X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum W ciąży - ogólne Styczniowe Mamusie 2018
Odpowiedz

Styczniowe Mamusie 2018

Oceń ten wątek:
  • BlackCatNorL Autorytet
    Postów: 760 959

    Wysłany: 29 grudnia 2017, 10:54

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Paula_29 wrote:
    Dziewczyny jak sprawdzić czy się nie sącza wody. Już drugi dzień mam takie mokre majtki non stop. I myślę że nie jest to śluz bo rzeczywiście mam go więcej od pewnego czasu ale ma inną konsystencję. A tu przebieram majtki jakbym się posikala choć nie jest tego dużo, więc nie są to też odchodzace wody jak przy Zuzi

    Ja to mam od kilku dni, ale ginuś sprawdzał i wykluczył wody płodowe. Powiedział, że to częste zjawisko pod koniec ciąży. To taka woda bez koloru i zapachu.

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 29 grudnia 2017, 10:54

    Paula_29 lubi tę wiadomość

  • BlackCatNorL Autorytet
    Postów: 760 959

    Wysłany: 29 grudnia 2017, 10:58

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Maruder wrote:
    Ana167 współczuje, mi po 2 tyg. w końcu przeszło... na końcu najbardziej pomogły mi inhalacje.

    Marzycielka trzymam kciuki :) Powodzenia!

    Ja siedzę i sobie czekam na omówienie ktg, nie wiem czy w przyszłym tyg będę przychodzić, bo zeszło mi juz 3h... a na cesarkę okazało się ze było jak mówił lekarz mam się stawić w dniu wyznaczonym przez dr i na pewno mnie przyjmą. Bardzo mnie to dziwi, ale cóż widocznie tak jest inaczej by mnie zapisali. Lekarz powiedział ze nie musze się zapisywać jak mam to skierowanie... ehhh.
    Ja mam skierowanie na patologię ciąży na 2 stycznia. Dopiero tam ustalą termin cc.

  • Paula_29 Autorytet
    Postów: 4099 2757

    Wysłany: 29 grudnia 2017, 11:04

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Bubu właśnie na ip to bym wolała nie jechać bo mnie znowu zostawią a 3-go mam wizytę i wtedy lekarka sprawdzi. Najwyżej będę jutro latać po aptekach jak dalej tak będzie.
    Dzięki Black za informacje.
    Mój M już się pyta czy rodzimy w Sylwestra. Wpr szczególnie by mi to nie przeszkadzało ale jak to mówi mój M już nigdy bym nie miała urodzin;)

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 29 grudnia 2017, 11:04

    atdc8u69hnetasq1.png
    Leonek 12.02.2017, 21 tc [*]
    3i4920mmxxemdpk1.png
  • Marzycielka111192 Autorytet
    Postów: 748 925

    Wysłany: 29 grudnia 2017, 11:13

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dziewczyny dzięki za kciuki ale my narazie w domu. Poszłam się wykąpać i wybieglam spod prysznica żeby wymiotować. Poszłam się położyć, dziwnie mnie brzuch bolal tutaj do góry gdzie jest macica, Nie tam od dołu tak miesiaczkowo. Udało mi się usnąć i parę razy takie bóle mnie obudziły ale teraz już prawie całkiem przeszło. Dalej jest mi niedobrze ale już dużo mniej. Nie mam ochoty nawet nic zjeść. Jak mnie tak wymeczy to niewiem skąd będę miała siły na poród...

    dqpr3e5ej28hk4e8.png
  • kate88:) Autorytet
    Postów: 713 977

    Wysłany: 29 grudnia 2017, 11:16

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ale tu ruch od rana :)
    Marzycielka jeśli porodzie się zaczyna to mocno trzymam kciuki żeby poszło szybko i w miarę bezboleśnie ;) :*

    Calza super ze wszystko ok :) nie ma to jak w domu :)

    Makasa kciuki za wizytę :)

    Aenu wszystkie najcudowniejszego dla Was :)

    Ja dzisiaj o 13 ktg :) zobaczymy co tam wyjdzie ;)

    Aenu, makasa lubią tę wiadomość

    19.01.2018 nasz skarb Natalka <3 3230g 54cm <3
    l22n8u69xb9092j8.png
    Aniołeczek 5.12.16 (*)
  • Maruder Autorytet
    Postów: 268 234

    Wysłany: 29 grudnia 2017, 11:22

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    BlackCatNorL wrote:
    Ja mam skierowanie na patologię ciąży na 2 stycznia. Dopiero tam ustalą termin cc.

    U mnie to chyba to samo... ale ja jestem nieogarnięta jeśli chodzi o procedury medyczne i mogłam coś źle zrozumieć, nawet mam pewność... mam nadzieje ze nie będę czekać kilka dni na cesarkę w szpitalu, bo to byłaby porażka....

    Update: ktg ok i miałam jeszcze usg i dziecko ma równe 3kg :) przyrost 350 g od wczoraj , także już z powrotem wrzucam na luz.

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 29 grudnia 2017, 11:41

    Krokodylica lubi tę wiadomość

    relgi09kotjuarzp.png
  • BlackCatNorL Autorytet
    Postów: 760 959

    Wysłany: 29 grudnia 2017, 11:29

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Maruder bo to chyba zawsze tak jest, że skierowanie na patola dają i w wskazaniach w skierowaniu gin opisuje dlaczego kieruje. Dopiero lekarz prowadzący w szpitalu podejmuje decyzję ostateczną. Przeważnie tną na drugi dzień ale jak pełno rodzących to może będziesz musiała poczekać. Któraś tu pisała, że ją zdjęli z operacyjnej bo pilniejszy przypadek był :/

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 29 grudnia 2017, 11:30

  • kasha86 Autorytet
    Postów: 538 496

    Wysłany: 29 grudnia 2017, 11:51

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    ana167 wrote:
    A mnie na koniec przeziebinie bierze,smarcze sie od wczoraj..
    Mnie od wtorku przycisnęło, byłam u lekarza - powiedział, że mam typową wirusówkę - zalecił dużo się wygrzewać pod kołdrą, płukać gardło wodą z solą lub gagarinem, robić inhalacje 3x dziennie - 1 l wody + kilka kropel Azulanu, woda morska do nosa, hasco sept do psikania gardła i Isla do ssania. Ja zrobiłam sobie jeszcze syrop z cebuli i cukru.

    Marzycielka trzymam kciuki, to już blisko na bank .. teraz sie uspokoiło, ale myślę, że się niedługo rozkręci. Nie bój się, w szpitalu się Tobą zajmą :)

    Maruder ja też dostałam skierowanie do szpitala i lekarz nie kazał przychodzić wcześniej. Powiedział, żebym była kolo 8:00 w śr, zrobią mi pewnie badania, zbada mnie anestezjolog, pewnie sporo papierowej roboty będzie i w czwartek cc.

    Aenu - gratulacje :) Będzie piękny prezent na rocznicę jak niedługo Dzidzia przyjdzie na świat :)

    Calza supper, że już jutro do domu i zazdroszcze Sylwestrowej nocy :) My zostajemy we 2kę i czekamy do stycznia modląc się, żeby Mała w brzuchu dotrzymała do terminu cc :))

    Aenu lubi tę wiadomość

    2nn3leb4ic2eh3rg.png
    New Baby <3
    relgtv73w2riqvl3.png
    Julia <3
  • helagazela Autorytet
    Postów: 348 492

    Wysłany: 29 grudnia 2017, 12:27

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Marzycielka, trzymam kciuki jesli to juz początek!

    Mnie wczoraj wieczorem zaczął odchodzić czop, dzis rano druga duża cześć. W nocy przed snem kilka dłuższych skurczy i zaczęłam stresować, ze to juz. A Mamę moja trzeba było dzis odstawić na lotnisko, jutro teściów z chłopakami naszymi, wiec sie wystraszyłam, ze mi to plany pokrzyżuje. Najbardziej martwiłam sie, ze moja Mama nie wyleci i zostanie tu dłużej - aaaaa!!
    Ale udało sie, Mama juz zaraz laduje, a ja w jednym kawałku ;-) Przy ostatnim porodzie od odejścia czopu minęło 6 dni, teraz mam rownież nadzieje, ze tak bedzie, bo jednak czekam na 2018.
    Trzymam kciuki za wszystkie wizytujące oraz szpitalne dziewczyny! Czy te cesarki zaplanowane na 28-29/12 juz wszystkie sie wysypały przed terminem? Czyli następne dopiero 2-3-4/01?

    Kroko, jak z ta laktacja? Używasz tych osłonek na sutki? Jesli nie to wygon męża szybcikiem do apteki, to ratuje życie, serio!
    A co u reszty dziewczyn? Nadin, Angela, Didi, Fresh - meldujcie czasem jak Wam idzie!

    ijpbj48a4iy2absw.png
  • Polaj Autorytet
    Postów: 1618 942

    Wysłany: 29 grudnia 2017, 12:35

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja mam sie pojawic w szpitalu we wtorek na czczo zapewne zrobia badani krwi i moczu. Potem badanie na fotelu i Usg. Zapewne Ekg i konsultacja z kardiologiem a po wszystkim jeszcze musi mnie anastezjolog pooglagac i przeprowadzic szczegolowy wywiad. Po drodze Ktg bedzie na sali zaliczone min dwa razy.
    Biore sobie kanapki bo na sniadanie sie juz nie zalapie.
    Ostatni posilek bedzie kolo 19 i zapewne zakaz picia tez sie pojawi w sumie wszystko zalezy o ktorej w srode zaplanuja cc.

    Córcia- 3 stycznia 2018
    Synek- grudzien 2012
  • Muska Autorytet
    Postów: 2322 5037

    Wysłany: 29 grudnia 2017, 12:59

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Rany dziewczyny co tu się dzieje?! Człeka nie ma raptem pare dni a tu takie akcje?

    Gratuluję rozpakowanym mamusiom. Kroko i Fresh :) Nie zauważyłam jakiegoś wpisu? Jak coś to z góry przepraszam, ale tyle tu naskrobane, że nie wiem czy wyłapałam wszystkie najważniejsze wieści.

    Mąż ma urlop między Świętami a Sylwestrem więc nadganiamy sprawy do pozałatwiania, a co za tym idzie jesteśmy w rozjazdach i mega zarobieni.

    Święta z cała rodziną jakoś minęły, ale w następnym roku znowu coś inaczej wymyślę bo ja z nimi 3 dni nie wytrzymam. Wszyscy przyjeżdżają na gotowe, nawet mimo tego że coś tam przywiozą do jedzenia to i tak cała organizacja na mojej głowie była. Potem sprzątanie i następnego dnia znowu nawał gości. Miałam ich już serdecznie dość. w sumie to się ucieszyłam jak sobie pojechali do domu w ten drugie dzień świąt i mogliśmy w ciszy sobie posiedzieć ;)

    Córka mi coś z katarem chodzi i pokaszluje :/ To na bank ten pobyt w sobotę u dziadków w tych ich tropikach :( Ja już czuję że mnie coś w gardle smyra. Piję właśnie herbatkę z miodem, cytrynką i miodem. Oby przeszło.

    Wczoraj zaliczyłam wizytę ostatnia chyba u mojego super dra Śliża. Patrzyłam w Ginemedice gdzie jeszcze przyjmuje i nie ma się tam jak do niego dostać. Obłożone wszystko więc chyba będę skazana na innego lekarza na ostatnie tygodnie tej ciąży. Obawiam sie ze nie bedzie wiedział co z moimi lekami zrobić. Ide do Kobierzyckiego 11 stycznia to zobaczę jak do sprawy podejdzie.
    Wczoraj Śliż kazał mi zostawić wszystkie leki jak są, czyli Neoparin, Acard i inne wspaniałości. Dziewczyny ja nawet luiteine i duphaston jeszcze biorę. 2 razy dziennie po 1 luteinie dopochwowo i 1 raz dziennie duphaston, a niby się już powinno ograniczać progesteron na końcówce. Mi dr powiedział że mam dalej brać, przynajmniej 2 tyg. bo mam i tak za niski porgesteron mimo tej suplementacji. Teraz się boję że szyjka się nie skróci i nie zacznie otwierać jak ja tak szprycuję...
    Ginekologicznie wszystko pozamykane, szyjka dalej długa na 4cm. Poza twardnieniami brzucha i kłuciem to nic nie zapowiada końca ciąży...
    Waga szacowana syna to już 3200g - zaczynam się bać jakiegoś kloca i jak go wycisnę?
    No i pomiary też mnie przerażają. Główkę ma już na 39tc, brzuszek na 37, tylko nogi na 35. Rozstrzał straszny wg mnie i nawet o to pytałam, ale dr twierdzi że to normalne i póki przepływy są w normie i dziecko przybiera to że nóżki tyle mniejsze nic nie wnoszą. Mam nadzieję. Bo koleżanka mojej przyjaciólki miała dramat. Ciąża zdrowa itp i dopiero w 3 trymestrze zauważyli krótsze nogi dzidziusia i koniec końców przed porodem powiedzieli że sa 2 opcje - albo wada płodu porażenie mózgowe albo karzełek. Współczuję jej do tej pory bo to spadło na nich jak griom z jasnego nieba. Ostatecznie urodziła karzełka, teraz chłopczyk ma prawie 3 lata, kupa rehabilitacji za nim i przed nim, ale to już inny temat. W każdym razie mają jej historię na uwadze to boję się jak słysze ze synek ma krótsze nogi w stosunku do reszty ciałka :(

    Poza tym u mnie to co u was ;) Twardy brzuch, kłucia, ciągłe sikanie w nocy i upławy. też mam wrażenie że wody mi się sączą, ale w ciąży z córka też tak na koniec miałam i tak po prostu na końcówce ciąży jest. I tak nosze non stop wkładki przez luteinę, tyle że teraz je częściej zmieniam. Do tego brzuch mam już tak napięty że swędzi i mam wrażenie że zaraz pęknie. Każdy się mnie pyta czy zaraz rodzę. No bez przesady, aż taki wielki to on nie jest :/ Humorki mam straszne. Ryczeć mi się chce z byle czego. Torby jeszcze nie spakowałam, bo jak o tym myslę to tez chce mi się płakać...
    Chciałam wczoraj wózek złożyć bo w częściach stał na kupce w pokoju to nie dość że muszę męża poganiać ze wszystkim "bo przecież jeszcze miesiąc i na pewno nie urodzę szybciej" to jak juz w końcu ruszył zadek to się okazało że kółek do wózka nie ma. Nosz kurna, gdzie te kółka?! Przeszukaliśmy cały don i musiały zostać u moich rodziców gdzieś. A rodzice teraz na wyjeździe więc nie ma kto poszukać a to 200 km od nas :/ No i jakbym nic nie ruszała do powrotu ze szpitala to by się okazało na koniec, że niby wszystko mamy po córce, ale czegoś do każdej rzeczy brakuje. Szlag mnie trafia z tym chłopem :P
    Zostałam już okrzyknięta poganiaczem niewolników i panikarą.



    FreshMm, Krokodylica lubią tę wiadomość

    9f7j3e5e06vngc0g.png
    961lgu1rd0kaje2g.png
  • Bubu93 Autorytet
    Postów: 429 309

    Wysłany: 29 grudnia 2017, 13:04

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Muska wrote:
    Rany dziewczyny co tu się dzieje?! Człeka nie ma raptem pare dni a tu takie akcje?

    Gratuluję rozpakowanym mamusiom. Kroko i Fresh :) Nie zauważyłam jakiegoś wpisu? Jak coś to z góry przepraszam, ale tyle tu naskrobane, że nie wiem czy wyłapałam wszystkie najważniejsze wieści.

    Mąż ma urlop między Świętami a Sylwestrem więc nadganiamy sprawy do pozałatwiania, a co za tym idzie jesteśmy w rozjazdach i mega zarobieni.

    Święta z cała rodziną jakoś minęły, ale w następnym roku znowu coś inaczej wymyślę bo ja z nimi 3 dni nie wytrzymam. Wszyscy przyjeżdżają na gotowe, nawet mimo tego że coś tam przywiozą do jedzenia to i tak cała organizacja na mojej głowie była. Potem sprzątanie i następnego dnia znowu nawał gości. Miałam ich już serdecznie dość. w sumie to się ucieszyłam jak sobie pojechali do domu w ten drugie dzień świąt i mogliśmy w ciszy sobie posiedzieć ;)

    Córka mi coś z katarem chodzi i pokaszluje :/ To na bank ten pobyt w sobotę u dziadków w tych ich tropikach :( Ja już czuję że mnie coś w gardle smyra. Piję właśnie herbatkę z miodem, cytrynką i miodem. Oby przeszło.

    Wczoraj zaliczyłam wizytę ostatnia chyba u mojego super dra Śliża. Patrzyłam w Ginemedice gdzie jeszcze przyjmuje i nie ma się tam jak do niego dostać. Obłożone wszystko więc chyba będę skazana na innego lekarza na ostatnie tygodnie tej ciąży. Obawiam sie ze nie bedzie wiedział co z moimi lekami zrobić. Ide do Kobierzyckiego 11 stycznia to zobaczę jak do sprawy podejdzie.
    Wczoraj Śliż kazał mi zostawić wszystkie leki jak są, czyli Neoparin, Acard i inne wspaniałości. Dziewczyny ja nawet luiteine i duphaston jeszcze biorę. 2 razy dziennie po 1 luteinie dopochwowo i 1 raz dziennie duphaston, a niby się już powinno ograniczać progesteron na końcówce. Mi dr powiedział że mam dalej brać, przynajmniej 2 tyg. bo mam i tak za niski porgesteron mimo tej suplementacji. Teraz się boję że szyjka się nie skróci i nie zacznie otwierać jak ja tak szprycuję...
    Ginekologicznie wszystko pozamykane, szyjka dalej długa na 4cm. Poza twardnieniami brzucha i kłuciem to nic nie zapowiada końca ciąży...
    Waga szacowana syna to już 3200g - zaczynam się bać jakiegoś kloca i jak go wycisnę?
    No i pomiary też mnie przerażają. Główkę ma już na 39tc, brzuszek na 37, tylko nogi na 35. Rozstrzał straszny wg mnie i nawet o to pytałam, ale dr twierdzi że to normalne i póki przepływy są w normie i dziecko przybiera to że nóżki tyle mniejsze nic nie wnoszą. Mam nadzieję. Bo koleżanka mojej przyjaciólki miała dramat. Ciąża zdrowa itp i dopiero w 3 trymestrze zauważyli krótsze nogi dzidziusia i koniec końców przed porodem powiedzieli że sa 2 opcje - albo wada płodu porażenie mózgowe albo karzełek. Współczuję jej do tej pory bo to spadło na nich jak griom z jasnego nieba. Ostatecznie urodziła karzełka, teraz chłopczyk ma prawie 3 lata, kupa rehabilitacji za nim i przed nim, ale to już inny temat. W każdym razie mają jej historię na uwadze to boję się jak słysze ze synek ma krótsze nogi w stosunku do reszty ciałka :(

    Poza tym u mnie to co u was ;) Twardy brzuch, kłucia, ciągłe sikanie w nocy i upławy. też mam wrażenie że wody mi się sączą, ale w ciąży z córka też tak na koniec miałam i tak po prostu na końcówce ciąży jest. I tak nosze non stop wkładki przez luteinę, tyle że teraz je częściej zmieniam. Do tego brzuch mam już tak napięty że swędzi i mam wrażenie że zaraz pęknie. Każdy się mnie pyta czy zaraz rodzę. No bez przesady, aż taki wielki to on nie jest :/ Humorki mam straszne. Ryczeć mi się chce z byle czego. Torby jeszcze nie spakowałam, bo jak o tym myslę to tez chce mi się płakać...
    Chciałam wczoraj wózek złożyć bo w częściach stał na kupce w pokoju to nie dość że muszę męża poganiać ze wszystkim "bo przecież jeszcze miesiąc i na pewno nie urodzę szybciej" to jak juz w końcu ruszył zadek to się okazało że kółek do wózka nie ma. Nosz kurna, gdzie te kółka?! Przeszukaliśmy cały don i musiały zostać u moich rodziców gdzieś. A rodzice teraz na wyjeździe więc nie ma kto poszukać a to 200 km od nas :/ No i jakbym nic nie ruszała do powrotu ze szpitala to by się okazało na koniec, że niby wszystko mamy po córce, ale czegoś do każdej rzeczy brakuje. Szlag mnie trafia z tym chłopem :P
    Zostałam już okrzyknięta poganiaczem niewolników i panikarą.


    Uff, dziękuję Ci za ten post. Trochę mnie uspokoiłaś z tymi nóżkami, bo mój też nogi ma o 2-3 tygodnie mniejsze od główki. Za to głowę ma chyba pokaźną. Twój post mnie znacznie uspokoił :)

    f2wl6iyel6lwf2pt.png
  • Muska Autorytet
    Postów: 2322 5037

    Wysłany: 29 grudnia 2017, 13:41

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Bubu ja właśnie wiem że nam starczy terazale odstępstwo od normy i się martwimy.W sumie jak dobrze pamiętam to córka też miała ta główkę największą a nogi krótsze,ale muszę przeszperac stare papiery dla pewności.Tak jakoś mi się to zakodowało.Poza tym te pomiary robi tak tylko szacunkowe.Ja mam nadzieję że ten mój klocek aż taki duży nie będzie.Jak mały to źle a jak duży też niedobrze ;)
    Najważniejsze że lekarz mówi że ok.

    Ja będę chyba na Chałubińskiego rodzić.Szalubtam nie ma i się boje ze rodzinna będzie zajęta,ale w razie czego mówię że bez męża nie rodze i zaciągnę go ze sobą choćby za tą kotarke :P Myślałam o Oleśnicy i nawet tam pojechaliśmy wczoraj ale powiedzieli że nie można zwiedzać porodowki,że tylko po 15 j to i tak zależy od sytuacji.No i sama już nie wiem.Jak coś to Kliniki mamy 20min.od domu.
    Któraś z was dotarła do tej Oleśnicy? Bo wrażenie dobre oddział robi.Kameralniej,ładnie,spokojnie...

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 29 grudnia 2017, 13:41

    Bubu93, Szmaragdowa lubią tę wiadomość

    9f7j3e5e06vngc0g.png
    961lgu1rd0kaje2g.png
  • annaki Autorytet
    Postów: 2336 1022

    Wysłany: 29 grudnia 2017, 13:45

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dołączam w końcu do niewyspanych!! Całą ciążę spałam jak niedźwiedź zresztą zawsze tak spałam a tej nocy ani ja ani mąż no masakra. Córka też sobie coś w.lozku gadała. Ja zasnęłam dopiero po 6! Dramat jakiś, mąż mówił że też nie może spać nie wiadomo dlaczego, poszedł na kanapę do drugiego pokoju bo tak się oboje kreciliśmy ale zasnął po 4 więc lepiej niż ja. Wstaliśmy o 10 ale jestem nieprzytomna i zaraz się kładę na drzemkę. No i to chrapanie!! Pomocy czy to przez ciążę czy ja mi tak zostanie?? :D to jest masakra bo mnie to samą wybudza. Mam nadzieję że to przejdzie bo wstyd będzie nawet spać w szpitalu...

    nugesuy.png
    ckaimdy.png
  • emerald_m Autorytet
    Postów: 649 666

    Wysłany: 29 grudnia 2017, 13:57

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Muska, w Ginemedice przyjmuje mój gin, którego mogę polecić. Prowadzi mi ciążę na heparynie i acardzie, więc ogarnia temat leków. Tzn acard i duphaston odstawiłam 19 grudnia i lecę tylko na heparynie.
    Mój pierwszy synek miał 3 tygodnie krótsze nóżki na usg względem główki, urodził się zdrowy jak ryba. Drugi też ma podobną biometrię.

    Bubu93, Melevis, Muska, Szmaragdowa lubią tę wiadomość

    21.01.2014. synek <3
    05.01.2018. synek <3

    12.03.2015 - 10tc [*] 12.05.2016 - 10tc [*] MTHFR C677T homozygota;
  • BlackCatNorL Autorytet
    Postów: 760 959

    Wysłany: 29 grudnia 2017, 14:16

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    A ja właśnie cyknęłam sobie pedicure francuski na stópkach! :) Oczywiście z pomocą kosmetyczki bo sama sięgam co najwyżej do połowy łydki hihi
    Boskie uczucie lekkości i pięty gładkie! :):):) Mała rzecz a jak cieszy! Czekam aż lakier doschnie i jadę kupić jakieś saszki czy inne eskimoski bo wszystkie buty na mnie za małe :/ :( Masakra jak mi te stopy spuchły i przytyły! A Wy wkładacie bez problemu buty sprzed ciąży?

  • kate88:) Autorytet
    Postów: 713 977

    Wysłany: 29 grudnia 2017, 14:29

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja po ktg :) skurcze się piszą wiec w ruch idzie magnez i nospa i oby mala jeszcze trochę posiedziala ;) za tydzień kolejne ktg a za dwa tygodnie wizyta z usg ale ginek mi dzisiaj powiedział ze nie wie czy dotrwam :O

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 29 grudnia 2017, 14:30

    emerald_m, Bubu93, Aenu lubią tę wiadomość

    19.01.2018 nasz skarb Natalka <3 3230g 54cm <3
    l22n8u69xb9092j8.png
    Aniołeczek 5.12.16 (*)
  • emerald_m Autorytet
    Postów: 649 666

    Wysłany: 29 grudnia 2017, 14:29

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    BlackCatNorL wrote:
    A ja właśnie cyknęłam sobie pedicure francuski na stópkach! :) Oczywiście z pomocą kosmetyczki bo sama sięgam co najwyżej do połowy łydki hihi
    Boskie uczucie lekkości i pięty gładkie! :):):) Mała rzecz a jak cieszy! Czekam aż lakier doschnie i jadę kupić jakieś saszki czy inne eskimoski bo wszystkie buty na mnie za małe :/ :( Masakra jak mi te stopy spuchły i przytyły! A Wy wkładacie bez problemu buty sprzed ciąży?
    Rano bez problemu, wieczorem już gorzej. Ewidentnie zaczęłam puchnąć. W pierwszej ciąży najgorzej było po cc przy wyjściu że szpitala. Mieściłam się tylko w jedne buty, które nosiłam po złamaniu nogi. Spodziewam się, że i teraz będzie podobnie.
    Pedicure zazdroszczę. Ja przed cięciem nie mogę malować paznokci, a pięty jakoś ogarniam :)

    21.01.2014. synek <3
    05.01.2018. synek <3

    12.03.2015 - 10tc [*] 12.05.2016 - 10tc [*] MTHFR C677T homozygota;
  • annaki Autorytet
    Postów: 2336 1022

    Wysłany: 29 grudnia 2017, 14:30

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja nie mam problemu ani z butami ani z kurtką (mam parkę regulowaną w pasie ale rozmiar m i jest ok) a nawet obrączkę mogę nosić bo nic mi nie puchnie. Z córka to byłam jak balon...ale wtedy było lato i upały to też inaczej

    nugesuy.png
    ckaimdy.png
  • Paula_29 Autorytet
    Postów: 4099 2757

    Wysłany: 29 grudnia 2017, 14:33

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Muska może Ty skonsultuj z innym lekarzem ten acard i luteine. Nie mówię że Twój nie ma racji może to zależy od osobniczego przypadku ale Mi moja gin mówiła że acard powoduje większe ryzyko krwawienia przy porodzie, niektórzy mówią że przewód bottala może się nie zamknąć u dziecka więc może spytać. A z tą luteina to rzeczywiście może szyjka potem mocno trzymać a przy tej wadze malucha już chyba nie ma co za bardzo podtrzymywać
    A co do różnicy w pomiarach to się nie przejmuj. 2 tygodnie to nie dużo, może koleżanka miała dużo więcej

    atdc8u69hnetasq1.png
    Leonek 12.02.2017, 21 tc [*]
    3i4920mmxxemdpk1.png
‹‹ 987 988 989 990 991 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

Dieta wegetariańska i dieta wegańska w ciąży i podczas laktacji

Czy dieta wegetariańska i wegańska w ciąży oraz podczas laktacji to dobry pomysł? Na co należy zwrócić uwagę nie jedząc w tym okresie mięsa lub żadnych produktów pochodzenia zwięrzęcego? Czy jest to bezpieczne dla ciąży i rozwoju płodu, a potem niemowlęcia? Przeczytaj jak powinna wyglądać dieta mamy karmiącej i czy spożywane przez nią pokarmy mogą wpływać na dziecko. 

CZYTAJ WIĘCEJ

Jak zajść w ciążę? 4 składniki na poprawę płodności, które znajdziesz w koktajlach.

Jak zajść w ciążę? Jak w naturalny, łatwy, a przy tym smaczny sposób możesz poprawić swoją płodność? Wystarczy, że każdego dnia będziesz przygotowywać super-odżywczy koktajl płodności. Jakie dobroczynne składniki możesz znaleźć w naszych przepisach? Jaką rolę odgrywają one w kontekście płodności? Oto 4 najważniejsze składniki na poprawę płodności, które znajdziesz w smoothies! 

CZYTAJ WIĘCEJ

Zespół Policystycznych Jajników – objawy PCOS, leczenie podczas starania o dziecko

Zespół Policystycznych Jajników również znane jako PCOS lub Policystyczne Jajniki, to jedno z najczęstszych zaburzeń endokrynologicznych u kobiet. Jakie są objawy PCOS? Jak wygląda proces diagnozy i leczenia? I najważniejsze jak PCOS wpływa na płodność i starania o dziecko. 

CZYTAJ WIĘCEJ