STYCZNIOWE MAMUSIE 2019
-
WIADOMOŚĆ
-
Martoszka moj tez sie ruszal normalnie, skurczy dostalam 3h po przyjeciu na porodowke tyle, ze mi te wody odplynely.
Ja bym w srode skonczyla 38... A teraz patrze na suwaczek i Gabrys ma juz 3 tygodnie! Jak ten czas zasuwa... zaraz skonczy pierwszy miesiac.Magdoczka lubi tę wiadomość
-
Magdoczka wrote:I ja się witam w skończonym 37 tygodniu Powoli nam się tu worek z dziećmi rozwiązuje Ja to zamierzam dotrwać do nowego roku
Mój mąż jest najlepszy ...drażnie się z nim ..pytam czy dziś rodzimy...on stracha łapie i się złości że nie bo on sie w pracy nieogarnął jeszcze
Widzicie ja nawet jak bym chciała to nie ma rodzenia,synek też ma zakaz,bo tata się jeszcze w pracy nieogarnał więc my czekamyMagdoczka lubi tę wiadomość
-
Seli wrote:Martoszka moj tez sie ruszal normalnie, skurczy dostalam 3h po przyjeciu na porodowke tyle, ze mi te wody odplynely.
Ja bym w srode skonczyla 38... A teraz patrze na suwaczek i Gabrys ma juz 3 tygodnie! Jak ten czas zasuwa... zaraz skonczy pierwszy miesiac.
Fakt zaraz 3 tygodnie ale zleciało -
Seli wrote:Martoszka moj tez sie ruszal normalnie, skurczy dostalam 3h po przyjeciu na porodowke tyle, ze mi te wody odplynely.
Ja bym w srode skonczyla 38... A teraz patrze na suwaczek i Gabrys ma juz 3 tygodnie! Jak ten czas zasuwa... zaraz skonczy pierwszy miesiac.M&M -
Mojemu w sobote mowilam, ze moze na uczelnie nie pojedzie, albo ze powinien isc spac bo w nocy akcja ;p mowil bym go nie stresowala... a tu o. Nie pomylilam sie, akcja byla w nocy. Nawet moja mama myslala, ze to zarty sobie robimy z soboty. Bo z nia tez sie smialam. Moze synus wzial to na powaznie haha
-
spaceangel wrote:hehe ja codziennie rozmawiam z córką że po wigilii jak najbardziej może sobie wychodzić coś czuję że jednak nie da się przekonać i nie wyjdzie przed terminem
-
Nie nie. Brazowy czop nie oznacza porodu w ciagu 24h. Jedynie taki z krwią, z nitkami krwi ale żywej. Czop moze byc brazowy. Bardziej mi chodzilo o ten śluz do gina tymbardziej nie ma po co dzwonic, to ciaza donoszona, zaczna sie skurcze czy pojda wody to na ip
A jak czop kazdy inny niz z krwia to wtedy od kilku dni do nawet 3tyg :p
A ja dopiero na poczatku 36 tyg łeee. Moja szyjka nic sie nie rusza :p A mała czasem sie tak wypnie ze az boli. Synek byl delikatniejszy :pWiadomość wyedytowana przez autora: 15 grudnia 2018, 15:18
-
A widzisz ;p myslalam, ze z brazowa tez sie liczy tak
No moja kolezanka urodzila w koncu 11.12 ;p juz poszla na wywolanie i samo sie rozkrecilo w szpitalu a odpadl jej caly czop juz z poczatkiem listopada, ale na wizycie u gina szyjka byla lekko jedynie skrocona. Termin miala 3.12, nameczyla sie i juz miala dosyc. -
Kendy wrote:Paulina a jak u Ciebie ? Cisza? Do pełni tydzień
Ja olalam robotę Nie ucieknie. Byliśmy na zakupach spożywczych... Matko ile ludzi wszędzie. A co będzie dopiero za tydzień!!! Dlatego ogarnelismy to dzisiaj. Resztę rzeczy na święta kupimy na ryneczku na świeżo Chciałam robić pierniczki, ale nie chce mi się już dzisiaj babrać. Może jutroWiadomość wyedytowana przez autora: 15 grudnia 2018, 17:18
-
Jasne,nic na siłę
Ja dziś miałam dobry dzień do sprzątania ale ja mam pomocników,sama bym już nie dała rady.
Ja na zakupy spożywcze świąteczne już się nie wybiorę z mężem...już dłuższy czas nie jeździe z nim na zakupy. Słabo mi w tych kolejkach.
A wy jak święta spędzacie? W domu czy jedziecie gdzieś?
Temperatura 37,5 na tym etapie ciąży jest normalna prawda? Jakaś czerwona jestem ..mąż mi zmierzyl temperature. Zmierzyłam też sobie ciśnienie ..ale ok..Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 grudnia 2018, 17:31
-
Paulina_2603 wrote:U mnie cisza Właśnie mówiłam do męża, że gdybym rzeczywiście urodziła w tą pełnię, to byłyby niezłe jaja
Ja olalam robotę Nie ucieknie. Byliśmy na zakupach spożywczych... Matko ile ludzi wszędzie. A co będzie dopiero za tydzień!!! Dlatego ogarnelismy to dzisiaj. Resztę rzeczy na święta kupimy na ryneczku na świeżo Chciałam robić pierniczki, ale nie chce mi się już dzisiaj babrać. Może jutro
ja pełnie przetrwałam wzięło mnie dzień później xD -
Ja dziś byłam w diagnostyce i pp laktator. Resztę dnia leżałam i odsypiałam nieprzespaną w ogóle noc.
Ja nie sprzątam nic, bo mąż wreszcie zamówił i montuje barierki na schodach, więc i tak mi wszystko nosi wszędzie. Ogarnę wszystko na spokojnie w poniedziałek, chyba że znajdę się w szpitalu to wtedy jak wrócę z maluszkiem.
Choć jak mam nic nie zrobione to w ogole nie czuję,że jutro jest niedziela. Zakupów zero od czwartku, bo nie miał kto zrobić, ciasto żadne nie upieczone, obiad na jutro w proszku. Zawsze byłam ogarnięta i wszystko na tip top, a od kilku dni mi wszystko jedno jaki bałagan mój mąż i pies robią. A na święta ręką macham. W tym roku mi wszystko jedno. Nawet prezentów dla dzieci jeszcze nie zamówiłam, ale naprawdę w tym roku mam wszystko gdzieś. Mąż jak zwykle ma swój świat i nawet nie pamiętam pewnie, że trzeba zrobić zakupy.Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 grudnia 2018, 17:37
Kendy lubi tę wiadomość
M&M -
Ty Seli to Nas wszystkich zaskoczyłaś ale i siebie pewnie najbardziej nic nie czułaś wcześniej? Nie no pisałaś że żartowałas do męża:) miałaś przeczucie ? Bo fizycznie chyba nic nie zapowiadało tego,no poza tym czopem ale pamiętam ,że nie brałaś tego za bardzo za pewnik
-
Kendy wrote:Ty Seli to Nas wszystkich zaskoczyłaś ale i siebie pewnie najbardziej nic nie czułaś wcześniej? Nie no pisałaś że żartowałas do męża:) miałaś przeczucie ? Bo fizycznie chyba nic nie zapowiadało tego,no poza tym czopem ale pamiętam ,że nie brałaś tego za bardzo za pewnik
czułam... ten apetyt... i potem w sobotę wieczorem... I w ogóle jakieś przeczucie. Jednak mówiłam sobie "psychiczna jesteś, pewnie znów przed wizytą sobie wymyślasz"... Ale jednak tym razem to nie były wymysły -
Kendy wrote:No nie fakt ten twój apetyt pamiętam ..hehe. Widzisz organizm potrzebował...dawał Ci znaki byś podkarmila kluseczka swojego jeszcze by miał siły do walki:) Natura nie jest głupia:)
raczej siebie by organizm miał siły bo nie sadzę by nasze kg wpływały na malucha
ale czytałam w necie, że taki wzmożony apetyt to przygotowywanie się do porodu.