STYCZNIOWE MAMUSIE 2019
-
WIADOMOŚĆ
-
katepr wrote:Nie ja jestem z trójmiasta
u nas takiej opcji nie ma wcale. A wlasnie a po co ten mąż na noc? Że będzie Ci raźniej? Mi akurat mały cała noc po porodzie przespał czesto to się zdarza dzieciaczki są zmęczone, więc ja też spałam akurat mój mąż chyba by tylko przeszkadzał swoim chrapaniem
Raźniej, bezpieczniej, mógłby pomóc we wszystkim i patrzyłby wszystkim na ręce:-)
-
Wszystko kumam ale z tym patrzeniem na ręce nie bardzo
spokojnie krzywdy nikt Wam ani dziecku nie zrobi każdy chce swoją pracę skończyć i isc spokojnie do domu :p
Spaceangel niestety nie znambiznes ciążowy jest chyba bardzo dochodowy :p
Wiadomość wyedytowana przez autora: 30 czerwca 2018, 20:41
-
katepr wrote:Wszystko kumam ale z tym patrzeniem na ręce nie bardzo
spokojnie krzywdy nikt Wam ani dziecku nie zrobi każdy chce swoją pracę skończyć i isc spokojnie do domu :p
Spaceangel niestety nie znambiznes ciążowy jest chyba bardzo dochodowy :p
Koszmarnie wszystko drogie
11.2017 - aniołek 8tc
-
Dlatego właśnie trochę ubolewam ze przyjdzie mi rodzić zimą. Latem zakładałam zwykłe leginsy plus bluzke oversize i tyle. A teraz kurtka zimowa ciazowa bo w inna pewnie brzucha nie wcisne, spodnie ciązowe i to conajmniej 2-3 pary. W moje bluzy xs raczej brzucha też nie zmieszczę :p
-
Ja kupiłam leginsy ciążowe i koszulke w lidlu
i z rossmana mam jedną ciążową bluzke na ramiączkach za całe 9.99
No i poluje w lumpeksie na jeansy ciążowe bo nie opłaca się kupować nowychWiadomość wyedytowana przez autora: 30 czerwca 2018, 21:11
Paulina_2603 lubi tę wiadomość
-
Ja kupiłam już sobie dwie pary dżinsów ciazowych w lumpeksie. Są jak nowe. Za dwie pary zapłaciłam niespełna 10 zł
Byłoby mi żal wydać 130 zł za spodnie ciążowe np. z H&M zwłaszcza, że jeszcze dużo wydatków przed nami. -
Sanka wrote:Córkę urodziłam na Karowej, było bardzo spoko ale z drugiej strony ja miałam dość łatwy poród (o 12 zastanawiali się czy w ogóle mnie przyjąć bo takie ledwo co się zapisywało na ktg a po 16 Alicja była już z nami) więc pewnie wszędzie było by mi dobrze. Ja generalnie mam zaufanie do szpitali klinicznych, wiem że kadra tam jest wykwalifikowana a to jest dla mnie najistotniejsze. Miałyśmy ponad 2h kontakt skóra do skóry, warunki bardzo dobre, jedzenie smaczne, przestronna sala 3-osobowa, za nic nie płaciłam dodatkowo. Chodziłam też tam na szkołe rodzenia i akurat trafiło mi się że położna która prowadziła zajęcia odbierała mój poród.
Teraz być może też tam pojadę albo na Madalińskiego bo tam mam bliżej. Ale pewnie Karowa bo już mnie mają w systemie
A z której dzielnicy jesteś?
Teraz jestenm z tarchomina ☺. I to moja pierwszą ciąża więc jestem całkiem zielona w tym temacie. Chciałabym na Żwirki i Wigury w tym nowym szpitalu, wiele dobrych opinii słyszałam i czytałam. Ale boję się że się nie dostanę, bo jest coraz bardziej oblegany. Mój lekarz robi tylko cesarki i to w prywatnym szpitalu w Piasecznie (albo w Pruszkowie, nie pamiętam dokładnie) wiec mi za bardzo w wyborze nie pomoże. -
Magdoczka wrote:Tu nie chodzi o mebelki
Ja bym bardzo chciała, żeby po porodzie mąż mógł ze mną zostać na noc. Dlatego zależy mi na takiej sali rodzinnej.
Katepr, a Ty jesteś z Warszawy?
Też o tym czytałam, też bym chciała żeby mąż ze mną był po porodzie. Ale wiadomo, będzie co ma być. Z kolei znajoma miała strasznie ciężki poród na żelaznej i bardzo długo zwlekali z cesarką. Bo wcześniej też myślałam o tym.szpitalu. -
Ja swoją pierwszą rodziła w szpitalu państwowym i nie narzekam. Sala odremontowana super łóżko. Drabinki piłka fotelik dla tatusia. Niestety za długo tam nie zaczęłam miejsca no mnie uspili i na salę operacyjną zabrali. Na połogu sala 2 osobowa. Na bardzo fajną dziewczynę trafiłam . Urodziła wcześniej więc leżała bez dzidziusia więc bardzo mi pomagała. To było jej 4 dziecko więc była bardzo pomocna. Teraz znowu chcę rodzić w tym szpitalu tylko zmienił on lokalizację więc jest nowiutki.
-
I muszę się trochę wyżalić. Dzisiaj mam najgorszy dzień. Dopadł mnie straszny ból głowy i stan podgorączkowy. Zaczęłam się bać, bo nie czuję w ogóle brzucha, a tak jak wcześniej pisałam - bolał mnie od samego początku. I zaczęłam sobie wyobrażać najgorsze scenariusze. I wpadłam w jaka histerię, panikę w końcu. Nie mogłam się w ogóle uspokoić. Zapłakana jestem taka, że twarz mam całą spuchniętą. Mąż nie wiedział co ma robić, więc zadzwonił do swojej cioci która jest położną. I ta zaczęła mnie uspokajać, że nie musi mnie boleć, że to normalne że się boję, że z każdym tygodniem będę się bała bardziej, bo ciąża jest z każdym dniem starsza i że to normalne że boję się straty. 6 lat starań, pierwsza ciąża dzięki in vitro. A do tego siedzenie od dwóch miesięcy w domu, teraz nakaz leżenia - bo krwiak. I poleciła mi żebym się czymś zajęła, szydełkowaniem np. Wtedy nie będę myśleć tylko będę liczyć oczka.
-
Jenny Wren wrote:I muszę się trochę wyżalić. Dzisiaj mam najgorszy dzień. Dopadł mnie straszny ból głowy i stan podgorączkowy. Zaczęłam się bać, bo nie czuję w ogóle brzucha, a tak jak wcześniej pisałam - bolał mnie od samego początku. I zaczęłam sobie wyobrażać najgorsze scenariusze. I wpadłam w jaka histerię, panikę w końcu. Nie mogłam się w ogóle uspokoić. Zapłakana jestem taka, że twarz mam całą spuchniętą. Mąż nie wiedział co ma robić, więc zadzwonił do swojej cioci która jest położną. I ta zaczęła mnie uspokajać, że nie musi mnie boleć, że to normalne że się boję, że z każdym tygodniem będę się bała bardziej, bo ciąża jest z każdym dniem starsza i że to normalne że boję się straty. 6 lat starań, pierwsza ciąża dzięki in vitro. A do tego siedzenie od dwóch miesięcy w domu, teraz nakaz leżenia - bo krwiak. I poleciła mi żebym się czymś zajęła, szydełkowaniem np. Wtedy nie będę myśleć tylko będę liczyć oczka.
A to wszystko bo byłam na zwolnieniu. Leżała wsluchiwałam się w swoje ciało. Teraz nie wzięłam zwolnienia pracuje i nie mam takich jazd. Bo nie mam czasu nad sobą się zastanawiać. Zajmij się czymś napewno pomoże -
Ja tam osobny pokój tylko z mężem mam w domu więc przez dwa dni to nie był dla mnie problem by być na kilkuosobowej sali. Ale ja pewnie jestem już skrzywiona zawodowo bo dla mnie fajny był sam fakt że jestem w szpitalu tym razem jako pacjentka i to mną się zajmują i mnie badają
Jenny Wren a może Bródnowski? Miałam tam zajęcia i lekarze byli bardzo fajni, nie wiem jak położne bo z nimi niestety nie miałam za bardzo kontaktu. Ale mieli też ostatnio remont więc warunki podobno fajne.
A co do Żelaznej to popatrzę sobie trochę jak to tam wygląda, bo w poniedziałek idę tam na staż, akurat zaczynam blok z ginekologiiKobobo lubi tę wiadomość
-
Hej
Mam pytanko do Poznanianek, polecacie jakiego lekarza? Kuzynka meza, ktora by tez rodzila w styczniu poronila, juz drugi raz ;( jest mlodziutka bo 23l... oboje nie pala, nie pija, dobre odzywianie itp. Chce jej zaproponowac by przebadala sie w kierunku trombofilii. Bo to drugi raz jak widac zarodek, serduszko a w ok. 8tc roni... a z tego co mowila nie ma dobrego lekarza. Chcialabym jakos pomoc jej a mamy tu Poznanianki
Co do ciuchow (nie nadrobie chyba wszystkiego ;p ) to slyszalam, ze LC Waikiki ma fajne i niedrogie ciazowe rzeczy, a jak napisalam pytania o ciazowe rzeczy na grupie w miescie to wiele kobietek napisalo, ze chetnie mi odda swoje za czekoladeMoze warto popytac?
-
katepr wrote:Czerwona róża wspolczuje dramatu leżenia na sali dwuosobowej. Dla mnie szpital to jednak nie hotel i mimo że rodziłam "U siebie" mialam pokoj 2osobowy rowniez nie za wielki to nie było to traumatyczne przeżycie. Wrecz lepiej że ktoś w razie czego jest obok. Ważniejsza też chyba jest opieka i personel niż wlasne mieszkanko w szpitalu :p
Tez mam kijowy nastrój...nudze sie jak mops bez pracy i w ogóle jakoś tak..czekam na przypływ energii
Nie chodzi o dramat. Ale ja przyszlam do pokoju naprawde malutkiego zaraz po porodzie w ktorym akurat druga mama byla z mezem, starszym synkiem i dziadkami. Przeciez napisalam ze poza opieka jesli jest mozliwosc to chce korzystac z dobrodziejstw prywatnosci. A sa takie w niektorych szpitalach.
Czekajac na porod lezalam w pokojach 4 osobowych ale byly przestronne i nie przychodzily tumany gosci.
-
spaceangel wrote:macie jakieś internetowe źródła niezbyt drogiej odzieży ciążowej ?
Ciezko z tym jest bo nawet te drogie sa slabe ...ja pracuje i przez cala ciaze musze reprezentatywnie wygladac. Czasem mozna cos dorwac na limango lub vipster. Kupilam kilka ubran za grosze. Ale bardziej casual. Popatrz na zalando sa tez tansze marki. Stacjonarnie jest hm. Ale mi w pierwszej ciazy te ubrania nawet so porodu nie starczyly.
Jest tez happy mum- mam kilka ubran jeszcze z pierwszej ciazy.
Mozesz tez popatrzec na jakies uzywki na olx. Ale osobiscie niczego nie znalazlam.
Mi najlepiej sprawdzaja sie sukienki oversize.
-
Jenny Wren wrote:Też o tym czytałam, też bym chciała żeby mąż ze mną był po porodzie. Ale wiadomo, będzie co ma być. Z kolei znajoma miała strasznie ciężki poród na żelaznej i bardzo długo zwlekali z cesarką. Bo wcześniej też myślałam o tym.szpitalu.
Na Madalinskiego sa dwa pokoje rodzinne. Takie jakby mieszkanka. Pokoj dla mamy z dzieckiem obok dla taty. Kuchnia. Dwie lazienki. Ale kosztuje wiecej niz Mariott. Praktycznie nie ma pustych przelotow. Ciagle ktos go bierze...
-
Jenny Wren wrote:Teraz jestenm z tarchomina ☺. I to moja pierwszą ciąża więc jestem całkiem zielona w tym temacie. Chciałabym na Żwirki i Wigury w tym nowym szpitalu, wiele dobrych opinii słyszałam i czytałam. Ale boję się że się nie dostanę, bo jest coraz bardziej oblegany. Mój lekarz robi tylko cesarki i to w prywatnym szpitalu w Piasecznie (albo w Pruszkowie, nie pamiętam dokładnie) wiec mi za bardzo w wyborze nie pomoże.
Na Zwirki czyli na Trojdena? On jest bardzo swiezy. Moj lekarz jest ordynatorem i pewnie bedzie mnie namawial. Ale ja sie raczej nie zdecyduje. Wydaje mi sie ze nie maja bardzo duzo chetnych. Na ile wiem maja 3-4 porodowki i nie wprowadzili zadnych komercyjnych uslug. Jestem u dr jutro moze pogadam.