślę, to nie wiem jak to będzie w szpitalu. Oby skończyło się na 3 dobach.
Szczerze podziwiam Was dziewczynki szpitalne
I ja się podłaczam pod uzależnienie od męża
Jak rodziłam Alicję to przeżywałam najbardziej że będę z nią sama przez 3 dni i co ja mam przez te 3 dni robić? Jak sobie poradzić jak nic nie wiedziałam? Miałam ataki paniki jak pomyślałam że muszę coś sama ogarnąć bo normalnie to zawsze wszystko razem. No ale jaka radość była jak wychodziłam do domu. Potem wszystko wydawało się takie łatwe jak już byliśmy we 3.
natki89, Bubu93, helagazela lubią tę wiadomość
-
Mama-Ali wrote:I ja się podłaczam pod uzależnienie od męża
Jak rodziłam Alicję to przeżywałam najbardziej że będę z nią sama przez 3 dni i co ja mam przez te 3 dni robić? Jak sobie poradzić jak nic nie wiedziałam? Miałam ataki paniki jak pomyślałam że muszę coś sama ogarnąć bo normalnie to zawsze wszystko razem. No ale jaka radość była jak wychodziłam do domu. Potem wszystko wydawało się takie łatwe jak już byliśmy we 3.
Jakbym czytała o sobie. Nie wiem jak to przeżyję. Jestem przerażona. Podziwiam te dziewczyny, które leżą tygodniami w szpitalach -
emi2016 wrote:Ja też jestem uzależniona od męża, ale co zrobić ? Smutno mi jest,jednak mimo to mam nadzieję że wytrwam do 1 stycznia chociaż.... Strach o dziecko jest większy niż tęsknota...
Zgadza się, dziecko zawsze jest i będzie na pierwszym miejscu -
nick nieaktualnyJa tez po wizycie. Babka zrobila bardzo szczegolowe usg. Sprawdzila wszystkie mozliwe przeplywy i jest ok. Dziec tylko troche za malt. Wazy 2700g. Waga generalnie niezla gdyby nie to ze od jakiegos czasu spadaja przyrosty. W 30tc dziec byl na ok 45 centylu teraz 27. Za tydz kolejne usg i zobaczymy co i jak. Mam nadzieje ze wszystko ok
Bubu93, kate88:) lubią tę wiadomość
-
Sylwia, czyli ogólnie dobije do ponad 3 kg
Nie jest źle. Mój w 35 ważył 2200, więc też tak dupska nie urywa. Tylko, że Kuba nie ma po kim być wielki, bo ja zawsze byłam chudzielec, jego tatuś też jest drobny i niski. We wtorek mam wizytę u swojego gina to zobaczymy.
Marzycielka, no pewnie. Tyle przetrwałyśmy to i szpital przetrwamyWidzę, że ty już na mecie w zasadzie
Aj dziewczyny, jak to ostatnio powiedziała mi bardzo mądra kobieta - babka to zawsze ma przeje*ane.Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 grudnia 2017, 21:20
KacperekiOliwka lubi tę wiadomość