STYCZNIOWE MAMUSIE 2019
-
WIADOMOŚĆ
-
% absolutnie nie można!!! Między bajki proszę włożyć teksty że jedna lampka nie zaszkodzi. Generalnie wszystkie składniki odżywcze (alko też się do nich zalicza) które mamy we krwi mogą dostać się do rozwijającego się płodu. I o ile dla nas taka ilość nie jest szkofliwa to nie masz pewności że akurat ta jedna cząsteczka alkoholu nie dostanie się do dziecka i akurat nie uszkodzi jakiegoś rozwijającego się organu. Każda ilość alkoholu i każdy jeden papieros szkodzi!!!
Kobobo lubi tę wiadomość
-
a mnie nie ciągnie do alkoholu. a tak jak seli pisała do makaronowych i kluskowych rzeczy strasznie, a nie mogę. a te 0 procent mi nie smakują. chociąz jak kariłam to piłam bawarie pszeniczną. smakowała i super na laktację działała
Wiadomość wyedytowana przez autora: 14 czerwca 2018, 14:47
Kobobo lubi tę wiadomość
-
Doris_ wrote:a ja właśnie chciałam się pytać czy są tu jakies przyszłe mamusie,jaroszki lub wege? ja sama nie jem mięsa,za to nabiał i sporadycznie ryby tak.
Ja nie jem mięsa i ryb od parunastu lat. Nie zmienię diety w ciąży.
Ostatnie dni odechciewa mi sie nawet myślenia o jedzeniu. Mam mdłości i najlepiej smakuje mi sucha bułka.
Kobobo lubi tę wiadomość
-
Anika, może poszukaj różnych 0%? Ja się bałam nawet takich...
ale dobrze poczytałam składy i podpasowała mi warka 0% jabłkowo miętowa - a ciągoty miałam do alkoholu makabryczne. W ogóle po owulacji to bym dzień dnia piła jak ja jakimś pijakiem nie jestem...
Co do kluskowych, to wiem, że ma duże IG... gorzej podobno czasem działa niż zjedzenie czekolady... Mam nadzieję, że mnie cukrzyca nie dopadniechoć jak będzie trzeba to i się porzuci takie smakołyki.
-
Chciałam dzisiaj zrobić krzywą cukrową ale nie zrobili mi bo naczczo miałam 132 i nie wiem od czego. Odkąd jestem w ciąże staram się trzymać dietę cukrzycową bo w poprzedniej ciąży miałam cukrzycę ciążową dzisiaj bardziej ścisła dieta zero chleba, owoców tylko warzywa i trochę mięsa
-
Ja piwa nie lubie. Chociaz na poczatku walki z kp pilm karmi. Dzialalo jak placebo
Oczywiscie pic nie zamierzam. Mialam 5 mcy na topo kp do teraz. Chociaz jak synek pil mleczko tylko raz do spania to zdazalo mi sie po nakarmieniu.
Dziewczyny kp to super. Sprawa. I mowie to ja ogromna przeciwniczka w 1 ciazy. Zarzekalam sie ze nie ma takiej opcji. Ale wkrecilam sie... smiesznie wyszlo bo ze wszystkich forumowych kolezanek najdluzej ciagnelam..
-
Magkb wrote:Ja nie jem mięsa i ryb od parunastu lat. Nie zmienię diety w ciąży.
Ostatnie dni odechciewa mi sie nawet myślenia o jedzeniu. Mam mdłości i najlepiej smakuje mi sucha bułka. -
Ja robiłam z rok temu badania na nietolerancje pokarmowe i wyszło mi prawie wszystkie podstawowe składniki ! Mleko, jajka, gluten , owies, ziemniaki , pomidory , papryka i ileś tam.jeszcze już nie pamiętam. Kilka dni dałam radę pić koktajle z mleka kokosowego , jeść czarny obrzydliwy makaron gryczany który wyglądał jak... itp. Niestety ja się nie nadaje. Trudno. Staram się ograniczać pieczywo ale w ciąży mi wchodzą tylko bułeczki więc...
-
MonaLiza wrote:Czekam na wizytke po 2,5 godzinnej podróży do doktorka. Trzymajcie kciuki !
Zaciśnięte! Czekamy na zdjęcia i relacje
Co do warki 0%, wczoraj wieczorem widziałam reklamę i mówię do M: "ale bym sobie wypiła taka warke"...
Generalnie podobnie jak Seli jakoś wyjątkowo po teście ciazowym miałam pociąg na chmiel, a wiadomo nie można.
I w sumie mimo, ze miałam ochotę na warke to i tak nie wypije, bo wiem jak moje jelita się zachowują po wypiciu tak gazowanego napoju... Wzdęcia i gazy nie do opanowania, dosłownie co chwilę muszę wychodzić do toalety... Po winku było zawsze normalnie, ale warka 0% to katorga dla moich jelit. A więc po co się męczyć?Lepiej, ze sobie odmowie
Aniołek[*] 17.09.2016 9tc
Aniołek[*] 02.2018 5/6tc
01.12.2018 - Nasz Wielki Cud Czarek ❤
Starania o drugie bobo od 10.2019 -
MonaLiza ale źle się czułaś? bo ja przez moment czułam problem z laktozą, piłam dużo mleka i przez to miałam biegunki i w ogóle jakieś akcje jelitowe. Piłam bez laktozy a w ciąży wróciłam do niej. Bo czułam, że problem zniknął. Z tymi alergiami to różnie jest... Ja nigdy nie byłam odczulana a alergie mam przeróżne. I tak bałam się w ciąży... Bo to wszystko pyli itp.... A wiecie co? TOTALNIE NIC! no nic
ani katarku, ani oczy czerwone, żadnej wyspki... Cieszę się jak wariat bo potrafiłam się mega męczyć, a co roku było coś innego.
-
Seli wrote:Anika, może poszukaj różnych 0%? Ja się bałam nawet takich...
ale dobrze poczytałam składy i podpasowała mi warka 0% jabłkowo miętowa - a ciągoty miałam do alkoholu makabryczne. W ogóle po owulacji to bym dzień dnia piła jak ja jakimś pijakiem nie jestem...
Co do kluskowych, to wiem, że ma duże IG... gorzej podobno czasem działa niż zjedzenie czekolady... Mam nadzieję, że mnie cukrzyca nie dopadniechoć jak będzie trzeba to i się porzuci takie smakołyki.
-
Nynka86 wrote:Chciałam dzisiaj zrobić krzywą cukrową ale nie zrobili mi bo naczczo miałam 132 i nie wiem od czego. Odkąd jestem w ciąże staram się trzymać dietę cukrzycową bo w poprzedniej ciąży miałam cukrzycę ciążową dzisiaj bardziej ścisła dieta zero chleba, owoców tylko warzywa i trochę mięsa
-
Seli wrote:MonaLiza ale źle się czułaś? bo ja przez moment czułam problem z laktozą, piłam dużo mleka i przez to miałam biegunki i w ogóle jakieś akcje jelitowe. Piłam bez laktozy a w ciąży wróciłam do niej. Bo czułam, że problem zniknął. Z tymi alergiami to różnie jest... Ja nigdy nie byłam odczulana a alergie mam przeróżne. I tak bałam się w ciąży... Bo to wszystko pyli itp.... A wiecie co? TOTALNIE NIC! no nic
ani katarku, ani oczy czerwone, żadnej wyspki... Cieszę się jak wariat bo potrafiłam się mega męczyć, a co roku było coś innego.
-
Zośkaaa wrote:Zaciśnięte! Czekamy na zdjęcia i relacje
Co do warki 0%, wczoraj wieczorem widziałam reklamę i mówię do M: "ale bym sobie wypiła taka warke"...
Generalnie podobnie jak Seli jakoś wyjątkowo po teście ciazowym miałam pociąg na chmiel, a wiadomo nie można.
I w sumie mimo, ze miałam ochotę na warke to i tak nie wypije, bo wiem jak moje jelita się zachowują po wypiciu tak gazowanego napoju... Wzdęcia i gazy nie do opanowania, dosłownie co chwilę muszę wychodzić do toalety... Po winku było zawsze normalnie, ale warka 0% to katorga dla moich jelit. A więc po co się męczyć?Lepiej, ze sobie odmowie
ja miałam ciągoty na wódeczkęhahaha
naprawdę i jak tak trzy razy mnie siekło pod rząd... To tak się zaczęłam nad sobą zastanawiać, mąż mi też powiedział "ej co Ty!" bo ja w ogóle nie piłam, jak już to towarzysko jakoś drinka... Ale jakoś nie panikowałam bo to przed zagnieżdżeniem nawet było, więc myślę, że wpływu nie było. Ale to mi dało do myślenia
serio. To był najpierwszy objaw jaki mnie zastanawiał. Warkę 0 polubiłam bo w ogóle nie smakuje jak piwo
Wiecie co do %... Teściowa moja... Ona uwielbia historie różne opowiadać... Szczególnie o ciąży bo to "ich synuś wpadka" i mnie rozwaliła jak dowiedziałam się, że do 3 msca piła... I to grubo podobno. A potem ją odrzucało od wódki to whisky... Nawet słyszałam, że teść chował alkohol przed nią... I nie dowiem się na ile tam piła bo teść ją stopuje - on kuma, że to źle i nie powinno się pić w ciąży, ona niewięc nie pozwala jej opowiadać o tym. Mój mąż jest mega szczęściarzem, nie jest chory, nie ma FAZ ale nie uwierzyłabym, że można pić do 3msca i dziecko jest zdrowe...
Żona kuzyna dowiedziała się o ciąży z końcówką 3msca. Miała krwawienia(macica podwójna, w jednej krwiak - drugiej dzidzia), starali się po ślubie i poszła do gina na kontrole bo nigdy wcześniej nie była. A tam boboA piłyśmy nieźle... Mega. Ona imprezowiczka, że hoho... I jeszcze miała bardzo silny antybiotyk po którym nie można miesiąc być w ciąży, a ona dostała go w pierwszym miesiącu... Bo nie wiedziała. Miała mega stracha. Dzidzia urodziła się zdrowa.
A znam kobietę która ma synka z FAZ... Wiecie jak ona przeżywa? Jak obwinia siebie bo napiła się JEDNEGO piwa... w pierwszym miesiącu. Nie wiedziała o ciąży...
Są dzieci w czepku urodzone, jak w przypadku mojej teściowej za jej głupotę na szczęście nie odpowiedziało... Medycznie nie wiem jak to wyjaśnić, nie znam się. To takie przykłady z życia. Ale nie uwierzę, że jedna lampka, czy papieros nie zaszkodzi... Bo może. Jak widać nie zawsze musi, ale nie próbowałabym, że "ja będę tą szczęściarą"...
Swoją drogą mój mąż nie ma nie tylko FAZ ale i nie ma genu alkoholika ( o ile można o tym mówić). Jego matka chleje, jej siostra rodzona się zachlała, syn tej ciotki też chleje jak nie wiem... Od strony teściowej same chlejusy ;/
Może głupie ale ja się przeraziłam jak miałam te ciągotyna szczęście już nie czuje takiej zachcianki na alko. Ale przy takiej teściowej mnie to przerażało
-
anika82 wrote:własnie żle że nie jesz chleba. musisz jeśc węglowodany tylko wybrane. kasze , chleb z mąki pełnoziarnistej. ja jak odstawiam to odrazu skacze mi cukier.
-
MonaLiza wrote:Wiesz ja miałam stwierdzoną nietolerancje A nie alergie. Niby od tego biorą się choroby autoimmunolpgiczne A ja mam Hashimoto. Jedynie to zmęczenie ciągle ale odkąd mam unormowana tarczyca to jest lepiej dużo. Problemy z cerą mam. Ale czy niejedzenie tego wszystkiego by coś pomogło ? Mleka nigdy nie piłam jest nie jogurty itp ale nigdy po nich nie.mialam żadnych rewolucji. Mieszane mam uczucia co do tyg nietolerancji. Czy to nie jest wymysl tych czasów..?
Też mam Hashimoto ale nigdy nie odczwałam w ogóle tarczycyani zmęczenia ani itp. Dlatego jak mi wykryli tarczycę byłam w szoku.
I myślę, że masz rację z tym wymysłem... Pewnie jest procent ludzi, niewielki co ma jakieś problemy ale w większości to moda. -
Nynka86 wrote:W ostatniej ciąży jadłam chleb pełnoziarnisty ale musiałam patrzeć na skład żeby nie było melasy albo karnelu bo niestety większość piekarni tak barwi chleb wtedy znalazłam w takiej małej piekarni chleb po którym miałam cukier w nornie ale tą piekarnię zamknęli więc kupiłam wassę ale dla mnie to nie pieczywo...
ja myślałam, że jem zdrowe, ciemne pieczywo a raz w tym "zdrowym" znalazłam kawał karmeluwięc... przestało być zdrowe i ciemne
-
nick nieaktualnyMila83 wrote:A jak inaczej wozić dziecko nie siedzące bez gondoli? Bo nie wyobrażam sobie? U mnie wszyscy się za głowę łapali, że jak to tak? Bujaka nie kupujesz? Ani nawet kołyski, tylko zwykłe łóżeczko? Cóż za wyrodna matka! Teraz też jest gównoburza, bo pewnie będę robić tak samo
No cóż. Nie bujałam dziecka i teraz też nie zamierzam, oczywiście jeśli nie będzie takiej potrzeby. Mam tu na myśli kolki. Poduszki też nie dostała, mało tego, podobno dzieciństwo jej odebrałam, bo do pierwszego roku życia unikałam cukru i soli. Teraz coś tam dostaje, ale staram się dawać jak najmniej mogę. No i mało tego, dietę zaczęłam rozszerzać po 6 mcu życia, co oznaczało, że głodzę to biedne maleństwo. Oj długo by wymieniać. Ale myślę, że każdy ma swój rozum i dobrze wybierze. Moja córka mimo, że matka jest taka wyrodna, nie wygląda na nieszczęśliwą
Mila83 lubi tę wiadomość